Między flirtem a uprzejmością

Cafe dla wszystkich
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Między flirtem a uprzejmością

Post autor: Pinkberry » 25 mar 2008, o 18:31

Temat niby prosty, ale, kiedy zaczyna się testować go w praktyce, niezgłębialny: gdzie przebiega granica między byciem dla kogoś miłym a byciem miłym w specjalny sposób? Kiedy można powiedzieć, że z koleżeństwa przechodzi się we flirt? Co jest "jeszcze" przyjacielskie a co "nie wypada" i jest zdecydowanie podrywem? Jak właściwie daje się znać komuś, z kim się przyjaźni, że niekoniecznie o przyjaźń chodzi?

Pozdrawiam przy okazji wszystkie osoby katowane przeze mnie tą kwestią w ciągu ostatniego tygodnia i zapraszam do ponownej dyskusji :D Jeżeli o mnie chodzi, to miałam jakieś tam teorie, ale w tej chwili to ZIELONEGO POJECIA.

Btw. tylko proszę bez "przyjaźń lesbijki z kobieta jest niemożliwa", "po co ustalać granice" i innych podobnych filozofii uskutecznianych w odpowiednich wątkach. Gdzie dla was przebiega granica, kiedy jesteście w stanie powiedzieć, że to już nie przyjaźń?
Awatar użytkownika
Emocja
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 933
Rejestracja: 14 lis 2007, o 00:00

Re: Między flirtem a uprzejmością

Post autor: Emocja » 25 mar 2008, o 18:44

Pinkberry pisze:Jeżeli o mnie chodzi, to miałam jakieś tam teorie, ale w tej chwili to ZIELONEGO POJECIA.
A co to tam się u Ciebie wydarzyło, hę? :cool:
Przy flircie chyba się mówi trochę innym tonem, jest się bardziej zaczepnym, częściej się niby-kłócisz i w ogóle wszystko częściej - częstszy jest kontakt niż tego wymaga sytuacja. Poza tym jak sama flirtujesz, to wiesz bo Cię w brzuchu wierci, ale jak ktoś wobec Ciebie to robi, to poznasz to po tym, że na widok takiej osoby masz ochotę uciec (jak Ci się nie podoba). A dalej to już nie wiem...indywidualne różnice są. Generalnie - inne spojrzenie i ton głosu.
"Chamstwu trzeba się sprzeciwiać siłom i godnościom osobistom!"
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Między flirtem a uprzejmością

Post autor: Pinkberry » 25 mar 2008, o 18:51

Emocja pisze:
Pinkberry pisze:Jeżeli o mnie chodzi, to miałam jakieś tam teorie, ale w tej chwili to ZIELONEGO POJECIA.
A co to tam się u Ciebie wydarzyło, hę? :cool:
jak wyżej - przedyskutowałam temat z kilkoma osobami i okazało się, że nie jesteśmy w stanie znaleźć nie tylko prostej odpowiedzi, ale w ogóle żadnej. Dlatego pytam, jak każda z Was to odbiera, jakie wyznacza granice - i może jednak punkty wspólne się znajdą...
Awatar użytkownika
louveteau
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 914
Rejestracja: 29 gru 2004, o 00:00
Lokalizacja: Kraków

Post autor: louveteau » 25 mar 2008, o 19:14

Flirtując przestaję być prosta.

Nie flirtując - robię się natomiast zdecydowanie "płaska", jak to kiedyś określiła foremka dolce vita. Nie używam metafor, nie gram na podtekstach, nie "łowię" słów, o które warto zahaczyć, nie stosuję niedomówień, wieloznaczności, dotknięć od niechcenia, nie prowokuję spojrzeń tworzących nawet w grupie coś w rodzaju "tylko my", nie staram się wywołać u "koleżanki" dość specyficznych uczuć, wrażeń, emocji, nie próbuję intrygować - własną osobą i tym, co owa osoba skrywa...
To jednak moje jest - najbardziej ogólnie temat ujmując.
O uogólnienia chyba jednak rzeczywiście bedzie trudno - bo tu wszystko od kontekstu zależy. Słyszałam "Kotku" od przyjaciółek, słyszałam i od potencjalnie zabiegających :cool: Kontekst pozwalał mi rozpoznawać co jest co, i kto jest kto...
Awatar użytkownika
seven
super forma
super forma
Posty: 3963
Rejestracja: 9 wrz 2004, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Post autor: seven » 25 mar 2008, o 19:16

