sztuki walki ;)
sztuki walki ;)
Szukam w Warszawie/Piasecznie jakiegoś klubu, gdzie mogłabym "liznąć" trochę jakiegoś sportu. Tak, rekreacyjnie i żeby się nie dziwowano, że mam prawie 34 lata i że się wygłupiam.
Kiedyś, jako dzieciak trenowałam troszkę judo. A, ciągnie mnie w tę i w stronę kick boxingu (karate jakoś odpada)...
Może, któraś z was ma jakies pomysły?
Z góry dziekuję
Kiedyś, jako dzieciak trenowałam troszkę judo. A, ciągnie mnie w tę i w stronę kick boxingu (karate jakoś odpada)...
Może, któraś z was ma jakies pomysły?
Z góry dziekuję
Re: sztuki walki ;)
Zadzwoń do Sekcji Kick-Boxingu Klubu Ks.Piaseczno Tel. 757-21-50 , 0-601-646-128, 0-504 012 088pigula73 pisze:Szukam w Warszawie/Piasecznie jakiegoś klubu, gdzie mogłabym "liznąć" trochę jakiegoś sportu. Tak, rekreacyjnie i żeby się nie dziwowano, że mam prawie 34 lata i że się wygłupiam.
Kiedyś, jako dzieciak trenowałam troszkę judo. A, ciągnie mnie w tę i w stronę kick boxingu (karate jakoś odpada)...
Może, któraś z was ma jakies pomysły?
Z góry dziekuję
Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz.
Proponuję aikido: jest podobne do judo, ale nie ma w nim walk, pojedynków. Bywa więc mniej agresywne i kontuzyjne (właściwie aikido wyklucza jakąkolwiek agresję, choć to jeszcze zależy w czyim wydaniu). Za to uprawiają tę sztukę ludzie od dziecka do starca, każdy w zależności od tego, czego poszukuje, na swój sposób i we własnym tempie. U nas nikt się nie śmieje z nikogo, bo łączy nas wspólna pasja ćwiczenia. W Wawie jest sporo klubów, można znaleźć je w internecie. Ale znam z autopsji tylko Warszawskie Stowarzyszenie Aikido Aikikai. Ma kilka sekcji i dojo, wszystkie są raczej w porządku.
Ten krzew już nie zakwitnie więcej i będzie tak stał, cichy i ciągle zielony - tym krzewem jestem ja.
Hihihihih... aikido, kojarzy mi się z moim bratem.
Chodził (dość dawno temu) w Warszawie kilka lat na zajęcia (odrabiał wf na uniwerku).
Pamiętam, jego ogromne siniaki po treningach
Dałam znać do KS Piaseczno. Jest szansa, że za jakiś czas zajrzę na zajęcia. Troszkę krucho z kasą i mam pewien problem z dostosowaniem dni treningowych. 3 x w tygodniu A, ja "lecę" w pracy systemem i różnie pracuję. Cholera...
Chodził (dość dawno temu) w Warszawie kilka lat na zajęcia (odrabiał wf na uniwerku).
Pamiętam, jego ogromne siniaki po treningach
Dałam znać do KS Piaseczno. Jest szansa, że za jakiś czas zajrzę na zajęcia. Troszkę krucho z kasą i mam pewien problem z dostosowaniem dni treningowych. 3 x w tygodniu A, ja "lecę" w pracy systemem i różnie pracuję. Cholera...
też polecam aikido, żeby nie mieszać, nawet ten sam klub co Ignis aikikai
chodziłam tam w zeszłym roku, baaardzo fajni ludzie, mimo, że heterycy
jeśli chodzi o siniaki, no cóż, jedyne jakie miałam to były te na nadgarstkach, które dość zabawnie wyglądają w pracy
wysuwając się nieśmiało spod gajera i bluzki z dekoltem
co do innych dodatnich plusów, w forcie mokotów np. treningi są dość spokojne i łatwo wejść w ten rytm.
ja niestety złamałam nadgarstek (podczas innego "kobiecego sportu" , ale to już inna historia) więc jeszcze trochę nie mogę wrócić
chodziłam tam w zeszłym roku, baaardzo fajni ludzie, mimo, że heterycy
jeśli chodzi o siniaki, no cóż, jedyne jakie miałam to były te na nadgarstkach, które dość zabawnie wyglądają w pracy
wysuwając się nieśmiało spod gajera i bluzki z dekoltem
co do innych dodatnich plusów, w forcie mokotów np. treningi są dość spokojne i łatwo wejść w ten rytm.
ja niestety złamałam nadgarstek (podczas innego "kobiecego sportu" , ale to już inna historia) więc jeszcze trochę nie mogę wrócić
isn't she lovely...
