Kiedy skończy się patriarchat?

Wszystko na temat ruchu feministycznego, a więc: fakty, mity, różnorodność opinii i postaw, ważne wydarzenia, a także sylwetki działaczek.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 05:39

*madka polk, widziały cały co brały" sorry za słownik.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 05:42

Dodona pisze:
6 mar 2021, o 09:35
mrocznaiskierka pisze:
5 mar 2021, o 21:12

Ale miało być o patriarchacie, a tu spór o aborcję pochłania naszą energię, niemalże doprowadzając do siostrobójczych walk. Mam wrażenie, że patriarchat ma się dobrze, między innymi dlatego, że wiele kobiet cierpi na syndrom sztokholmski i nawet trudno im się dziwić. Czasem mamy tendencję by je za to winić. Zmiany musimy zacząć od siebie. Najważniejsza to więcej samoakceptacji. Przecież jesteśmy pełnowartościowymi ludźmi. Nie musimy tego udowadniać, tylko egzekwować. A patriarchat musiał zatrząść się w posadach, bo każda skrajność staje się w końcu zabójcza dla samej siebie. Byle teraz nie pójść za daleko w przeciwnym kierunku.
Super, że w końcu ktoś zakończył te dyskusje o aborcji. Moim zdaniem feministki tak sie zasklepiaja w tej walce o aborcje jakby nic innego juz nie istnialo. Zgadzam sie, ze wiele kobiet ma syndrom sztokholmski I sa strazniczkami patriarchatu. Ale one tez sa ofiarami. Po prostu patriarchat jest tak silny, ze wola sie z nim zbratać niż z nim walczyć. Niektore kobiety podważają istnienie patriarchatu, co mnie dziwi, bo bardzo czesto widze seksizm, chocby w internecie, gdzie anonimowo kazdy moze napisac, co mysli, wiec widze jak duzo takiego mizogenicznego myslenia jest jeszcze zakorzenione w spoleczenstwie.
Zgadzam sie, ze zmiany trzeba zaczac od siebie, ja tak zrobilam, ale od tego patriarchat jeszcze nie upadl. Zastanawiam sie co jeszcze moge zrobic.
No bo halo. Chyba to jest oczywiste po tym co się stało w Polsce to jasne że aborcja jest tematem nr 1
Tylko nie rozumiem społeczeństwa w tym momencie że się w ogóle czepia o tą walkę.
A pod jej pretekstem ludzie czepiają się młodych dziewczyn o wszystko. Czy to we wyrażaniu swojego zdania czy o bycie. Ja sobie nie przypominam bym do tej pory miała jakiś zestaw cech, który miała bym wykazywać. Typy sobie przeklinają że aż miło, plują na kobiety na forach publicznościowych.
Że aż mnie czasami ścina co się tu dzieje.
Feminizm jest dla kobiet a nie dla jakiegoś patriarchatu który nie wiadomo skąd się wziął.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 05:48

Działanie na rzecz kobiet, wspieranie, rozumienie się wzajemne, wymianę zdań, tworzenie materiałów i stron.
Ostatnio oprócz aborcji tematem głównym też są zawody dla kobiet i wsparcie wobec kobiet w zawodach męskich.
Jak dla mnie pomoc koleżance w trudnej sytuacji czy tam gdzieś reagowanie na próbe społecznego linczu z jakiegoś tam powodu na danej kobiecie
Czy to z powodu ubioru, wyglądu, zachowania jest takim moim najważniejszym działaniem.
Ostatnio też reagowałam na to jak grupa religijna przypisywała seksualne zachowanie wobec małej dziewczynki, bo kolana było jej widać.
Takie teksty parę lat temu były nie do pomyślenia i to jeszcze stare baby pisały.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 05:57

I myślę że np jak pożyczę pieniądze albo wskaże danej kobiecie miejsce gdzie może jej dokonać, bo ma taki problem. Będzie bardziej feministyczne niż moja pogarda w stosunku do niej albo jakieś wywody niż jakbym wystąpiła na przemówieniu feministycznym.
Dodona
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 1 mar 2021, o 11:56

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: Dodona » 7 mar 2021, o 09:48

