Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Cafe dla wszystkich
RedNeko
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 7 cze 2013, o 11:02

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: RedNeko » 13 sty 2015, o 16:33

Mnie osobiście bawią dziewczyny, które są z męskimi "kobietami". Skoro kręci cię męskość to czemu nazywasz się lesbijką? Ja jestem kobieca i pociąga mnie kobiecość. Może brzmię brutalnie ale po prostu nie potrafię zrozumieć fenomenu na to żeby kobieta (nie transseksualistka zaznaczam) ubierała się jak facet i zachowywała gorzej niż wiejski chłop w dodatku taki o wrażliwości i delikatności walca drogowego.
Gaik
super forma
super forma
Posty: 1074
Rejestracja: 21 paź 2008, o 02:00

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: Gaik » 13 sty 2015, o 17:10

RedNeko, nie jesteś jedyną oburzoną w tym temacie. Ja jestem oburzona, że narzucono kobietom obowiązek bycia delikatnymi i sympatycznymi dla każdego i dodano do tego obowiązek chodzenia w sukienkach oraz mazania sobie po twarzy, gdy np. mężczyźni zamieszkujący tereny europejskie od dawna nie są zmuszani do malowania na sobie np. wzorów wojennych.
Ja (prawie) dla wszystkich jestem sympatyczna, ostatnio kobieta heteroseksualna określiła mnie do tego eteryczną no i noszę kiece ale chciałabym, żeby wszyscy zapamiętali, że to nie dlatego, że jestem kobietą!Ale niestety ludzie wydają się tego nie rozumieć i stale zagraża mi bycie braną za potencjalną, defensywną ofiarę w tym damsko-męskim oraz damsko-zmaskulinizowanodamskim polowaniu.
Moje ,,męsko"wyglądające koleżanki , w przeważającej większości wyglądają tak bo nie mają ochoty ryzykować tak jak ja codziennie ryzykuję bo im to zwyczajnie uwłacza.
No to może taki podział: męska zbuntowana i kobieca tj. ta zrezygnowana.

I do tego wszystkiego foremka Adnro po raz kolejny sprowadziła cudze dusze poniżej swojego poziomu niczym kobieca lesbijka męską albo mężczyzna kobietę :roll:
HeyJ
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2015, o 14:57

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: HeyJ » 13 sty 2015, o 17:34

RedNeko pisze:Mnie osobiście bawią dziewczyny, które są z męskimi "kobietami". Skoro kręci cię męskość to czemu nazywasz się lesbijką? Ja jestem kobieca i pociąga mnie kobiecość. Może brzmię brutalnie ale po prostu nie potrafię zrozumieć fenomenu na to żeby kobieta (nie transseksualistka zaznaczam) ubierała się jak facet i zachowywała gorzej niż wiejski chłop w dodatku taki o wrażliwości i delikatności walca drogowego.
Trochę to stereotypowe myślenie (chyba), albo po prostu poznałam zbyt mało ludzi.
Myślę, że pominęłaś trochę kwestię fizyczności. Może kogoś to po prostu kręci, facet niektórym daje poczucie bezpieczeństwa i tego oczekują od swoich partnerek, być może chcą być w centrum uwagi w związku - być jedyną, która zachowuje się jak "kobieta", ale z drugiej strony kręci je kobiece ciało, jakiekolwiek by ono nie było - zadbane, czy nie.

Z własnego doświadczenia wiem, że to ja jestem bardziej "męska" w związku. Ta męskość polega między innymi na moich zainteresowaniach, informatyka, elektronika to coś w czym próbuję rozkręcić swój biznes, sport, lubię ubierać się luźniej, nie noszę sukienek i spódniczek, bo wiem jakbym w nich wyglądała, nie maluję się, jestem bardziej stanowcza w podejmowaniu decyzji, w tym moja dziewczyna polega na mojej opinii, mam specyficzne poczucie humoru. Jeśli chodzi o sferę "duchową" to potrafię być delikatna. Jeśli ktoś spojrzałby na nas z boku, to zauważyłby tę różnicę. Jeśli ktoś poznałby mnie osobno to być może nie pomyślałby o tym tak bardzo. W moim przypadku to też kwestia hormonów z którymi od kilku lat walczę. Takie moje przemyślenia.
to_jest_nick
super forma
super forma
Posty: 1315
Rejestracja: 5 mar 2013, o 14:01

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: to_jest_nick » 13 sty 2015, o 19:48

RedNeko pisze:Mnie osobiście bawią dziewczyny, które są z męskimi "kobietami". Skoro kręci cię męskość to czemu nazywasz się lesbijką? Ja jestem kobieca i pociąga mnie kobiecość. Może brzmię brutalnie ale po prostu nie potrafię zrozumieć fenomenu na to żeby kobieta (nie transseksualistka zaznaczam) ubierała się jak facet i zachowywała gorzej niż wiejski chłop w dodatku taki o wrażliwości i delikatności walca drogowego.
Walec drogowy hehehe, tak Czerwony Kocie zgadzam się. W ogóle fajny temat, może dojdzie do kłótni - to poczekam ;-)
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: ulotna_chwila40 » 13 sty 2015, o 19:50

Ok,a nie sądzicie,że powielając stereotypowy podział na kobiety"męskie"i"kobiece"stajemy się takie same jak mężczyźni którzy nas"zakwalifikowali"do jednej z tych trzech grup?
Nie sądzicie,że jesteśmy-w pewnym stopniu-żeńskimi szowinistkami oburzającymi się na facetów stosujących taki właśnie podział dla swoich własnych i indywidualnych,celów?
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
anais39
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 42
Rejestracja: 2 wrz 2014, o 21:34

