Narzucanie się
- carmen
- początkująca foremka
- Posty: 29
- Rejestracja: 6 cze 2007, o 00:00
Narzucanie się
Mam wiele znajomych lesbijek. Jest ok. Czasem drażni mnie jednak to, że nie mogę zwyczjnie wypić kawy, piwa w towarzystwie niektórych z nich. Powód prozaiczny. Przystawianie się. Wielokrotnie się z tym spotkałam i czasami mnie to zwyczajnie męczy. Czy rozmowa relacji kobieta- kobieta zawsze musi oznaczać głęboką więź?
- promenade
- uzależniona foremka
- Posty: 953
- Rejestracja: 19 lut 2005, o 00:00
- Lokalizacja: obecnie poza krajem
-
- rozgadana foremka
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 lis 2006, o 00:00
- Lokalizacja: wrocław
- nessa
- foremka dyskutantka
- Posty: 197
- Rejestracja: 22 paź 2004, o 00:00
- Lokalizacja: wrocław
- Skaterin
- super forma
- Posty: 4143
- Rejestracja: 12 sie 2006, o 00:00
- Lokalizacja: Gdańsk
-
- super forma
- Posty: 2284
- Rejestracja: 15 wrz 2004, o 00:00
- Ciri
- super forma
- Posty: 5823
- Rejestracja: 13 lis 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Cracovie
- szczurzyca
- super forma
- Posty: 1078
- Rejestracja: 16 mar 2006, o 00:00
- alegz
- uzależniona foremka
- Posty: 653
- Rejestracja: 4 paź 2006, o 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- ethernael
- natchniona foremka
- Posty: 449
- Rejestracja: 19 mar 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Kraków
Eee... Carmen, nie żeby Cię tu od razu podejrzewać, ale może Ty te swoje znajome w jakiś sposób zachęcasz do podrywu?
Chociaż... Czasem wystarczy być zwyczajnie uprzejmym, żeby ludzie sobie myśleli nie wiadomo co.
Według mnie istnieją dwa rozwiązania: po pierwsze, można ignorować takie zachowanie w nadziei, że do amantki w końcu dotrze i jej się znudzi.
Drugim sposobem jest umiejętność powiedzenia "nie", ale jeśli o mnie chodzi, to jest to wyższa szkoła jazdy
Chociaż... Czasem wystarczy być zwyczajnie uprzejmym, żeby ludzie sobie myśleli nie wiadomo co.
Według mnie istnieją dwa rozwiązania: po pierwsze, można ignorować takie zachowanie w nadziei, że do amantki w końcu dotrze i jej się znudzi.
Drugim sposobem jest umiejętność powiedzenia "nie", ale jeśli o mnie chodzi, to jest to wyższa szkoła jazdy
- carmen
- początkująca foremka
- Posty: 29
- Rejestracja: 6 cze 2007, o 00:00
cdn
Macie rację:
po pierwsze: jestem z typu prosto z mostu, nie lubię owijania w bawełnę, są rzeczy tkz. święte, których ruszac nie można....
i chyba ta tym widz polega, że im bardziej mówie nie, to koleżanki ( bo tak powinnam je nazwać), próbują wpłynąć na moje nie:
a to głaskanie po udzie, a to bawienie się moimi włosami( nie tak noramalnie, jakbyście koleżance zaplatały warkocza, bo się rozszedł), a to udawanie że muszka na dekolcie siadła. Śmieszne, ale prawdziwe. O romowach nie wspomnę, bo sama o dupie marynie rozmawiam, ale jest ten czerwony punkcik, gdzie wiecie same, nie da się.........
po pierwsze: jestem z typu prosto z mostu, nie lubię owijania w bawełnę, są rzeczy tkz. święte, których ruszac nie można....
i chyba ta tym widz polega, że im bardziej mówie nie, to koleżanki ( bo tak powinnam je nazwać), próbują wpłynąć na moje nie:
a to głaskanie po udzie, a to bawienie się moimi włosami( nie tak noramalnie, jakbyście koleżance zaplatały warkocza, bo się rozszedł), a to udawanie że muszka na dekolcie siadła. Śmieszne, ale prawdziwe. O romowach nie wspomnę, bo sama o dupie marynie rozmawiam, ale jest ten czerwony punkcik, gdzie wiecie same, nie da się.........
