Strona 1 z 2

Ptasi offtop najdroższych wad

: 23 kwie 2012, o 22:22
autor: fleurdumal
Ja mam w domu łap 14: trzy psy i wrona. Pomyśl o tym ile razy rozdrażni Cię kot - a być może zniesiesz to lżej. ;)

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 23 kwie 2012, o 22:43
autor: shadowland
fleurdumal pisze:Ja mam w domu łap 14: trzy psy i wrona. Pomyśl o tym ile razy rozdrażni Cię kot - a być może zniesiesz to lżej. ;)
przepraszam ale czy wrona tez spi z Wami w lozku? bo ze psy to nawet nie mam zludzen :)

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 23 kwie 2012, o 23:05
autor: fleurdumal
Wrona nie śpi :) Stworzyła sobie rodzaj stada z psem, z którym mieszka w jednym pomieszczeniu. Skorzystał i pies (z racji małych rozmiarów, których nie jest świadom oraz uporczywej chęci dominacji musi mieszkać osobno, inaczej tamte by go zjadły) i wrona. Wrona też myśli, że każdego może zjeść. Myli się. Tak więc wrona sypia z psem - nieuprawnionym dominatorem w kuchni, a pozostałe dwa psy...no tak, oczywiście w łóżku.

Konkluzja jest taka, że gdybym kiedyś odkryła u swojej dziewczyny jakieś wady i tak fakt, że ona je wszystkie lubi, owe wady niweluje na starcie. :D

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 23 kwie 2012, o 23:18
autor: shadowland
bardzo lubie krukowate; ciekawa jestem jak zachowuja sie w kontaktach spolecznych z psami- czy widac, ze przewyzszaja je inteligencja? czy jakos okazuja pozytywne i negatywne emocje? czy wrona korzysta z kuwety czy jest zamknieta w klatce czy chodzi po mieszkaniu luzem?:)

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 24 kwie 2012, o 00:08
autor: fleurdumal
shadowland pisze:bardzo lubie krukowate; ciekawa jestem jak zachowuja sie w kontaktach spolecznych z psami- czy widac, ze przewyzszaja je inteligencja? czy jakos okazuja pozytywne i negatywne emocje? czy wrona korzysta z kuwety czy jest zamknieta w klatce czy chodzi po mieszkaniu luzem?:)
Doczytałam się, że wrona akurat ma inteligencję zbliżona do psiej. Oczywiście nie mieszka w klatce, tego bym nie zniosła...niestety o kuwecie nie ma mowy, ptaki nie ogarniają takich rzeczy - szczęście w nieszczęściu polega na tym, że ma swoje ulubione miejsca, w których przesiaduje. Niemniej kilka razy w ciągu dnia mop jest w ruchu. Emocje pozytywne objawiają się przybieganiem do mnie i radosnymi podskokami. Niemożliwy uwielbia zabawki - ma piłeczki, grzechotkę i wyścigówkę Matchboxa - zazwyczaj słyszę, jak się nimi bawi, a nie widzę, bo lubi się bawić sam. Niemniej jednak, gdy mu się nudzi, potrafi szarpać mnie za nogawkę, abym się z nim pobawiła, lub wysyłać piłkę w moim kierunku i popchniętą do niego, odpychać. W sensie grywa w piłkę. Lubi bawić się zakrętkami od wody lub soku na zasadzie krążków hokejowych - "strzela" nimi w ścianę, odbija. Ma swoją mała miseczkę, kiedyś złapałam go, gdy bawił się nią w puszczanie łodek w psiej misce, był bardzo tym zaabsorbowany. Rano stuka w drzwi, lub trzaska miską psa, albo woła po swojemu. Psa sobie ustawił. Odróżnia mnie od innych osób. Kiedy po kilkudniowym pobycie poza domem, wróciłam, odstawił taniec radości, puszył się, zaczepiał, oglądał mnie, ostatecznie pozwolił drapać pod szyją na co normalnie się nie zgadza.
Ale moja ulubiona historia: (Niemożliwy piekielnie wybrzydza z jedzeniem: nigdy nie wiesz, na co ma ochotę a czym pogardzi) - ugotowałam wątróbkę - generalnie jeden z ukochanych przysmaków - i mu daję. Coś mu nie pasi, powachał, odwraca się. Mops czai się za plecami.
Niemożliwy - mówię - to jest dobre, pies zje. I połowę wątróbki daję psu. Pies, oczywiście, rzuca się na nią i połyka z błogością. W tym momencie Niemożliwy dosłownie wyszarpuje mi wzgardzoną wątróbkę z ręki - ale nadal mu nie pasi. Delikatnie zakopuje ją w kocyku psa (standard. tego, że pies za chwilę wykopie smakołyk spod kocyka on już nie ogarnia, ale zakopuje czule i pieczołowicie) sprawą ciekawą dla obserwatora jest to, że on uznaje, iż to, co ze smakiem połyka pies, jest dobre. Kradną sobie nawzajem kości. Kiedy pies idzie na spacer, wrona też pcha się do drzwi. Ogólnie, zdaje mi się, iż ona myśli, ze jest psem. W zasadzie zachowuje się jak pies. Ten ptak trafił do mnie przez przypadek - został znaleziony jako pisklę, które wypadło z gniazda i w zasadzie umierało. Wykarmiłam go, a radości sprawia mi tyle, ze wystarczy na trzy życia. :) Aha - próbuje szczekać. Nie umie dokładnie, ale stara się naśladować dźwięki. Odróżnia swoje imię, uwielbia, gdy się do niego mówi lub śpiewa.

