Życie jak komedia romantyczna

Cafe dla wszystkich
quidam
Posty: 6
Rejestracja: 14 lip 2004, o 00:00

Życie jak komedia romantyczna

Post autor: quidam » 28 maja 2008, o 20:26

Taki jakby apel wystosuje :)
Drogie Panie piszcie jak wam się coś romantyczno – filmowego w życiu wydarzyło:) poopowiadajcie o swoich miłościach, miłostkach, schadzkach, skradzionych całusach, a może śmiesznych przygodach damsko damskich, rzeczach które zmieniają monotonie bytowania i dodają skrzydeł. Żeby nie było że życie to same problemy.
Tu pozwolę sobie zacytować jedną taka historię. http://kobiety-kobietom.com/forum/viewtopic.php?t=5666
Awatar użytkownika
porcelain
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 157
Rejestracja: 17 kwie 2008, o 02:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: porcelain » 28 maja 2008, o 21:06

Zauroczyła mnie pewna dziewczyna, Monika, wpadłam po uszy. Chciałam się jakoś do niej zbliżyć, dowiedzieć się co ona myśli o mnie itp itd. No więc zaczęłam pisać z jej przyjaciółką też Moniką :P, zwierzać się jej, spotykać się. Oczywiście nie zauważyłam, że ta przyjaciółka czuje coś do mnie. Ale po pewnym czasie doszło do tego, że wiecej czasu, myśli poświęcałam tej drugiej Monice i pewnego pięknego wieczora pocałowałyśmy się po raz pierwszy... Czasem można nie zauważyć, że szczęście siedzi obok nas, kiedy my patrzymy w inną stronę. Nigdy nie żałowałam, że nie wyszło mi z tą pierwszą, bo potem zobaczyłam, że nie byłabym z Nią tak szczęśliwa jak z Moim Słonkiem:* Dodam jeszcze, że też mam na imię Monika i nasi znajomi się śmieją czasem, że to lesbijskie imię:P
Awatar użytkownika
FR
super forma
super forma
Posty: 1223
Rejestracja: 28 sie 2006, o 00:00

Post autor: FR » 28 maja 2008, o 21:07

To by byl chwytliwy tutul: 3 Moniki! :wink:
"Bog to wielki zartownis."
Awatar użytkownika
porcelain
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 157
Rejestracja: 17 kwie 2008, o 02:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: porcelain » 28 maja 2008, o 21:22

no tak, zapomniałam dodać że one były ze sobą wcześniej, więc generalnie kółeczko wzajemnej adoracji Monik :P
quidam
Posty: 6
Rejestracja: 14 lip 2004, o 00:00

Post autor: quidam » 28 maja 2008, o 21:35

:)
Awatar użytkownika
porcelain
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 157
Rejestracja: 17 kwie 2008, o 02:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: porcelain » 28 maja 2008, o 22:03

mam jeszcze jedną historię ale to juz raczej komedia nieromantyczna :P byłam młodsza i głupsza od razu zaznaczam :P No więc rywalizowałam kiedyś z kumplem o Moją Przyjaciółkę obecną. Ona jakoś nie mogła się zdecydować. Non stop licytowałam się z nim gdzie pozwoliła mi sie dotknąć, pocałować itp, itd. Mieszkaliśmy w jednym domku na wakacjach i wyganialiśmy się nawzajem żeby zostać z nią sam na sam :D w życiu nie byłam w głupszej sytuacji :P w końcu wybrała mnie ale to nie był związek, bo jej chodziło o zabawę. Dalej już nie było komediowo, bo ja się zakochałam w niej, ona we mnie nie, a potem jak mi już przeszło i znalazłam Dziewczynę Moich Marzeń to ona stwierdziła, że mnie kocha jednak... Ja to się zawsze wpakuję w jakąś chorą akcję :P
666inna
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 238
Rejestracja: 23 lut 2007, o 00:00

