Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Wszystko na temat ruchu feministycznego, a więc: fakty, mity, różnorodność opinii i postaw, ważne wydarzenia, a także sylwetki działaczek.
any_one
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 193
Rejestracja: 4 gru 2012, o 08:32

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: any_one » 9 sty 2014, o 17:36

Twojaczarna to jest sposób na zajmowanie się problemem aborcji http://codziennikfeministyczny.pl/kathl ... ego-zycia/
To jest to właściwe lesbijko-feministycze podejście, które wszystkie powinnyśmy przyjąć.
Wiesz co...jak ktoś idzie na spotkanie z radykałem z drugiego bieguna to niech nerwosolu się napije i panuje nad swoimi wypowiedziami. Wystąpienie p. B może i cel miało słuszny, ale jej wystąpienie ten cel rozproszyło. Najpierw trzeba przygotować niepodważalne argumenty a nie stosować emocjonalną prowokację na tak samo niskim intelektualnie poziomie jaką stosuje przeciwnik.
I jeszcze jedno. Większość jest pomiędzy radykalnymi katoliczkami a radykalnymi feministkami, ale to dla każdej ze stron zbędny balast. Lepiej się naparzać między sobą.
Człowiek jest istotą rozumną, i taką pozostaje do śmierci, z wyjątkiem krótkich przerw, kiedy zabiera głos w dyskusji.
twojaczarna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 26 lut 2012, o 18:42

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: twojaczarna » 9 sty 2014, o 18:09

Tak, to jest sposob. Do tej pory rozmowe o aborcji dopuszczalo sie jedynie w kategoriach wielkiej traumy, mniejszego zla, wyrzutow sumienia, etc. Dlaczego uciszac glosy kobiet, ktore mysla inaczej i czuja ulge, ze nie musialy rodzic dziecka w wieku 15 lat?
any_one
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 193
Rejestracja: 4 gru 2012, o 08:32

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: any_one » 9 sty 2014, o 18:13

twojaczarna pisze:Tak, to jest sposob. Do tej pory rozmowe o aborcji dopuszczalo sie jedynie w kategoriach wielkiej traumy, mniejszego zla, wyrzutow sumienia, etc. Dlaczego uciszac glosy kobiet, ktore mysla inaczej i czuja ulge, ze nie musialy rodzic dziecka w wieku 15 lat?
No to pokażmy jakie to cool. Może inne małolaty pójdą za przykładem. Teraz tak szybko wszystko staje się modne.
Nie uczmy dzieci antykoncepcji, tylko pokazujmy im, że jest wyjście awaryjne, gdyby nagle pojawiły się skutki ich zabawy z chłopcami.
Człowiek jest istotą rozumną, i taką pozostaje do śmierci, z wyjątkiem krótkich przerw, kiedy zabiera głos w dyskusji.
twojaczarna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 26 lut 2012, o 18:42

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: twojaczarna » 9 sty 2014, o 18:23

Uwazasz, ze srodowiska pro-life ucza o antykoncpecji? Dostepnosc antykoncepcji, edukacji seksualnej i do bezpiecznej aborcji to sa dwa rownolegle frony realizowane przez feministki. Jedno wcale nie wyklucza drugiego.

Lepie Twoim zdaniem zakazac, wmowic, ze to wielkie zlo i potem jeszcze wsadzic do wiezienia? Skutek bedzie taki, ze mloda kobieta i tak przerwie ciaze, bo nikt nie zmusi jej do rodzenia, a przy okazji tylko moze uszkodzic sobie zdrowie fizyczne i psychiczne. Bo trauma poaborcyjna wynika z pietna, jakim obdarzyl ten zabieg Kosciol Katolicki.
any_one
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 193
Rejestracja: 4 gru 2012, o 08:32

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: any_one » 9 sty 2014, o 18:29

No i znowu to samo. Stawiasz jako przykład organizację pro-life. Ale zdajesz sobie sprawę, że społeczeństwo ma w d... i feministki i pro-life, bo od waszych sporów nikomu lepiej się nie żyje. Kiedy spotyka się z problemem to ani feministki ani pro-life przeciętnemu kowalskiemu nie pomoże tylko sam musi o siebie zadbać.
Człowiek jest istotą rozumną, i taką pozostaje do śmierci, z wyjątkiem krótkich przerw, kiedy zabiera głos w dyskusji.
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: odbicie » 9 sty 2014, o 18:31

