Pieski :)

Cafe dla wszystkich
Awatar użytkownika
noangel
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 445
Rejestracja: 11 lut 2008, o 00:00
Lokalizacja: Piernikoland

Post autor: noangel » 29 gru 2008, o 15:04



zajefajne!! :cool:
[i]...Ona jest czernią i bielą, ona jest smutkiem i nadzieją, Ona ostatnią bogów wybranką, moją sekretną siostrą i kochanką...[/i]
Hoffnung88
Posty: 5
Rejestracja: 11 gru 2008, o 01:00

Post autor: Hoffnung88 » 9 sty 2009, o 19:12

a ja mam suczkę,mieszańca-ponoc mama była rudą bokserką a tato też boksiem,tyle że pręgowanym...no ale co tam,i tak kocham tą moją "babę" ;) Daga się wabi.
a fotki są tutaj : www.pupile.com/Psy/daga3
Awatar użytkownika
Kaze
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 152
Rejestracja: 15 gru 2007, o 00:00
Lokalizacja: Cieszyn

Post autor: Kaze » 19 sty 2009, o 15:55

niedotykalska pisze:daj znac jak będziesz miała ochotę na małe szczeniaczki :cool:

charakter rodzinno towarzyszący, właśnie musiałam go bronic przed jamnikiem :-P
1. Jak bym miała ochotę na małe szczeniaczki to bym poszła do schroniska
( aktualnie mam 3 ze schronu )
2. Moja suka po sterylizacji więc nic z tego 8)

a moja potrafi latać o
Obrazek
Awatar użytkownika
Japonka
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3906
Rejestracja: 3 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Japonka » 19 sty 2009, o 20:26

Kaze pisze:1. Jak bym miała ochotę na małe szczeniaczki to bym poszła do schroniska
( aktualnie mam 3 ze schronu )
A ja już nie wezmę psa ze schroiska.
Suczka, którą mam juz 6 lat jest wzięta ze schroiska, biegałam z nią codziennie do weta przez 2 miesiące, bo dostałam ja chorą. Układalam ją przez rok, zanim zaczeła ufać ludziom, przytulać się i zapomniała o traumie.
W zeszłym roku wzięłam szczeniaka do adopcji, którego dano mi chorego na parwowirozę i piesek zdychał mi na rękach. Ponadto zaraził szczeniaka sąsiadki.
Już nie chcę przeżywać takich stresów.
Pozdrawiam Piękne Panie
Awatar użytkownika
piper
super forma
super forma
Posty: 1259
Rejestracja: 15 kwie 2007, o 00:00
Lokalizacja: dach

Post autor: piper » 19 sty 2009, o 23:55

tez mialam zwierzaka ze schroniska, sznaucera sredniego. w ciagu dnia bylo z nim wszystko w porzadku, sluchal sie dal glaskac, ale wieczorem zaczynal sie istny terror. warczal, rzucal sie nie mozna bylo wyjsc z pokoju. byl u nas miesiac, zabralismy go na spacer do lasu, nalapal cale mnóstwo kleszczy, 9 lat temu borejloza byla choroba calkiem nowa i nie kazdy weterynarz potrafil ja zdiagnozowac. skonczylo sie uspieniem psa i postanowieniem ze nigdy wiecej psa ze schroniska. zrobia wszystko byleby ktos zaadoptowal zwierzaka. szkoda tylko ze sa nie fair.
I want you to be crazy
'Cause you're boring baby when you're straight
Awatar użytkownika
Kaze
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 152
Rejestracja: 15 gru 2007, o 00:00
Lokalizacja: Cieszyn

Post autor: Kaze » 20 sty 2009, o 07:39

Przykre, że tak źle trafiłyście.
Można brać psa z domu tymczasowego, przez który pies jest już ( w dobrym DT jest ) sprostowany a napewno wiadomy jest jego stan zdrowia.
Ja osobiście nie wyobrażam sobie jakbym mogła wydać komuś chorego czy agresywnego psa :roll:

Niedawno była u mnie pani po szczeniaka, opowiadała że wcześniej kupiła na giełdzie szczeniaka za 500 zł do tego wydała jeszcze 200 zł za tydzień leczenia po czym piesek zdechł :? Więc różnie bywa, pomijam fakt że kupowanie szczeniaka na jakiejś giełdzie to głupota.