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 24 kwie 2012, o 08:07
autor: Florka
Fleur nic tylko pozazdrościć :) mieć swoją własną Wronę w domu 8) Już widzę minę osób, które wchodzą do Ciebie pierwszy raz. Co tam psy.. ale wrona ?? :cool:

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 24 kwie 2012, o 08:38
autor: fleurdumal
Fakt, on przyciąga uwagę! Jest też bardzo piękny. Ale największą radość sprawia mi przebywanie z nim na co dzień. Mądry i wychowany od maleńkiego w domu jest niesamowicie fajnym ptakopsiakiem. Teraz, gdy jest już ciepło, wynoszę go na dwór. Biedak cierpi bowiem na awitaminozę (nie wiadomo dlaczego, był naprawdę dobrze badany - być może po prostu czegoś nie przyswaja) D i mimo przyjmowania witamin te długie pióra - ogonek i lotki - nie rosną mu. Jest więc nielotem. Liczę na to, ze może pomogą mu chociaż trochę również promienie słoneczne.
Teraz więc ciągną też za mną wszystkie dzieci z osiedla. :)

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 24 kwie 2012, o 15:26
autor: fleurdumal
Skłaniam się ku stwierdzeniu, że zarówno ona jest aniołem, jak ja zakochana bez pamięci. Przecież jedno nie wyklucza drugiego? :) Aż takich wad, by przewyższały wszelkie wady innych, to nie mam...zdaje mi się, że zamykają się w granicach przeciętnej. Może poza kwestią, że z racji swego charakteru są to wady raczej stereotypowo przypisywane mężczyznom, niż kobietom. Może dlatego przez kobiety - u kobiety - raczej trudne do zniesienia. :)

Dzielić się SKARBEM??? Za nic. :D Sklonować? Warto byłoby. Tacy ludzie jak Ona, gdyby było ich więcej zmieniliby ten świat na lepsze. Tego jestem pewna. :):):)

Ciągnie mnie w stronę zwierzęcego offtopu i Ci szczerze zazdroszczę, szczerze mówiąc. Tylko szczupłość mojego lokum sprawia, że moje stado jest mniejsze, niż Twoje. Ostatnio znajoma pytała czy nie wiem, kto chciałby przygarnąć dwie pięcioletnie siostry, jamniczki. Nie dość, że z psiakami trudna sprawa, to jestem w jamnikach zakochana bez pamięci. No ale...A te KUNY! :D