Any_one wiesz o co chodzi, ale musisz przetworzyć to tak – aby przerysować, wskazując na absurd – jak zakładasz. To jednak manipulacja, bo pochylasz się nad jednym, a reszty nie zauważasz. Znaczy że wszystko takie proste – pstryknij palcami i po problemie? Powiedz nastolatce – uważaj, zabezpiecz się – a tyle się pisze że coś czasem zawodzi – i wtedy co? Znowu się powtarzać – niech nosi ciąże, niech rodzi i niech oddaje dzieci, bo jest gdzie to zrobić. Taka koncepcja – a gdyby mieć szansę by w pierwszych tygodniach pozbyć się zarodka – właśnie tylko dlatego że antykoncepcja zawiodła? Źle? Ideologicznie? Nie pomyśli kościoła? Nie pomyśli Twojej, albo milionów innych? A jeśli po myśli tej dziewczyny – to co wtedy? Czyją rację uwzględnimy?
any_one
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 193
Rejestracja: 4 gru 2012, o 08:32

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: any_one » 9 sty 2014, o 18:33

Twojaczarna nawet nie czytasz tego co ja piszę, a piszę jako ta osoba będąca pośrodku tego co między pro-life a radykalnymi feministkami. Spójrz na swoje słowa. Nie patrzysz na sprawę, ale na wroga, a to nie walczysz w wrogiem tylko o sprawę, W tym problem, że walka jest skierowana "przeciwko" a nie "o". Bo w tej walce nie chodzi o wygranie, ale o pokonanie przeciwnika. Ci katoliccy radykałowie tak samo postępują.
Człowiek jest istotą rozumną, i taką pozostaje do śmierci, z wyjątkiem krótkich przerw, kiedy zabiera głos w dyskusji.
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 9 sty 2014, o 18:45

feministki prócz własnego interesu realnie i materialnie nie robią nic..mogę to udowodnić na przykładzie dziury w której mieszkam ...mmniejsza ..to zawsze była tylko polityka , ideologia i propaganda..a kobiety jakoś sobie same radziły

any-one poruszyła kolejne dwie ważne rzeczy ..
-poziom debaty feministyczno- klerykalnej ..w której Terlikowski jawi się wobec Bratkowskiej jako ten Sokrates ..no niestety katole zrobiły wielki ewolucyjny postęp umysłowy, w przeciwieństwie do środowisk femi , które drogą windowania debilnych klakierek- zdołowały do dna :lol:
- pragmatyczny problem finansowania czy tez dofinansowywania przez NFZ aborcji ,które są jednak chirurgicznym zabiegiem, pewnie w znieczuleniu ogólnym ..a więc swoją cenę maja ..jeśli staną się wg woli feministek od 15- latek bezproblemowe,
popularne i cool ..a teraz nie ma forsy na dzieci i onkologicznych ..kto za to zapłaci ? znowu my ? czyim kosztem ?
dofinansowanie antykoncepcji jest tańsze
twojaczarna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 26 lut 2012, o 18:42

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: twojaczarna » 9 sty 2014, o 19:33

Urlikam, zgodze sie z Toba, ze feministki maja ograniczone pole dzialania w mniejszych miasteczkach i wsiach, ze wszystkie debaty, seminaria, etc sa skupione w duzych miastach. Daleko mi pogladowo do Kongresu Kobiet, ale na pewno pozytywem jest ich dzialalnosc lokalna, ktora ciekawie sie rozwija.

Wracajac jeszcze do Bratkowskiej. To nie bylo zalamanie nerwowe ani nic w tym stylu. Widzialyscie jej wystep u Mozorowskiego?
http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/jak-u ... 81967.html

Jej wypowiedzi sa przemyslane, a ona sama spokojna i miazdzy go argumentami.
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 9 sty 2014, o 20:05

moje miasteczko ma pół miliona :lol: .bez znaczenia ...
stoję twardo na stanowisku, że to jest tylko propagandowa akcja przedwyborcza ..a nawet nie ...bo nie o zwiększenie elektoratu tu chodzi ...gdyby tak było, skierowano by większość argumentów do tego "rozsądnego środka " populacji kobiet...
to służy tylko paniom aktywistkom do umocnienia pozycji swoich tyłków na dotychczasowych , wygodnych pozycjach opozycji, alternatywy i rewolucji ..z tego żyją, albo planują z tego żyć ..ich sprawa ...każdy biznes dobry :wink:
tylko trzeba zdawać sobie sprawę, że tu żadnej rewolucji ani przewrotu nie będzie ..lewactwo, po podniesieniu łbów , zostanie zmiażdżone przez kościół, narodowców i prawicę ..żadna unia,tęcza,Michnik z Cohn Benditem nie da rady :lol: taki układ :lol:
czaisz ..?
no ale powygłupiać się lewicowo i feministycznie zawsze można ..zawsze nadzieja na jakiś łunijny ,tęczowy, genderowy grancik, doktoracik , etacik, zlecenie albo przychylne spojrzenie któregoś z guru :lol:

