My? A o co?FR pisze:My? Raczej Wy!dobranocka13 pisze: Że tak zapytam hipotetycznie, o co bedziecie się kłócić?
bicie dzieci...
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
- FR
- super forma
- Posty: 1223
- Rejestracja: 28 sie 2006, o 00:00
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
- FR
- super forma
- Posty: 1223
- Rejestracja: 28 sie 2006, o 00:00
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
- Ireth
- super forma
- Posty: 9197
- Rejestracja: 17 cze 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Ørestad City
Zbior linkow do artykulow na ten temat w GW:
http://wyborcza.pl/8,75402,5268608.html
http://wyborcza.pl/8,75402,5268608.html
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
- FR
- super forma
- Posty: 1223
- Rejestracja: 28 sie 2006, o 00:00
To chyba nawet cioci nie trzeba. Zazwyczaj ktos dostaje etykietke tego fajnego rodzica, ktory pozwala jesc w lozku (albo po prostu rzadziej jest w domu i dziecko teskni), a ktos jest zlym policjantem od sprzatania zabawek i odsylania do spaniadobranocka13 pisze: Pewnie, fajnie jest być ciocią co na wszystko pozwala ... a o reszte niech się martwią rodzice...
"Bog to wielki zartownis."
- Ireth
- super forma
- Posty: 9197
- Rejestracja: 17 cze 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Ørestad City
- zielony_beret
- uzależniona foremka
- Posty: 714
- Rejestracja: 16 sty 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Warszawa
Jak reagujecie, kiedy ktoś karci swoje dziecko?
Mam widok z okna na plac zabaw, więc widzę (i słyszę), co się na nim dzieje. Ludzie szarpią dzieci, dają klapsy (we wszelkie części ciała, bo jak matka jest wysoka a dziecko małe, to klaps wypada gdzieś w okolicach łopatek lub nerek), a cały plac zabaw udaje, że nic nie widzi. Przez okno nie wrzeszczę, ale zdarzało mi się zwrócić komuś uwagę w innych sytuacjach.
Mam widok z okna na plac zabaw, więc widzę (i słyszę), co się na nim dzieje. Ludzie szarpią dzieci, dają klapsy (we wszelkie części ciała, bo jak matka jest wysoka a dziecko małe, to klaps wypada gdzieś w okolicach łopatek lub nerek), a cały plac zabaw udaje, że nic nie widzi. Przez okno nie wrzeszczę, ale zdarzało mi się zwrócić komuś uwagę w innych sytuacjach.
- DamaPikowa
- super forma
- Posty: 1192
- Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00
http://adikga.wrzuta.pl/audio/1W19ptHiT ... ieci_swoje
I tu Kazik (nie po raz pierwszy) ma 100% racji.
Wychowanie bezstresowe to nie jest metoda i rozwydrzone bachory tego najlepszym dowodem...
Ale "klaps wychowawczy" w sytuacji gdy dziecko tak naprawdę nie wie za co dostaje to niepotrzebna krzywda i budowanie muru, rujnowanie zaufania.
Albo jak się dostaje za to na przykład,że się skaleczyło w palec podczas zabawy na podwórku...bezsens.
Lanie to konformistyczna metoda wychowawcza. Porozmawiać z dzieckiem to sztuka.
I tu Kazik (nie po raz pierwszy) ma 100% racji.
Wychowanie bezstresowe to nie jest metoda i rozwydrzone bachory tego najlepszym dowodem...
Ale "klaps wychowawczy" w sytuacji gdy dziecko tak naprawdę nie wie za co dostaje to niepotrzebna krzywda i budowanie muru, rujnowanie zaufania.
Albo jak się dostaje za to na przykład,że się skaleczyło w palec podczas zabawy na podwórku...bezsens.
Lanie to konformistyczna metoda wychowawcza. Porozmawiać z dzieckiem to sztuka.
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
- po-prostu-ja
- uzależniona foremka
- Posty: 910
- Rejestracja: 10 gru 2006, o 00:00
- Lokalizacja: Zielona Góra <> Londyn
Dzieci nie mam, ale mam siostrzeńca, latek 5,5. Widzę, jakie pokłady agresji zaczynają się budzić po takiej serii przed Cartoon Network. Kilka razy rozbrykane maleństwo dostało ode mnie po tyłku, ale uświadomiłam sobie, że przez coś takiego nie jestem lepsza niż jego bohaterowie, którzy się leją na lewo i prawo. Póki małe, dzieciom świat się powinno tłumaczyć- to jest dobre a to złe. A złe nie dlatego, że jak to zrobisz to dostaniesz w tyłek, ale komuś/ czemuś dzieje się krzywda.
