Prosty przykład - w szkole
Prosty przykład - w szkole
"-dziewcyny będą się uczyć gotować (na technice) , a chłopcy będą mieli zajęcia z modelarstwa
-dlaczego-zapytałam ogółu
-nie uważasz, że to jest nam bliższe, jako przyszłym żonom i matkom?"
dobra... Za reakcję + wyjście z sali obniżyli mi zachowanie
dlaczego na tym się kończy? Dalsza dyskusja nie miała sensu! Zostałam zmiażdżona! Z jednej strony nauczyciel, z drugiej własne koleżanki z klasy...
co można zrobić w takich sytuacjach, żeby to dotarło do tych pacanów? Czy to beznadziejne przypadki?..
denerwuje mnie to, że już w szkole narzuca się dziewczynom pozycję i status kucharki, sprzątaczki i matki polki za razem, a one to popierają!
-dlaczego-zapytałam ogółu
-nie uważasz, że to jest nam bliższe, jako przyszłym żonom i matkom?"
dobra... Za reakcję + wyjście z sali obniżyli mi zachowanie
dlaczego na tym się kończy? Dalsza dyskusja nie miała sensu! Zostałam zmiażdżona! Z jednej strony nauczyciel, z drugiej własne koleżanki z klasy...
co można zrobić w takich sytuacjach, żeby to dotarło do tych pacanów? Czy to beznadziejne przypadki?..
denerwuje mnie to, że już w szkole narzuca się dziewczynom pozycję i status kucharki, sprzątaczki i matki polki za razem, a one to popierają!
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
Re: Prosty przykład - w szkole
3 gimnazjum, a co?
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
- Lampi
- super forma
- Posty: 1716
- Rejestracja: 5 lut 2008, o 00:00
- Lokalizacja: Wieś cudowna, Wieś urocza.
Re: Prosty przykład - w szkole
Bo to dość istotne. Przynajmniej dla mnie.
Czyli co, zakładamy z góry,że to wina szkoły?
Czyli co, zakładamy z góry,że to wina szkoły?
Re: Prosty przykład - w szkole
To wina nastawienia ludzi. One prawdopodobnie były tak w domu wychowane. Jak kury!
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
Re: Prosty przykład - w szkole
To wina społeczeństwa, w którym żyjemy i stereotypów, którymi zostajemy obrzucani od samych narodzin.
Dziewczynki mają różowe ubranka i do zabawy lalki, chłopcy są na niebiesko i zajmują się samochodzikami.
Strasznie mnie to wkurzało w przedszkolu, bo za bardziej interesujące i jedynie interesujące wśród zabawek uważałam samochody, którymi uwielbiałam się bawić, jeździć po wielkim dywanie z ulicami.
Te dziwne spojrzenia innych dzieci, kiedy wyobrażałam sobie, że kieruję radiowozem i ratuję ludzi przed niebezpieczeństwem, pędząc na sygnale.
Nie poddałam się i teraz spełniam swoje dziecięce marzenia, jestem na dobrej drodze do tego radiowozu
A to, że dziewczyny mają siedzieć w kuchni, a chłopaki w warsztacie. Cóż. Szkoda, że tak wszystko się poukładane, trzeba robić to, co świat uważa za słuszne, a nie to, w czym się widzisz i w czym chcesz się spełniać.
U mnie od zawsze jest wojna, że zamiast siedzieć z mamą w kuchni, uciekam do ojcowskich śrubek i smarów- I it
Fajnie, że chcesz wyrażać swoje zdanie. Problem jest w tym, że jedna osoba świata nie zmieni, a szkoda. Może wszyscy ci, którzy podobnie myślą, zaczęli by działać... Póki co powodzenia i nie daj się zamknąć w kuchni
Dziewczynki mają różowe ubranka i do zabawy lalki, chłopcy są na niebiesko i zajmują się samochodzikami.
Strasznie mnie to wkurzało w przedszkolu, bo za bardziej interesujące i jedynie interesujące wśród zabawek uważałam samochody, którymi uwielbiałam się bawić, jeździć po wielkim dywanie z ulicami.
Te dziwne spojrzenia innych dzieci, kiedy wyobrażałam sobie, że kieruję radiowozem i ratuję ludzi przed niebezpieczeństwem, pędząc na sygnale.
Nie poddałam się i teraz spełniam swoje dziecięce marzenia, jestem na dobrej drodze do tego radiowozu
A to, że dziewczyny mają siedzieć w kuchni, a chłopaki w warsztacie. Cóż. Szkoda, że tak wszystko się poukładane, trzeba robić to, co świat uważa za słuszne, a nie to, w czym się widzisz i w czym chcesz się spełniać.