a jakiś pretekst i temat musi być ..czemu nie średniowieczna skrobanka ? :lol:
twojaczarna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 26 lut 2012, o 18:42

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: twojaczarna » 9 sty 2014, o 21:11

Zamiast obrażać osoby, które non-profit ( np. cala redakcja Codziennika) robią coś by promować politykę równościową proponuję Ci wymyślenie akcji, która w kulturalny sposób trafi do mass mediów i przekona ten, jak to okreslilas ‘rozsadny srodek’.
Argumenty na poziomie ‘utrzymywanie stołków i dbanie o swój biznes’ dla mnie kończą tę dyskusję. Wracam do swojego towarzystwa rewolucjonistek i lewaków. Pozdro
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 9 sty 2014, o 22:10

przekaz również pozdro tęczowemu femikurnikowi .. i informację, że Polki jak zwykle dadzą sobie rade bez nich , ich skrobanek
i komunizmu, jako wyjątkowo sprawiedliwego ustroju społecznemu :lol:
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 9 sty 2014, o 23:00

społecznego

a idźta przez pole ..bo we wsi moher stoi .. non profitowa polityko równościowa ..pod znakiem skrobanki w pakiecie
z komunizmem..gratis :twisted:

która następna ?
Awatar użytkownika
Mescherje
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 93
Rejestracja: 3 gru 2013, o 21:34
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: Mescherje » 10 sty 2014, o 22:41

ulrikam pisze: Curie-Skłodowska otrzymała Nobla dzięki ideologii gęder ale sama była hetero ..
?
a ja gupia myślałam że za osiągnięcia naukowe
dotte
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 159
Rejestracja: 16 cze 2004, o 00:00

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: dotte » 11 sty 2014, o 07:33

Być może już w tym roku okaże się, że według najnowszych, intensywnie trwających badań i analiz porównawczych genderowych "naukowców" -- które są oczywiście dokonywane z najwyższą starannością i na głębokość jednego metra -- Kopernik była kobietą.
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: odbicie » 11 sty 2014, o 09:36

Postaraj się – uwzględnią i Twoje do tej pory głęboko skrywane potrzeby – specjalnie dla Ciebie ustalą że dotte jest mężczyzną. Dorzuć kim jeszcze chcesz być. Będę lobbować aby tylko spełniło się każde Twoje marzenie.
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 11 sty 2014, o 16:40

nie "kim chcesz" tylko kim "powinnaś być "..
spoczywa na tobie obowiązek, musisz, no a jak inaczej..? nie ma innej opcji, zawiedziesz nasze zaufanie i pokładane nadzieje, to nienormalne, chore, zagrażające tobie, nam,społeczeństwu, ludzkości, to zdrada ideałów, nienowoczesne , wsteczne.....obrażasz nas ...
po obu stronach...dokładnie tak samo ..i obie strony wciskają ci formę ciebie nie tylko niewygodną , niepasującą, nieadekwatną, przyprawiającą o cierpienia , ale w dzisiejszych warunkach - po prostu samobójczą ..
tu nie ma wyboru między "być szczęśliwa, a być normalna "( patrz J.W:)
tu jest przykazanie " moja racja ważniejsza od twojego szczęścia "
a ja mówię - " przeżyj ..jak się da ..kombinuj..."
dla jednych wielodzietność po skrzydłami kościoła jest zbawienna - a wciskanie im skrobanek - kretyńskie
dla innych jakakolwiek dzietność jest samobójcza ..a wciskanie skrobanki, po uprzednim utajnieniu istnienia antykoncepcji ..w tym .." dość późnej " - zbrodnicze

z tych dwóch "modeli kobiecości "- katolicko-klerykalnej a feministycznej .
to ja poproszę ...koleżanka arana mnie zainspirowała :)
być genialnym delfinem ..milionerem ..w stopniu noblisty ..nauk ścisłych :slonko:
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 12 sty 2014, o 20:13

proszę nie traktować tego jako spam czy gadania sama ze sobą ..

