Kobiety mniej zdolne????????

Wszystko na temat ruchu feministycznego, a więc: fakty, mity, różnorodność opinii i postaw, ważne wydarzenia, a także sylwetki działaczek.
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 31 lip 2008, o 09:41

linda86 pisze:Myślę, że większość foremek nie ma na celu okazywania pogardy wobec matek poświęcających się wychowywaniu dzieci, ktore świadomie podjęły taką decyzję.
nie znam osobiscie przykladow kobiet, ktore zajely sie dzizecmi z przymusu i ciezkiej koniecznosci, wcale tego nie chcac;
Spór toczy się wokół stereotypów, które ukazują kobietę jako jednostkę mniej zdolną w naukach ścisłych, co jest zafałszowanym obrazem rzeczywistości, bo zdolności, talenty należy oceniać w odniesieniu do konkretnej uwagi.


rzeczywistosc jest taka, ze kobiet w naukach scislych jest mniej; pytanie - z czego to wynika?
zaproponowalam maly test - ktora z pan, pomimo swej milosci do przedmiotow scislych i woli studiowania ich, nie mogle z przyczyn zwiazanych ze stereotypami wybrac kariery naukowca?

dlaczego jak ktos stwierdzi, ze mezczyzni sa lepszymi inzynierami, to jest burza, a stwierdzenie, ze kobiety sa lepsze w, dajmy na to, jezykach obcych i komunikacji pozostaje bez echa? przeciez mezczyzni powinni sie czuc zdyskryminowani...
http://arsneo.pl
Awatar użytkownika
shadowland
super forma
super forma
Posty: 1824
Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00

Post autor: shadowland » 31 lip 2008, o 09:55

AssaAbloy pisze:to moze maly test ;) :

ile z pan tu obecnych mialo wielka potrzebe studiowania na kierunkach scislych/technicznych i nieprzecietne "techniczne" zdolnosci, a nie moglo sie w nich realizowac bo ktos zabranial/utrudnial/szykanowal/ograniczal dostep?

;
ja studiowalam na uczelni, na ktorej seksistowskie uwagi wykladowcow wobec studentek byly na porzadku dziennym a panie, ktore pojawialy sie na zaliczeniu w ciazy zaliczaly bez wzgledu na to czy mialy wiedze czy nie tylko z powodu tego, ze zaczely spelniac swoja role jako matki wiec nie musialy juz sobie zaprzatac glowy nauka- taki milutki protekcjonalizm
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 31 lip 2008, o 10:05

AssaAbloy pisze:dlaczego jak ktos stwierdzi, ze mezczyzni sa lepszymi inzynierami, to jest burza, a stwierdzenie, ze kobiety sa lepsze w, dajmy na to, jezykach obcych i komunikacji pozostaje bez echa? przeciez mezczyzni powinni sie czuc zdyskryminowani...
Może nie czują się zdyskryminowani, ponieważ nauki humanistyczne nie są traktowane poważnie?...
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 31 lip 2008, o 11:54

shadowland pisze:ja studiowalam na uczelni, na ktorej seksistowskie uwagi wykladowcow wobec studentek byly na porzadku dziennym a panie, ktore pojawialy sie na zaliczeniu w ciazy zaliczaly bez wzgledu na to czy mialy wiedze czy nie tylko z powodu tego, ze zaczely spelniac swoja role jako matki wiec nie musialy juz sobie zaprzatac glowy nauka- taki milutki protekcjonalizm
wow...
duzo tych pan tam bylo?
pan tak w ogole, jak tez i pan w ciazy?
M-planet pisze:Może nie czują się zdyskryminowani, ponieważ nauki humanistyczne nie są traktowane poważnie?
a dlaczego nie sa?
i przez kogo?
http://arsneo.pl
:
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 377
Rejestracja: 6 kwie 2005, o 00:00

Post autor: : » 31 lip 2008, o 11:57

ja studiowalam na uczelni, na ktorej seksistowskie uwagi wykladowcow wobec studentek byly na porzadku dziennym a panie, ktore pojawialy sie na zaliczeniu w ciazy zaliczaly bez wzgledu na to czy mialy wiedze czy nie tylko z powodu tego, ze zaczely spelniac swoja role jako matki wiec nie musialy juz sobie zaprzatac glowy nauka- taki milutki protekcjonalizm
Miałam podobną sytuację. Jeden z moich wykładowców (i egzaminatorów) twierdził wręcz, że "jeśli kobiecie przerwie się wypowiedź w połowie zdania, to nigdy nie powróci do tak przerwanego wątku".
No i jeszcze - jasno dawano mi do zrozumienia, że kobieta w moim wieku i sytuacji rodzinej powinna zając się domem i rodzeniem dzieci, a nie studiowaniem, czy robieniem aplikacji.
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 31 lip 2008, o 12:11