U mnie od zawsze jest wojna, że zamiast siedzieć z mamą w kuchni, uciekam do ojcowskich śrubek i smarów- I it
Fajnie, że chcesz wyrażać swoje zdanie. Problem jest w tym, że jedna osoba świata nie zmieni, a szkoda. Może wszyscy ci, którzy podobnie myślą, zaczęli by działać... Póki co powodzenia i nie daj się zamknąć w kuchni
"Zdobyć serce dziewczyny jest stosunkowo prosto. Zaczynamy od nacięcia wzdłuż linii mostka..."
Re: Prosty przykład - w szkole
A mało mamy to "jednych osób", które jednak jakoś ten świat zmieniały? Trochę wiary ;Dkprez pisze:Problem jest w tym, że jedna osoba świata nie zmieni, a szkoda. Może wszyscy ci, którzy podobnie myślą, zaczęli by działać... Póki co powodzenia i nie daj się zamknąć w kuchni
Niepotrzebnie wyszłaś z sali - to było za agresywne, podważyło autorytet nauczyciela, etc. Gdybyś uśmiechnęła się uroczo i "Ale ja nie planuję być żoną i matką" bądź "Podobno mężczyźni są lepszymi kucharzami niż kobiety" albo cokolwiek innego w tę mękę - nic by się nie stało. Za poddawanie w wątpliwość pewnych spraw w sposób spokojny i uprzejmy nikt by Ci zachowania nie obniżył, a Ty może skłoniłabyś kogoś do przemyśleń - a tak wyszłaś na buntowniczkę i anarchistkę ;D
- Lampi
- super forma
- Posty: 1716
- Rejestracja: 5 lut 2008, o 00:00
- Lokalizacja: Wieś cudowna, Wieś urocza.
Re: Prosty przykład - w szkole
A podobno wszelkie odcienie koloru czerwonego, w tym róż, są pedalskie
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 30 gru 2011, o 10:21
Re: Prosty przykład - w szkole
Ja mam podobnie, tylko z drugiej strony - ze strony nauczyciela, który próbuje całe życie zmienić myślenie nie tylko uczniów, ale i nauczycieli, ech. Szkoda, że nie zdarzyło się to na mojej lekcji - taki uczeń jak Ty to marzenie:) Także zachęcam próbuj, może kiedyś, kto wie...
- Hallelujah
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 11 gru 2011, o 18:54
- Lokalizacja: Toruń
Re: Prosty przykład - w szkole
Zajęcia z techniki miałam w podstawówce i w gimnazjum i nigdy na takie podziały zajęć się nie natknęłam. Pamiętam, że jak w podstawówce było coś o gotowaniu to wszyscy robili sałatki/kanapki, a w gimnazjum całkiem sporo było szycia i chłopcy tak samo jak dziewczyny przyszywali guziki, itp. Główny projekt czyli pokrowce na telefony wszystkim zrobiły mamy więc równouprawnienie uczniów pełną gębą. Szczerze mówiąc do tej pory, a jestem na studiach, nie spotkałam się w szkołach z dyskryminacją dziewczyn czy jakimiś podziałami typu dziewczyny szydełkują, chłopaki majsterkują. Na studiach też osobiście się nie spotkałam, ale słyszałam, że na uczelniach technicznych kobiety mają bardzo ciężko. Usłyszałam taką opinię od mężczyzny, który był mocno zniesmaczony chamskimi żartami prowadzących do dziewczyn i traktowaniem ich jak idiotek. Nie jest to coś co każdy wykładowca na uczelni technicznej robi - o takim ekstremum nic nie wiem, nie mniej jednak dyskryminacja na politechnikach i w szkołach wyższych o podobnych profilu zdarza się znacznie częściej niż na uczelni humanistycznej, na której często (tak jak np. moja) kobiety stanowią większość.
Mleczko, gratuluję odwagi, tak trzymaj:)
Mleczko, gratuluję odwagi, tak trzymaj:)
"For my dreams I hold my life."