Ja mam kontakt ze wszystkimi którym wydałam psy, nikt mi się jeszcze nie poskarżył a wręcz przeciwnie, a to dlatego że ja bardzo dużo mówię o psie, o jego zachowaniu zanim komuś psa oddam, żeby był świadomy co bierze pod swój dach. I zapewniam że nie jestem odosobnionym przypadkiem :wink:

Przykre jeśli są ludzie uważający że pomagają psu, oddają zwierzaka bez wcześniejszego poinformowania o jego stanie zdrowia, o jego zachowaniu to tylko zniechęca ludzi do brania psów schroniskowych a szkoda bo wiem że jest multum wspaniałych, sprawdzonych psów które czekają na dom, już nie w schronisku a w DT.

Japonka, ja zabrałam szczenięta czterotygodniowe, każdego szczeniaka trzeba układać więc nie rozumiem czemu tak Cię dziwi, że musiałaś swoją sukę układać . No chyba że miała z pół roku jak ją brałaś, to fakt mogłaś mieć trochę roboty, bo taki maluch 4 - 8 tygodni to poza pogryzieniem butów, nasikaniem i zrobieniem kupy na ulubiony dywan raczej problemów wychowawczych nie stwarza.
Awatar użytkownika
Japonka
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3906
Rejestracja: 3 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Japonka » 20 sty 2009, o 12:00

Kaze pisze:Przykre, że tak źle trafiłyście. [...]
Można brać psa z domu tymczasowego, przez który pies jest już ( w dobrym DT jest ) sprostowany a napewno wiadomy jest jego stan zdrowia.
Ja osobiście nie wyobrażam sobie jakbym mogła wydać komuś chorego czy agresywnego psa :roll: .
Też mi się tak wydawało. Piesek, którego wziełam był po szczepieniach, pod opieką weterynarza, a jednak po 3 dniach zaczął chorować. Dla mnie to było taumatyczne przezycie, które strasznie przeżyłam. Bierzesz pieska, któremu chcesz pomóc, a on na Twoich oczach umiera. Nikomu czegos takiego nie życzę.
Kaze pisze:Japonka, ja zabrałam szczenięta czterotygodniowe, każdego szczeniaka trzeba układać więc nie rozumiem czemu tak Cię dziwi, że musiałaś swoją sukę układać . No chyba że miała z pół roku jak ją brałaś, to fakt mogłaś mieć trochę roboty, bo taki maluch 4 - 8 tygodni to poza pogryzieniem butów, nasikaniem i zrobieniem kupy na ulubiony dywan raczej problemów wychowawczych nie stwarza.
Masz rację, suczka którą wziełam ze schroniska miała wówczas ok 5-6 miesięcy.

W każdym razie, po tych doświadczeniach, następnego pieska wezmę ze sprawdzonego domu, gdzie będę znała opiekunów, zobaczę psich rodziców.

Wiem, że to może brzmieć strasznie, ale ja naprawdę jestem teraz zniechęcona. Wydaje mi się, że niektórzy, którzy pomagają, tak naprawdę robią to nieodpowiedzialnie, i za wszelką cenę chcą tylko upchnąć bezpańskie psy po domach. A taki pies, to przecież nie jest zabawka na parę tygodni, ale członek rodziny na kilkanaście lat.
Pozdrawiam Piękne Panie
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 20 sty 2009, o 13:49