Post autor: 666inna » 29 maja 2008, o 19:23

porcelain, przynajmniej masz wesoło i będziesz miała co na starość wspominać :wink:
Awatar użytkownika
porcelain
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 157
Rejestracja: 17 kwie 2008, o 02:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: porcelain » 29 maja 2008, o 21:55

no teraz to raczej dramat, film szpiegowski, Mojej Ukochanej ojciec śledzi Ją, mnie, Nas, a my się ukrywamy...
A najśmieszniejsze w moim życiu jest to, że moja najlepsza przyjaciółka (zaczęło się od tego, że się w niej zakoochałam jak miałam 14 lat:P) parę lat temu zaczęła wyznawać ideologię narodowo-socjalistyczną... żal poprostu żal... Potrafi wypalić z tekstem " pedały do gazu", ale ze mną się przyjaźni, bo uważa, że ja z tego wyrosne <taa,jassne> :P Moja skin-przyjaciółka, jak ją nazywam:P, miała kiedyś dziewczyne i uważa, że to dziecinne:D ja próbuje jej wybić z główki całą tą idiotologie, ale z marnym skutkiem... pewnie zastanawiacie się, po co się z nia dalej zadaje? Nigdy mnie nie opuściła, nawet jak robiłam straszne rzeczy; mogę przyjechać o każdej porze dnia i nocy wypłakać jej się w rękaw:P
Awatar użytkownika
Laya
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 24 maja 2008, o 02:00

Post autor: Laya » 30 maja 2008, o 17:56

hm... ja nie wiem czy to filmowa historia będzie, bo jeszcze nie znam zakończenia :) jastem zakochana w Kimś od trzech lat prawie i szczerze mówiąc, mam coraz to nowe dowody na to, że z wzajemnością... Ona jest z kimś (ma chłopaka:/) ALE... :) ale daje mi nadzieje :)
w każdym razie od długiego czasu już delikatnie szuka ze mną fizycznego kontaktu kiedy tylko to jest możliwe,prawi mi komplementy w sposób, który daje do myślenia... i zaraz potem potrafi udawać, że mnie nie zna, po czym znowu podchodzi, przytula mnie, głaszcze po włosach. W takie podchody bawimy się (eh, ja robię niestety dokładnie to samo :/) od dwóch lat :shock:
mam nadzieję, że jutro (jbędzie okazja, spotkanko w gronie przyjaciół) uda mi się z Nią WRESZCIE porozmawiać... albo, że samo się to jakoś wyjaśni - jeśli w 'filmowy' sposób, to dam znać :)
quidam
Posty: 6
Rejestracja: 14 lip 2004, o 00:00

Post autor: quidam » 30 maja 2008, o 20:04

Trzymam kciuki by było filmowo :)
Awatar użytkownika
Dotyk_
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 423
Rejestracja: 9 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: Za górami za lasami :)

Post autor: Dotyk_ » 3 lip 2008, o 08:49

Pewnego dnia..:D stwierdziłam że wejde na czat, (to był chyba nawet onet)
wpisując swój nick(którego aktualnie używam), wiedziałam że znajdę kogoś kto będzie wrażliwy, czuły, romatyczny.No więc, po 5h siedzieniu z iluś odebranych okiennek napisała ONA.
To nie była rozmowa typu cześć ile masz lat gdzie mieszkasz..tylko cześć.. cześć \Co dziś robiłaś w ciągu dnia? Chadzałam sie po lesie wypatrując każda chmurkę na niebie hmm ja też uwielbiam to robic.. Taak? Chmury mają tysiące cudownych wzorów.. Tak to prawda..strasznie pubudzaja wyobraźnie..
ITD... gadałyśmy cała noc o naszych wyobrażeniach..(wyobraźcie sobie scene z jakiegoś filmu gdzie kobieta siedzi późna nocą widać jej okienko i przychodzace wiadomosci.. dajmy na to,, Lepiej późno niż później'')
Później każda z nas goniła po pracy,szkole aby właczyć GG i zaczynała się rozmowa która trwała od 6 wieczór do 6 nad ranem..poczym ona na 8 do pracy ja do szkoły..Byłyśmy nieprzytomne..styrane .. ale szczęsliwe.
Dzieliła nas odelgłość ja Łódź ona Rzeszów, wiek ja 18 ona 28, doświadczenie było w stopniu równomiernym.
Po 2 miesiacach ciągłego pisania..Oczywiscie zakochałysmy sie w sobie..
ja świrowałam siedziałam całymi dniami i nagrywałam piosenki dla niej..żeby wysłać jej kiedy wróci z pracy i żeby usłyszeć jej uśmiech na skypie kiedy słucha mojej piosenki.A ona pisała tysiące wierszy...
Dni mijały..wreszcie ona przyjechała do mnie..spotkanie było czymś..niesmamowitym...widzisz kogoś naprawdę z kim dotychczas rozmawiałas na skypie i gg..widzisz jak ta osoba się naprawdę uśmiecha i jakie ma piękne oczy i wogole..widzisz kogoś w kim naprawde się zakochałaś..i co pieknijesze poznajecie się od początku..od tamtego momentu jesteśmy ze sobą 2 lata. Ona przeprowadziła się do mnie i mieszkamy razem.
Szept nadaje nastrój ciszy...
Mój kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=1CpZ54mDOgU
Elpida
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 37
Rejestracja: 9 cze 2008, o 02:00

