tomboy

Cafe dla wszystkich
katarzyna41
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 10:39

tomboy

Post autor: katarzyna41 » 1 kwie 2016, o 10:54

Witam wszystkich. Mam pytanie do forumowiczek dotyczace Waszego dziecinstwa. Dokladnie tego jak w dziecinstwie postrzegalyscie swoja plec. Czy cieszylyscie sie, ze jestescie dziewczynkami, jesli tak to jak sie to przejawialo czy odwrotnie chcialyscie byc jak chlopcy, bylo Wam blizej do chlopiecego zachowania, ubierania, zabaw czy moze bylyscie gdzies posrodku. Czy dziewczecosc byla waznym elementem Waszej dzieciecej identyfikacji czy raczej mozna Was bylo okreslic jako tomboy. A jesli czulyscie sie bardziej chłopieco to jaki moment w zyciu sprawil, ze jednak odrzucilyscie ta identyfikacji- kiedy, w jakich okolicznosciach przewazyla kobieca identyfikacji. A moze bylo jeszcze inaczej? Temat bardzo mnie interesuje, nie znalazlam podobnego albo zle szukalam.
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: tomboy

Post autor: takeyoudowntown » 1 kwie 2016, o 13:12

Nie było żadnej identyfikacji, ograniczeń, definicji i ram. Był tylko świat, który oferował różne działania, zabawy, zachowania, role i moja dusza pełna wolności, która mogła brać z tego świata, co chciała, bo rodzice tę wolność mi zapewnili, dlatego dziś mogę cieszyć się androgynicznością, a nie martwić o podziały, co jest cudowne z mojej perspektywy.
Be someone who makes you happy
katarzyna41
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 10:39

Re: tomboy

Post autor: katarzyna41 » 1 kwie 2016, o 14:15

Super:) czyli rozumiem, ze laczysz w sobie harmonijnie pierwiastek kobiecy i meski. Moglabys napisac cos wiecej jak to sie w Tobie laczy? Czy tez w ogole nie rozrozniasz kobiecosci i meskosci, wszystkie cechy i zachowania wydaja Ci sie uniwersalne? A jakie kobiety sa obiektem Twojego zainteresowania? Tez androgyniczne? Mezczyzni androgyniczni tez Ci sie podobaja?
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: tomboy

Post autor: takeyoudowntown » 1 kwie 2016, o 15:17

Nie będę pisać szczegółowo jak to się łączy, bo to bardzo długi i prywatny temat :)
Odróżniam oczywiście kobiecość od męskości u ludzi zarówno w sferze fizycznej jak i psychicznej. Są też zachowania, które uważam za uniwersalne. Nie wiem dlaczego istotne jest jakie kobiety mi się podobają, nie widzę tutaj zależności od płci mózgu, ale jeśli lubię coś u siebie, to automatycznie lubię też to samo u kogoś, choć tutaj też się nie ograniczam i kwestia kto mi może zawrócić w głowie jest równie mocno skomplikowana i złożona.
Be someone who makes you happy
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: tomboy

Post autor: Wiosennagwiazda » 1 kwie 2016, o 15:33

katarzyna41 pisze:Witam wszystkich. Mam pytanie do forumowiczek dotyczace Waszego dziecinstwa. Dokladnie tego jak w dziecinstwie postrzegalyscie swoja plec. Czy cieszylyscie sie, ze jestescie dziewczynkami, jesli tak to jak sie to przejawialo czy odwrotnie chcialyscie byc jak chlopcy, bylo Wam blizej do chlopiecego zachowania, ubierania, zabaw czy moze bylyscie gdzies posrodku. Czy dziewczecosc byla waznym elementem Waszej dzieciecej identyfikacji czy raczej mozna Was bylo okreslic jako tomboy. A jesli czulyscie sie bardziej chłopieco to jaki moment w zyciu sprawil, ze jednak odrzucilyscie ta identyfikacji- kiedy, w jakich okolicznosciach przewazyla kobieca identyfikacji. A moze bylo jeszcze inaczej? Temat bardzo mnie interesuje, nie znalazlam podobnego albo zle szukalam.
Jako dziecko tylko z chłopcami i zabawy dla nich 'zarezerwowane'. Nie czułam potrzeby identyfikowania się z żadną płcią. Akceptowałam swoje zachowanie i ciało, to było naturalne.
Teraz.... wygląd fizyczny bardziej kobiecy, ale zachowanie.... właściwie to nie wiem, jakie jest męskie a jakie kobiece?- tak więc elastycznie- dostosowane do ludzi z którymi przebywam. Tomboy - wiele definicji słyszałam. Jest jakaś konkretna?
Zofia78
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 112
Rejestracja: 29 cze 2013, o 10:53