ale wieczorem zaczynal sie istny terror. warczal, rzucal sie nie mozna bylo wyjsc z pokoju. byl u nas miesiac, zabralismy go na spacer do lasu, nalapal cale mnóstwo kleszczy, 9 lat temu borejloza byla choroba calkiem nowa i nie kazdy weterynarz potrafil ja zdiagnozowac. skonczylo sie uspieniem psa i postanowieniem ze nigdy wiecej psa ze schroniska. zrobia wszystko byleby ktos zaadoptowal zwierzaka. szkoda tylko ze sa nie fair.
Yyyy?... :shock: Ale chyba na litość boską nie łączysz faktu, że pies złapał kleszcza i zachorował na boreliozę z tym, że wzięłaś go ze schroniska?... :shock:
Nie wyobrażam sobie kupowania szczeniaka z jakiejś hodowli, kiedy po schronach siedzi tyle pięknych zwierzaków... Słyszałam kiedyś wypowiedź pani zajmującej się tresurą [niewykluczone, że hodowlą też, hehe], że należy kupować tylko rodowodowe psy, bo to gwarancja, że są zdrowe i bez odchyłek. Nie to, co te ze schronisk, totalna loteria i wysokie ryzyko. Jak dla mnie - bzdura. Gwarancji nigdy nie ma, poza tym to nie telewizor. Każde zwierzę jest inne, ma własną psychikę, może być trudne, każde też może zachorować, to chyba oczywiste. Ja to nawet wolę zamiast rasowców, które mają całą listę schorzeń genetycznie uwarunkowanych (uboczne skutki sztucznej hodowli), wziąć kundla, czyli model "gniotsia-niełamiotsia" 8)
No a poza tym, sorry, ale udając się do schroniska należy brać pod uwagę, że wielce prawdopodobne iż trzeba będzie psa wykąpać, odpchlić, odrobaczyć, zaszczepić, czasem doprowadzić do prawidłowej wagi z niedożywienia, bo niektóre schrony to makabra. I tyle. Tu się zaczyna nasza odpowiedzialność za nowego członka rodziny, a nie tylko beztroska zabawa nakręcanym pieskiem, który nigdy kłopotów nie będzie sprawiał 8)
Awatar użytkownika
Kaze
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 152
Rejestracja: 15 gru 2007, o 00:00
Lokalizacja: Cieszyn

Post autor: Kaze » 20 sty 2009, o 15:10

W każdym razie, po tych doświadczeniach, następnego pieska wezmę ze sprawdzonego domu, gdzie będę znała opiekunów, zobaczę psich rodziców.
W takim razie proszę... kup psa z hodowli zrzeszonej w związku kynologicznym, nie mówię tego złośliwie ani nic, ale naprawdę nie popieram rozmnażania psów nie rasowych, może powiem teraz brzydko ale kundle to plaga.
I pamiętajmy że pies rasowy to pies który ma metrykę ( rodowód ) a kosztuje on 3x więcej od psa bez metryki dlatego że hodowca nie tnie kosztów odchowania szczeniąt ( same odżywki dla suki to fortuna ) i kupując szczeniaka w prawdziwej sprawdzonej hodowli mamy pewność że pies będzie zdrowy . Jeśli nie chcemy brać psa ze schroniska to moim zdaniem najlepsze rozwiązanie.
że należy kupować tylko rodowodowe psy, bo to gwarancja, że są zdrowe i bez Nie to, co te ze schronisk, totalna loteria i wysokie ryzyko. Jak dla mnie - bzdura
To nie jest taka znowu bzdura, jeśli boimy się brać zwierzęcia ze schroniska kupmy zwierzę rodowodowe ( nie buldoga bez papierów za 200 zł ) . Jeśli wybierze się sprawdzoną hodowlę to ryzyko, że pies będzie jakiś wypaczony czy chory jest praktycznie żadne.
Każde zwierzę jest inne, ma własną psychikę, może być trudne, każde też może zachorować, to chyba oczywiste.
Jasne że każde zwierze jest inne, ale rasę cechują dwie rzeczy eksterier ( wygląd zewnętrzny ) tak jak cechy psychiczne.
Ja to nawet wolę zamiast rasowców, które mają całą listę schorzeń genetycznie uwarunkowanych (uboczne skutki sztucznej hodowli), wziąć kundla, czyli model "gniotsia-niełamiotsia"
Ano, weźmy popularny przykład i wynik nie tak dawnej mody na owczarki niemieckie - dysplazja. Wszystkie psy hodowlane, rodowodowe mają robione badania na dysplazję, dlatego odsetek rodowodowych owczarków zapadających na dysplazję jest znikomy. Owczarki rozmnażane bez badań kosztują już od 250 zł a koszty leczenia są kilkanaście razy większe i oczywiście nie mamy gwarancji że wszystko będzie ok.
Wynikiem popularności Golden Retrieverów są jednostki które muszą być prowadzone na spacer w kagańcach coby nie zagryzły wszystkiego co się rusza .
Chwała komuś tam :wink: że są ludzie którzy wolą kundelki, którzy nie boją się wziąć psa ze schroniska .
Awatar użytkownika
Japonka
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3906
Rejestracja: 3 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Japonka » 20 sty 2009, o 18:00

Oj, i tak źle, i tak niedobrze.
Nie jestem snobem, co to koniecznie musi mieć rasowego psa.
Kundelki są urocze i ja nie mam nic przeciw. Moje psy nie miały żadnych rodowodów, a i pochodzenie nieznane, bo ze schroniska i ośrodka adopcyjnego. Miał być pies przyjaciel, a nie zabawka do chwalenie się.

