kompleksy vs. ona

Cafe dla wszystkich
klarysaF
Posty: 6
Rejestracja: 18 maja 2015, o 11:26

kompleksy vs. ona

Post autor: klarysaF » 29 maja 2015, o 13:51

zaczynam mieć kompleksy w związku z wyglądem mojego ciała. Otóż jakis czas temu, jak zmieniłam pracę cała moja aktywność fozyczna spadła, bo pracuje za biurkiem. i niby wciąż nosze ten sam rozmiar, ale widzę, że spodnie tak opinają się bardziej. Moja partnerka nie mieszka w moim mieście, i widzimy sie głównie na weekendach. i może przez to, że mam czas na tygodniu myśleć, to sobie wmawiam mróżne rzeczy. Bo wydaje mi się że moje ciało zmieia się na bardzo niekorzystne i chyba nie mam ochoty sie z nią jutro widzieć... nie czuję się pewnie, bo widzę, że już nie mam 38 takiego idealnego, tylko naciągane. A ona ma świetną sylwetkę, piękne ciało. Pracy zmienić nie mogę, nawet nie chcę, bo lubię to co robię. A robię to dla nas, bo będę brac kredyt na mieszkanie dla NAS, potrzebuję tej pracy.
Pomożcie, jak sobie poradzić a tymi kompleksami, gdzie sama nie mogę wiele zrobić...
Powinnam jej powiedzieć ze je mam? czy udawać że nie?
Awatar użytkownika
dalidaa
super forma
super forma
Posty: 1757
Rejestracja: 20 lis 2014, o 12:36

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: dalidaa » 29 maja 2015, o 14:09

klarysaF pisze:zaczynam mieć kompleksy w związku z wyglądem mojego ciała. Otóż jakis czas temu, jak zmieniłam pracę cała moja aktywność fozyczna spadła, bo pracuje za biurkiem. i niby wciąż nosze ten sam rozmiar, ale widzę, że spodnie tak opinają się bardziej. Moja partnerka nie mieszka w moim mieście, i widzimy sie głównie na weekendach. i może przez to, że mam czas na tygodniu myśleć, to sobie wmawiam mróżne rzeczy. Bo wydaje mi się że moje ciało zmieia się na bardzo niekorzystne i chyba nie mam ochoty sie z nią jutro widzieć... nie czuję się pewnie, bo widzę, że już nie mam 38 takiego idealnego, tylko naciągane. A ona ma świetną sylwetkę, piękne ciało. Pracy zmienić nie mogę, nawet nie chcę, bo lubię to co robię. A robię to dla nas, bo będę brac kredyt na mieszkanie dla NAS, potrzebuję tej pracy.
Pomożcie, jak sobie poradzić a tymi kompleksami, gdzie sama nie mogę wiele zrobić...
Powinnam jej powiedzieć ze je mam? czy udawać że nie?
Siłownia? Spacery? basen? mniej kaloryczne jedzenie?
Też mam ten problem, ale przynajmniej staram się coś robić, żeby go zażegnać. Praca to nie całe życie.
Nie zaszkodzi 2 razy w tyg, wpaść na siłownię po pracy...
Chcesz cos zmienić, by jej dorównać, czy tylko szukasz wymówki?
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Awatar użytkownika
monika1987
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 140
Rejestracja: 25 maja 2015, o 13:26

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: monika1987 » 29 maja 2015, o 14:17

Czasami się zastanawiam dlaczego kobiety sobie komplikują tak życie :mrgreen:
a teraz wyjaśnię o co mi dokładnie chodzi
Jesteś w związku czyż nie? więc skoro jesteś w związku to może porozmawiaj najpierw z partnerką

Dwa kompleksy na temat ciała ehhhh jeżeli Twoja partnerka Cię akceptuje taką jaką jesteś to nie rozumiem za bardzo o co chodzi? nie wmawiaj sobie nic na siłę bo to nic nie daje / nie komplikuj sobie bardziej życia wmawianiem sobie takich rzeczy :wink: są inne ważniejsze problemy w życiu :wink:

