piękne, straszne, intrygujące- sny które zapamiętałyście
- piesn_smierci
- super forma
- Posty: 4148
- Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
- Lokalizacja: poznań
piękne, straszne, intrygujące- sny które zapamiętałyście
nie znalazłam tematu odpowiadającego z zamysłem autorki zatem:
jakie macie sny? pamiętacie je? drążycie szukacie symboli? czy może nie zwracacie na nie uwagi? jaki sen najbardziej wrył wam się w pamięć?
Miałam ostatnio przepiękny sen, wzburzone niebo i klucze wron które elektryzowały się od burzy, i z każdym piorunem robiły piruety, stałam oniemiała z zachwytu dopóki sen nie przerodził się w nie wiem co, stojąc tak wgapiona w niebo zauważyłam że mój pies(nie mam psa) uciekł przerażony i zaczęłam go szukać znalazłam go na statku kosmicznym przy jakiejś nimfie władającej żywiołami potem był jakiś atak a w tle cały czas te piękne wrony
jakie macie sny? pamiętacie je? drążycie szukacie symboli? czy może nie zwracacie na nie uwagi? jaki sen najbardziej wrył wam się w pamięć?
Miałam ostatnio przepiękny sen, wzburzone niebo i klucze wron które elektryzowały się od burzy, i z każdym piorunem robiły piruety, stałam oniemiała z zachwytu dopóki sen nie przerodził się w nie wiem co, stojąc tak wgapiona w niebo zauważyłam że mój pies(nie mam psa) uciekł przerażony i zaczęłam go szukać znalazłam go na statku kosmicznym przy jakiejś nimfie władającej żywiołami potem był jakiś atak a w tle cały czas te piękne wrony
czytając przymruż oko;-)
- r_a_i_n_b_o_w
- foremka dyskutantka
- Posty: 272
- Rejestracja: 29 lip 2007, o 00:00
co jakiś czas mam powtarzający się sen, każdy szczegół zawsze jest identyczny: "płynę łódką po jeziorze, ale nie widzę brzegu, nie wiosłuję, bo wioseł brak, tyłem do mnie siedzi moja młodsza siostra. nagle znajduję się w mieszkaniu, ktoś mówi mi, że z siostrą jest coś nie tak i że stoi na balkonie. Wychodzę, patrzę na nią, no a ona wygląda trochę inaczej... atakuje mnie... a ja odrywam jej żuchwę."
DON'T ASK
DON'T ASK
W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać.
- piesn_smierci
- super forma
- Posty: 4148
- Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
- Lokalizacja: poznań
rainbow matko, miewam podobny do tej pory, stoję naprzeciwko mojej siostry a ona wbija we mnie nóż a ja tylko stoję a potem mnie moja kotka(która już nie żyje) atakuje, ja ją odpycham ona uderza o ścianę i umiera na moich rękach mówiąc że mnie kocha a w tle jest muzyka w radiu melodyjka której ni mogę uchwyci ale wiem że ją znam
czytając przymruż oko;-)
- r_a_i_n_b_o_w
- foremka dyskutantka
- Posty: 272
- Rejestracja: 29 lip 2007, o 00:00
ktoś mi kiedyś powiedział, że ten sen oznacza, że wyhodowałam sobie w domu "małego mordercę"... nie ma to jak prosta interpretacja.
co do kotki: ostatnio miałam sen, że mój tata rzuca w moim kierunku maleńkiego pieska (pies wyglądał jak ten z shreka). a ja go nie złapałam i się... rozpękł. obudziłam się, usiadłam na łózku i ryczałam przez 15 minut.
co do kotki: ostatnio miałam sen, że mój tata rzuca w moim kierunku maleńkiego pieska (pies wyglądał jak ten z shreka). a ja go nie złapałam i się... rozpękł. obudziłam się, usiadłam na łózku i ryczałam przez 15 minut.
W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać.
