Minimalizm

Cafe dla wszystkich
Awatar użytkownika
wasnioha
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 48
Rejestracja: 22 lis 2018, o 20:16

Minimalizm

Post autor: wasnioha » 27 gru 2020, o 13:52

Czy są tu jakieś minimalistki? :pilka:

Ja od zawsze lubiłam i potrzebowałam mieć mało rzeczy i zawsze myślałam, że to wynika z moich częstych przeprowadzek, ale gdy osiadłam we własnym mieszkaniu i własciwie mogłabym zapuścić tu korzenie i zawalić się masą rzeczy to wciąż potrzebuje mieć ich mało i paradoksalnie mam ich coraz mniej więc to juz styl życia.
Jedynie mam wciąż problem z rozstawaniem się z książkami, ale mam taki plan na 2021r by zostawić tylko te dla mnie najważniejsze.
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Minimalizm

Post autor: biedronca » 27 gru 2020, o 13:56

Och nie, nie pozbywaj się książek. Ja uwielbiam mieszkania z masą książek. Przepadam za przeglądaniem biblioteczek znajomych, znajdowaniem znanych mi wydań jak starych przyjaciół oraz nieznanych perełek, o których nie wiedziałam, że warto je przeczytać.
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2193
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Re: Minimalizm

Post autor: osiol » 27 gru 2020, o 15:00

Ja zawsze lubiłam mieć mnóstwo książek. Trzymałam wszystkie, nawet te do których wiedziałam że już nigdy nie wrócę. Aż poznałam moc czytnika. Możliwość zabrania ze sobą 1000 książek, możliwość skakania po tytułach według nastroju - w każdym miejscu, w każdej podróży. Dzisiaj już praktycznie nie czytam papierowych i sprzedałam 90% książek które miałam w domu. Większość kupiłam w formie ebooka, przynajmniej tych do których lubię wracać. Zostawiłam tylko takie, których z sentymentu nie jestem w stanie się pozbyć. No ale znajomi nie mogą przeglądać mojej biblioteki bo prawo dotykania mojego czytnika mam tylko ja ;) No jak mam duży przypływ miłości to czasem moja dziewczyna.
mayawaska
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 178
Rejestracja: 9 wrz 2015, o 01:35

Re: Minimalizm

Post autor: mayawaska » 27 gru 2020, o 16:42

ja w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że naturalnie dążę do minimalizmu, choć jako dzieciak, i potem nastolatka, lubiłam otaczać się jakimiś ładnymi bibelotami i świeczkami, którymi tworzyłam przytulny i marzycielski nastrój. z czasem zaczęły mi coraz bardziej przeszkadzać elementy w otoczeniu, które zbierają kurz i zagracają przestrzeń. zaczęłam wyrastać z pewnego gromadzenia rzeczy niepraktycznych. odkąd pamiętam, uwielbiałam usuwać i wyrzucać zbędne rzeczy, oczyszczając przestrzeń.
minimalistyczne tendencje przejawiałam bardziej na innych polach. pamiętam, jak zapraszałam do siebie koleżanki i one zawsze dziwiły mi się, jak mało mam ciuchów, jak ja się tak mieszczę w tym pokoju, kiedy im się wylewały z szaf i szafek, albo jak mało mam przyborów w piórniku, kiedy im się nie domykały od różnobarwnych kredek, pisaków i cienkopisów do tworzenia w zeszytach szlaczków i notatek we wszystkich kolorach tęczy. wzdrygałam się na widok tony ubrudzonych przyborów, brudnych breloczków i maskotek poprzywieszanych tu i ówdzie. kilka prób podążania za takimi nastoletnimi trendami podejmowałam, ale zawsze prędzej czy później z frustracją porzucałam zbędne mi do życia elementy.
byłam bardzo porządnym, nieraz pedantycznym dzieciakiem, ale na swój minimalistyczny sposób. dbałam o estetykę, ale niewielu przedmiotów, które nosiłam ze sobą. to sprawiało, że czułam kontrolę i porządek - również w głowie. tak samo zresztą z ciuchami i biżuterią, a już w ogóle makijażem, którego nie stosuje dzisiaj wcale. nawet z kremów do twarzy zrezygnowałam i piekące oczy odeszły wraz z nimi. problemy z cerą w dużej mierze również. moje włosy za to najlepiej reagują na zwykły żel pod prysznic. chyba minimalizm mam zakodowany w genach ;)
miałam kilka podejść do bycia bardziej modną i "glamour", które zawsze kończyły się na tym, że czułam się jak pajac i chciałam zedrzeć z siebie wszystkie ozdoby, najmniejsze kolczyki i najcieńsze bransoletki. zbyt dużo mojej uwagi pochłaniają elementy na moim ciele, to budzi mój naprawdę duży dyskomfort i powoduje duże ograniczenia - szeroko pojęte.
teraz czasem stwierdzam, że pod względem pielęgnacji do życia wystarczyłby mi żel pod prysznic 3w1, jeden krem do całego ciała, który szybko się wchłania - na wypadek uczucia ściągnięcia, szczoteczka, pasta i dezodorant. ciuchów mam trochę więcej, ale to proste bluzy z kapturem, które z wygody sobie nakupowałam kiedyś, bo zawsze mi ich brakowało, bluzki do szybkiego założenia, bo przeważnie ubieram się w biegu i niewiele par jeansów. dążę do tego, by prócz bielizny mieć jedną część góry i jedną część dołu, ale u mnie problemem jest to, że jestem strasznym zmarzlakiem i to ogranicza mnie w osiągnięciu wysokiego poziomu minimalizmu w ubiorze ;) a! no i moją wielką słabością są perfumy, wszak zawsze miałam wyjątkowo wrażliwy nos i zamiłowanie do pięknych zapachów, więc... ubiorem często bliżej mi do tomboya, a perfumami do eleganckiej kobiety biznesu. co zrobić.
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Minimalizm

