czy solidarność kobieca to mit?

Wszystko na temat ruchu feministycznego, a więc: fakty, mity, różnorodność opinii i postaw, ważne wydarzenia, a także sylwetki działaczek.
MJ
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 43
Rejestracja: 1 paź 2008, o 02:00

czy solidarność kobieca to mit?

Post autor: MJ » 29 kwie 2009, o 22:07

Dlaczego jest tak wiele kobiet nienawidzących inne kobiety? Dlaczego kobiety oceniają tak surowo inne kobiety? Dlaczego jak coś złego dzieje sie z dzieckiem to wszyscy rzucają pytaniami: a gdzie była matka? nigdy nikt nie pyta o ojca. I co ciekawe to kobiety najostrzej oceniają inne kobiety. Jedna drugiej wypomina brud w chałupie chociaż ta pierwsza doskonale wie, że ta druga ma również męża, który też ma dwie ręce.
Teściowe nienawidzą synowych a synowe nieznoszą teściowych.
Dlaczego kobiety tolerują facetów niechlui, grubych, zaniedbanych, przeklinających, pijanych, gruboskurnych, majacych bałagan w chacie, bezczelnych ignorantów, wyrafinowanych kłamców, puszczalskich natrętów, podczas gdy takie same cechy u innych kobiet zajadle ganią. Dlaczego kobiety niszczą inne kobiety? Dlaczego nie potrafimy sie solidaryzowac mimo różnic? Oczywiście są wyjątki, ale to za mało... Czy w jakiś sposób można to zmienić?
Awatar użytkownika
piesn_smierci
super forma
super forma
Posty: 4148
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: poznań

Post autor: piesn_smierci » 29 kwie 2009, o 22:32

można się w "psie serce" zabawić :P
czytając przymruż oko;-)
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 29 kwie 2009, o 22:40

A wcześniej:
MJ pisze:Ale dlaczego my kobiety potrafimy tylko krzyczecz i domagac sie aborcji
MJ pisze:Czy my kobiety możemy mieć różne zdania i to szanowac bez obrażania się i kłótni?
Fatalne mieć takie doświadczenia.
MJ pisze:Poza tym nie musimy wcinać się w męski swiat, budujmy własny świat kobiet, oparty na naszych zasadach.
Czyli jakich? I gdzie budujemy ten własny świat?

I czy ktoś jest chętny...
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
Wampcia
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 705
Rejestracja: 14 sty 2009, o 01:00
Lokalizacja:

Re: czy solidarność kobieca to mit?

Post autor: Wampcia » 30 kwie 2009, o 01:28

[quote="MJ"][/quote]
Nienawiść, ocena, zło, wypominanie, pijaństwo, kłamstwo, niszczenie...

Smutne i straszne jest to co piszesz, jak postrzegasz. To nie są cechy charakterystyczne dla kobiet tylko dla degeneratów.
Pytasz się czy można to zmienić, odpowiem: można ale zazwyczaj zmiany należałoby zacząć od samych siebie a wtedy ten świat wyda się mniej okrutny i łatwiej będzie w nim żyć, pracować dla innych, rozumnie go kształtować...
Serdecznie pozdrawiam.
Nie sztuka powiedzieć: "Jestem!". Trzeba jeszcze być.
MJ
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 43
Rejestracja: 1 paź 2008, o 02:00

Post autor: MJ » 30 kwie 2009, o 10:19

Ja takie przykłady, gdzie kobiety ze sobą walczą chociaż wcale nie muszą widze codziennie. Najbardziej jest mi wstyd, kiedy takie sytuacje wykorzystują faceci... Faceci poprostu sie z nas śmieją.. Czasami sie zastanawiam, czy my kobiety jesteśmy naprawde takie głupie? Dlaczego tak sie dzieje? W swoim życiu widziałam sytuacje kobiet, które były idealnymi przyjaciółkami, aż do momentu gdy między nimi stanął facet.
Kobiety te zaczeły między sobą rywalizowac, wieloletnią przyjażń puściły z dymem chociaż żadna z nich nie związała sie z tym chłopakiem. Koleś wykorzystał najwpierw jedną potem drugą laske i sie zmył. Przyjażń sie rozpadła...
Zapraszam do konstruktywnej dyskusji... Chciałabym abyśmy my kobiety dotarły do przyczyn takiego stanu rzeczy i zastanowiły sie nad tym jakie są możliwości poprawy tej sytuacji.
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 30 kwie 2009, o 10:45