odpowiadam na wyzwanie pani "feministki " - " Zamiast obrażać osoby, które non-profit ( np. cala redakcja Codziennika) robią coś by promować politykę równościową proponuję Ci wymyślenie akcji, która w kulturalny sposób trafi do mass mediów
i przekona ten, jak to okreslilas ‘rozsadny srodek’."
ależ proszę bardzo ..mogę czymś takim sypać jak z rękawa ..i dziwi mnie bardzo, że wy tego nie potraficie ..tego nawet wymyślać nie trzeba ..wystarczy skopiować akcję .."moje dziecko jest homo i jestem z tego dumna ( dumny )" takie tak były rozjaśnione, czyste , uduchowione fotografie rodziców z dziećmi homo
ja proponuję " moja ( nasza ) córka jest bezpieczna " nowoczesna dziewczyna z fajną nowoczesną matką ..chętnie z fajnym ojcem - bardzo chętnie ..i elementem medycznym ..może sympatyczną i nowoczesną lekarką ..w skojarzeniu z ginekologią
i antykoncepcją ..zdjęcia rozjaśnione , czyste i uduchowione ...

dla osób homoseksualnych można było to zrobić, ale dla zapładniającego się bez sensu ,hetero-plebsu już nie ?

obudźcie się ...bo drogo za to zapłacicie
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 12 sty 2014, o 20:40

proszę moderację o wyrozumiałość - ja naprawdę chcę dobrze :D
żeby dodać projektowi "pieprzu " można gdzieś w tle umieścić skonsternowanego proboszcza ...a z drugiej strony nierokującego matrymonialnie i rodzicielsko starającego się o tę fajną dziewczynę ..i gotowe
roll
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 17 paź 2005, o 00:00

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: roll » 16 sty 2014, o 18:49

urlikam, skoro prezentujesz się tu jak osoba oczytana i zainteresowana głębszym rozumieniem pewnych zjawisk społecznych, to może watro byłoby, żebyś spojrzała trochę szerzej na to co robią aktywistki (i na prawdę daruj sobie tekst pt. one z tego żyją, bo znam ich wiele i tak NIE JEST). Zastanów się ile kobiet naraziło się na śmieszność, ile kobiet zostało zdyskredytowanych, ile kobiet zginęło, ile kobiet zostało poniżonych, żebyś Ty mogła dziś korzystać z wielu praw, które jeszcze 100 lat temu byłyby nie do pomyślenia. I właśnie te kobiety na owe czasy robiły rzeczy dziwne, śmieszne, oburzające, łamiące wszelkie normy. Wywoływały oburzenie, obrzydzenie, drwiny itp.
Zgadzam się z ideą jaka przyświeca Bartkowskiej, jednak forma jej prowokacji jest dla mnie trochę zbyt drastyczna i niestety zbyt intelektualna jak na ten kraj (nasi prości rodacy nie rozumieją happeningów, przenośni, prowokacji itp.). Nie wiem, czy skutkiem będzie szersza debata o prawach kobiet, czy odwrotnie, zwykli ludzie jeszcze bardziej się zniechęcą do feministek. Natomiast nigdy nie przyszłaby mi do głowy taka zajadła krytyka, naszpikowana epitetami (nieestetyczne ..to jeszcze niedouczone i ..wsteczne). Bo to są kobiety, które mają odwagę, w naszym coraz bardziej ksenofobicznym kraju, powiedzieć jasno co im się nie podoba. Mi osobiście, forma pewnych wystąpień, ton niektórych publikacji itd. się nie podoba, wręcz często się nie zgadzam z niektórymi postulatami czy propozycjami zmian. Jednak dziękuję wszystkim paniom mającym odwagę zabrać zdecydowany głos za to, że nie dają sobie zatkać ust, jakimś złotoustym inkwizytorom, w tym zapyziałym kraju.
Ciekawa jestem co takiego Ty zrobiłaś dla innych kobiet, czy tylko potrafisz narzekać, że wstrętne feministki nie dotarły do Twojego miasteczka. Może sama coś zrób w swoim miasteczku? Czy może boisz się krytyki i narażenia na śmieszność? Czasem warto się dobrze zastanowić, zanim się kogoś opluje.
any_one
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 193
Rejestracja: 4 gru 2012, o 08:32

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: any_one » 16 sty 2014, o 20:45

roll pisze: Zgadzam się z ideą jaka przyświeca Bartkowskiej, jednak forma jej prowokacji jest dla mnie trochę zbyt drastyczna i niestety zbyt intelektualna jak na ten kraj (nasi prości rodacy nie rozumieją happeningów, przenośni, prowokacji itp.).
Litości...wiele można o tej prowokacji powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest "zbyt intelektualna".