Nikt nie zaprzeczy, że to ważne, żeby most się nie zawalił, a odkurzacz nie wciągnął właściciela. Ale kto poważny spędzi życie w czytelniach, "przelewając z pustego w próżne"?
Dlaczego dziennik "Polska" wydaje serię "To męska rzecz poczytać"?
Może przeprowadził badania rynku i stwierdził, że jeśli się tego klienta nie dowartościuje, to biedny facet spali się ze wstydu, kupując książkę w kiosku. Najwyraźniej czytanie jest babskie i jest jakimś obciachem :cool:
Awatar użytkownika
fixerin
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 106
Rejestracja: 28 lip 2008, o 02:00
Lokalizacja: krakow / londyn

Post autor: fixerin » 31 lip 2008, o 17:23

mocny argument.
i zapewne tak jest - kobiety z lenistwa w zwiazkach heteroseksualnych sa leniwe. i wola, aby za nie podejmowac decyzje. glupieja jak kury, z wlasnej winy, daja sie poniesc wierze w stereotypy.
:
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 377
Rejestracja: 6 kwie 2005, o 00:00

Post autor: : » 31 lip 2008, o 17:23

nie kazdy ma umysl analityczny, tak jak nie kazdy ma zdolnosci manualne, czy "dobre oko"...
uhh, cytowanie nie jest chyba naszym szczególnym uzdolnieniem... :)
NIe, nie każdy ma umysł analityczny. Zdajesz się jednak twierdzić, że mężczyźni taki własnie umysł mają częściej, a kobiety - rzadziej. I że ta akurat cecha umysłu jest funkcja płci.
Awatar użytkownika
witch85
super forma
super forma
Posty: 4193
Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00

Post autor: witch85 » 1 sie 2008, o 11:45

Tak w temacie, oglądają Panie zaćmienie słońca? Stara maska spawalnicza rulez :D
Ide robić camera obscura właśnie, ale jakoś nie wierze, że zadziała, mały procent pokrycia...
Awatar użytkownika
Japonka
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3906
Rejestracja: 3 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Japonka » 1 sie 2008, o 12:44

SUPER, 3 pary okularow przeciwslonecznych wystarczyly :D
Pozdrawiam Piękne Panie
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 1 sie 2008, o 12:56

: pisze:Owszem większość znanych mi kobiet mysli "zadaniowo i racjonalnie".
Być może dlatego, że są les/bi i brak w ich otoczeniu mężczyzn "zadaniowo i racjonalnie" myślących i decydujących za nie?
A może to jednak kwestia indywidualna? I może to się zaczyna wcześniej? Na przykład w dzieciństwie?... A nie dopiero wtedy, kiedy dorosła lesbijka "z braku chłopa" musi myśleć i podejmować decyzje?
Poza tym, nie wiem dokładnie, czy "brak w ich otoczeniu" oznacza, że nie wchodzą w takie związki, czy masz na myśli na przykład środowisko zawodowe.
fixerin pisze:zapewne tak jest - kobiety z lenistwa w zwiazkach heteroseksualnych sa leniwe. i wola, aby za nie podejmowac decyzje. glupieja jak kury, z wlasnej winy, daja sie poniesc wierze w stereotypy
Nie widzę powodu, żeby nie można było zgłupieć jak kura w związku homoseksualnym.
:
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 377
Rejestracja: 6 kwie 2005, o 00:00

Post autor: : » 1 sie 2008, o 14:38

Poza tym, nie wiem dokładnie, czy "brak w ich otoczeniu" oznacza, że nie wchodzą w takie związki, czy masz na myśli na przykład środowisko zawodowe.
Brak w otoczeniu w poście powyżej oznacza, że nie wchodzą w takie związki, miałam przy tym na mysli związki wyłacznie k+k, bez mężów itd, ale często z dziećmi.
Swoją drogą środowisko zawodowe, bez "Panów Prezesów" (koniecznie z dużej litery), a w moim przypadku także wyłącznie żeńska szkoła (średnia) i same kobiety w rodzinnym otoczeniu, wzmagają umiejętność podejmowania decyzji bez udziału racjonalnych panów :)
Nie widzę powodu, żeby nie można było zgłupieć jak kura w związku homoseksualnym.
A z tym się całkowicie zgadzam. W każdym związku można zdurnieć doszczętnie. I z pewnością nie jest tak, że związek wyłącznie "kobiecy" przed tym chroni, niestety :)
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 4 sie 2008, o 10:57

nie mowilam o tego rodzaju praktykach;
to mozna zrobic, i robi sie, na kazdym kierunku przeciez;

sens ma rozmowa o wlasciwosciach dziedziny, a nie o nieuczciwych praktykach jakie sie stosuje;

wracajac do sedna sprawy:
skoro wybierajacych kierunki scisle jest zawsze duzo mniej, niz humanistyczne (do tego stopnia, ze na fizyke przyjmowali bez egzaminow, nie wiem jak teraz), to czy to oznacza, ze te studia sa trudniejsze?

