moda i lusterko

Cafe dla wszystkich
Awatar użytkownika
FR
super forma
super forma
Posty: 1223
Rejestracja: 28 sie 2006, o 00:00

Post autor: FR » 11 maja 2007, o 20:10

Sims pisze:(sama kupuje chłopięce , bo sweter ma grzać a nie krępowac ruchy :wink: )
To ja dodam, ze na tym polu tez sie zdarzaja komentarze, ze lepiej kobiecie w bardziej kobiecym stroju. A dla mnie osobiscie niewiele jest rzeczy bardziej urokliwych niz kobieta w chlopiecym swetrze/bluzie. 8)
"Bog to wielki zartownis."
Awatar użytkownika
CO2
super forma
super forma
Posty: 1485
Rejestracja: 28 mar 2004, o 00:00

Post autor: CO2 » 11 maja 2007, o 21:56

Jak nigdy nie byla bliska memu sercu M. Rodowicz za tworczosc artystyczna, tak przepadam za nia wlasnie w kwestii noszenia sie. Krotko, blisko ciala. Jak lubi tak sie ubiera i ma w nosie, uwagi typu jak powyzej.

Fajnie, ze sie moda zmienia i np. kobiety w ciazy bez skrepowania moga ubrac przylegajaca sukienke, a nie sukmane, i wylacznie ogrodniczki :)
Awatar użytkownika
fleurdumal
super forma
super forma
Posty: 2645
Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00

Post autor: fleurdumal » 13 maja 2007, o 21:52

FR pisze: To ja dodam, ze na tym polu tez sie zdarzaja komentarze, ze lepiej kobiecie w bardziej kobiecym stroju. A dla mnie osobiscie niewiele jest rzeczy bardziej urokliwych niz kobieta w chlopiecym swetrze/bluzie. 8)
ja też tak uważam...albo w bojówkach, czy jakiejś fajnej koszuli. w dżinsach i t - shircie, w glanach, trampkach,etc."kobiece" stroje jakoś kompletnie mnie nie "kręcą". szczególnie zwane eleganckimi, bądź klasycznymi, jakieś garsonki, kostiumy, SZPILKI!!!a już totalnie odstraszyć mnie można strojem a la sexbomba z taniego magazynu erotycznego oraz wszechobecnym teraz nadmiarem złota. chyba tylko w latach 80 było gorzej...
http://centaurus.org.pl/
Awatar użytkownika
only...
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 5 maja 2007, o 00:00

Post autor: only... » 13 maja 2007, o 21:59

złoto brrrrrrrrrrrrrr to jakas plaga atakje zewszad...paski buty torby a fee :) no ale jak kto lubi..co do mody trzeba sie nosic jak komu wygodnie nie ma to jak trampole jeansy i t-shirt po co komu wiecej :) a czy noszenie takich strojow oznacza ze nie jestesmy kobiece???
Awatar użytkownika
only...
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 5 maja 2007, o 00:00

Post autor: only... » 13 maja 2007, o 22:08

zapomnialam dodac :) ostatnio w H2O widzialam grupke kobietek ubranych tak jak pisalam i moim zdaniem wygladaly super i kobieco wiec taki styl nie odbiera kobiecosci :)
Awatar użytkownika
fleurdumal
super forma
super forma
Posty: 2645
Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00

Post autor: fleurdumal » 14 maja 2007, o 23:17

CO2 pisze:
Fajnie, ze sie moda zmienia i np. kobiety w ciazy bez skrepowania moga ubrac przylegajaca sukienke, a nie sukmane, i wylacznie ogrodniczki :)
no, moim zdaniem, jest to absolutnie niefajne i przeczy wszelkim zasadom estetyki - tak, jak ja ja odbieram. ale nadal będę twierdzić, ze każdy powinien nosić to co chce i w czym czuje sie dobrze.
http://centaurus.org.pl/
Awatar użytkownika
only...
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 5 maja 2007, o 00:00

Post autor: only... » 14 maja 2007, o 23:43

kazdy nosi to co lubi i tyle na temat:)
kredka
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 182
Rejestracja: 28 maja 2004, o 00:00
Lokalizacja: U.K.