Jednak coś w tym jest, że rodowodowy pies z hodowli ma tę przewagę, że dostaje świadectwo zdrowia oraz certyfikat pochodzenia.

Wiem, wiem, mieć psa i kochać go. Psy ze schronska to psy po przejściach. To dobry uczynek wziąć takiego psa, ale po tym co ja ostatnio przeszłam z takim chorym pieskiem z adopcji, nie wiem czy chciałabym jeszcze raz przez to przechodzić.
Wziełam biednego pieska, któremu chciałam pomóc, a on był chory i umierał mi na rękach. Serce mi pękało.
Pozdrawiam Piękne Panie
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 20 sty 2009, o 18:27

Japonka pisze: To dobry uczynek wziąć takiego psa, ale po tym co ja ostatnio przeszłam z takim chorym pieskiem z adopcji, nie wiem czy chciałabym jeszcze raz przez to przechodzić.
Wziełam biednego pieska, któremu chciałam pomóc, a on był chory i umierał mi na rękach. Serce mi pękało.
Japi, tak naprawdę jedyny sposób, żeby nie przeżywać śmierci zwierzaka, to żadnego nie mieć.
Mój pies został uśpiony przez powikłania leczenia w podeszłym wieku, pies sąsiadów miał raka (i stuprocentowa rasowość nic tu nie pomogła), jeszcze innego psa, szczeniaka, przed domem przejechał samochód, itp, itd...
No tak to jest. I nigdy nie fair, a to, że chciałaś tak dobrze niczego nie zmienia.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
piper
super forma
super forma
Posty: 1259
Rejestracja: 15 kwie 2007, o 00:00
Lokalizacja: dach

Post autor: piper » 21 sty 2009, o 21:06

M-planet pisze: Yyyy?... :shock: Ale chyba na litość boską nie łączysz faktu, że pies złapał kleszcza i zachorował na boreliozę z tym, że wzięłaś go ze schroniska?... :shock:
nie łacze tego. my chcielismy mu pokazac ze krzywdy nikt mu nie zrobi, niestety nawet chory, lezacy i ledwo zywy nie dawal sobie pomoc. warczal i sie rzucal. konczylo sie zakladaniem kagańca zeby mozna mu bylo dac pic.

problem w tym ze jak go bralismy nikt nie wspomnial o agresywnosci. dopiero jak zadzwonili zeby sie zapytac jak mu nas, to sie pewna pani wygadala ze w innych domach byl wyjatkowo agresywny. szkoda ze ten fakt zostal pominiety. co do wieku to mial rok.

Kaze - jak bierzesz szczeniaka to po za, choroba nic mu innego nie bedzie, psychika psa to juz nie geny tylko kwestia wychowania przez wlasiciela. moi sasiedzi maja amstaffa, jest istnym pieszczochem i przylepa. kiedys treser psów powiedzial ze nawet z ratlerka mozna zrobic agresywnego psa.

kupowanie psa na gieldzie, ze schroniska, z hodowli, niczego nie gwarantuje w 100% ani psychiki ani zdrowia. jesli kupujesz szczeniaka - to jaki bedzie zalezy od ciebie. pies dorosly ma juz swoje nawyki, albo je akceptujesz albo wypleniasz.

tak btw to wie moze ktos jak odsiwezyc psu oddech :cool: bo mam ochote jednemu z psów kumpeli zaserwowac tic taki :twisted:
I want you to be crazy
'Cause you're boring baby when you're straight
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 21 sty 2009, o 21:17

