Samochody
Samochody
Czesc dziewczyny! Czy sa może wśród was fanki motoryzacji? Lubicie prowadzic samochody, a nawet czasami coś w nich ponaprawiac?
Podzielcie się swoimi doświadczeniami motoryzacyjnymi. Co was najbardziej kręci w motoryzacji, jakie macie autka, a o jakich marzycie? pozdrawiam wszystkie zmotoryzowane
Podzielcie się swoimi doświadczeniami motoryzacyjnymi. Co was najbardziej kręci w motoryzacji, jakie macie autka, a o jakich marzycie? pozdrawiam wszystkie zmotoryzowane
- Lampi
- super forma
- Posty: 1716
- Rejestracja: 5 lut 2008, o 00:00
- Lokalizacja: Wieś cudowna, Wieś urocza.
Ja,ja,ja Lubię jeździć aczkolwiek swojego autka jesio nie mam nad czym ubolewam Majstrować też lubiłam Największe osiągniecie to wymiana głowicy Teraz majstruje przy rowerku moim,musze go doprowadzić do perfekcji A marzy mi się Volvo s60 albo Mitsubishi Lancer
No ja prawko też mam oczywiście I nie chwaląc się zdałam za pierwszym razem
No ja prawko też mam oczywiście I nie chwaląc się zdałam za pierwszym razem
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2009, o 19:18 przez Lampi, łącznie zmieniany 1 raz.
my mamy dwa autka, oba totalnie skrajne.
jedno napraw nie wymaga bo nowe, a drugie stoi od pół roku i aż prosi się by ktoś w nim pogrzebał.
niestety tego talentu nie otrzymałam i nie umiem nic w nim zrobić, a ponoć wystarczy jakiś tam bendiks w rozruszniku naprawić albo wymienić i będzie jeździło.
jedno napraw nie wymaga bo nowe, a drugie stoi od pół roku i aż prosi się by ktoś w nim pogrzebał.
niestety tego talentu nie otrzymałam i nie umiem nic w nim zrobić, a ponoć wystarczy jakiś tam bendiks w rozruszniku naprawić albo wymienić i będzie jeździło.
http://www.les-rodzina.blog.pl
hmm ciekawy temacik:) prawko mam(zdane za pierwszym razem) chociaz jeszce 6 pkt i je zabiora(oczywiscie za predkosc) a jezdze, to zalezy- glof II 1,8 albo oplem omega 2.5:) a co do marzen?jakos nie sprecyzowane.ogolnie zadowolona jestem z VW wiec raczej VW Tiguan lub VW Touran. a jesli chodzi o naprawianie to siedze w tym po uszy jak mi sie chce:) zadko kiedy odwiedzam serwis:)
POZDRAWIAM:)
POZDRAWIAM:)
U nas również autka są dwa.Ja jeżdżę obecnie Volkswagenem Bora a moja dziewczyna Skoda Fabią.Motoryzacja interesuje się bardzo!Bardzo lubie czytać na temat samochodów i tych starych i nowych.Co do napraw- kolo zmienić umiem a reszta bardziej teoretyczna niz praktyczna wiem gdzie co jest i moge wskazać przyczyne usterki,ale niestety nie naprawię W niedalekiej przyszłości planuję zrobic prawko na ciężarówkę do 7.5 tony i na motor tez mi się marzy...pozdro
Ojej temat dla mnie
Z wielkim bólem serca musiałam sprzedać swoje autko, w które wkładałam każdą wolną złotówkę i każdą wolną chwilę. Na silnikach trochę się znam, gdy naprawa przekraczała moje umiejętności jechałam do serwisu i dokładnie przyglądałam się, co w nim robią. To była miłość od pierwszego wejrzenia a było to 3 drzwiowe Punto mk 1 w kolorze białym. Najbardziej lubiłam grzebać i udoskonalać car audio. Stał zawsze dumnie wypolerowany na podjeździe a teraz stoi tam golf. Nie ma uczucia nie ma miłości jest tylko chęć grzebania i uczenia się nowych rzeczy.
Samochód marzenie hmmm chcę zostać instruktorem nauki jazdy, dlatego Grande Punto, inne marzenie Mitsubishi L 200, nowa honda CRV, przeważa jednak miłość do motoryzacji włoskiej te samochody są zupełnie inaczej projektowane w każdym detalu widać fascynację i pasję projektanta.