Post autor: goreka » 28 gru 2020, o 11:06

podoba mi się to :) do tego nawet ładnie się rozpisałaś.
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Minimalizm

Post autor: ImaSumak » 28 gru 2020, o 15:37

Potrafiłabym się obejść bez wszystkiego. Doświadczyłam, więc wiem. Ale nie jest to stan, który mnie uszczęśliwia.

Mam dość dużo książek i nie wiem, czy będę kiedyś na etapie życia, by się chcieć ich pozbyć. Do tej grupy zaliczają się również książki stare, z rycinami i encyklopedie. Ich ilość rośnie wprostproporcjonalnie do moich udanych, okazyjnych łowów.
Mikołaj przyniósł mi w tym roku czytnik, wykorzystując okazję, że Łaskawe zostawiłam na wyjeździe i bez szans na odzyskanie.
Przeczytam do końca na czytniku, żeby było miło, ale książkę i tak kupię, bo mi się podoba.

Trudno więc mówić o minimaliźmie.

Do tego dochodzi jeszcze specyficzna ceramika pewnych rejonów Ameryki Południowej i Środkowej, gliniane fajki marynarzy i scrimshaws, przedmioty krzemienne okresów wczesnych, butelki stare, ale to wszystko jednak w dużej części rozdaję.

No i jeszcze skamieliny, które małych rozmiarów trzymam w domu, a duże leżą w ogrodzie i moja dziewczyna wykorzystuje je do rozdzielania poszczególnych częśli ogrodu, czy budowy kamiennych płotków (heroiczna walka ze ślimakami trwa nieprzerwanie).

Ubrań też mam sporo i na różne okazje i w nich chodzę. Nie gromadzę więc ciuchów bez sensu, dla samego kupowania. Zresztą po sklepach nie znoszę chodzić.

A i lubię też instrumenty, więc też mam kilka i czasem na nich grywam.

Przeprowadzki zawsze są więc wyzwaniem. Zwałszcza, że mieszkam z miłośniczką dużych kwiatów i rzeczy niepraktycznych typu np. rura do pole dance.
Lubię kiedy kobieta...
mayawaska
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 178
Rejestracja: 9 wrz 2015, o 01:35

Re: Minimalizm

Post autor: mayawaska » 28 gru 2020, o 18:36

goreka pisze:
28 gru 2020, o 11:06
podoba mi się to :) do tego nawet ładnie się rozpisałaś.
z minimalizmem w piśmie bywa u mnie różnie, muszę to przyznać...
Awatar użytkownika
dalidaa
super forma
super forma
Posty: 1757
Rejestracja: 20 lis 2014, o 12:36

Re: Minimalizm

Post autor: dalidaa » 29 gru 2020, o 00:04

Z gratami jest tak, że bywa różnie. Lata delegacji nauczyły mnie pakować się naprawdę podręcznie. Wyjazdy na inne kontynenty, że nie mam jak i nie muszę wozić ze sobą pół domu. Wracając z Azji po dwóch latach zmieściłam się w dwie walizki, z czego w jednej był zapas ryżu i innego żarcia, którego tutaj kupić się nie da.
Część moich pudeł, zwłaszcza książki i papiery nadal mieszkają u mojej przyjaciółki, u której pomieszkiwałam przez parę tygodni zanim wynajęłam mieszkanie, które mam od ponad roku i nadal nie zwiozlam tego wszystkiego uznając, że na razie to zbędne, więc po co. Jeść nie woła.