Te ktore najbardziej wryly mi sie w pamiec:1. Szlam do kolezanki i w jej klatce chcial mnie zgwalcic jej sasiad- wykopalam mu z karate w brzuch, az mnie odrzucilo z 1,5m, jego zreszta tez i sie obudzilam- miesiac nie wchodzilam do klatki kolezanki, bo sie balam, pozniej przez pol roku jak wchodzilam to odrazu wbiegalam do niej do domu piorunem...
2. Tacie jakas *piiiii*(cenzura) wbila noz w serce-obudzilam sie placzac.
3. Postrzelono mnie i umarlam, rodzina nawet nie zaplakala.
Notorycznie powtarzaly mi sie sny, gdzie uciekalam lub spadalam.
Ogolnie pamietam tylko jakies 40% snow jakie miewam... Im wiecej w szkole nauki i mniej sypiam, tym mniej snow pamietam.
Praktycznie nigdy nie wnikam co znaczyly,czasami wspominam o nich znajomych i oni mi tlumacza co moga znaczyc
2. Tacie jakas *piiiii*(cenzura) wbila noz w serce-obudzilam sie placzac.
3. Postrzelono mnie i umarlam, rodzina nawet nie zaplakala.
Notorycznie powtarzaly mi sie sny, gdzie uciekalam lub spadalam.
Ogolnie pamietam tylko jakies 40% snow jakie miewam... Im wiecej w szkole nauki i mniej sypiam, tym mniej snow pamietam.
Praktycznie nigdy nie wnikam co znaczyly,czasami wspominam o nich znajomych i oni mi tlumacza co moga znaczyc
Oczywiście często śni mi się czat. A raczej ludzie z czata. Ale ja jestem od niego uzależniona więc to chyba normalne
Z ostatnio zapamiętanych:
Byłam jakby w internacie ze swojego liceum. Ale chociaż wiedziałam ze to ten internat to wyglądał jak hotel z któryś kolonii. Byli tam ludzie ode mnie z liceum. Raczej same dziewczyny i wszystkie były les Próbowałam się wykąpać ale ciągle nie było warunków. Potem jakaś straszna siostra zakonna nas gdzieś pędziła. Podobno to był watykan. A ona nam robiła inspekcję czy już godnie się przygotowałyśmy do pójścia gdzieś tam. Nagle się okazało ze mieszkamy na piętrze kościoła. Jakieś obce się śmiały z mojej koszulki. A na koniec znalazłam trupa w pokoju.
Inny sen:
płynęłam gdzieś łódką. Kochałam się na niej z kolegą z liceum (dodam że z tym kolegą nigdy nie darzyliśmy się zbytnią sympatią). Ktoś nas gonił. Na koniec wylądowałam (już sama) w jakimś domku na wodzie i wołałam mamę. Pojawiła się koleżanka z czata i powiedziała: nic że to sen Twoja mama nie żyje ale dobrze będzie.
I ostatni jaki pamiętam:
prowadziłam jakąś wojnę. W międzyczasie byłam na jakimś pogrzebie i ukradłam z kościoła jakąś ikonę. "Bo moja siostra musi ją koniecznie zobaczyć" (nie mam siostry). Wojna trwała. Ja kogoś zabijałam wpychając mu strzałę w tętnicę szyjną. Potem ktoś na miotle mnie atakował. A ja go mieczem ciachałam. Jednocześnie zbierając strzały. Wojnę wygrałam a moja siedziba nagle się powiększyła o 100%.
No i jak ja mam się niby wyspać?:)
Z ostatnio zapamiętanych:
Byłam jakby w internacie ze swojego liceum. Ale chociaż wiedziałam ze to ten internat to wyglądał jak hotel z któryś kolonii. Byli tam ludzie ode mnie z liceum. Raczej same dziewczyny i wszystkie były les Próbowałam się wykąpać ale ciągle nie było warunków. Potem jakaś straszna siostra zakonna nas gdzieś pędziła. Podobno to był watykan. A ona nam robiła inspekcję czy już godnie się przygotowałyśmy do pójścia gdzieś tam. Nagle się okazało ze mieszkamy na piętrze kościoła. Jakieś obce się śmiały z mojej koszulki. A na koniec znalazłam trupa w pokoju.