- Jirojin
- rozgadana foremka
- Posty: 138
- Rejestracja: 3 sty 2012, o 21:18
- Lokalizacja: dziura zwana Olsztyn
Re: Prosty przykład - w szkole
Też jakoś w szkole nie spotkałam z podziałem na technice, że chłopcy robią to, a dziewczynki to. Jedynie w liceum miałam zapędy, że uciekałam z w-fu dla dziewczynek kiedy był np. aerobik lub okropnie nudna dla mnie siatkówka i szłam do chłopaków, którzy grali w tym samym czasie w piłkę i żaden nauczyciel problemu nie robił z tego tytułu. Chyba dużo bardziej cieszyło ich to, że chcemy w ogóle uprawiać jakiś sport. Gratuluje obstawienia przy swoim na lekcji jednak twoje zachowanie było zbyt agresywne i niczego dobrego nie wniosło. Teraz pewnie zaczną cie postrzegać jako taką buntowniczkę, która wszystko robi na opak.
- szczur
- natchniona foremka
- Posty: 361
- Rejestracja: 21 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Za horyzontem nie widać!
Re: Prosty przykład - w szkole
Nie walcz z systemem. On zawsze zniszczy. Kolaboruj głupia, a nie na forum się stawiasz. Nie tak się łamie system.
Zresztą to już przegięcie ogona. Modeluj z chłopcami, idź pracuj w kopalni,klnij jak szewc i bierz od żopy strony.
Zresztą to już przegięcie ogona. Modeluj z chłopcami, idź pracuj w kopalni,klnij jak szewc i bierz od żopy strony.
Re: Prosty przykład - w szkole
pamiętam, jak na technice w podstawówce mieliśmy zajęcia z szeroko pojętego "stolarstwa" najbardziej podobało mi się cięcie desek i wbijanie gwoździa (zrobiłam sama karmnik dla ptaków). Mimo tego że było to z jakieś 15 lat temu to też nie było podziału na dziewczynki i chłopców, mimo niezadowolenia większości płci damskiej. Takie umiejętności niesamowicie się przydają - kiedyś zmieniłam sobie sama zamek w drzwiach i to mimo mojego humanistycznego wykształcenia.
Masz rację, zwalczaj stereotypy!
Masz rację, zwalczaj stereotypy!
Źle się czuję wśród tych, co otwarte już drzwi
Chcą wyważyć./Grabaż
Chcą wyważyć./Grabaż
Re: Prosty przykład - w szkole
Rok temu, w gimnazjum, chłopaki mieli robić drewniane domki regionalne, a dziewczyny coś wyszywać (dokładnie nie pamiętam) na szczęście, moja dawna klasa (dziewczęca cześć) nie zgodziła się na taki podział. Ja też zawsze staram się walczyć ze stereotypami (nie tylko w szkole, ale też wśród znajomych), jednak nie reaguje tak gwałtownie (jak autorka postu).
Re: Prosty przykład - w szkole
Nisinen pisze:A mało mamy to "jednych osób", które jednak jakoś ten świat zmieniały? Trochę wiary ;Dkprez pisze:Problem jest w tym, że jedna osoba świata nie zmieni, a szkoda. Może wszyscy ci, którzy podobnie myślą, zaczęli by działać... Póki co powodzenia i nie daj się zamknąć w kuchni
Niepotrzebnie wyszłaś z sali - to było za agresywne, podważyło autorytet nauczyciela, etc. Gdybyś uśmiechnęła się uroczo i "Ale ja nie planuję być żoną i matką" bądź "Podobno mężczyźni są lepszymi kucharzami niż kobiety" albo cokolwiek innego w tę mękę - nic by się nie stało. Za poddawanie w wątpliwość pewnych spraw w sposób spokojny i uprzejmy nikt by Ci zachowania nie obniżył, a Ty może skłoniłabyś kogoś do przemyśleń - a tak wyszłaś na buntowniczkę i anarchistkę ;D
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
-
- natchniona foremka
- Posty: 467
- Rejestracja: 3 sie 2010, o 19:39
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Prosty przykład - w szkole
kprez pisze:
Fajnie, że chcesz wyrażać swoje zdanie. Problem jest w tym, że jedna osoba świata nie zmieni, a szkoda. Może wszyscy ci, którzy podobnie myślą, zaczęli by działać... Póki co powodzenia i nie daj się zamknąć w kuchni
Popieram! Absolutnie! Nie daj się!
Re: Prosty przykład - w szkole
wcale nie lepiej! nie dawajcie nikomu takich rad, żeby się uginał pod presją innych i robił coś wbrew swoim zainteresowaniomjuliafi pisze:Ale to jest hardkorowe wyjście, jeżeli istnieje możliwość ostracyzmu lub agresji z tego powodu, to lepiej zignorować i po prostu pogodzić się z tym jak jest.
Re: Prosty przykład - w szkole
W życiu często trzeba walczyć o swoje.
Gdy nie walczysz, to z czasem ludzie będą cię ignorować, i ignorować twoje własne zdanie w przyszłosci.