- insane_maid :)
- uzależniona foremka
- Posty: 651
- Rejestracja: 5 lis 2005, o 00:00
- Lokalizacja: z pokoju pełnego electro
Capoeira jest oki, ale tu trzeba się sporo uczyć... Oprócz ćwiczeń typowo fizycznych, jest dużo śpiewu, gra na instrumentach (o ile się poważnie do niej podchodzi)... to, mnie odstrasza.
Kick boxing jest taki mało "skomplikowany". Człowiek skupia się na kopnięciach i uderzeniach... Takiego sportu mi potrzeba, żeby wyładować agresję i frustrację związaną z pracą...
Kick boxing jest taki mało "skomplikowany". Człowiek skupia się na kopnięciach i uderzeniach... Takiego sportu mi potrzeba, żeby wyładować agresję i frustrację związaną z pracą...
zgadzam sie z przedmówczynią, chociaż pewnie i tak już wiesz co możesz ćwiczyć, a co Cię w ogóle nie pociąga.
co do lekcji poglądowej, na aikido do fort mokotów (czy też jednej z licznych filii) możesz przyjść i wziąć udział nieodpłatnie w pierwszych zajęciach
aikido polecam też ze względu na wyrobienie dobrych odruchów przy upadku i aspekt harmonii wewnętrznej
co do lekcji poglądowej, na aikido do fort mokotów (czy też jednej z licznych filii) możesz przyjść i wziąć udział nieodpłatnie w pierwszych zajęciach
aikido polecam też ze względu na wyrobienie dobrych odruchów przy upadku i aspekt harmonii wewnętrznej
isn't she lovely...
Re: sztuki walki ;)
A może Tae-bo ? moje kumpele właśnie w tym wieku śmigająpigula73 pisze:Szukam w Warszawie/Piasecznie jakiegoś klubu, gdzie mogłabym "liznąć" trochę jakiegoś sportu. Tak, rekreacyjnie i żeby się nie dziwowano, że mam prawie 34 lata i że się wygłupiam.
polecam KRAV-MAGA. przydatne w chwilach zagrozenia:) dość męczące treningi pozwalają na niezłe trzymanie lini;). Troszku usterkowa zabawa dla kogoś kto nie trzyma emocji na wodzy, ale pozwala nabrac pewnosci siebie i utrzymuje kondyche:) Całusy
apropo wieku:) ja mam 33 i daje sobie rade na treningach:) poszukaj na www.kravmaga.pl
apropo wieku:) ja mam 33 i daje sobie rade na treningach:) poszukaj na www.kravmaga.pl
- darkness200
- foremka dyskutantka
- Posty: 299
- Rejestracja: 8 kwie 2006, o 00:00
Muay- thai rzeczywiście jak chce się wyładować energię jakiś czas chodziłam na wf. Ale lepiej czuje się z aikido, szkoda że teraz czasu mi brak i musiałam przerwę zrobić ale na pewno tam wrócę sesese, z siniakami nie jest aż tak źle, z czasem siadają trochę stawy wbrew pozorom, szczególnie uważać na nadgarstki Drogie Panie
no.. i ja się przymierzam, bo se zrobiłam rok przerwy od aikido, ale dlatego, że mi szkółka nie odpowiada (na AWF-ie).. sam sensei fajowy, ale ludzie nie teges.. nie lubiłam z nimi ćwiczyć.. jednak najgorsza była baba w szatni wrrrr mówicie, że Akikai.. hmm.. muszę sprawdzić pozdrawiam pa kami
Działaj i realizuj świat drzemiący w tobie, co czynisz potężnie daj odczuć innym, a stworzysz wokół siebie jakby żar miłości. [RR]
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 8 maja 2007, o 00:00
Wypowiem sie w ten sposób: Moim zdaniem dużo bardziej skuteczne jeśli chodzi o jak raczyłaś stwierdzić "danie komuś w mordę" a nie gorsze w rzeźbieniu ciała i trenowaniu koordynacji jest system walki wojska polskiego czyli COMBAT 56. Powstaje coraz więcej szkół uczących tego stylu. Dziewczyny uwierzcie mi to na prawdę skuteczne... Choć odrobinę brutalne:Psidi pisze:I ja trenuje Krav-Maga na warszawskiej Woli. Od 3 lat smialo moge powiedziec ,ze wyrzezbilam cialo dzieki cwiczeniom ,zlapalam koordynacje ruchowa i opanowanie w kryzysowych sytuacjach . I przydaje sie kiedy musisz naprawde komus dac w morde.