Przykre jeśli są ludzie uważający że pomagają psu, oddają zwierzaka bez wcześniejszego poinformowania o jego stanie zdrowia, o jego zachowaniu to tylko zniechęca ludzi do brania psów schroniskowych
Zasadniczo się zgadzam, ale, jako pasjonatka szukania dziury w całym rzeknę, że jednak nie wszystko da się przewidzieć. Mnie na przykład wolontariuszki potrafiły powiedzieć: "nie, ten sektor to niekoniecznie, psy piękne, ale mają takie urazy, że są praktycznie dzikie, mogą gryźć, będzie musiał z nimi pracować psi psycholog" itd. Potrafiły mi wskazać moją obecną Plagę :>, która miała nie sprawiać większych problemów i którą wybrałam, bo znam swoje warunki i wiem, że nie mogę z psem siedzieć cały dzień i go wyprowadzać z ciężkich traum. Ale nie mogły np. uprzedzić mnie o tym, że pies będzie się bał autobusów i będą go najdziwniejsze rzeczy płoszyły (np. dyszel zaparkowanej przyczepy wzięty hmm sama nie wiem za co, może za pysk krokodyla :lol: ), bo same nie miały nigdy okazji obserwować jego reakcji w takich sytuacjach, które mój pies ma teraz na co dzień.
No i też trudno, żeby ludzie w schronisku przewidzieli, jak się np. zachowa pies zamknięty sam w domu przez x godzin, bo to przecież dla niego kompletnie inne warunki niż te, do których przywykł... I tak dalej, i tak dalej.

Co do oddechu, to udajesz się do sklepu z artykułami dla zwierząt i nabywasz tabletki z chlorofilem neutralizujące niepożądane wonie ;)
Uwaga: pies może się przebarwić na zielono :mrgreen: :jezor:
Awatar użytkownika
piper
super forma
super forma
Posty: 1259
Rejestracja: 15 kwie 2007, o 00:00
Lokalizacja: dach

Post autor: piper » 21 sty 2009, o 21:33

nie mowmy juz o skrajnosciach, bo nawet pies mieszkajacy w domu moze sie bac jezdzic autobusem czy samochodem. mowimy tu o rzeczach realnych typu ze pies jest agreswny. bo w koncu bierzesz go domu wiec masz nadzieje ze jest na tyle mily iz nie zagryzie cie w nocy ani nie zaatakuje.

do schronisk zrazila mnie jeszcze jedna rzecz - spedzialam kiedys w klinice weterynaryjnej kilka godzin dziennie z innym psem (mial podlaczana kroplówke) przyszedl facet z kundlem, wysokosc jakies nie cale 30 cm, rozharatana reka. powiedzial lekarzowi ze chce go uspic poniewaz pies, rzucil sie na niego i na jego dziecko. lek. popatrzyl na psa przez stol i stwierdzil ze nie widzi zeby ten byl agresywny, moze go wyslac do schroniska, do izolatki na 10 dni, a jak go wlasciciel nie odbierze to tam zostanie i moze ktos inny go wezmie. okazalo sie ze zwierzak juz jest ze schroniska.

dziekuje, postoje.

eeee to ja chyba zostane przy kolorze szaro-zóltym :P
I want you to be crazy
'Cause you're boring baby when you're straight
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 21 sty 2009, o 21:52

Nie mówiłam o jeżdżeniu autobusem, tylko o robieniu fikołków przez grzbiet [niemalże], kiedy autobus przejeżdża kilkanaście metrów od nas. Ale to szczegół.
W porządku, podsumowując: wolna wola, ja nikomu schronisk do gardła nie wpycham. Po prostu nie rozumiem tej fobii, bo w tym wątku to już naprawdę zalatuje grozą. Pies ze schronu = teksańska masakra piłą mechaniczną w pakiecie :cool:
Kompletnie inaczej to widzę, ale przyjmuję do wiadomości, że ktoś ma uraz.
Czasem jest też tak, że człek upiera się wyadoptować psa, którego wygląd najbardziej mu się podoba, idzie już z gotową wizją w głowie, np. marzy się sznaucerek, to wezmę sznaucerka i koniec. Ma być ten i żaden inny. I skutki są takie, że bierze trudnego psa z przekonaniem, że jakoś to będzie. A potem lament. No cóż.
problem w tym ze jak go bralismy nikt nie wspomnial o agresywnosci. dopiero jak zadzwonili zeby sie zapytac jak mu nas, to sie pewna pani wygadala ze w innych domach byl wyjatkowo agresywny. szkoda ze ten fakt zostal pominiety
No, jeśli pracownicy wiedzieli i zataili, to jestem mocno zdziwiona. Spora nieodpowiedzialność.
Awatar użytkownika
piper
super forma
super forma
Posty: 1259
Rejestracja: 15 kwie 2007, o 00:00
Lokalizacja: dach

