Prosty przykład - w szkole

Wszystko na temat ruchu feministycznego, a więc: fakty, mity, różnorodność opinii i postaw, ważne wydarzenia, a także sylwetki działaczek.
Mleczko
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 120
Rejestracja: 19 wrz 2011, o 22:56

Prosty przykład - w szkole

Post autor: Mleczko » 2 sty 2012, o 18:35

"-dziewcyny będą się uczyć gotować (na technice) , a chłopcy będą mieli zajęcia z modelarstwa
-dlaczego-zapytałam ogółu
-nie uważasz, że to jest nam bliższe, jako przyszłym żonom i matkom?"
dobra... Za reakcję + wyjście z sali obniżyli mi zachowanie

dlaczego na tym się kończy? Dalsza dyskusja nie miała sensu! Zostałam zmiażdżona! Z jednej strony nauczyciel, z drugiej własne koleżanki z klasy...

co można zrobić w takich sytuacjach, żeby to dotarło do tych pacanów? Czy to beznadziejne przypadki?..

denerwuje mnie to, że już w szkole narzuca się dziewczynom pozycję i status kucharki, sprzątaczki i matki polki za razem, a one to popierają!
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
Awatar użytkownika
Lampi
super forma
super forma
Posty: 1716
Rejestracja: 5 lut 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wieś cudowna, Wieś urocza.

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Lampi » 2 sty 2012, o 18:48

A która to klasa jeśli wolno zapytać?
Obrazek
Mleczko
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 120
Rejestracja: 19 wrz 2011, o 22:56

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Mleczko » 2 sty 2012, o 21:00

3 gimnazjum, a co?
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
Awatar użytkownika
Lampi
super forma
super forma
Posty: 1716
Rejestracja: 5 lut 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wieś cudowna, Wieś urocza.

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Lampi » 2 sty 2012, o 21:43

Bo to dość istotne. Przynajmniej dla mnie.
Czyli co, zakładamy z góry,że to wina szkoły?
Obrazek
Mleczko
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 120
Rejestracja: 19 wrz 2011, o 22:56

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Mleczko » 2 sty 2012, o 22:32

To wina nastawienia ludzi. One prawdopodobnie były tak w domu wychowane. Jak kury!
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
kprez
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 235
Rejestracja: 8 sie 2010, o 23:42

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: kprez » 2 sty 2012, o 23:51

To wina społeczeństwa, w którym żyjemy i stereotypów, którymi zostajemy obrzucani od samych narodzin.
Dziewczynki mają różowe ubranka i do zabawy lalki, chłopcy są na niebiesko i zajmują się samochodzikami.
Strasznie mnie to wkurzało w przedszkolu, bo za bardziej interesujące i jedynie interesujące wśród zabawek uważałam samochody, którymi uwielbiałam się bawić, jeździć po wielkim dywanie z ulicami.
Te dziwne spojrzenia innych dzieci, kiedy wyobrażałam sobie, że kieruję radiowozem i ratuję ludzi przed niebezpieczeństwem, pędząc na sygnale.
Nie poddałam się i teraz spełniam swoje dziecięce marzenia, jestem na dobrej drodze do tego radiowozu ;)
A to, że dziewczyny mają siedzieć w kuchni, a chłopaki w warsztacie. Cóż. Szkoda, że tak wszystko się poukładane, trzeba robić to, co świat uważa za słuszne, a nie to, w czym się widzisz i w czym chcesz się spełniać.
U mnie od zawsze jest wojna, że zamiast siedzieć z mamą w kuchni, uciekam do ojcowskich śrubek i smarów- I :serce: it :cool:

Fajnie, że chcesz wyrażać swoje zdanie. Problem jest w tym, że jedna osoba świata nie zmieni, a szkoda. Może wszyscy ci, którzy podobnie myślą, zaczęli by działać... Póki co powodzenia i nie daj się zamknąć w kuchni :wink:
"Zdobyć serce dziewczyny jest stosunkowo prosto. Zaczynamy od nacięcia wzdłuż linii mostka..."
Awatar użytkownika
Nisinen
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 642
Rejestracja: 20 lip 2007, o 00:00

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Nisinen » 3 sty 2012, o 12:07

kprez pisze:Problem jest w tym, że jedna osoba świata nie zmieni, a szkoda. Może wszyscy ci, którzy podobnie myślą, zaczęli by działać... Póki co powodzenia i nie daj się zamknąć w kuchni :wink:
A mało mamy to "jednych osób", które jednak jakoś ten świat zmieniały? Trochę wiary ;D