Re: tomboy

Post autor: Zofia78 » 1 kwie 2016, o 20:11

Ja chciałam być chłopcem - pewnie również dlatego, że mój starszy brat był niemal supermenem :) A teraz lubię bycie kobietą, choć robię często rzeczy mało kobiece, jak np. rąbanie drewna czy przekopywanie ogródka. Nie lubię też się stroić zanadto, ale nie wiem, czy to akurat ma coś wspólnego z kobiecością, chyba nie w tym rzecz.
katarzyna41
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 10:39

Re: tomboy

Post autor: katarzyna41 » 2 kwie 2016, o 12:27

Zofia78 pisze:Ja chciałam być chłopcem - pewnie również dlatego, że mój starszy brat był niemal supermenem :) A teraz lubię bycie kobietą, choć robię często rzeczy mało kobiece, jak np. rąbanie drewna czy przekopywanie ogródka. Nie lubię też się stroić zanadto, ale nie wiem, czy to akurat ma coś wspólnego z kobiecością, chyba nie w tym rzecz.
a zdarzyło Ci sie w zyciu doroslym zakochiwac sie, fascynowac bez wzajemnosci heteroseksualnymi kobietami i nie mialas wtedy zalu, ze nie jestes facetem? albo, ze skoro czujesz to co czujesz to zeby mialo to sens i bylo odwzajemnione powinnas jednak byc chlopakiem? czy zawsze zakochiwalas sie w homoseksualanych kobietach?
Awatar użytkownika
pannaeliza
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 969
Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: tomboy

Post autor: pannaeliza » 2 kwie 2016, o 12:28

Zawsze czułam się dziewczynką i to nie ulegalo wątpliwości, ale np zainteresowanie swoim wyglądem zaczęłam przejawiać dopiero gdzieś tak w wieku trzynastu lat, kiedy zauważyłam, że wzbudzam zainteresowanie otoczenia. Inne dziewczynki stroiły się już w przedszkolu, podkradaly biżuterię i tak dalej, ja miałam to raczej w nosie. Zabawy preferowalam mieszane, miałam dużo lalek i godzinami się nimi bawiłam ale bardzo lubiłam towarzystwo kolegów i za punkt honoru uważałam konieczność pokazania im, że jestem od nich silniejsza, szybsza, wytrzymalsza i odwazniejsza. No i madrzejsza. To w ogóle była zabawna sprawa, bo bardzo długo nie rozumiałam dlaczego moje koleżanki wręczając się pomocą kolegów w czymś, co mogłyby zrobić same. Ja z chłopakami rywalizowałam :)

13 lat to w każdym razie taki wiek graniczny. Do tego czasu byłam raczej chłopięca, potem zapuscilam włosy i mniej więcej dwa lata usilowalam być dziewczęca. Powodem była próżność, zauważyłam, że się podobam i chcialamm podobać się bardziej :) szybko mi się znudziło, kolejnych kilka lat spędziłam w wizerunku mocno punkowo - metalowym i chciałam iść do wojska. Jeszcze po maturze wahałam się czy nie zdawać do WSO ale machnęłam ręką i z czasem wizerunek mi się zlagodził. Nigdy nie miałam problemów z identyfikacją mojej płci, ale z samą typowo pojmowaną kobiecością juz tak. Teraz pytanie, czy ma to związek z płcią mózgu i orientacją, czy bardziej z koniecznością manifestacji siły i zaradnosci, spowodowaną skomplikowanym dzieciństwem.
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
meitar
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 212
Rejestracja: 14 sty 2012, o 13:18

Re: tomboy

Post autor: meitar » 2 kwie 2016, o 13:25

pannaeliza pisze:Nigdy nie miałam problemów z identyfikacją mojej płci, ale z samą typowo pojmowaną kobiecością juz tak. Teraz pytanie, czy ma to związek z płcią mózgu i orientacją, czy bardziej z koniecznością manifestacji siły i zaradnosci, spowodowaną skomplikowanym dzieciństwem.
Może do tego problemu często dokłada się jeszcze kulturowe postrzeganie kobiety w naszym społeczeństwie. Zaczynając od podejścia w pracy, przez matkę-polkę, która siedzi w domu z dziećmi, kończąc na patrzeniu na kobietę przez pryzmat seksualny.
Może jakbyśmy wychowywały się w plemieniu pigmejów polując, przyrządzając jedzenie i wychowując dzieci na równi z mężczyznami, nie w otoczeniu bilbordów z modelkami i reklam tabletek odchudzających kierowanych do kobiet. Nie w domach, w których matka w okresie naszego dzieciństwa siedziała w domu "przy garach", a ojciec wiecznie był w pracy, choć mogliby spróbować podzielić obowiązki zamiast tego ubusiecznego poświęcenia. Bez wyśmiewania w szkole dziewczynek przez chłopców, że niby głupsze. A w dorosłym wieku na hasło: nie będę mieć męża, ani dzieci nadal słyszysz: nigdy nie mów nigdy.
Nie byłoby może tak często tego rozdźwięku między tym, że jak sobie marzę w dzieciństwie o rozpalaniu ogniska i łażeniu po drzewach i leśnych przygodach z namiotem z rozwianym włosem to to jest ok i wolno mi, chociaż jestem dziewczyną, a tym jaka może "powinnam" być.
HazelShadow
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 17
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 11:19