Post autor: piper » 21 sty 2009, o 22:23

przez ta nieodpowiedzalnosc powastaja urazy i potem sie nie bierze zwierzaka ze schroniska.

ktos powiedzial mojej znajomej ze jest niemoralna bo kupuje rodowodowe psy a tyle jest ich w schroniskach. - taka mala dygresja ;)
I want you to be crazy
'Cause you're boring baby when you're straight
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 22 sty 2009, o 09:18

ktos powiedzial mojej znajomej ze jest niemoralna bo kupuje rodowodowe psy a tyle jest ich w schroniskach. - taka mala dygresja ;)
Ja tak ludziom nie mówię. Takie małe doprecyzowanie ;)
Awatar użytkownika
Kaze
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 152
Rejestracja: 15 gru 2007, o 00:00
Lokalizacja: Cieszyn

Post autor: Kaze » 22 sty 2009, o 12:09

kupowanie psa na gieldzie, ze schroniska, z hodowli, niczego nie gwarantuje w 100% ani psychiki ani zdrowia. jesli kupujesz szczeniaka - to jaki bedzie zalezy od ciebie. pies dorosly ma juz swoje nawyki, albo je akceptujesz albo wypleniasz.
W 100 % nie ale ryzyko że pies z hodowli będzie chory jest jak 1 : 10000 a kiedy bierzesz psa ze schroniska masz praktycznie pół na pół . Można przewidzieć pewne rzeczy, ja w ogóle nie rozumiem ideii kupowania psa na jakiejś giełdzie :shock: ~~~~ swoją drogą ciekawe co się dzieje z towarem który nie 'poszedł ' :roll:

Owszem, kiedy bierze się szczeniaka ma się ogromny wpływ na to jaki on będzie w przyszłości, ale psy mają różne predyspozycje psychiczne i nie każdy pies mimo starannego wychowania będzie się nadawał np. na psa terapeutę .
A z małych piesków najłatwiej zrobić małych terrorystów z prozaicznego powodu ;) Często ludzie myślą że jak piesek mały to nie jest groźny więc nie trzeba go wychowywać .

Co do tego zapachu nieprzyjemnego, pierwsze lepiej zobaczyć czy z dziąsłami i zębami wszystko ok, bo tam może leżeć problem a na to nawet tabletki z chlorofilem nie pomogą :wink:
Awatar użytkownika
Meow
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 237
Rejestracja: 12 lis 2006, o 00:00

Post autor: Meow » 22 sty 2009, o 18:21

problem w tym ze jak go bralismy nikt nie wspomnial o agresywnosci. dopiero jak zadzwonili zeby sie zapytac jak mu nas, to sie pewna pani wygadala ze w innych domach byl wyjatkowo agresywny. szkoda ze ten fakt zostal pominiety
to nie jest odosobniony przypadek. Jakiś czas temu w jednym ze schronisk przebywał amstaff, zorganizowano dla niego DT, pies miał być tam przetransportowany ale po drodze trafił chyba do fundacji zajmującej się bullowatymi. Piesek "wywietrzał"(zaraz wyjaśnię) i pokazał swoje prawdziwe oblicze, po kilku dniach zapadł wyrok o uśpieniu agresora. Okazało się, że pies był na środkach uspokajających bo nikt z pracowników poradzić sobie z nim nie mógł...na wieść o dt, z radością ogłupionego psa załadowali i nikomu z zainteresowanych nie wspomnieli o tym, że pies jest bardzo agresywny, ot pozbyli się problemu.


Znajomi zaadoptowali schroniskową sunię, suk ma charakter cud miód, ze zdrówkiem też wszystko ok. Koleżanka też wzięła sunię ze schroniska, ale tym przypadku od wyciągnięcia ze schroniska(jakieś 3 miesiące) szczenię jest leczone: jutro mają jechać na ekg i wymaz z tchawicy... różnie może być, więc do schroniskowych bym się nie zrażała

swoją drogą ciekawe co się dzieje z towarem który nie 'poszedł
dziewczyna z innego forum jednego dnia opowiadała, że widziała na bazarze 2 skundlone, szczeniaki ONki, następnego dnia odezwała się, że szczeniaki są u niej: jej ojciec znalazł je wieczorem w lesie.



