Spotkania "dla kobiet"
Spotkania "dla kobiet"
Jakie są Wasze wrażenia? Np. "dla kobiet w biznesie", "dla kobiet w IT", "dla kobiet na naszym uniwersytecie/wydziale". Jak odbieracie takie spotkania? Jak je postrzegacie. Ja jestem bardzo negatywnie zaskoczona. Ciekawi mnie, co w tym przemawia do innych. Oczywiście pofatygowałam się, bo co tu dużo mówić, faceci trzymają się do pewnego stopnia w swoim gronie, to czemu mam też nie zawrzeć znajomości na podstawie "demograficznej"? Ale nie poczułam klimatu, wszystkie miały inną sytuację życiową, zawodową etc. i jeszcze twierdziły, że to ma związek z byciem kobietą. Gadały o modzie (interesuje mnie to jak zeszłoroczny śnieg) i bobaskach (tym bardziej nie moja bajka).
Re: Spotkania "dla kobiet"
Ale serio, macie jakiś sposób, na który się w tym odnajdujecie? Jak faceci nie chcą z wami gadać tylko i wyłącznie z powodu uprzedzeń i konwenansów, krew was już zalewa, więc myślicie "niech będzie, głupio brzmi jakieś spotkanie dla kobiet, ale pójdę, żeby nie dziczeć" i trafiacie na... bynajmniej coś dalekiego od, powiedzmy, feminizmu? Aha, a koleżanki z pracy też jakieś trudne w obsłudze.
Re: Spotkania "dla kobiet"
A nie przyszlo Ci do głowy żeby się spotkać z branżowymi leskami z pubów? Wybierz się. Na pewno nie będzie nic o modzie ani bobaskach. Najwyżej siłowanie na rękę i zawody w piciu.
Lubię kiedy kobieta...
Re: Spotkania "dla kobiet"
Hm. Dzięki, niezły pomysł. Zawody w piciu i siłowanie na rękę ujdą 