Eminem, ty masz lewicowe poglady, wiec podciagasz pod to feminizm. Byc moze moja wina, ze na tym forum zadawalam pytanie, bo czego moglam sie spodziewac.
Uważam, ze feminizm powinien byc apolityczny. Na walce z seksizmem w pracy kazda kobiety zyska, a aborcje nie kazda chce dokonac.
I nie aborcja nie jest tematem numer 1 z powodu obecnej sytuacji to zawsze byl temat numer jeden.
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: she76 » 7 mar 2021, o 10:07

Dodona pisze:
7 mar 2021, o 09:48

I nie aborcja nie jest tematem numer 1 z powodu obecnej sytuacji to zawsze byl temat numer jeden.
Tak," wyciągany" przez panów, żeby ludzie za dużo nie myśleli o innych ważnych tematach i żeby ci panowie dalej spokojnie mogli kraść, oszukiwać i generalnie robić to co sobie zaplanowali.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 14:58

Dodona pisze:
7 mar 2021, o 09:48
Eminem, ty masz lewicowe poglady, wiec podciagasz pod to feminizm. Byc moze moja wina, ze na tym forum zadawalam pytanie, bo czego moglam sie spodziewac.
Uważam, ze feminizm powinien byc apolityczny. Na walce z seksizmem w pracy kazda kobiety zyska, a aborcje nie kazda chce dokonac.
I nie aborcja nie jest tematem numer 1 z powodu obecnej sytuacji to zawsze byl temat numer jeden.
Mam liberalne poglądy i w pełni feministyczne a może bardziej racjonalne, bo chyba to jest normalne żeby zabiegać o siebie i swoje przyjaciółki. Tylko że jestem bardzo odważna (w Polsce za bardzo, bo tutaj to nikt niema praktycznie jaj) i jestem za tym żeby w pełni mówić o tematach tabu i powinno być tak jak przed epidemia że środowiska bez wylewania na nie gnoju walczą o swoje prawa, bo po to są takie grupy) A nie że nagle wszyscy zamienili się w małe infaltymne dzieci które wszystko razi co nie wiąże się maryjką. Jak sądzisz że to nie jest feminizm to po prostu przeczytaj historię feminizmu i pogadamy. Bo ty wymieniasz bodajże 1 fale, która w ogóle ma się nijak do naszego kraju i do naszej sytuacji.
A to co piszesz to kolejny smęt polaczkuf z małymi jajkami. Których chyba boli fakt że władza nagina nasze prawa od 89 i nic z tym nie robią xd
Nie wiem czy szczepionki są ważniejszym tematem.
Dla mnie nie, bo nie ma zamiaru (jak się zdecyduje na dziecko) rodzic bez badań prenatalnych, prawa do aborcji jakie były. Więc to jest typowy tekst na to żeby jeszcze bardziej oczernić kobiety, które wychodzą na ulice.
A moim zdani kobietom należy się medal bo jako jedyne wyszły na ulice w obronie swoich praw. Bo ten zakaz nie tylko jest szowinistyczny, ale łamie prawo człowieka a ja żałuję że urodziłam się w Polsce.
Czułam się tu bezpiecznie, normalnie. Teraz non stop ktoś mnie zastrasza za wyrażanie zdań, napływają treści tłumaczące gwałty, obrażające mnie za wszystko.
A najbardziej paraliżuje mnie myśl że wszyscy się na to wszystko godzą, mało tego ludzie szarpią się między sobą a najbardziej dostają kobiety. A ja się pytam za co?
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 15:05

I dodatkowo jestem patriotką, więc to jest ból przeogromny. Że pseudo media przedstawiają wartości nie zgodne z Polską kulturą, że my polki jesteśmy traktowane jak sz*** i wzajemnie tak się traktujemyy za normalne rzeczy za które Niemkę, Czeszkę a nawet ostatnio Ukrainki nikt nie obrazi(one mają z tego satysfakcję kiedy dostaną z braku laku stanowisko wysokie od Polaczka i znęcają się nad polkami)
Że autorytety kobiet inteligentnych w Polsce zostały zmieszane z błotem. Że moja rodzina zachowała się wobec mnie jak judasz. W ogóle pisałam z typem to oni mają za złe jakieś wymysły z prorsyjskich postulatów które mówią o dyskryminacji mężczyzn niczym nie oparte najczęściej tłumacza bandytów, zbrodnie seksualne i alimenciarzy swoimi postulatami. Że kobiety słabsze zamiast pomocy dostają pogardę, nawet jak się bronie w komentarzach przed typami bo wyraziłam własne zdanie to we większości dostaje tak obrzydliwy hejt że to jest jakaś paranoja. Nie wiem jak można tego nie dostrzegać i na to się godzić.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 15:13

