Kluby branżowe....
- zasadasodowa
- początkująca foremka
- Posty: 63
- Rejestracja: 2 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: śląskie
- berenjena
- początkująca foremka
- Posty: 82
- Rejestracja: 30 kwie 2007, o 00:00
- Lokalizacja: sraków
- insane_maid :)
- uzależniona foremka
- Posty: 651
- Rejestracja: 5 lis 2005, o 00:00
- Lokalizacja: z pokoju pełnego electro
- sierrrrrsciuch
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 12 lip 2005, o 00:00
- Lokalizacja: poznan
[quote="dreammagic"]taaa...w Poznaniu brakuje porządnego klubu, pokusa mi sie przejadła, zreszta ostatnio zraziłam sie do tego miejsca, a Voliera zrobiła sie całkiem heterycka...w piatek do Franklina ale to nie branżowy...heh...nie chce ktoś jakiegoś klubu założyć??? przydałby się...[/quote
ehhh..... co prawda to fakt....
nie ma branzowych klubow w poznaniu
w Volierze geje podrywaja hetero-laski
a reszta to sfiatek tak zamkniety.....ze,trudno sie zintegrowac....grupki,grupeczki,kazdy sobie......polswiatek
dream moze ty zaloz klub
pozdrofffki
ehhh..... co prawda to fakt....
nie ma branzowych klubow w poznaniu
w Volierze geje podrywaja hetero-laski
a reszta to sfiatek tak zamkniety.....ze,trudno sie zintegrowac....grupki,grupeczki,kazdy sobie......polswiatek
dream moze ty zaloz klub
pozdrofffki
- sierrrrrsciuch
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 12 lip 2005, o 00:00
- Lokalizacja: poznan
Kasi_84 pisze:Gdyby któras z was wybierała się kiedyś do trójmiasta i nie miała co z sobą zrobić to dajcie znać...coś sie wymyśli...generalnie polecam "69" estetycznie, klimatycznie, dobra muzyka i genialna ekipa barmanów (jak sie okazało znajomi ze studiów).
Pozdro!
to ja sie chcialam dopytac czy jeszcze jakis kawalek podlogi sie znajdzie i ciepla herbata dla kluboturystki z ubogiego poznania
pozdroffki cieple
- Superzero
- uzależniona foremka
- Posty: 795
- Rejestracja: 24 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Kraków
- Wild Rose
- natchniona foremka
- Posty: 310
- Rejestracja: 17 cze 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Szczecin
- Dainty
- uzależniona foremka
- Posty: 816
- Rejestracja: 31 sie 2005, o 00:00
- omega113
- uzależniona foremka
- Posty: 637
- Rejestracja: 11 lut 2007, o 00:00
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 maja 2007, o 00:00
- Fighterek:)
- początkująca foremka
- Posty: 79
- Rejestracja: 23 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: 3city
- Lilla
- natchniona foremka
- Posty: 491
- Rejestracja: 18 wrz 2006, o 00:00
- Lokalizacja: ze świąt
Muszę przyznać, że byłam w paru knajpach i zdecydowanie 69 zrobiło na mnie najbardziej pozytywne wrażenie... bardzo miło, bardzo... o Poznaniu nawet nie wspominam bo to dno totalne... przytaczana Voliera blech... Pokusa całkiem, ale byłam tylko w tygodniu więc nie wiem jaka sodomia i gomoria sie dzieje w weekend... a miło jest w Pomarańczy...sierrrrrsciuch pisze:Kasi_84 pisze:Gdyby któras z was wybierała się kiedyś do trójmiasta i nie miała co z sobą zrobić to dajcie znać...coś sie wymyśli...generalnie polecam "69" estetycznie, klimatycznie, dobra muzyka i genialna ekipa barmanów (jak sie okazało znajomi ze studiów).
Pozdro!
to ja sie chcialam dopytac czy jeszcze jakis kawalek podlogi sie znajdzie i ciepla herbata dla kluboturystki z ubogiego poznania
pozdroffki cieple
A w Krakowie sporo tego, acz nic ciekawego... w Plasticu to pustka straszna w Kitchu (czy jak tam to się pisze) tak średniom, a Cocon to typowa disco...ale chyba ją zamkneli albo przeniesli bo w weekend klamke pocałowałam...
