Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 12 wrz 2012, o 23:12
Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Witam serdecznie
Wiem, że według klasyfikacji jestem w nieodpowiednim miejscu, ale to szukanie u źródła jest najodpowiedniejsze, a zatem to kobiet powinienem zapytać o to co czują czy też myślą, zamiast szukać tego na stronach "faceci facetom". Tytułem wstępu chciałbym jeszcze nadmienić, że wszyscy jesteśmy ludźmi, a łączy nas to że każdy jest inny. Podział na mężczyzn i kobiety przypisując im jakieś cechy jest często krzywdzący, tak jak powiedział Samy Molcho (parafrazując) "To że zjedzone przez nas dotychczas jabłka były kwaśne nie oznacza, że to trzymane przez nas w ręku także będzie kwaśne, bo może być słodkie". Oczywiście często bazuje się na stereotypach by wyrazić skróty myślowe.
Napisałem zbyt wiele, ale i za mało, jednak przejdę do sedna, bo to nie o moje poglądy się rozchodzi. Słuchając rozmowy Kuby Wojewódzkiego z Kazimierą Szuką przypomniałem sobie o tym, że uprzywilejowanie kobiet często miało być wyrazem poniżenia, tak jak romantyczna dewiza "Kobiety i dzieci do szalup", która stawiała kobiety na równi z dziećmi, jako słabymi istotami. Jednak dlaczego nie może być to dowód uwielbienia osób przeciwnej płci, chęć poświęcenia się ku ich dobru. Miałem taką sytuację, że moja obecnie była dziewczyna, cudowna kobieta nadmieniając, pływała szybciej ode mnie. Poczułem pewną frustrację, bo byłem gorszy, oczywiście podobnie czułem się gdy kolega popisywał się swoimi zdolnościami, jednak chodzi mi o fakt tego, że pragnie się bycia najlepszym dla obiektu westchnień. Trudno mi to wyrazić, kobieta może naprawić kran, ale może poprosić swojego mężczyznę by to zrobił, chociaż sama znakomicie sobie da radę, jednak w ten sposób on czuje się ważny dla niej. Umniejsza jej to w jakiś sposób, gdyż sugeruje że jest słaba? Czy raczej stawia na piedestale niczym boginię, która jednym skinieniem palca mogłaby przemierzyć świat, jednak pozwala nieść się na plecach człowieka?
Według mojej ideologii i tak bycie dżentelmenem ma pokazanie jakim się jest cudownym, jednak chodzi mi o to czy to umniejsza kobiecie? Moim zdaniem chęć pokazania się jako ktoś lepszy godzi raczej w innych mężczyzn, by pokazać, że się jest od nich lepszym i być może w inne kobiety poprzez ukazanie jaki wspaniały jest obiekt naszych westchnień, jednak nie w kobietę którą darzymy względami.
Dziękuję za czas, odpowiedź wiele dla mnie znaczy.
Wiem, że według klasyfikacji jestem w nieodpowiednim miejscu, ale to szukanie u źródła jest najodpowiedniejsze, a zatem to kobiet powinienem zapytać o to co czują czy też myślą, zamiast szukać tego na stronach "faceci facetom". Tytułem wstępu chciałbym jeszcze nadmienić, że wszyscy jesteśmy ludźmi, a łączy nas to że każdy jest inny. Podział na mężczyzn i kobiety przypisując im jakieś cechy jest często krzywdzący, tak jak powiedział Samy Molcho (parafrazując) "To że zjedzone przez nas dotychczas jabłka były kwaśne nie oznacza, że to trzymane przez nas w ręku także będzie kwaśne, bo może być słodkie". Oczywiście często bazuje się na stereotypach by wyrazić skróty myślowe.
Napisałem zbyt wiele, ale i za mało, jednak przejdę do sedna, bo to nie o moje poglądy się rozchodzi. Słuchając rozmowy Kuby Wojewódzkiego z Kazimierą Szuką przypomniałem sobie o tym, że uprzywilejowanie kobiet często miało być wyrazem poniżenia, tak jak romantyczna dewiza "Kobiety i dzieci do szalup", która stawiała kobiety na równi z dziećmi, jako słabymi istotami. Jednak dlaczego nie może być to dowód uwielbienia osób przeciwnej płci, chęć poświęcenia się ku ich dobru. Miałem taką sytuację, że moja obecnie była dziewczyna, cudowna kobieta nadmieniając, pływała szybciej ode mnie. Poczułem pewną frustrację, bo byłem gorszy, oczywiście podobnie czułem się gdy kolega popisywał się swoimi zdolnościami, jednak chodzi mi o fakt tego, że pragnie się bycia najlepszym dla obiektu westchnień. Trudno mi to wyrazić, kobieta może naprawić kran, ale może poprosić swojego mężczyznę by to zrobił, chociaż sama znakomicie sobie da radę, jednak w ten sposób on czuje się ważny dla niej. Umniejsza jej to w jakiś sposób, gdyż sugeruje że jest słaba? Czy raczej stawia na piedestale niczym boginię, która jednym skinieniem palca mogłaby przemierzyć świat, jednak pozwala nieść się na plecach człowieka?