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: anais39 » 13 sty 2015, o 20:42

ulotna_chwila40 pisze: Nie sądzicie,że jesteśmy-w pewnym stopniu-żeńskimi szowinistkami oburzającymi się na facetów stosujących taki właśnie podział dla swoich własnych i indywidualnych,celów?
to, ze patrzac na jakas kobiete dostrzegam, ze wg moich standardow jest kobieca albo nie jest czyni mnie szowinistka? to moze w ogole to, ze odrozniam kobiety od mezczyzn juz jest szowinistyczne, co?
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: odbicie » 13 sty 2015, o 21:01

RedNeko pisze:Mnie osobiście bawią dziewczyny, które są z męskimi "kobietami". Skoro kręci cię męskość to czemu nazywasz się lesbijką? Ja jestem kobieca i pociąga mnie kobiecość. Może brzmię brutalnie ale po prostu nie potrafię zrozumieć fenomenu na to żeby kobieta (nie transseksualistka zaznaczam) ubierała się jak facet i zachowywała gorzej niż wiejski chłop w dodatku taki o wrażliwości i delikatności walca drogowego.
Radzę nie oglądać jeśli jesteś "aż" tak wrażliwa:

Butch Mystique (2003) document – les Afroamerykanki w wersji butch mówią o różnych aspektach swojego życia.
https://www.youtube.com/watch?v=U96rVTY_i6U

The Aggressives (2005) dokument – les Afroamerykanki, które preferują styl męski, nawet bardzo, bardzo męski…
https://www.youtube.com/watch?v=gkr7vUQTAys

Ludzi są różni - i mnie to osobiście cieszy. :)
Nikt nie zmusza Cię zdaje się do tego, aby wiązać się z takimi, które Ci nie odpowiadają.
Gaik pisze: noszę kiece ale chciałabym, żeby wszyscy zapamiętali, że to nie dlatego, że jestem kobietą!Ale niestety ludzie wydają się tego nie rozumieć
Gaik - po pierwsze nosisz kiece bo jesteś... kobietą. Masz na to społeczne przyzwolenie. Wybierasz co chcesz - dziś kieca, jutro spodeny, pojutrze bikini, za tydzień kufajka. Do wyboru do koloru - taka zaleta bycia laską.
Faceci na ten przykład nie noszą kiecy dlatego że za najbliższym rogiem czeka na nich trumna, albo worek foliowy na ciało. Ale ogólnie kapujesz co mam na myśli?

Przyswajasz to na co kultura w której funkcjonujesz Ci zezwala. Nawet nieświadomie. Nie traktuj tego jako manifestu - że walczysz i noszenie kiecy jest wolnością, wyborem. W naszej kulturze gdzie chłop może tylko coś tam, a baba wszystko w temacie ciucha, buta i torebki - to nie jest żaden Grunwald.
Oczywiście zapatrując się z poziomu "obiektu seksualnego" który przy okazji zwiększa swoją wartość nabywczą dzięki kiecy (kulturowo uznane zwiększenie wartości w heteromatrixie) - możesz czuć się sfrustrowana. Tylko że obiektywnie: taki świat, że połowa ludzi to faceci, zakładanie że nie będą na Ciebie reagować nie jest poważne. Mogliby oczywiście mniej ostentacyjnie – bo socjalizacja szwankuje więc zachowują się jak chcą, ale całkiem uwalić temat ich „napalania” się to możesz wtedy, gdy wytniesz ich wszystkich w pień. W takiej sytuacji Grunwald jawić się będzie jak jasełka. 8)
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: ulotna_chwila40 » 13 sty 2015, o 21:14

anais39 pisze:
ulotna_chwila40 pisze: Nie sądzicie,że jesteśmy-w pewnym stopniu-żeńskimi szowinistkami oburzającymi się na facetów stosujących taki właśnie podział dla swoich własnych i indywidualnych,celów?
to, ze patrzac na jakas kobiete dostrzegam, ze wg moich standardow jest kobieca albo nie jest czyni mnie szowinistka? to moze w ogole to, ze odrozniam kobiety od mezczyzn juz jest szowinistyczne, co?
Coś w tym stylu.
Walczymy o niezależność i emancypację,zachowujemy się jak mężczyźni w wielu aspektach ale gdy pada słowo szowinizm burzymy się jakby nas nie wiem jak urażono i obrażono.
I nie atakuj mnie za te słowa bo to w pewnym sensie prawda do ktorej nie chcemy się przyznać.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
anais39
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 42
Rejestracja: 2 wrz 2014, o 21:34

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: anais39 » 13 sty 2015, o 21:26

ulotna_chwila40 pisze: Coś w tym stylu.
Walczymy o niezależność i emancypację,zachowujemy się jak mężczyźni w wielu aspektach ale gdy pada słowo szowinizm burzymy się jakby nas nie wiem jak urażono i obrażono.
I nie atakuj mnie za te słowa bo to w pewnym sensie prawda do ktorej nie chcemy się przyznać.
w ogole nie wiem o czym Ty mowisz, o jakiej prawdzie?
HeyJ
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2015, o 14:57