Inny sen:
płynęłam gdzieś łódką. Kochałam się na niej z kolegą z liceum (dodam że z tym kolegą nigdy nie darzyliśmy się zbytnią sympatią). Ktoś nas gonił. Na koniec wylądowałam (już sama) w jakimś domku na wodzie i wołałam mamę. Pojawiła się koleżanka z czata i powiedziała: nic że to sen Twoja mama nie żyje ale dobrze będzie.
I ostatni jaki pamiętam:
prowadziłam jakąś wojnę. W międzyczasie byłam na jakimś pogrzebie i ukradłam z kościoła jakąś ikonę. "Bo moja siostra musi ją koniecznie zobaczyć" (nie mam siostry). Wojna trwała. Ja kogoś zabijałam wpychając mu strzałę w tętnicę szyjną. Potem ktoś na miotle mnie atakował. A ja go mieczem ciachałam. Jednocześnie zbierając strzały. Wojnę wygrałam a moja siedziba nagle się powiększyła o 100%.
No i jak ja mam się niby wyspać?:)
Czytasz duzo ksiazek typu fantasy?osiol pisze: I ostatni jaki pamiętam:
prowadziłam jakąś wojnę. W międzyczasie byłam na jakimś pogrzebie i ukradłam z kościoła jakąś ikonę. "Bo moja siostra musi ją koniecznie zobaczyć" (nie mam siostry). Wojna trwała. Ja kogoś zabijałam wpychając mu strzałę w tętnicę szyjną. Potem ktoś na miotle mnie atakował. A ja go mieczem ciachałam. Jednocześnie zbierając strzały. Wojnę wygrałam a moja siedziba nagle się powiększyła o 100%.
No i jak ja mam się niby wyspać?:)
Wpadłam, ponieważ zaraz idę spać:] Też tak macie, że kiedy zasypiacie przypominają Wam się sny kiedyś wyśnione? Ja niektóre swoje zapisuję nawet.
Noc 1/2 styczeń 2008
Mieszkałam w pięknym dużym domu na parterze. Na samej górze była biblioteka, w której pracowała młoda dziewczyna, młodsza ode mnie. Poznałyśmy się, zakochałyśmy w sobie; cudownie było czuć miłość do niej wypełniającą mnie od stóp do głowy. Miałyśmy razem dziecko, ona była matką. Któregoś dnia siedziała z dzieckiem na kolanach na krawędzi schodów w starej kamienicy, nie było barierki i w którejś chwili obsunęła się w przepaść. Rzuciłam się za nią, bo widziałam, że mam moc, żeby ją uratować. Ale okazało się, że mogę uratować tylko ją albo dziecko, nigdy obojga. I wpadłam w pętlę czasu, zaklęta w chwilę, bo nie mogłam się zdecydować, nie mogłam dokonać wyboru. Ta chwila trwała i trwała, obok normalnie biegł czas, ludzie przechodzili i pokazywali mnie sobie palcami i głośno rozprawiali o strasznym wypadku, potem wzruszali ramionami, a potem przestali mnie zauważać, a we mnie przez ten cały czas rozpacz rozlewała się falami, dopóki nie przebudziłam się gwałtownie. Długo potem nie mogłam zasnąć. Teraz myślę, że wybrałabym kobietę, chociaż wiem, że znienawidziłaby mnie za to, ale wtedy, w tej pętli czasu żaden wybór nie wchodził w grę, bo jeszcze była szansa. Albo ona albo dziecko, ale w tamtej chwili byli jeszcze oboje.