a jesli nie, to moze po prostu ludzie ich nie lubia? moze kobiety (ktorych jest tam mniej niz mezczyzn) po prostu nie chca tego studiowac? i czy to zle, ze nie chca?
http://arsneo.pl
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 4 sie 2008, o 16:32

osiol pisze:Kumpela - jedna z mądrzejszych osób jakie znam - na fizyce miała problemy nie dlatego że nie umiała a dlatego że facet z marszu mówił - na pierwszym wykładzie zaczął: "a teraz powtórzę dla pani" lub "a Pani może Galę poczyta?".
przykre, prawdziwe - tacy zdarzaja sie wszedzie, niestety;
interesuje mnie jedynie skala tego zjawiska;
jak wielu jest takich wykladowcow?
jak wielu jest ich na kierunkach scislych/technicznych w stosunku do tych na kierunkach, na ktorych jest wiele kobiet?
na ile jest to tylko gadanie (fakt, ze glupie i prymitywne), a na ile idzie za tym rzeczywiste utrudnianie kobietow studiow (gorsze oceny, trudniejsze pytania itp.)?

interesuje mnie to o tyle, ze na forum publicum rzadko slysze punkt widzenia ludzi z tych wlasnie "kontrowersyjnych" kierunkow;
Później w ramach połączenia umysłu ścisłego z humanistycznym przeniosła się na MIS MAP ;)
z pasji, czy dlatego, ze jej tak dali w kosc na fizyce?
http://arsneo.pl
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2193
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Post autor: osiol » 4 sie 2008, o 17:59

Dali jej w kość dokumentnie. A psychologię i tak ciągnęła obok. A tu miała dwa w jednym tylko indywidualnie.
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 4 sie 2008, o 19:44

A ja i Paniom o umysłach ścisłych, i o humanistycznych przypominam że to jest temat pt. "Kobiety mniej zdolne???????", a nie "Które studia są dla leserów?*" czy coś w tym stylu.



* czytając te posty dochodzę do wniosku, że zdecydowanie medycyna :lol:
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
gusto
super forma
super forma
Posty: 2531
Rejestracja: 10 paź 2005, o 00:00

Post autor: gusto » 4 sie 2008, o 22:56

AssaAbloy pisze: na ile jest to tylko gadanie (fakt, ze glupie i prymitywne), a na ile idzie za tym rzeczywiste utrudnianie kobietow studiow (gorsze oceny, trudniejsze pytania itp.)?
Na studiach miałam dwa takie przypadki dyskryminujące. Babki. Zadawały dziewczynom trudniejsze pytania. Były wobec nich dużo bardziej wymagające i czepialskie. Może wychodziły z założenia, ze lepiej już teraz nas nie rozpieszczać. Może, w każdym razie ich zachowanie wyczerpywało wszelkie znamiona dyskryminacji. I to właśnie mnie najbardziej fascynuje. ¯e babki mają tendencje bardzo silne do podtrzymywania tej machiny patriarchalnej.
Na studiach u kumpeli był jeden oszołom, który zwykł rzucać po jakichś swoich o różnych poziomach żartach, co gwarą były przesycone takie m. in. rewelacje: "a teraz ci z Poznania wytłumaczą tym z Azji, o co chodziło", ale to dyskryminacja geograficzna była. Natomiast na egzaminach był ponoć wyjątkowo mizoginicznie usposobiony.
Mentalność jest taka, że kobieta musi się zasłużyć. Musi udowodnić swoja wartość, raz, drugi, trzeci, na okrągło. I trudno. Taka jest rzeczywistość. A facet ma łatwiej na starcie. I nie zarzucajcie, że nie. Ostatnio kumpela pracowała nad medialnym projektem i potem z kolegą udzielali wywiadów w prasie. I jakoś tak dziwnie się działo, że traktowano ją wciąż jak ozdobę, to jego słuchano, właściwie za każdym razem kiedy inteligentnie i konkretnie sie wypowiedziała, nagle dookoła opadało wielkie zdziwienie.
Praca u podstaw moje drogie nas czeka. Ale na starcie mamy przesrane jeśli taki Maciej Zaremba pisze Polskiego hydraulika, a Elizabeth Gilbert okrzyczana świetną pisarką jakieś pierdoły w Jedz, módl się i kochaj. Ot przesłanie.
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 5 sie 2008, o 00:00