Właśnie tego pierwiastka zabrakło. A można, sama byłam tego świadkiem, rozmawiać na trudne, delikatne tematy nawet z oponentami, tylko że takie spotkania są poza kamerami. Widać niektórym "medialność" rzuca się na głowę.
Człowiek jest istotą rozumną, i taką pozostaje do śmierci, z wyjątkiem krótkich przerw, kiedy zabiera głos w dyskusji.
roll
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 17 paź 2005, o 00:00

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: roll » 16 sty 2014, o 21:20

Stwierdzenie, że była zbyt intelektualna było ironiczne, po prostu nasze społeczeństwo nie chwyta happeningów czy prowokacji, nawet dość topornych (bo taką była wypowiedź Bratkowskiej), ludzie łyknęli to bardzo literalnie: wstrętna baba chce wyskrobać dziecko. Większość wzięła to na serio, w ogóle nie zastanawiając się nad przewrotnością tej sytuacji (mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć na czym owa przewrotność polegała...). Ja sama też wolę bardziej pomysłowe, wysublimowane i zdecydowanie mniej agresywne działania, ale to nie znaczy, że mam opluwać działania Bratkowskiej czy Zawadzkiej. Najłatwiej jest krytykować. Lepiej dajcie przykłady co Wy zrobiłyście na rzecz kobiet czy LGBT? Czy zaproponowałyście jakieś inne działania? Czy tylko przed komputerem okazujecie swoje niezadowolenie?
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: odbicie » 16 sty 2014, o 21:49

Po pierwsze – szkoda że trzeba używać tutaj sformułowania „prowokacja”.
Pewnie gdyby trzymano się dotychczasowych metod – byłoby najlepiej, nikt by się nie „wzruszył”. Znaczy się – przeszłoby bez echa. Metody stosowane przez wiadome środowisko dla uwalenia wolności i resztki praw – jakoś takie „swojskie”, tylko te „proaborcyjne” takie jakieś dzikie… I prowokują.
any_one pisze: A można, sama byłam tego świadkiem, rozmawiać na trudne, delikatne tematy nawet z oponentami, tylko że takie spotkania są poza kamerami. Widać niektórym "medialność" rzuca się na głowę.
Zmieniać świat zza biurka? Gdy nikt nie widzi?
Jasne – określeni – tak właśnie czynią. Świetnie im to idzie, a i Bratkowska wyszła z tą swoją „prowokacją” jakoś tak chyba dlatego – że pewni idioci sobie prywatnie, w zaciszu jakiejś salki chcieli uwalić resztki z tych resztek, jakie są w ręku (są?) uwalanych na każdym kroku.

Z określonymi oponentami nie dyskutuje się – tylko się od nich żąda. Dyskutuje się nad znaczeniem czyjejś głupoty i skutkami jej oddziaływania. Jeśli odmawia się prawa do uznania określonych praw, i wolności w imię ich przekonań, które nie biorą pod uwagę uznania znaczenia wartości inaczej akcentowanej, innych ludzi – mamy konflikt – jaki powinno się rozwiązać w drodze ustalenia granicy wolności jednostki. Odniesienie do moralność, która grzeszy pochwałą jednej wartości w kwestiach takich jak ludzka seksualność – tak dla prostego przykładu i zrównanie w wartości nauki z wierzeniami – uniemożliwiają skutecznie zdefiniować do czego człowiek rzeczywiście powinien mieć dostęp. Z uwzględnieniem oparcia się pokusie o narzucaniu się innym ze swym poglądem na pewne sprawy. Co kończy się zazwyczaj narzucaniem własnego poglądu w tych obszarach życia – co do których trzeba być umiarkowaną w imię poszanowania wolności drugiego człowieka.
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 17 sty 2014, o 00:37