- CO2
- super forma
- Posty: 1485
- Rejestracja: 28 mar 2004, o 00:00
- babette
- super forma
- Posty: 7356
- Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Spod Grunwaldu
Są wyjątki - to dziecko zasłużyło na klapsy:
http://www.youtube.com/watch?v=Pyb2jiXvH5k
http://www.youtube.com/watch?v=Pyb2jiXvH5k
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Niezgodność z ACTA.
- CO2
- super forma
- Posty: 1485
- Rejestracja: 28 mar 2004, o 00:00
Ty widziałaś oczy tego dziecka? Swoje już oberwało.babette pisze:Są wyjątki - to dziecko zasłużyło na klapsy:
http://www.youtube.com/watch?v=Pyb2jiXvH5k
- babette
- super forma
- Posty: 7356
- Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Spod Grunwaldu
- CO2
- super forma
- Posty: 1485
- Rejestracja: 28 mar 2004, o 00:00
- amacord
- rozgadana foremka
- Posty: 146
- Rejestracja: 23 sie 2006, o 00:00
bicie to nie jest wyjscie. bez roznicy na ktorej pozycji skali sie owo bicie znajduje: czy to jest klaps czy tez juz maltretowanie.
to nie jest zadna metoda wychowawcza, ani tym bardziej nie plynie z tego zadna nauka. dziecko nie zastanowi sie i nie przemysli swojego zachowania (szczegolnie jezeli za wytlumaczeniem 'fizycznym' nie bedzie szlo w parze werbalne) - zajmie go raczej 'szok pourazowy'. i zamiast zrozumienia i goracej checi poprawy pojawi sie lek.
czy, gdy uwazamy ze dorosly zle postapil, tez sklaniamy sie ku przemocy fizycznej, aby go naprostowac i wytlumaczyc pewne kwestie? raczej nie. wiec czemu tej samej miary nie mozna przylozyc do dziecka? i jezeli ktos twierdzi ze dziecko nie zrozumie, to widocznie marny z niej/niego rodzic i zamiast inteligentnego czlowieka, chowa swojego wlasnego imbecyla.
to nie jest zadna metoda wychowawcza, ani tym bardziej nie plynie z tego zadna nauka. dziecko nie zastanowi sie i nie przemysli swojego zachowania (szczegolnie jezeli za wytlumaczeniem 'fizycznym' nie bedzie szlo w parze werbalne) - zajmie go raczej 'szok pourazowy'. i zamiast zrozumienia i goracej checi poprawy pojawi sie lek.
czy, gdy uwazamy ze dorosly zle postapil, tez sklaniamy sie ku przemocy fizycznej, aby go naprostowac i wytlumaczyc pewne kwestie? raczej nie. wiec czemu tej samej miary nie mozna przylozyc do dziecka? i jezeli ktos twierdzi ze dziecko nie zrozumie, to widocznie marny z niej/niego rodzic i zamiast inteligentnego czlowieka, chowa swojego wlasnego imbecyla.
You say you want a revolution
Well you know
We all want to change the world
Well you know
We all want to change the world
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
- amacord
- rozgadana foremka
- Posty: 146
- Rejestracja: 23 sie 2006, o 00:00
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
czyzby? bo wg mnie ta uwaga to jednak sugeruje:amacord pisze:nie twierdze ze sie znam.
jezeli ktos twierdzi ze dziecko nie zrozumie, to widocznie marny z niej/niego rodzic i zamiast inteligentnego czlowieka, chowa swojego wlasnego imbecyla.
Jeśli jednak, jak mówisz, nie znasz się na wychowywaniu dzieci to skąd u Ciebie ocena skuteczności metod wychowawczych, zwłaszcza, że nie widzisz róznicy pomiędzy klapsem a maltretowaniem?
- babette
- super forma
- Posty: 7356
- Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Spod Grunwaldu
Tylko że nie każdy może leczyć, czy prowadzić reprezentację (no dobra, to akurat nie robi różnicy),dobranocka13 pisze:Podobnie jak na medycynie, piłce nożnej i polityce wszyscy znają się na wychowywaniu dzieci
a do wychowywania dziecka sprawdzianu kompetencji nie trzeba.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Niezgodność z ACTA.
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
Tak, ale mi bardziej chodzi o to, że autorytatywnie wypowiadają się: na tematy medyczne - ludzie, którzy lekarzami nie są, decyzje sędziów oceniają często "niedzielni" kibice, którzy np. przepisów gry nie znają a opinie nt. metod wychowywania dzieci wygłaszają osoby, które same dzieci nie mają a i cudzych nie wychowują, sprowadzjąc do wspólnego mianownika wszystkie przypadki naruszenia cielesności dziecka.