Kolejna sprawa to taka, że ja też pracuje za biurkiem i też mi się przytyło i to dużo, uwierz nie mam Twojego rozmiaru 38 8)
Powiem tak zmieniłam pracę i przez długi okres czasu nie miałam aktywności fizycznej dlatego mnie się urosło tu i ówdzie :mrgreen: ale postanowiłam się poruszać biegać i jeździć na rowerze w wolnym czasie po pracy bo znalazłam motywację

Więc do boju i znajdź swoją :P a pewną motywacją będzie Twoja partnerka skoro piszesz że ma idealne ciało :mrgreen:
Say what it is you try to say. Is it in you to be honest? But if you lie to me again
I'll be the one that walks away.
Awatar użytkownika
TuriRuri
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 645
Rejestracja: 17 paź 2014, o 15:54

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: TuriRuri » 29 maja 2015, o 16:18

klarysaF pisze:zaczynam mieć kompleksy w związku z wyglądem mojego ciała. Otóż jakis czas temu, jak zmieniłam pracę cała moja aktywność fozyczna spadła, bo pracuje za biurkiem.Pracy zmienić nie mogę, nawet nie chcę, bo lubię to co robię. A robię to dla nas, bo będę brac kredyt na mieszkanie dla NAS, potrzebuję tej pracy.
Pomożcie, jak sobie poradzić a tymi kompleksami, gdzie sama nie mogę wiele zrobić...
Ty jestes jedyna osoba, ktora moze cokolwiek zrobic :shock: Wiec przestan narzekac tylko zbierz swoj rozmiar 38 tylek w garsc i go zacznij ruszac. Kompleksy... to sie lenistwo nazywa Moja Droga :evil:
I don't know when exactly that UFO landed & dumped all these stupid people, but they apparently aren't coming back for them.
moila
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 16 lut 2014, o 15:14
Lokalizacja: małopolska

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: moila » 29 maja 2015, o 16:26

Serio ktoś zakłada taki temat z prośbą o poradę? o.o
Awatar użytkownika
WA27
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 151
Rejestracja: 17 sty 2015, o 13:22

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: WA27 » 29 maja 2015, o 17:43

Zdecydowanie możesz zrobić, tak jak już wcześniej dziewczyny napisały.
Odpowiednie odżywianie i jakakolwiek aktywność fizyczna, tylko regularna . Cała tajemnica :)
Motywacja odpowiednia i będziesz miała nadal swoje 38, a kto wie może 36 :)
Jej piękne ciało może być wstępną motywacją, ale po pewnym czasie musiałabyś sobie uświadomić, że robisz to dla siebie.
W przeciwnym razie to może okazać sie chwilowe...
Pamiętaj tylko, że każdy jest inaczej zbudowany.
Twoje 60 kg może nie być równe jej 60 kg. (Podane kilogramy to tylko przykład, żeby nie było :D)
Papier wszystko przyjmie.
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: ImaSumak » 29 maja 2015, o 18:21

A mnie sie wydaje, ze to nie o Twoje cialo chodzi, tylko zalegly Ci sie w szafie zlosliwe gnomy i nocami zmiejszaja Ci ubrania. :)
Lubię kiedy kobieta...
Awatar użytkownika
monika1987
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 140
Rejestracja: 25 maja 2015, o 13:26

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: monika1987 » 29 maja 2015, o 18:49

klarysaF pisze:Bo wydaje mi się że moje ciało zmieia się na bardzo niekorzystne i chyba nie mam ochoty sie z nią jutro widzieć... nie czuję się pewnie, bo widzę, że już nie mam 38 takiego idealnego, tylko naciągane.
BTW :mrgreen: Proszę Cię przeczytaj przynajmniej z 10 razy to co zacytowałam z Twojego posta, a potem oceń sama czy to ma sens? :wink:
Jak można? no pytam się jak? będąc w związku i twierdzić coś takiego, iż przez taki bzdet nie ma się ochoty widzieć z ukochaną osobą :evil:

ŚWIAT SIĘ SKOŃCZYŁ łolaboga :placze: :zdziwiona:
Obrazek
Say what it is you try to say. Is it in you to be honest? But if you lie to me again
I'll be the one that walks away.
Awatar użytkownika
sloneczko79
super forma
super forma
Posty: 1589
Rejestracja: 12 sie 2014, o 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: sloneczko79 » 29 maja 2015, o 18:54

ImaSumak pisze:A mnie sie wydaje, ze to nie o Twoje cialo chodzi, tylko zalegly Ci sie w szafie zlosliwe gnomy i nocami zmiejszaja Ci ubrania. :)
To nie gnomy,tylko kalorie. I mieszkają w szafie każdej z nas. I ciężka walka z nimi :wink:
Trzeba kupić takie specjalne plastry na odchudzanie....
Zakleja się nimi usta... :lol:
Najpierw byłam niezdecydowana,a teraz to już nie wiem....
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: ulotna_chwila40 » 29 maja 2015, o 20:22

klarysaF pisze:zaczynam mieć kompleksy w związku z wyglądem mojego ciała. Otóż jakis czas temu, jak zmieniłam pracę cała moja aktywność fozyczna spadła, bo pracuje za biurkiem. i niby wciąż nosze ten sam rozmiar, ale widzę, że spodnie tak opinają się bardziej. Moja partnerka nie mieszka w moim mieście, i widzimy sie głównie na weekendach. i może przez to, że mam czas na tygodniu myśleć, to sobie wmawiam mróżne rzeczy. Bo wydaje mi się że moje ciało zmieia się na bardzo niekorzystne i chyba nie mam ochoty sie z nią jutro widzieć... nie czuję się pewnie, bo widzę, że już nie mam 38 takiego idealnego, tylko naciągane. A ona ma świetną sylwetkę, piękne ciało. Pracy zmienić nie mogę, nawet nie chcę, bo lubię to co robię. A robię to dla nas, bo będę brac kredyt na mieszkanie dla NAS, potrzebuję tej pracy.
Pomożcie, jak sobie poradzić a tymi kompleksami, gdzie sama nie mogę wiele zrobić...
Powinnam jej powiedzieć ze je mam? czy udawać że nie?
Rany,i znów to samo...
Kompleksy jeszcze mogę zrozumieć ale głupoty w postaci brania kredytu-już nie.
Zrobisz jak zechcesz,w sumie tylko od Ciebie zależy czy wpadniesz w dół z powodu wyglądu czy nie.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Awatar użytkownika
kompot
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 21 lut 2013, o 16:02

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: kompot » 29 maja 2015, o 22:53

Od lat pracuję za biurkiem i noszę 34 (fakt że jestem niska), bo korzystam z Multisportu, w cieplejszym sezonie dojeżdżam rowerem do biura i trzymam się diety wegańskiej. Przy czym nie liczę kalorii, ale jak się objadam to np. humusem :P
Ale dbanie o zdrowie i kondycję powinno być zawsze dla siebie. Mi wystarczy to, że czasem patrzę na siebie nagą w lustrze i myślę sobie, no cóż przeleciałabym ;)
Gaik
super forma
super forma
Posty: 1074
Rejestracja: 21 paź 2008, o 02:00

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: Gaik » 29 maja 2015, o 23:02

A ja dodam tylko tyle- Jeżeli ciało jest dla Ciebie ważne, to poświęcasz mu czas. Jeżeli zdrowie jest dla Ciebie ważne, to poświęcasz mu czas.Jeżeli znasz zależności pomiędzy przyjmowaną a wydatkowaną energią i wagą, to wiesz jak działać. Nic lepszego od fizjologii nie wymyślono.
Chyba, że mówimy o patencie na bezwarunkową akceptację partnerki lub uwolnienie od przymusu kontroli. Do tego dla mniej śmigających w temacie psycholog a dla chętnych własne poszukiwania w celu nabycia samoświadomości.
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: odbicie » 29 maja 2015, o 23:06

kompot pisze: Mi wystarczy to, że czasem patrzę na siebie nagą w lustrze i myślę sobie, no cóż przeleciałabym ;)
:serce: :mrgreen:
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: Interlokutorka » 29 maja 2015, o 23:22

odbicie pisze:
kompot pisze: Mi wystarczy to, że czasem patrzę na siebie nagą w lustrze i myślę sobie, no cóż przeleciałabym ;)
:serce: :mrgreen:
:jupi:

Nie pozostaje mi nic innego, jak dopisać: kompot, daj którejś szansę zrobić to, co pomyślałaś :sex:
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
Awatar użytkownika
kompot
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 21 lut 2013, o 16:02

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: kompot » 29 maja 2015, o 23:39

Interlokutorka pisze:
odbicie pisze:
kompot pisze: Mi wystarczy to, że czasem patrzę na siebie nagą w lustrze i myślę sobie, no cóż przeleciałabym ;)
:serce: :mrgreen:
:jupi:

Nie pozostaje mi nic innego, jak dopisać: kompot, daj którejś szansę zrobić to, co pomyślałaś :sex:
Nie, nie. Dałam się niedawno przelecieć i skończyło się złamanym serduszkiem, więc polecam wewnętrzną motywację
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: Interlokutorka » 30 maja 2015, o 00:19

kompot pisze: Nie, nie. Dałam się niedawno przelecieć i skończyło się złamanym serduszkiem, więc polecam wewnętrzną motywację
Może to głupia rada, ale w takim razie dawaj się przelecieć tylko tym, które przelatują z miłości.
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
Awatar użytkownika
buzi_zabci
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 536
Rejestracja: 7 lis 2013, o 19:40

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: buzi_zabci » 30 maja 2015, o 05:59

Utucz swoja dziewczyne i po problemie.
Kontrola jest najwyższą formą zaufania.
Awatar użytkownika
ElLAVAZZA
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 10 maja 2015, o 22:00

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: ElLAVAZZA » 30 maja 2015, o 09:39

klarysaF pisze:
Pomożcie, jak sobie poradzić a tymi kompleksami, gdzie sama nie mogę wiele zrobić...
Jestes jedyna osoba , ktora moze cos z tym zrobic.
klarysaF pisze:
Powinnam jej powiedzieć ze je mam? czy udawać że nie?
Powinnas byc z nia szczera. I chyba od tego ja masz , prawda?
Lo­gika zap­ro­wadzi cię z pun­ku A do pun­ktu B. Wyob­raźnia zap­ro­wadzi cię wszędzie. Albert Einstein
amorficzna
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 401
Rejestracja: 10 gru 2010, o 19:08
Lokalizacja: UK

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: amorficzna » 30 maja 2015, o 10:21

To może zamiast siedzieć i tu pisać wyjdź i pobiegaj albo pospaceruj? Nie wierzę, że nie można znaleźć pół godziny dziennie na aktywność fizyczną. Sama przez 5 lat pracowałam za biurkiem i nie przytyłam ani grama. 30 minut ćwiczeń dziennie plus marchewka, zamiast batona i problem powinien zminkąć.
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: biedronca » 30 maja 2015, o 10:56

Ja tu widzę dwie zupełnie oddzielne sprawy:

Pierwsza - Dbaj o siebie! To pewno trudniejsze, jeśli pracuje się za biurkiem, ale nie niemożliwe. I zwłaszcza w takiej pracy bardzo ważne. I wcale nie po to, żeby być piękną, ale po prostu dla zdrowia. I dużo łatwiej jest nie przytyć, niż potem chudnąć. Więc super, że już teraz widzisz, co Ci grozi, bo możesz jak najszybciej się tym zająć.

Druga - W oczach Twojej dziewczyny rzeczywiście tracisz, bo przytyłaś, czy tylko Tobie się tak wydaje? Jeśli to pierwsze, to co to za związek? I jaką ma przyszłość? Jeśli to coś poważnego i planujecie spędzić razem życie, to gwarantuję, że obie będziecie mieć momenty, w których któraś będzie w gorszej formie. I jeżeli miałoby to rozwalić wasz związek, to może lepiej od razu poszukać sobie kogoś mniej powierzchownego. A jeśli po prostu Ci się wydaje, że dla niej to będzie problem, to dlaczego myślisz tak źle o swojej dziewczynie?
aaglajaa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 10 maja 2014, o 18:28

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: aaglajaa » 30 maja 2015, o 15:47

:shock: Ale Ty serio :shock:
1. Zazwyczaj jak ludzie nie akceptują swojej wagi to porostu zmieniają ją i jeżeli Ci się przytyło to wystarczy ruszyc"spocznik" do jakiejkolwiek aktywności. Basen, silka, spacery itd. Kontrolować co jesz, nie ulegac pokusom tj. Słodycze itp. I podobno reguralnie jeść. Takim systemem zajmie Ci to trochę dłużej. A szybciej to adipex i inne wspomagacze. Żadne odkrycie Ameryki :cool:

2. A ta swoją pracę opisałaś jakbyś co najmniej robiła heroiczny czyn i poświęcenie. :shock: każda praca jest ok tym bardziej jak ją się lubi. :slonko:
Awatar użytkownika
-Aglaja-
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 849
Rejestracja: 6 paź 2006, o 00:00

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: -Aglaja- » 1 cze 2015, o 23:47

To sa kompleksy vs Ty, nie ona. Zacznij się ruszać (znajdziesz kilka godzin w tygodniu), nie jedz cukru, tłuszczu etc. Ciało możesz zmienić.Tworzysz sobie problem zastępczy zamiast rozwiązać główny.
olki2
Posty: 5
Rejestracja: 29 maja 2015, o 12:19

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: olki2 » 9 cze 2015, o 11:26

Osobiście też podzielam zdanie większości dziewczyn, ze musisz TY SAMA zacząć chcieć dla siebie wszystko zmienić. I zaczynanie nie moze polegać na 'zaczynaniu od myślenia o kompleksach' ale od aktywnego działania. Bo kompleksów się nie leczy, jak chorobę tylko sie zwalcza przez zmiany.
Jak już dziewczyny pisały - sport. To podstawa, zeby całe Twoje ciało dobrze funkcjonowało. Sama zobaczysz, ze jak zaczniesz to bedziesz mieć duzo wiecej energii do życia, lepsze nastawienie i inaczej bedziesz na siebie aptrzeć.
dieta - też obligatoryjna sprawa. Dobra, zdrowa dieta, wpływa na wszystko. Nawet na humor, gdzie zoabczysz, ze zmieniają cie się myśli i pewne prawy postrzegasz inaczej, bo całą ty się bedziesz zmieniać. Dieta wegańska jest janlepsza, i to wiem z dośiwadczenia, od lat 14 na niej jestem. A jem do oporu czasem i nie tyję :) a dodam, ze mam ku temu skłonności.
Zadbaj o ciało też od zewnątrz. Jakieś kremy na wspomaganie odchudzania czy na ładniejsze piersi, czy na ujędrnienie - mnóstwo na rynku jest. Z doświadczenia, co ja testowałam na sobie to GUAM to byłam zadowolona - to nie buble. Stosujesz, widzisz, ze moze nawet i nie chudniesz w osałamiającym tempei,a le po takich smarowidłach widzisz róznicę na skórze, dotykasz jej i czujesz, to wpływa na psychikę.
Nie zamęczja się pracą. Włąśnie. Chcesz jej dorównać? A przecież gdybyś nie była włąśnei taka jaka jetseś, to ona by z tobą nie była... pomyśl czasem .Mam wrażneie, zę takie samoblubne myślenie masz. Ja to ja tamto, taka jestem. A ona ? Jest z tobą, czy jest dla ciebie ważna a ty dla niej. I ty się zastanawiasz "nie chcę jej widizeć, bo przytyłam" - to śmiesznie brzmi. polmyśl o tym.
klarysaF
Posty: 6
Rejestracja: 18 maja 2015, o 11:26

Re: kompleksy vs. ona

Post autor: klarysaF » 12 cze 2015, o 10:55

Wiecie co?
tak jak przeczytałam to wszystko, to zaczęłam sie zastanawiać nad tym czy mi sie czasem nie pomieszało w głowie.
Macie rację, że wszystko zależy ode mnie, że nie mogę biernie siedzieć i i czekać na nic. Że muszę sie wziąć za siebie i to nie tylko dla kogoś, ale też dla siebie przede wszystkim. I chyba jak pisałam tamten post to szukałam dla siebie usprawiedliwienia. I dobrze, że go nie znalazłam. Bo nie an tym polega życie, żeby cały czas szukać wymówek.
Dzięki dziewczyny, i wezmę sobie wasze rady do serducha.
ODPOWIEDZ