Frailty, thy name is woman!
- -eremis-
- rozgadana foremka
- Posty: 166
- Rejestracja: 23 mar 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Gdynia :P
- *Nena*
- Posty: 6
- Rejestracja: 1 sie 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Katowice
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 29 cze 2007, o 00:00
-
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 15 mar 2007, o 00:00
- małakicia
- uzależniona foremka
- Posty: 792
- Rejestracja: 24 paź 2003, o 00:00
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Witam Panie po przerwie
Mam małe pytanko .Czy ktos bywa w Wilii - nowej branzowej knajpce w Katowicach?
http://willa.mojeforum.net/
Jak tam jest ? czy warto odwiedzic? Dwa poziomy , brzmi niezle.
Prosze o sprawozdanie jesli ktos tam z szanownych Pan juz był.
Pozdrawiam serdecznie.
Mysle ze jest całkiem dobry club?
A poza tym zapraszam tam na super impreze dzis
http://www.zlotkatowice.w8w.pl/
NIestety z powodu mojej niedyspozycji nie bede mogla tam byc:(
Prosze o relacje!!
Pozdrawiam
Mam małe pytanko .Czy ktos bywa w Wilii - nowej branzowej knajpce w Katowicach?
http://willa.mojeforum.net/
Jak tam jest ? czy warto odwiedzic? Dwa poziomy , brzmi niezle.
Prosze o sprawozdanie jesli ktos tam z szanownych Pan juz był.
Pozdrawiam serdecznie.
Mysle ze jest całkiem dobry club?
A poza tym zapraszam tam na super impreze dzis
http://www.zlotkatowice.w8w.pl/
NIestety z powodu mojej niedyspozycji nie bede mogla tam byc:(
Prosze o relacje!!
Pozdrawiam
- Czarna_dama
- natchniona foremka
- Posty: 321
- Rejestracja: 10 sty 2007, o 00:00
- Malgorzata
- super forma
- Posty: 2849
- Rejestracja: 5 sty 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Wrocław-Baile Atha Cliath
Jak chcesz mogę Ci napisać gdzie są w Dublinie miejsca branżowe..?-eremis- pisze:Hmm a może ktoś pomoże mi w znalezieniu fajnych klubów w Irlandii? Okolice Dublin choć najlepiej byłoby dostać info na temat branżówek w Belfaście
W Belfaście nie znam. Byłam tam 2 lata temu, a i to tylko na weekend.
Nie wiem, co masz na myśli mówiąc "okolice Dublina" ? Podejrzewam, że w jakichś małych mieścinach nie ma takich miejsc..
A wracając do Belfastu - zwykle flagi powinny wisieć nad lokalami branżowymi, więc można się porozglądać. A jeszcze lepiej napisz zapytanie może w profilach. Wydaje mi się, że kiedyś ktoś z Belfastu właśnie do mnie pisał...
Racjonalne myślenie to iluzja..
- omega113
- uzależniona foremka
- Posty: 637
- Rejestracja: 11 lut 2007, o 00:00
- heya_
- super forma
- Posty: 1157
- Rejestracja: 2 kwie 2004, o 00:00
- Lokalizacja: south-east
ja tam osobscie uwielbiam puby branzowe....a konkretnie , wzdychm za dawnymi dobrymi czasami gdy po pracy w drodze do domu wstepowalam do planet out na jedno relaksujace piwo: usiasc w wygodnym fotelu, przeczytac jakas gazetke albo pogadac z kims kto sie przysiadl...planet out na leith walku w edynburgu, to jeden z fajniejszych pubow, branzowych i nie, w jakich bylam. mozna bylo usiasc i sie odprezyc, albo kogos poznac, ot tak po prostu zeby pogadac, spotkac znajomych albo zgrac z kims w scrable. po prostu miejsce gdzie sie dobrze czulam. nie trafilam niestety w polsce na drugie taki bar...wroclaw obecnie to dno, szuwary i dziesiec metrow mulu. gdyby bylo tu cos przypominającego klimatem tamten luz akceptacji i zwyczajnosci, bylabym stalym bywalcem z wlasnym kuflem i wysiedzianym fotelem. wiem ze duzo ludzi lubi walącą muzykę i strumienie piwa w gardłach umalowanych panienek...ale ja nie. de gustibus non disputandum est
- Japonka
- Moderatorka
- Posty: 3906
- Rejestracja: 3 paź 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Warszawa
- heya_
- super forma
- Posty: 1157
- Rejestracja: 2 kwie 2004, o 00:00
- Lokalizacja: south-east
niestety to prawda. we wrocławiu słynna scena została zamknięta juz kawal czasu temu, i choc cos sie probowalo w tym miejscu otwierac jest tam pusto i hula wiatr. pałacyk, czyli pink, miejsce calkiem fajne też juz nie istnieje. takie dziwne coś na dworcu świebodzkim niby jest, a jednak nigdy nie udało mi sie trafić zeby było otwarte, a lokalizacja nie zachęca bynajmniej. pozostaje h2o jeśli ktoś lubi takie rzeczy,i pare miejsc ktore mozna okreslic jako gayfriendly. nie wiem jak jest gdzie indziej...ktos wie?