Niepotrzebnie wyszłaś z sali - to było za agresywne, podważyło autorytet nauczyciela, etc. Gdybyś uśmiechnęła się uroczo i "Ale ja nie planuję być żoną i matką" bądź "Podobno mężczyźni są lepszymi kucharzami niż kobiety" albo cokolwiek innego w tę mękę - nic by się nie stało. Za poddawanie w wątpliwość pewnych spraw w sposób spokojny i uprzejmy nikt by Ci zachowania nie obniżył, a Ty może skłoniłabyś kogoś do przemyśleń - a tak wyszłaś na buntowniczkę i anarchistkę ;D
Awatar użytkownika
Lampi
super forma
super forma
Posty: 1716
Rejestracja: 5 lut 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wieś cudowna, Wieś urocza.

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Lampi » 3 sty 2012, o 13:53

A podobno wszelkie odcienie koloru czerwonego, w tym róż, są pedalskie :P
Obrazek
lawenda1070
Posty: 3
Rejestracja: 30 gru 2011, o 10:21

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: lawenda1070 » 3 sty 2012, o 20:06

Ja mam podobnie, tylko z drugiej strony - ze strony nauczyciela, który próbuje całe życie zmienić myślenie nie tylko uczniów, ale i nauczycieli, ech. Szkoda, że nie zdarzyło się to na mojej lekcji - taki uczeń jak Ty to marzenie:) Także zachęcam próbuj, może kiedyś, kto wie...
Awatar użytkownika
Hallelujah
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 36
Rejestracja: 11 gru 2011, o 18:54
Lokalizacja: Toruń

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Hallelujah » 3 sty 2012, o 23:55

Zajęcia z techniki miałam w podstawówce i w gimnazjum i nigdy na takie podziały zajęć się nie natknęłam. Pamiętam, że jak w podstawówce było coś o gotowaniu to wszyscy robili sałatki/kanapki, a w gimnazjum całkiem sporo było szycia i chłopcy tak samo jak dziewczyny przyszywali guziki, itp. Główny projekt czyli pokrowce na telefony wszystkim zrobiły mamy ;) więc równouprawnienie uczniów pełną gębą. Szczerze mówiąc do tej pory, a jestem na studiach, nie spotkałam się w szkołach z dyskryminacją dziewczyn czy jakimiś podziałami typu dziewczyny szydełkują, chłopaki majsterkują. Na studiach też osobiście się nie spotkałam, ale słyszałam, że na uczelniach technicznych kobiety mają bardzo ciężko. Usłyszałam taką opinię od mężczyzny, który był mocno zniesmaczony chamskimi żartami prowadzących do dziewczyn i traktowaniem ich jak idiotek. Nie jest to coś co każdy wykładowca na uczelni technicznej robi - o takim ekstremum nic nie wiem, nie mniej jednak dyskryminacja na politechnikach i w szkołach wyższych o podobnych profilu zdarza się znacznie częściej niż na uczelni humanistycznej, na której często (tak jak np. moja) kobiety stanowią większość.
Mleczko, gratuluję odwagi, tak trzymaj:)
"For my dreams I hold my life."
Awatar użytkownika
Jirojin
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 138
Rejestracja: 3 sty 2012, o 21:18
Lokalizacja: dziura zwana Olsztyn

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Jirojin » 4 sty 2012, o 21:20

Też jakoś w szkole nie spotkałam z podziałem na technice, że chłopcy robią to, a dziewczynki to. Jedynie w liceum miałam zapędy, że uciekałam z w-fu dla dziewczynek kiedy był np. aerobik lub okropnie nudna dla mnie siatkówka i szłam do chłopaków, którzy grali w tym samym czasie w piłkę i żaden nauczyciel problemu nie robił z tego tytułu. Chyba dużo bardziej cieszyło ich to, że chcemy w ogóle uprawiać jakiś sport. Gratuluje obstawienia przy swoim na lekcji jednak twoje zachowanie było zbyt agresywne i niczego dobrego nie wniosło. Teraz pewnie zaczną cie postrzegać jako taką buntowniczkę, która wszystko robi na opak.
Obrazek
Jestę bigosę WOLNOŚĆ DLA BIGOSÓW
Awatar użytkownika
szczur
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 361
Rejestracja: 21 cze 2009, o 02:00
Lokalizacja: Za horyzontem nie widać!