Post autor: kredka » 15 maja 2007, o 11:27

znam wiele mocno puszystych ludzi.Jedni wygladaja estetycznie,ladnie i milo na nich popatrzec, inni wygladaja niechlujnie i oglada sie ich z niesmakiem...hmmm wyczucie? smak w doborze ubran, dodatkow? dobrze dobrana fryzura?...o jednych mysle "puszysta" osobka, o drugich rozlazla, obrzydliwa kupa tluszczu.
Adna
super forma
super forma
Posty: 2284
Rejestracja: 15 wrz 2004, o 00:00

Post autor: Adna » 15 maja 2007, o 17:18

kredka pisze:o drugich rozlazla, obrzydliwa kupa tluszczu.
:shock:
Awatar użytkownika
szyszak
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 275
Rejestracja: 24 lut 2007, o 00:00

Post autor: szyszak » 15 maja 2007, o 17:54

kredka pisze:o drugich rozlazla, obrzydliwa kupa tluszczu.
O matko jedyna, dobrze, że się nie znamy, aż się boję o bym usłyszała o sobie:)
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 15 maja 2007, o 21:00

Przesadziłaś Kredka. Od dziś jesteś dożywotnio Krecha.
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
Skaterin
super forma
super forma
Posty: 4143
Rejestracja: 12 sie 2006, o 00:00
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Skaterin » 15 maja 2007, o 21:10

Kredka, jeżeli myslisz tak o ludziach, jak tutaj bylo wymienione, tylko ze wzgledu na wyglad, to dowodzi nie tylko zacofania intelektualnego [ach ten XXI wiek... tak rozwija tolerancje] jak i po prostu płytkosci...
Ja sie ciesze, ze sie nie znamy, nie z tego powodu co Szyszak, ale czuje ze moje stalowe nerwy by mi popuściły...
Minus.
Jak u Idealnej.
"ciebie bym nie chciala nawet gdybys byla noblistka o urodzie miss swiata." crystall, 14/10/2010
Awatar użytkownika
ethernael
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 449
Rejestracja: 19 mar 2007, o 00:00
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ethernael » 15 maja 2007, o 21:26

kredka pisze:znam wiele mocno puszystych ludzi.Jedni wygladaja estetycznie,ladnie i milo na nich popatrzec, inni wygladaja niechlujnie i oglada sie ich z niesmakiem...hmmm wyczucie? smak w doborze ubran, dodatkow? dobrze dobrana fryzura?...o jednych mysle "puszysta" osobka, o drugich rozlazla, obrzydliwa kupa tluszczu.
A nie pomyślałaś, że takie osoby chcą z tym walczyć? Że nie są takie z własnej nieprzymuszonej woli? Gratuluję.
Awatar użytkownika
FR
super forma
super forma
Posty: 1223
Rejestracja: 28 sie 2006, o 00:00

Post autor: FR » 15 maja 2007, o 22:17

O jednych mysla "sympatyczny pedal", o innych "przegieta umalowana ciota". :) Pozytywne przeslanie - nie przejmuj sie, ze jestes homo, nawet jakbys nie byla, ludzie znalezli byc cos zeby Ci dowalic. :lol:

A tak co do norm - niejaka pani Wellman...ladna/nieladna? 8) Albo pani Zwyciezczyni Eurowizji ? 8)
"Bog to wielki zartownis."
Awatar użytkownika
only...
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 5 maja 2007, o 00:00

Post autor: only... » 15 maja 2007, o 22:26

zta kupą tłusczu to lekka przesada bo wiekszosc osob chce z tym walczyc a najzwyczajniej w swiecie nie moze;/ i to co tu jest napisanie nie jednego by zabolalo.Mam super kumpele ktora jest otyla i wiem jak ja to meczy mimo ze od lat sie stara cos z tym zrobic i watpie zeby do niej pasowalo w/w okreslenie.Pozdrawiam panie
kredka
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 182
Rejestracja: 28 maja 2004, o 00:00
Lokalizacja: U.K.