Noc 1/2 styczeń 2008
Mieszkałam w pięknym dużym domu na parterze. Na samej górze była biblioteka, w której pracowała młoda dziewczyna, młodsza ode mnie. Poznałyśmy się, zakochałyśmy w sobie; cudownie było czuć miłość do niej wypełniającą mnie od stóp do głowy. Miałyśmy razem dziecko, ona była matką. Któregoś dnia siedziała z dzieckiem na kolanach na krawędzi schodów w starej kamienicy, nie było barierki i w którejś chwili obsunęła się w przepaść. Rzuciłam się za nią, bo widziałam, że mam moc, żeby ją uratować. Ale okazało się, że mogę uratować tylko ją albo dziecko, nigdy obojga. I wpadłam w pętlę czasu, zaklęta w chwilę, bo nie mogłam się zdecydować, nie mogłam dokonać wyboru. Ta chwila trwała i trwała, obok normalnie biegł czas, ludzie przechodzili i pokazywali mnie sobie palcami i głośno rozprawiali o strasznym wypadku, potem wzruszali ramionami, a potem przestali mnie zauważać, a we mnie przez ten cały czas rozpacz rozlewała się falami, dopóki nie przebudziłam się gwałtownie. Długo potem nie mogłam zasnąć. Teraz myślę, że wybrałabym kobietę, chociaż wiem, że znienawidziłaby mnie za to, ale wtedy, w tej pętli czasu żaden wybór nie wchodził w grę, bo jeszcze była szansa. Albo ona albo dziecko, ale w tamtej chwili byli jeszcze oboje.
- ShadowAngel
- foremka dyskutantka
- Posty: 191
- Rejestracja: 28 cze 2007, o 00:00
Jak bylam mala jakies 10 lat mialam snil mi sie co kilka nocy ten sam koszmar... do dzis go pamietam... jechalam dziwnym tramwajem (w moim miescie nie ma tramwaji i nigy nimi nie jechalam) z ojcem wszystko bylo okropne jacys zule siedzieli naokolo nas i nikt normalny wiecej wysiedlismy z niego i zaczela gonic nas smierc z kosa pierw posiekala ojca na kawalki a pozniej mnie wygladalo to tak naturalnie ze balam sie zasypiac przez kolejne kilka tygodni... po jakims czasie przestalo mi sie to snic... nie doszukuje sie sensu ani przyczyny takiego snu bo chyba nie chce wole nie wiedziec...
najgorszy sen jaki pamiętam: była wojna, tyle że ta wojna toczyła się tylko przed moim blokiem, jak wyszło się za niego to już było się bezpiecznym. Byłam w domu z dziadkiem i 2 babciami. W końcu po tygodniu stwierdziliśmy że nie ma już co jeść i trzeba wyjść do sklepu. Więc najpierw wyszła jedna babcia. Słyszałam jak zamykają się dolne drzwi od klatki schodowej, za chwile strzał i przeraźliwy jęk mojej babci. Potem wyszła druga babcia i sytuacja się powtórzyła. Spojrzałam w okno i zaczęli do mnie strzelać, czołgałam się, żeby we mnie nie trafili i ryczałam razem z dziadkiem w pokoju, blah to było paskudne.
Często mi się śni że idę sobie drogą i znajduje monetę, z reguły o niewielkiej wartości, potem idę dalej i widzę kolejnych kilka monet, potem już są one wszędzie i wypycham sobie nimi kieszenie (materialistka ) i zawsze mi smutno kiedy się budzę z takiego snu.
A z serii SF to raz mi się śniło że latałam na miotle w jakimś zamku, gdzie było pełno nietoperzy, leciałam coraz szybciej i szybciej, bo nie kontrolowałam prędkości, że miałam trudności z kierowaniem i ciągle obijałam się o ściany i sufit ale nie bolało mnie bardzo
Często mi się śni że idę sobie drogą i znajduje monetę, z reguły o niewielkiej wartości, potem idę dalej i widzę kolejnych kilka monet, potem już są one wszędzie i wypycham sobie nimi kieszenie (materialistka ) i zawsze mi smutno kiedy się budzę z takiego snu.