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: szczur » 5 sty 2012, o 04:32

Nie walcz z systemem. On zawsze zniszczy. Kolaboruj głupia, a nie na forum się stawiasz. Nie tak się łamie system.
Zresztą to już przegięcie ogona. Modeluj z chłopcami, idź pracuj w kopalni,klnij jak szewc i bierz od żopy strony.
trissy
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 106
Rejestracja: 13 lis 2011, o 23:29
Lokalizacja: Warszawa

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: trissy » 5 sty 2012, o 14:24

pamiętam, jak na technice w podstawówce mieliśmy zajęcia z szeroko pojętego "stolarstwa" :) najbardziej podobało mi się cięcie desek i wbijanie gwoździa (zrobiłam sama karmnik dla ptaków). Mimo tego że było to z jakieś 15 lat temu to też nie było podziału na dziewczynki i chłopców, mimo niezadowolenia większości płci damskiej. Takie umiejętności niesamowicie się przydają - kiedyś zmieniłam sobie sama zamek w drzwiach :D i to mimo mojego humanistycznego wykształcenia.

Masz rację, zwalczaj stereotypy! :)
Źle się czuję wśród tych, co otwarte już drzwi
Chcą wyważyć
./Grabaż
Awatar użytkownika
bercia16
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 145
Rejestracja: 28 kwie 2011, o 08:27
Lokalizacja: Gdynia

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: bercia16 » 5 sty 2012, o 14:49

Rok temu, w gimnazjum, chłopaki mieli robić drewniane domki regionalne, a dziewczyny coś wyszywać (dokładnie nie pamiętam) na szczęście, moja dawna klasa (dziewczęca cześć) nie zgodziła się na taki podział. Ja też zawsze staram się walczyć ze stereotypami (nie tylko w szkole, ale też wśród znajomych), jednak nie reaguje tak gwałtownie (jak autorka postu).
Mleczko
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 120
Rejestracja: 19 wrz 2011, o 22:56

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Mleczko » 5 sty 2012, o 15:17

Nisinen pisze:
kprez pisze:Problem jest w tym, że jedna osoba świata nie zmieni, a szkoda. Może wszyscy ci, którzy podobnie myślą, zaczęli by działać... Póki co powodzenia i nie daj się zamknąć w kuchni :wink:
A mało mamy to "jednych osób", które jednak jakoś ten świat zmieniały? Trochę wiary ;D

Niepotrzebnie wyszłaś z sali - to było za agresywne, podważyło autorytet nauczyciela, etc. Gdybyś uśmiechnęła się uroczo i "Ale ja nie planuję być żoną i matką" bądź "Podobno mężczyźni są lepszymi kucharzami niż kobiety" albo cokolwiek innego w tę mękę - nic by się nie stało. Za poddawanie w wątpliwość pewnych spraw w sposób spokojny i uprzejmy nikt by Ci zachowania nie obniżył, a Ty może skłoniłabyś kogoś do przemyśleń - a tak wyszłaś na buntowniczkę i anarchistkę ;D
:mrgreen:
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
_notofrugo
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 467
Rejestracja: 3 sie 2010, o 19:39
Lokalizacja: Warszawa

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: _notofrugo » 11 sty 2012, o 17:38

kprez pisze:
Fajnie, że chcesz wyrażać swoje zdanie. Problem jest w tym, że jedna osoba świata nie zmieni, a szkoda. Może wszyscy ci, którzy podobnie myślą, zaczęli by działać... Póki co powodzenia i nie daj się zamknąć w kuchni :wink:

Popieram! Absolutnie! Nie daj się!
Laga
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 557
Rejestracja: 8 lut 2011, o 07:18

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Laga » 22 sty 2012, o 17:11

juliafi pisze:Ale to jest hardkorowe wyjście, jeżeli istnieje możliwość ostracyzmu lub agresji z tego powodu, to lepiej zignorować i po prostu pogodzić się z tym jak jest.
wcale nie lepiej! nie dawajcie nikomu takich rad, żeby się uginał pod presją innych i robił coś wbrew swoim zainteresowaniom
klaudiya
Posty: 9
Rejestracja: 26 sty 2012, o 21:31

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: klaudiya » 26 sty 2012, o 23:04

W życiu często trzeba walczyć o swoje.
Gdy nie walczysz, to z czasem ludzie będą cię ignorować, i ignorować twoje własne zdanie w przyszłosci.
Potem cięzko z powrotem to odwrócić...