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: HeyJ » 13 sty 2015, o 21:37

ulotna_chwila40 pisze:Walczymy o niezależność i emancypację,zachowujemy się jak mężczyźni w wielu aspektach ale gdy pada słowo szowinizm burzymy się jakby nas nie wiem jak urażono i obrażono.
I nie atakuj mnie za te słowa bo to w pewnym sensie prawda do ktorej nie chcemy się przyznać.
Myślisz, że w gejowskich środowiskach takie podziały nie istnieją?
W środowiskach hetero w pewnym sensie też. Ileż jest kobiet, które są hetero, a nie lubią się ubierać w kiecki! Które lubią samochody, sport, elektronikę, typowo męskie zajęcia, etc. Niektóre są męskie bardziej niż nie jeden "męski" posiadacz rurek. Nie masz na to wpływu, zwłaszcza, że niektóre kobiety chcą się z tym utożsamiać. Chcą siebie tak określać. Nie ma w tym nic złego, zwłaszcza jeśli jest się świadomym swych męskich lub bardziej kobiecych cech.
Gaik
super forma
super forma
Posty: 1074
Rejestracja: 21 paź 2008, o 02:00

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: Gaik » 13 sty 2015, o 22:29

odbicie pisze:
Gaik pisze: noszę kiece ale chciałabym, żeby wszyscy zapamiętali, że to nie dlatego, że jestem kobietą!Ale niestety ludzie wydają się tego nie rozumieć
Gaik - po pierwsze nosisz kiece bo jesteś... kobietą. Masz na to społeczne przyzwolenie. Wybierasz co chcesz - dziś kieca, jutro spodeny, pojutrze bikini, za tydzień kufajka. Do wyboru do koloru - taka zaleta bycia laską.
Faceci na ten przykład nie noszą kiecy dlatego że za najbliższym rogiem czeka na nich trumna, albo worek foliowy na ciało. Ale ogólnie kapujesz co mam na myśli?
Ogólnie to jak najbardziej. Z tym ich nienoszeniem sukien, spódnic to też różnie w dziejach bywa. Też się chłopy nie potrafią odnaleźć bo kobiety były matkami i dziwkami a od jakiś 100 lat to hipokrytki, czyli jeszcze nie wojownicy i nie do końca wiadomo co oraz jak się ustosunkować. Od kilku lat noszą stare ciuchy albo brody zatem i szaty cesarza mogą wrócić do łask w ramach tej gimnastyki.
odbicie pisze:Przyswajasz to na co kultura w której funkcjonujesz Ci zezwala. Nawet nieświadomie. Nie traktuj tego jako manifestu - że walczysz i noszenie kiecy jest wolnością, wyborem. W naszej kulturze gdzie chłop może tylko coś tam, a baba wszystko w temacie ciucha, buta i torebki - to nie jest żaden Grunwald.
Oczywiście zapatrując się z poziomu "obiektu seksualnego" który przy okazji zwiększa swoją wartość nabywczą dzięki kiecy (kulturowo uznane zwiększenie wartości w heteromatrixie) - możesz czuć się sfrustrowana. Tylko że obiektywnie: taki świat, że połowa ludzi to faceci, zakładanie że nie będą na Ciebie reagować nie jest poważne. Mogliby oczywiście mniej ostentacyjnie – bo socjalizacja szwankuje więc zachowują się jak chcą, ale całkiem uwalić temat ich „napalania” się to możesz wtedy, gdy wytniesz ich wszystkich w pień. W takiej sytuacji Grunwald jawić się będzie jak jasełka. 8)
No nie.To nie jest odwaga noszenie sukienek. Mi chodzi o coś innego.O ich noszenie i nie bycie postrzeganą jako je nosząca. Ja się nie poczuwam do robienia komukolwiek dobrze swoim wyglądem. I dotyczy to również kobiet na które mam ukierunkowany popęd. Ja się w ogóle nie poczuwam do bycia ładną, do wyglądania tzw. dobrze. Nie jest niepoważne wymaganie neutralności w przestrzeni publicznej, w życiu społecznym, zawodowym. Żądam bezsprzecznego usunięcia swojej seksualności w sferę prywatną i to samo daję w zamian.

Ale ja w ogóle nie po te dygresje to napisałam ale po to, żeby odwrócić sytuację, pokazać ją z drugiej strony.Nie jest niezrozumiałe, że kobieta zachowuje się lub ubiera stereotypowo męsko. Niezrozumiałe, że niektóre lesbijki mają się za jakiś pępek świata i oczekują, że inni będą wyglądali tak, żeby im zrobić dobrze.
Widziałam kilka razy takie lesbijki, które bywały same umiarkowanie męskie oraz przeciętnie piękne a polowały na typowe barbie, usidlały i nosiły jako trofeum. Od tego czasu mam uczulenie na roszczenia wobec cudzego wyglądu. Nie podoba się ta to szukaj gdzieś indziej ale jakie prawo coś od kogoś wymagać i jeszcze obrażać gdy tego nie spełnia.
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: ulotna_chwila40 » 13 sty 2015, o 22:35

anais39 pisze:
ulotna_chwila40 pisze: Coś w tym stylu.
Walczymy o niezależność i emancypację,zachowujemy się jak mężczyźni w wielu aspektach ale gdy pada słowo szowinizm burzymy się jakby nas nie wiem jak urażono i obrażono.
I nie atakuj mnie za te słowa bo to w pewnym sensie prawda do ktorej nie chcemy się przyznać.
w ogole nie wiem o czym Ty mowisz, o jakiej prawdzie?
Że kobiety są w takim samym stopniu szowinistkami jak mężczyźni.
Dowód jest na przykład w tym temacie i w moim pytaniu-ja też jestem,jak większość kobiet,szowinistką-tyle że żeńską i nie kryję tego.
Oceniam tak jak mężczyźni,nie akceptuję-jak większość kobiet-odmienności w odmienności i nie kryję swoich poglądów.
I nie mam problemów z przyznaniem się,że kogoś nie akceptuję.
Większość kobiet-tak jak mężczyzn-nie potrafi się przyznać do faktu,że mają z czymś problem.
I nie ma w tym nic złego ani nienormalnego.
Dlatego zapytałam o różnicę między tzw.męską a kobiecą kobietą.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
anais39
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 42
Rejestracja: 2 wrz 2014, o 21:34