Kundelki lubię, ale i tak za lat parę widzę na drugim końcu smyczy takiego mrówkojada:
Obrazek
Awatar użytkownika
piper
super forma
super forma
Posty: 1259
Rejestracja: 15 kwie 2007, o 00:00
Lokalizacja: dach

Post autor: piper » 22 sty 2009, o 21:39

powiedz ze nie jest to karykatura teriera rosyjskiego :pray:


ja sie usilnie bede starac przebic zakup tego psiaka :D tylko ze juz na swoich smieciach :P

Obrazek
I want you to be crazy
'Cause you're boring baby when you're straight
Awatar użytkownika
Kaze
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 152
Rejestracja: 15 gru 2007, o 00:00
Lokalizacja: Cieszyn

Post autor: Kaze » 23 sty 2009, o 07:52

No właśnie Meow, nie sprzedane szczenięta traktuje się jak odpad niestety ludzie chyba w większości nie zdają sobie z tego sprawy i nakręcają te giełdy.

A to dziwne co mówisz, bo w większości schronisk takie oczywiste agresory idą pod igłę bo są nieadopcyjne.

Ja ze schroniskowymi mam praktycznie same dobre doświadczenia, no może jedno takie nie bardzo - pies mi obsikiwał ściany :wink: raz przy zabawie z moim psem stłukło się duże lustro :roll: ale i tak najwięcej szkód narobiła moja suka którą mam od szczeniaka 8)

A ja zawsze marzyłam o
Obrazek
:P
Awatar użytkownika
Meow
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 237
Rejestracja: 12 lis 2006, o 00:00

Post autor: Meow » 23 sty 2009, o 08:34

To nie karykatura ruskiego, to irlandzkie jest :P Tylko jak ja dojdę do ładu z kerry blue , skoro one były psami na szczury i inną zwierzynę a ja szczury mam i zawsze mieć chcę?

Gordon pikny, ale afgan w ruchu? łojojku, poezja! :serduszka:


Sprawa ze wspomnianym astkiem miała jeszcze dodatkowe okoliczności, chciałam sobie pamięć odświeżyć ale w związku z ich przenosinami na inne forum do działu Tęczowy Most się nie dostanę. Może znajdę ten temat na innym i powiem jak to dokładnie było.

Koty lubię, kota mam(od miesiąca bezjajecznego- o ja niedobra) ale ze mnie definitywnie psiara jest... ;) )

edit.

Już się dokształciłam o Bruno(wspomniany ast): szukał domu poprzez ogłoszenia jeszcze zanim trafił do schroniska: przedstawiano go jako psa pryjacielskiego, gdy trafił do schronu szybko znaleziono dt. Pracownicy wydając psa ani słowem o zachowaniu się nie odezwali. Dopiero później, gdy pies przebywał w fundacji wisząc zębami na klatce ,'napomknęli', że Bruno był agresywny.
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 12 maja 2009, o 11:01

No cóż, pewnie napiszę tu oczywistą oczywistość i wszyscy właściciele o tym myślą i pamiętają ;), ale: uwaga na kleszcze. Mój 'jabjadol' zgarnął ostatnio jednego na grzbiet, ocierając się o krzak w miejskim parku. Wystarczyło. Na szczęście strąciłam, zanim toto wlazło pod sierść i zniknęło mi z oczu. Przekonawszy się naocznie, że media nie przesadzają i nie trzeba bynajmniej szlajać się po lesie, żeby pies wpadł w kłopoty, zapodałam preparacik i zamierzam to robić co miesiąc, do końca sezonu, cokolwiek to znaczy. Przynajmniej spróbuję go chronić przed tym paskudztwem...

http://pies.onet.pl/11343,14,19,uwaga__ ... tykul.html
Awatar użytkownika
Dobby
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 134
Rejestracja: 12 maja 2009, o 02:00
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Dobby » 12 maja 2009, o 12:12