Post autor: Elpida » 5 lip 2008, o 20:19

Witajcie, To ja tez opowiem...
Gdy przyjelam sie do pracy, zostalam Jej przydzielona do nauki nowych obowiązków. Miła, zabawna i w ogóle.. Spodobała mi sie od razu, ale po pierwsze, byłam wtedy z kimś (facet, siedmioletni związek, zaręczeni, wspólne mieszkanie), po drugie mimo iż "swój pozna swego", nie byłam pewna czy jest L. Starałam się nie przebywac za często w jej towarzystwie, żeby nie wpaśc po uszy.. A w moim związku nie działo sie już za dobrze. Nie byłam szczęsliwa.On chyba też nie. Ale szkoda nam było wspólnych lat. Aha, żeby bylo zabawniej, on tez pracuje w tej firmie. Zaczęliśmy przekładac terminy slubu.. coraz mniej czasu spędzac razem.
Tymczasem na firmowych spotkaniach po pracy przyglądałam się jej badawczo. Strasznie mi się podobała. Z czasem dowiedziałam sie przez przypadek od innej koleżanki z pracy, że jest L, od kogoś innego, że jest sama. Nawiasem mówiąc, firma w której pracuję to istna zbieranina różnych osobowości i orientacji..
Pewnego razu miała mi przypaśc przez cały tydzień nocna zmiana.. Nie lubie nocek, ale nawet sie ucieszylam, ponieważ dowiedziałam się, że na nocną zmianę przypisana jest też Ona. Miałysmy byc tylko we dwie..
Nocki leciały spokojnie, podtrzymywałyśmy sie wzajemnie na duchu aby nie zasnąc.. miałysmy okazje pogadac i bliżej sie poznac..
Okazało sie że mamy mnóstwo tematów i wspólnych zainteresowań .. muzyka, koncerty, te same miejsca w których bywamy, wspomnienia z dzieciństwa.. i w ogóle kupa śmiechu i radochy.
Było super, w stylu "A znasz.. ?"-"Pewnie! To moje ulubione"-"Moje też!"-"A pamiętasz..?"-"Czy pamiętam?Ja tam byłam!" Jeszcze teraz czuje ten przyjemny dreszczyk. Na następną nockę przyniosła kasety ze starymi nagraniami, o których gadałyśmy poprzedniej nocy.
Te wspomnienia piosenek, zespołów...ach..rrr..
Przedostatniej nocy nie miałam zbyt dużo pracy, więc odwaliłam wszystko i pomagałam jej. Ostatniej nocy miałam byc sama, bo Ona miała wyjazd za granicę. Skarzyłam sie troche, ze nie jestem szczęśliwa w związku w którym jestem.. ale nie potrafie go definitywnie zakończyc.. Rozmowa schodziła na bardziej intymne tematy.. Zaczęłam od tego, że nie przejmowałabym się, gdyby ktoś rozpowiadał na przykład o tym, że jestem biseksualna. Potem spytałam Ją co sądzi o bi, bo słyszałam że lesbijki nie bardzo lubia sie z takimi wiązac.. Trochę ją to skołowało.. Na szczęście zbliżał się koniec zmiany, zaczęli pojawiac sie ludzie, w tym mój facet, więc nie wracałyśmy do tego.
Wieczorem dostałam jednak smsa, że to dobrze, że nie mamy tej ostatniej nocki razem. Pytałam dlaczego. Odpisała, że chyba by się we mnie zakochała i że zresztą chyba już jest za późno. Odpisałam, że podświadomie liczyłam, że właśnie coś takiego usłyszę.. i tak to sie zaczęło..
Trochę trwało, zanim udało mi się zakończyc poprzedni związek. Z sentymentem myślę o tajnych spotkaniach, smskach.. Pierwszym pocałunku, kiedy poinformowałam ją, że tamto już definitywnie skończone..
W pracy na początku nie było łatwo, ale jakoś wszyscy to przezyli.
Jesteśmy juz razem ponad pół roku. Mieszkamy razem już 4 miesiace. Najwspanialsze miesiące mojego życia :)
Pozdrawiam Wszystkie zakochane :)
Awatar użytkownika
ida_marzec
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 727
Rejestracja: 27 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa

Post autor: ida_marzec » 6 lip 2008, o 10:40

porcelain pisze:Dodam jeszcze, że też mam na imię Monika i nasi znajomi się śmieją czasem, że to lesbijskie imię:P
Coś w tym jest. Ja też jestem Monika i znam mnóstwo Monik-lesbijek. ;)

Moja nie historia nie wiem czy jest z komedii romantycznej... Dałam ogłoszenie, ona odpisała, spotkałyśmy się raz, drugi, trzeci, czwarty... potem tak wyszło, że została u mnie na noc i myk ;)
Jak gejsza bez kimona
Yoko Ono bez Lennona
Jak Tokio pod śniegiem
Marznę bez ciebie
dusza dziecka
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 118
Rejestracja: 11 lip 2007, o 00:00

Post autor: dusza dziecka » 6 lip 2008, o 11:11

ida_marzec pisze:
Coś w tym jest. Ja też jestem Monika i znam mnóstwo Monik-lesbijek. ;)


no proszę, moja była to też Monika, może czas na sondę które imię króluje wśród nas? :)
"dorosłe dzieci mają żal, za kiepski przepis na ten świat..."
Awatar użytkownika
squeeze
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 585
Rejestracja: 6 gru 2005, o 00:00

Post autor: squeeze » 6 lip 2008, o 12:29

dusza dziecka pisze:
ida_marzec pisze:
Coś w tym jest. Ja też jestem Monika i znam mnóstwo Monik-lesbijek. ;)


no proszę, moja była to też Monika, może czas na sondę które imię króluje wśród nas? :)
jestem za! szczegolnie żem monika;)
[img]http://www.gify.org/bazagif/disney/disney005.gif[/img]
Awatar użytkownika
ida_marzec
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 727
Rejestracja: 27 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa

Post autor: ida_marzec » 6 lip 2008, o 12:57

No proszę, to okazuje się, że wśród lesbijek królują Moniki :D
w końcu to najpiękniejsze imię! hej! Moniki łączmy się! ;)
Jak gejsza bez kimona
Yoko Ono bez Lennona
Jak Tokio pod śniegiem
Marznę bez ciebie
Awatar użytkownika
squeeze
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 585
Rejestracja: 6 gru 2005, o 00:00

Post autor: squeeze » 6 lip 2008, o 13:04

ida_marzec pisze:No proszę, to okazuje się, że wśród lesbijek królują Moniki :D
w końcu to najpiękniejsze imię! hej! Moniki łączmy się! ;)
łączmy się, ale nie spamujmy bo temat zdaje się romantyzmu dotyczył;p

:wink:
[img]http://www.gify.org/bazagif/disney/disney005.gif[/img]
Awatar użytkownika
noangel
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 445
Rejestracja: 11 lut 2008, o 00:00
Lokalizacja: Piernikoland

Post autor: noangel » 6 lip 2008, o 13:23

hahaha...zaraz bedzie temat - ,,Kto jest najlepszą lesbijka i dlaczego Monika,, :cool:
[i]...Ona jest czernią i bielą, ona jest smutkiem i nadzieją, Ona ostatnią bogów wybranką, moją sekretną siostrą i kochanką...[/i]
dusza dziecka
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 118
Rejestracja: 11 lip 2007, o 00:00

Post autor: dusza dziecka » 6 lip 2008, o 14:14

noangel pisze:hahaha...zaraz bedzie temat - ,,Kto jest najlepszą lesbijka i dlaczego Monika,, :cool:
hehe, ale o imionach temat to chyba już był :) Idę, bo faktycznie zaczyna się spam, a nie temat romantycznych historii :D
"dorosłe dzieci mają żal, za kiepski przepis na ten świat..."
Adna
super forma
super forma
Posty: 2284
Rejestracja: 15 wrz 2004, o 00:00