gusto pisze:I to właśnie mnie najbardziej fascynuje. Że babki mają tendencje bardzo silne do podtrzymywania tej machiny patriarchalnej.
ze spostrzezeniem sie zgodze, ale ja nie nazywam machiny, wobec tego, patriarchalna; zazdrosc, zawisc, konkurencja... kobiety kobietom :)
natomiast faceci zazwyczaj nie sa po prostu zainteresowani utrudnianiem zycia kobietom - one same swietnie sobie z tym radza ;)

A facet ma łatwiej na starcie. I nie zarzucajcie, że nie.

ja widze druga strone medalu - przyjemniejsza; moze moja sklonnosc do dostrzegania jasnych stron daje o sobie znac ;)
zauwazam, na przyklad, takie zjawisko, ze kobieta wyrozniajaca sie wsrod mezczyzn, budzi podziw - duzo wiekszy niz mezczyzni; a to juz nie jest takie zle ;)
Ostatnio kumpela pracowała nad medialnym projektem i potem z kolegą udzielali wywiadów w prasie. I jakoś tak dziwnie się działo, że traktowano ją wciąż jak ozdobę, to jego słuchano, właściwie za każdym razem kiedy inteligentnie i konkretnie sie wypowiedziała, nagle dookoła opadało wielkie zdziwienie.
ja mam przeciwne doswiadczenia; dodam od razu, ze wcale nie probuje go przeciwstawic doswiadczeniu Twojej kumpeli - ludziom rozne rzeczy sie przydarzaja i nie tworzy to zasady;
Praca u podstaw moje drogie nas czeka.
slowo klucz ;)
bedzie to dobra alternatywa dla zwalania winy za brak kobiet na tych kierunkach na facetow ;)
lokowanie samych siebie na pozycji ofiary nie jest, niestety, droga do pokazania swoich mozliwosci;

ps
przyszlo mi do glowy, ze, paradoksalnie, w gronie "techniczno-scislym" lekcewazenie dla kobiet moze byc mniejsze niz w innych obszarach... :scratch:
http://arsneo.pl
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 5 sie 2008, o 11:11

AssaAbloy pisze: przyszlo mi do glowy, ze, paradoksalnie, w gronie "techniczno-scislym" lekcewazenie dla kobiet moze byc mniejsze niz w innych obszarach... :scratch:
na podstawie czego ci to przyszło do głowy?
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 5 sie 2008, o 11:31

tak po prostu mi przyszlo;
zajmowal sie tym ktos?
bo ja bym zajrzala do takiego opracowania...

czesto slysze o dyskryminacji kobiet na uczelnich technicznych, chocby tutaj na forum, ale rzadko (nie znaczy to, ze nigdy, ale zdecydowanie rzadziej) od samych zainteresowanych; moze cos w tym jest?
http://arsneo.pl
Awatar użytkownika
Dryzek
super forma
super forma
Posty: 1104
Rejestracja: 2 lut 2005, o 00:00
Lokalizacja: z klatki

Post autor: Dryzek » 6 sie 2008, o 00:44

Nie sądzę. Same humanistki, nikt się nie skarży ;).
''quem dii diligunt, adolescens moritur...''

W lodówce pocięta w plastry puszcza do mnie oko krowa... codzienność
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 6 sie 2008, o 09:50

:shock:
Dryzek?!
:lol:
http://arsneo.pl
Awatar użytkownika
CO2
super forma
super forma
Posty: 1485
Rejestracja: 28 mar 2004, o 00:00

Post autor: CO2 » 6 sie 2008, o 20:23

AssaAbloy pisze::shock:
Dryzek?!
:lol:
ojej Dryzek!!, Assa tez czesc :D

zeby mnie nie wycieli, to ja nie umiem odejmowac duzych liczb w pamieci, w sumie z dodawaniem tez mam klopoty ;)
Szowinista
Posty: 2
Rejestracja: 11 sie 2008, o 02:00

Post autor: Szowinista » 11 sie 2008, o 14:12

Głupi temat. Kobiety gorzej prowadzą, ale są lepsze w innych dziedzinach.
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 11 sie 2008, o 19:51

