Trafiłem ostatnio na taki artykuł, będący abstraktem książki pod tym samym tytułem:
http://humanizm.free.ngo.pl/griet79.htm
Jeszcze nieco o autorce: http://ugent.academia.edu/GrietVandermassen/About
Co o tym myślicie?
Kto się boi Karola Darwina?
Re: Kto się boi Karola Darwina?
Karol Darwin byl feministka?
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Re: Kto się boi Karola Darwina?
Hmm, skoro Kopernik reklamowała Gender Studies, to dlaczego nie?
A poważniej, na temat zamieszczonego artykułu?
A poważniej, na temat zamieszczonego artykułu?
Re: Kto się boi Karola Darwina?
poważniej na temat tego, że to strona kobiety- kobietom, a więc dla kobiet i o kobietach więc Pan to chyba się pomylił,
ech, Ci faceci, wszędzie się wpierdzielą
ech, Ci faceci, wszędzie się wpierdzielą
cogito, ergo sum
- piesn_smierci
- super forma
- Posty: 4148
- Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
- Lokalizacja: poznań
Re: Kto się boi Karola Darwina?
Nie mam weny na czytanie czegoś powyżej pięciu linijek. Dlatego odniosę się do wypowiedzi Agi
Forum azylem dla kobiet- fakt (o zgrozo bez selekcji )
Faceci, hmm częściej niż rzadko mają do powiedzenia więcej niż babskie dużowe nic.
Płeć piszącego mnie osobiście dynda.
Jak jakiś odważny/głupiec/ciekawski/chcący coś tutaj napisać człowiek (mimo jasnego przekazu forum tylko dla kobiet) już się pojawi ( pod nikiem wskazującym płeć psychiczną- co się chwali, nie będącym transwestytą typu napalona dziunia czytająca alkowę) można przeczytać ,nawet się uśmiechnąć jak treść podejdzie pod nasz gust.
Po co tak ostro? Biedak polegnie tutaj prędko, niech przynajmniej ma odrobinę złudzenia że lesba nie jest taka straszna jak siebie maluje
Forum azylem dla kobiet- fakt (o zgrozo bez selekcji )
Faceci, hmm częściej niż rzadko mają do powiedzenia więcej niż babskie dużowe nic.
Płeć piszącego mnie osobiście dynda.
Jak jakiś odważny/głupiec/ciekawski/chcący coś tutaj napisać człowiek (mimo jasnego przekazu forum tylko dla kobiet) już się pojawi ( pod nikiem wskazującym płeć psychiczną- co się chwali, nie będącym transwestytą typu napalona dziunia czytająca alkowę) można przeczytać ,nawet się uśmiechnąć jak treść podejdzie pod nasz gust.
Po co tak ostro? Biedak polegnie tutaj prędko, niech przynajmniej ma odrobinę złudzenia że lesba nie jest taka straszna jak siebie maluje
czytając przymruż oko;-)
Re: Kto się boi Karola Darwina?
może i masz rację, ale czasem lubię załatwiać sprawy na ostropiesn_smierci pisze: Po co tak ostro? Biedak polegnie tutaj prędko, niech przynajmniej ma odrobinę złudzenia że lesba nie jest taka straszna jak siebie maluje
cogito, ergo sum
Re: Kto się boi Karola Darwina?
Tobie dynda płeć, a mi dynda co ten z tą płcią ma do powiedzeniapiesn_smierci pisze: Faceci, hmm częściej niż rzadko mają do powiedzenia więcej niż babskie dużowe nic.
Płeć piszącego mnie osobiście dynda.
a moim zdaniem faceci mają częściej mniej do powiedzenia niż kobiety
cogito, ergo sum
Re: Kto się boi Karola Darwina?
Jak dla mnie to typowe pitolenie w stylu psycho-ewo, czyli tworzenie sobie teorii bez możności dowiedzenia ich w jakikolwiek sposób. To jest absolutnie bezcelowe, bo wystarczy sobie uświadomić jedną rzecz - dwa najbliżej spokrewnione ludziom gatunki - szympans karłowaty i szympans zwyczajny - tworzą diametralnie różniące się struktury społeczne. Patriarchat (szympans zwyczajny) i matriarchat (szympans bonobo). A warto pamiętać, że u bonobo dymorfizm płciowy jest silniejszy, niż u ludzi (samice są znacznie mniejsze i słabsze).