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: anais39 » 14 sty 2015, o 11:57

ulotna_chwila40 pisze: Oceniam tak jak mężczyźni,nie akceptuję-jak większość kobiet-odmienności w odmienności i nie kryję swoich poglądów.
I nie mam problemów z przyznaniem się,że kogoś nie akceptuję.
nadal nie wiem o czym mowisz- co oceniasz w taki sam sposob jak mezczyzni? czego nie akceptujesz? jakich pogladow nie kryjesz?

sam fakt, ze ktos odroznia kobieca kobiete od meskiej- nie jest rownoznaczne z brakiem akceptacji; kazdy ma swoje gusta, preferencje i upodobania- mi sie podobaja kobiece kobiety, komus meskie- gdzie tu jest konflikt? natomiast mowienie, ze samo rozroznienie jest szowinizmem jest absurdalne
HeyJ
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2015, o 14:57

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: HeyJ » 14 sty 2015, o 12:34

Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że całe społeczeństwo dzieli się na różne grupy, podgrupy, większe mniejsze. To, że rozróżniamy rasy ludzkie czyni nas rasistami? Nie. Pewne podziały po prostu ułatwiają życie w społeczeństwie. Kobiety przyjęły ten podział to znaczy, że czemuś on służy. Chyba między innymi temu, żeby było łatwiej określić swoje preferencje i swoją powiedzmy "osobowość".
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: ulotna_chwila40 » 14 sty 2015, o 21:19

anais39 pisze:
ulotna_chwila40 pisze: Oceniam tak jak mężczyźni,nie akceptuję-jak większość kobiet-odmienności w odmienności i nie kryję swoich poglądów.
I nie mam problemów z przyznaniem się,że kogoś nie akceptuję.
nadal nie wiem o czym mowisz- co oceniasz w taki sam sposob jak mezczyzni? czego nie akceptujesz? jakich pogladow nie kryjesz?

sam fakt, ze ktos odroznia kobieca kobiete od meskiej- nie jest rownoznaczne z brakiem akceptacji; kazdy ma swoje gusta, preferencje i upodobania- mi sie podobaja kobiece kobiety, komus meskie- gdzie tu jest konflikt? natomiast mowienie, ze samo rozroznienie jest szowinizmem jest absurdalne
Powiem raz jeszcze-nie kryję się z tym,że wielu poglądów i zachowań nie akceptuję,nie ukrywam że nie akceptuję zachowań rodem ze-przepraszam za określenie-żłobka emocjonalnego,tj.zachowań prezentowanych tu przez wiele kobiet w różnym wieku.
Do tego nie kryję,że oceniam po słowach a nie po tym co prezentuje sobą dana osoba-jestem wzrokowcem,oceniam po wyglądzie-tak jak facet.
Nie udaję,że znam odpowiedź na każde zadawane tu pytanie i nie aspiruję do rangi wyroczni delfickiej-ta jak wiadomo nie zawsze przepowiadała trafnie :) .
I uparcie twierdzę,że kobiety są szowinistkami tak jak mężczyźni tyle że oni nie udają a kobiety tak.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: ulotna_chwila40 » 14 sty 2015, o 21:34

HeyJ pisze:Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że całe społeczeństwo dzieli się na różne grupy, podgrupy, większe mniejsze. To, że rozróżniamy rasy ludzkie czyni nas rasistami? Nie. Pewne podziały po prostu ułatwiają życie w społeczeństwie. Kobiety przyjęły ten podział to znaczy, że czemuś on służy. Chyba między innymi temu, żeby było łatwiej określić swoje preferencje i swoją powiedzmy "osobowość".
Ależ ja się jak najbardziej z Tobą zgadzam w tym aspekcie.
Nie zgadzam się natomiast z tym,że są naturalne.
Są formą dyskryminacji jednej płci przez drugą-od czasów epoki kamienia łupanego i wspólnoty pierwotnej kobiecie wmawiano że mężczyzna jest panem i bogiem a kobieta jest jego służącą-czymś w rodzaju podgatunku człowieka.
Zwróć uwagę na to jaka cecha była-i jest nadal-najważniejsza dla mężczyzn.
Wygląd,prawda?
A skoro zgadzamy się na ocenianie po wyglądzie to czemu burzymy się gdy ktoś próbuje dzielić kobiety na męskie i kobiece?
Nie zgadzam się z typologią-kobieta"męska"i"kobieca".
Kobieta to przecież kobieta.
Czym się różni kobieta od kobiety?
Dlaczego oceniamy i dyskryminujemy kobiety tylko dlatego,że nie spełniają jakichś tam"kryteriów"odnośnie wyglądu i stroju?
Podziały nie służą odróżnieniu osobników danego gatunku pod względem płci czy innych cech fizycznych,podziały są utrwalane przez nas same.
I w tym sensie zachowujemy się jak faceci-na dodatek uważamy,że tak po prostu już jest i basta.
Nie zastanawiamy się,że czynimy krzywdę wielu kobietom nie spełniających jakichś śmiesznych kryteriów.
A odpowiadając na Twoje pytanie odnośnie rasizmu-w XVIII niejaki hrabia de Gobineau wyodrębnił cztery rasy ludzkie(biała,czarna,żółta i czerwona)i na tej podstawie podzielił ludzi na lepszych i gorszych-rasa biała została uznana przez niego za rasę panów(to stało się potem podstawą doktryny nazistowskiej i m.i.n.doktryny eugeniki).
Tak więc osoby uważające jakąś rasę za gorszą od siebie są rasistami.
To tak na marginesie :)
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: gimmeeverything » 14 sty 2015, o 22:19