Re: tomboy

Post autor: HazelShadow » 2 kwie 2016, o 15:55

W dzieciństwie też chciałam być chłopcem, ale chyba dla tego że przez obserwację uświadomiłam sobie, że
kobietom zawsze jest gorzej i bycie mężczyzną jest bezpieczniejsze(?), lepsze.
Uważam się za kobietę, jednak ciągle czuję się nieswojo wyglądając np"sexi" itp. Często robię rzeczy typu męskiego.Lubie czasem usiąść jak chłop.Ubieram się bardziej w stylu męskim też.Raczej jeansy i tshirty,marynarki.Lubię modę i dbanie o siebie,ale tak czuję się bardziej pewnie...hmmm
Gaik
super forma
super forma
Posty: 1074
Rejestracja: 21 paź 2008, o 02:00

Re: tomboy

Post autor: Gaik » 2 kwie 2016, o 16:21

W dzieciństwie chciałam być kobietą za wszelką cenę. Bardzo mi się to podobało.
Miałam lalki i nienawidziłam gier i zabaw inicjowanych przez chłopców.
Cięłam ciuchy babci i szyłam ubrania.
Gdy matka chciała mnie ubrać w spodnie robiłam awanturę, bo czułam się w nich jak w więzieniu.
Jeszcze jako nastolatka siedziałam sobie na schodach w kusej kiecce i w nosie miałam próby przywołania moich nóg do złączenia, jakie docierały ze strony innych uczniów, czy nauczycieli.
Nie przyjmowałam do wiadomości żadnych społecznych ograniczeń związanych z kobiecością. Wiedziałam, że kultura jest kulturą przemocy na kobiecie, choćby symbolicznej, ale uważałam, że ja sobie nie pozwolę.Cieszyłam się, że żyję w czasach, w których mogę być wolna.

Wszystko się zmieniło jak zaczęłam wchodzić w związki. Wtedy rola kobiety w relacji z facetem, cała ta polaryzacja, przestała mi odpowiadać.Nie czułam się w tym emocjonalnie, seksualnie. Nijak.

Obecnie myślę o sobie jak o człowieku i nie identyfikuje się z cechami uznawanymi za płciowe.
Z ciuchami mi jednak zostało tj. potrzebuję różnorodności, kolorów, krojów i kiecek, bo dają mi wygodę fizyczną i komfort, że nikt mi się nie gapi na tyłek.
Nie myślę o tym jak to wygląda a o tym jak ja się czuję. To nie jest zatem damskie, próżne podejście.
W lustrze czasem sprawdzam, czy nie jestem brudna na twarzy.A przy tym, mam kilka szaf i w nich przeróżne ciuchy, we wszystkich kolorach i fasonach jakie mi się napatoczą. Bez charakterystycznej dla kobiet spiny, że może takie, czy inne, a lepiej lub gorzej. Biorę wszystko.

Jeżeli spotka się mnie w dżinsach, zwykłej koszulce, czy swetrze, w niewyróżniających kolorach i trampkach to znaczy, że mam depresję lub czuję się na tyle słabo, że chcę się nieco ukryć przed światem, zakamuflować.
Można mnie też spotkać w dresie, spodenkach sportowych i leginsach, ale po prostu większość tygodnia odbywam treningi. Dresy nie uwierają, nie krępują ruchów, jak bawełniane leginsy do kiecki.

