Ptasi offtop najdroższych wad
: 23 kwie 2012, o 22:22
Ja mam w domu łap 14: trzy psy i wrona. Pomyśl o tym ile razy rozdrażni Cię kot - a być może zniesiesz to lżej.
Forum kobiet LBT i ich sojuszniczek.
https://kobiety-kobietom.com/forum/
https://kobiety-kobietom.com/forum/viewtopic.php?f=6&t=15627
przepraszam ale czy wrona tez spi z Wami w lozku? bo ze psy to nawet nie mam zludzenfleurdumal pisze:Ja mam w domu łap 14: trzy psy i wrona. Pomyśl o tym ile razy rozdrażni Cię kot - a być może zniesiesz to lżej.
Doczytałam się, że wrona akurat ma inteligencję zbliżona do psiej. Oczywiście nie mieszka w klatce, tego bym nie zniosła...niestety o kuwecie nie ma mowy, ptaki nie ogarniają takich rzeczy - szczęście w nieszczęściu polega na tym, że ma swoje ulubione miejsca, w których przesiaduje. Niemniej kilka razy w ciągu dnia mop jest w ruchu. Emocje pozytywne objawiają się przybieganiem do mnie i radosnymi podskokami. Niemożliwy uwielbia zabawki - ma piłeczki, grzechotkę i wyścigówkę Matchboxa - zazwyczaj słyszę, jak się nimi bawi, a nie widzę, bo lubi się bawić sam. Niemniej jednak, gdy mu się nudzi, potrafi szarpać mnie za nogawkę, abym się z nim pobawiła, lub wysyłać piłkę w moim kierunku i popchniętą do niego, odpychać. W sensie grywa w piłkę. Lubi bawić się zakrętkami od wody lub soku na zasadzie krążków hokejowych - "strzela" nimi w ścianę, odbija. Ma swoją mała miseczkę, kiedyś złapałam go, gdy bawił się nią w puszczanie łodek w psiej misce, był bardzo tym zaabsorbowany. Rano stuka w drzwi, lub trzaska miską psa, albo woła po swojemu. Psa sobie ustawił. Odróżnia mnie od innych osób. Kiedy po kilkudniowym pobycie poza domem, wróciłam, odstawił taniec radości, puszył się, zaczepiał, oglądał mnie, ostatecznie pozwolił drapać pod szyją na co normalnie się nie zgadza.shadowland pisze:bardzo lubie krukowate; ciekawa jestem jak zachowuja sie w kontaktach spolecznych z psami- czy widac, ze przewyzszaja je inteligencja? czy jakos okazuja pozytywne i negatywne emocje? czy wrona korzysta z kuwety czy jest zamknieta w klatce czy chodzi po mieszkaniu luzem?:)
Oj, to się zdarza...zdarza...ludzka rzecz! A w nim się nie da nie zakochać. Choć jego wady wyliczyć potrafię: piekielny bałaganiarz, wymaga ciągłej adoracji, sam bywa przychylny jak mu się chce, wybredny w jedzeniu, rano nierzadko bezwzględnie domaga się mojej obecności i KARMIENIA - wiesz, jak hałasuje metalowa psia miska, którą tłucze się o kafle? W wersji light stuka dziobem w drzwi lub głośno kracze. Opakowanie - to wyzwanie! Rozpruwamy zatem wszystko, do czego uda nam się dostać...najlepiej duży worek psiej karmy na samym spodzie...ale...ech, też w nim jestem bez pamięci zakochana. W ogóle chciałabym wygrać milion i większość czasu poświęcić stadu. Uwielbiam, gdy mam je w zasięgu wzroku, choćby nawet spały, jak teraz.gimmeeverything pisze:Fleur..., hmm... - nie wiem jak mam to zrobić, ale muszę Ci coś wyznać... - od tej pory do szaleństwa, szczeniacko, kompletnie nieodpowiedzialnie, nie bacząc na niewątpliwe wady (co tam wady! - jakie wady?! ), bez osobistej znajomości obiektu moich westchnień i praktycznie bez szans na wzajemność jestem BEZ PAMIĘCI zakochana w... Niemożliwym! Jest zjawiskowo piękny!!!!...
Poza tym czytasz w moich myślach - offtop o zwierzętach? - jestem n razy na TAK!
Ha - a kto by nie chciał?! (pytanie czysto retoryczne); jednak - jako, że PODZIELASZ mój punkt widzenia oraz moją wielką pasję - publicznie deklaruję, że gdy tylko ów milion wygram, to się nim z Tobą PODZIELĘfleurdumal pisze: W ogóle chciałabym wygrać milion i większość czasu poświęcić stadu. Uwielbiam, gdy mam je w zasięgu wzroku, choćby nawet spały, jak teraz.
Nie, no w żadnym wypadku nie mordować. Myślałam, ze hobbystycznie. Bardzo pięknie postąpiłaś...a koni tylko pozazdrościć.enigma1968 pisze:Kopyta końskie są. A pijawki..leczyłam nimi jednego z moich psów. Ico, miałam pomordować zwierzątka,które pomogły wrócić do zdrowia mojemu Wollciowi? Dostały więc akwarium ze szczelną pokrywą i żyją sobie spokojnie. I na prawdę są całkiem ładne, już nie wspomnę że pożyteczne
Ja mam tak ze swoim kotem boszeeeeee siedzę i co chwilę krzyczę "o zobacz jak ślicznie śpi" " o jak pięknie łapkę położyła" " o zobacz zobacz jaka ona piękna" i tak co chwilę. Do póki był jeszcze mój piesio to ta miłość była rozłożona na dwójkę, niestety odkąd go już nie ma totalnie mi odbiło na tle mojego najpiękniejszego kota do tego jest taka mądra! no szok. No i mniej więcej tak to wyglądaFlorka pisze:ja chyba troszkę oszalałam na punkcie mojej suczki, jeśli mi ktoś powie, że zwierzak to nie dziecko dla swojego właściciela to powiem, że o niego nie dba. Moja Dzidzia weszła mi już prawie na głowę- dosłownie. Uwielbia wskakiwać mi na plecy i siedzieć niczym papuga na ramieniu Bardzo rzadko zostaje sama w domu. Tak się do niej przywiązałam, że gdy tylko musze gdzieś wyjść a jej nie moge zabrać myślę co robi, czy jest jej dobrze. Powoli powoli przestaję ieć aż tak wielką obsesję na jej punkcie, bo wiem, że to nie zdrowe jest. Kocham ją ponad życie
Dziękuję . Pipi była wspaniałym szczurem. Nigdy nie spotkałam tak spokojnego zwierzęcia. Było jej absolutnie wszystko jedno, gdzie śpi, przesiadywała na moich kolanach, nie bała się niczego. Poza tym potrafiła otworzyć klatkę, pierwsza zrozumiała, o co chodzi w zabawie z piłeczką ze smakołykami w środku. Niestety nie dożyła swoich drugich urodzin - umarła na moich oczach, prawdopodobnie miała zawał. Do dziś (a minęły ponad dwa lata od jej śmierci) naiwnie pytam, jak mogła mi to zrobić.fleurdumal pisze:P.S. Piękna ta Królowa i pełna wdzięku!