"męskie" udają, że potrafią zmienić koło w samochodzie, a "kobiece" udają, że nie potrafią.

z chęci do wygody i niechęci do udawania wlazłam do szufladki "unisex".

polecam.

:czerwononosyrenifer:
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
Awatar użytkownika
drsiwek
super forma
super forma
Posty: 6082
Rejestracja: 5 lut 2012, o 20:13
Lokalizacja: punkt W

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: drsiwek » 14 sty 2015, o 22:21

Pani Mądra (Gim), ja umiem zmienić koło w samochodzie, a nie uważam się za męską lesbijkę :jezor:
:piwo:
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: ulotna_chwila40 » 14 sty 2015, o 22:23

gimmeeverything pisze:"męskie" udają, że potrafią zmienić koło w samochodzie, a "kobiece" udają, że nie potrafią.

z chęci do wygody i niechęci do udawania wlazłam do szufladki "unisex".

polecam.

:czerwononosyrenifer:
Wiesz co?
To jest bardzo dobra myśl-unisex to określenie budzące najmniej emocji :)
Może ktoś kiedyś(raczej nie ja chociaż nigdy nic nie wiadomo... :wink: )podsunie temat o unisex-ach?
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
HeyJ
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2015, o 14:57

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: HeyJ » 14 sty 2015, o 23:29

ulotna_chwila40 pisze: Ależ ja się jak najbardziej z Tobą zgadzam w tym aspekcie.
Nie zgadzam się natomiast z tym,że są naturalne.
Są formą dyskryminacji jednej płci przez drugą-od czasów epoki kamienia łupanego i wspólnoty pierwotnej kobiecie wmawiano że mężczyzna jest panem i bogiem a kobieta jest jego służącą-czymś w rodzaju podgatunku człowieka.
Zwróć uwagę na to jaka cecha była-i jest nadal-najważniejsza dla mężczyzn.
Wygląd,prawda?
A skoro zgadzamy się na ocenianie po wyglądzie to czemu burzymy się gdy ktoś próbuje dzielić kobiety na męskie i kobiece?
Nie zgadzam się z typologią-kobieta"męska"i"kobieca".
Kobieta to przecież kobieta.
Czym się różni kobieta od kobiety?
Dlaczego oceniamy i dyskryminujemy kobiety tylko dlatego,że nie spełniają jakichś tam"kryteriów"odnośnie wyglądu i stroju?
Podziały nie służą odróżnieniu osobników danego gatunku pod względem płci czy innych cech fizycznych,podziały są utrwalane przez nas same.
I w tym sensie zachowujemy się jak faceci-na dodatek uważamy,że tak po prostu już jest i basta.
Nie zastanawiamy się,że czynimy krzywdę wielu kobietom nie spełniających jakichś śmiesznych kryteriów.
A odpowiadając na Twoje pytanie odnośnie rasizmu-w XVIII niejaki hrabia de Gobineau wyodrębnił cztery rasy ludzkie(biała,czarna,żółta i czerwona)i na tej podstawie podzielił ludzi na lepszych i gorszych-rasa biała została uznana przez niego za rasę panów(to stało się potem podstawą doktryny nazistowskiej i m.i.n.doktryny eugeniki).
Tak więc osoby uważające jakąś rasę za gorszą od siebie są rasistami.
To tak na marginesie :)
Zauważenie różnic rasowych, czy różnic między samymi kobietami nie sprawia, że kogoś dyskryminujemy. To jest coś co wmawia się nam od lat. Są ludzie czarni, biali, wysocy, niscy. Tylko różnica jest taka, że jeśli biały nazwie czarnoskórego "czarnym" nawet w żarcie - czyli zauważy cechę oczywistą, może wcale nie mieć złego zamiaru, to nazwiemy to rasizmem. Problem w tym, że jest do grupa mocno przewrażliwiona na tym punkcie. Jeśli ktoś mi powie, że jestem niska, albo wysoka, to go nie strzelę w twarz przecież. Z żadnego powodu mnie nie dyskryminuje.