Post autor: kredka » 16 maja 2007, o 00:29

Zauwazylam,ze czytacie i widzicie tylko to co chcecie i ile chcecie.Wyrwalyscie z kontekstu kilka wyrazow i jaaazda na zla, nietolerancyjna Kredke...Tak jak napisalam znam wiele osob otylych (nawet bardzo otylych), z wieloma sie przyjaznie i nigdy ich nie obrazilam, nie osmieszylam.Chodzilo mi o to,ze jesli mam duze piersi to nie zakladam biustonoszy z cieniutkimi ramiaczkami ktore mi sie wrzynaja w cialo (mimo,ze mi sie podobaja na kims), nie zakladam wielkich , prostych bluz, bo mam akurat taka figure,ze wygladam w nich jak zapasniczka sumo.Przykladow moglabym dac mnostwo i to na swoim przykladzie,zeby kogos nie urazic po raz drugi.Owszem, kazdy ma prawo wyboru i zrobi jak zechce,ale chyba ubranie mamy nie tylko po to, zeby nam bylo cieplo,rowniez po to by zdobilo, naswietlajac to co mamy ladne w sobie i tuszujac nasze niedoskonalosci.. moze jestem okrutna,ale dziewczyna w rozmiarze 46 wbijajaca sie na sile w 38 hmmmm troche przesadza i wyglada wlasnie jak ta "kupa tluszczu",gdyby ubrala sie stosownie do swojej tuszy nie wywolywalaby takiego niezdrowego zainteresowania.Wygladalaby puszyscie,ale ladnie w MOIM rozumieniu estetyki.
Awatar użytkownika
pansy
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 729
Rejestracja: 10 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: pansy » 16 maja 2007, o 00:54

kredka pisze:,ale chyba ubranie mamy nie tylko po to, zeby nam bylo cieplo,rowniez po to by zdobilo, naswietlajac to co mamy ladne w sobie i tuszujac nasze niedoskonalosci.. i.


A ja nie umiem ubrać sie tak, by mnie to zdobiło. W ogóle ubieram się kompletnie przypadkowo i jest mi dokładnie obojętne czy ubrania mnie upiększają i czy są modne. Z reguły nie umiem też określić, jakie ubrania pasują do siebie, więc noszę jeden kolor, ew. mam kilka zestawow, ktore podpowiedziały mi kolezanki, sama niczego nie umiem wybrać. Ale nie sądziłam, że ludziom może to przeszkadzać.
Dla mnie ubrania mają być wygodne, czyste i stosowne do okazji. (wspomniany już przeze mnie przykład, który mówił o tym, że nie ubrałabym bikini na rozmowę o pracę w szkole).
i to cała ich funkcja.
Reach high
Doesn't
Mean she's
holy
Just means
She's got a cellular



tori amos
kredka
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 182
Rejestracja: 28 maja 2004, o 00:00
Lokalizacja: U.K.

Post autor: kredka » 16 maja 2007, o 01:38

Na koniec napisze wam jedna hostoryjke z zycia mego wzieta na poparcie tego co wczesniej napisalam o doborze ubran.Mam wieloletniego przyjaciela, ktory mozna by powiedziec urodzil sie stylista.Nie znam nikogo kto tak dobrze potrafi sie ubrac i kto tak trafnie umie dobrac ciuchy komus innemu (obecnie ma 2 sklepy z odzieza i ten ktoremu wiecej poswieca czasu jest oblegany przez zachwycone klientki.Klientki o bardzo roznych wymiarach.)Przez lata namawial mnie do zmany stylu ubioru.Niestety przez swoje kompleksy ktore dotyczyly dosc duzego biustu nosilam z uporem maniaka wielkie bluzy, proste workowate zakiety i rownie workowate kamizelki.Wiosna,lato,jesien,zima narzucalam na siebie ile sie dalo byle tylko przykryc ten moj "defekt".Wygladalam jakbym miala conajmniej 10 kg wiecej.Na nic sie zdalo jego gadanie,ze przeciez ten moj biust to atut ktory przydaloby sie podkreslic,a reszta tez jest niczego sobie tylko jej nie widac w tych moich worach.Minelo ladnych pare lat, pomyslalm,ze faktycznie po to mnie stworzono kobieta,aby nia troche pobyc.Zmienilam garderobe, schudlam troche (ale to w zasadzie tylko mala poprawka byla jesli chodzi o caloksztalt) i ...ludzie nie poznawali mnie na ulicy, kazdy myslal,ze Bog wie co robilam z soba.Teraz mam 31 i wygladam mlodziej niz bedac nastolatka w ogolniaku.Szkoda,ze go wczesniej nie posluchalam.
Awatar użytkownika
Wild Rose
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 310
Rejestracja: 17 cze 2007, o 00:00
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Wild Rose » 21 cze 2007, o 10:45

Każdy inaczej podchodzi do ubioru... Jednym właściwy strój i świadomość ładnego wyglądu dodaje pewności siebie, innym jest to całkowicie obojętne. Nie ma właściwej recepty!