- Green
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 7 cze 2005, o 00:00
W Warszawie jest nowa fajna knajpa/klub.
Od paru dni jakos.
FreeDum, Chłodna 39 pawilon 9
Bylam, wino pilam, do rana sie bawilam. ) Wnetrze, obsluga, muzyka - wszystko fajne. A jakiego klimatu lokal nabierze i jacy ludzi beda przychodzic, to zalezy od nas.
Info znalezione na gronie:
W odróżnieniu od wszystkich klubów na gastronomicznej mapie Warszawy,
"FreeDum" to lokal nastawiony w szczególności na kobiety. Bardzo ciepłe i
nastrojowe wnętrze z subtelną muzykę sączącą się z głośników, to doskonałe tło do tego, by w deszczowe popołudnie spotkać się ze znajomymi na pogaduchy przy pysznej kawie lub czymś mocniejszym. W tygodniu przygotowywane będą wieczory tematyczne, a weekend to imprezy z muzyką klubową. Za barem spotkacie miłe towarzystwo, które postara się żebyście czuli się jak u znajomych na imprezie.
Pn. - "FreePogaDanki" - Opowiedz, co się działo!
Wt. - "FreeGłos z dumą" - Karaoke.
¦r. - "FreeDum tylko dla Kobiet" - Cały lokal tylko dla kobiet.
Czw. - "Dumny Debiut na Freescenie" - Przyjdź i pograj lub zaśpiewaj! Może powstanie FreeBand?
Pt. - "LadiesFreeNight" - Impreza tylko dla kobiet.
Sob. - "FreeDum-FreeWejście,Fre eKlub,FreeMuza,FreeAll" - Muzyka klubowa do rana.
Ndz. - "FreeChilout" - Po weekendzie sok pomidorowy i ogórek kwaszony dla każdego.
Otwarte:
Pn. - Pt. 12:00 - ... (ostatni gość zamyka drzwi)
Sob. - Ndz. 17:00 - ... (ostatni gość zamyka drzwi)
Ceny: Carlsberg - 8zł/6z, Okocim - 7zł/5zł
Od paru dni jakos.
FreeDum, Chłodna 39 pawilon 9
Bylam, wino pilam, do rana sie bawilam. ) Wnetrze, obsluga, muzyka - wszystko fajne. A jakiego klimatu lokal nabierze i jacy ludzi beda przychodzic, to zalezy od nas.
Info znalezione na gronie:
W odróżnieniu od wszystkich klubów na gastronomicznej mapie Warszawy,
"FreeDum" to lokal nastawiony w szczególności na kobiety. Bardzo ciepłe i
nastrojowe wnętrze z subtelną muzykę sączącą się z głośników, to doskonałe tło do tego, by w deszczowe popołudnie spotkać się ze znajomymi na pogaduchy przy pysznej kawie lub czymś mocniejszym. W tygodniu przygotowywane będą wieczory tematyczne, a weekend to imprezy z muzyką klubową. Za barem spotkacie miłe towarzystwo, które postara się żebyście czuli się jak u znajomych na imprezie.
Pn. - "FreePogaDanki" - Opowiedz, co się działo!