Kończąc pochwalę się: piękny Niemożliwy. :)

http://www.photoblog.pl/fleurdumal/1212 ... m572303197

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 24 kwie 2012, o 17:34
autor: gimmeeverything
Fleur..., hmm... - nie wiem jak mam to zrobić, ale muszę Ci coś wyznać... :oops: - od tej pory do szaleństwa, szczeniacko, kompletnie nieodpowiedzialnie, nie bacząc na niewątpliwe wady (co tam wady! :roll: - jakie wady?! :wink: ), bez osobistej znajomości obiektu moich westchnień i praktycznie bez szans na wzajemność jestem BEZ PAMIĘCI zakochana w... :serce: Niemożliwym! :) Jest zjawiskowo piękny!!!!...

Poza tym czytasz w moich myślach - offtop o zwierzętach? - jestem n razy na TAK! :D

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 24 kwie 2012, o 17:56
autor: fleurdumal
gimmeeverything pisze:Fleur..., hmm... - nie wiem jak mam to zrobić, ale muszę Ci coś wyznać... :oops: - od tej pory do szaleństwa, szczeniacko, kompletnie nieodpowiedzialnie, nie bacząc na niewątpliwe wady (co tam wady! :roll: - jakie wady?! :wink: ), bez osobistej znajomości obiektu moich westchnień i praktycznie bez szans na wzajemność jestem BEZ PAMIĘCI zakochana w... :serce: Niemożliwym! :) Jest zjawiskowo piękny!!!!...

Poza tym czytasz w moich myślach - offtop o zwierzętach? - jestem n razy na TAK! :D
Oj, to się zdarza...zdarza...ludzka rzecz! A w nim się nie da nie zakochać. Choć jego wady wyliczyć potrafię: piekielny bałaganiarz, wymaga ciągłej adoracji, sam bywa przychylny jak mu się chce, wybredny w jedzeniu, rano nierzadko bezwzględnie domaga się mojej obecności i KARMIENIA - wiesz, jak hałasuje metalowa psia miska, którą tłucze się o kafle? W wersji light stuka dziobem w drzwi lub głośno kracze. Opakowanie - to wyzwanie! Rozpruwamy zatem wszystko, do czego uda nam się dostać...najlepiej duży worek psiej karmy na samym spodzie...ale...ech, też w nim jestem bez pamięci zakochana. W ogóle chciałabym wygrać milion i większość czasu poświęcić stadu. Uwielbiam, gdy mam je w zasięgu wzroku, choćby nawet spały, jak teraz. :)

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 25 kwie 2012, o 08:45
autor: gimmeeverything
fleurdumal pisze: W ogóle chciałabym wygrać milion i większość czasu poświęcić stadu. Uwielbiam, gdy mam je w zasięgu wzroku, choćby nawet spały, jak teraz. :)
Ha - a kto by nie chciał?! :roll: (pytanie czysto retoryczne); jednak - jako, że PODZIELASZ mój punkt widzenia oraz moją wielką pasję - publicznie deklaruję, że gdy tylko ów milion wygram, to się nim z Tobą PODZIELĘ :D
Kiedyś pokusiłam się o obliczenie, ileż to czasu (dobowo) zajmują mi wszelkie obowiązki=przyjemności związane z moimi domowymi (i poza-domowymi) podopiecznymi, a że w tych rozmyślaniach towarzyszyła mi butelka całkiem dobrego wina - doszłam do jakichś absurdalnych wniosków - między innymi, że gdybym ten czas (po przeliczeniu na dni, tygodnie, miesiące i lata) poświęciła np na pracę - mogłabym zostać niemal milionerką :wink: , ale wiesz co? - nie żałuję!; ten czas jest po prostu bezcenny, tak samo zresztą jak i niezliczona ilość towarzyszących mu wzruszeń, dowodów bezwarunkowej miłości, wybuchów niekontrolowanej szalonej radości czy rozbrajających prób "pocieszania" w trudnych chwilach... - ja tym sposobem całkiem sporo zaoszczędziłam na antydepresantach :D

Re: Najdroższe nasze wady Najdroższej ;]