Nauczycielka która wywala cię za drzwi bez wysłuchania twojego zdania, to jest xxxx a nie pedagog.
Awatar użytkownika
Nisinen
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 642
Rejestracja: 20 lip 2007, o 00:00

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Nisinen » 27 sty 2012, o 11:27

Jest takie japońskie przysłowie - "gwóźdź, który wystaje, zostanie wybity" (Deru kugi-wa utareru bodajże). Trzeba mieć olbrzymią siłę charakteru, by ciągle walczyć... i wiedzę oraz umiejętności, by wiedzieć jak to robić, żeby nie wyjść na zwykłego anarchistę i mąciwodę.
klaudiya
Posty: 9
Rejestracja: 26 sty 2012, o 21:31

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: klaudiya » 27 sty 2012, o 18:46

No też prawda. Czasem po prostu lepiej jest unikać czegoś co potem nawet może zaszkodzić i lepiej robić to samo co wszyscy inni dla świętego spokoju.
Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli jakbyśmy sobie tego chciały. :)

Sawaranu kamiini tatari nashi. ;P
Laga
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 557
Rejestracja: 8 lut 2011, o 07:18

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Laga » 8 lut 2012, o 18:27

i tak oto kwitnie ciamciaramstwo. 8) nawet jak nie ma korzyści z buntu to przynajmniej kształtuje się charakter. nie chodzi mi o to, żeby się buntować dla buntu, bo to durne być zawsze na przekór, wtedy ma się poglądy z przekory, a nie z przekonań
Nisinen pisze:Niepotrzebnie wyszłaś z sali - to było za agresywne, podważyło autorytet nauczyciela, etc. Gdybyś uśmiechnęła się uroczo i "Ale ja nie planuję być żoną i matką" bądź "Podobno mężczyźni są lepszymi kucharzami niż kobiety" albo cokolwiek innego w tę mękę - nic by się nie stało. Za poddawanie w wątpliwość pewnych spraw w sposób spokojny i uprzejmy nikt by Ci zachowania nie obniżył, a Ty może skłoniłabyś kogoś do przemyśleń - a tak wyszłaś na buntowniczkę i anarchistkę ;D
no taki kobiecy sposób jest cholernie skuteczny, ale jak ktoś jest porywczy to nie ma szans na taką dyplomację :)

a w ogóle to...
Mleczko pisze:Z jednej strony nauczyciel, z drugiej własne koleżanki z klasy...

co można zrobić w takich sytuacjach, żeby to dotarło do tych pacanów? Czy to beznadziejne przypadki?..

denerwuje mnie to, że już w szkole narzuca się dziewczynom pozycję i status kucharki, sprzątaczki i matki polki za razem, a one to popierają!
a facetom narzuca się pozycję mechanika, budowlańca i maszynki do seksu i nie robi z tego nie wiadomo jak niegodnego zajęcia.

to nie moja klasa to nie wiem, ale te dziewuchy to wszystkie niby takie sierotki, co to im siłą wmuszane jest kucharzenie? że niby lesbijka od najmłodszych lat jest świadoma swoich upodobań, a heteryczkom kucharzenie i sprzątanie jest na siłę wtłaczane? a może cholera one po prostu wolą pichcić i niż walić w dechy 8)
julietaa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 10 lut 2012, o 14:59

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: julietaa » 22 lut 2012, o 13:31

Ja w podstawówce zarówno robiłam drewniane pudełka, jak i szyłam fartuszki i robiłam sałatki na technice - moi koledzy to samo :) Nie było podziałów. A w gimnazjum wszyscy uczyliśmy się lutowania :P Wydaje mi się, że najwięcej zalezy od szkoły i podejścia nauczyciela, bo ja nie wyobrażam sobie takiego podziału, jak u autorki tematu...
Awatar użytkownika
jestemwloczega
super forma
super forma
Posty: 4605
Rejestracja: 22 maja 2010, o 07:46

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: jestemwloczega » 9 mar 2012, o 11:59

Mleczko pisze:3 gimnazjum, a co?
W gimnazjum nie ma techniki, to raz. Dwa - Twój nauczyciel minał sie z powołaniem, to dwa. Trzy - jeśli wyszłas z klasy bez pozwolenia słuszna kara Cie spotkała. Cztery - dodatkowo przegrałas dyskusje równiez moralnie - widac nie miałas argumentów. Kazda dyskusia to siła cierpliwosci i argumentów. Do tego warunek konieczny to kultura ! . Pięć - nazywajac nauczyciela palantem tu na forum udowadniasz swoją niedojrzałość
dla mnie jesteś smieciem, i nie podskakuj, stara .... bo cię załatwię ..... uważaj, zarazo ...... koralik
Mleczko
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 120
Rejestracja: 19 wrz 2011, o 22:56

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Mleczko » 23 lip 2012, o 22:43

Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, w fimnazjum jest technika, nauczyciej na każdym kroku podkreśla pozycję kobiet na tym świecie, a zachowanie i tak mi już dynda, bo mam wakacje XD. Ale przynajmniej później się hamował. Zaczął mówić " nie będę wrzucać kolwjnego kamyczka do ogródka feministek " więc coś to dało.
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
irmaaja
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 75
Rejestracja: 22 cze 2012, o 17:38

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: irmaaja » 9 sie 2012, o 18:41

a widzisz....choć mozolnie to idzie przemiana kulturowa w tym kraju do przodu...choć jeszcze lata świetlne przed nami
Awatar użytkownika
jestemwloczega
super forma
super forma
Posty: 4605
Rejestracja: 22 maja 2010, o 07:46

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: jestemwloczega » 10 sie 2012, o 08:02

Mleczko pisze:Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, w fimnazjum jest technika, nauczyciej na każdym kroku podkreśla pozycję kobiet na tym świecie, a zachowanie i tak mi już dynda, bo mam wakacje XD. Ale przynajmniej później się hamował. Zaczął mówić " nie będę wrzucać kolwjnego kamyczka do ogródka feministek " więc coś to dało.
w gimnazjum nie ma techniki ! Weź sobie swoje swiadectwo i poczytaj!
dla mnie jesteś smieciem, i nie podskakuj, stara .... bo cię załatwię ..... uważaj, zarazo ...... koralik
Heze
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 35
Rejestracja: 10 kwie 2012, o 08:26

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Heze » 13 sie 2012, o 14:40

Mleczko pisze:denerwuje mnie to, że już w szkole narzuca się dziewczynom pozycję i status kucharki, sprzątaczki i matki polki za razem, a one to popierają!
Będzie ci to towarzyszyło całe życie.

Od głośnego buntu tylko się nacierpisz w imię sprawy. A świata się nie zmieni i tak, można tylko nauczyć się w nim żyć nie krzywdząc samej siebie.
KurczeKalarepka
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 22
Rejestracja: 7 lis 2012, o 08:52
Lokalizacja: Farszawa (nafaszerowana syrenkami)

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: KurczeKalarepka » 23 gru 2012, o 18:39

Heze pisze:
Mleczko pisze:denerwuje mnie to, że już w szkole narzuca się dziewczynom pozycję i status kucharki, sprzątaczki i matki polki za razem, a one to popierają!
Będzie ci to towarzyszyło całe życie.

Od głośnego buntu tylko się nacierpisz w imię sprawy. A świata się nie zmieni i tak, można tylko nauczyć się w nim żyć nie krzywdząc samej siebie.
Dusza musi cierpieć, by mogła się obudzić i zacząć walczyć. Gdyby nie bojowniczki i bojownicy, nie istniałoby słowo zmiana. Wszyscy dążą do zmiany, kiedy wyczerpie się już im energia z dotychczasowego sposobu życia.
Najpierw są prekursorzy, potem kontynuatorzy -> czyli my, póki żyjemy i jesteśmy w pełni sił -> kolejni kontynuatorzy, a na koniec wielka sraka na skamieliny w postaci REWOLUCJI. I O TO CHODZI LASECZKI
Awatar użytkownika
Ririchiyo
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 30
Rejestracja: 16 wrz 2012, o 15:08

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: Ririchiyo » 4 sty 2013, o 22:00

jestemwloczega pisze:
Mleczko pisze:Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, w fimnazjum jest technika, nauczyciej na każdym kroku podkreśla pozycję kobiet na tym świecie, a zachowanie i tak mi już dynda, bo mam wakacje XD. Ale przynajmniej później się hamował. Zaczął mówić " nie będę wrzucać kolwjnego kamyczka do ogródka feministek " więc coś to dało.
w gimnazjum nie ma techniki ! Weź sobie swoje swiadectwo i poczytaj!
:scratch: Chodziłam do gimnazjum dwa lata temu... i w pierwszej i drugiej klasie miałam technikę...
Ale podziału nie było :D Chłopaki przyszywali guziczki, my robiłyśmy jakieś drewniane pudełeczka :cool:
"Świat jest zagadką tak jak ja..."
Awatar użytkownika
bad_boy
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 153
Rejestracja: 27 gru 2012, o 13:08

Re: Prosty przykład - w szkole

Post autor: bad_boy » 5 sty 2013, o 00:47

Miałam technikę w gimnazjum i uczyliśmy się na niej o rysunku technicznym i rodzajach silników :D
Chciałabym wyrazić swoją opinię, ale nie chce mi się jej bronić przez następne trzy godziny.
ODPOWIEDZ