Ten wyżej to mój post :cool:
Bieganie za kobietami jeszcze nikomu nie zaszkodziło, niebezpiecznie jest je złapać.
/Jack Davies/
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 25 mar 2008, o 19:55

jesli nie flirtuje, to staram sie byc jednoznaczna;
unikam zachowan, slow, spojrzen, ktore moglyby dac do zrozumienia cokolwiek poza luznym, towarzyskim ukladem; w to wchodza aluzje i skojarzenia "erotyzujace" (no, sprosne dowcipy sa juz ok - na ogol nie sprzyjaja flirtom ;) )
zadnych spojrzen w oczy i tajemniczych usmiechow :D
nie prowadze gierek, nie probuje tworzyc napiecia;
nie usiluje zwrocic uwagi na to, co uwazam za swoje mocne strony w kontekscie relacji naznaczonych seksualnoscia;
unikam bliskosci fizycznej, zwlaszca wystudiowanej, delikatnej (jowialne, niedbale poklepanie po ramieniu nie budzi moich podejrzen);

czasem zdarza mi sie posluzyc entuzjastycznym peanem na czesc mojego meza, co rowniez flirtom nie sprzyja :cool:
http://arsneo.pl
Awatar użytkownika
witch85
super forma
super forma
Posty: 4193
Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00

Post autor: witch85 » 25 mar 2008, o 20:24

Raz w życiu flirtowałam, ale to byłą gra w otwarte karty.
Teraz mam zasadę, nie flirtować (czyli nie robić krępujących podtekstów). Za to zdarza mi się żartować i jako żart wszelkie aktywności pod moim adresem traktuje. Zauważam dopiero "końskie zaloty", które mnie do szału doprowadzają.
Za to ludzie spoza małopolski bardzo często zarzucają mi flirt, jak jestem miła, załatwię spod ziemi bilety na koncert czy odprowadzę do domu.

Widzisz Asso, peany na cześć dziewczyny, nie zawsze działają zniechęcająco na lesbijki.
Awatar użytkownika
seven
super forma
super forma
Posty: 3963
Rejestracja: 9 wrz 2004, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Post autor: seven » 25 mar 2008, o 20:35

witch85 pisze: Widzisz Asso, peany na cześć dziewczyny, nie zawsze działają zniechęcająco na lesbijki.
A to się akurat zgadza. Jak razu pewnego Żoną pomachałam, to usłyszałam, że chyba mi własne bastiony padły i kobitę na tarczę wystawiam, więc....warto drążyć dalej. Coś w stylu: "Czyżbys się bała, Mała ???" :cool:
Bieganie za kobietami jeszcze nikomu nie zaszkodziło, niebezpiecznie jest je złapać.
/Jack Davies/
Awatar użytkownika
iluzja_oh
super forma
super forma
Posty: 1509
Rejestracja: 27 maja 2005, o 00:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: iluzja_oh » 25 mar 2008, o 21:53

nie wiem gdzie leży granica między flirtem a uprzejmością, bo nie muszę wiedzieć, a poza tym kompletnie nie potrafię flirtować. :D
żarty i wszelkiego rodzaju wygłupy to dla mnie tylko żarty i wygłupy. jeśli ktoś chce ze mną flirtować (tyle potrafię załapać :wink:) jestem uprzejmie niekumająca.
a jeśli alkohol ma sprzyjać flirtowi, w moim przypadku może sprzyjać jedynie tym żartom i wygłupom wobec dobrze mi znanych osób lub, ogólnie, wylewności, której mi zazwyczaj brakuje. :wink:
choć mało rozumiem, a dzwony fałszywe, coś mówi mi, że
jeszcze wszystko będzie możliwe
Awatar użytkownika
rock_me
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 950
Rejestracja: 3 gru 2007, o 00:00