A z serii SF to raz mi się śniło że latałam na miotle w jakimś zamku, gdzie było pełno nietoperzy, leciałam coraz szybciej i szybciej, bo nie kontrolowałam prędkości, że miałam trudności z kierowaniem i ciągle obijałam się o ściany i sufit ale nie bolało mnie bardzo
Przez pewien dość długi czas codziennie prześladował mnie ten sam sen - leżę w swoim łóżku i nie mogę się ruszyć ani odezwać, a z sufitu spadają na mnie wielkie zardzewiałe (zakrwawione?) noże i tasaki... nie wiem czy któryś na mnie spadł, pamiętam tylko ten cholerny paraliż i widok tych noży, wystarczyło żeby mnie zdenerwować
Śniło mi się, że ja-nie ja byłam w dużym, białym domu w Ameryce, gdzie mieszkali moi znajomi, i oni znali Woody'ego Allena, który do nich przyjechał, i spotkaliśmy się w kuchni kiedy stałam nad donicą z ziołami w czerwonej sukni; potem, bo ten sen trwał miesiące, kiedy dobrze się poznaliśmy (oboje koczowaliśmy w tym domu, ale po co?) ja wyjechałam albo on wyjechał, a potem napisał, ze chce zrobić o mnie film.
Nie jestem fanką Woody'ego Allena i nie pamiętam, kim byłam w tym śnie, pamiętam tylko, że mialam dziwnie czarne włosy i nie byłam do siebie podobna.
to jak oglądałam house'a w listopadzie, po kilka odcinków dziennie, to mi się cały czas śnił, noc w noc. Żeby jeszcze coś tam się działo, ale w tych snach był po prostu szpital i jakieś bliżej nieskoordynowane działania w nim nie układające się w żadną fabułę.
No, i jak za długo gram w jakąś grę, najlepiej układankę, to potem śni mi się całą noc że układam te kulki i nijak się nie chcą ułożyć... nie znoszę tego. A jak za dużo czytam o ksiażkach śnią mi się same wyrazy, pojedyńcze, nie wymawiane, nie pisane, tylko po prostu - słowa.
Nie jestem fanką Woody'ego Allena i nie pamiętam, kim byłam w tym śnie, pamiętam tylko, że mialam dziwnie czarne włosy i nie byłam do siebie podobna.
Oczywiście często śni mi się czat. A raczej ludzie z czata. Ale ja jestem od niego uzależniona więc to chyba normalne
to jak oglądałam house'a w listopadzie, po kilka odcinków dziennie, to mi się cały czas śnił, noc w noc. Żeby jeszcze coś tam się działo, ale w tych snach był po prostu szpital i jakieś bliżej nieskoordynowane działania w nim nie układające się w żadną fabułę.
No, i jak za długo gram w jakąś grę, najlepiej układankę, to potem śni mi się całą noc że układam te kulki i nijak się nie chcą ułożyć... nie znoszę tego. A jak za dużo czytam o ksiażkach śnią mi się same wyrazy, pojedyńcze, nie wymawiane, nie pisane, tylko po prostu - słowa.
<panika>Czy jest na sali psychoanalityk???</panika>
Dosyć często (teraz jakby rzadziej ) śni mi się, że latam. Cudne uczucie .
Poza tym prowadzenie samochodu (nie mam prawa jazdy). Szkopuł w tym, że samochód zawsze w tych snach ma jakiś feler - albo jest samo podwozie albo nie ma siedzenia dla kierowcy i prowadząc muszę stać z nogami w... metalowym wiadrze .
Dosyć często (teraz jakby rzadziej ) śni mi się, że latam. Cudne uczucie .
Poza tym prowadzenie samochodu (nie mam prawa jazdy). Szkopuł w tym, że samochód zawsze w tych snach ma jakiś feler - albo jest samo podwozie albo nie ma siedzenia dla kierowcy i prowadząc muszę stać z nogami w... metalowym wiadrze .
[url=http://www.youtube.com/watch?v=1w1l1q7WUaA]Nie mów do mnie Misiu...[/url]
Jeśli o mnie chodzi, to jakiś czas temu zmieniłam image. Zupełnie. Ścięłam sięgające pasa włosy, zaczęłam nosić się całkowicie unisex.
Sen pojawił się kilka dni po tej metamorfozie.
