"La Cucaracha, La Cucaracha...", nomen omen...
okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
- M-planet
- super forma
- Posty: 1379
- Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
- Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
- pure_morning
- super forma
- Posty: 4885
- Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
to dlatego masz teraz takie duże, przekrwione, musze oczylouveteau pisze:też miałam takie urządzenie, dokopałam się nawet do klisz z niegdysiejszych gorących wakacji moich rodziców.pure_morning pisze:No! ja tez miałam cos takiego jak Zosia pokazała, chyba nadal mam, mi ojciec czytał bajki
Zanim opanowałam istotę działania urządzenia, oglądałam obrazki pod żarówką 60tka żeby było lepiej widać
ja też pamietamIreth pisze:Pamietamy! Po siostrze odziedziczylam zarowno bajki, jak i adapter Bardzo lubilam ich sluchac.jusia12 pisze:A pamiętacie bajki na czarnych płytach?
"Są rzeczy na niebie i ziemi..."
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
... ale za to jakie czarującepure_morning pisze:to dlatego masz teraz takie duże, przekrwione, musze oczylouveteau pisze:też miałam takie urządzenie, dokopałam się nawet do klisz z niegdysiejszych gorących wakacji moich rodziców.pure_morning pisze:No! ja tez miałam cos takiego jak Zosia pokazała, chyba nadal mam, mi ojciec czytał bajki
Zanim opanowałam istotę działania urządzenia, oglądałam obrazki pod żarówką 60tka żeby było lepiej widać
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
Za czy przeciw legalizacji?M-planet pisze:"La Cucaracha, La Cucaracha...", nomen omen...
La cucaracha, la cucaracha, / The cockroach, the cockroach,
ya no puede caminar / can't walk anymore
porque no tiene, porque le falta / because it doesn't have, because it's lacking
marihuana pa' fumar. / marijuana to smoke.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Niezgodność z ACTA.
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
W ramach staroci oglądałam na youtubie najlepsze bójki Krystle i Alexis. I jak przez pół sezonu ta pierwsza robiła za cokolwiek miągliwego anioła, to jednak raz na jakiś czas w prawdziwą furię wpadała i oczy jej się tak zmieniały...
Inspirujące i nostalgiczne.
Inspirujące i nostalgiczne.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Niezgodność z ACTA.
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
O właśnie! Skleroza to straszna rzeczselma1 pisze:Ten pan ze "Zwierzynca" to Michal SuminskiDemona pisze:Łomatko! Te wasze posty to wielka podróż do dzieciństwa. Czytam, czytam i wspomnienia napływają falą.
Delfin Um - jak durna latałam z bandą dzieciaków nad rzekę i wołaliśmy to "uuuuuuuuuu" żeby wezwać Uma
A czy ktoś pamięta "Zwierzyniec" ? Cykliczny program z wąsatym panem, który co poniedziałek opowiadał o zwierzętach (nie pamiętam niestety jego nazwiska)...
Za to do dzisiaj świetnie pamiętam teksty wielu piosenek z bajek na płytach winylowych z Robinsona Crusoe, Tomcia Palucha i Piotrusia Pana czy innych... Kosmos jaka pamięć jest wybiórcza
Punkt G kobiety znajduje się na końcu wyrazu shoppinG
- M-planet
- super forma
- Posty: 1379
- Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
- Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
W pierwszym momencie pomyślałam, że pragniesz poruszyć kwestię "prusakolep a prawa zwierząt".babette pisze:Za czy przeciw legalizacji?M-planet pisze:"La Cucaracha, La Cucaracha...", nomen omen...
Ja bym najchętniej zdelegalizowała papierosy. Albo obowiązkowa, szczelna bańka wokół palacza i sam na sam ze swoim smrodem - proszę uprzejmie. Jak ktoś ładny, to mu we wszystkim będzie ładnie. http://2.bp.blogspot.com/_dPQro5y7Bnw/S ... kolsky.jpg
Ostatnio niechcący natrafiłam na stację "Radio Bajka - blisko ucha Malucha", puszczającą szpetne kawałki z dawnych lat. Na przykład utwór reggae "Pocałuj żabkę w łapkę". Niestety, ta częstotliwość dźwięku, jaką osiągają młodociane głosy, jest słabo znośna dla moich uszu.
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
Jak się będziesz przyglądać żonie tyle co ja, to też Ci się takie zrobiąpure_morning pisze:to dlatego masz teraz takie duże, przekrwione, musze oczy
- pure_morning
- super forma
- Posty: 4885
- Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
stawiam na dotyk, mi idzie w ręce.louveteau pisze:Jak się będziesz przyglądać żonie tyle co ja, to też Ci się takie zrobiąpure_morning pisze:to dlatego masz teraz takie duże, przekrwione, musze oczy
"Są rzeczy na niebie i ziemi..."