Mówisz, że dla facetów najważniejszy jest wygląd, no cóż. Nie bądźmy takie święte. Nie sądzę, żebyś chciała być z kobietą, która jest mega zaniedbana. To zaniedbanie poniekąd kojarzy się z właśnie mężczyznami - nieświeże ciuchy, wszędzie brudne skarpetki, nieogolone nogi, brzydka zaniedbana cera (nie mówię o sytuacjach w której ktoś się po prostu z tym zmaga, ale natura jest silniejsza). To stereotypowe, wiem, ale są takie kobiety niestety i to wcale nie męskie lesbijki. Są kobiety, które nie wyjdą z domu bez makijażu, świeżo wyprasowanej bluzki. Wyglądają one bardziej kobieco. Gdyby się nad tym zastanowić głębiej jest znacznie więcej rodzajów kobiet, z tym, że w naszym środowisku te dwa są najbardziej powszechne, dominujące. Zawsze możesz powiedzieć, że nie kręcą Cię męskie kobiety, tylko inteligentne, wysportowane, imprezowiczki, etc. Nie wiem czy wynika to z tego, że na starcie czujesz się z jakiegoś powodu przegrana(?), bo np. w ogłoszeniach ktoś woli kobiety męskie, a nie bardzo kobiece i eliminuje cię na starcie, zanim cię pozna. Ale wiesz co? Tak jest na każdym kroku. Jeśli uśmiechnie się do Ciebie ktoś na ulicy to z jakiegoś powodu, ładnych oczu, będzie Cię obserwował, bo podoba mu się Twój styl. Do innej dziewczyny, która tych cech nie ma już się pewnie nie uśmiechnie. Różnica jest taka, że w przypadku 1 mówimy o tym otwarcie, w przypadku ludzi mijanych na ulicy już nie.
anais39
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 42
Rejestracja: 2 wrz 2014, o 21:34

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: anais39 » 15 sty 2015, o 08:55

ulotna_chwila40 pisze: Nie zgadzam się z typologią-kobieta"męska"i"kobieca".
Kobieta to przecież kobieta.
Czym się różni kobieta od kobiety?
jesli dla Ciebie o byciu kobieta przesadza dna albo trzeciorzedowe cechy plciowe- no to wtedy owszem- kobieta to kobieta i kropka
ale liczy sie rowniez psychika i ekspresja tej psychiki poprzez zachowanie, wyglad i tutaj juz sprawa sie komplikuje- czasem, jak juz bylo powiedziane- ktos jest xx, fenotypowo jest kobieta ale czuje sie mezczyzna albo czuje wieksza identyfikacje z mezczyznami albo kompletny brak identyfikacji z kobiecoscia- wtedy masz osobe transgenderowa albo tzw. meska kobiete
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: ulotna_chwila40 » 15 sty 2015, o 10:09

anais39 pisze:
ulotna_chwila40 pisze: Nie zgadzam się z typologią-kobieta"męska"i"kobieca".
Kobieta to przecież kobieta.
Czym się różni kobieta od kobiety?
jesli dla Ciebie o byciu kobieta przesadza dna albo trzeciorzedowe cechy plciowe- no to wtedy owszem- kobieta to kobieta i kropka
ale liczy sie rowniez psychika i ekspresja tej psychiki poprzez zachowanie, wyglad i tutaj juz sprawa sie komplikuje- czasem, jak juz bylo powiedziane- ktos jest xx, fenotypowo jest kobieta ale czuje sie mezczyzna albo czuje wieksza identyfikacje z mezczyznami albo kompletny brak identyfikacji z kobiecoscia- wtedy masz osobe transgenderowa albo tzw. meska kobiete
Nie,nie chodzi mi o żadną transgenderową kobietę i jej sposób zachowania czy identyfikacji psychicznej z płcią przeciwną.
Nie o to zapytałam choć było oczywiste,że ten element również się pojawi.
Pytanie moje było ogólne:czym,według kobiet,różni się kobieta"męska"od"kobiecej".
Przypuszczałam,że odpowiedź nie będzie jednoznaczna ale jednocześnie potwierdziła ona moje osobiste przekonania-że o kobiecości można mówić wówczas gdy spełnione zostają podstawowe przesłanki odróżniające kobietę od mężczyzny.
A te to identyfikacja z kobiecością a nie uciekanie w męskość poprzez udawanie faceta i podrywanie w internecie kobiet.
Znam przypadek dziewczyny lat dwadzieścia kilka która podrywa kobiety na"faceta"a potem dziwi się,że nie ma nikogo i musi się leczyć psychiatrycznie z alkoholizmu i samookaleczania się.
Może kiedyś poruszę temat różnic miedzy"rasową"kobietą a np.osobą transseksualną choć to temat trudny i niejednoznaczny.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: ulotna_chwila40 » 15 sty 2015, o 11:12

HeyJ odpowiem na Twoje pytanie zadane mi w odpowiedzi na moje stwierdzenie.
Nie,nie czuję się w najmniejszym nawet stopniu"przegrana"z jakiegokolwiek powodu.
Mam swój typ kobiet-jak każda z nas-i jestem mu wierna ale to nie znaczy,że nie mogłabym być z tzw.męską kobietą.
Powiem Ci coś-moja pierwsza kobieta była bardzo męska-była uosobieniem tego czego nie trawię w kontaktach z kobietami.
Krótkie włosy postawione na żel,kilka kilo nadwagi,niskiego wzrostu(niższa ode mnie choć ja mam 158 cm),oficerki zamiast butów damskich(nawet na obcasie),długie kroki(ja stawiałam dwa,ona jeden),męskie perfumy i męski styl bycia,przekleństwa też nie były rzadkością.
Piła piwo w ilościach które mnie przerażały,paliła jak smok,nie gardziła imprezami organizowanymi w akademiku i poza nim,padała pijana przed drzwiami mojego mieszkania,przyniosła mojej Mamie na początek znajomości...butelkę piwa itp.(moja Mama nie uznaje piwa i chyba oczywistym jest jakie zrobiło to wrażenie na niej).
Miała też,jak każdy,swoje zalety które jednak nie przeważały nad wspomnianymi powyżej wadami.
Świadomie pominęłam oczywistą tu kwestię ubioru choć podam tylko jeden przykład-na obronę mgr(studiowała historię w Poznaniu)poszła w skrojonym specjalnie na tę okoliczność garniturze-wszystko byłoby ok gdyby ten garnitur(marynarka,kamizelka plus spodnie z męskim paskiem)był dobrze skrojony.
Nie czepiałabym się szczegółów.
Nie była ani elegancka ani porządnie ubrana-wygląd faceta z męskimi perfumami typu unisex(bodaj Calvin Clein).
Wybacz ale po takich doświadczeniach mam prawo czuć zniesmaczenie widząc na ulicy osobę podobną do niej i mam prawo czuć niechęć do takich kobiet co nie znaczy,że je skreślam na wstępie i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Mare
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 603
Rejestracja: 28 sty 2014, o 12:13