No to ja przedstawię moje dwa potwory:
Obrazek

Od lewej: Max i Rocky, choć dla zwykłego śmiertelnika to wszystko jedne, bo wydaja się identyczne. :cool:
Całkowicie nie agresywne, choć pokazówkę umieją zrobić, niech tylko koło ogrodzenia idzie ktoś kto im się nie podoba, to idą zęby w ruch, ale między sobą, jakby jeden chciał ukarać drugiego. Ale po za tymi pokazówkami psy anioły, przekonują do swojej rasy każdego kto da się namówić na głaskanie. Każdy kto do mnie przyjdzie wychodzi zakochany w rasie, bo okazuje się, ze nie takie mordercy, ale z tym walczą pewnie wszyscy właściciele psów uważanych za agresywne :roll: Ale to dzięki nim udało mi się pokonać moje głupie podejście "co ludzie powiedzą" - psy w nosie mają czy ludzie mają je za agresywne czy nie i czy rzekoma mają na sumieniu życie dziecka (krąży plotka, że psy pogryzły dziecko i dlatego się przeprowadziliśmy, a dodam, że jak się przeprowadzaliśmy ponad 7 lat temu to psy miały po 4 miesiące :D )
Wiar
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 832
Rejestracja: 6 lip 2008, o 02:00

Re: Pieski :)

Post autor: Wiar » 6 cze 2010, o 00:10

A ja już nie mam psa. A tęsknie bardzo, tęsknię i brakuje mi. Oglądam się wciąż za każdą psią mordą, jak dziecko :roll:
Kocham psy. Moje ulubione zwierzęta zdecydowanie.
Awatar użytkownika
Ali99
super forma
super forma
Posty: 1540
Rejestracja: 21 gru 2009, o 11:07

Re: Pieski :)

Post autor: Ali99 » 6 cze 2010, o 10:03

Wiar pisze:A ja już nie mam psa. A tęsknie bardzo, tęsknię i brakuje mi. Oglądam się wciąż za każdą psią mordą, jak dziecko :roll:
Kocham psy. Moje ulubione zwierzęta zdecydowanie.

Mam identycznie :( Też już nie mam psa, brakuje mi go strasznie... :cry: Oglądam się za każdym pieskiem i się zachwycam. Psy są najcudowniejsze na świecie
„Mam wrażenie, że wszyscy poza mną są bezwstydnie szczęśliwi, ale mam nadzieję, że tylko udają.”
Wiar
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 832
Rejestracja: 6 lip 2008, o 02:00

Re: Pieski :)

Post autor: Wiar » 6 cze 2010, o 11:37

Ja mam nadzieję, że kiedyś będę mogła przygarnąć jeszcze jakiegoś psa. Teraz nie miałby kto się nim opiekować pod moją nieobecność po prostu.
Co do ras psów to mam słabość do goldenów i różnych wilczurowatych. Ale najbardziej lubię kundle :mrgreen:
Awatar użytkownika
Ali99
super forma
super forma
Posty: 1540
Rejestracja: 21 gru 2009, o 11:07

Re: Pieski :)

Post autor: Ali99 » 6 cze 2010, o 11:48

Wiar pisze:Ja mam nadzieję, że kiedyś będę mogła przygarnąć jeszcze jakiegoś psa. Teraz nie miałby kto się nim opiekować pod moją nieobecność po prostu.
Co do ras psów to mam słabość do goldenów i różnych wilczurowatych. Ale najbardziej lubię kundle :mrgreen:
No to Cię doskonale rozumiem, bo ja też tak mam. Miałam kundelka ukochanego. A goldeny i wilczurowate mmm... :D Uwielbiam. Też liczę na to, że za parę lat wezmę jakiegoś piesia :wink:
„Mam wrażenie, że wszyscy poza mną są bezwstydnie szczęśliwi, ale mam nadzieję, że tylko udają.”
Wiar
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 832
Rejestracja: 6 lip 2008, o 02:00

Re: Pieski :)

Post autor: Wiar » 6 cze 2010, o 11:52

To może weźmiemy sobie już i będziemy się nim opiekować razem? 8)
Awatar użytkownika
Ali99
super forma
super forma
Posty: 1540
Rejestracja: 21 gru 2009, o 11:07

Re: Pieski :)

Post autor: Ali99 » 6 cze 2010, o 11:55

Hehe zgoda :P
„Mam wrażenie, że wszyscy poza mną są bezwstydnie szczęśliwi, ale mam nadzieję, że tylko udają.”
ODPOWIEDZ