Homoseksualizm to też brak kontaktu z ,,kobiecymi " kłopotami jak antykoncepcja, aborcja, ciąża ( przynajmniej u mnie).Zatem jak ktoś mówi o kobietach to często nie uważam, że to o mnie.
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: tomboy

Post autor: takeyoudowntown » 2 kwie 2016, o 19:34

No, no, czego tu się można o niektórych dowiedzieć...
Eliza i wojsko :> Seksownie 8) ;)
Be someone who makes you happy
amorficzna
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 401
Rejestracja: 10 gru 2010, o 19:08
Lokalizacja: UK

Re: tomboy

Post autor: amorficzna » 2 kwie 2016, o 20:49

Byłam chłopczycą, ale nie przeszkadzało mi to, że nie mam siusiaka. Nie rozpaczałam z powodu tego, że jestem dziewczynką. Po prostu nie lubiłam ubierać się w sukienki ani żadne inne dziewczęce fatałaszki, nigdy nie sprawiało mi to frajdy. Miałam jednak dość dużą swobodę wyrażania siebie i robiłam to naturalnie, bez wgłębiania się w definicje. Podczas zabaw w dom, zawsze to ja byłam tatą (nawet kiedy bawiłam się z bratem :P). W podwórkowej bandzie też byłam chłopcem, miałam nawet męskie imię. Ale potrafiłam tez bawić się lalkami z najbliższą koleżanką i nawet miałam swoją ulubioną lalkę. Generalnie jednak ten przechył w chłopięcą stronę był mocniejszy. I tak zostało do dziś, bo chociaż wykonuję raczej "kobiecy" zawód, to jednak ten pierwiastek męski jest u mnie bardzo wyraźny.
katarzyna41
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 10:39

Re: tomboy

Post autor: katarzyna41 » 2 kwie 2016, o 21:27

amorficzna pisze:Byłam chłopczycą, ale nie przeszkadzało mi to, że nie mam siusiaka. Nie rozpaczałam z powodu tego, że jestem dziewczynką. Po prostu nie lubiłam ubierać się w sukienki ani żadne inne dziewczęce fatałaszki, nigdy nie sprawiało mi to frajdy. Miałam jednak dość dużą swobodę wyrażania siebie i robiłam to naturalnie, bez wgłębiania się w definicje. Podczas zabaw w dom, zawsze to ja byłam tatą (nawet kiedy bawiłam się z bratem :P). W podwórkowej bandzie też byłam chłopcem, miałam nawet męskie imię. Ale potrafiłam tez bawić się lalkami z najbliższą koleżanką i nawet miałam swoją ulubioną lalkę. Generalnie jednak ten przechył w chłopięcą stronę był mocniejszy. I tak zostało do dziś, bo chociaż wykonuję raczej "kobiecy" zawód, to jednak ten pierwiastek męski jest u mnie bardzo wyraźny.
czyli jako dziecko bylas klasycznym tomboyem:) ciekawi mnie jak ten przechyl w meska strone objawia sie w zyciu doroslym? a jakie kobiety Cie pociagaja? podobne do Ciebie czy wrecz przeciwnie?
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: tomboy

Post autor: moja_alchemia » 2 kwie 2016, o 21:31

katarzyna41 pisze:Witam wszystkich. Mam pytanie do forumowiczek dotyczace Waszego dziecinstwa. Dokladnie tego jak w dziecinstwie postrzegalyscie swoja plec. Czy cieszylyscie sie, ze jestescie dziewczynkami, jesli tak to jak sie to przejawialo czy odwrotnie chcialyscie byc jak chlopcy, bylo Wam blizej do chlopiecego zachowania, ubierania, zabaw czy moze bylyscie gdzies posrodku. Czy dziewczecosc byla waznym elementem Waszej dzieciecej identyfikacji czy raczej mozna Was bylo okreslic jako tomboy. A jesli czulyscie sie bardziej chłopieco to jaki moment w zyciu sprawil, ze jednak odrzucilyscie ta identyfikacji- kiedy, w jakich okolicznosciach przewazyla kobieca identyfikacji. A moze bylo jeszcze inaczej? Temat bardzo mnie interesuje, nie znalazlam podobnego albo zle szukalam.
mój ojciec przejawia mizoginizm, a mama chyba trochę też, w rodzinie liczyli się faceci, więc siłą rzeczy byłam "chłopczycą",
lubiłam męskie prace (chociaż jako dziewczynka byłam też przyuczana do kobiecych), interesowały mnie chłopięce zabawy i z chłopakami się bawiłam i grałam w piłkę, nie miałam lalek,
dopiero gdy wyrwałam się z domu na studia do innego miasta, zauważyłam, że podobam się facetom (chociaż tego już trochę doświadczyłam w liceum), wtedy trochę skobieciałam,
amorficzna
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 401
Rejestracja: 10 gru 2010, o 19:08
Lokalizacja: UK