I Was zachecam Drogie kolezanki.
Sztuki walki - Narescie temat dla mnie
Polecic moge Taekwondo (wiem , ze juz ktos to polecal przede mna )
W moim klubie jest ogromna rozpietosc wikowa od maluszkow do dziadkow
Wiec nie ma obawy o te kwestie. W Warszawie ejst kilka dobrych klubow.
Czym charakteryzuje sie Taekwondo ? Szybkie dynamiczne kopniecia, mniej ciosow recznych i nie co blokow. Mowie tu jednak o typowej sportowej formie taekwondo WTF. Jednak zawsze mozna cwiczyc Taekwondo tradycyjne czyli duuzo blokow uderzen recznych i kopniec i np Poomse (ktore sama bardzo lubie )
No to tyle co na wstpie mozna powiedziec o Taekwondo ;]
Polecic moge Taekwondo (wiem , ze juz ktos to polecal przede mna )
W moim klubie jest ogromna rozpietosc wikowa od maluszkow do dziadkow
Wiec nie ma obawy o te kwestie. W Warszawie ejst kilka dobrych klubow.
Czym charakteryzuje sie Taekwondo ? Szybkie dynamiczne kopniecia, mniej ciosow recznych i nie co blokow. Mowie tu jednak o typowej sportowej formie taekwondo WTF. Jednak zawsze mozna cwiczyc Taekwondo tradycyjne czyli duuzo blokow uderzen recznych i kopniec i np Poomse (ktore sama bardzo lubie )
No to tyle co na wstpie mozna powiedziec o Taekwondo ;]
Wydaje mi się że każdy intensywny wysiłek pozwala na "wyżycie się" ale sztuki walki z założenia powinny też wspomagać rozwój wewnętrzny - wypracowywać harmonię ciała i ducha. Nasuwa się pytanie czy dany styl lub szkoła walki opiera się na realnej filozofii życia czy też na czystej ekonomii.Jestem trochę zniechęcona,gdyż trenowałam 1,5 roku karate shotokan pod pieczą senseia o typowo biznesowym podejściu.Windował opłaty bez opamiętania tłumacząc się inflacją a otoczka Ideologiczna była dla niego tylko narzędziem marketingowym.
Krytycyzm jest tu wskazany bo cwaniaczków nie brakuje.Zamiast wejścia na wybraną "drogę życia" można stać się trybikiem machiny handlowej.
Godne zainteresowania wydaje mi się WenDo!Ta odmiana sztuk walki adresowana jest wyłącznie do kobiet.Nastawiona jest na szybką naukę technik łatwych do zastosowania w praktyce i wyzwolenie drzemiących w nas sił psychicznych.Ciekawa jestem jak to wygląda w praktyce Może któraś z Pań ma jakieś doświadcznia w tej kwestii
Krytycyzm jest tu wskazany bo cwaniaczków nie brakuje.Zamiast wejścia na wybraną "drogę życia" można stać się trybikiem machiny handlowej.