Post autor: Adna » 6 lip 2008, o 14:16

właśnie więcej fajnych budujacych historji..
człowiek jak ma pms to lubi nawet łezkę do nich uronić..:D
Awatar użytkownika
synth-ia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 67
Rejestracja: 2 maja 2007, o 00:00
Lokalizacja: mieszkanka fotela z kotem

Post autor: synth-ia » 7 lip 2008, o 03:36

Nie jest to pewnie w dobrym stylu witać się historią, przy której ktoś być może będzie ronił przed-menstruacyjne łzy, ale w końcu do statusu tak zwanej kobiety z klasą (cokolwiek to znaczy) i tak mi daleko ;)

Tak naprawdę nigdy nie przemawiał do mnie ten cały 'romantyzm', żadne tam wspólne liczenie gwiazd na niebie, czułe i elektryzujące muskanie swoich dłoni na łożu wyściełanym atłasem oraz płatkami róż - pomijając już tak znamienny fakt, że nie znoszę róż, zaś muskanie się w nieskończoność musi być straszliwie nudne.
Jednak ów przedziwny termin, kojarzący mi się chyba tylko z traumatycznym ( ;) ) czasem spędzonym w szkole średniej, nagle nabrał nowego znaczenia w moim osobistym słowniku wyrazów obcych.

Otóż, jak to zwykle teraz bywa, poznałam moją dziewczynę w miejscu tętniącym życiem 24h, rządzącym się własnymi, nie zawsze logicznymi prawami, obfitującym w masę skandali oraz osobistych dramatów; w miejscu, gdzie słońce nigdy nie zachodzi i gdzie pod żadnym pozorem nie mówi się 'dobranoc' - czyli w Internecie ;) I tak naprawdę już na samym wstępie znajomości cały mój racjonalizm, tak pieczołowicie hodowany przez te wszystkie lata radośnie odkicał sobie gdzieś wypiąwszy się na mnie zadem, choć ani ja, ani ona nawet nie wiedziałyśmy, jak wyglądamy, jakie nosimy ubrania czy też w jaki sposób się poruszamy. Oczywiście mogłyśmy dowiedzieć się tego wszystkiego w sposób zapewne praktykowany przez znakomitą większość internetowych społeczności - choćby wymiana fotek ;) Ale takie rozwiązania zawsze wydawały mi się zbyt proste, nijakie, bez polotu i na szczęście żadnej z nas nie przyszło do głowy, by z nich skorzystać. A osobiście poznałyśmy się tak:

Pracowałam wówczas, zaś moja praca polegała głównie na siedzeniu, gapieniu się w monitor bądź na ludzi za szybą; jednak nadzwyczaj często polegała ona na przymieraniu głodem - z braku możliwości wyjścia po coś do jedzenia. Siedzenie w nieskończoność szybko zaczynało być frustrujące, przytłumione światło wespół z popsutą klimatyzacją wyraźnie tępiło odbiór rzeczywistości - choć ten i tak nigdy nie był u mnie szczególnie rozwinięty ;)
A zatem tej szczególnej soboty siłą rzeczy nie mogłam prezentować się okazale, wyziębiona, zagłodzona, bez śladu makijażu, na dodatek w melancholijnym nastroju podsycanym smętną muzyką; jednym słowem nędza. Właściwie trochę próbowałam się wtedy oszukać, wiedziałam bowiem, że tego dnia moja-teraz-już-dziewczyna będzie w centrum Warszawy i jakoś od rana czułam irracjonalną nerwowość. Siedziałam tym razem jakby w oczekiwaniu na coś, aczkolwiek nawet, gdy to 'coś' wreszcie nastąpiło i otworzyły się drzwi próbowałam sobie wmówić, że to nie może być prawda. Przecież ta dziewczyna dokładnie w moim typie (muszę tutaj wyznać, że długie blond fale i różnokolorowe oczy są cechami, jakich zawsze skrycie pożądałam) to na pewno nie jest ona, bo takie rzeczy nie dzieją się w prawdziwym życiu; bo to niemożliwe, żeby ktoś właśnie okazywał się być taki 'dla mnie' pod każdym względem; bo ona najpewniej zaraz wyciągnie z torby stos notatek z jakiejś socjologii czy pedagogiki i poprosi mnie o zrobienie ksero. Tak sobie właśnie usiłowałam wmówić przyglądając się jej badawczo, a tymczasem ona miast papierów wyjęła z torby kanapkę (opakowaną rzecz jasna), położyła ją na blacie, po czym oznajmiła, że z szynką, serkiem, pomidorem i ogórkiem, lecz niestety nie wiedziała, czy lubię cebulę. Niewiele byłam w stanie z siebie wykrztusić poza oczywistym 'dzięki'. Popatrzyłyśmy na siebie mrugając intensywnie powiekami, wymieniłyśmy jakąś uprzejmość i już chciałam się jakoś ogarnąć, by przestać wyglądać po stokroć kretyńsko z tym osłupieniem na fizysie, gdy nagle ona stwierdziła, że musi wracać do poszukiwań zimowej kurtki (działo się to podczas pory deszczowej, czyli zimą). I poszła. Kanapki nie byłam w stanie zjeść przez parę kolejnych godzin i najchętniej umieściłabym ją w jakimś miejscu świętym dla mnie, ale zwyciężyły strzępki rozsądku i głód ;)