I to co powróciło to nie jest patriarchat tylko przemoc i nagonka wobec kobiet. Bo prawa które zostały ustanowione tutaj 2 wieki temu. To nie jest jakiś wycinek historii tylko fakt. A one są po prostu łamane codziennie.
Więc nie wiem z jakiej racji, całkowity zakaz aborcji jest mniej ważny od tego że chcą na siłę szczepionki nam wcisnąć. W ogóle najlepszy fakt jest taki że to co się zadziało to totalna infaltylizacja społeczeństwa.
Dodona
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 1 mar 2021, o 11:56

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: Dodona » 7 mar 2021, o 18:03

eminem98xd pisze:
7 mar 2021, o 14:58
Jak sądzisz że to nie jest feminizm to po prostu przeczytaj historię feminizmu i pogadamy. Bo ty wymieniasz bodajże 1 fale, która w ogóle ma się nijak do naszego kraju i do naszej sytuacji.
To w takim razie ja się wypisuję z feminizmu, to nie dla mnie. A szkoda, bo kwestia polepszenia sytuacji kobiet jest mi droga. Co rozumiem pod tym pojęcia napisałam w pierwszym poście w temacie. Dużo czytałam o feminizmie, swego czasu codziennie i to co zauważyłam to to, że feminizm jest mocno lewicowy. A szkoda, bo kobiety na tym stracą. Gdyby feminizm był apolityczny, więcej by się zrobiło na rzecz kobiet, np. walka o to by kobiety zarabiały tyle samo na tych samych stanowiskach co mężczyźni. Ale nie, feminizm musi zawierać w sobie wszystkie te lewicowe wymysły.
Zobacz co robisz cały czas w tej dyskusji. Z Tobą w zasadzie nie ma dyskusji, bo próbujesz mnie zmusić do swoich poglądów, nie uznajesz tego, że ktoś może mieć inne. Nie respektujesz wcale innych poglądów, a teraz jeszcze zaczęłaś mnie obrażać. Tym samym pokazałaś postawę stereotypowej feministki, takie jakie ludzie na ogół mają o feministkach. Ja się odcinam od ideologii lewicowych, a tym samym muszę od feminizmu, no szkoda, że tak jest, ale w praktyce feminizm = lewica.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 18:56

Dodona pisze:
7 mar 2021, o 18:03
eminem98xd pisze:
7 mar 2021, o 14:58
Jak sądzisz że to nie jest feminizm to po prostu przeczytaj historię feminizmu i pogadamy. Bo ty wymieniasz bodajże 1 fale, która w ogóle ma się nijak do naszego kraju i do naszej sytuacji.
To w takim razie ja się wypisuję z feminizmu, to nie dla mnie. A szkoda, bo kwestia polepszenia sytuacji kobiet jest mi droga. Co rozumiem pod tym pojęcia napisałam w pierwszym poście w temacie. Dużo czytałam o feminizmie, swego czasu codziennie i to co zauważyłam to to, że feminizm jest mocno lewicowy. A szkoda, bo kobiety na tym stracą. Gdyby feminizm był apolityczny, więcej by się zrobiło na rzecz kobiet, np. walka o to by kobiety zarabiały tyle samo na tych samych stanowiskach co mężczyźni. Ale nie, feminizm musi zawierać w sobie wszystkie te lewicowe wymysły.
Zobacz co robisz cały czas w tej dyskusji. Z Tobą w zasadzie nie ma dyskusji, bo próbujesz mnie zmusić do swoich poglądów, nie uznajesz tego, że ktoś może mieć inne. Nie respektujesz wcale innych poglądów, a teraz jeszcze zaczęłaś mnie obrażać. Tym samym pokazałaś postawę stereotypowej feministki, takie jakie ludzie na ogół mają o feministkach. Ja się odcinam od ideologii lewicowych, a tym samym muszę od feminizmu, no szkoda, że tak jest, ale w praktyce feminizm = lewica.
Nic by się takiego nie stało. I nie wiem typiaro skąd ty zarzucasz mi że nie szanuje innych poglądów xd
To ty nie umiesz się wymieniać poglądami.
Pisze z obokrajowcami czy rozmawiam o poglądach to odpoczywam psychicznie. Gadam z taką polką czy polaczkiem to tylko nerwicy dostaje bo już ktoś mnie oczernia, wyzywa i nie szanuje.
Dobrze wypisz się nie wiem z czego.
Taborety są nie potrzebne. Twoje działanie prowadzi tylko do tego że będzie jeszcze gorzej, bo granicą się przesuwać będzie w kolejną stronę.
Ja chcę chce mieć dostęp do aborcji
Normalne patrzenie na seks.
Na mnie jak na człowieka a nie jak na inkubator, wór na spermę czy żeby szukać we mnie punktu do zniszczenia mnie pod pretekstem oportunistycznym .
Nie twój Korwin gada bzdury.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 18:58