Re: tomboy

Post autor: amorficzna » 2 kwie 2016, o 22:28

katarzyna41 pisze:
amorficzna pisze:Byłam chłopczycą, ale nie przeszkadzało mi to, że nie mam siusiaka. Nie rozpaczałam z powodu tego, że jestem dziewczynką. Po prostu nie lubiłam ubierać się w sukienki ani żadne inne dziewczęce fatałaszki, nigdy nie sprawiało mi to frajdy. Miałam jednak dość dużą swobodę wyrażania siebie i robiłam to naturalnie, bez wgłębiania się w definicje. Podczas zabaw w dom, zawsze to ja byłam tatą (nawet kiedy bawiłam się z bratem :P). W podwórkowej bandzie też byłam chłopcem, miałam nawet męskie imię. Ale potrafiłam tez bawić się lalkami z najbliższą koleżanką i nawet miałam swoją ulubioną lalkę. Generalnie jednak ten przechył w chłopięcą stronę był mocniejszy. I tak zostało do dziś, bo chociaż wykonuję raczej "kobiecy" zawód, to jednak ten pierwiastek męski jest u mnie bardzo wyraźny.
czyli jako dziecko bylas klasycznym tomboyem:) ciekawi mnie jak ten przechyl w meska strone objawia sie w zyciu doroslym? a jakie kobiety Cie pociagaja? podobne do Ciebie czy wrecz przeciwnie?
No cóż... W dalszym ciągu nie rozpaczam nad swoją płcią, a wręcz nie chciałabym być mężczyzną; lubię to babskie skomplikowanie, faceci wydają mi się zbyt prości. Jednak kobiece akcesoria nadal mnie nie pociągają; sukienki, malowidła, szpilki - w ogóle mnie to nie kręci i nie zajmuje. Generalnie mój tomboizm objawia się głównie w wyglądzie. Zaś kobiety... zdecydowanie kobiece. Cóż zrobić? :)
katarzyna41
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 10:39

Re: tomboy

Post autor: katarzyna41 » 3 kwie 2016, o 08:33

amorficzna pisze: No cóż... W dalszym ciągu nie rozpaczam nad swoją płcią, a wręcz nie chciałabym być mężczyzną; lubię to babskie skomplikowanie, faceci wydają mi się zbyt prości. Jednak kobiece akcesoria nadal mnie nie pociągają; sukienki, malowidła, szpilki - w ogóle mnie to nie kręci i nie zajmuje. Generalnie mój tomboizm objawia się głównie w wyglądzie. Zaś kobiety... zdecydowanie kobiece. Cóż zrobić? :)
no tak ale skoro podobaja Ci sie kobiece kobiety to wokol Ciebie jest mnostwo heteroseksualnych atrakcyjnych kobiet, ktorych np nie mozesz uwiesc bo sa hetero- to nie jest frustrujace i nie nasuwa mysli, ze teoretycznie lepiej byloby byc facetem? z tego wlasnie powodu?
Awatar użytkownika
pannaeliza
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 969
Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: tomboy

Post autor: pannaeliza » 3 kwie 2016, o 09:49

takeyoudowntown pisze:No, no, czego tu się można o niektórych dowiedzieć...
Eliza i wojsko :> Seksownie 8) ;)
:oops: było, minęło. Pewnie nie przeszłabym testów, ale dalej ciągnie mnie do bardziej "ekscytujących" zawodów. Ostatnio zastanawiam się nad SW bo za tym biurkiem idzie oszaleć :roll: wiec, mimo że raczej już tego nie widać, gdzieś ten "męski" pierwiastek trochę tkwi.
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
amorficzna
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 401
Rejestracja: 10 gru 2010, o 19:08
Lokalizacja: UK

Re: tomboy

Post autor: amorficzna » 3 kwie 2016, o 10:05

katarzyna41 pisze:
amorficzna pisze: No cóż... W dalszym ciągu nie rozpaczam nad swoją płcią, a wręcz nie chciałabym być mężczyzną; lubię to babskie skomplikowanie, faceci wydają mi się zbyt prości. Jednak kobiece akcesoria nadal mnie nie pociągają; sukienki, malowidła, szpilki - w ogóle mnie to nie kręci i nie zajmuje. Generalnie mój tomboizm objawia się głównie w wyglądzie. Zaś kobiety... zdecydowanie kobiece. Cóż zrobić? :)
no tak ale skoro podobaja Ci sie kobiece kobiety to wokol Ciebie jest mnostwo heteroseksualnych atrakcyjnych kobiet, ktorych np nie mozesz uwiesc bo sa hetero- to nie jest frustrujace i nie nasuwa mysli, ze teoretycznie lepiej byloby byc facetem? z tego wlasnie powodu?
Nie. Nie mam z tym żadnego problemu. Moze raz w życiu o tym pomyślałam, jako nastolatka zakochana w instruktorce aerobiku. Teraz jednak hetero kobiety dla mnie nie istnieją. Owszem, podobają mi się jako kobiety, ale nigdy nie próbuję żadnej uwieść. Nie widzę w tym ani sensu ani przyjemnosci.
katarzyna41
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 10:39