: 25 kwie 2012, o 09:38
autor: fleurdumal
Już dawno temu czytałam, że jakieś badania (nie wiem, jak się takowe przeprowadza, ale nie czytałam tego na pudelku) bezsprzecznie wykazały,. iż ludzie mieszkający ze zwierzętami żyją dłużej. I zdrowiej. Potem doczytałam się dokładniej, ze chodzi właśnie o niższy poziom stresu, który jest mordercą równie cichym, co skutecznym...i absolutnie się z Tobą zgadzam! Bez nich w ogóle nie wyobrażam sobie życia. Kiedy jadę do swojej dziewczyny, jakkolwiek szaleję z radości, już gdy zajmuję miejsce w busie zaczynam za nimi tęsknić. I absolutnie nie zaniżając wartości człowieka, muszę jednak przyznać, że nikt tak nie umie pocieszyć, jak pies. Pies bowiem wszystko, co robi, robi całym sobą. Poza tym psia empatia tak mnie wzrusza, tak niesamowicie podziwiam psie oddanie, że po prostu muszę się pozbierać, jak mnie taki tuli, liże po rękach, zagląda w oczy, szturcha nosem. Żeby już się o mnie nie martwił! Widzę, ze przeżywa wszystko ze mną i mi serce pęka, że on taki zatroskany. Wstaję, wycieram oczy i naprzód. :D

Skoro tak mówisz, to niesamowicie miłe i ja też chętnie się podzielę, gdyby szczęście przypadło w udziale mi :)

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 11:30
autor: Florka
ja chyba troszkę oszalałam na punkcie mojej suczki, jeśli mi ktoś powie, że zwierzak to nie dziecko dla swojego właściciela to powiem, że o niego nie dba. Moja Dzidzia weszła mi już prawie na głowę- dosłownie. Uwielbia wskakiwać mi na plecy i siedzieć niczym papuga na ramieniu :mrgreen: Bardzo rzadko zostaje sama w domu. Tak się do niej przywiązałam, że gdy tylko musze gdzieś wyjść a jej nie moge zabrać myślę co robi, czy jest jej dobrze. Powoli powoli przestaję ieć aż tak wielką obsesję na jej punkcie, bo wiem, że to nie zdrowe jest. Kocham ją ponad życie :)

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 12:04
autor: fleurdumal
O, jak miło! MAMY SWÓJ WĄTEK!!! :D

Też, gdy jest ciepło, zabieram na zmianę dwa mniejsze psy, gdzie się da. Jak mam taką możliwość - to nawet do pracy.

Skoro już wolno się rozwijać o zwierzętach, mam takie pytanie: czy ktoś z szanownego grona ma ptaki, lub się nimi interesuje? W kwestii szalonej miłości do ptaków czuje się nieco samotna. Nie mam też żadnej super wiedzy, poza empiryczną i konieczną do tego, by ptaki, które miałam/mam, miały jak najlepsze warunki. Jestem bardzo złakniona każdej wymiany doświadczeń i opowieści na temat tych stworzeń. :)

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 13:22
autor: Flimpe_L
A ja się zaczynam robić zazdrosna o Niemożliwego :twisted:

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 13:48
autor: enigma1968
Oooo! Ale miła odmiana tematów! Moje... przepraszam, nasze stado liczy sobie łap 32. To domowe. Poza tym nie domowych łap ( w sensie nie mieszkających w domu i nie walających się w łóżku ) jest 80 oraz 12 kopyt. Były jeszcze 4 kacze płetewki ale niestety psy się z nimi podstępnie rozprawiły więc już nie ryzykuję ptactwa. Aha, jest jeszcze 12 łapek kocich. I 4 zwierzątka łapek pozbawione. Znaczy pijawki lekarskie. I moje Słonko chyba jest święte że z tym całym majdanem jakoś wytrzymuje :mrgreen:

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 14:02
autor: fleurdumal
Oooo...kopyta do jakich zwierząt nalezą? Imponujące stado! Super! :D

Hmmm...pewnie każdy pyta...ale czemu pijawki? One chyba nie są...szczególnie miłe? To znaczy nie, żebym coś - wrona to też nietypowy pupil. Tylko tak z ciekawości. :)