I radzę Ci przepracować syndrom ofiary.
Bo to że nie zmieniam poglądu nie znaczy że Cię zmuszam xp lol.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 19:01

Miała być dyskusja robisz zadymę xd tak temat aborcji jest Feminizmem. Upraszam drogie dziecko do zapoznania się nawet na wikipedii.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 7 mar 2021, o 19:15

A temat w Polsce co do aborcji nie jest feminizmem.
Tylko moją powinnością, bo to zagraża zdrowiu i życiu.
Dodona
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 1 mar 2021, o 11:56

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: Dodona » 7 mar 2021, o 21:31

Znalazłam informację, że prekursorka feminizmu Mary Wollstonecraft była przeciwniczką aborcji i inne pierwsze feministki też.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 8 mar 2021, o 02:45

Dodona pisze:
7 mar 2021, o 21:31
Znalazłam informację, że prekursorka feminizmu Mary Wollstonecraft była przeciwniczką aborcji i inne pierwsze feministki też.
Dlaczego? Pisałam to już.. Sytuacja kobiet w ówczesnych czasach. Najlepsze że jak miałam 15 lat to myślałam w ten sam sposób jak te feministki. Myślałam że to jakaś krzywda dla kobiet, bo wyobrażałam sobie kobiety w sposób spaczony, które chcą jej dokonać.
Jak totalne ofiary takie, a to przez ten katolicki obraz wiecznie upodlonej i wybaczającej każdemu kobiety.
Prawda jest taka że tak nie jest.
Zabieg aborcyjny w tych 3 przypadkach musi być.
Żeby kobieta traciła życie albo zdrowie psychiczne dla płodu to jest szaleństwo. Zwłaszcza że może urodzić kolejne zdrowe i być zdriwa. Za to aborcja na życzenie to też nie są jakieś mega destrukcyjne kobiety. Po prostu te co nie czują się na matkę albo mają ciężkie sytuację.
Prostytutki czy kobiety lubiące szaleć.
Zawsze znajdą sposób jak zrobić aborcję.
Gorzej ze zwykłymi dziewczynami.
I ja patrząc na to jaki mamy klimat.
Boje się żyć w tym kraju, czuję się upodlana w tym kraju na każdym kroku, czuję że łamią moje prawa.
Czuję się jak pół obywatel i odnoszę takie wrażenie
Nienawiści do mnie cokolwiek napisze i poruszę ten temat. Że każdy się odwrócił co jest dla mnie mało zrozumiałe i ta zawiść że każdy udaje że nie rozumie o co mi chodzi. I po prostu fuck PIS i POLAND.
Do końca moich dni. Ten kraj i ten naród mnie wykańcza jak patrzę na fałszywe chorągiewki, które potrafiły rozumy przez media, jak rozpanoszyło się chamstwo i dziadostwo. Zacofanie galopuje i jeszcze ta infaltymnosc nie których ludzi i udawanie porządnych pod przykrywką chcemy Ci do** to jest nie znośne.
Myślałam że czasy komuny czy średniowiecza to ja tylko miznęłam wiedzę z książki albo że np Rosja jest za granicą a nie tutaj.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 12 mar 2021, o 07:17