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: Mare » 15 sty 2015, o 14:58

ulotna_chwila40 pisze:Przypuszczałam,że odpowiedź nie będzie jednoznaczna ale jednocześnie potwierdziła ona moje osobiste przekonania-że o kobiecości można mówić wówczas gdy spełnione zostają podstawowe przesłanki odróżniające kobietę od mężczyzny.
A te to identyfikacja z kobiecością a nie uciekanie w męskość poprzez udawanie faceta i podrywanie w internecie kobiet.
Sądząc na podstawie choćby tego jednego tematu rzec można, iż podział na to co jest kobiece, a co męskie jest czysto subiektywny, sankcjonowany kulturowo, a nie biologicznie, zależny m.in. od osobistych preferencji, zainteresowań. Dlatego też niezbyt można zgodzić się z Twoim stwierdzeniem iż są przesłanki na podstawie których orzekamy o płci, o wiele bardziej podoba mi się wypowiedź Andro, zacytuję fragment:
Andro pisze:a z wielkim powątpiewaniem patrzę zawsze na kobiety "ekstremalnie" kobiece, tak samo jak ekstremalnie męskie. Wydaje mi się, że rozmywanie się cech płci jest dobrą miarą dystansu do siebie samej i rzeczywistości, do jej norm i tych wszystkich szufladek, w których ludzie tak bardzo lubią siebie umieszczać.
Czy te kobiety, które nie spełniają większości bądź też tylko jakąś tam część owych "przesłanek", są jeszcze czy już nie są kobietami? Nie wszystkie osoby mieszczą się w schemacie , to, że u przedstawicieli jednej z płci liczbowo częstsze są przypadki posiadania danej cechy nie oznacza iż fakt jej niewystępowania, bądź nierozwinięcia w równym stopniu u pozostałych wyklucza ich, deprecjonuje np. posiadaną kobiecość, nadając miano (za mało kobiecej", "niekobiecej" czy "niemęskiego", bowiem ile osób, tyle wariantów osobowości. Idąc dalej "cechy kobiece" czy "męskie" to nic innego jak generalizowanie, zabieg przywodzący na myśl próbę, aby jak na wzór głosowania demokratycznego większość decydowała, sądząc po sobie, kto, co oraz jak powinien robić, odczuwać, aby być osobą "psychicznie" zgodną z preferowaną wizją kobiety czy mężczyzny.
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: ulotna_chwila40 » 15 sty 2015, o 15:44

Mare pisze:
ulotna_chwila40 pisze:Przypuszczałam,że odpowiedź nie będzie jednoznaczna ale jednocześnie potwierdziła ona moje osobiste przekonania-że o kobiecości można mówić wówczas gdy spełnione zostają podstawowe przesłanki odróżniające kobietę od mężczyzny.
A te to identyfikacja z kobiecością a nie uciekanie w męskość poprzez udawanie faceta i podrywanie w internecie kobiet.
Sądząc na podstawie choćby tego jednego tematu rzec można, iż podział na to co jest kobiece, a co męskie jest czysto subiektywny, sankcjonowany kulturowo, a nie biologicznie, zależny m.in. od osobistych preferencji, zainteresowań. Dlatego też niezbyt można zgodzić się z Twoim stwierdzeniem iż są przesłanki na podstawie których orzekamy o płci, o wiele bardziej podoba mi się wypowiedź Andro, zacytuję fragment:
Andro pisze:a z wielkim powątpiewaniem patrzę zawsze na kobiety "ekstremalnie" kobiece, tak samo jak ekstremalnie męskie. Wydaje mi się, że rozmywanie się cech płci jest dobrą miarą dystansu do siebie samej i rzeczywistości, do jej norm i tych wszystkich szufladek, w których ludzie tak bardzo lubią siebie umieszczać.
Czy te kobiety, które nie spełniają większości bądź też tylko jakąś tam część owych "przesłanek", są jeszcze czy już nie są kobietami? Nie wszystkie osoby mieszczą się w schemacie , to, że u przedstawicieli jednej z płci liczbowo częstsze są przypadki posiadania danej cechy nie oznacza iż fakt jej niewystępowania, bądź nierozwinięcia w równym stopniu u pozostałych wyklucza ich, deprecjonuje np. posiadaną kobiecość, nadając miano (za mało kobiecej", "niekobiecej" czy "niemęskiego", bowiem ile osób, tyle wariantów osobowości. Idąc dalej "cechy kobiece" czy "męskie" to nic innego jak generalizowanie, zabieg przywodzący na myśl próbę, aby jak na wzór głosowania demokratycznego większość decydowała, sądząc po sobie, kto, co oraz jak powinien robić, odczuwać, aby być osobą "psychicznie" zgodną z preferowaną wizją kobiety czy mężczyzny.
Ok,dobrze,masz rację-lubię czasem polecieć w taki schematyzm myślowy wychodząc z założenia że nie wszyscy ludzie są zainteresowani rozdzielaniem włosa na ileś tam części bo taka analiza zwyczajnie może znudzić :) .
Nie czepiam się innych kwestii oprócz kwestii wyglądu i nie miałam na myśli sugerowania że ten kto myśli czy wygląda inaczej niż dana grupa osób jest inny,gorszy czy lepszy od pozostałych.
Chodziło mi tylko o najbardziej widoczne różnice między typami kobiet określanymi potocznie jako"męskie"i"kobiece".
Oczywiście,mogłabym zacząć analizować inne kwestie ale wówczas ta rozmowa nie miałaby końca :)
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Mare
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 603
Rejestracja: 28 sty 2014, o 12:13