Wt. - "FreeGłos z dumą" - Karaoke.
¦r. - "FreeDum tylko dla Kobiet" - Cały lokal tylko dla kobiet.
Czw. - "Dumny Debiut na Freescenie" - Przyjdź i pograj lub zaśpiewaj! Może powstanie FreeBand?
Pt. - "LadiesFreeNight" - Impreza tylko dla kobiet.
Sob. - "FreeDum-FreeWejście,Fre eKlub,FreeMuza,FreeAll" - Muzyka klubowa do rana.
Ndz. - "FreeChilout" - Po weekendzie sok pomidorowy i ogórek kwaszony dla każdego.
Otwarte:
Pn. - Pt. 12:00 - ... (ostatni gość zamyka drzwi)
Sob. - Ndz. 17:00 - ... (ostatni gość zamyka drzwi)
Ceny: Carlsberg - 8zł/6z, Okocim - 7zł/5zł
-
- super forma
- Posty: 2284
- Rejestracja: 15 wrz 2004, o 00:00
- Green
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 7 cze 2005, o 00:00
- Nowajka
- początkująca foremka
- Posty: 29
- Rejestracja: 13 wrz 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
To jeszcze ja...coś dopiszę...
Zajrzałam do tematu, bo sobie pomyślałam, że może coś o wrocławskim H2O będzie, bo raz tam zajrzałam, ale jeszcze zamknięte było. A bym się chciała wybrać. Co z tymi kartami klubowymi, ktoś wie?
Ale to pytanie tak na marginesie, bo ja o "hetero" w klubie dla "homo" coś chciałam napisać.
Jakoś nigdy nie lubiłam nazw "hetero", "bi" czy "homo" bo to dla mnie jakieś takie ograniczające jest.
Miłość nie ma płci, jak to pewiem znajomy kiedyś powiedział.
Do pewnego momentu zwracałam uwage głównie na facetów, chociaż jakaś specjalnie wzdychajaca nie byłam. Od dwóch lat wzdycham do dziewczyny. Tylko tej jednej, chociaż...może się to zmieni, kto wie.
Gdyby chcieć mnie zapudełkować, to jestem hetero zakochana na zabój w dziewczynie.
I chcę pójść do "waszego" klubu.
Nie po to, żeby sobie "popatrzeć na lesby", nie po to, żeby kogoś okraść ani tez nie jako towarzystwo dla znajomego geja.
Coś mnie ciągnie, klimat może, atmosfera...
Chce spokojnie porozmawiać z koleżanką o tym moim wzdychaniu, choć wiem, że w innych miejscach tez moge się zwierzać..ale to tak jak ze sztuką.
Mogę oglądać dajmy na to Wyspiańskiego w domu, mam duży album, ba, w internecie też jest sporo do pooglądania...Ale wolę pójśc do galerii. Nastroić zmysły na odbiór sztuki.
I podobnie jest trochę z tym klubem.
To jest miejsce, w którym moje zakochane "ja" będzie czuło, że jest u siebie.
Choć pewnie wg wielu z was, nie będę u siebie. No bo przeciez jest tyle miejsc gdzie sobie mogę pójść i nie zajmować stolika. <westchnienie>
I jest jeszcze inny powód, dla którego hetero może chceć się wybrać do "branżowego".
Bo ma znajomego geja lub lesbijkę, z innego miasta.
I własnie jeden taki znajomy odwiedzi mnie za jakiś czas, bardzo, bardzo go lubię i chciałabym zabrać go w jakies miejsce, gdzie by się dobrze czuł.
Nie wezmę go do klubu "tylko" dlatego, że "słyszałam, że tam geje chodzą", bo to dla mnie niewiele znaczy.
Bywają fajne, klimatyczne kluby dla hetero, a bywają i mordownie. Tak samo z homo. Dla mnie to żaden wyznacznik człowieka.
Jeden człowiek odnajduje część duszy w innym człowieku.
Jakie to ma znaczenie, czy to mężczyzna czy kobieta?
Dla mnie żadna.
Czy naprawdę dziewczyna co nie jest lesbijką jest źle widziana w "branżowym" klubie? Lub tu na forum?