W ogóle ta cała nagonka na kobiety, LGBT i różnych ludzi ma temu służyć. Ma zmniejszać horyzont widzenia, obrzydzać ludzi po to. By większość zamknąć w tych domach i żeby ich życie kręciło się tylko w okol pracy i i domu. Bo ludzie którzy się hejtują i są skłóceni nie zbudują żadnej społeczności ani sposobu na to żeby znaleźć inny sposób na to by się wymknąć spod kontroli. Im więcej ludzi rozwalonych i uje**ch, tym po prostu lepiej działa kontrola.
W definicji patriarchatu to kobieta ma być tą rozwaloną osobowością, po to żeby facet sprawował kontrolę.
A jak sprawuje kontrolę to w ten sposób władza odcina pewne wartości w społeczeństwie. Od kobiet też zależy czy ten stan rzeczy w tym kraju zaistnieje czy też nie.
Często kobiety jednak mają w sobie dużo tych tzw programów patriarchalnych i to nie jest wina kobiet.
Po prostu jesteśmy tym karmione zwłaszcza teraz.
Nagonki, dziwne definicje, podziały i wyciszanie publiczne kobiet do tego dąży. Zauważ że jest bardzo duży hejt właśnie na pewność siebie kobiet, decyzję, czy też na samorealizację. Ponieważ to są te rzeczy, które stanowią jako taką niezależność w dzisiejszym świecie.
Włączenie zrozumienia, tolerancji czy też wsparcie w stronę drugiej kobiety (nie mówię żeby tu zaraz też siebie katować i łamać kiedy jakiegis archetypu nie trawimy, ale też nie trzeba być w stosunku takich archetypów zaciekłym) Czy włączenie w sobie tego myślenia że my kobiety też jesteśmy ludźmi, nie mamy obowiązku robić co powinniśmy, czasami błądzimy czy też nie jesteśmy takie same, albo też w drugą stronę że jakaś kobieta jest lepsza od nas i to jest ok, że ma więcej pieniędzy, jest ładniejsza, ma rację w pewnym momencie, ambicje, postąpiła według własnego uznania to nie jest od razu próżną narcyzką, karierowiczką, s**, próżną i w ogóle (te podejście to chyba nawet rozwinie polską mentalność, w której każdy każdego rozdziabuje o byle co)
Jest tym kluczem żeby się nie dać patriarchatowi.
To jest trudne z początku, bo dużo jest programów jak już mówiłam. Ale warto bardzo, nie dość że samej się na tym korzysta, bo wzarasta świadomość kim jesteśmy.
Co jest nasze a co nam zostało upchnięte przez otoczenie dodatkowo dostaje się fakty o drugich kobietach. Od tych które są spoko, ciekawe, można też sporo się dowiedzieć ciekawych perspektyw, poglądów na życie i nawet uzyskać wsparcie.
A od tych nie spoko, ciętych takich wręcz wredniastych.
Można się dowiedzieć co jest przyczyną tego że takie są często przyczyną było środowisko w którym musiały walczyć, ciągle się o coś ubiegać i obserwując nie które ich zachowania można trochę zaciągnąć inspiracji w radzeniu sobie w tym świecie, no nie powiem.
W ten sposób również odciąża się facetów z tego bycia ciągle autorytetem, nie widzą się tylko jako jedyni przewodnicy, liderzy i można również uczyć się wiele rzeczy od kobiet które nie są gorsze tak naprawdę w wielu sprawach niczym nie odbiegają.
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: dobranocka14 » 12 mar 2021, o 15:47

Dodona pisze:
4 mar 2021, o 17:24
dobranocka14 pisze:
4 mar 2021, o 13:43
Dodona pisze:
4 mar 2021, o 11:39
Jak ktoś nie chce mieć dziecka nie współżyje. Proste. Tym bardziej, że nie oszukujmy sie ale to facetom bardziej na seksie zależy.
To jakaś kościółkowa odmiana feminizmu?
A katoliczki są wykluczone z feminizmu? Feminizm ma wiele odłamów, powinnaś to wiedzieć, jeśli uznajesz się za feministkę.

Poza tym uważam, że na współżycie zdecydowanie większe parcie mają faceci to oni przekonują do tego dziewczęta i młode kobiety. Kobiety oddają mężczyznom własne ciała po to by go zatrzymać przy sobie, by uzyskać jego "miłość". I to jest właśnie poniżając.
Pisałam o kościelnej odmianie, możesz ją nazwać seminaryjną. Te inne odłamy to kajogodkowe i z sekciarsjkiego ordo zapewne.
Druga rzecz, seks uprawiają także małżeństwa i tu też
nic nie jest takie proste jak Ci się wydaje, teoretyku.

Znalazĺam porady dla małżonków na stronie Oazy:

"Akt małżeński nie jest ewentualną możliwością, nie jest jakimś luksusem. Bóg nakazuje regularność w pożyciu, wzajemną dyspozycyjność seksualną. Zarówno mąż jak i żona tracą w małżeństwie prawo do swobodnego rozporządzania swoim ciałem. Mają sobie nawzajem służyć aktem małżeńskim.