Według mojej ideologii i tak bycie dżentelmenem ma pokazanie jakim się jest cudownym, jednak chodzi mi o to czy to umniejsza kobiecie? Moim zdaniem chęć pokazania się jako ktoś lepszy godzi raczej w innych mężczyzn, by pokazać, że się jest od nich lepszym i być może w inne kobiety poprzez ukazanie jaki wspaniały jest obiekt naszych westchnień, jednak nie w kobietę którą darzymy względami.
Dziękuję za czas, odpowiedź wiele dla mnie znaczy.
- frick
- super forma
- Posty: 1734
- Rejestracja: 7 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Z moim Szkrabkiem ;)
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Takie podejście robi z kobiet kaleki bo jak czegoś nie spróbują/nie będą czegoś robić, to się nie nauczą/nie nabiorą wprawy i w momencie kiedy będą z jakiegoś powodu musiały"to" zrobić to wychodzi że są niezdarami, to po pierwsze.
Po drugie wasze dżentelmeństwo kończy się często po "zdobyciu ofiary" która potem dostaje rachunek w postaci a teraz zasuwaj koło mnie do końca naszych lat jako sprzątaczka,kucharka,spuszczarka wiadomo czego i wysłuchiwarka waszych "jak to bardzo jesteście zmęczeni po pracy(męskiej pracy która często się od naszej nie różni) Ja jestem za związkami w których każdy robi to co umie i to co jest w danym momencie potrzebne, do tego dorzucamy dbanie o siebie na wzajem codziennie a nie tylko od święta i na pokaz.
nie chce mi się więcej rozpisywać
Po drugie wasze dżentelmeństwo kończy się często po "zdobyciu ofiary" która potem dostaje rachunek w postaci a teraz zasuwaj koło mnie do końca naszych lat jako sprzątaczka,kucharka,spuszczarka wiadomo czego i wysłuchiwarka waszych "jak to bardzo jesteście zmęczeni po pracy(męskiej pracy która często się od naszej nie różni) Ja jestem za związkami w których każdy robi to co umie i to co jest w danym momencie potrzebne, do tego dorzucamy dbanie o siebie na wzajem codziennie a nie tylko od święta i na pokaz.
nie chce mi się więcej rozpisywać
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
a ja potrafię kontakt naprawić
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- frick
- super forma
- Posty: 1734
- Rejestracja: 7 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Z moim Szkrabkiem ;)
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
To się nie chwal bo dżentelmenom zabierasz lanszosia24 pisze:a ja potrafię kontakt naprawić
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
jak chce przylansować, to niech coś ugotujefrick pisze:To się nie chwal bo dżentelmenom zabierasz lanszosia24 pisze:a ja potrafię kontakt naprawić
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- szczur
- natchniona foremka
- Posty: 361
- Rejestracja: 21 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Za horyzontem nie widać!
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Zocha-do sypialni
-
- uzależniona foremka
- Posty: 697
- Rejestracja: 31 maja 2012, o 09:30
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Dżentelmeństwo phi...wyginęło naście lat temu. Teraz mężczyznom trzeba palcem pokazać co mają zrobić, bo z sami z siebie inicjatywy nie wykażą, a potem jeszcze należy go pochwalić jaki on cudowny i taki domyślny, żeby przypadkiem nie ucierpiało jego ego.
A tak zgadzam się, mężczyzna krucha istota i łatwa do zranienia. Wystarczy mu pokazać odrobinę zaradności, a ten z podkulonym ogonem płacze w koncie.