Re: Między flirtem a uprzejmością

Post autor: rock_me » 26 mar 2008, o 10:08

Pinkberry pisze:gdzie przebiega granica między byciem dla kogoś miłym a byciem miłym w specjalny sposób? Kiedy można powiedzieć, że z koleżeństwa przechodzi się we flirt?
Cały problem chyba w tym, że ta granicę można dostrzec dopiero wtedy, kiedy się ją przekroczy 8) A przynajmniej ja tak mam, że notorycznie wpadam na szlabany.
[i]I must be an acrobat
To talk like this
And act like that[/i]
Awatar użytkownika
mady.p
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 134
Rejestracja: 11 wrz 2007, o 00:00

Post autor: mady.p » 26 mar 2008, o 17:55

Najgorsze w tym wszystkim chyba to, że granica dla różnych osób przebiega gdzie indziej. Stąd odwieczne problemy i nieporozumienia między nadawcą a odbiorcą sygnałów :roll:
Awatar użytkownika
enzymowka
super forma
super forma
Posty: 4960
Rejestracja: 30 cze 2003, o 00:00
Lokalizacja: z latarni morskiej

Post autor: enzymowka » 26 mar 2008, o 21:09

Jak to słusznie zauważyła Sev, wszystko zależy od kontekstu. Jedną można odprowadzić do domu z czystej uprzejmości, a z inną zwykłe puszczenie przodem ma już inny wymiar.
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 26 mar 2008, o 21:14

enzymowka pisze:a z inną zwykłe puszczenie przodem ma już inny wymiar.
Turystyczny?
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 26 mar 2008, o 21:47

enzymowka pisze:Jak to słusznie zauważyła Sev, wszystko zależy od kontekstu. Jedną można odprowadzić do domu z czystej uprzejmości, a z inną zwykłe puszczenie przodem ma już inny wymiar.
Czyli nie potrafisz sama powiedzieć, kiedy zaczynasz kogoś podrywać, bo w obu przypadkach robisz dokładnie to samo? :>
Awatar użytkownika
enzymowka
super forma
super forma
Posty: 4960
Rejestracja: 30 cze 2003, o 00:00
Lokalizacja: z latarni morskiej

Post autor: enzymowka » 26 mar 2008, o 22:02

Pinkberry pisze:Czyli nie potrafisz sama powiedzieć, kiedy zaczynasz kogoś podrywać, bo w obu przypadkach robisz dokładnie to samo? :>
:P Robię to samo, ale nie tak samo. Wystarczy ten specyficzny błysk w oku, inny ton głosu, uśmiech, niby to samo ale inaczej. Możesz z kimś rozmawiać np.o jakiejś książce, ale nie w każdej rozmowie doszukujesz się podtekstów i łapiesz za słówka, czasem inaczej formułujesz zdanie.. ciężko to tak rozróżnić, to się czuje :P

A tak w ogóle to ja nie podrywam, więc się nie znam :D
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 26 mar 2008, o 22:13

enzymowka pisze:A tak w ogóle to ja nie podrywam, więc się nie znam :D
To skąd wiesz, czy ktoś cię podrywa?
Awatar użytkownika
Cha-Cha
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 107
Rejestracja: 29 lis 2007, o 00:00

Post autor: Cha-Cha » 27 mar 2008, o 00:31

mam kumpelę(teraz to już chyba nie mogę tak powiedzieć :twisted: ) z którą kiedyś mogłam chodzić w "tych samych majtkach" :D dogadywałyśmy sie bez słów-razem chodziłyśmy z psem,gotowałyśmy, grałyśmy w lotki, zrywałyśmy boki ze śmiechu na filmach, ludzie mówili że jesteśmy jak jedność.Nigdy nie próbowałam z nią flirtować ani jej podrywać.Jednak zawsze mi się podobała-wzrokowo ale także taka "bratnia dusza".Aż pewnego dnia, na zakrapianej imprezie pocałowała mnie tak,że aż mi nogi zmiękły.Powiedziała,żebym więcej już z nią nie flirtowała tylko zaczęła kochać bo ona już nie może dłużej ukrywać swojego uczucia.
I weź tu człowieku zrozum? Żadnego flirtu ani podrywu z mojej strony nie było!!!!!
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 27 mar 2008, o 13:48

No właśnie...
Awatar użytkownika
witch85
super forma
super forma
Posty: 4193
Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00

Post autor: witch85 » 27 mar 2008, o 13:52

Ale cha-cha się nie liczy. Na nią kobiety sie rzucają....
Awatar użytkownika
Emocja
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 933
Rejestracja: 14 lis 2007, o 00:00