Bo to taki paradoks...mam wrażenie, że może powinnam się na tym forum "ukrywać", bo może nie zaakceptujecie faktu, że jestem "inna" bo "nie jestem les".
Pozdrawiam gorąco.
PS. Czy ktoś wie jak to teraz jest z wchodzeniem do H2O? Faktycznie muszę coś mieć, żeby tam wejść? Naprawdę nie chce tam iść z żadnym złym zamiarem, nie wiem jak to określić..szanuję to miejsce.
Zajrzałam do tematu, bo sobie pomyślałam, że może coś o wrocławskim H2O będzie, bo raz tam zajrzałam, ale jeszcze zamknięte było. A bym się chciała wybrać. Co z tymi kartami klubowymi, ktoś wie?
Ale to pytanie tak na marginesie, bo ja o "hetero" w klubie dla "homo" coś chciałam napisać.
Jakoś nigdy nie lubiłam nazw "hetero", "bi" czy "homo" bo to dla mnie jakieś takie ograniczające jest.
Miłość nie ma płci, jak to pewiem znajomy kiedyś powiedział.
Do pewnego momentu zwracałam uwage głównie na facetów, chociaż jakaś specjalnie wzdychajaca nie byłam. Od dwóch lat wzdycham do dziewczyny. Tylko tej jednej, chociaż...może się to zmieni, kto wie.
Gdyby chcieć mnie zapudełkować, to jestem hetero zakochana na zabój w dziewczynie.
I chcę pójść do "waszego" klubu.
Nie po to, żeby sobie "popatrzeć na lesby", nie po to, żeby kogoś okraść ani tez nie jako towarzystwo dla znajomego geja.
Coś mnie ciągnie, klimat może, atmosfera...
Chce spokojnie porozmawiać z koleżanką o tym moim wzdychaniu, choć wiem, że w innych miejscach tez moge się zwierzać..ale to tak jak ze sztuką.
Mogę oglądać dajmy na to Wyspiańskiego w domu, mam duży album, ba, w internecie też jest sporo do pooglądania...Ale wolę pójśc do galerii. Nastroić zmysły na odbiór sztuki.
I podobnie jest trochę z tym klubem.
To jest miejsce, w którym moje zakochane "ja" będzie czuło, że jest u siebie.
Choć pewnie wg wielu z was, nie będę u siebie. No bo przeciez jest tyle miejsc gdzie sobie mogę pójść i nie zajmować stolika. <westchnienie>
I jest jeszcze inny powód, dla którego hetero może chceć się wybrać do "branżowego".
Bo ma znajomego geja lub lesbijkę, z innego miasta.
I własnie jeden taki znajomy odwiedzi mnie za jakiś czas, bardzo, bardzo go lubię i chciałabym zabrać go w jakies miejsce, gdzie by się dobrze czuł.
Nie wezmę go do klubu "tylko" dlatego, że "słyszałam, że tam geje chodzą", bo to dla mnie niewiele znaczy.
Bywają fajne, klimatyczne kluby dla hetero, a bywają i mordownie. Tak samo z homo. Dla mnie to żaden wyznacznik człowieka.
Jeden człowiek odnajduje część duszy w innym człowieku.
Jakie to ma znaczenie, czy to mężczyzna czy kobieta?
Dla mnie żadna.
Czy naprawdę dziewczyna co nie jest lesbijką jest źle widziana w "branżowym" klubie? Lub tu na forum?
Bo to taki paradoks...mam wrażenie, że może powinnam się na tym forum "ukrywać", bo może nie zaakceptujecie faktu, że jestem "inna" bo "nie jestem les".
Pozdrawiam gorąco.
PS. Czy ktoś wie jak to teraz jest z wchodzeniem do H2O? Faktycznie muszę coś mieć, żeby tam wejść? Naprawdę nie chce tam iść z żadnym złym zamiarem, nie wiem jak to określić..szanuję to miejsce.
-
- super forma
- Posty: 2284
- Rejestracja: 15 wrz 2004, o 00:00
- Nowajka
- początkująca foremka
- Posty: 29
- Rejestracja: 13 wrz 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
Nie nie. Zdecydowanie nie.Adna pisze:tak z ciekawości spytam..
boisz się słowa biseksualność?