Flimpe, Niemożliwy to podrywacz...łamie serca, moje też! :D

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 14:09
autor: enigma1968
Kopyta końskie są. A pijawki..leczyłam nimi jednego z moich psów. Ico, miałam pomordować zwierzątka,które pomogły wrócić do zdrowia mojemu Wollciowi? Dostały więc akwarium ze szczelną pokrywą i żyją sobie spokojnie. I na prawdę są całkiem ładne, już nie wspomnę że pożyteczne

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 14:15
autor: fleurdumal
enigma1968 pisze:Kopyta końskie są. A pijawki..leczyłam nimi jednego z moich psów. Ico, miałam pomordować zwierzątka,które pomogły wrócić do zdrowia mojemu Wollciowi? Dostały więc akwarium ze szczelną pokrywą i żyją sobie spokojnie. I na prawdę są całkiem ładne, już nie wspomnę że pożyteczne
Nie, no w żadnym wypadku nie mordować. Myślałam, ze hobbystycznie. Bardzo pięknie postąpiłaś...a koni tylko pozazdrościć. :)

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 14:23
autor: enigma1968
Konie to spełnienie życiowego marzenia. Coś sie w końcu człowiekowi na starość należy, nie?
A ptaszyska różne też bywały w swoim czasie. Teraz już nie bo psiaki w nadmiarze są

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 15:51
autor: megara
Florka pisze:ja chyba troszkę oszalałam na punkcie mojej suczki, jeśli mi ktoś powie, że zwierzak to nie dziecko dla swojego właściciela to powiem, że o niego nie dba. Moja Dzidzia weszła mi już prawie na głowę- dosłownie. Uwielbia wskakiwać mi na plecy i siedzieć niczym papuga na ramieniu :mrgreen: Bardzo rzadko zostaje sama w domu. Tak się do niej przywiązałam, że gdy tylko musze gdzieś wyjść a jej nie moge zabrać myślę co robi, czy jest jej dobrze. Powoli powoli przestaję ieć aż tak wielką obsesję na jej punkcie, bo wiem, że to nie zdrowe jest. Kocham ją ponad życie :)
Ja mam tak ze swoim kotem boszeeeeee siedzę i co chwilę krzyczę "o zobacz jak ślicznie śpi" " o jak pięknie łapkę położyła" " o zobacz zobacz jaka ona piękna" i tak co chwilę. Do póki był jeszcze mój piesio to ta miłość była rozłożona na dwójkę, niestety odkąd go już nie ma totalnie mi odbiło na tle mojego najpiękniejszego kota :cool: do tego jest taka mądra! no szok. No i mniej więcej tak to wygląda :mrgreen:

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 21:25
autor: zadrrra
A ze mną mieszkają dwie szczurzyce z interwencji. Jackie i Hasz to moje kolejne szczury, zajmuję się ogoniastymi od czasów liceum. Mam do tych zwierząt ogromny szacunek - są genialnie skonstruowane, inteligentne i piękne. Szkoda tylko, że tak krótko żyją...

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 21:45
autor: fleurdumal
No więc właśnie. W tym cały ból. To są wspaniałe stworzenia. Ale dla mnie i psy żyją za krótko, co dopiero szczury. Jednak są niesamowite, to fakt. Śliczne, mądre. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć, jak można ich nie lubić. :)

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 22:18
autor: zadrrra
Gdyby szczury miały ogon wiewiórki, pewnie budziłyby mniej negatywnych uczuć ;). Swoją drogą - nie mam pojęcia, dlaczego właśnie ogon jest tym elementem szczura, który ludzi odstręcza. Toż to część ciała jak każda inna.
Uwielbiam, kiedy moje (niezależne raczej) zwierzęta przybiegają, gdy je wołam albo stukam w podłogę, a czasem chwilę dłużej przysiądą na kolanach, dają się głaskać i zgrzytają ząbkami z zadowolenia. Nie spotkałam nigdy dwóch podobnych do siebie szczurów. Każdy był indywidualnością, miał konkretne zainteresowania (tak, ogoniaste lubią różnego rodzaju aktywności), preferował określony rodzaj pożywienia i zabaw. Niektóre ogony w mig chwytały ideę obracania piłeczki ze smakołykami tak, by się do nich dobrać, otwierały klatki etc., a innym nawet do głowy nie przyszło próbować. Te zwierzęta nigdy nie przestaną mnie fascynować.