Innymi słowy podkreślam tylko, że u nas "wszyscy" znają się na "wszystkim".
Zresztą (tu fantazjuję), sprawdzian kompetencji na rodzica w niektórych przypadkach by się jednak przydał.
Innymi słowy podkreślam tylko, że u nas "wszyscy" znają się na "wszystkim".
Zresztą (tu fantazjuję), sprawdzian kompetencji na rodzica w niektórych przypadkach by się jednak przydał.
- amacord
- rozgadana foremka
- Posty: 146
- Rejestracja: 23 sie 2006, o 00:00
nie znam sie bo nie wychowuje, ale z dziecmi mialam i mam do czynienia i wiem ze ich mozliwosc zrozumienia jest zalezna od umietnosci wytlumaczenia, ktora rodzic posiadac powinien. a jezeli wytlumaczyc nie potrafi to kiepski to rodzic, bo funkcja takowa polega nie tylko na utrzymywaniu potomka przy zyciu (nakarmic, ubrac, itd) ale rowniez na objasnianiu mu swiata.dobranocka13 pisze:Jeśli jednak, jak mówisz, nie znasz się na wychowywaniu dzieci to skąd u Ciebie ocena skuteczności metod wychowawczych, zwłaszcza, że nie widzisz róznicy pomiędzy klapsem a maltretowaniem?
co do klapsa i maltretowania: to sa rozne formy pokazania tego samego - ze jest sie silniejszym i ze ma sie przewage. oraz ze zadna dyskusja nie jest mozliwa.
You say you want a revolution
Well you know
We all want to change the world
Well you know
We all want to change the world
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
zdolność zrozumienia jest taka sama u 3 jak i 13 latka?amacord pisze:nie znam sie bo nie wychowuje, ale z dziecmi mialam i mam do czynienia i wiem ze ich mozliwosc zrozumienia jest zalezna od umietnosci wytlumaczenia
Sytuacja nieprzewidziana: musisz wyjść a maluch za żadne skarby nie da sie ubrać ... nie ma babci, cioci ani koleżanki, która mogłaby przyjść i ew. posiedzieć z dzieckiem, i co dalej? Po wyczerpaniu wszelkich słownych argumentów zostajecie jednak w domu mimo, że wyjście było naprawdę pilne i ważne?
a skąd te wnioski? bo przeciez nie z dyskusji w temacieoraz ze zadna dyskusja nie jest mozliwa.
Nawiążę jeszcze do tego zdania:
Przykładasz tę sma miarę. W każdym przypadku najpierw próbujesz tłumaczyć, wyjaśniać czy to jest dorosły czy dziecko. Dobierasz różne argumenty, próbujesz perswazją skłonić do zmiany zachowanie ale w przypadku dorosłego sprawa jest o tyle "prosta", że jeśli nadal tak robi to zrywasz z nim kontakt, zgłaszasz to na policję, czy prosisz o interwencję szefa w pracy. Skoro ten ktoś narusza ogólnie przyjete normy nie musicie sie spotykać, razem wieczorem wychodzić, z czasem przestaje Ci na tym kimś zależeć. Z dzieckiem kontaktu nie zerwiesz, za bardzo Ci na nim zależy żeby jakieś jego złe zachowanie przyjąć za normę i wtedy, bywa, że jest miejsce właśnie na klaps.czy, gdy uwazamy ze dorosly zle postapil, tez sklaniamy sie ku przemocy fizycznej, aby go naprostowac i wytlumaczyc pewne kwestie? raczej nie. wiec czemu tej samej miary nie mozna przylozyc do dziecka?
- amacord
- rozgadana foremka
- Posty: 146
- Rejestracja: 23 sie 2006, o 00:00
1) zdolnosc rozumienia u dziecka i nastolatka jest na roznym poziomie, dlatego tez dostosowuje sie poziom rozmowy do poziomu odbiorcy.
2) wnioski sa moje. czy nie od tego jest forum, aby wypowiadac na nim swoje wlasne przemyslenia? czy moze sie myle i mozna tu tylko odwolywac sie/powielac wypowiedzi poprzedniczek?
3) a nie pomyslalas o tym ze dziecko czasem nie potrafi mowic o swoich problemach tak jak dorosly i komunikuje ze cos jest 'nie tak' w inny sposob - np. zachowaniem?
2) wnioski sa moje. czy nie od tego jest forum, aby wypowiadac na nim swoje wlasne przemyslenia? czy moze sie myle i mozna tu tylko odwolywac sie/powielac wypowiedzi poprzedniczek?
3) a nie pomyslalas o tym ze dziecko czasem nie potrafi mowic o swoich problemach tak jak dorosly i komunikuje ze cos jest 'nie tak' w inny sposob - np. zachowaniem?