Rozważam wyprowadzkę za granicę i zapewne wezmę ciuchy, moją kolekcję perfum, którą obcięłam z tanioch i mainstreamu, zostawiając tylko niszę i klasyki, więc pozbyłam się dobrych stu flaszek i wszystkie graty moich zwierząt, które mają więcej bzdetow w domu niż ja.

Kwestia przyzwyczajenia. Kiedyś lubiłam bileloty, teraz tylko mnie irytują. Nie mam ani jednego kwiatka, w kategorii pierdoły tylko to co jest wystawiona w kuchni czyli karafki, kubki w koty.
Kiedyś lubiłam biżuterię, przy zwierzętach jakoś się oduczyłam. Także mam tony Pandor ze starych czasów, jakieś oprawione kamienie wg własnych projektów i tyle.
Ubrań mam jedną szafe a o tak połowy nie noszę, bo kupiłam czarne zanim zostałam matką długowłosych futer. Butów mam po dwie pary na sezon. Torebki dwie czy trzy.

Nie lubię kupować wszystkiego na tony, bo prawda jest taka, że leży, kurzy się a i tak niemożliwym jest wszystko zużyć. Moja mama chomikuje torby i inne rzeczy: efekt jest taki, że ponosi chwilę a później oddaje, bo "się znudziło".
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
abecaduo
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 483
Rejestracja: 2 wrz 2015, o 18:55

Re: Minimalizm

Post autor: abecaduo » 29 gru 2020, o 07:26

Chyba końcówka roku taka refleksyjna na tym forum ;).
Rozmawiałam z koleżanką, która zdecydowała się doświadczyć bezdomności, trochę w wyniku okoliczności, trochę z własnej chęci poznania tematu. Co prawda pracowała i miała pieniądze na ewentualne wynajęcie kwatery na jedną, dwie noce, ale korzystała tego w wyjątkowych przypadkach.
Mówi, że nauczyło ją to kilku spraw, m.in. tego, jak niewiele potrzebujemy do (prze)życia.
To była ważna rozmowa, mam nadzieję, że spisze swe wspomnienia :)
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Minimalizm

Post autor: biedronca » 29 gru 2020, o 09:28

Ja bardzo nie szanuję ludzi, którzy "decydują się doświadczyć bezdomności. Dlaczego? Dla jakiegoś zastrzyku adrenaliny? Żeby wydać się bardziej interesującym w towarzystwie czy ktoś tak samo zdecydowałby się "doświadczyć raka"?

Proponuję zamiast tego spróbować doświadczyć pomagania bezdomnym.
abecaduo
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 483
Rejestracja: 2 wrz 2015, o 18:55

Re: Minimalizm

Post autor: abecaduo » 29 gru 2020, o 10:17

biedronca pisze:
29 gru 2020, o 09:28
Ja bardzo nie szanuję ludzi, którzy "decydują się doświadczyć bezdomności. Dlaczego? Dla jakiegoś zastrzyku adrenaliny? Żeby wydać się bardziej interesującym w towarzystwie czy ktoś tak samo zdecydowałby się "doświadczyć raka"?

Proponuję zamiast tego spróbować doświadczyć pomagania bezdomnym.
Rozumiem, że tak to możesz postrzegać. Ale to nie jest osoba, której zależy na tego rodzaju popularności, zapewniam. Również pomaga.
Shuk
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2020, o 21:59

Re: Minimalizm

Post autor: Shuk » 29 gru 2020, o 11:08

A ja z racji na postępujące starzenie oraz wirusy, które uwięziły mnie w domu, odkryłam, ze lubię otoczyć się miłymi dla oka przedmiotami i minimalizm jest mi obcy. Moja już była połówka wyprowadza się od 7 miesięcy zabiera co chce i mam dom jak po tornadzie ale jak już spakuje co jej i (moje), to mam zamiar zmienić wszystko co mnie otacza. Zmienie tez adres zameldowania. Co do książek kiedyś je zbierałam ale ucieszyło mnie, ze chce zabrać wszystkie. Puki co wywiozła jeden transport 40 kartonów po bananach ma jeszcze trzy takie transporty, bez sentymentu, makulatura, którą szybko zastąpię nowa. Mamy zupełnie inne zainteresowania, tez te zawodowe ale skoro chce zabrać wszystko... proszę bardzo. A ubrania uwielbiam ale nie zbieram, raczej wymieniam po sezonie czasem coś zostawię.
Wikiwika12
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 45
Rejestracja: 15 wrz 2020, o 13:54

