Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 3 lut 2014, o 11:18
Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Witam
Zahaczyłam temat w Cafe 40-tka, bo wydaje mi się, że jest to najlepszy dział aby uzyskać odpowiedź na nurtujące mnie już od wielu tygodni pytanie.
A mianowicie już mówię o co chodzi. Od wielu lat strzygę się u takiej jednej fryzjerki. Ma ok 45 lat . Ja mam 22 tak przy okazji Zna mnie praktycznie od dziecka, bo jest znajomą mojej mamy. Bardzo mądra i atrakcyjna kobieta. Od dłuższego czasu mi się podoba, no ale cóż mówiłam sobie: pewnie zauroczenie jak to zwykle bywa, przejdzie mi (drugi głosik ten bardziej złośliwy mówi gadaj zdrów ) Od ok pół roku jak do niej chodzę zaczęła traktować mnie inaczej, bardziej czule mogłabym powiedzieć. Jej dotyk podczas mycia włosów jest inny, bardziej intymny mogłabym rzec. Bardzo często gładzi mnie po twarzy wierzchem swej dłoni a to przyprawia mnie o ciarki na plecach (W pozytywnym sensie ) Puszczam do niej czasami oczko to się do mnie uśmiecha tym słodkim i zalotnym uśmiechem. Dużo ostatnio rozmawiamy przy moich wizytach. Ona opowiada mi np co lubi, jak poznała swojego męża itp. Często, czasami nawet niepotrzebnie pochyla się aby powiedzieć mi coś na ucho, wtedy ma taki głębszy prawie chrapliwy głos. Kiedy jesteśmy twarzą w twarz dotyka swoim udem moje ehh... Ostatnio było ciepło w salonie i miałam wypieki na twarzy jej asystentka suszyła mi włosy, Ona gdzieś wychodziła, podeszła do mnie i położyła mi swoje dłonie na policzkach komentując moje wypieki się przy tym ładnie uśmiechając. Trzymała te dłonie troszkę dłużej niż wskazane (a ja nie wyrażałam najmniejszego sprzeciwu )
Zdaję sobie sprawę, że przy wizycie u fryzjera kontakt fizyczny jest praktycznie nieunikniony, ale powiedzcie mi drogie kobiety czy ona ze mną flirtuje czy po prostu zachowuje się przy mnie tak bo już zna mnie szmat czasu ( i doprowadza mnie przy tym do obłędu). Boję się zrobić jakiś ruch bo to znajoma mojej mamy i boję się tzw wtopy, ale wiecie poflirtować nie zaszkodzi gdybym tylko wiedziała na czym stoję. Zazwyczaj potrafię odróżnić flirt od zwykłej relacji ale jeśli chodzi o nią to jestem ciemna jak tabaka w rogu.
Pomóżcie moje drogie Panie
Zahaczyłam temat w Cafe 40-tka, bo wydaje mi się, że jest to najlepszy dział aby uzyskać odpowiedź na nurtujące mnie już od wielu tygodni pytanie.
A mianowicie już mówię o co chodzi. Od wielu lat strzygę się u takiej jednej fryzjerki. Ma ok 45 lat . Ja mam 22 tak przy okazji Zna mnie praktycznie od dziecka, bo jest znajomą mojej mamy. Bardzo mądra i atrakcyjna kobieta. Od dłuższego czasu mi się podoba, no ale cóż mówiłam sobie: pewnie zauroczenie jak to zwykle bywa, przejdzie mi (drugi głosik ten bardziej złośliwy mówi gadaj zdrów ) Od ok pół roku jak do niej chodzę zaczęła traktować mnie inaczej, bardziej czule mogłabym powiedzieć. Jej dotyk podczas mycia włosów jest inny, bardziej intymny mogłabym rzec. Bardzo często gładzi mnie po twarzy wierzchem swej dłoni a to przyprawia mnie o ciarki na plecach (W pozytywnym sensie ) Puszczam do niej czasami oczko to się do mnie uśmiecha tym słodkim i zalotnym uśmiechem. Dużo ostatnio rozmawiamy przy moich wizytach. Ona opowiada mi np co lubi, jak poznała swojego męża itp. Często, czasami nawet niepotrzebnie pochyla się aby powiedzieć mi coś na ucho, wtedy ma taki głębszy prawie chrapliwy głos. Kiedy jesteśmy twarzą w twarz dotyka swoim udem moje ehh... Ostatnio było ciepło w salonie i miałam wypieki na twarzy jej asystentka suszyła mi włosy, Ona gdzieś wychodziła, podeszła do mnie i położyła mi swoje dłonie na policzkach komentując moje wypieki się przy tym ładnie uśmiechając. Trzymała te dłonie troszkę dłużej niż wskazane (a ja nie wyrażałam najmniejszego sprzeciwu )
Zdaję sobie sprawę, że przy wizycie u fryzjera kontakt fizyczny jest praktycznie nieunikniony, ale powiedzcie mi drogie kobiety czy ona ze mną flirtuje czy po prostu zachowuje się przy mnie tak bo już zna mnie szmat czasu ( i doprowadza mnie przy tym do obłędu). Boję się zrobić jakiś ruch bo to znajoma mojej mamy i boję się tzw wtopy, ale wiecie poflirtować nie zaszkodzi gdybym tylko wiedziała na czym stoję. Zazwyczaj potrafię odróżnić flirt od zwykłej relacji ale jeśli chodzi o nią to jestem ciemna jak tabaka w rogu.