Może nie jest to nic wzniosłego. Niby zwykła kanapka, prosta sprawa, ale otrząsnąć się nie mogę do dzisiaj ;) Nigdy wcześniej nikt nie zrobił mi tak ładnej, uroczej niespodzianki; rzekłabym, że to jedna z najbardziej ujmujących rzeczy, jakich doświadczyłam. Reszta tych rzeczy zdarzyła się już potem i jak najbardziej wpasowuje się w konwencję komedii romantycznej ;)

No i tak się składa, że znów w życiu towarzyszy mi trauma, jednak tym razem w bardzo innym wymiarze :D
Awatar użytkownika
cihutka123
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 359
Rejestracja: 16 cze 2008, o 02:00
Lokalizacja: LOLsztyn

Post autor: cihutka123 » 8 lip 2008, o 12:37

świetne świetne, przeczytałam całe, mimo, że dużo i też teraz siedze sobie w pracy i czekam na zbawienie :D przeba było sobie xero tej kanapki zrobić z każdej strony i powiesić nad łóżkiem :D

ja mam tylko jedną taką historię, i bez happy endu (właściwie ciągle bez endu). w tego Sylwestra zgodziłam się pójść do kolegi, gdzie była nasiadówa. warunkiem było, że da mi wolny pokój z kompem i netem. miałam oglądać animie, moje 'Haibane Renmei'. obejrzałam może 2 odcinki i wlazłam na les czata na wp.pl. a tam jak to tam - sex i masturbacja jest czołowym tematem. łamiąc ogólną konwencję zaczęłam rozmowę z dziwczyną (kobietą?), nie wiem nawet skąd była i ile miała lat (tylko że była starsza ode mnie). była bardzo miła rozmowa głównie o muzyce i dlaczego mimo paru znajomych gdzieś obok, siedziałyśmy właśnie na czacie. przed północą stwierdziła, że nadszedł jej czas na sylwestrowy spacer. nie udało nam się skontaktować od tamtego czasu. nie miała stałego nicka, to nawet nie mogę jej szukać... tylko tyle...
modelinologia: https://www.facebook.com/pages/Cih-Art/185998758081814
Awatar użytkownika
gingerhead
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 260
Rejestracja: 12 sie 2008, o 02:00

Post autor: gingerhead » 22 sie 2008, o 16:25

a ja ogólnie lubię prowokować takie sytuacje co to "tylko w filmach" ;) jakieś tam "anonimowe" przesyłki, jakieś wiersze, jakieś niespodzianki ;) kiedyś dojdzie do tego, że się mnie ludzie bać zaczną ;)

a tak życiowo to raczej telenowela chwilowo wyszła a nie komedia romantyczna ;)
Awatar użytkownika
ida_marzec
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 727
Rejestracja: 27 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa

Post autor: ida_marzec » 22 sie 2008, o 16:41

Czy to filmowe to nie wiem, ale lubię zostawiać niespodzianki...
Buziaka na mailu, liścik na poduszce, kwiatka pod drzwiami.
Tak od tak, dla powiedzenia 'uwielbiam cię'. ;)
Jak gejsza bez kimona
Yoko Ono bez Lennona
Jak Tokio pod śniegiem
Marznę bez ciebie
Awatar użytkownika
gingerhead
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 260
Rejestracja: 12 sie 2008, o 02:00

Post autor: gingerhead » 22 sie 2008, o 19:37

Też to lubię ;) a najbardziej wyraz twarzy odbiorczyni niespodzianki ;)
ODPOWIEDZ