Potem cięzko z powrotem to odwrócić...
Nauczycielka która wywala cię za drzwi bez wysłuchania twojego zdania, to jest xxxx a nie pedagog.
Gdy nie walczysz, to z czasem ludzie będą cię ignorować, i ignorować twoje własne zdanie w przyszłosci.
Potem cięzko z powrotem to odwrócić...
Nauczycielka która wywala cię za drzwi bez wysłuchania twojego zdania, to jest xxxx a nie pedagog.
Re: Prosty przykład - w szkole
Jest takie japońskie przysłowie - "gwóźdź, który wystaje, zostanie wybity" (Deru kugi-wa utareru bodajże). Trzeba mieć olbrzymią siłę charakteru, by ciągle walczyć... i wiedzę oraz umiejętności, by wiedzieć jak to robić, żeby nie wyjść na zwykłego anarchistę i mąciwodę.
Re: Prosty przykład - w szkole
No też prawda. Czasem po prostu lepiej jest unikać czegoś co potem nawet może zaszkodzić i lepiej robić to samo co wszyscy inni dla świętego spokoju.
Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli jakbyśmy sobie tego chciały.
Sawaranu kamiini tatari nashi. ;P
Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli jakbyśmy sobie tego chciały.
Sawaranu kamiini tatari nashi. ;P
Re: Prosty przykład - w szkole
i tak oto kwitnie ciamciaramstwo. nawet jak nie ma korzyści z buntu to przynajmniej kształtuje się charakter. nie chodzi mi o to, żeby się buntować dla buntu, bo to durne być zawsze na przekór, wtedy ma się poglądy z przekory, a nie z przekonań
a w ogóle to...
to nie moja klasa to nie wiem, ale te dziewuchy to wszystkie niby takie sierotki, co to im siłą wmuszane jest kucharzenie? że niby lesbijka od najmłodszych lat jest świadoma swoich upodobań, a heteryczkom kucharzenie i sprzątanie jest na siłę wtłaczane? a może cholera one po prostu wolą pichcić i niż walić w dechy
no taki kobiecy sposób jest cholernie skuteczny, ale jak ktoś jest porywczy to nie ma szans na taką dyplomacjęNisinen pisze:Niepotrzebnie wyszłaś z sali - to było za agresywne, podważyło autorytet nauczyciela, etc. Gdybyś uśmiechnęła się uroczo i "Ale ja nie planuję być żoną i matką" bądź "Podobno mężczyźni są lepszymi kucharzami niż kobiety" albo cokolwiek innego w tę mękę - nic by się nie stało. Za poddawanie w wątpliwość pewnych spraw w sposób spokojny i uprzejmy nikt by Ci zachowania nie obniżył, a Ty może skłoniłabyś kogoś do przemyśleń - a tak wyszłaś na buntowniczkę i anarchistkę ;D
a w ogóle to...
a facetom narzuca się pozycję mechanika, budowlańca i maszynki do seksu i nie robi z tego nie wiadomo jak niegodnego zajęcia.Mleczko pisze:Z jednej strony nauczyciel, z drugiej własne koleżanki z klasy...
co można zrobić w takich sytuacjach, żeby to dotarło do tych pacanów? Czy to beznadziejne przypadki?..
denerwuje mnie to, że już w szkole narzuca się dziewczynom pozycję i status kucharki, sprzątaczki i matki polki za razem, a one to popierają!
to nie moja klasa to nie wiem, ale te dziewuchy to wszystkie niby takie sierotki, co to im siłą wmuszane jest kucharzenie? że niby lesbijka od najmłodszych lat jest świadoma swoich upodobań, a heteryczkom kucharzenie i sprzątanie jest na siłę wtłaczane? a może cholera one po prostu wolą pichcić i niż walić w dechy
Re: Prosty przykład - w szkole
Ja w podstawówce zarówno robiłam drewniane pudełka, jak i szyłam fartuszki i robiłam sałatki na technice - moi koledzy to samo Nie było podziałów. A w gimnazjum wszyscy uczyliśmy się lutowania Wydaje mi się, że najwięcej zalezy od szkoły i podejścia nauczyciela, bo ja nie wyobrażam sobie takiego podziału, jak u autorki tematu...