I a propos, samce szympansów akurat preferują dojrzalsze niż młodsze partnerki. Zaś w swych matriarchalnych społecznościach samice bonobo przez większą część dnia zajmują się uprawianiem seksu, który same inicjują (swoją drogą, w większości z innymi samicami). Nie widać jakichś specjalnych powodów dla różnic względem ludzi, więc to ładnie ukazuje, jak te dowodzenia psychologii ewolucyjnej są naciągane.
I a propos, samce szympansów akurat preferują dojrzalsze niż młodsze partnerki. Zaś w swych matriarchalnych społecznościach samice bonobo przez większą część dnia zajmują się uprawianiem seksu, który same inicjują (swoją drogą, w większości z innymi samicami). Nie widać jakichś specjalnych powodów dla różnic względem ludzi, więc to ładnie ukazuje, jak te dowodzenia psychologii ewolucyjnej są naciągane.
Re: Kto się boi Karola Darwina?
Na wstępie dziękuję za pierwszą odpowiedź na temat.
Nie będę tu wnikał w zwyczaje Szympansów i Bonobo, zakładam że jest, tak jak piszesz, zwyczaje seksualne danego gatunku będą zależały od wielu czynników środowiskowych, preferowania mono- bądź poligami itp.
Chodziło mi o nieco inny aspekt. Otóż pisząc, że bonobo "to" a szympansy "tamto" z góry przyjmujesz biologiczny determinizm zachowań obu tych gatunków, a przynajmniej że jakieś ich cechy zachowań seksualnych są wrodzone i właściwe dla gatunku.
Tymczasem tzw "gender studies" próbują badać zachowania płciowe człowieka z całkowitym pominięciem (ba! wręcz ideologicznym odrzuceniem) nauk biologicznych. Oczywiście zgadzam się, że na zachowania płciowe osobników wpływa zarówno kultura jak i biologia, oraz że udział tej pierwszej jest u ludzi szczególnie znaczący. Natomiast uważam, że próby badań nad płcią człowieka na podstawie kultury i literatury z CAŁKOWITĄ ignorancją nauk biologiczno-ewolucyjnych pozostaną niepełne i mogą prowadzić do pochopnych wniosków. Przyjmowanie człowieka jako jedynego ssaka, który rodzi się jako tabula rasa jest sporym naciągnięciem faktów wynikającym z niewiedzy biologicznej. Stąd moje poparcie dla autorki, która w ramach wydziału "gender studies" zwraca uwagę, że biologii ewolucyjnej nie można pomijać.
Poza tym chciałem zwrócić uwagę, że jednak teorie psychologii ewolucyjnej dużo łatwiej poddają się naukowej sprawdzalności i falsyfikowalności niż teorie typu gender (nie wspominając o fakcie, że autorzy tych pierwszych bywają większymi zwolennikami eksperymentalnej metody poznawczej )
Pozdrawiam!
Nie będę tu wnikał w zwyczaje Szympansów i Bonobo, zakładam że jest, tak jak piszesz, zwyczaje seksualne danego gatunku będą zależały od wielu czynników środowiskowych, preferowania mono- bądź poligami itp.
Chodziło mi o nieco inny aspekt. Otóż pisząc, że bonobo "to" a szympansy "tamto" z góry przyjmujesz biologiczny determinizm zachowań obu tych gatunków, a przynajmniej że jakieś ich cechy zachowań seksualnych są wrodzone i właściwe dla gatunku.
Tymczasem tzw "gender studies" próbują badać zachowania płciowe człowieka z całkowitym pominięciem (ba! wręcz ideologicznym odrzuceniem) nauk biologicznych. Oczywiście zgadzam się, że na zachowania płciowe osobników wpływa zarówno kultura jak i biologia, oraz że udział tej pierwszej jest u ludzi szczególnie znaczący. Natomiast uważam, że próby badań nad płcią człowieka na podstawie kultury i literatury z CAŁKOWITĄ ignorancją nauk biologiczno-ewolucyjnych pozostaną niepełne i mogą prowadzić do pochopnych wniosków. Przyjmowanie człowieka jako jedynego ssaka, który rodzi się jako tabula rasa jest sporym naciągnięciem faktów wynikającym z niewiedzy biologicznej. Stąd moje poparcie dla autorki, która w ramach wydziału "gender studies" zwraca uwagę, że biologii ewolucyjnej nie można pomijać.
Poza tym chciałem zwrócić uwagę, że jednak teorie psychologii ewolucyjnej dużo łatwiej poddają się naukowej sprawdzalności i falsyfikowalności niż teorie typu gender (nie wspominając o fakcie, że autorzy tych pierwszych bywają większymi zwolennikami eksperymentalnej metody poznawczej )
Pozdrawiam!