Zapachy codzienności.
Zapachy codzienności.
Możliwe, że zagadnienie wyda się błahe. Wbrew pozorom jednak dosyć istotne. Jak to jest z zapachami dnia codziennego?
Czy wy i wasze partnerki lubicie, tolerujecie (lub nie) te same zapachy ( żele pod prysznic, balsamy i kremy, nuty zapachowe perfum, antyperspiranty, kostki wc, płyn do podłogi, do naczyń, zapach smażonego oleju, przypalonego mleka ) i milion innych, nie sposób wymienić wszystkich. Co, jeżeli jakiś zapach jest wam szczególnie przykry? Albo przeszkadza waszej kobiecie a dla was jest wprost idealny?
Czy wy i wasze partnerki lubicie, tolerujecie (lub nie) te same zapachy ( żele pod prysznic, balsamy i kremy, nuty zapachowe perfum, antyperspiranty, kostki wc, płyn do podłogi, do naczyń, zapach smażonego oleju, przypalonego mleka ) i milion innych, nie sposób wymienić wszystkich. Co, jeżeli jakiś zapach jest wam szczególnie przykry? Albo przeszkadza waszej kobiecie a dla was jest wprost idealny?
..życie jest wierzchowcem, który nie znosi tchórzliwego jeźdźca
- Gravity_Heart
- początkująca foremka
- Posty: 59
- Rejestracja: 23 cze 2012, o 11:35
- Lokalizacja: Katowice
Re: Zapachy codzienności.
Moja pierwsza kobieta nie lubiła moim perfum(w tamtych czasach 'Far Away'). Były za słodkie jak dla niej, ale i tak nie zaprzestałam ich używać
Najpierw Cię ignorują.
Potem śmieją się z Ciebie.
Później z Tobą walczą.
Później wygrywasz.
Potem śmieją się z Ciebie.
Później z Tobą walczą.
Później wygrywasz.
Re: Zapachy codzienności.
Kurczę, jakoś na hasło "zapachy codzienności" nie pomyślałam o perfumach, tylko np. o zapachu potu czy innych codziennych i naturalnych, których poznania łatwo uniknąć, kiedy się chadza tylko na randki...
Re: Zapachy codzienności.
zdecydowanie lubimy te same zapachy zdarzają się sytuacje w których jej podoba się bardziej a dla mnie jest bez zachwytu ale w większości się zgadzamy np kupiłam swojej żonie w prezencie perfumy bardzo jej się spodobały a jak skończyły się moje to pozwoliła mi pożyczać jej
Re: Zapachy codzienności.
To tak jakbym siebie wąchała. lepiej czuć zapach inny
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
Re: Zapachy codzienności.
Rilla pisze:Kurczę, jakoś na hasło "zapachy codzienności" nie pomyślałam o perfumach, tylko np. o zapachu potu czy innych codziennych i naturalnych, których poznania łatwo uniknąć, kiedy się chadza tylko na randki...
Wtedy nazwałabym je intymnymi zapachami codzienności...
..życie jest wierzchowcem, który nie znosi tchórzliwego jeźdźca
Re: Zapachy codzienności.
Inny, nawet jeżeli twój aparat węchu nie jest w stanie go tolerować?zosia24 pisze:To tak jakbym siebie wąchała. lepiej czuć zapach inny
..życie jest wierzchowcem, który nie znosi tchórzliwego jeźdźca
Re: Zapachy codzienności.
na złość mi chyba robić nie będzie ... generalnie mój węch toleruje wszystko co pachnieAlpha pisze:Inny, nawet jeżeli twój aparat węchu nie jest w stanie go tolerować?zosia24 pisze:To tak jakbym siebie wąchała. lepiej czuć zapach inny
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
Re: Zapachy codzienności.
powiem twojej żonie to ci zrobi na złość.zosia24 pisze: na złość mi chyba robić nie będzie
A tak w temacie to ja i moja panna mamy różne gusta, jeśli chodzi o zapachy
Re: Zapachy codzienności.
jak ja Ci zrobię na złość, to się przez miesiąc nie umyjędrsiwek pisze:powiem twojej żonie to ci zrobi na złość.zosia24 pisze: na złość mi chyba robić nie będzie
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
Re: Zapachy codzienności.
nigdy nie zwracałam na to aż tak wielkiej uwagi. najważniejsze aby pachniało (było higienicznie i czysto). a co do perfum to można się zgrać. jaki by nie był zapach perfum - jak na pierwszych randkach go czuje to kojarzy mi się z moja ukochaną i tak już później zostaje.