Nie lubię prosić mężczyzn o cokolwiek, bo mnie szlag trafia, ze najpierw muszę się o to doprosić, bo z ich ust od razu pada to cholerne "zaraz". Ileż tego "zaraz" można słuchać, no ile?? A jak sama się za coś brałam i skutecznie, to słyszała "ty to męża nie znajdziesz, bo żaden chłop przy tobie nie wytrzyma, bo będzie się czuł niedowartościowany". Nasłuchałam się już tego, szczególnie w czasach akademickich, tylko że akurat ja faceta nie szukałam. Chciałam być tylko fair do mężczyzn i kiedy zlew się zapchał to prosiłam, zeby dzentelmeni się tym zajęli, a kiedy mijała doba to sama rozkręcałam, a trzech gapiów stało mi nad głową. To samo miałam z dużą lodówką. Schowałam dumę do kieszeni i poprosiłam o przeniesienie, a usłyszałam że jest ciężka i potrzebują więcej rąk, więc się wkurzyłam i z koleżanką przeciągnęłam przez cały korytarz i przewiozłam do schowka kilka pięter wyżej. Mogłabym mnożyć sytuacje. Już nie wspomnę o przeprowadzkach, wnoszeniu czy składaniu mebli. Dziękuję tylko tacie, że od dziecka uczył mnie zaradnosci w męskich robótkach.
A co do bycia lepszą od mężczyzn i rywalizacji z nimi na tle sportowym czy naukowym, to nic nie dawało i nie daje mi większej satysfakcji
A tak zgadzam się, mężczyzna krucha istota i łatwa do zranienia. Wystarczy mu pokazać odrobinę zaradności, a ten z podkulonym ogonem płacze w koncie.
Nie lubię prosić mężczyzn o cokolwiek, bo mnie szlag trafia, ze najpierw muszę się o to doprosić, bo z ich ust od razu pada to cholerne "zaraz". Ileż tego "zaraz" można słuchać, no ile?? A jak sama się za coś brałam i skutecznie, to słyszała "ty to męża nie znajdziesz, bo żaden chłop przy tobie nie wytrzyma, bo będzie się czuł niedowartościowany". Nasłuchałam się już tego, szczególnie w czasach akademickich, tylko że akurat ja faceta nie szukałam. Chciałam być tylko fair do mężczyzn i kiedy zlew się zapchał to prosiłam, zeby dzentelmeni się tym zajęli, a kiedy mijała doba to sama rozkręcałam, a trzech gapiów stało mi nad głową. To samo miałam z dużą lodówką. Schowałam dumę do kieszeni i poprosiłam o przeniesienie, a usłyszałam że jest ciężka i potrzebują więcej rąk, więc się wkurzyłam i z koleżanką przeciągnęłam przez cały korytarz i przewiozłam do schowka kilka pięter wyżej. Mogłabym mnożyć sytuacje. Już nie wspomnę o przeprowadzkach, wnoszeniu czy składaniu mebli. Dziękuję tylko tacie, że od dziecka uczył mnie zaradnosci w męskich robótkach.
A co do bycia lepszą od mężczyzn i rywalizacji z nimi na tle sportowym czy naukowym, to nic nie dawało i nie daje mi większej satysfakcji
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
szczur pisze:Zocha-do sypialni
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Świrek mnie czasem pogonizosia24 pisze:szczur pisze:Zocha-do sypialni
nie wiem jak to zrobiłam, ze tylko część posta wysłało, hehe
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- drsiwek
- super forma
- Posty: 6082
- Rejestracja: 5 lut 2012, o 20:13
- Lokalizacja: punkt W
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
szczur pisze:Zocha-do sypialni
... Łóżko pościelić A własnie, Zosia umiesz ty w ogóle łóżko pościelić?
- frick
- super forma
- Posty: 1734
- Rejestracja: 7 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Z moim Szkrabkiem ;)
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 12 wrz 2012, o 23:12
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Frick jak najbardziej rozumiem Twoje oburzenie i podejście do tematu, jednak generalizacja jest czymś złym. Nie dotarłem do etapu, w którym kobieta, z którą byłem miałaby być sprzątaczką, a tym bardziej spuszczarka, co powoduje wzburzenie w moim wnętrzu. Nie chcę tak traktować osoby, z którą jestem i gdyby taki czas nadszedł byłby to czas upadku, a po to myślę o tym co mnie otacza by nie upaść. Nie chodzi mi o to by kobieta nic nie potrafiła i siedziała w domu, toteż nie mówię o tym by nie pozwalać nic robić, bo nie trzeba biegać z każdą pierdołą do faceta by dopieścić jego ego, ale tak jak wydaje mi się, że kobieta pragnie czuć być kochaną tak ja chciałbym być potrzebnym. Robienie czegoś razem sprawia też dużo radości i można razem naprawiać silnik auta, chociaż ja bym zapewne mógł klucze jedynie podawać . Wiem, że nie chodzi by dbać o kogoś od święta, ale dba się też opiekując ukochaną osobą gdy jest chora, pomagając w pracy i wysłuchując problemów.