jako osoba zainteresowana głębszym rozumieniem pewnych zjawisk :wink: radziłabym zastanowić się feministkom ile zawdzięczają temu strasznemu patriarchatowi - filozofia, nauki przyrodnicze i ścisłe , sztuka ..w których ..oczywiście z powodu wielowiekowego ucisku ..jakoś niewiele miały do powiedzenia :)
ilu facetów poświęcało życie ,abyś ty mogła rano zdrowa wsiadać do samochodu , gadać przez komórką i w internecie bełkotać
o heroiźmie pań odgrażających się, że oto one w proteście przeciwko tym, co wynaleźli pigułkę antykoncepcyjną, pójdą do babki , co by im drutem ..abortowała
mnie na przykład chodzi po głowie Semmelweis ..niesamowita, tragiczna postać , której zawdzięcza życie miliony , miliony kobiet ..feministki powinny go świętym uczynić ..
Semmelweis to moja kolejna propozycja dla codziennika feministycznego ..po projekcie akcji skierowanej do mejnstrimu promującej antykoncepcję
jak widać jestem bardzo feministycznie aktywna ,sypiąc inspirującymi projektami ..w przeciwieństwie do tych co maja tylko cycki i opowieści o skrobance w wigilię

ale zgadzam się coraz częściej ..że z określonymi oponentami nie dyskutuje się....bo żądać to ty se odbicie możesz ..piwo ..jak masz czym zapłacić :lol:
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: odbicie » 17 sty 2014, o 10:12

Cóż za logika – po głowie przeszła myśl Ulrikam – że oto ona podstawy wykładać tu musi, i przypomnieć co kto komu zawdzięcza. Choćby pieszy na pasach kierowcy w samochodzie, co to go nie rozjechał. Pewnie trzeba by sięgnąć i po równie genialne rozwiązania tych, co to zaprojektowali hamulce w samochodzie, aby dzięki nim ów pojazd zatrzymać, a i o tych co to pasy namalowali na drodze zapomnieć nie można. Szyba w samochodzie przezroczysta, więc nawet widać że pieszy się przed nami szwenda – cóż Ulrikam, czego się nie czepisz – jak na dłoni widać, że ktoś coś uczynił dla innych, i to pewnie nawet nie głowił się specjalnie nad tym, czy aby nie czyni przysługi kobiecie, a już o feministce nie wspomnę. Przeto w imię umiłowania doceniania poczynań innych, pierdyknij chociaż tablicę dziękczynną na drzwiach do swego mieszkania. Niech każdy wie – że to tutaj mieszka ta – co widzi jedno, na owe jedno zwraca uwagę – a resztę ma w głębokim poważaniu. Jeszcze szczególnie przekonaną będąc, że swój rozum ma, i to ona może dyktować warunki – wskazując że jej myśl przewodnią, a reszta owieczek nie wie co czyni. I jeszcze imputuje, że inne wojnę z całym światem toczą (czyli chłopami), gdy tu ledwie o parę spraw chodzi.

Więc „geniuszu”, tu akurat o tym czego nie można zrobić, o tym czego się zakazuje, uniemożliwia w imię określonej ideologii - a nie o tym, co można, niezależnie od tego czy to chłop czy baba pozwoliła/wymyśliła ułatwiając życie. Jarzysz? Może to piwo na które Cię stać uderza Ci codziennie do głowy, a może tani jabol i walisz po omacku tam, gdzie inne nie szukają, bo nie widzą powodu, skoro jest w porządku – ale są tam, gdzie zajrzeć trzeba, przyjrzeć pewnym sprawom – które ewidentnie nie takie, jakimi być powinny.
any_one
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 193
Rejestracja: 4 gru 2012, o 08:32

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: any_one » 17 sty 2014, o 10:18