Szowinista pisze:Głupi temat. Kobiety gorzej prowadzą, ale są lepsze w innych dziedzinach.
Jak ci się nie podoba, to w nim nie pisz.
A jak napiszesz, to może podaj jakieś dowody, bo moim zdaniem kobiety wcale gorzej nie prowadzą.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Szowinista
Posty: 2
Rejestracja: 11 sie 2008, o 02:00

Post autor: Szowinista » 12 sie 2008, o 09:12

babette pisze:
Szowinista pisze:Głupi temat. Kobiety gorzej prowadzą, ale są lepsze w innych dziedzinach.
Jak ci się nie podoba, to w nim nie pisz.
A jak napiszesz, to może podaj jakieś dowody, bo moim zdaniem kobiety wcale gorzej nie prowadzą.
Ile jest kobiet w Formule 1?
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 12 sie 2008, o 18:42

Szowinista pisze:
babette pisze:
Szowinista pisze:Głupi temat. Kobiety gorzej prowadzą, ale są lepsze w innych dziedzinach.
Jak ci się nie podoba, to w nim nie pisz.
A jak napiszesz, to może podaj jakieś dowody, bo moim zdaniem kobiety wcale gorzej nie prowadzą.
Ile jest kobiet w Formule 1?
Wow, ale argument... to jakbym ja na podstawie twojego posta uważała, że wszyscy faceci to clowni.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 13 sie 2008, o 16:09

Od tej chwili rozmowę na temat, które studia czy dziedziny są trudniejsze proszę prowadzić w tym
( http://kobiety-kobietom.com/forum/viewt ... 734#272734 ) temacie.
Tu zostaje dyskusja o "zdolności płci".
Posty nie na temat będę wyrzucać.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 13 sie 2008, o 16:23

AssaAbloy pisze:zajmowanie sie dziecmi nie jest w zaden sposob zajeciem gorszym niz pisanie prac naukowych; nawet nie da sie tych kwestii rozsadnie porownac;
To akurat ma się nijak do "zdolności", poza tym wiemy, że żadna praca nie hańbi, ale jednak kto cieszy się większym szacunkiem: pani kura domowa czy pan profesor?


W poprzedniej POLITYCE była ciekawa rozmowa na temat z profesorem Wojciszke http://www.polityka.pl/archive/do/regis ... id=3360068

wyjątek:
Marcin Rotkiewicz: – Czy niepoprawny politycznie rektor Uniwersytetu Harvarda miał rację, mówiąc publicznie, że mężczyźni są bardziej utalentowani matematycznie niż kobiety?

Prof. Bogdan Wojciszke: – Kilkanaście lat temu opublikowano tak zwaną metaanalizę eksperymentów dotyczących zdolności matematycznych – to bardzo silne narzędzie, dzięki któremu można dokładnie przyjrzeć się i wyciągnąć wnioski z wielu badań na dany temat. Obejmowała ona dane pochodzące od czterech milionów osób. Okazało się, że różnice między mężczyznami a kobietami – również jeśli chodzi o zdolności matematyczne – są rzeczywiście nieprzypadkowe, ale bardzo niewielkie.

Ale zdolnościami werbalnymi to podobno panie biją nas na głowę?

Rzeczywiście, tu się różnimy – tym razem na korzyść pań. Ale znów ta odmienność jest bardzo niewielka.(...)


No to bierzmy się za najbardziej kontrowersyjną kwestię – różnic w poziomie inteligencji.

Żadne badania nie wykazały, byśmy pod tym względem się różnili. Kobiety są tak samo inteligentne jak mężczyźni. Jedyne, co odnotowano, to trochę większą liczbę panów w grupach poniżej i powyżej średniego poziomu inteligencji.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 13 sie 2008, o 17:09

kto cieszy się większym szacunkiem: pani kura domowa czy pan profesor?
w tym moze wlasnie problem...
pewnie zalezy czyim szacunkiem :)

(dobrze jest tez rozroznic szacunek dla osoby i szacunek dla jej osiagniec, zawodu, czy czego tam jeszcze...)

szacunek budzi (a przynajmniej powinien, chyba) rzeczywisty poziom, hmm... kwalifikacji, nazwijmy to, a nie sam tytul;

nie moge powiedziec, ze z zasady szanuje bardziej profesorow niz gospodynie; rozpatruje to bardziej w kategoriach jednostkowych :)

sa znane panie profesor, przy ktorych moja babcia to dla mnie postac z piedestalu madrosci i zdrowego rozsadku :lol:
http://arsneo.pl
ODPOWIEDZ