Klęczę na łące przed domem, ręce skrzyżowane, dłonie na ramionach. Ubrana jestem w czarne luźne spodnie i szarą sięgającą ziemi szarfę. Od pasa w górę nagi...męski tors. Patrzę w niebo, po którym gnają ciemnoszare chmury. Zamykam oczy. Czuję silny powiew wiatru. Czuję również je - moje skrzydła.
Ciemnoszare, pierzaste ogromne skrzydła. Wstaję i rozpościeram je.
Gdy próbuję wznieść się w powietrze pojawia się na nich ciężki stalowy pancerz. Jednak zupełnie mi on nie przeszkadza.
Wzbijam się w powietrze.
Co ciekawe nie lot był najprzyjemniejszy, ale ciężki, metaliczny dźwięk jaki wydawała "pracująca" zbroja na moich skrzydłach.
Po przebudzeniu wiedziałam, że ta drastyczna zmiana jaka się we mnie dokonała kilka dni wcześniej była właściwa.
Sen pojawił się kilka dni po tej metamorfozie.
Klęczę na łące przed domem, ręce skrzyżowane, dłonie na ramionach. Ubrana jestem w czarne luźne spodnie i szarą sięgającą ziemi szarfę. Od pasa w górę nagi...męski tors. Patrzę w niebo, po którym gnają ciemnoszare chmury. Zamykam oczy. Czuję silny powiew wiatru. Czuję również je - moje skrzydła.
Ciemnoszare, pierzaste ogromne skrzydła. Wstaję i rozpościeram je.
Gdy próbuję wznieść się w powietrze pojawia się na nich ciężki stalowy pancerz. Jednak zupełnie mi on nie przeszkadza.
Wzbijam się w powietrze.
Co ciekawe nie lot był najprzyjemniejszy, ale ciężki, metaliczny dźwięk jaki wydawała "pracująca" zbroja na moich skrzydłach.
Po przebudzeniu wiedziałam, że ta drastyczna zmiana jaka się we mnie dokonała kilka dni wcześniej była właściwa.
A ja obudziłam się całkiem niedawno z okrzykiem "Widziałam Boga!!!!!"
Inna sprawa, że zupełnie nie pamiętałam, jak wyglądał, czego do dziś nie mogę odżałować.
Tym niemniej wrażenie, a właściwie porażenie było ekstremalne. I nie był to strach. Raczej napięcie wynikające z tego, że otarłam sie o Absolut.
Czy to oznacza, że funkcjonuję aktualnie w ostatnim, ziemskim wcieleniu i czeka mnie już tylko nirwana ??? To pytanie do Pań buddystek
Inna sprawa, że zupełnie nie pamiętałam, jak wyglądał, czego do dziś nie mogę odżałować.
Tym niemniej wrażenie, a właściwie porażenie było ekstremalne. I nie był to strach. Raczej napięcie wynikające z tego, że otarłam sie o Absolut.
Czy to oznacza, że funkcjonuję aktualnie w ostatnim, ziemskim wcieleniu i czeka mnie już tylko nirwana ??? To pytanie do Pań buddystek
Bieganie za kobietami jeszcze nikomu nie zaszkodziło, niebezpiecznie jest je złapać.
/Jack Davies/
/Jack Davies/
- Malgorzata
- super forma
- Posty: 2849
- Rejestracja: 5 sty 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Wrocław-Baile Atha Cliath
Jeszcze czego !seven pisze:A ja obudziłam się całkiem niedawno z okrzykiem "Widziałam Boga!!!!!"
Inna sprawa, że zupełnie nie pamiętałam, jak wyglądał, czego do dziś nie mogę odżałować.
Tym niemniej wrażenie, a właściwie porażenie było ekstremalne. I nie był to strach. Raczej napięcie wynikające z tego, że otarłam sie o Absolut.