Grube czy chude? Każde może być piękne :D
Piękno kryje się i w fałdce tłuszczu i krzywym nosie i bladej twarzy ;-)
Trzeba dostrzec oryginalność... Bo chyba nie chodzi o komputerową urodę modelek?! :roll:
Awatar użytkownika
Pollon
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 48
Rejestracja: 11 cze 2007, o 00:00
Lokalizacja: Londyn

Post autor: Pollon » 21 cze 2007, o 11:26

Co do stylu ubierania, to zgadzam sie, ze kazdy ma prawo zakladac to, na co ma ochote i naprawde staram sie nie krytykowac. Ale kiedy do metra wchodzi ktos z 50-kilowa nadwaga i w obcislym podkoszulku, to to juz jest lekka przesada - ciesze sie, ze nie maja kompleksow i nie przeszkadza mi ich tusza, ale mozna sie ubrac fajnie i estetycznie.

A z ciekawostek, byl taki sondaz kiedys, ze zdaje sie ok 70% Angielek woli pospac 10 minut dluzej, niz umyc zeby rano... brrr.

I zakuupy! Gdyby miala odpowiednie fundusze, to wykupilabym polowe sklepu Diesla, Fornariny, Freda Perrego i FCUK. Na moje szczescie, juz niedlugo wyprzedaze!!! Mimo, ze wizja tlumow na Oxford napelnia mnie przerazeniem niesamowitym, to juz teraz nie moge przestac sie usmiechac. :)
Ostatnio zmieniony 21 cze 2007, o 11:48 przez Pollon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
aurelia
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 116
Rejestracja: 29 maja 2007, o 00:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: aurelia » 21 cze 2007, o 11:34

Mimo młodego wieku, nie lubię ubierać się modnie, tylko zgodnie z własnymi upodobaniami i gabarytami (fakt, gdy niezbyt szczupłej dziewczynie spod bluzki sterczy "oponka", nie wygląda to atrakcyjnie...). Również nie należę do najszczuplejszych, więc coś na ten temat wiem... Nie ubieram się też zbyt często w markowe ciuchy, bo nie zalezy mi na tym, żeby potem komuś pokazywać metki i się tym przesadnie przechwalać... Nie szata zdobi człowieka...
Jeżeli chodzi o moje upodobania...najchetniej chodziłabym we wszystkim, co zwiewne i lekkie - sukienki, spódnice, lekkie bluzki... Na codzień jednak noszę zwykłe jeansy, wyświechtane czarne adidasy, ukochane skarpetki w paski (moja obsesja :P) i bluzki (tudzież zimą swetry) w ulubionych kolorach...
Nie lubię również dostawać ubrań na urodziny czy Gwiazdkę...z reguły rzadko mi się one podobają...
[i]Gdy czyha wróg
Ja puszczam w ruch
Obsceniczny image
Pejsy na twarz
Koszerną wodę na gaz...![/i]
Awatar użytkownika
brak_koncepcji
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 347
Rejestracja: 29 cze 2006, o 00:00
Lokalizacja: warszau baj najt.

Post autor: brak_koncepcji » 21 cze 2007, o 13:07

ja też uwielbiam skarpetki w paski:)
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 21 cze 2007, o 13:16

aurelia pisze:najchetniej chodziłabym we wszystkim, co zwiewne i lekkie - sukienki, spódnice, lekkie bluzki... Na codzień jednak noszę zwykłe jeansy, wyświechtane czarne adidasy, ukochane skarpetki w paski (moja obsesja :P) i bluzki (tudzież zimą swetry) w ulubionych kolorach...
A dlaczego nie nosisz tego, w co byś się najchętniej ubierała? Duża liczba ludzi tak robi, ja w sumie też (coraz mniej, doszlam do wniosku, że to głupie) i zawsze mnie zastanawia dlaczego tak się dzieje. Wstyd? Niechęć do odstawania od reszty? Nie wiem...
Nie lubię również dostawać ubrań na urodziny czy Gwiazdkę...z reguły rzadko mi się one podobają...
Jezu, kto lubi...to powinno być prawnie zakazane, czy naprawdę tak trudno pomysleć, że skoro się samemu nie lubi, to nie należy tego robić innym? No chyba że lubią, friki...
Awatar użytkownika
aurelia
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 116
Rejestracja: 29 maja 2007, o 00:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: aurelia » 21 cze 2007, o 13:59