Re: tomboy

Post autor: katarzyna41 » 3 kwie 2016, o 10:16

amorficzna pisze: Nie. Nie mam z tym żadnego problemu. Moze raz w życiu o tym pomyślałam, jako nastolatka zakochana w instruktorce aerobiku. Teraz jednak hetero kobiety dla mnie nie istnieją. Owszem, podobają mi się jako kobiety, ale nigdy nie próbuję żadnej uwieść. Nie widzę w tym ani sensu ani przyjemnosci.
Moze sensu w tym nie ma ale uczucia czy pozadanie rzadza sie swoimi prawami i chyba nie zwazaja na sensownosc czy racjonalnosc. Ciekawi mnie jak zabijasz w sobie te uczucia, ktore pojawiaja sie jak dostrzegasz atrakcyjnosc jakiejs heteroseksualnej zaprzyjaznionej kobiety, ktora dodatkowo bardzo lubisz. Co robisz zeby ona " przestala dla Ciebie istniec"?
amorficzna
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 401
Rejestracja: 10 gru 2010, o 19:08
Lokalizacja: UK

Re: tomboy

Post autor: amorficzna » 3 kwie 2016, o 11:30

katarzyna41 pisze:
amorficzna pisze: Nie. Nie mam z tym żadnego problemu. Moze raz w życiu o tym pomyślałam, jako nastolatka zakochana w instruktorce aerobiku. Teraz jednak hetero kobiety dla mnie nie istnieją. Owszem, podobają mi się jako kobiety, ale nigdy nie próbuję żadnej uwieść. Nie widzę w tym ani sensu ani przyjemnosci.
Moze sensu w tym nie ma ale uczucia czy pozadanie rzadza sie swoimi prawami i chyba nie zwazaja na sensownosc czy racjonalnosc. Ciekawi mnie jak zabijasz w sobie te uczucia, ktore pojawiaja sie jak dostrzegasz atrakcyjnosc jakiejs heteroseksualnej zaprzyjaznionej kobiety, ktora dodatkowo bardzo lubisz. Co robisz zeby ona " przestala dla Ciebie istniec"?
To, że dostrzegam atrakcyjność jakiejś kobiety nie oznacza, że od razu pałam do niej uczuciem, no błagam :lol: I nic nie robię, po prostu nie interesują mnie hetero i tyle. To tak jak zakochiwać się w gwieździe filmowej z plakatu; dobre dla gimnazjalistek.
katarzyna41
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 10:39

Re: tomboy

Post autor: katarzyna41 » 3 kwie 2016, o 14:30

amorficzna pisze: To, że dostrzegam atrakcyjność jakiejś kobiety nie oznacza, że od razu pałam do niej uczuciem, no błagam :lol: I nic nie robię, po prostu nie interesują mnie hetero i tyle. To tak jak zakochiwać się w gwieździe filmowej z plakatu; dobre dla gimnazjalistek.
ja nie mowie od razu o jakims wielkim uczuciu ale zwykle tak sie to zaczyna- dostrzegamy czyjas atrakcyjnosc, ciagnie nas do tej osoby, poznajemy sie blizej no i czasem czy sie tego chce czy nie, czy jest to odwzajemnione czy nie- pojawiaja sie uczucia
Ty wydajesz sie bardzo racjonalnie do tego podchodzi choc mowic szczerze uwazam, ze uczucia wymykaja sie racjonalnosci ale moze Ty masz inaczej, moze Twoj rozum kontroluje wszystko;)
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: tomboy

Post autor: gimmeeverything » 3 kwie 2016, o 14:44

katarzyna41 pisze: (...) skoro podobaja Ci sie kobiece kobiety to wokol Ciebie jest mnostwo heteroseksualnych atrakcyjnych kobiet, ktorych np nie mozesz uwiesc bo sa hetero
nie ma kobiet, których nie można uwieść - są tylko źle uwodzone :D
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: tomboy

Post autor: justsomebody10 » 3 kwie 2016, o 14:57

gimmeeverything pisze:
katarzyna41 pisze: (...) skoro podobaja Ci sie kobiece kobiety to wokol Ciebie jest mnostwo heteroseksualnych atrakcyjnych kobiet, ktorych np nie mozesz uwiesc bo sa hetero
nie ma kobiet, których nie można uwieść - są tylko źle uwodzone :D
Ale to już zależy od celu uwiedzenia. Jeśli chce się poderwać kogoś na jeden raz albo krótki romans, to pewnie znaczna cześć hetero poddałaby się wprawnej podrywaczce. Ale czym innym przelotny kaprys i szukanie nowości i ekscytacji ze strony kobiety hetero, a czym innym ochota u niej na trwałą relację, a o taką chyba chodziło w wypowiedziach powyżej :D
usniechnijsie
Posty: 4
Rejestracja: 31 maja 2015, o 12:02