Godne zainteresowania wydaje mi się WenDo!Ta odmiana sztuk walki adresowana jest wyłącznie do kobiet.Nastawiona jest na szybką naukę technik łatwych do zastosowania w praktyce i wyzwolenie drzemiących w nas sił psychicznych.Ciekawa jestem jak to wygląda w praktyce Może któraś z Pań ma jakieś doświadcznia w tej kwestii
oczywiscie mozna trenowac jakas sztuke walki na zasadzie przyjscia na trening wyladowania zlych emocji i wyjscia. Jednak w duzej mierze to zalezy od samych cwiczacych czy po za oczyszczaniem sie ze zlosci podczas treningu po za sala przestrzagamy starodwanych praw i regulaminow danej sztuki.
Np wielu tekłondokow nawet nie wie ze istenije 5 glownych zasad Taekwondo:
1. Ye Ui - grzeczność, uprzejmość
2. Yom Chi - uczciwość, rzetelność
3. In Nae - wytrwałość, samozaparcie
4. Gum Gi - samokontrola, opanowanie
5. Baekjul Boolgool - odwaga, niezłomny duch
mysle ze bez tego to czlowiek trenuje walke a nie sztuke walki, a sztuka jest ladniejsza niz czysta walka.
Np wielu tekłondokow nawet nie wie ze istenije 5 glownych zasad Taekwondo:
1. Ye Ui - grzeczność, uprzejmość
2. Yom Chi - uczciwość, rzetelność
3. In Nae - wytrwałość, samozaparcie
4. Gum Gi - samokontrola, opanowanie
5. Baekjul Boolgool - odwaga, niezłomny duch
mysle ze bez tego to czlowiek trenuje walke a nie sztuke walki, a sztuka jest ladniejsza niz czysta walka.
O, i poruszyłyśmy temat rożnego podejścia do tego, co robimy:)
Ja osobiście nie pochłonęłoby coś zupełnie obdartego z filozofii, ale co kto woli
Jeśli coś jest dla kogoś sposobem na wyżycie się, to ok, jeśli sportem, to ok, jeśli sztuka - w porządku
Na nerwy działa mi tylko, kryć się nie będę - jedno podejście - tak ordynarne że już nawet nie sportowe, no ale za dużo chyba najeździłam się po zawodach. Czasami można tam obejrzeć sobie zagrania (podczas walk) tak chamskie, z rożnymi przekrętami w tle, że kończyny opadają.
Co do zasad, i ideologii - ja myślę, że każdy jakoś ustosunkowuje się do niej, ale z czasem. Zaakceptuje lub nie, lub podejdzie z dystansem. Ja generalnie jestem przeciwko jednej rzeczy - klepaniu formułek dotyczących drogi rozwoju bardziej duchowego, a w wielu sekcjach to się praktykuje. Wkurza mnie gdy dzieciom 6, 7-letnim każe się recytować jakieś p r z y s i ę g i dojo, które brzmią dosyć poważnie jakby nie było, ale dzieciaki same nie bardzo wiedzą o czym mówią (tylko prześcigają się, które głośniej;).
A same zasady - szacunku, samokontroli inne - ja widzę ich sens, chociaż niektóre z nich trudno jest mi zaakceptować (np hierarchię w grupie, u nas jest dość silnie zaznaczona - trenuję karate).
Bywa też że czasem ktoś przegina z ich interpretacja;)
Ja słucham wszystkich, ale bezkrytyczna nie jestem, nikt nie jest dla mnie guru czy kimś takim. Mam, w pewnym sensie, swoje karate. Moi trenerzy mają swoje, inni znajomi tez mają swoje, i jest ok
Ja osobiście nie pochłonęłoby coś zupełnie obdartego z filozofii, ale co kto woli
Jeśli coś jest dla kogoś sposobem na wyżycie się, to ok, jeśli sportem, to ok, jeśli sztuka - w porządku
Na nerwy działa mi tylko, kryć się nie będę - jedno podejście - tak ordynarne że już nawet nie sportowe, no ale za dużo chyba najeździłam się po zawodach. Czasami można tam obejrzeć sobie zagrania (podczas walk) tak chamskie, z rożnymi przekrętami w tle, że kończyny opadają.
