Czytam Twoją argumentację, ale coraz bardziej się w niej gubię. Niestety trudno jest dyskutować w internecie, tym bardziej, że temat jest poważny i obszerny i ciężko przedstawić go w kilku słowach. Nie zgodzę się, że aborcja nie jest przerwaniem życia. Bo jest. Skoro poszukujemy śladów życia na innych planetach i są nimi choćby bakterie, to czy zarodek nie jest czymś więcej? I o tym mówi nauka, nie kościół. Odbierając możliwość rozwoju, przerywa się życie.marinnaWR pisze: ↑9 lut 2021, o 12:44
Kobieta, która zawiniwszy jedynie swoją fizjologią, zawsze ma prawo do decyzji czy urodzić czy nie. Tu nie ma wyjątków, bo to o jej drogę życiową chodzi. Ona nie odbiera nikomu życia, bo przecież zarodek poza jej ciałem nie przetrwa. Ona decyduje o swoim życiu i ma do tego niepodważalne prawo. Wola zarodka kończy się tam, gdzie ogranicza prawo kobiety do tej decyzji. Nie ma cudu narodzin, to manipulacja ze strony Kościoła, który uzurpuje sobie prawo do ingerowania w osobiste decyzje kobiety. Cud narodzin jest wtedy, gdy kobieta tego chce i zdecyduje. Kobieta nie zmieni swojej fizjologi (nie każemy przecież nikogo za to, że urodził się kobietą albo mężczyzną), ale niech zmienia wszystko inne, jeśli tego pragnie
Doprecyzowując kolejną rzecz, zarodek nie ma woli (to też nauka),wola odnosi się do istot świadomych. Ma natomiast możliwość i szansę rozwoju, która może mu być odebrana, albo nie. Co do cudu narodzin, myślę, że niezależnie od nazwy, nie da się zaprzeczyć, że nikomu jeszcze nie udało się stworzyć człowieka (ani zwierzęcia). Napisałaś, że cud narodzin jest wtedy, gdy kobieta tego chce i zdecyduje. Po pierwsze, jest wiele kobiet, które chcą i decydują się na dziecko, a nie mogą go urodzić. Po drugie, to stwierdzenie deprymuje rolę mężczyzn. Czy do pragnienia i decyzji o dziecku ma prawo tylko kobieta? Co z mężczyznami, którzy chcą mieć dziecko i być ojcami, a kobieta nie chce i usuwa ciążę(pragnie robić karierę, np.) ? czy emocje i decyzje mężczyzny są tu mniej ważne niż kobiety ?
Temat wcale nie jest prosty i łatwy i choć w ogromnej mierze dotyczy kobiet, nie zawężałabym go tylko do nich.
Uważam, że kobiety/rodziny powinny mieć zapewnioną opiekę i pomoc na każdym gruncie (też szeroki temat). Mając to wszystko do dyspozycji mogłyby decydować, czy chcą z tego skorzystać, czy nie. Karanie nie rozwiąże tych problemów, może je tylko pogłębić. Nie powinno się karać kobiet za nieudolność państwa. Równie dobrze można by karać więzieniem wszystkich panów, którzy zostawili kobietę z dzieckiem lub w ciąży.