Re: Minimalizm

Post autor: Wikiwika12 » 30 gru 2020, o 14:24

Ja również lubię mieć mało rzeczy w domu. Książek też miałam kiedyś mnóstwo ale znalazłam czytnik i teraz mogę mieć tysiące książek w jednym miejscu, mogę je czytać gdzie chce i kiedy chce. Jest to idealne rozwiązanie dla minimalistek które kochają czytać
ZagubionaBi
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 79
Rejestracja: 16 sty 2020, o 23:31

Re: Minimalizm

Post autor: ZagubionaBi » 1 sty 2021, o 22:06

W 100% i ja się mogę podpisać pod minimalizmem :D Wszystkie ciuchy mam w 1 szafie, a i jeszcze sporo w niej miejsca, 1 półka zajęta jest w łazience przez płyn, szampon, perfumy i szczoteczkę do zębów :P W domu żadnych otwartych szafek, półek, kredensów czy innych tego typu cudów. Nie zbieram nic - niegdysiejszą kolekcję książek zastąpił czytnik, choć dziś mi trochę brakuje zapachu i faktury papieru pod palcami :wink: Ale już szczytem minimalizmu jest sam dom - nie kupiłam, zaprojektowałam i wybudowałam i mam mniejszy metraż niż większość mieszkań, bo łączna powierzchnia domu to mniej niż 70 m2 8) I jestem z tego powodu szczęśliwa - nigdy nie lubiłam zbędnych rzeczy - denerwowały mnie :evil:
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Minimalizm

Post autor: gimmeeverything » 3 sty 2021, o 23:15

mam słabość do dużych luster, starych zegarów i oryginalnych lamp - więc kilka takich przedmiotów przykładnie zbiera kurz w naszej domowej przestrzeni; książki i płyty (w tym analogowe) uwielbiam wyłącznie w tradycyjnej postaci, natomiast rzeczy osobistych (ubrań, butów, biżuterii, kosmetyków) potrzebuję i mam bardzo niewiele;
o minimalną ilość przedmiotów codziennego użytku walczę (na ogół skutecznie - seriami kategorycznych sprzeciwów) z moją dziewczyną, która w błyskawicznym tempie bez problemu zagraciłaby nasz dom bezsensownymi rupieciami z gatunku "jakie to fajne/jakie to śliczne/to się jeszcze przyda" - za to w moim osobistym samochodzie nie ma ani jednej rzeczy, której obecność nie byłaby tam konieczna i w pełni uzasadniona.

generalnie jednak mój minimalizm bardziej niż w stanie posiadania przejawia się w sposobie zachowania:
niewiele śpię, bo nie lubię bezużytecznie marnować czasu
niewiele jem, bo wolę, gdy jest mnie zbyt mało, niż zbyt dużo
do niezbędnego minimum ograniczam mój udział w sytuacjach, z których nic nie wynika
eliminuję ze swojego życia ludzi, którzy w moim systemie wartości zajmują najniższe lokaty.

lubię mieć także minimalną długość włosów i paznokci oraz minimalną ilość wody w kawie.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
Awatar użytkownika
wasnioha
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 48
Rejestracja: 22 lis 2018, o 20:16

Re: Minimalizm

Post autor: wasnioha » 1 lip 2021, o 23:44

abecaduo pisze:
29 gru 2020, o 07:26
Chyba końcówka roku taka refleksyjna na tym forum ;).
Rozmawiałam z koleżanką, która zdecydowała się doświadczyć bezdomności, trochę w wyniku okoliczności, trochę z własnej chęci poznania tematu. Co prawda pracowała i miała pieniądze na ewentualne wynajęcie kwatery na jedną, dwie noce, ale korzystała tego w wyjątkowych przypadkach.
Mówi, że nauczyło ją to kilku spraw, m.in. tego, jak niewiele potrzebujemy do (prze)życia.
To była ważna rozmowa, mam nadzieję, że spisze swe wspomnienia :)
według mnie celowe doświadczenie bezdomności ma się nijak do prawdziwej bezdomności. Owszem można sobie uświadomić, że do życia nie potrzebujemy tryliarda rzeczy, ale taka świadomość może przyjść do nas inną drogą. Nie do końca rozumiem takie eksperymenty, bo przecież nie da się wejść w tak ekstremanlną sytuację życiową bez mindsetu osoby bezdomnej, bez trwogi o przeżycie, jedzenie, nocleg, dostęp do lekarza, leków. To nie są warunki do odtworzenia w eksperymencie, z tyłu głowy jest ten bufor bezpieczeństwa, że pstrykne palcami i wracam do mojego życia. Zupełnie inaczej się czegoś doświadcza gdy jest to wybór a inaczej gdy konieczność.
Gdyby jednak twoja koleżanka gdzieś spisała swoje doświadczenia to chetnie przeczytam :)