Post autor: Emocja » 27 mar 2008, o 14:16

Cha-Cha pisze:mam kumpelę(teraz to już chyba nie mogę tak powiedzieć :twisted: ) z którą kiedyś mogłam chodzić w "tych samych majtkach" :D dogadywałyśmy sie bez słów-razem chodziłyśmy z psem,gotowałyśmy, grałyśmy w lotki, zrywałyśmy boki ze śmiechu na filmach, ludzie mówili że jesteśmy jak jedność.Nigdy nie próbowałam z nią flirtować ani jej podrywać.Jednak zawsze mi się podobała-wzrokowo ale także taka "bratnia dusza".Aż pewnego dnia, na zakrapianej imprezie pocałowała mnie tak,że aż mi nogi zmiękły.Powiedziała,żebym więcej już z nią nie flirtowała tylko zaczęła kochać bo ona już nie może dłużej ukrywać swojego uczucia.
I weź tu człowieku zrozum? Żadnego flirtu ani podrywu z mojej strony nie było!!!!!
A to był Denwerek????
:lol: :lol: :lol:
"Chamstwu trzeba się sprzeciwiać siłom i godnościom osobistom!"
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 29 mar 2008, o 00:35

Pinkberry pisze:No właśnie...
nie no, nie no
Pora na Telesfora :cool: Ktoś Cie musi wreszcie odkleić od telewizora
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 29 mar 2008, o 08:57

Idźcie sobie spamować gdzie indziej, ze świecą szukać tematu, który by się nie przerodził ani w pogaduchy praczek, ani w kłótnie dwóch osób, które wcale nie chcą wiedzieć, o co drugiej stronie chodzi.
Awatar użytkownika
Aglo
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 531
Rejestracja: 18 lip 2006, o 00:00

Post autor: Aglo » 30 mar 2008, o 12:30

Dobry temat, Pink ;)

Co do tej granicy- moim zdaniem nawet osoby zainteresowane innym człowiekiem nie zawsze się w tym orientują. Podobno zakochujemy się w sobie w pierwszych sekundach od poznania (prawda to czy nie? Witch chyba się na tym zna..?) lecz z różnych względów nie chcemy/ nie możemy sobie na to pozwolić.

Mimo tego, że nie pozwalamy, flirtujemy- nawet o tym nie wiedząc. Ja rozdzieliłabym flirty na kilka kategorii- świadome, gdzie w stosunku do drugiej strony nie mamy żadnych planów, świadome, gdy już coś czujemy, i nieświadome- wypływające z naszego charakteru :P oraz te, w których pozwolić sobie na uczucie nie chcemy.

I chyba w każdej z tych roboczych 'kategorii' inaczej się zachowujemy. Wszystko zależy od tego, na ile pozwalamy sobie w zwykłych relacjach międzyludzkich w stosunku do drugiej osoby oraz od tego, na ile chcemy sobie pozwolić w danym momencie.

Oczywiście, odpowiedź strasznie mało konkretna :P
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: Między flirtem a uprzejmością

Post autor: moja_alchemia » 30 mar 2008, o 22:11

Pinkberry pisze: Kiedy można powiedzieć, że z koleżeństwa przechodzi się we flirt? Co jest "jeszcze" przyjacielskie a co "nie wypada" i jest zdecydowanie podrywem? Jak właściwie daje się znać komuś, z kim się przyjaźni, że niekoniecznie o przyjaźń chodzi?
Myślę, że chęć lub po prostu spędzanie z koleżanką większej ilości czasu lub częstsze spotykanie się może sugerować, że nie chodzi o zwykłe koleżeństwo. Poza tym to "szczególne" spojrzenie, specyficzny sposób prowadzenia rozmowy, o którym pisała Seven pod postacią Louveteau.