You say you want a revolution
Well you know
We all want to change the world
Well you know
We all want to change the world
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
1. Nie odpowiadasz na pytanie amacord. Nie masz pomysłu, bo nie masz doświadczenia ani nawet (podejrzewam) teoretycznej wiedzy.
2. wnioski może i Twoje, tylko na na podstawie czego tak kategorycznie są formułwane, skoro doświadczeń nie masz a na wychowywaniu, jak sama piszesz się nie znasz. Poza tym dla poszerzenia teoretycznej wiedzy warto zapoznać się z tym co piszą inni, także ci z którymi się nie zgadzasz.
a nie okazywać zdziwienie dla własnych przemysleń
3.od tego właśnie są rozmowy, czyż nie?
2. wnioski może i Twoje, tylko na na podstawie czego tak kategorycznie są formułwane, skoro doświadczeń nie masz a na wychowywaniu, jak sama piszesz się nie znasz. Poza tym dla poszerzenia teoretycznej wiedzy warto zapoznać się z tym co piszą inni, także ci z którymi się nie zgadzasz.
a nie okazywać zdziwienie dla własnych przemysleń
3.od tego właśnie są rozmowy, czyż nie?
- amacord
- rozgadana foremka
- Posty: 146
- Rejestracja: 23 sie 2006, o 00:00
odopowiedz - pytam sie go czemu nie chce sie ubrac. i od jego odpowiedzi albo jej braku zalezy moje dalsze postepowanie.
co do braku doswidczenia radze zapoznac sie z moim wczesniejszym postem ( ponownie znajomosc czytania ZE ZROZUMIENIEM sie klania)
przeczytalam wczesniejsze wypowiedzi, dopisalam wlasna. i wywiazala sie ta dziwna dyskusja z toba, ktorej celowosc mi gdzies umyka.
co do braku doswidczenia radze zapoznac sie z moim wczesniejszym postem ( ponownie znajomosc czytania ZE ZROZUMIENIEM sie klania)
przeczytalam wczesniejsze wypowiedzi, dopisalam wlasna. i wywiazala sie ta dziwna dyskusja z toba, ktorej celowosc mi gdzies umyka.
tak, od tego sa. ale o tym wspomnialam juz w pierszym poscie.dobranocka13 pisze:od tego właśnie są rozmowy, czyż nie?
You say you want a revolution
Well you know
We all want to change the world
Well you know
We all want to change the world
- koukla
- super forma
- Posty: 1199
- Rejestracja: 15 cze 2005, o 00:00
dobranocka13 pisze:zdolność zrozumienia jest taka sama u 3 jak i 13 latka?amacord pisze:nie znam sie bo nie wychowuje, ale z dziecmi mialam i mam do czynienia i wiem ze ich mozliwosc zrozumienia jest zalezna od umietnosci wytlumaczenia
Sytuacja nieprzewidziana: musisz wyjść a maluch za żadne skarby nie da sie ubrać ... nie ma babci, cioci ani koleżanki, która mogłaby przyjść i ew. posiedzieć z dzieckiem, i co dalej? Po wyczerpaniu wszelkich słownych argumentów zostajecie jednak w domu mimo, że wyjście było naprawdę pilne i ważne?
Niepotrzebnie kombinujesz amacord.amacord pisze: pytam sie go czemu nie chce sie ubrac. i od jego odpowiedzi albo jej braku zalezy moje dalsze postepowanie.
Wszak w wypowiedzi dobranocki jest już założenie, że w takiej sytuacji słowne argumenty muszą się zawsze wyczerpać (poparte zapewne doświadczeniem lub co najmniej wiedzą teoretyczną).
кому-то легче жить с закрытыми глазами
это их выбор а мы свой делаем сами
это их выбор а мы свой делаем сами
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
Naprawdę?? A mi się wydaje, że mój przekaz jest od początku czytelny : zakładam, że sytuacja, w której wyczerpią się słowne argumenty może się zdarzyć. Nie zakładam natomiast, że każdy klaps należy w każdej sytuacji traktować jako znęcanie się nad dzieckiem. I to drugie założenie wynika właśnie z tego, że moje doświadczenia, podobnie jak większości tu piszących są raczej skromne i w związku z tym nie rozumiem skąd przekonanie o nieomylności wydawanych sądów.koukla pisze: Niepotrzebnie kombinujesz amacord.
Wszak w wypowiedzi dobranocki jest już założenie, że w takiej sytuacji słowne argumenty muszą się zawsze wyczerpać (poparte zapewne doświadczeniem lub co najmniej wiedzą teoretyczną).
P.S.Jeśli już musisz, to odnoś się do tego co zostało napisane a nie do tego co chciałabyś żeby było.