Re: tomboy

Post autor: usniechnijsie » 3 kwie 2016, o 15:03

Jako dziecko uwielbiałam "chłopięce" zajęcia. Auta, zabawa w wojnę, smoki, rycerze, udawanie Zorro, jak zabawa w dom to tylko jako tata. Jako młodsze dziecko czułam, że chyba coś tutaj nie pasuje, więc chowałam się z tymi autkami i jak tylko w pobliżu pojawiał się ktoś z dorosłych to zaczynałam "udawać dziewczynkę". Potem już się tym nie przejmowałam. Ale faktycznie jak wszystkie koleżanki zaczynały podkradać biżuterię matkom i inne takie, to zauważyłam, że mnie do tego po prostu nie ciągnie. Mam takie wspomnienie jak podchodzi do mnie koleżanka z pisakiem i mówi "pomaluj mi paznokcie" - no to pomalowałam niezbyt sprytnie, a ta druga na to "mówiłam ci, że ona nie umie takich rzeczy". Więc dzieciaki chyba widziały, że coś jest ze mną inaczej. Wtedy zaczęłam się nad tym zastanawiać i nawet próbowałam to wszystko zmienić, ale te wszystkie "dziewczęce zachowania" po prostu mi nie wychodziły, jakbym nie miała tego "we krwi". Jak już mogłam decydować o sobie ścięłam włosy i wpadłam w punk/metal, latałam za przyjaciółkami, które nazywały mnie męskimi imionami. Miałam starszych braci i wszyscy twierdzili, że ich naśladuje - a ja po prostu byłam sobą. Jak tylko poznałam swoją partnerkę wszystko się zmieniło. Cała moja garderoba, włosy do pasa i makijaż (chociaż dalej zajmuje mi to dużo więcej czasu niż "przeciętnej kobiecie"). Wewnętrznie jednak pozostałam starą sobą, "męski" zawód, "męskie" zainteresowania. Myślę, że dzisiaj moje wnętrze nie idzie w parze z tym co zewnętrzne, ale to też dzieje się z jakiś tam powodów. Plus marzy mi się kariera drag kinga ;).
katarzyna41
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 10:39

Re: tomboy

Post autor: katarzyna41 » 3 kwie 2016, o 15:10

justsomebody10 pisze:
gimmeeverything pisze:
katarzyna41 pisze: (...) skoro podobaja Ci sie kobiece kobiety to wokol Ciebie jest mnostwo heteroseksualnych atrakcyjnych kobiet, ktorych np nie mozesz uwiesc bo sa hetero
nie ma kobiet, których nie można uwieść - są tylko źle uwodzone :D
Ale to już zależy od celu uwiedzenia. Jeśli chce się poderwać kogoś na jeden raz albo krótki romans, to pewnie znaczna cześć hetero poddałaby się wprawnej podrywaczce. Ale czym innym przelotny kaprys i szukanie nowości i ekscytacji ze strony kobiety hetero, a czym innym ochota u niej na trwałą relację, a o taką chyba chodziło w wypowiedziach powyżej :D
Zgadzam sie, chwilowy eksperyment ze strony kobiety hetero to tylko ekperyment- uwiesc ja tak zeby zapomniala o facetach to raczej nie wykonalne. Choc znam jeden taki przypadek ale skonczylo sie tak, ze lesbijka zaczela kwestionowac swoja plec i zaczela brac hormony. Wiec ostatecznie stworzyla prawie heteroseksualny zwiazek.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: tomboy