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
są duże i przekrwione...?
- pure_morning
- super forma
- Posty: 4885
- Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
wyprofilowane
"Są rzeczy na niebie i ziemi..."
- filifionka
- foremka dyskutantka
- Posty: 184
- Rejestracja: 21 gru 2010, o 15:50
- Lokalizacja: Nibylandia
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
To ja się podzielę moimi kulinarnymi wspomnieniami:
- regaty na liściach sałaty, jamnik z parówek, krokodyl z ogórka i jeszcze parę innych przepisów z mojej pierwszej książki kucharskiej "Kuchnia pełna cudów"
- lody w szarym opakowaniu identycznym jak pasta BHP, którą mój ojciec mył ręce po naprawianiu samochodu
- oranżada w przezroczystym foliowym woreczku z rurką. Zarówno opakowanie jak i sama jego zawartość kojarzy mi się teraz z cewnikiem, ale kiedyś to się piło z wielką frajdą
- regaty na liściach sałaty, jamnik z parówek, krokodyl z ogórka i jeszcze parę innych przepisów z mojej pierwszej książki kucharskiej "Kuchnia pełna cudów"
- lody w szarym opakowaniu identycznym jak pasta BHP, którą mój ojciec mył ręce po naprawianiu samochodu
- oranżada w przezroczystym foliowym woreczku z rurką. Zarówno opakowanie jak i sama jego zawartość kojarzy mi się teraz z cewnikiem, ale kiedyś to się piło z wielką frajdą
- M-planet
- super forma
- Posty: 1379
- Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
- Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
A ja trafiłam tamże na filmiki dla dzieci o zasadach ruchu drogowego, z lat 70., zrobione metodą wycinanek, a rękę do tego przyłożył Waldemar Świerzy jako scenograf. Perełka.Rilla pisze:Ostatnio na kanale bodajże Puls trafiłam "Pyzę na polskich dróżkach"… O rety, jak mi się zrobiło sentymentalnie!
W ogóle, to na tym kanale, okazuje się, popołudniu (jakoś koło 16?) jest całe pasmo starych bajek - Reksio, Bolek i Lolek, Pomysłowy Dobromir i inne. Chyba będę polować na nie
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
A czy ktoś z Was pamięta serial "Sandokan"?. Jejku jak ja uwielbiałam ten film, zwłaszcza, że oglądałam chłkiem u znajomej Babci - do 7 klasy wolno nam było oglądać tylko do doranocki, a potem to tylko jak był weestern . Żeby jasne było kto dobry a kto zły buhaha . Jak ja się wtedy złościlam na rodziców. A dziś.... co dałabym za to by moje dziecko mogło ogląać tylko westerny i bajki i nigdy w życiu nie zaznało Hanny Montany eh.
A co do Sandokana, kilka lat temu obejrzaąm jakiś urywek - uh, jakie marne to było
A co do Sandokana, kilka lat temu obejrzaąm jakiś urywek - uh, jakie marne to było
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
[quote="filifionka"] oranżada w przezroczystym foliowym woreczku z rurką. Zarówno opakowanie jak i sama jego zawartość kojarzy mi się teraz z cewnikiem, ale kiedyś to się piło z wielką frajdą [/quote]
pamietam ta oranzade:) ale byla jeszcze taka w proszku, ktorej sie nie rozpuszczalo tylko wychodzilo z torebeczka na podworko i wszystkie dzieciaki okoliczne wkladaly do niej posliniony palec i degustowaly na sucho wa razie braku sproszkowanej oranzady mogl byc vibovit
pamietam ta oranzade:) ale byla jeszcze taka w proszku, ktorej sie nie rozpuszczalo tylko wychodzilo z torebeczka na podworko i wszystkie dzieciaki okoliczne wkladaly do niej posliniony palec i degustowaly na sucho wa razie braku sproszkowanej oranzady mogl byc vibovit
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
Och, ubostwialam Vibovit i Visolvit, tylko mama mi go za czesto nie kupowala.
I nie przesadzalabym z nazywaniem tej farbowanej wody w woreczku "oranzada" Nie przepadalam za nia, natomiast bardzo lubilam wode z syfonu z sokiem malinowym.
I nie przesadzalabym z nazywaniem tej farbowanej wody w woreczku "oranzada" Nie przepadalam za nia, natomiast bardzo lubilam wode z syfonu z sokiem malinowym.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
- pure_morning
- super forma
- Posty: 4885
- Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
też tak robiłam!!shadowland pisze:ale byla jeszcze taka w proszku, ktorej sie nie rozpuszczalo tylko wychodzilo z torebeczka na podworko i wszystkie dzieciaki okoliczne wkladaly do niej posliniony palec i degustowaly na sucho
"Są rzeczy na niebie i ziemi..."