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: Mare » 15 sty 2015, o 21:03

ulotna_chwila40 pisze:Nie czepiam się innych kwestii oprócz kwestii wyglądu i nie miałam na myśli sugerowania że ten kto myśli czy wygląda inaczej niż dana grupa osób jest inny,gorszy czy lepszy od pozostałych.
Chodziło mi tylko o najbardziej widoczne różnice między typami kobiet określanymi potocznie jako"męskie"i"kobiece".
Raczej nikt nie ma wpływu na to jakim się urodził, jaką ma budowę ciała, typ urody. Dziecko jest wypadową dwóch płci, różnej kombinacji genów - i tak córka dziedziczyć może budowę ojca, a syn matki. Moim zdaniem nie można na równi z atrybutami fizycznymi, organami płciowymi, przypisywać płci schematu ciała. Model "kobiecej kobiety" jest produktem kulturowym, zmieniającym się na przestrzeni wieków. Koloryt cery, waga ciała, kolor włosów, uczesanie... to wszystko są zmienne, stąd niekoniecznie ten model, który obecnie przez wielu powinna posiadać "kobieca kobieta" będzie aktualny za np. parędziesiąt lat.
NewTedy
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 702
Rejestracja: 2 sie 2012, o 17:29

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: NewTedy » 16 sty 2015, o 20:41

ulotna_chwila40 pisze:Drogie Panie,
mam do Was pytanie,które od zawsze stanowi dla mnie pewnego rodzaju niewiadomą.
Wyjaśnijcie mi,niekumatej,jaka jest różnica-poza wyglądem zewnętrznym i perfumami oraz brakiem ochoty na makijaż-między
kobietą tzw.kobiecą a tzw.męską?
Czy kobieta to nie kobieta,bez względu na wygląd??
Ilekroć pojawia się to sformułowanie zawsze mam ochotę zadać Wam to pytanie :)
Męska utożsamia się z mężczyzną, chce być dla kobiety jej misiem a nie ma ochoty na rozmowy o poezji :)
To raczej dziwne pytanie. Kobieta o męskiej psychice nie widzi swojej kobiecości, nie chce jej nawet jeśli ma piękne kobiece ciało. Denerwują ją jej narządy a zwłaszcza okres i dyndające piersi. Nie ma ochoty być penetrowana i chce koniecznie żeby kobieta, z którą jest dostrzegała tę męskość i była z mężczyzną a nie z kobietą.
Kobieta kobieca chce rozwijać się intelektualnie, czasem przesadnie zachwyca się swoją kobiecością, lubi jak się ją wyręcza w tzw. męskich czynnościach jak wbijanie gwoździa, rozczula się nad sobą, lubi penetrację i często do niej prowokuje :)
Ta druga sytuacja to nie o mnie. Pierwsza też nie bo ja jestem kobietą uniseks :)
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: moja_alchemia » 16 sty 2015, o 20:49

NewTedy pisze:Męska utożsamia się z mężczyzną, chce być dla kobiety jej misiem a nie ma ochoty na rozmowy o poezji :)
To raczej dziwne pytanie. Kobieta o męskiej psychice nie widzi swojej kobiecości, nie chce jej nawet jeśli ma piękne kobiece ciało. Denerwują ją jej narządy a zwłaszcza okres i dyndające piersi. Nie ma ochoty być penetrowana i chce koniecznie żeby kobieta, z którą jest dostrzegała tę męskość i była z mężczyzną a nie z kobietą.
Kobieta kobieca chce rozwijać się intelektualnie, czasem przesadnie zachwyca się swoją kobiecością, lubi jak się ją wyręcza w tzw. męskich czynnościach jak wbijanie gwoździa, rozczula się nad sobą, lubi penetrację i często do niej prowokuje :)
Ta druga sytuacja to nie o mnie. Pierwsza też nie bo ja jestem kobietą uniseks :)
ależ to zbyt duże uproszczenie, jeśli już ma być stereotypowo, to kobiety "męskie" rozwijają się w kierunku nauk ścisłych, a te "kobiece" - humanistycznych ;) ;) ;)
kot1992
Posty: 5
Rejestracja: 24 maja 2017, o 11:03

Re: Czym się różni kobieta"męska"od"kobiecej"??

Post autor: kot1992 » 24 maja 2017, o 12:54

Wydaje mi się że męska kobieta to taka która po prostu zachowuje się jak facet, nie koniecznie zwracając uwagę na rodzaj zainteresowań. Jest mniej delikatna i uczuciowa?
ODPOWIEDZ