Czy to oznacza, że funkcjonuję aktualnie w ostatnim, ziemskim wcieleniu i czeka mnie już tylko nirwana ??? To pytanie do Pań buddystek
A Ty myślisz, że kto tu będzie mądrości pisał, jak Ty się oddalisz do nirwany, czy innej takiej, hę ? Za nogi Cię ściągniemy
Racjonalne myślenie to iluzja..
- Malgorzata
- super forma
- Posty: 2849
- Rejestracja: 5 sty 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Wrocław-Baile Atha Cliath
Ja się kiedyś obudziłam z pająkiem na twarzyMalgorzata pisze:.Raz śniły mi się wielkie, kosmate pająki (pająków się boję) - okropne
Dawno nie śnił mi się żaden koszmar. Usiłuję sobie przypomnieć ostatni, ale nic z tego. Wszystkie jakies przyjemne
[i]I must be an acrobat
To talk like this
And act like that[/i]
To talk like this
And act like that[/i]
pajaki rowniez goszcza w moich snach, tylko bardziej ktos mnie nimi straszy albo w chodze do pokoju w ktory jest caly w terrariach dosc czesto sni mi sie to ze latam (fajnie jest, gorzej z ladowaniem), plywanie pod woda i to ze kogos tluke na kwasne jablko tylko jakos nigdy nie moge stluc - moje ciosy nie robia tej osobie zadnej krzywdy.
aaa i raz mi sie snilo ze mnie byla chciala utopic
aaa i raz mi sie snilo ze mnie byla chciala utopic
I want you to be crazy
'Cause you're boring baby when you're straight
'Cause you're boring baby when you're straight
- piesn_smierci
- super forma
- Posty: 4148
- Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
- Lokalizacja: poznań
- r_a_i_n_b_o_w
- foremka dyskutantka
- Posty: 272
- Rejestracja: 29 lip 2007, o 00:00
Często nie pamiętam o czym śnię, ale jeśli już to zawsze mam świadomość tego , że to sen. Moja współlokatorka pierwszej nocy przeżyła szok jak zaczęłam do niej gadać. Puściłam do niej jakiś zabójczy monolog, a na koniec powiedziałam tylko: "nie przejmuj się, gadam przez sen". Ostatnio ponoć mówiłam coś o magicznym autobusie i tetrze. A za cholerę nie mogę dojść do tego, jaki związek miały ze sobą te dwie rzeczy.
Najlepsze są sytuacje, gdy słyszę samą siebie gadającą i śpiącą jednocześnie. Zawsze potem kwituję to słowami: "Kurde, znowu gadam." I zaczynam się śmiać. Później budzę się po godzinie, może dwóch i przypomina mi się cała sytuacja. Zawsze wtedy mam nadzieję, że nikt nie widział mnie w tym stanie.
Najlepsze są sytuacje, gdy słyszę samą siebie gadającą i śpiącą jednocześnie. Zawsze potem kwituję to słowami: "Kurde, znowu gadam." I zaczynam się śmiać. Później budzę się po godzinie, może dwóch i przypomina mi się cała sytuacja. Zawsze wtedy mam nadzieję, że nikt nie widział mnie w tym stanie.
W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać.
hah ^^ ja uwielbiam lać z mojej siory jak gada przez sen albo lunatykuje. Kiedyś się obudziła i chciała iść do toalety, ale nie wiadomo czemu próbowała wejść do szuflady albo obudziła się i zaczęła grzebać w zeszytach żeby zrobić zadanie domowe moja była kiedyś się "obudziła" i mówi do swojej współlokatorki --> "jedziemy do Paryża?" xD a ja wstałam podeszłam do łózka mojej babci i usiadłam jej... na głowie zajebiste sytuacje
- r_a_i_n_b_o_w
- foremka dyskutantka
- Posty: 272
- Rejestracja: 29 lip 2007, o 00:00
Dobrze, że do szuflady. Ja chciałam wyjść przez okno (4 piętro). No i kiedyś, były jeszcze stare zamki, więc wyszłam na klatkę schodową. Z jednej strony śmieszne, a z drugiej jak sobie wyobrażę co mogło się stać, to mnie dreszcze przechodzą.
W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać.