katarzyna41 pisze: Po prostu zastanawia mnie tak duzy procent wsrod kobiet homo takiej chlopiecej identyfikacji w dziecinstwie i pociag do kobiet w zyciu doroslym. Dla mnie to ciekawe i nie sadze by byl to przypadek i zbieg okolicznosci. Wsrod kobiet hetero tez zdarza sie taki etap ale u kobiet homo jest to po prostu bardzo powszechne. Co zreszta ten watek tez pokazuje.
Może to jest brak podporządkowania pod męski świat? Męski świat każe niejako być dziewczynkom pięknymi, delikatnymi, od dzieciństwa daje się im jasny przekaz - masz być delikatna, zwiewna, nie ubrudź się za bardzo, dziewczynka ma ładnie wyglądać. Potem, przy dojrzewaniu, pierwsze uczucia i znów - ubierz się porządniej, bo się żaden za tobą nie oglądnie, podobne teksty od rówieśniczek, wzorce brane od nich, jeśli dziewczyna lubi chłopaków, to łapie od razu, że wabikiem na nich jest kobiecość i uroda, wie to od swoich poprzedniczek i rówieśniczek.
A jeśli nie lubi? Nie musi się przejmować kobiecą rolą społeczną, jest poza tą ramą, nie musi wyczekiwać złapania przez faceta. Potem w życiu dorosłym pokazuje się też odwaga w stylizacjach u lesbijek, tu inny kolor i krój włosów, kontrowersyjna dla hetero stylówka, teksty "jak ona z takim wyglądem kogoś znajdzie", bo myślą, że ona jest hetero, więc musi być kobieca, a ona nie jest, nie przejmuje się tym i nosi się jak chce.
Myślę, że wyrwanie się z ram kobieta+mężczyzna, dane od losu, dane nam od urodzenia, stoi za tym, że nie musimy być kobiece, nie musimy się zanadto przejmować wyglądem, bo nas żaden facet nie zauważy, więc mamy więcej luzu i stąd te męskie i nie tylko stylizacje.
Kiedyś jeśli kobieta nie miała faceta, to była odbierana negatywnie, więc robiła wszystko, aby go mieć, dzisiaj jest inaczej, jest epoka singli i rozwodów. Lesbijki są od zawsze wolne, nie potrzebują mężczyzny, dla którego często na początku liczy się tylko wygląd kobiety. Jeśli szukamy kobiety, wiemy że zaimponować możemy też osobowością, nie jesteśmy skreślone na starcie przez wygląd, bo kobiety patrzą inaczej.