Yyyy... Inżynieria genetyczna?... :wink:
Awatar użytkownika
piesn_smierci
super forma
super forma
Posty: 4148
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: poznań

Post autor: piesn_smierci » 30 kwie 2009, o 11:58

Niech się wygryzają co nam do tego?
czytając przymruż oko;-)
Awatar użytkownika
Wampcia
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 705
Rejestracja: 14 sty 2009, o 01:00
Lokalizacja:

Post autor: Wampcia » 30 kwie 2009, o 12:19

Jeśli facet dla kogoś jest odniesieniem i jedynym faktycznym autorytetem to tak bywa i na to trudno radzić cokolwiek można tylko, przytulić i pocieszyć.
Nie nazywałabym też czegoś takiego przyjaźnią tylko zażyłą znajomością.
Współczuję i rozumiem Ciebie.
Nie sztuka powiedzieć: "Jestem!". Trzeba jeszcze być.
Awatar użytkownika
gusto
super forma
super forma
Posty: 2531
Rejestracja: 10 paź 2005, o 00:00

Post autor: gusto » 30 kwie 2009, o 15:52

Och, my kobiety. Uwielbiamy nasz wspólny worek i chętnie do niego wskakujemy. Prosimy, żeby go zawiązać i najlepiej wrzucić do rzeki - wtedy nasze piski i krzyki, łokcie i stopy odbite w materiale zyskują wymiar transcendentalny.
Awatar użytkownika
gusto
super forma
super forma
Posty: 2531
Rejestracja: 10 paź 2005, o 00:00

Post autor: gusto » 30 kwie 2009, o 16:05

Krótki wywiad z samą sobą.

Dlaczego jestem indywidualnością?

Zanim obejrzę się na to, że jestem kobietą, wracam do źródła i pytam, co jest we mnie człowiecze. Moje cechy płciowe wskazują jednoznacznie na fakt, że nie jestem mężczyzną. Czy to znaczy, że jestem kobietą? Rozglądam się wokół i widzę, że kobieta to instytucja słabo zdefiniowana, której przypisuje się zestaw cech, w którym nie odnajduję się zupełnie. Więc stawiam na indywidualność, zamiast na przynależność płciową. Mam wielu znamienitych męskich poprzedników.
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 30 kwie 2009, o 19:47

MJ pisze:Czasami sie zastanawiam, czy my kobiety jesteśmy naprawde takie głupie?
To może w ramach dyskusji podzielisz się, co wymyśliłaś?
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
Ireth
super forma
super forma
Posty: 9197
Rejestracja: 17 cze 2004, o 00:00
Lokalizacja: Ørestad City

Post autor: Ireth » 30 kwie 2009, o 20:04

MJ pisze:W swoim życiu widziałam sytuacje kobiet, które były idealnymi przyjaciółkami, aż do momentu gdy między nimi stanął facet.
No, to sie na szczescie wsrod lesbijek nie zdarza.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 30 kwie 2009, o 20:12

Masz na myśli idealne przyjaciółki?
A co z zasadą "old girlfriends never leave, they just become best friends"?
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
fleurdumal
super forma
super forma
Posty: 2645
Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00

Post autor: fleurdumal » 1 maja 2009, o 08:55

Ireth pisze:
MJ pisze:W swoim życiu widziałam sytuacje kobiet, które były idealnymi przyjaciółkami, aż do momentu gdy między nimi stanął facet.
No, to sie na szczescie wsrod lesbijek nie zdarza.
no, że facet to rzeczywiście nie. i tylko tyle. to miał być żart, czy coś? :ysz:
http://centaurus.org.pl/
Awatar użytkownika
fleurdumal
super forma
super forma
Posty: 2645
Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00