Z wielkim bólem serca musiałam sprzedać swoje autko, w które wkładałam każdą wolną złotówkę i każdą wolną chwilę. Na silnikach trochę się znam, gdy naprawa przekraczała moje umiejętności jechałam do serwisu i dokładnie przyglądałam się, co w nim robią. To była miłość od pierwszego wejrzenia a było to 3 drzwiowe Punto mk 1 w kolorze białym. Najbardziej lubiłam grzebać i udoskonalać car audio. Stał zawsze dumnie wypolerowany na podjeździe a teraz stoi tam golf. Nie ma uczucia nie ma miłości jest tylko chęć grzebania i uczenia się nowych rzeczy.
Samochód marzenie hmmm chcę zostać instruktorem nauki jazdy, dlatego Grande Punto, inne marzenie Mitsubishi L 200, nowa honda CRV, przeważa jednak miłość do motoryzacji włoskiej te samochody są zupełnie inaczej projektowane w każdym detalu widać fascynację i pasję projektanta.
Czytam i wręcz nadziwić się nie mogę jaki ten kwiat młodzieży jest zdolny . Pamiętam czasy..ba ! Sama miałam auto, zwane BMW 126p (Bardzo Mały Wóz), odpalane z "wajchetki" pomiędzy siedzeniami (te z prądnicą nie były odpalane z kluczyka, co dzisiaj trudno sobie wyobrazić). Ponieważ często wyczerpywały się akumulatory i były klopoty z uruchomieniem, to ciągnęło się "wajchetkę" ile wlazło, co kończyło się zerwaniem linki od rozrusznika. Wówczas otwierało się klapę z tyłu, brało kawałek patyka, dociskało jakiś mechanizm przy rozruszniku... i dalej w drogę. Były też przypadki zalania świec i jeszcze tysiąc powodów, które wymagały interwencji kierowcy, który z dnia na dzień stawał się mechanikiem. Oczywiście nie wszystkie panie zgłębiały tajniki motoryzacji i mechaniki pojazdowej. Te, które nie mogły uruchomić auta, posyłały zalotny uśmiech w stronę jakiegoś pana z tekstem..." przepraszam, czy mógłby mnie pan popchnąć?" Była to propozycja nie do odrzucenia i panowie zazwyczaj ochoczo rzucali się do pomocy. Dawne czasy...klaudia01 pisze:Co do napraw- kolo zmienić umiem a reszta bardziej teoretyczna niz praktyczna wiem gdzie co jest i moge wskazać przyczyne usterki,ale niestety nie naprawię
Dzisiaj mam auto naszpikowane jakąś elektroniką, bez specjalnego programu żeby wykryć usterkę się nie obejdzie. Ja mogę co najwyżej zmienić koło, uzupełnić olej, oraz płyn do spryskiwacza. Z własnych doświadczeń wiem, że mając auto z jakiegoś rocznika, nie wszędzie wykonam daną naprawę, nie w każdym serwisie, bo nie wszędzie mają dany program do danego modelu (modelu, nie marki). Dlatego czytając wcześniejsze wypowiedzi mam oczy jak denka od Russkoje Igristoje.
Klaudia01, muszę się z Tobą zakolegować, bo ja za samo wskazanie przyczyny odwiedzam warsztaty i słono płacę. W rewanżu kawa, lody lub piwo
Od jakiegoś czasu jestem wierna Toyocie, chociaż to już nie są te słynne i niezawodne Toyoty co kiedyś (z dawnej Toyoty pozostał tylko znaczek). Podoba mi się RAV4. Konkurentką jest Mazda 3 i tu do wyboru: hatchback w kolorze niebieski metalik, ksenony i alufelgi (pasuje do mojej natury), lub wersja ugrzeczniona, "garniturowa", (w którą czasmi wbić się muszę), a więc sedan w kolorze grafitowym lub beżowo - brązowym.
Niezły rozrzut. Ja od kilku miesięcy testuje Mazde 3 w wersji sportowej. I póki co, jestem na etapie, że nie zamieniłabym tego autka na żadne inne. Świetnie się prowadzi, fantastycznie trzyma się drogi, no i jak wchodzi w zakręt. Ach, marzenie. Dużą zaletą tego samochodu jest też fakt, że ma bardzo fajną stylistykę i to zarówno w środku, jak i na zewnątrz (mowa tu o roczniku 2008, bo przecież od tego roku będą już wersje po liftingu zewnętrznym). Jak dla mnie jest bomba (a naprawdę trudno mnie zadowolić ) i z czystym sumieniem mogę go polecić.czatuś pisze: Podoba mi się RAV4. Konkurentką jest Mazda 3 i tu do wyboru: hatchback w kolorze niebieski metalik, ksenony i alufelgi (pasuje do mojej natury), lub wersja ugrzeczniona, "garniturowa", (w którą czasmi wbić się muszę), a więc sedan w kolorze grafitowym lub beżowo - brązowym.