Skoro więc z reguły jest tak, iż to mąż pragnie zjednoczenia seksualnego znacznie częściej niż żona, to kochająca żona będzie starała się z radością odpowiadać na jego zaproszenie, kiedy to tylko możliwe. Kiedy to tylko możliwe - a więc nie tylko wówczas, gdy w niej samej obudzi się pragnienie współżycia. Gdyby żona czekała na taką chwilę, na pewno by nie wyszła naprzeciw pragnieniom męża.[/i]

Kochająca żona będzie się więc zgadzać na seksualne spotkanie z mężem, choćby sama nie odczuwała w tym momencie żadnych pragnień czy uniesień.
Ważne jest przy tym, by żona na zaproszenie męża odpowiadała chętnie i radością.


Kiedy zaś żona będzie musiała odmówić, uczyni to z ogromną delikatnością i taktem. Mówiliśmy już o tym, że mężczyźni są w tej dziedzinie przewrażliwieni. Ich poczucie własnej wartości jest głęboko zakorzenione w sferze seksualnej.
Dlatego, jeśli żona nie może zgodzić się na zbliżenie, powinna szczególnie okazać mężowi swą miłość. Może to być przytulenie, jakiś inny gest, zapowiedź że na pewno będą mogli współżyć następnego dnia.
Trzeba też pamiętać, że nieuzasadniona odmowa może narażać męża na pokusy seksualne.
Chodzi więc o to, by żona przez swe postępowanie nie narażała męża na pokusy, a przeciwnie - pomagała mu właściwie kierować poruszeniami w dziedzinie seksualności. Jeśli współżycie jest potrzebne dla wyciszenia budzących się poruszeń, może bardzo wyraźnie stawać się obowiązkiem.
"


To wygląda jak opieka nad dzieckiem.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 12 mar 2021, o 17:45

dobranocka14 pisze:
12 mar 2021, o 15:47
Dodona pisze:
4 mar 2021, o 17:24
dobranocka14 pisze:
4 mar 2021, o 13:43


To jakaś kościółkowa odmiana feminizmu?
A katoliczki są wykluczone z feminizmu? Feminizm ma wiele odłamów, powinnaś to wiedzieć, jeśli uznajesz się za feministkę.

Poza tym uważam, że na współżycie zdecydowanie większe parcie mają faceci to oni przekonują do tego dziewczęta i młode kobiety. Kobiety oddają mężczyznom własne ciała po to by go zatrzymać przy sobie, by uzyskać jego "miłość". I to jest właśnie poniżając.
Pisałam o kościelnej odmianie, możesz ją nazwać seminaryjną. Te inne odłamy to kajogodkowe i z sekciarsjkiego ordo zapewne.
Druga rzecz, seks uprawiają także małżeństwa i tu też
nic nie jest takie proste jak Ci się wydaje, teoretyku.

Znalazĺam porady dla małżonków na stronie Oazy:

"Akt małżeński nie jest ewentualną możliwością, nie jest jakimś luksusem. Bóg nakazuje regularność w pożyciu, wzajemną dyspozycyjność seksualną. Zarówno mąż jak i żona tracą w małżeństwie prawo do swobodnego rozporządzania swoim ciałem. Mają sobie nawzajem służyć aktem małżeńskim.

Skoro więc z reguły jest tak, iż to mąż pragnie zjednoczenia seksualnego znacznie częściej niż żona, to kochająca żona będzie starała się z radością odpowiadać na jego zaproszenie, kiedy to tylko możliwe. Kiedy to tylko możliwe - a więc nie tylko wówczas, gdy w niej samej obudzi się pragnienie współżycia. Gdyby żona czekała na taką chwilę, na pewno by nie wyszła naprzeciw pragnieniom męża.[/i]

Kochająca żona będzie się więc zgadzać na seksualne spotkanie z mężem, choćby sama nie odczuwała w tym momencie żadnych pragnień czy uniesień.
Ważne jest przy tym, by żona na zaproszenie męża odpowiadała chętnie i radością.