Co do kontaktu to świetnie, ja bym się nie potrafił za to zabrać
Kalindia83 wydaje mi się, że dobrze usłyszeć miłe słowo w podzięce, nie mówię o wznoszeniu na piedestały, bo to absurd. Po za tym czytając wasze wypowiedzi czuję się zaszczuty, chociaż widzę logikę i wiem skąd takie podejście, tylko boli taka generalizacja, bo są ludzie, którzy chcą zaprzeczyć temu co reprezentują inni, jednak są mieszani z błotem. Dobrze wiedzieć, co jest najbardziej wkurzające, chociaż szkoda że przesączone jadem i akurat nie jest to bezpośrednia uwaga do Kalindi88. W całym moim życiu nie znalazłem trufla, ani jednego, podgrzybka, kurke, ale trufla nie, zdecydowanie wyginęły w poprzedniej epoce To, że coś nie jest popularne i eksponowane przez media nie znaczy, że jest martwe, mam nadzieję że mała ironia nie uraziła nikogo. Mam bardzo podobnie, gdy ktoś mi nie odpowiada, nie znoszę czucia się ignorowanym, tak jak Ty pytania mężczyzn o pomoc. Rywalizacja jest czymś świetnym, byle nie przechodziła w coś chorego i pomimo dumy z wygranej nie dopuszczała pogardy dla innych.
Dziękuję za odzew, było to miłe w pewien sposób.
Co do kontaktu to świetnie, ja bym się nie potrafił za to zabrać
Kalindia83 wydaje mi się, że dobrze usłyszeć miłe słowo w podzięce, nie mówię o wznoszeniu na piedestały, bo to absurd. Po za tym czytając wasze wypowiedzi czuję się zaszczuty, chociaż widzę logikę i wiem skąd takie podejście, tylko boli taka generalizacja, bo są ludzie, którzy chcą zaprzeczyć temu co reprezentują inni, jednak są mieszani z błotem. Dobrze wiedzieć, co jest najbardziej wkurzające, chociaż szkoda że przesączone jadem i akurat nie jest to bezpośrednia uwaga do Kalindi88. W całym moim życiu nie znalazłem trufla, ani jednego, podgrzybka, kurke, ale trufla nie, zdecydowanie wyginęły w poprzedniej epoce To, że coś nie jest popularne i eksponowane przez media nie znaczy, że jest martwe, mam nadzieję że mała ironia nie uraziła nikogo. Mam bardzo podobnie, gdy ktoś mi nie odpowiada, nie znoszę czucia się ignorowanym, tak jak Ty pytania mężczyzn o pomoc. Rywalizacja jest czymś świetnym, byle nie przechodziła w coś chorego i pomimo dumy z wygranej nie dopuszczała pogardy dla innych.
Dziękuję za odzew, było to miłe w pewien sposób.
- frick
- super forma
- Posty: 1734
- Rejestracja: 7 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Z moim Szkrabkiem ;)
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Powiem to tak, ja znalazłam swoją połówkę z którą jakoś tak naturalnie się dopasowałyśmy że nie musimy robić podziałów bo każda strona ma swoje umiejętności i jeśli złoży się tak że każda z nas potrafi to samo, to robi to ta która jest szybsza lub ta która ma na to akurat ochotę, czasem robimy coś razem i wymieniamy się poglądami.
Musisz się liczyć z "czym skorupka za młodu" (jak to się u nas mówi) czyli jeśli na początku będziesz nadskakiwał i to aż nad to to nie zdziw się że potem są pretensje, zazwyczaj pierwsze zauroczenie mija po od2tyg do 2/3lat czy jakoś tak potem dopada nas szara rzeczywistość większe zmęczenie bo endorfinek coraz mniej i wtedy zaczynają się rozczarowania (najgorzej jeśli jednej połówce szybciej mija).
Musisz się liczyć z tym że tak jak ty nie chcesz by Cię szufladkowano tak i każda jedna osoba którą mijasz jest zupełnie inna i czego innego wymaga, dlatego nie możesz/powinieneś pytać czy którejś z nas coś się podoba lub nie i przekładać to na wszystkie.