Konkret. Realizm. Doświadczenie. Życie! Samo życie! Stale zyskuje na wartości, ciągle idzie w cenę...
Rozrzut wynika z przyczyn bardziej praktycznych niż ekonomicznych. "Maciupkie" miejsce parkingowe w garażu podziemnym. Właściciele miejsca parkingowego, którzy posiadają auta typu kombi lub van, parkują na terenie zewnętrznym parkingowym (niedoróby z czasów boomu budowlanego, gdzie kupowane były nie mieszkania, lecz dziury w ziemi). Nie wspomnę o galeriach handlowych, gdzie zaparkowanie graniczy z cudem. Wracając z zakupów mam zwykle ślady cudzych drzwi na swoich.frogi pisze:
Niezły rozrzut. Ja od kilku miesięcy testuje Mazde 3 w wersji sportowej. I póki co, jestem na etapie, że nie zamieniłabym tego autka na żadne inne. Świetnie się prowadzi, fantastycznie trzyma się drogi, no i jak wchodzi w zakręt. Ach, marzenie.
Mazdę z Toyotą RAV 4 łączy niezawodność (pomimo swojej słynnej bezawaryjności, Toyota tylko raz załapała się na najwyższe podium niemieckiego TUV). Oczywiście Mazda jest najczęściej chwalonym autem, w tym przez wspomniane TUV. Słabym punktem Mazdy są diesle z turbinami; często padają koła dwu-masowe (naprawa dość słona). Mniej problemów sprawia Mazda z silnikiem benzynowym.
Frogi, jeśli to dieselek z turbinką to musisz uważać z odpalaniem i gaszeniem auta. Poza tym auto nie do zdarcia. Zazdroszczę przyjemności z jazdy. Część osób, które przesiadają się z innego auta twierdzi później, że nie zamieni Mazdy na inną markę. Widać coś w tym jest
Ja mam gadżecika z silnikiem benzynowym , bo na polskim rynku nie oferowali innego rozwiązania, w tej wersji co chcialam.czatuś pisze:Mniej problemów sprawia Mazda z silnikiem benzynowym.
(...) Poza tym auto nie do zdarcia. Zazdroszczę przyjemności z jazdy. Część osób, które przesiadają się z innego auta twierdzi później, że nie zamieni Mazdy na inną markę. Widać coś w tym jest
Jeśli chodzi o Toyotę to teoretycznie, też dobrze mi się nią podróżowało, ale niestety to słynne VVT-i wcale nie było takie dobre, jak to szumnie było wszem i wobec głoszone, bo po trzech latach padł mi silnik. No chyba, że akurat trafiłam na felerny egzemplarz.
Natomiast, rękami i nogami odpycham się od wszelkich fordów. Bo o ile fajnie się prowadziło Focusa, to serwis gwarancyjny, odwiedzałam nim - średnio - raz na trzy miesiące.
Konkret. Realizm. Doświadczenie. Życie! Samo życie! Stale zyskuje na wartości, ciągle idzie w cenę...
Forda miałam raz i o ten raz za dużo. Prosto z salonu, więc myślałam, że pojeżdżę nim przynajmniej 3 lata bez zaglądania pod maskę. Nie będę opisywać, co się za nim działo. Skutecznie się zniechęciłam do tej marki.frogi pisze: Natomiast, rękami i nogami odpycham się od wszelkich fordów. Bo o ile fajnie się prowadziło Focusa, to serwis gwarancyjny, odwiedzałam nim - średnio - raz na trzy miesiące.
Teraz jeżdżę Nissanem, wcześniej był Ford, Opel, Fiat a po drodze kilkanaście innych, ale krócej.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2011, o 17:55 przez suave, łącznie zmieniany 1 raz.
... to ja mogę tylko zielenieć i sinieć z zazdrości- nie mam auta, jeździć kocham, zasadniczo podprowadzam auto znajomym i ojcu, kiedy tylko mam okazję.