Kiedy zaś żona będzie musiała odmówić, uczyni to z ogromną delikatnością i taktem. Mówiliśmy już o tym, że mężczyźni są w tej dziedzinie przewrażliwieni. Ich poczucie własnej wartości jest głęboko zakorzenione w sferze seksualnej.
Dlatego, jeśli żona nie może zgodzić się na zbliżenie, powinna szczególnie okazać mężowi swą miłość. Może to być przytulenie, jakiś inny gest, zapowiedź że na pewno będą mogli współżyć następnego dnia.
Trzeba też pamiętać, że nieuzasadniona odmowa może narażać męża na pokusy seksualne.
Chodzi więc o to, by żona przez swe postępowanie nie narażała męża na pokusy, a przeciwnie - pomagała mu właściwie kierować poruszeniami w dziedzinie seksualności. Jeśli współżycie jest potrzebne dla wyciszenia budzących się poruszeń, może bardzo wyraźnie stawać się obowiązkiem.
"


To wygląda jak opieka nad dzieckiem.

Dokładnie, zgadzam się.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kiedy skończy się patriarchat?

Post autor: eminem98xd » 15 mar 2021, o 22:02

dobranocka14 pisze:
12 mar 2021, o 15:47
Dodona pisze:
4 mar 2021, o 17:24
dobranocka14 pisze:
4 mar 2021, o 13:43


To jakaś kościółkowa odmiana feminizmu?
A katoliczki są wykluczone z feminizmu? Feminizm ma wiele odłamów, powinnaś to wiedzieć, jeśli uznajesz się za feministkę.

Poza tym uważam, że na współżycie zdecydowanie większe parcie mają faceci to oni przekonują do tego dziewczęta i młode kobiety. Kobiety oddają mężczyznom własne ciała po to by go zatrzymać przy sobie, by uzyskać jego "miłość". I to jest właśnie poniżając.
Pisałam o kościelnej odmianie, możesz ją nazwać seminaryjną. Te inne odłamy to kajogodkowe i z sekciarsjkiego ordo zapewne.
Druga rzecz, seks uprawiają także małżeństwa i tu też
nic nie jest takie proste jak Ci się wydaje, teoretyku.

Znalazĺam porady dla małżonków na stronie Oazy:

"Akt małżeński nie jest ewentualną możliwością, nie jest jakimś luksusem. Bóg nakazuje regularność w pożyciu, wzajemną dyspozycyjność seksualną. Zarówno mąż jak i żona tracą w małżeństwie prawo do swobodnego rozporządzania swoim ciałem. Mają sobie nawzajem służyć aktem małżeńskim.

Skoro więc z reguły jest tak, iż to mąż pragnie zjednoczenia seksualnego znacznie częściej niż żona, to kochająca żona będzie starała się z radością odpowiadać na jego zaproszenie, kiedy to tylko możliwe. Kiedy to tylko możliwe - a więc nie tylko wówczas, gdy w niej samej obudzi się pragnienie współżycia. Gdyby żona czekała na taką chwilę, na pewno by nie wyszła naprzeciw pragnieniom męża.[/i]

Kochająca żona będzie się więc zgadzać na seksualne spotkanie z mężem, choćby sama nie odczuwała w tym momencie żadnych pragnień czy uniesień.
Ważne jest przy tym, by żona na zaproszenie męża odpowiadała chętnie i radością.


Kiedy zaś żona będzie musiała odmówić, uczyni to z ogromną delikatnością i taktem. Mówiliśmy już o tym, że mężczyźni są w tej dziedzinie przewrażliwieni. Ich poczucie własnej wartości jest głęboko zakorzenione w sferze seksualnej.
Dlatego, jeśli żona nie może zgodzić się na zbliżenie, powinna szczególnie okazać mężowi swą miłość. Może to być przytulenie, jakiś inny gest, zapowiedź że na pewno będą mogli współżyć następnego dnia.
Trzeba też pamiętać, że nieuzasadniona odmowa może narażać męża na pokusy seksualne.
Chodzi więc o to, by żona przez swe postępowanie nie narażała męża na pokusy, a przeciwnie - pomagała mu właściwie kierować poruszeniami w dziedzinie seksualności. Jeśli współżycie jest potrzebne dla wyciszenia budzących się poruszeń, może bardzo wyraźnie stawać się obowiązkiem.
"


To wygląda jak opieka nad dzieckiem.


To nie jest opieka nad dzieckiem, to jest troll od Kai Godek. Nikt niema prawa decydować za kobietę co ma robić jaka by nie była i koniec.
Pracujemy, podatki płacimy i to co z nami robią to jakaś kpina.
ODPOWIEDZ