- filifionka
- foremka dyskutantka
- Posty: 184
- Rejestracja: 21 gru 2010, o 15:50
- Lokalizacja: Nibylandia
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
[quote="Ireth"]Och, ubostwialam Vibovit i Visolvit, tylko mama mi go za czesto nie kupowala.
I nie przesadzalabym z nazywaniem tej farbowanej wody w woreczku "oranzada" Nie przepadalam za nia, natomiast bardzo lubilam wode z syfonu z sokiem malinowym.[/quote]
ja nie mialam syfonu w domu ale pamietam, ze zawsze kupowalam pomaranczowa gazowana mazowszanke do picia; a na ulicy ciagle molestowalam matke o wode z sokiem- niestety nigdy mi nie kupila twierdzac, ze to niehigieniczne a przeciez plukane bylo pod cisnieniem
przysmakiem mojego dziecinstwa byla milupa w roznych smakach- np jagodowa albo bananowa
pamietam tez, ze moim obowiazkiem bylo noszenie poscieli do magla w bloku obok- bardzo lubilam ten zapach
a czy ktos pamieta na pl uni lubelskiej- cafe z deserami- np krem sultanski albo galaretka z bita smietana?
I nie przesadzalabym z nazywaniem tej farbowanej wody w woreczku "oranzada" Nie przepadalam za nia, natomiast bardzo lubilam wode z syfonu z sokiem malinowym.[/quote]
ja nie mialam syfonu w domu ale pamietam, ze zawsze kupowalam pomaranczowa gazowana mazowszanke do picia; a na ulicy ciagle molestowalam matke o wode z sokiem- niestety nigdy mi nie kupila twierdzac, ze to niehigieniczne a przeciez plukane bylo pod cisnieniem
przysmakiem mojego dziecinstwa byla milupa w roznych smakach- np jagodowa albo bananowa
pamietam tez, ze moim obowiazkiem bylo noszenie poscieli do magla w bloku obok- bardzo lubilam ten zapach
a czy ktos pamieta na pl uni lubelskiej- cafe z deserami- np krem sultanski albo galaretka z bita smietana?
- filifionka
- foremka dyskutantka
- Posty: 184
- Rejestracja: 21 gru 2010, o 15:50
- Lokalizacja: Nibylandia
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
Na pl.Unii nie, ale pamiętam to przy pl. Konstytucji (róg Koszykowej)
A wody z syfonu nie kojarzę, to chyba zbyt zamierzchłe czasy, musiałabym się cofnąć pamięcią do okresu prenatalnego
Co prawda nic sobie nie dam za to uciąć, ale wydaje mi się, że ja się kiedyś w Wiśle kąpałam tzn. nie tyle kąpałam, co brodziłam przy brzegu z plastikową rybą na sznurku... Czy w Wawie była kiedyś jakaś plaża, taka z prawdziwego zdarzenia, a woda była na tyle czysta, że mnie do niej wpuszczono?? (chyba jednak rzeki pomyliłam )
A wody z syfonu nie kojarzę, to chyba zbyt zamierzchłe czasy, musiałabym się cofnąć pamięcią do okresu prenatalnego
Co prawda nic sobie nie dam za to uciąć, ale wydaje mi się, że ja się kiedyś w Wiśle kąpałam tzn. nie tyle kąpałam, co brodziłam przy brzegu z plastikową rybą na sznurku... Czy w Wawie była kiedyś jakaś plaża, taka z prawdziwego zdarzenia, a woda była na tyle czysta, że mnie do niej wpuszczono?? (chyba jednak rzeki pomyliłam )
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
ech skleroza- to byl ptys tarczynu a nie mazowszanka
syfon to lata 80 wiec jesli Cie na swiecie wtedy nie bylo to co robisz w tym dziale? w wisle napewno kiedys sie kapano ale to raczej dziecinstwo pokolenia moich rodzicow
syfon to lata 80 wiec jesli Cie na swiecie wtedy nie bylo to co robisz w tym dziale? w wisle napewno kiedys sie kapano ale to raczej dziecinstwo pokolenia moich rodzicow
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
Ptysia tez pamietam, pyszny byl A syfon miala w domu moja bogata kolezanka, corka gornika (a oni mieli wtedy specjalne sklepy), stad czesto do niej chodzilam.