Post autor: fleurdumal » 1 maja 2009, o 09:09

piesn_smierci pisze:Niech się wygryzają co nam do tego?
A my to jakaś osobna, lepsza, pozbawiona tych cech grupa? Spójrz na nasze właśnie środowisko - jak atakowane są np. butch - za co? za wygląd! kilka razy przemknął mi przed oczami w internecie temat klubów - "dziewczyny piją, klną, bzykają się z przypadkowymi osobami" - no, po prostu straszne, tylko co piszącym do tego, skoro nikt ich do tego nie zmusza? I tak dalej. Prawdą jest, że kobiety zwalczają się nawzajem zajadle, paskudnie i do krwi ostatniej. Osobiście wysnułam teorię, iż dzieje się tak dlatego, że od małego ich naturalna dla każdej istoty ludzkiej energia i pewna ilość agresji jest hamowana i blokowana. Chłopcom wolno się wybiegać, pobrudzić, wykrzyczeć, a jak dojdzie do konfliktu rozładować go dając sobie w szczękę i to jest ok. Dziewczynki mają być grzeczne - czyste, cichutkie i poukładane, miłe i stare od małego. Jeśli się do tego dostosują, a nie są spokojne z natury, nie jest dziwne, że zmienią się w małe żmije, które będą się grzecznie i po cichutku z przyjemnością nawzajem wygryzać. Oczywiście ta teoria nie ma żadnych podstaw naukowych i może być całkiem niesłuszna, jednak faktem jest, że wścibstwo, czepianie się, "naprawianie" świata wedle własnego widzimisię to typowo kobieca działka.
http://centaurus.org.pl/
Awatar użytkownika
piesn_smierci
super forma
super forma
Posty: 4148
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: poznań

Post autor: piesn_smierci » 1 maja 2009, o 12:07

Bynajmniej nie osobna grupa ni to lepsze ni gorsze. Znudziłam się takim zachowaniem, odcięłam i niech naprawdę robią (inni, wszyscy) co chcą jeśli wygryzanie jest tak pasjonujące to niech się niektóre osobniki w nim realizują nic mi do tego :D
czytając przymruż oko;-)
Awatar użytkownika
fleurdumal
super forma
super forma
Posty: 2645
Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00

Post autor: fleurdumal » 1 maja 2009, o 17:38

piesn_smierci pisze:Bynajmniej nie osobna grupa ni to lepsze ni gorsze. Znudziłam się takim zachowaniem, odcięłam i niech naprawdę robią (inni, wszyscy) co chcą jeśli wygryzanie jest tak pasjonujące to niech się niektóre osobniki w nim realizują nic mi do tego :D
To wszystko prawda, ja też staram się żyć obok takich spraw i bronić swojej prywatności - ale to nie znaczy, ze zjawisko nie występuje. I, niestety, często trzeba wykrzesać z siebie sporo asertywności, by ukrócić ludzkie wścibstwo i zbędne kazania. A to bywa męczące i irytujące.
http://centaurus.org.pl/
Awatar użytkownika
miho
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 33
Rejestracja: 31 paź 2007, o 00:00

Post autor: miho » 11 maja 2009, o 00:22

polecam książkę "Kobieto pokonaj w sobie jędzę/Dziewczyno pokonaj w sobie jędzę"

na parę moich pytań odpowiedziała...
ja w każdym razie nie spotkałam się z tą osławioną solidarnością kobiecą,
kobiety dużo o tym mówią ale jak co do czego, to jak na drodze stanie facet... lepiej nie mówić...:)
MJ
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 43
Rejestracja: 1 paź 2008, o 02:00

Post autor: MJ » 14 maja 2009, o 17:02

A czy nie jest tak, że właśnie dlatego, że się nie solidaryzujemy, "wygryzamy" lub też nawet izolujemy i przestajemy utozsamiać ze srodowiskiem kobiecym to poprostu przegrywamy. Faceci dobrze wiedzą, że aby pokonać kobiete to najlepiej napuścić na nią inną kobiete. Dlaczego my kobiety tak łatwo dajemy sie wpuszczać w maliny przeciwko sobie? Jak może być równość na świecie skoro nawet matki bardziej faworyzują swoich synów niż córki. Byłam świadkiem, gdzie w rodzinach córke wykopano na zbity pysk wmawiając jej, że najlepiej jej będzie jak wyjdzie za mąż bo rodzice są biedni i nie mogą jej pomóc po czyn synowi potajemnie dawano pieniądze i innego rodzaju wsparcie materialne.
Czy izolowanie sie jest właściwym rozwiązaniem?
Jednostka nic nie znaczy w społeczeństwie. W społeczeństwie liczą się silne grupy, ściśle ze sobą powiązane.
Ja osobiście, kiedy jakiejś kobiety nie lubiłam zawsze starałam sie sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego jej nie lubie. Kiedy udało mi sie znależć powód najczęsciej uświadamiałam sobie, że to zbyt mało aby nielubić kogoś permanentnie, uświadomiłam sobie, że to jest nawet niesprawiedliwe. Bo taka osoba może mieć inne cechy, które akurat lubie i to ta szala przewagi może decydować. Poza tym zaczełam zauważać coraz więcej dobrych rzeczy w kobietach. Odkryłam, żę gdybyśmy potrafiły być solidarne to mogłybyśmy rządzić swiatem, podporządkować sobie go do naszych potrzeb a nie ciągle dostosowywać sie do świata zbudowanego według męskich reguł...
Dziękuje za wasze wypowiedzi i prosze o dalsze drążenie tematu.
Jakie wy macie pomysły na to aby budować solidarność kobiecą?...
Awatar użytkownika
wiedzmak
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 799
Rejestracja: 19 mar 2008, o 01:00
Lokalizacja: ∫t∫εt∫in

Post autor: wiedzmak » 14 maja 2009, o 23:17

MJ pisze:Odkryłam, żę gdybyśmy potrafiły być solidarne to mogłybyśmy rządzić swiatem, podporządkować sobie go do naszych potrzeb a nie ciągle dostosowywać sie do świata zbudowanego według męskich reguł...
A nie odkryłaś, że gro kobiet nie chce takiej wizji świata jak Twoja?

Co do lubienia, rozgraniczasz lubienie kobiety od mężczyzny? Bo ja jak kogoś nie lubię to nie robi mi różnicy płeć.
panie boże daj rozumu ze trzy grosze
MJ
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 43
Rejestracja: 1 paź 2008, o 02:00

Post autor: MJ » 15 maja 2009, o 11:51

Gdyby na portalu broniącym spraw mężczyzn pojawił się taki temat to żaden facet nie napisałby, że nie chce wizji świata rządzonego przez mężczyzn. We Francji zanim wprowadzono obowiązkowo parytety, na początku za brak parytetu obowiązywały kary finansowe. Okazało się, że faceci byli chętni nawet ponosć wysokie kary finansowe byleby tylko nie dopuścić kobiet do władzy. Szkoda, że na tym portalu pojawiają się takie wypowiedzi, jak powyżej ale zawsze istnieje nić prawdopodobieństwa, że jest to wypowiedź faceta a nie kobiety.
Pozdrawiam i prosze o kolejne wypowiedzi...
Awatar użytkownika
oraya
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3055
Rejestracja: 16 lis 2008, o 01:00
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: oraya » 15 maja 2009, o 12:13

A ja chyba wyjątkową szczęściarą jestem, bo kiedy znalazłam się jakiś czas temu w bardzo niefajnej sytuacji pomogły mi kobiety, których o pomoc prosić w życiu do głowy by mi nie przyszło :D
nie to ze złe jakieś, ale po prostu dalekie znajome

I przy podziękowaniu usłyszałam, ze "my kobiety musimy sie wspierać" :D

Z drugiej strony nie widziałam jeszcze, żeby jacyś mężczyźni knuli przeciw sobie takie intrygi jaki potrafia knuć kobiety :?
Może nie potrafią :?:
Awatar użytkownika
wiedzmak
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 799
Rejestracja: 19 mar 2008, o 01:00
Lokalizacja: ∫t∫εt∫in

Post autor: wiedzmak » 15 maja 2009, o 22:34

MJ pisze:zawsze istnieje nić prawdopodobieństwa, że jest to wypowiedź faceta a nie kobiety.
:cool: no i się wydało :cool: spoko, obiektywnie to jednak jestem płci żeńskiej choć nigdy nie wiadomo...

Skoro już dorabiasz ideologię do mojego jednego zdania
podporządkować sobie go do naszych potrzeb a nie ciągle dostosowywać sie do świata zbudowanego według męskich reguł...
Ty chcesz podporządkować świat pod kobiety, bo teraz faceci podporządkowują go pod siebie? No i co, rozumiem będziemy walczyć albo o nasz albo o ich świat, pochowamy się w okopach, wyciągniemy karabiny w "naszej" sprawie? Sorry wolę jednak równy ale ja jestem idealistką.

I nie przesadzaj, lesbijka nie musi równać się feministka.
panie boże daj rozumu ze trzy grosze
cliff
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 36
Rejestracja: 26 gru 2008, o 01:00

Re: czy solidarność kobieca to mit?