A przyjaciółce przecież można po prostu powiedzieć, że (już?) nie tylko o przyjaźń chodzi.
Awatar użytkownika
wiedzmak
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 799
Rejestracja: 19 mar 2008, o 01:00
Lokalizacja: ∫t∫εt∫in

Re: Między flirtem a uprzejmością

Post autor: wiedzmak » 31 mar 2008, o 03:12

[quote="moja_alchemia"]
Myślę, że chęć lub po prostu spędzanie z koleżanką większej ilości czasu lub częstsze spotykanie się może sugerować, że nie chodzi o zwykłe koleżeństwo.quote]

Czyli jak mam większą ochotę na towarzystwo akurat tej osoby i proponuję spotkanie 3 razy w tygodniu zamiast standartowych 2 to już ma oznaczać, że chce czegoś więcej?
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: Między flirtem a uprzejmością

Post autor: moja_alchemia » 31 mar 2008, o 22:19

wiedzmak pisze:Czyli jak mam większą ochotę na towarzystwo akurat tej osoby i proponuję spotkanie 3 razy w tygodniu zamiast standardowych 2 to już ma oznaczać, że chce czegoś więcej?
Niezupełnie.
Jeżeli razem pracujecie nad czymś czy się uczycie, częstsze spotkania mogą być konieczne, bo np. jest coś więcej do zrobienia.
Ale jeśli obie jesteście les i czujecie dużą potrzebę częstego spotykania się, to kto wie, może nie o koleżeństwo tylko chodzi.
Zresztą, myślę, że to się bardziej czuje, niż wie...
Awatar użytkownika
wiedzmak
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 799
Rejestracja: 19 mar 2008, o 01:00
Lokalizacja: ∫t∫εt∫in

Post autor: wiedzmak » 1 kwie 2008, o 00:00

Wybacz błąd. Gdyby tak było moja dziewczyna rzuciłaby mnie chyba po miesiącu...
Ostatnio zmieniony 7 lis 2008, o 01:39 przez wiedzmak, łącznie zmieniany 1 raz.
Toot
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 13
Rejestracja: 14 mar 2008, o 01:00

Post autor: Toot » 5 kwie 2008, o 18:35

Po tym co napisały louveteau i AssaAbloy cięzko dodac coś więcej :wink:
Najbardziej podoba mi się zwrócenie uwagi na "wystudiowanie" dotykania. Bo tak to jest-można kogos klepac co 5 minut w plecy, ciągnąc za rękaw i uwieszac się na ramieniu a za cholerę to zaden flirt nie jest :lol: Już raczej jakieś rękoczyny podchodzące pod paragraf :lol: A mozna zebrac niewidzialna niteczkę z kurtki w taki sposób,żeby zaznaczyć,ze to ma szczególne znaczenie...
Temat mnie zainteresował bo ostatnio właśnie sobie pozwoliłam na zupełnie świadomy flircik z kimś, kto zdawał się być bardzo całą sprawą zainteresowany i równie świadom tego,co sie tu odbywa, a jednak... to nawet przyjaźń jeszcze nie jest :cool: I na pewno(już wiem)nic z tego więcej nie bedzie. A mimo to poflirtuję sobie z nią,kiedy tylko bedzie znów okazja...

I tak okazało się,ze można flirtowac dla czystej rozrywki :lol: -bez zadnych podtekstów.. I zanotowałam to odkrycie w kategorii odkryc przyjemnych bo to naprawde JEST świetna rozrywka,kiedy się ma dobry nastrój i inteligentną rozmówczynię :wink:


Sa jeszcze osoby,które taki mają sposób bycia- "nieswiadomie"? uwodząc wszystkich dookoła.Obserwowałam taką dziewczynę dwa lata w L.O. i na koniec niemal jej współczułam :D
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 5 kwie 2008, o 18:57

Toot pisze:I tak okazało się,ze można flirtowac dla czystej rozrywki :lol: -bez zadnych podtekstów..
flirt bez podtekstów? chyba niezbyt rozumiem. Różnica między flirtem a przyjacielskim zachowaniem to chyba podtekst właśnie.
Awatar użytkownika
rock_me
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 950
Rejestracja: 3 gru 2007, o 00:00

Post autor: rock_me » 5 kwie 2008, o 19:07

Pinkberry pisze:flirt bez podtekstów? chyba niezbyt rozumiem. Różnica między flirtem a przyjacielskim zachowaniem to chyba podtekst właśnie.
Flirtowanie bez flirtowania - wyższa sztuka jazdy 8) Przy zastosowaniu filtra zapewne :wink:
[i]I must be an acrobat
To talk like this
And act like that[/i]
ODPOWIEDZ