Co do kapieli, moj ojciec, rocznik 46, za lebka kapal sie w Czarnej Przemszy
Co do kapieli, moj ojciec, rocznik 46, za lebka kapal sie w Czarnej Przemszy
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
przypomnial mi sie jeszcze taki gadzet z dziecinstwa- wygladalo jak lornetka, wkladalo sie cos jakby tasme filmowa do srodka i pstrykajac przegladalo sie bajeczki
a pierwszy film jaki obejrzalam na video u kolezanki to neverending story z piosenka limala; zapragnelam miec takiego psa i na nim latac
a pierwszy film jaki obejrzalam na video u kolezanki to neverending story z piosenka limala; zapragnelam miec takiego psa i na nim latac
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
Była plaża nad Wisłą w okolicach mostu Gdańskiego, kąpano się tam, a jakże i opalano równie namiętnie. pamiętam, bo sama tam byłam z całą rodziną. obowiązkowe jajka na twardo, pomidor, kajzerki i masło w słoiku z wodą o mało się tam nie utopiłam, bo prąd mnie porwał, ale wujek na szczęście miał refleks i wyłowił mnie... już prawie pod mostem
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
syfon nie był dobrem luksusowym istniały dwie możliwości posiadania: miało się swój, do którego ładowało się specjalne naboje z gazem dostępne w każdym spożywczaku albo się kupowało cały szklany, który był wymienialny, kiedy się skończyła zawartość.
panie i panowie przy saturatorach oferowali gruźliczankę z sokiem była przepyszna... pamiętam również coś w rodzaju żelaznych szaf ze szklanką na łańcuchu, gdzie można sobie było za drobną monetą samoobsługowo wodę upuścić, mam wrażenie, że to było coś na zasadzie dzisiejszych podajników z napojami gazowanymi w junk foodach
Hortex na Świętokrzyskiej miał w menu Ambrozję (lody, owoce, bita śmietana). Krem sułtański też tam był najlepszy!:) Natomiast cukiernia na placu Zbawiciela specjalizowała się w deserach typu Corso - szklanka, a w niej warstwy bitej śmietany i galaretek kolorowych o różnych smakach
I czy ktoś pamięta, jak pyszna była bułka z pieczarkami na Starym Mieście?
panie i panowie przy saturatorach oferowali gruźliczankę z sokiem była przepyszna... pamiętam również coś w rodzaju żelaznych szaf ze szklanką na łańcuchu, gdzie można sobie było za drobną monetą samoobsługowo wodę upuścić, mam wrażenie, że to było coś na zasadzie dzisiejszych podajników z napojami gazowanymi w junk foodach
Hortex na Świętokrzyskiej miał w menu Ambrozję (lody, owoce, bita śmietana). Krem sułtański też tam był najlepszy!:) Natomiast cukiernia na placu Zbawiciela specjalizowała się w deserach typu Corso - szklanka, a w niej warstwy bitej śmietany i galaretek kolorowych o różnych smakach
I czy ktoś pamięta, jak pyszna była bułka z pieczarkami na Starym Mieście?
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
przeciez murzynek nadal istnieje i bulki z pieczarkami dalej serwuje ale owszem, bylo tez okienko na krakowskim kolo przystanku
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
owszem, Murzynek istnieje, ale okienko już zamknięte w Murzynku... w Murzynku kiedyś podawano najdziwniejsze spaghetti świata... rozgotowany makaron w sosie bezbarwnym z pieczarkami, niemalże jak rosół
- filifionka
- foremka dyskutantka
- Posty: 184
- Rejestracja: 21 gru 2010, o 15:50
- Lokalizacja: Nibylandia
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
Oj byłam, tylko mała. Syfonu nie zapamiętałam, bo widocznie nie zrobił na mnie wrażeniashadowland pisze:syfon to lata 80 wiec jesli Cie na swiecie wtedy nie bylo to co robisz w tym dziale?
Teraz też jest... La Playa. A jakie tulipany tam porosły!mooneyes pisze:Była plaża nad Wisłą w okolicach mostu Gdańskiego, kąpano się tam, a jakże i opalano równie namiętnie.
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 15 kwie 2009, o 02:00
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
Mnie fascynował dw.Wileński, ten klimat wokół, handlarze "wszystkim" PODZIEMIA a w nich lokalny element, bazar Różyckiego, a najbardziej i najczęsciej odwiedzałam tam pewną "babę" co w bramie bazaru handlowała psami
byłam tam co najmniej raz w tygodniu "powdychac" a miałam wtedy coś naście lat......
byłam tam co najmniej raz w tygodniu "powdychac" a miałam wtedy coś naście lat......
Re: okruchy, ktore pozostaly w glowie (piatek z Pankracym .. ;P)
We Wrocławiu były bajeczne lody z Komandorskiej. Do dziś są, ale już nie takie dobre.
Smak lodów od Spychały i gruźliczanka na placu targowym przy Jemiołowej
Smak lodów od Spychały i gruźliczanka na placu targowym przy Jemiołowej