- Skaterin
- super forma
- Posty: 4143
- Rejestracja: 12 sie 2006, o 00:00
- Lokalizacja: Gdańsk
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
Re: cdn
Oj, coś to "nie" zbyt stnowcze to chyba nie jest. Sorry za brak wiary, ale trudno wyobrazić mi sobie takie hmm, nieco końskie zaloty w sytuacji gdy nie lubisz owijania w bawełnę i walisz prosto z mostu.carmen pisze:Macie rację:
po pierwsze: jestem z typu prosto z mostu, nie lubię owijania w bawełnę, są rzeczy tkz. święte, których ruszac nie można....
i chyba ta tym widz polega, że im bardziej mówie nie, to koleżanki ( bo tak powinnam je nazwać), próbują wpłynąć na moje nie:
a to głaskanie po udzie, a to bawienie się moimi włosami( nie tak noramalnie, jakbyście koleżance zaplatały warkocza, bo się rozszedł), a to udawanie że muszka na dekolcie siadła.
- Kirika
- rozgadana foremka
- Posty: 150
- Rejestracja: 6 cze 2007, o 00:00
Re: cdn
ja tam lubię lekki kontakt fiz. z moimi znajomymi, taki malutki flirt bywa całkiem zabawny. Niech stracę, możecie mnie przytulaćcarmen pisze: a to głaskanie po udzie, a to bawienie się moimi włosami( nie tak noramalnie, jakbyście koleżance zaplatały warkocza, bo się rozszedł), a to udawanie że muszka na dekolcie siadła. Śmieszne, ale prawdziwe. O romowach nie wspomnę, bo sama o dupie marynie rozmawiam, ale jest ten czerwony punkcik, gdzie wiecie same, nie da się.........
"...Zdradziłam siebie pół
Zachłannie pragnąc szczęścia
Wysłałam Boga gdzieś
Na bardzo długi spacer..."
Zachłannie pragnąc szczęścia
Wysłałam Boga gdzieś
Na bardzo długi spacer..."
- unreality
- początkująca foremka
- Posty: 96
- Rejestracja: 4 sie 2007, o 00:00
- Lokalizacja: otherworld
Re: Narzucanie się
carmen pisze:Mam wiele znajomych lesbijek. Jest ok. Czasem drażni mnie jednak to, że nie mogę zwyczjnie wypić kawy, piwa w towarzystwie niektórych z nich. Powód prozaiczny. Przystawianie się. Wielokrotnie się z tym spotkałam i czasami mnie to zwyczajnie męczy. Czy rozmowa relacji kobieta- kobieta zawsze musi oznaczać głęboką więź?
oczywiście, że NIE musi. łatwo mi się to teraz pisze po dobrych paru latach wewnętrznej walki o asertywność, ale osobiście jestem zdecydowanie za tym, żeby po prostu mówić "nie", bo to od razu ustawia Ci całą sytuację
wiem, że jestem w tym momencie daleka od tzw. polotu ... ale po co się męczyć?
- osiol
- Moderatorka
- Posty: 2193
- Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
- Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)
Kłopota proszę w to nie mieszać! Wiem że bywa upierdliwa i łasi się do wszystkich no ale!Ciri pisze:Postaw sprawę jasno - "nie życzę sobie" - po kłopocie.
Ja potrzebuję wymagam i w ogóle dość dużej strefy prywatnej - co oznacza że nie pozwalam obcym się dotykać przytulać głaskać i podchodzić zbyt blisko. Znajomi mówią że wyraz twarzy mam tak zabójczy że większość ludzi się boi podejść. (Ja uważam ze to plotki i pomówienia bo ja fajna jestem nie?) Więc może wypracuj sobie minę a'la osioł p.t. "podejdź a Cię zabiję" i nikt się przystawiał nie będzie?
- babette
- super forma
- Posty: 7356
- Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Spod Grunwaldu
- Berit
- rozgadana foremka
- Posty: 169
- Rejestracja: 24 cze 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Cieszyn
Wydaje mi się, że chyba każda "przystawiająca się" kobieta,gdy napotka zdecydowany sprzeciw(wystarczy chyba słowny ) rezygnuje.
Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić tego,iż ktoś brnie dalej w "podryw" po tym,gdy rzuci mu sie prosto w twarz,że zachowanie to jest pozbawione celu,żenujące,a przede wszystkim męczące i niepożądane.
Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić tego,iż ktoś brnie dalej w "podryw" po tym,gdy rzuci mu sie prosto w twarz,że zachowanie to jest pozbawione celu,żenujące,a przede wszystkim męczące i niepożądane.
Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?
- heya_
- super forma
- Posty: 1157
- Rejestracja: 2 kwie 2004, o 00:00
- Lokalizacja: south-east
coż....pozwole sobie zauwazyc, i zadna z was drogie panie po uczciwym zastanowieniu nie zaprzeczy, ze jesli ktos wam czyni awanse, to jest to komplement. a ktora kobieta nie lubi komplementow? tak to juz jest...a za nawet nieudolny komplement nie powinno sie nikogo traktowac z lokcia. to mile. co innego jesli zamiast subtelnego znaku dostajemy wrzaskliwa sprosna serenade... ale to juz kwestia oglady i kultury tego kto ci mowi:jestes dla mnie piekna i wspaniala. jesli to zbyt meczy, mozna powiedziec "traktuje twoje zachowanie jako komplement, ale nie rob tego wiecej". i tyle. bez lokci i bez nerwow, za to z poczuciem wlasnej wartosci zachowanym i u ciebie i u niej...
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
- emilaq
- początkująca foremka
- Posty: 83
- Rejestracja: 30 kwie 2007, o 00:00
- Lokalizacja: ależ skąd.
Moja kumpela poprzez gest głaskania po udzie chciała mnie "przeprosić" cóż, chyba to trochę źle zinterpretowałam
dobra, a co do tematu to myślę że jeśli nie wystarczy wyraz twarzy to po prostu tekst, który nie urazi , ale wpłynie na odpowiednią reakcję z resztą już dziewczyny pisały, bardzo mądrze... nic na siłę
dobra, a co do tematu to myślę że jeśli nie wystarczy wyraz twarzy to po prostu tekst, który nie urazi , ale wpłynie na odpowiednią reakcję z resztą już dziewczyny pisały, bardzo mądrze... nic na siłę
So much depends upon the distance
- red_sun_79
- początkująca foremka
- Posty: 19
- Rejestracja: 17 lut 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Pomorskie
tylko raz spotkałam się z takim uwielbieniem, że nie wiedziałam jak się zachować.. raz, że mi się to podobało (która z kobiet nie chciałaby poczuć się tą niezwykłą) a po drugie bardzo ją lubiłam (nadal lubię).. ale udało się za pierwszym NIE, zkwitowanym uśmiechem w stylu.. "maleńka jestem dzisiaj asexualna i nic mnie nie rusza"
a co do porad.. to polecam "zdecydowanie"... zazwyczaj tekst w stylu" proszę pani! nie szanując siebie nie szanujesz mnie" pomaga
a co do porad.. to polecam "zdecydowanie"... zazwyczaj tekst w stylu" proszę pani! nie szanując siebie nie szanujesz mnie" pomaga
..cudowna kobieta to ta, która nie wymaga cudów...
- Charlize87
- rozgadana foremka
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 lip 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Gdańsk
Oj coś wydaje mi się że albo niezbyt stanowczo zaznaczyłaś swoje stanowisko w tej kwestii, albo Twoje koleżanki mają o sobie nie wiem jak wielkie mniemanie.
Ja też należę do Pań które mówią co myślą prosto z mostu, jednak w sytuacjach intymnych nie mają tyle odwagi aby komuś powiedzieć "nie dla psa kiełbasa". Chyba z uwagi na fakt żeby nie sprawić komuś przykrości...
Ostatnio jednak sytuacja zaczęła przybierać na sile i po prostu patrząc w oczy powiedziałam pewnej Pani że bardzo mi schlebia zainteresowanie jakie mi okazuje, jednak nie jest w moim typie i wolałabym pozostać w relacjach koleżeńskich. Zadziałało, Tobie też to radzę
Ja też należę do Pań które mówią co myślą prosto z mostu, jednak w sytuacjach intymnych nie mają tyle odwagi aby komuś powiedzieć "nie dla psa kiełbasa". Chyba z uwagi na fakt żeby nie sprawić komuś przykrości...
Ostatnio jednak sytuacja zaczęła przybierać na sile i po prostu patrząc w oczy powiedziałam pewnej Pani że bardzo mi schlebia zainteresowanie jakie mi okazuje, jednak nie jest w moim typie i wolałabym pozostać w relacjach koleżeńskich. Zadziałało, Tobie też to radzę