Pinkberry pisze:
aurelia pisze:najchetniej chodziłabym we wszystkim, co zwiewne i lekkie - sukienki, spódnice, lekkie bluzki... Na codzień jednak noszę zwykłe jeansy, wyświechtane czarne adidasy, ukochane skarpetki w paski (moja obsesja :P) i bluzki (tudzież zimą swetry) w ulubionych kolorach...
A dlaczego nie nosisz tego, w co byś się najchętniej ubierała? Duża liczba ludzi tak robi, ja w sumie też (coraz mniej, doszlam do wniosku, że to głupie) i zawsze mnie zastanawia dlaczego tak się dzieje. Wstyd? Niechęć do odstawania od reszty? Nie wiem...
Ja też do końca nie wiem...ale myśle, że to zależy od zajęcia i miejsca, w jakim przebywam... Do szkoły nie mogę ubierać przykładowo ukochanej bluzki z falbanami, bo chybaby mnie z marszu wywalili i kazali się przebrać... W ulubionej plisowanej spódnicy nie mogłabym pojechać do miasta, bo zaraz byłaby pognieciona...
W gruncie rzeczy, jeansy i zwykłe bluzki też nie są takie złe... gdyby były, to nie nosiłabym ich w ogóle...
[i]Gdy czyha wróg
Ja puszczam w ruch
Obsceniczny image
Pejsy na twarz
Koszerną wodę na gaz...![/i]
Awatar użytkownika
FR
super forma
super forma
Posty: 1223
Rejestracja: 28 sie 2006, o 00:00

Post autor: FR » 21 cze 2007, o 14:33

aurelia pisze: W gruncie rzeczy, jeansy i zwykłe bluzki też nie są takie złe... gdyby były, to nie nosiłabym ich w ogóle...
Czyli chodzilabys w samej bieliznie? :>
To jest jakis pomysl drogie Panie :lol:
"Bog to wielki zartownis."
Awatar użytkownika
Bzdziagwa
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 178
Rejestracja: 23 maja 2007, o 00:00

Post autor: Bzdziagwa » 21 cze 2007, o 15:07

A i tak prawda jest taka, że siebie jesteś w stanie zadowolić, a wszystkich dookoła nigdy... :roll:
nocnymarek
Posty: 3
Rejestracja: 21 cze 2007, o 00:00

Post autor: nocnymarek » 21 cze 2007, o 15:16

ja również najbardziej lubię jeansy i koszulki. są wygodne i nie muszę martwić się że się pogniotą. wszyscy dookoła radzą bym zaczęła nosić spódniczki i buty na obcasach ale jakoś nie widzę się w takim zestawieniu... przestałam już dbać o to żeby zadowalać innych swoim strojem. na pierwszym miejscu stawiam wygodę. pozdrowienia dla wszystkich noszących jeansy!! :wink: :D
Awatar użytkownika
enzymowka
super forma
super forma
Posty: 4960
Rejestracja: 30 cze 2003, o 00:00
Lokalizacja: z latarni morskiej

Post autor: enzymowka » 21 cze 2007, o 16:09

nocnymarek pisze:pozdrowienia dla wszystkich noszących jeansy!! :wink: :D
:cool:
Dżins uwielbiam nade wszystko, chociaż ostatnio zauważam z przerażeniem że coraz częściej chodzę w spódnicy :scratch:. Trzeba coś z tym zrobić :P.
Uogonek
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 18
Rejestracja: 13 maja 2007, o 00:00

Post autor: Uogonek » 21 cze 2007, o 16:46

A ja uwielbiam kupować ubrania w lumpeksach :lol: :lol: :lol:
to po prostu dla mnie raj :D
zawsze można znaleźć coś nieprzeciętnego no i -co tu ukrywać- taniego

oczywiście mama wiesza na mnie wszystkie psy z okolicy za to, że ciągle chodzę w bojówkach albo wyświechtanych dżinsach, ale ja się nie daję :P


P.S. Niech żyją skarpetki w paski
Awatar użytkownika
aurelia
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 116
Rejestracja: 29 maja 2007, o 00:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: aurelia » 21 cze 2007, o 18:26

Uogonek pisze:Niech żyją skarpetki w paski
Niech żyją!
Fakt faktem, teraz jestem boso, ale przez cały dzień nosiłam pomarańczowobrązowe, paskowane cudeńka :lol:
[i]Gdy czyha wróg
Ja puszczam w ruch
Obsceniczny image
Pejsy na twarz
Koszerną wodę na gaz...![/i]
ODPOWIEDZ