odbicie pisze: Z określonymi oponentami nie dyskutuje się
Własnie Odbicie. Sama doszłaś do sedna sprawy. Po co z Kościołem dyskutować. Kościół nie ma władzy. Kościół jest marionetką w rękach władzy. Raz straszakiem, a raz otuliną dla władzy.
Lewica straszy kościołem by mieć głosy, PiS się z nim brata by mieć głosy. Lewica zdobywa głosy młodych liberalnych, którym wszelkie ograniczenia uwierają. Oni chcieliby mieć prawa, a zero obowiązków. Im się wszystko należy. Trzeba obalić kościół, a wtedy będzie można wprowadzić liberalizm pełną gębą. Utopia.
Prawica szuka głosów, tam gdzie tradycja i przywiązania do Kościoła jest duże, w rejonach biednych, słabo ekonomicznie rozwiniętych, rejonach wyludnionych z młodych ludzi. Oni mają głosy osób w wieku 55+.
Reszta z braku alternatywy głosuje na PO. To Ci wszyscy, którzy mają w d... wojny światopoglądowe, chcą pracy i godnej płacy by móc zapewnić godne warunki dla rodziny. Tak, oni mają tradycyjne rodziny, w których gender działa pełną parą, bo to wręcz wymusza dzisiejszy kapitalizm. Oni sami decydują o tym jak ich rodziny będą wyglądać i jak będą wychowywać swoje dzieci. Schemat: wykształcenie, praca, kredyt na mieszkanie, dzieci, wakacje za granicą, wykształcenie dzieci, pomoc dzieciom w starcie w samodzielną przyszłość, radość z wnuków. Oni nie wojują w kwestiach aborcji czy homoseksualizmu, bo nie mają określonego jednoznacznego stanowiska. Ani ich to grzeje ani ziębi, bo nie interesuje ich jak kto żyje, bo całą energię wysysa troska o siebie i swoich bliskich. Dopóki...dopóki właśnie nie zobaczą takich własnie prowokacji. Wtedy budzi ich się opór. Ich poziom tolerancji dla prowokacji jest niski i takie nieprzemyślane, gwałtowne wystąpienia powodują, że zgłaszają swój sprzeciw. Zostaje naruszona nienazwana granica tolerancji "języka" i "zachowania". Ludzie nie potrafią tego nazwać, ale to jest własnie to coś, czego oni już zaakceptować nie potrafią, czują, że to już "za dużo". I z tym nie ma nic wspólnego Kościół, bo nawet jak już do niego chodzą, to potrafią sami wyciągać wnioski, co z tego co się głosi jest prawdą, a co tylko wymyślonymi twierdzeniami użytymi do walki o władzę.
Zmieniać świat zza biurka? Gdy nikt nie widzi?
Nie za biurka. Ale na spotkaniach osób zajmujących się naukowo feminizmem, gender, działających w organizacjach zajmującymi się tymi kwestiami. Nikt nie urządza happeningów, nikt nie urządza prowokacji a rozmawia "na temat", argumentuje "za" i rozwiewa stanowiska "przeciw" i wiesz mi od nich też po cichu usłyszysz, że niektórym medialnym osobom z tych środowisk "wizja władza uderzyła do głowy".
Jest jeszcze jednak sprawa, która mnie ostatnio wyraźnie uderzyła. Różnica wieku, a za nią idą różnice w postrzeganiu, nastawieniu i sposobie mowy i działania. Osoby starsze mają więcej doświadczenia a za nim i cierpliwości. Młodzi niestety są bezmyślnie agresywni i co mnie bardzo w oczy uderzyło podążają ślepo za swoimi "idolami", czyli najgłośniejszymi aktywistkami tj. pani B. To nie jest dobry przykład do naśladowania, ale młodości imponuje. Młodości "pokojowe" przemiany nie interesują, młodość potrzebuje poczuć smak walki.

Masz mylne wrażenie...ale naprawdę jest wiele kobiet np. z Kongresu Kobiet, które szanuje za ich działalność, a które nigdy by sobie nie pozwoliły na takie zachowanie jak p. B. A stoją po tej samej stronie barykady. Po prostu inna klasa.
Nie bez powodu pani B. została zaproszona do tego programu. Media dobrze wiedzą kogo zaprosić by była zadyma. Oni tylko zapalają zapałkę i czekają na wybuch i się doczekali. A potem dla złagodzenia obrazu próbuje się odwracać kota ogonem. A wszystkie strony są w tym mistrzami, tylko że już ludzie się na to nie nabierają.
Dla ludzie nie chodzi o sprawę, ale nazwą takie zachowania "głupie" i od sprawy się odetną.
Człowiek jest istotą rozumną, i taką pozostaje do śmierci, z wyjątkiem krótkich przerw, kiedy zabiera głos w dyskusji.
roll
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 17 paź 2005, o 00:00

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: roll » 17 sty 2014, o 11:48