Pozwolę sobie pokazać Królową Szczurów: Obrazek

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 22:44
autor: fleurdumal
Też nie wiem, o co chodzi z tymi ogonami. Że łyse? Poduszki łap też są łyse i nikogo nie brzydzą. Mi się u szczurów niesamowicie podobają ich chwytne rączki i to, jak w owych dłoniach trzymają różne przedmioty, sprawnie nimi operując.
Człowiek, który kocha zwierzęta i przestaje z nimi na co dzień zauważa różnorodność ich charakterów. Nie ma dwóch takich samych psów, szczurów, czy kotów. Poznawanie ich osobowości, sposobu w jaki rozumują, odczuwają, wyrażają to - jest przeżyciem nieporównywalnym IMO do żadnego innego. Ciekawa jestem, jak to jest z ptakami, bo mam teraz tylko jednego.
Zawsze słyszałam, ze krukowate są bardzo inteligentnymi stworzeniami. Nigdy jednak nie sądziłam, że będę miała okazje pędzić życie z wroną u boku. Niemożliwy potwierdza opinię o tych ptakach. Nie tylko jest w ogóle inteligentny, ale też bardzo komunikatywny, co jednak najbardziej podziwiam, to jego zdolność adaptacji. Ostatecznie mieszkając z ludźmi i psem pędzi życie, jak na wronę, całkiem nietypowe. Przez moje, całkiem niekiedy nieświadome zachowania, nauczył się dawać mi do zrozumienia, czego sobie życzy. Nie jest niczym dziwnym, że podskakuje i skubie mnie po nogawkach, gdy szykuję jedzenie, lub gdy tam jestem, a jemu się nudzi...ale walenie całych sił psią miską o podłogę, lub, w braku miski, stukanie dziobem w drzwi rano, żebym mu dała śniadanie to już myślenie przyczyna - skutek (jak zastukam, ona przyjdzie i da mi jeść) nieźle!I tego akurat wcale go nie uczyłam, jakkolwiek to, że wie, jak ma na imię uważam za swoją zasługę. W domu często mnie olewa, ale na spacerze - w miejscu mu nieznanym, więc pewnie dość "groźnym" - chodzi przy nodze! :lol: Żeby tak moje psy chciały...

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 22:46
autor: fleurdumal
P.S. Piękna ta Królowa i pełna wdzięku! :)

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 22:55
autor: bledny_rycerz
Tym samym straciłyśmy Fleur dla wszystkich pozostałych wątków :lol:

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 23:07
autor: fleurdumal
Cóż ja mogę na to: nie ma chyba tematu, który byłby mi bliższy i jest to chyba jedyny, gdzie ludzie się nie kłócą. Czy moze być lepiej? :D

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 23:55
autor: zadrrra
fleurdumal pisze:P.S. Piękna ta Królowa i pełna wdzięku! :)
Dziękuję :). Pipi była wspaniałym szczurem. Nigdy nie spotkałam tak spokojnego zwierzęcia. Było jej absolutnie wszystko jedno, gdzie śpi, przesiadywała na moich kolanach, nie bała się niczego. Poza tym potrafiła otworzyć klatkę, pierwsza zrozumiała, o co chodzi w zabawie z piłeczką ze smakołykami w środku. Niestety nie dożyła swoich drugich urodzin - umarła na moich oczach, prawdopodobnie miała zawał. Do dziś (a minęły ponad dwa lata od jej śmierci) naiwnie pytam, jak mogła mi to zrobić.

Re: Ptasi offtop najdroższych wad

: 25 kwie 2012, o 23:57
autor: little_Di
Aż się dziś zaczęłam baczniej przyglądać stworzeniom skrzydlatym.
Obrazek