Co do zasad, i ideologii - ja myślę, że każdy jakoś ustosunkowuje się do niej, ale z czasem. Zaakceptuje lub nie, lub podejdzie z dystansem. Ja generalnie jestem przeciwko jednej rzeczy - klepaniu formułek dotyczących drogi rozwoju bardziej duchowego, a w wielu sekcjach to się praktykuje. Wkurza mnie gdy dzieciom 6, 7-letnim każe się recytować jakieś p r z y s i ę g i dojo, które brzmią dosyć poważnie jakby nie było, ale dzieciaki same nie bardzo wiedzą o czym mówią (tylko prześcigają się, które głośniej;).
A same zasady - szacunku, samokontroli inne - ja widzę ich sens, chociaż niektóre z nich trudno jest mi zaakceptować (np hierarchię w grupie, u nas jest dość silnie zaznaczona - trenuję karate).
Bywa też że czasem ktoś przegina z ich interpretacja;)
Ja słucham wszystkich, ale bezkrytyczna nie jestem, nikt nie jest dla mnie guru czy kimś takim. Mam, w pewnym sensie, swoje karate. Moi trenerzy mają swoje, inni znajomi tez mają swoje, i jest ok
'I was myself, waiting on the shore for me to return'
co do zawodow to faktycznie wiele tam sie widzi. Najbardziej wkurza mnie jak kto kogos znokałtuje, znokałtowany lezy ledwno zywy a ten drugi nad nim lata i skacze z radosci... z jednej strony faktycznie ma sie z czego cieszyc -wygral, ale mysle ze nalezalo by sie chociaz zainteresowac tym lezacym przeprosic itp.
Ostatnio sama doswiadczylam znokaltowania. Jednak moja przeciwniczka okazala sie moim zdaniem na prawde w porzadku. Byla przy jak lezalam, whlowala mnie ercznikiem, a jak zeszlam z maty podeszla i mnie przeprosila, spytala jak sie czuje itp. Mysle ze bardzo dobrze o niej to swiadczy, ze nie tylko pobicie maksymalne dla zwyklego zwyciestwa ale i szacunek dla drugiego czlowieka. I to cenie.
Co do treningow. U nas jakiejs wielkiej hierarhi nie ma. Jest trener i jestesmy My. szanujemy sie nawzajem i kazdy kazdemu pomaga i wszyscy sa dla siebie na prawde w porzadku bez zadnych hamstw. A trener ziomek nie afiszuje sie wielce tym ze on jako trener jest od nas na lepszy i nie pomiata nami jak gownem.
Dzieci jak nie zrozumieja teraz to zrozumieja pozniej podczas dalszego sie ksztltowania.
mmm co by tu jeszcze napisac.. cholera o sztukach walki lubie sie rozpisywac nawet gdy wiem ze pisze glupoty-wybaczcie ale to moje takie zboczenie do sztuk walk
Ostatnio sama doswiadczylam znokaltowania. Jednak moja przeciwniczka okazala sie moim zdaniem na prawde w porzadku. Byla przy jak lezalam, whlowala mnie ercznikiem, a jak zeszlam z maty podeszla i mnie przeprosila, spytala jak sie czuje itp. Mysle ze bardzo dobrze o niej to swiadczy, ze nie tylko pobicie maksymalne dla zwyklego zwyciestwa ale i szacunek dla drugiego czlowieka. I to cenie.
Co do treningow. U nas jakiejs wielkiej hierarhi nie ma. Jest trener i jestesmy My. szanujemy sie nawzajem i kazdy kazdemu pomaga i wszyscy sa dla siebie na prawde w porzadku bez zadnych hamstw. A trener ziomek nie afiszuje sie wielce tym ze on jako trener jest od nas na lepszy i nie pomiata nami jak gownem.
Dzieci jak nie zrozumieja teraz to zrozumieja pozniej podczas dalszego sie ksztltowania.
mmm co by tu jeszcze napisac.. cholera o sztukach walki lubie sie rozpisywac nawet gdy wiem ze pisze glupoty-wybaczcie ale to moje takie zboczenie do sztuk walk