Podobnie ma się rzecz z kupowaniem ubrań w second hand. Dla jednych jest to konieczność, proza życia, bo tylko na takie ubrania kogoś stać, a dla innych to luksus bycia modnym, eco i zero waste. Czyli dla jednych jest to jedyna opcja a dla innych wybór. Świat jest pokręcony.
Elinor
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 362
Rejestracja: 7 cze 2018, o 12:01

Re: Minimalizm

Post autor: Elinor » 16 lip 2021, o 15:48

Jednak wolę papierowe książki od e-booków. Smartfony, praca na komputerze, to sprawia, że potrzebuję od elektroniki odpoczynku.

Co do ilości rzeczy, to i tak nie mam kasy na zbyt wiele ani stałego mieszkania - uroki studiów. Ale biblioteczka pełna dobrych wydań książek brzmi jak dobry pomysł, mam już zaczątek.
Evlina
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 139
Rejestracja: 11 cze 2021, o 12:42

Re: Minimalizm

Post autor: Evlina » 16 lip 2021, o 15:51

Elinor pisze:
16 lip 2021, o 15:48
Jednak wolę papierowe książki od e-booków [...]
Ja też :)
Awatar użytkownika
wasnioha
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 48
Rejestracja: 22 lis 2018, o 20:16

Re: Minimalizm

Post autor: wasnioha » 17 lip 2021, o 16:04

Evlina pisze:
16 lip 2021, o 15:51
Elinor pisze:
16 lip 2021, o 15:48
Jednak wolę papierowe książki od e-booków [...]
Ja też :)
No właśnie, pisząc tego posta w grudniu 2020 deklarowałam, że 2021 będzie pod znakiem książkowego minimalizmu. Czy mi dobrze z tym idzie? A gdzie tam! :D książek przybywa :D i też wolę papierowe od e-booków, ale odkryłam magię audiobooków i to jest światna opcja na połączenie np spaceru z książką :)
Clear-Sky
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 99
Rejestracja: 6 maja 2021, o 19:03

Re: Minimalizm

Post autor: Clear-Sky » 18 lip 2021, o 07:38

Wspominacie tutaj o minimalizmie odnośnie rzeczy materialnych. To może ja od siebie dodam chęć oszczędzenia sobie czasu oraz niepotrzebnej pracy ;)
Ot, takie drobnostki - jadąc samochodem staram się wybrać jak najefektywniejszą drogę. W pracy chcę dokładnie poznać jej mechanizmy, aby potem maksymalnie ją sobie ułatwić. Staram się być w miarę zorganizowana i przygotowana na każdą ewentualność, ale bez przesady.

W relacjach międzyludzkich miałam zamiar ograniczyć mówienie i więcej słuchać, ale opornie mi to idzie ;)
Elisse
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 30 lip 2021, o 10:47

Re: Minimalizm

Post autor: Elisse » 24 sie 2021, o 12:28

ja od jakiegoś czasu zaczęłam się pozbywać zbędnych rzeczy i serio, jest to świetne
Riverdale
Posty: 9
Rejestracja: 16 sie 2020, o 16:40

Re: Minimalizm

Post autor: Riverdale » 4 lut 2024, o 10:16

Jak Wam idzie? Kontynuacja czy zmiana podejścia? Od lat małymi krokami minimalizuje ubrania, przedmioty, mam problem z elektrosmieciami, boję się gdzieś oddać że względu na dane, nie każde urządzenie dało radę włączyć i usunąć dane. Przełom nastąpił w ubraniach, nie miałam ich bardzo dużo, zaczal przeszkadzać mi fakt, że nie noszę wszystkiego. Chce dojść do momentu gdzie każda rzecz jest noszona.
Aerial
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 483
Rejestracja: 11 paź 2021, o 22:27

Re: Minimalizm

Post autor: Aerial » 19 lut 2024, o 21:23

Zaczynam się przekonywać do minimalizmu. Używam niewielkiej ilości rzeczy, jednej dorosłej osobie nie trzeba wiele. Nadmiarowe przedmioty utrudniają sprzątanie i szukanie tego, czego się potrzebuje. Oddałam i powyrzucałam stare ubrania i trochę klamotów, od razu prościej.
ODPOWIEDZ