Re: Zapachy codzienności.
nie mi na złość zrobisz, tylko swojej żonie mi nic do tegozosia24 pisze:jak ja Ci zrobię na złość, to się przez miesiąc nie umyję
Re: Zapachy codzienności.
tak, masz rację, nic, a nic.drsiwek pisze:nie mi na złość zrobisz, tylko swojej żonie mi nic do tegozosia24 pisze:jak ja Ci zrobię na złość, to się przez miesiąc nie umyję
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
Re: Zapachy codzienności.
w ogólezosia24 pisze:tak, masz rację, nic, a nic.drsiwek pisze:nie mi na złość zrobisz, tylko swojej żonie mi nic do tegozosia24 pisze:jak ja Ci zrobię na złość, to się przez miesiąc nie umyję
- Alfa_Omega
- super forma
- Posty: 1835
- Rejestracja: 9 cze 2012, o 21:54
Re: Zapachy codzienności.
o rany! ciężka sprawa, o ile nie ma problemu z zapachami szeroko pojętej drogerii - tu z Najdroższą mamy podobny gust węchowy - o tyle z zapachami kuchni jest gorzej. Mam skazę białkową, która z fizjologicznej rzuciła mi się na mózg, w związku z czym nie toleruję nawet widoku niczego co choćby leżało obok mleka, a Najdroższa wręcz przeciwnie, natomiast Najdroższa nie znosi zapachu smażonego oleju - a dla mnie frytki to podstawa diety ergo zdarza się, że czasami jadamy odzielnie, albo te nasze ukochane (a przez tę drugą znienawidzone) potrawy przyrządzamy gdy tej drugiej nie ma w mieście
Miód jest dla mięczaków, prawdziwi twardziele żują pszczoły
- szczur
- natchniona foremka
- Posty: 361
- Rejestracja: 21 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Za horyzontem nie widać!
Re: Zapachy codzienności.
Nuta zapachowa, po jej wyjściu z kibla zniewala mało ze mnie, mało że karaluchy, to jeszcze ją samą. Codzienny zapach, a wciąż niesie wiele doznań!
Re: Zapachy codzienności.
kiedy słyszę "będę robić coś na bazie twojego afrodyzjaku" to wiem, że za chwilę z kuchni poczuje zapach przesmazanych na oliwie z oliwek czosnku z cebulą
uwielbiamy obie
cała reszta zapachów kuchennych - ona woli te warzywne, mnie ruszają bardziej mięsne
perfumy - podobają nam się nasze wzajemnie ale gusta mamy różne - ona sportowo ale klasycznie, ja piżmo zdecydowanie
obie ubóstwiamy za to zapach świeżej pościeli, wiosny i ziemii po deszczu a nie znosimy moich mokrych psów i pełnej kuwety jej kota
uwielbiamy obie
cała reszta zapachów kuchennych - ona woli te warzywne, mnie ruszają bardziej mięsne
perfumy - podobają nam się nasze wzajemnie ale gusta mamy różne - ona sportowo ale klasycznie, ja piżmo zdecydowanie
obie ubóstwiamy za to zapach świeżej pościeli, wiosny i ziemii po deszczu a nie znosimy moich mokrych psów i pełnej kuwety jej kota
Mówić trzeba prosto, a myśleć w
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
- Alfa_Omega
- super forma
- Posty: 1835
- Rejestracja: 9 cze 2012, o 21:54
Re: Zapachy codzienności.
to taki przykład amerykańskiego poczucia humoru?szczur pisze:Nuta zapachowa, po jej wyjściu z kibla zniewala mało ze mnie, mało że karaluchy, to jeszcze ją samą. Codzienny zapach, a wciąż niesie wiele doznań!
Miód jest dla mięczaków, prawdziwi twardziele żują pszczoły
Re: Zapachy codzienności.
Ja bym powiedziała, że to raczej efekty amerykańskiego jedzeniaAlfa_Omega pisze:to taki przykład amerykańskiego poczucia humoru?szczur pisze:Nuta zapachowa, po jej wyjściu z kibla zniewala mało ze mnie, mało że karaluchy, to jeszcze ją samą. Codzienny zapach, a wciąż niesie wiele doznań!
- Alfa_Omega
- super forma
- Posty: 1835
- Rejestracja: 9 cze 2012, o 21:54
Re: Zapachy codzienności.
hahahaha, też może być
wiedziłałam, że idzie w biodra al że mózg???
wiedziłałam, że idzie w biodra al że mózg???
Miód jest dla mięczaków, prawdziwi twardziele żują pszczoły
Re: Zapachy codzienności.
amerykańskie jedzenie pcha się wszędzie, tak jak i wojskoAlfa_Omega pisze:wiedziłałam, że idzie w biodra al że mózg???
- fleurdumal
- super forma
- Posty: 2645
- Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00
Re: Zapachy codzienności.