Tak się składa że ja też mam lekkie zapędy dżentelmeńskie i jednym z nich jest otwieranie drzwi, ale nie patrzę czy jest to kobieta czy mężczyzna, po prostu idę pierwsza otwieram, widzę że ktoś idzie przede mną lub z naprzeciwka i tacha coś ciężkiego lecę i otwieram, nie rozumiem dlaczego trzeba robić segregację, jeśli chcesz być dżentelmenem to bądź ok dla wszystkich a nie tylko dla wybranki/ek, bo ona też może spojrzeć że ją przepuściłeś a za wami szła starsza pani/pan/ktoś z psem/wózkiem i czar pryśnie, bo to jest sztuczne, bo nie widzisz nic po za "jej spódniczką"
Poza tym jak już mówiłam na początku może to być przyjemne a nawet można powiedzieć że wymagane przez społeczeństwo, ale potem są schodki bo mężczyźni muszą to, a kobiety tamto, i sami siebie szufladkujemy a kiedy się już ockniemy to jest za późno.
Tak więc drogi kolego nie ma reguły, musisz to brać na wyczucie tak jak ze wszystkim na tym świecie, czasem Ci się uda a czasem dostaniesz kubeł zimnej wody na łeb. Ustal sobie swoje priorytety i żyj według nich, niech staną się naturalnymi odruchami a nie tylko przemyślanymi zachowaniami uwarunkowanymi nadarzającą się okazją , ja tak robię i nie przeszkadza mi że pani której pomogłam nieść zakupy przez pół miasta myślała że jestem chłopakiem i narzekała że jej syn to nie jest taki fajny i miły dla mnie liczyło się to że pomogłam i że ona się cieszyła. Ot cała filozofia
Musisz się liczyć z "czym skorupka za młodu" (jak to się u nas mówi) czyli jeśli na początku będziesz nadskakiwał i to aż nad to to nie zdziw się że potem są pretensje, zazwyczaj pierwsze zauroczenie mija po od2tyg do 2/3lat czy jakoś tak potem dopada nas szara rzeczywistość większe zmęczenie bo endorfinek coraz mniej i wtedy zaczynają się rozczarowania (najgorzej jeśli jednej połówce szybciej mija).
Musisz się liczyć z tym że tak jak ty nie chcesz by Cię szufladkowano tak i każda jedna osoba którą mijasz jest zupełnie inna i czego innego wymaga, dlatego nie możesz/powinieneś pytać czy którejś z nas coś się podoba lub nie i przekładać to na wszystkie.
Tak się składa że ja też mam lekkie zapędy dżentelmeńskie i jednym z nich jest otwieranie drzwi, ale nie patrzę czy jest to kobieta czy mężczyzna, po prostu idę pierwsza otwieram, widzę że ktoś idzie przede mną lub z naprzeciwka i tacha coś ciężkiego lecę i otwieram, nie rozumiem dlaczego trzeba robić segregację, jeśli chcesz być dżentelmenem to bądź ok dla wszystkich a nie tylko dla wybranki/ek, bo ona też może spojrzeć że ją przepuściłeś a za wami szła starsza pani/pan/ktoś z psem/wózkiem i czar pryśnie, bo to jest sztuczne, bo nie widzisz nic po za "jej spódniczką"
Poza tym jak już mówiłam na początku może to być przyjemne a nawet można powiedzieć że wymagane przez społeczeństwo, ale potem są schodki bo mężczyźni muszą to, a kobiety tamto, i sami siebie szufladkujemy a kiedy się już ockniemy to jest za późno.
Tak więc drogi kolego nie ma reguły, musisz to brać na wyczucie tak jak ze wszystkim na tym świecie, czasem Ci się uda a czasem dostaniesz kubeł zimnej wody na łeb. Ustal sobie swoje priorytety i żyj według nich, niech staną się naturalnymi odruchami a nie tylko przemyślanymi zachowaniami uwarunkowanymi nadarzającą się okazją , ja tak robię i nie przeszkadza mi że pani której pomogłam nieść zakupy przez pół miasta myślała że jestem chłopakiem i narzekała że jej syn to nie jest taki fajny i miły dla mnie liczyło się to że pomogłam i że ona się cieszyła. Ot cała filozofia
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 12 wrz 2012, o 23:12
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Dobrze, wiem jak to jest gdy zauroczenie mija i czym jest szara rzeczywistość. Lubię weryfikować własne poglądy na drodze dyskusji, mogę mówić godzinami i dyskutować i chociaż ja nie widziałem w tym nic złego to chciałem poznać poglądy innych by obrać bardziej odpowiedni kierunek. Nie przez ślepe słuchanie, ale dostrzeżenie czegoś z innego kąta. Zdaję sobie sprawę, że daleko mi do świętego, ale nawet nie mam takich aspiracji, często nie pomagam innym, ale czasami tak jak mówisz jest to "czysty"* odruch. Chyba jednak trzeba uprawiać swój ogródek, a jak się sparzy to obrać delikatnie inny kierunek, by nie zboczyć z kursu.
Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź, dało to mi trochę do myślenia, zatem praca u podstaw i zmiana swojego życia, a dokładniej tego co w nim złe.
* zbyt wiele do wyjaśniania
Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź, dało to mi trochę do myślenia, zatem praca u podstaw i zmiana swojego życia, a dokładniej tego co w nim złe.
* zbyt wiele do wyjaśniania
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
nie potrafię. Czekam, aż dżentelmen mi pościelidrsiwek pisze:szczur pisze:Zocha-do sypialni
... Łóżko pościelić A własnie, Zosia umiesz ty w ogóle łóżko pościelić?
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- drsiwek
- super forma
- Posty: 6082
- Rejestracja: 5 lut 2012, o 20:13
- Lokalizacja: punkt W
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Wyszło szydło z worka. Sypiasz z facetami
-
- uzależniona foremka
- Posty: 525
- Rejestracja: 14 paź 2005, o 00:00
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
"że uprzywilejowanie kobiet często miało być wyrazem poniżenia, tak jak romantyczna dewiza "Kobiety i dzieci do szalup", która stawiała kobiety na równi z dziećmi, jako słabymi istotami. Jednak dlaczego nie może być to dowód uwielbienia osób przeciwnej płci, chęć poświęcenia się ku ich dobru."
kolejna feministyczna bzdura
to uprzywilejowanie miało i ma charakter bardzo praktyczny i służy zachowaniu i ekspansji gatunku...mężczyzna może w ciągu jednego dnia przysporzyć gatunkowi kilka osobników..kobieta potrzebuje na jednego osobnika 9 miesięcy, a dziecko w zależności od wieku kilku lat...dlatego kobiet i dzieci powinno być więcej
stąd ich szczególna ochrona
kolejna feministyczna bzdura
to uprzywilejowanie miało i ma charakter bardzo praktyczny i służy zachowaniu i ekspansji gatunku...mężczyzna może w ciągu jednego dnia przysporzyć gatunkowi kilka osobników..kobieta potrzebuje na jednego osobnika 9 miesięcy, a dziecko w zależności od wieku kilku lat...dlatego kobiet i dzieci powinno być więcej
stąd ich szczególna ochrona
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
nie sypiam, mam lokajadrsiwek pisze:Wyszło szydło z worka. Sypiasz z facetami
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- drsiwek
- super forma
- Posty: 6082
- Rejestracja: 5 lut 2012, o 20:13
- Lokalizacja: punkt W
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Oni ci tylko łóżko grzeją
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
mam podgrzewane, wystarczy włączyć opcję
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- drsiwek
- super forma
- Posty: 6082
- Rejestracja: 5 lut 2012, o 20:13
- Lokalizacja: punkt W
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
a uziemione? bo cię jeszcze przypadkiem popieści
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
możemy się popieścić
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- drsiwek
- super forma
- Posty: 6082
- Rejestracja: 5 lut 2012, o 20:13
- Lokalizacja: punkt W
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
a rachunek za prąd zapłaciłaś
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
ten zaszczyt zostawiam dżentelmenom
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- drsiwek
- super forma
- Posty: 6082
- Rejestracja: 5 lut 2012, o 20:13
- Lokalizacja: punkt W
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
mam dobre ssanie
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- drsiwek
- super forma
- Posty: 6082
- Rejestracja: 5 lut 2012, o 20:13
- Lokalizacja: punkt W
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
to ssij mała, ssij
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
Twój guziczek
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- drsiwek
- super forma
- Posty: 6082
- Rejestracja: 5 lut 2012, o 20:13
- Lokalizacja: punkt W
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
mam suwak zboku
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Dyskryminacja, a uwielbienie - kac moralny
posuwam Cię posuwam
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...