Post autor: cliff » 4 cze 2009, o 22:32

MJ pisze: puszczalskich natrętów
Bron Boze nie mysl, ze czepiam sie zlosliwie ale kto to jest puszczalski natret?
Awatar użytkownika
misiam
super forma
super forma
Posty: 1103
Rejestracja: 24 maja 2009, o 02:00
Lokalizacja: Pałac Kultury i Nauki.

Post autor: misiam » 4 cze 2009, o 23:05

Z drugiej strony nie widziałam jeszcze, żeby jacyś mężczyźni knuli przeciw sobie takie intrygi jaki potrafia knuć kobiety :?
Może nie potrafią :?:[/quote]

Myślę,że potrafią,ale wolą nie "utrudniać" sobie życia. być może boją się porażki? Łatwiej jest nie robić nic,odpuścić ..... nawet jeśli ma ku temu powody.
cliff
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 36
Rejestracja: 26 gru 2008, o 01:00

Post autor: cliff » 5 cze 2009, o 14:30

MJ pisze: Ja osobiście, kiedy jakiejś kobiety nie lubiłam zawsze starałam sie sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego jej nie lubie. Kiedy udało mi sie znależć powód najczęsciej uświadamiałam sobie, że to zbyt mało aby nielubić kogoś permanentnie, uświadomiłam sobie, że to jest nawet niesprawiedliwe.
A jak dlugo szukalas tej odpowiedzi? Podziwiam, ja ladnie mowiac nie mialabym cierpliwosci.

A odnoscie calosci.
Tak jak pisala juz Piesn, najlepiej nie przejmować sie takimi.
Nie mowie, spotkalam takie, ktore zycie "utrudnialy", pewnie niejedna taka stanie jeszcze na mojej drodze. Teraz jednym uchem mi wpada a drugim wypada. Lata i powiewa.
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 25 cze 2009, o 22:42

MJ rzeczywiscie wystepuje takie zjawisko, o ktorym piszesz i czasem tez zastanawiam sie jak kobiety moga byc tak glupie i np. podporządkowywać swoje życie dla dobra faceta, odkładając gdzieś na bok własne szczescie, aspiracje. a w gronie damsko męskim staraja sie zyskać względy faceta kosztem innej kobiety (czasem upatrując w niej wroga).
może przyczyna leży gdzies w wychowaniu, w potrzebie szukania kogoś z silną osobowoscią, kogoś kto pokieruje, a może brak wiary we własne sily i nabyta nieumiejętność podejmowania decyzji, albo poddanie sie jakiejś presji społeczeństwa.
co zrobić, żeby to zmienić? zapewne najważniejsze to wyjść spoza schematów i stereotypowego myślenia, dostrzec ten męski punkt widzenia i skonfrontować go z własnym, a czasem pewnie oddzielić własny od tego męskiego, narzuconego.
Awatar użytkownika
linda86
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 413
Rejestracja: 2 lip 2008, o 02:00

Post autor: linda86 » 26 cze 2009, o 01:32

Jak ja kocham wszelkiej maści generalizowanie. Wszystkie jesteśmy tworem homogenicznym, wrzuconym do jednego worka. Ja np. mam swoją babską ekipę, która zawsze się wspiera w imię kobiecej solidarności i zawsze sobie powtarzamy, że my kobiety musimy się wspierać. Znam też facetów obgadujących swoich kolegów, kopiących pod nimi dołki. Wszystko kwestia osobowości, wzorców wyniesionych w domu.
"Co jest pieczęcią osiągniętej wolności? Przestać wstydzić się samego siebie"
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 26 cze 2009, o 10:12

linda86 pisze:Jak ja kocham wszelkiej maści generalizowanie. Wszystkie jesteśmy tworem homogenicznym, wrzuconym do jednego worka. Ja np. mam swoją babską ekipę, która zawsze się wspiera w imię kobiecej solidarności i zawsze sobie powtarzamy, że my kobiety musimy się wspierać. Znam też facetów obgadujących swoich kolegów, kopiących pod nimi dołki. Wszystko kwestia osobowości, wzorców wyniesionych w domu.
genaralizowanie generalizowaniem, ja tez mam grupe znajomych, którym ufam i raczej nie odpowiadam typowi kobiety opisanej przez założyciekle tematu. ale odkładając na bok własne doświadczenia moge stwierdzic, że zauważyłam takie zjawisko jak kiepska solidarnosc wsród kobiet, szczególnie w pewnej grupie zawodowej. dlaczego by nie pokusić się o przedyskutowanie tego tematu?
ODPOWIEDZ