Doszło do tego, że wolę kupić pół baku benzyny i jeździć bez celu, niż iść między ludzi- ale ten syndrom podobno przechodzi po jakimś czasie.
Doszło do tego, że wolę kupić pół baku benzyny i jeździć bez celu, niż iść między ludzi- ale ten syndrom podobno przechodzi po jakimś czasie.
Wszystko działa, jeśli tylko człowiek pozwoli, by się zdarzyło
(T.Pratchett)
(T.Pratchett)
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
A Fiat jego brat . Tak to szło w całości.DurgaMata pisze:Podobno "Ford gó*no wort"
W temacie: jeżdżę bo muszę się przemieszczać i jest to o wiele wygodniejsze niż publiczna komunikacja. Przyjemnośc z tego taka sobie, przeszła mi po wypadku, więc chętnie oddaję kierownicę o ile ufam kierowcy. Ponieważ moja dziewczyna jest urodzonym kierowcą to nie mam z tym problemów. Za to (podobno) sprawdzam się w roli pilota.
W aucie poza tym, że wiem gdzie są wlewy do płynu i oleju niewiele więcej mnie interesuje i przyznam, zupełnie mnie nie ciągnie do zgłębiania tej wiedzy. Powinnam zmienić moje nastawienie, bo jak znam życie, argonacja w temacie kiedyś się zemści.
Jakiś czas temu przymierzyłam się do skomplikowanej procedury uzyskania licencji rajdowej i jakoś tak się składa, że większość z kobiet, które poznałam przy tej okazji spełniała kryteria zawarte w popularnych wątkach - czy wyglądam jak homik , więc bardzo możliwe, że któraś z Pań tu jest. Tylko pewnie się nie przyzna, bo to prawie jak się przedstawić z imienia i nazwiska A szkoda, bo wątek mógłby się ciekawie rozwinąć
- DurgaMata
- foremka dyskutantka
- Posty: 292
- Rejestracja: 12 kwie 2009, o 02:00
- Lokalizacja: ¦więtokrzyskie
A ja słyszałam, że Opel bratemdobranocka13 pisze:A Fiat jego brat . Tak to szło w całości.DurgaMata pisze:Podobno "Ford gó*no wort"
Jeszcze jest taki fajny tekst apropos Opla
"Kaszanka nie kiełbasa - Opel nie samochód"
[url=http://www.sloganizer.net/en/][img]http://www.sloganizer.net/en/style3,DurgaMata.png[/img][/url]
Terenówki
Hehe, widze ze duzo z Nas interesuje się motoryzacją- to dobrze, przełamujemy stereotyp ze baba za kierownica to masakra.
Wedlug mnie tak nie jest, jestesmy bardziej rozwazne
Co do ulubionych aut mi osobiscie podoba sie Toyota Rav-4, ale niestety musze jeszcze na nia popracowac, a narazie woze sie fura tatusia Renult Scenic II 1.9 DTI.
Wedlug mnie tak nie jest, jestesmy bardziej rozwazne
Co do ulubionych aut mi osobiscie podoba sie Toyota Rav-4, ale niestety musze jeszcze na nia popracowac, a narazie woze sie fura tatusia Renult Scenic II 1.9 DTI.
- MglistyPoranek
- Posty: 7
- Rejestracja: 25 sty 2007, o 00:00
Drogie panie:)
Ja mogę powiedzieć jedno że nasze autka jeżdżące po drogach umywają się do wypasionych fur za dość sporą kasę... osobiście miałam przyjemność przejechania się Bentley Continental GT ahhhhh to jest auto i to jest jazda:) chociaż przy jego przyśpieszeniu robiło mi się niedobrze ale kurcze tooo jest tooo i ta prędkość
mm to co lubię:)
a póki co śmigam moją Astrą II i czekam na jej zmianę w upragnioną Audiczkę mmmmrrr
Ja mogę powiedzieć jedno że nasze autka jeżdżące po drogach umywają się do wypasionych fur za dość sporą kasę... osobiście miałam przyjemność przejechania się Bentley Continental GT ahhhhh to jest auto i to jest jazda:) chociaż przy jego przyśpieszeniu robiło mi się niedobrze ale kurcze tooo jest tooo i ta prędkość
mm to co lubię:)
a póki co śmigam moją Astrą II i czekam na jej zmianę w upragnioną Audiczkę mmmmrrr
Dla chcącego nic trudnego=)