Ja, przeczytawszy temat pomyślałam sobie, że oto pojawił się biały kruk tego forum - temat "neutralny", rozważania nad życiem naszym nie w kontekście zwi-jon-zków. Pomyliłam się, wracam do porządkowania zdjęć...
http://centaurus.org.pl/
Re: Zapachy codzienności.
a ja bym zrozumiała podobny post u nowej użytkowniczki ale Ty?...fleurdumal pisze:Ja, przeczytawszy temat pomyślałam sobie, że oto pojawił się biały kruk tego forum - temat "neutralny", rozważania nad życiem naszym nie w kontekście zwi-jon-zków. Pomyliłam się, wracam do porządkowania zdjęć...
tu każdy temat kończy się na związkach albowiem kobiety uwielbiają rozmawiać o swoich miłościach większych lub mniejszych a tu dodatkowo nie muszą udawać że pod "misiem" kryje się tą sama płeć..
więc dla odmiany ja nie rozumiem why?? żeby komuś pokazać, że o życiowych tematach to z nimi nie można bo kury głupiutkie są?
fe...nieładnie doprawdy
na marginesie - może założyć temat w poszukiwaniu mistrza qingtan? co o tym myślisz?
EDIT: żeby nie było nieporozumień - oset do zakładania, za cienka w uszach jestem
Mówić trzeba prosto, a myśleć w
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
- fleurdumal
- super forma
- Posty: 2645
- Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00
Re: Zapachy codzienności.
Kobieto, puchu marny! Quingtan dziś, teraz, tu i jeszcze mistrz...? Marzenia. Od dłuższego czasu widzę tu - ze sztuk wschodnich - jedynie rodzaj słownego sumo, grube słowa i ciężkie żarty.selloi pisze:a ja bym zrozumiała podobny post u nowej użytkowniczki ale Ty?...fleurdumal pisze:Ja, przeczytawszy temat pomyślałam sobie, że oto pojawił się biały kruk tego forum - temat "neutralny", rozważania nad życiem naszym nie w kontekście zwi-jon-zków. Pomyliłam się, wracam do porządkowania zdjęć...
tu każdy temat kończy się na związkach albowiem kobiety uwielbiają rozmawiać o swoich miłościach większych lub mniejszych a tu dodatkowo nie muszą udawać że pod "misiem" kryje się tą sama płeć..
więc dla odmiany ja nie rozumiem why?? żeby komuś pokazać, że o życiowych tematach to z nimi nie można bo kury głupiutkie są?
fe...nieładnie doprawdy
na marginesie - może założyć temat w poszukiwaniu mistrza qingtan? co o tym myślisz?
EDIT: żeby nie było nieporozumień - oset do zakładania, za cienka w uszach jestem
Co do tematów, było kilka o tym, co kto czyta, ogląda, czego słucha - szybko zmarły, ale jednak zaistniały. Myślałam, że to jeden z nich. Cóż się jednak niby miało zmienić przez trzy tygodnie mojej nieobecności? Tyle, że działo się wiele i mam wrażenie, że minęło o wiele więcej czasu.
http://centaurus.org.pl/
Re: Zapachy codzienności.
popłynęłam znaczy się?Kobieto, puchu marny! Quingtan dziś, teraz, tu i
jeszcze mistrz...? Marzenia.
mam cudowną opcje w mózgu "ignoruj", polecam szczerzeOd dłuższego czasu
widzę tu - ze sztuk wschodnich - jedynie rodzaj
słownego sumo, grube słowa i ciężkie żarty.
a tego szanownej Pani śmiem zazdrościc (zakładam, że to same pozytywne "dzienia")Tyle, że działo się wiele i
mam wrażenie, że minęło o wiele więcej czasu.
Mówić trzeba prosto, a myśleć w
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
- fleurdumal
- super forma
- Posty: 2645
- Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00
Re: Zapachy codzienności.
Oj, popłynęłaś, popłynęłaś... Oczywiście funkcje mam włączoną, tak sobie tylko zajrzałam. ;P A dzienia, owszem, najpozytywniejsze. Teraz próbuję uporządkować myśli i zdjęcia. Byłam w wymarzonej od lat około dwudziestu, Transylwanii, zwiedziłam też Monachium. Miałam wspaniałą pracę. Widziałam w oryginale "Słoneczniki" Van Gogha, ale nie wiem, jak pachną i nie wiem, czy ten zapach podobałby się mojej dziewczynie. Nie mam więc nic w temacie, zaraz będzie, że spamuję, wracam zatem do prac porządkowych...pozdrawiam. :):)
http://centaurus.org.pl/
Re: Zapachy codzienności.
...cała reszta włącznie z Van Goghiem od tego momentu mi umknęłaByłam w wymarzonej od lat
około dwudziestu, Transylwanii,
teraz to ja już Ci WŚCIEKLE zazdroszczę
i pal licho spam
Mówić trzeba prosto, a myśleć w
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
- fleurdumal
- super forma
- Posty: 2645
- Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00
Re: Zapachy codzienności.
Ech, cóż mam rzec. Jak dla mnie to najlepsze miejsce świata. Mam już kilka zdjęć, będzie więcej...zerknij, jeśli chcesz.selloi pisze:...cała reszta włącznie z Van Goghiem od tego momentu mi umknęłaByłam w wymarzonej od lat
około dwudziestu, Transylwanii,
teraz to ja już Ci WŚCIEKLE zazdroszczę
i pal licho spam
http://www.photoblog.pl/fleurdumal/1268 ... still.html
http://centaurus.org.pl/