Ulrikam, jak na „intelektualistkę” to bardzo demagogiczne te twoje argumenty, my o jednym, Ty o drugim. Oczywiście, że jestem wdzięczna lekarzom czy naukowcom płci męskiej, jestem też wdzięczna filozofom i artystom, ale jak to się ma do tematu? Mężczyźni zawsze mieli dostęp do wiedzy i nauki, a kobiet nie (oczywiście nie wszyscy mężczyźni, bo to zależało często od pochodzenia, statusu itd. ale teraz rozmawiamy o płciach i do tego się ograniczam). W średniowieczu kobiety, które miały coś wspólnego z nauką nazywane były czarownicami i palone na stosie, zresztą nie czas teraz na wykład o sytuacji kobiet na przestrzeni wieków. Poczytaj sobie sama, było mnóstwo publikacji na ten temat. Sytuacja kobiet zmieniła się dopiero niedawno. I wyobraź sobie, że dziś, to właśnie kobiety zaczynają doganiać, a nawet przeganiać swoich kolegów w wielu dziedzinach naukowych (wystarczy poczytać na temat proporcji płci wśród np. doktorantów różnych dziedzin). Niestety nadal w wielu krajach kobiety nie mają należnych im praw (polecam „Czarna księga kobiet”). I dlatego szanuję aktywistki, które próbują coś zmienić, choć – jak już wspominałam – często się z nimi nie zgadzam co do formy działań.
A co do Twoich „inspirujących projektów” to możesz je sobie wsadzić wiadomo gdzie, w życiu liczą się czyny, a nie pomysły, chęci czy pobożne życzenia.
Any-one zgadzam się z Tobą, też wolę działania w stylu paneli dyskusyjnych czy organizacje w stylu Kongresu Kobiet, wydaje mi się, że na dłuższą metę są skuteczniejsze i dużo bardziej przemyślane. Nie zmienia to jednak mojego szacunku do aktywistek i jestem oburzona, że jakaś dziunia od „inspirujących projektów” nazywa je „nieestetycznymi, niedouczonymi i wstecznymi”. Bo, jak już pisałam, te „niedouczone i nieestetyczne”, często zmieniały bieg historii. Można dyskutować o formie działań, ale nie można obrażać ludzi.
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 17 sty 2014, o 15:37

mój problem polega na tym, że ja wszystkie te księgi kobiet przeczytałam i to już dawno temu ..przeczytałam także te, których ty jeszcze nie przeczytałaś, a które rzucają nowe światło na problematykę społeczeństwa postindustrialnego, w tym problematykę kobiecą , jako jego część ..i znowu J Baudrillard :wink:
co do tego. że w życiu liczą się czyny a nie pomysły , chęci i pobożne życzenia ..cóż ..sama potwierdzasz moje zdanie o waszej wsteczności ..teraz są takie czasy, że to pomysł , idea, informacja i jej elektroniczny przekaz robią cywilizację ....jeszcze nie zakumałyście. że dziś można wejść w internet i nie ruszając się z wyrka zarobić pierwszy milion ..za sam pomysł ..podciągnijcie się dziunie ..bo na pokazywaniu cycków na ulicy i wigilijnych opowieściach aborcyjnych. to ani komunistycznej rewolucji nie zrobicie , ani kapitału nie zbijecie ..lepiej od razu zająć się stylizacją fryzur albo paznokietków :lol:
roll
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 17 paź 2005, o 00:00

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: roll » 17 sty 2014, o 16:56

Znowu demagogia i nieadekwatne rzucanie nazwiskami (w jakim celu, jak się to ma do tematu twojego obrażania innych?). Nie wiesz co czytałam a czego nie, nie zwracaj się do mnie per WY, bo ja do żadnej grupy nie należę, nie jestem aktywistką. A jeśli uważasz, że wystarczy myśl, idea i już jest sukces, to może pochwal się tym swoim pierwszym milionem, swoimi śmiałymi działaniami via internet. To, że ktoś pisze do szuflady nie czyni go pisarzem. A już teks ze stylizacją fryzur i paznokietków, stawia cię w bardzo słabym świetle. Kompleksy? I trochę przystopuj z tymi wielokropkami bo czytać to trudno.
ulrikam
super forma
super forma
Posty: 1064
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15

Re: Aborcja Anki Zawadzkiej - jestem w rozpaczy

Post autor: ulrikam » 17 sty 2014, o 17:13

słuchać i patrzyć na te pożal się boże feministki - jeszcze trudniej
a co do miliona ..feministki mogą pochwalić się jednym...sorry ..jedną Tysiąc ..i kilkoma milionami bezrobotnych lub na emigracji zarobkowej , bo tu się już żyć nie daje ..oraz koncepcją walki z tym faktem , w formie walki z kościołem i walki
o aborcję ..pogratulować idei
ja na szczęście mam z czego żyć ..bez tego ..jakże oświeconego feminizmu :lol:
ODPOWIEDZ