Post autor: justsomebody10 » 3 kwie 2016, o 15:18

W dzieciństwie nie rozpatrywałam kwestii płci – z kim się lepiej bawi, a z kim nie. Po prostu bawiłam się z tym, kto akurat mieszkał w pobliżu, a że okolica była mało „dzieciata”, to i liczba towarzyszy zabaw była ograniczona. Ale, co ciekawe, wśród nich nie było typowego podziału na zabawy chłopięce i dziewczęce. Było jeżdżenie na rowerach, piłka nożna, siatka, badminton, ale i zabawy w dom, czy coś podobnego. Nawet „granie w gumę” było koedukacyjne (ale chyba dlatego, że siostry zmuszały braci do uczestnictwa, bo za mało było osób :D ) Czy się bawiłam lalkami, czy samochodzikami, to nie stanowiło to dla mnie problemu. To była po prostu zabawa, więc nie obchodziło mnie, jak to ktoś odbiera. Poza tym najbardziej lubiłam czytać, a to bardziej uniwersalne hobby.
W kwestii ubierania się wiele zależało w moim przypadku od możliwości finansowych moich rodziców i ich upodobań. W tamtych latach wielkiego wyboru nie było, a że moja mama była dość staroświecka, to moje stylizacje były nierzadko mało trafione :twisted: Okres młodości – to brak szczególnych upodobań. Próbowałam nie wyglądać męsko, ale tak na dobrą sprawę sama nie wiem dlaczego. Może żeby zaprzeczyć stereotypowi nieładnej i zbyt męskiej lesbijki? Natomiast teraz, kiedy już wiele latek minęło, zauważyłam u siebie większy pociąg do męskiej stylizacji, albo przynajmniej chłopięcej. Nie wiem dlaczego – może to kwestia wygody, może tego, ze mi wszystko zaczyna być obojętne. A może po prostu zdałam sobie sprawę, ze na wygląd superlaski już się nie załapię, więc co mi tam, mogę nosić krótkie włosy i takie ubranie, jakie chcę, bez zadawania sobie pytania: czy to się komuś spodoba czy nie? Inna sprawa, ze nie ma prawie żadnych okazji, żeby ubrać się ciekawie.
Podsumowując, to nie wiem, czy taką transformację uznać za podkreślanie w sobie elementów stereotypowo związanych z moją orientacją, czy po prostu robię się płciowo przezroczysta :D
katarzyna41
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwie 2016, o 10:39

Re: tomboy

Post autor: katarzyna41 » 3 kwie 2016, o 15:53

justsomebody10 pisze: Próbowałam nie wyglądać męsko, ale tak na dobrą sprawę sama nie wiem dlaczego. Może żeby zaprzeczyć stereotypowi nieładnej i zbyt męskiej lesbijki? Natomiast teraz, kiedy już wiele latek minęło, zauważyłam u siebie większy pociąg do męskiej stylizacji, albo przynajmniej chłopięcej. Nie wiem dlaczego – może to kwestia wygody, może tego, ze mi wszystko zaczyna być obojętne. A może po prostu zdałam sobie sprawę, ze na wygląd superlaski już się nie załapię, więc co mi tam, mogę nosić krótkie włosy i takie ubranie, jakie chcę, bez zadawania sobie pytania: czy to się komuś spodoba czy nie? Inna sprawa, ze nie ma prawie żadnych okazji, żeby ubrać się ciekawie.
a jakie kobiety Ci sie podobaly/ podobaja?
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: tomboy

Post autor: gimmeeverything » 3 kwie 2016, o 15:58

justsomebody10 pisze: Ale to już zależy od celu uwiedzenia. Jeśli chce się poderwać kogoś na jeden raz albo krótki romans, to pewnie znaczna cześć hetero poddałaby się wprawnej podrywaczce. Ale czym innym przelotny kaprys i szukanie nowości i ekscytacji ze strony kobiety hetero, a czym innym ochota u niej na trwałą relację, a o taką chyba chodziło w wypowiedziach powyżej :D
+
katarzyna41 pisze: (...) skoro podobaja Ci sie kobiece kobiety to wokol Ciebie jest mnostwo heteroseksualnych atrakcyjnych kobiet, ktorych np nie mozesz uwiesc bo sa hetero
i tym samym chyba się potwierdziło, że lesbijki chcą od razu "do związku", że uwiedzenie = trwała relacja oraz że wygląd ma kluczowe znaczenie :D
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: tomboy

Post autor: justsomebody10 » 3 kwie 2016, o 16:21

gimmeeverything pisze:
i tym samym chyba się potwierdziło, że lesbijki chcą od razu "do związku", że uwiedzenie = trwała relacja oraz że wygląd ma kluczowe znaczenie :D
E, to uogólnienie. Odniosłam wrażenie, że jednak w wypowiedziach autorki chodziło o poważniejsze związki, a nie przelotne romanse. Co nie oznacza, że te przelotne są złe i że lesbijki je wykluczają, ale chyba chodzi tu o kwestię ulokowania uczuć. Przelotna relacja może być fajna, jeśli lesbijka nie zaangażuje się uczuciowo, bo jeśli tak jednak zrobi, to potem czeka ją tylko wzdychanie do (już) niedostępnej hetero. Zresztą kwestie tego, czy ktoś lubi romanse bez uczuciowego zaangażowania czy nie, były już w innych wątkach :D
ODPOWIEDZ