Ale nie rzucamy się też na każdego, zwłaszcza jeśli to heteryczka. Szczególnie jeśli dla mnie w ogóle nieciekawa heteryczka. Nie chciałabym też sobie spalić jednego z nielicznych miejsc w moim mieście, do którego chodzę z przyjemnością i które zapewnia mi odrobinę oderwania od rzeczywistości A tak na poważnie, to obecnie to dla mnie czysta teoria. Nie widzę się już w ogóle w tej sferze życia, o czym pisałam w innym wątku. Inna sprawa, że nie zawsze da się zapomnieć, jeśli z każdej strony jest się bombardowanym atmosferą związków, randek, romansów, itp.ImaSumak pisze: Just, z doświadczenia wiem, że nie ma co zawracać sobie głowy orientacją. Zastanów się nad tym co chcesz osiągnąć: jeśli masz zamiar z kimś iść do łóżka, to wtedy nie szukamy dziury w całym i nie analizujemy szału.
Po pierwsze, rak też musi chcieć Po drugie, takie myślenie doprowadziło mnie w młodości do bezsensownych fizycznych kontaktów z płcią przeciwną, chociaż owi osobnicy wcale mnie nie interesowali (pomijam krótką fascynację z 1 klasy liceum, ale to było zupełnie coś innego).Pamiętaj: na bezrybiu i rak ryba.
W naszej bibliotece mistrzostwem świata byłoby wepchnięcie wózka widłowego między 2 regały Niskie zaawansowanie technologiczne i brak miejsca sprawiają, że w użyciu są zwykłe drabinki. Kiedy chcesz sięgnąć po literaturę "z wyższej półki" (niekoniecznie pod względem treści), rozkładasz drabinę i się wspinaszPowiedz jej, że w bibliotece Bodlejańskiej bibliotekarki muszą mieć papiery na wózki widłowe i zapytaj czy u Was w bibliotece też tak jest.