- jestemwloczega
- super forma
- Posty: 4605
- Rejestracja: 22 maja 2010, o 07:46
Re: Prosty przykład - w szkole
W gimnazjum nie ma techniki, to raz. Dwa - Twój nauczyciel minał sie z powołaniem, to dwa. Trzy - jeśli wyszłas z klasy bez pozwolenia słuszna kara Cie spotkała. Cztery - dodatkowo przegrałas dyskusje równiez moralnie - widac nie miałas argumentów. Kazda dyskusia to siła cierpliwosci i argumentów. Do tego warunek konieczny to kultura ! . Pięć - nazywajac nauczyciela palantem tu na forum udowadniasz swoją niedojrzałośćMleczko pisze:3 gimnazjum, a co?
dla mnie jesteś smieciem, i nie podskakuj, stara .... bo cię załatwię ..... uważaj, zarazo ...... koralik
Re: Prosty przykład - w szkole
Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, w fimnazjum jest technika, nauczyciej na każdym kroku podkreśla pozycję kobiet na tym świecie, a zachowanie i tak mi już dynda, bo mam wakacje XD. Ale przynajmniej później się hamował. Zaczął mówić " nie będę wrzucać kolwjnego kamyczka do ogródka feministek " więc coś to dało.
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
Re: Prosty przykład - w szkole
a widzisz....choć mozolnie to idzie przemiana kulturowa w tym kraju do przodu...choć jeszcze lata świetlne przed nami
- jestemwloczega
- super forma
- Posty: 4605
- Rejestracja: 22 maja 2010, o 07:46
Re: Prosty przykład - w szkole
w gimnazjum nie ma techniki ! Weź sobie swoje swiadectwo i poczytaj!Mleczko pisze:Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, w fimnazjum jest technika, nauczyciej na każdym kroku podkreśla pozycję kobiet na tym świecie, a zachowanie i tak mi już dynda, bo mam wakacje XD. Ale przynajmniej później się hamował. Zaczął mówić " nie będę wrzucać kolwjnego kamyczka do ogródka feministek " więc coś to dało.
dla mnie jesteś smieciem, i nie podskakuj, stara .... bo cię załatwię ..... uważaj, zarazo ...... koralik
Re: Prosty przykład - w szkole
Będzie ci to towarzyszyło całe życie.Mleczko pisze:denerwuje mnie to, że już w szkole narzuca się dziewczynom pozycję i status kucharki, sprzątaczki i matki polki za razem, a one to popierają!
Od głośnego buntu tylko się nacierpisz w imię sprawy. A świata się nie zmieni i tak, można tylko nauczyć się w nim żyć nie krzywdząc samej siebie.
-
- początkująca foremka
- Posty: 22
- Rejestracja: 7 lis 2012, o 08:52
- Lokalizacja: Farszawa (nafaszerowana syrenkami)
Re: Prosty przykład - w szkole
Dusza musi cierpieć, by mogła się obudzić i zacząć walczyć. Gdyby nie bojowniczki i bojownicy, nie istniałoby słowo zmiana. Wszyscy dążą do zmiany, kiedy wyczerpie się już im energia z dotychczasowego sposobu życia.Heze pisze:Będzie ci to towarzyszyło całe życie.Mleczko pisze:denerwuje mnie to, że już w szkole narzuca się dziewczynom pozycję i status kucharki, sprzątaczki i matki polki za razem, a one to popierają!
Od głośnego buntu tylko się nacierpisz w imię sprawy. A świata się nie zmieni i tak, można tylko nauczyć się w nim żyć nie krzywdząc samej siebie.
Najpierw są prekursorzy, potem kontynuatorzy -> czyli my, póki żyjemy i jesteśmy w pełni sił -> kolejni kontynuatorzy, a na koniec wielka sraka na skamieliny w postaci REWOLUCJI. I O TO CHODZI LASECZKI
Re: Prosty przykład - w szkole
Chodziłam do gimnazjum dwa lata temu... i w pierwszej i drugiej klasie miałam technikę...jestemwloczega pisze:w gimnazjum nie ma techniki ! Weź sobie swoje swiadectwo i poczytaj!Mleczko pisze:Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, w fimnazjum jest technika, nauczyciej na każdym kroku podkreśla pozycję kobiet na tym świecie, a zachowanie i tak mi już dynda, bo mam wakacje XD. Ale przynajmniej później się hamował. Zaczął mówić " nie będę wrzucać kolwjnego kamyczka do ogródka feministek " więc coś to dało.
Ale podziału nie było Chłopaki przyszywali guziczki, my robiłyśmy jakieś drewniane pudełeczka
"Świat jest zagadką tak jak ja..."
Re: Prosty przykład - w szkole
Miałam technikę w gimnazjum i uczyliśmy się na niej o rysunku technicznym i rodzajach silników
Chciałabym wyrazić swoją opinię, ale nie chce mi się jej bronić przez następne trzy godziny.