To chyba o to chodzi, że "ilościowo" więcej miałam kontaktu z facetami niż z dziewczynami. Aczkolwiek nie ilość jest ważna, a jakość.
Jeśli interesowało mnie pięciu facetów i jedna dziewczyna, to ta dziewczyna jest dla mnie takim ewenementem trochę. Zaskakującym i miłym.
Dobrze się z tym czuję, jakoś tak pełniej.
Ja po prostu nie lubię nazw, które mają szerokie znaczenie, ale często są rozumiane zbyt schematycznie.
I nie tylko tutaj.
Na przykład kocham muzykę Michaela Jacksona i sporo wiem o nim samym, tłumaczę newsy na forum, jeżdżę na zloty. Ale nie lubię słowa "fanka". Przewaznie jak już powiem "jestem fanką MJ" to słyszę "o, to pewnie masz cały pokój w plakatach? Pewnie codziennie go słuchasz? Pewnie złego słowa o nim nie powiesz?". A tak nie jest. Nie mam ani jednego plakatu, ani go tyle nie słucham i jeśli duskusja jest na poziomie, chętnie pokrytykuję.
Wiem, wyskoczyłam z tym przykładem jak jeż z mikserem, ale chciałam jakoś przybliżyć, dlaczego nie lubię nazywać się "bi". Bo to też się ludziom schematycznie kojarzy.
Bo "biseksualny" kojarzy się chyba (może się mylę?) z kimś, kto w podobnym stopniu interesuje się zarówno kobietami jak i mężczyznami.
A u mnie ten stopień zainteresowania bynajmniej wyrównany nie jest.
W zasadzie jest tylko Ona jedna.
Jeśli to wystarcza do nazywania się biseksualną, to tak, jestem bi.
Nie boję się słowa "biseksualny" tak jak ja je rozumiem.
Ale może faktycznie..trochę obawiam się tego, jak rozumieją to słowo inni.
A że nie mam potrzeby, żeby się jakoś konkretnie zdefiniować, to tego nie robię.
-
- super forma
- Posty: 2284
- Rejestracja: 15 wrz 2004, o 00:00
niestety nietolerancja nie jest obca żadnemy środowisku..
więc tak
i tu i w klubach
można poczuć się co najmniej dziwnie "niebędąc les"
każdy ma jakieś swoje uprzedzenia/zranienia..
sama kiedyś gdy przyszłam na branżową imprezę poczułam się jak intruz bo mój wygląd "ciut" nie pasował do wizerunku lesbijki..
ale znam tez ta sytuacje z drugiej strony
gdy przychodzą w "NASZE" miejsca ludzie
popatrzeć się (między innymi na mnie )
jak na "małpy w zoo"..
a sama w moim idealnym świecie
chciałabym mieć miejsca typu "lema"
gdzie nie ma znaczenia ani płeć ani orientacja ale po prostu fajny klimat..
( że ja się pocałuję z dziewczyna, to ani nikt mnie nie wyrzuci, ani nie pobije, ani nie zacznie się ślinić)
ale jednak także potrzebuje "gettowych" miejsc , imprez...
bo cały czas muszę żyć w "Ich świecie"
dlatego pewna ulga jest czasem poczuć się u siebie...
więc tak
i tu i w klubach
można poczuć się co najmniej dziwnie "niebędąc les"
każdy ma jakieś swoje uprzedzenia/zranienia..
sama kiedyś gdy przyszłam na branżową imprezę poczułam się jak intruz bo mój wygląd "ciut" nie pasował do wizerunku lesbijki..
ale znam tez ta sytuacje z drugiej strony
gdy przychodzą w "NASZE" miejsca ludzie
popatrzeć się (między innymi na mnie )
jak na "małpy w zoo"..
a sama w moim idealnym świecie
chciałabym mieć miejsca typu "lema"
gdzie nie ma znaczenia ani płeć ani orientacja ale po prostu fajny klimat..
( że ja się pocałuję z dziewczyna, to ani nikt mnie nie wyrzuci, ani nie pobije, ani nie zacznie się ślinić)
ale jednak także potrzebuje "gettowych" miejsc , imprez...
bo cały czas muszę żyć w "Ich świecie"
dlatego pewna ulga jest czasem poczuć się u siebie...