Pomóżcie moje drogie Panie
-
- początkująca foremka
- Posty: 41
- Rejestracja: 2 lis 2013, o 09:15
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Możliwe, że się jej podobasz, ale jeśli ma męża to ja bym nie wchodziła w głębszą relację niż flirt. Jednak związek to 2 osoby, 3 to już tłok
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 3 lut 2014, o 11:18
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
blueeyedgirl pisze:Możliwe, że się jej podobasz, ale jeśli ma męża to ja bym nie wchodziła w głębszą relację niż flirt. Jednak związek to 2 osoby, 3 to już tłok
Zgadzam się, że troje w związku to tłok, dlatego nie zamierzam posuwać się dalej niż do flirtu. Nie lubię być klinem a poflirtować nie zaszkodzi. Zaskoczyła mnie tylko tą nagłą zmianą relacji i nie wiem czy dobrze odczytuję jej sygnały, gesty itp Dzięki za odp
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Jak dla mnie, to tam niczego nie ma - jesteś dzieckiem jej koleżanki, ma do ciebie stosunek o wiele bardziej personalny, pewnie może nawet rodzinny i stąd ta bliskość. Bez przesady, jeszcze nie słyszałam żeby ktoś flirtował opowiadając o swoim mężu
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 3 lut 2014, o 11:18
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Ahh nie czepiaj się, bo o mężu dałam tylko przykład Bardziej chodzi mi o gesty, ale być może masz rację. Fakt faktem jestem nią zauroczona, piękna kobieta w kwiecie wieku, która umie wypowiedzieć swoje zdanie, rozmawia rzeczowo, konkretnie, porusza się z gracją ahh..kobieta marzenie Może to pociąga mnie w starszych kobietach, intelekt, możliwość dojrzalszej dyskusji, czułość, wrażliwość, inne spojrzenie na świat. Z dziewczynami w swoim wieku nie mogę złapać tej relacji, jakoś nie potrafię współgrać z tym dramatem jeśli chodzi np o dziewczyny, które dopiero odkrywają swoją seksualność, albo z tymi, z którymi jest imprezka, seks, pusta gadka.Rilla pisze:Jak dla mnie, to tam niczego nie ma - jesteś dzieckiem jej koleżanki, ma do ciebie stosunek o wiele bardziej personalny, pewnie może nawet rodzinny i stąd ta bliskość. Bez przesady, jeszcze nie słyszałam żeby ktoś flirtował opowiadając o swoim mężu
Wolę raczej otoczyć swoją kobietę ramionami i usiąść wieczorem przy kominku, pić wino i delektować się swoją wzajemną obecnością. Kurcze czego nie urodziłam się w epoce romantyzmu
-
- początkująca foremka
- Posty: 41
- Rejestracja: 2 lis 2013, o 09:15
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Szczerze też uważam że jestem nie z tej epoki, więc dobrze Cię rozumiem
Niestety my romantyczki skazane jesteśmy na nadinterpetację zwykłych miłych gestów
Ale nadal wierzę że mojej 'księżniczce' z bajki okulał koń...
Niestety my romantyczki skazane jesteśmy na nadinterpetację zwykłych miłych gestów
Ale nadal wierzę że mojej 'księżniczce' z bajki okulał koń...
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Nie czepiam się, tylko uwydatniam to, co dość wyraźnie świadczy o tym, że flirt to to nie byłannabelle22 pisze:Ahh nie czepiaj się, bo o mężu dałam tylko przykładRilla pisze:Jak dla mnie, to tam niczego nie ma - jesteś dzieckiem jej koleżanki, ma do ciebie stosunek o wiele bardziej personalny, pewnie może nawet rodzinny i stąd ta bliskość. Bez przesady, jeszcze nie słyszałam żeby ktoś flirtował opowiadając o swoim mężu
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 3 lut 2014, o 11:18
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Dziękuję za zrozumienie i coś rzeczywiście jest na rzeczy z tym kulejącym koniemblueeyedgirl pisze:Szczerze też uważam że jestem nie z tej epoki, więc dobrze Cię rozumiem
Niestety my romantyczki skazane jesteśmy na nadinterpetację zwykłych miłych gestów
Ale nadal wierzę że mojej 'księżniczce' z bajki okulał koń...
Ahh uwydatniasz tego biednego męża, aż mnie razi po oczach, więc gwoli ścisłości wyjaśnięRilla pisze:Nie czepiam się, tylko uwydatniam to, co dość wyraźnie świadczy o tym, że flirt to to nie był
Rozmawiałyśmy o parach, które beztrosko "liżą się" po przystankach i że czasami to nie wypada. Więc ona mi opowiedziała jak to było te 20 lat wcześniej, że chodziło się za rączkę a nie wieszało na partnerze jak na manekinie wystawowym Stąd ów komentarz o mężu bo zawarła w nim zabawną historyjkę jak się poznali. Poza tym ja wcale nie powiedziałam, że to był flirt tylko, że ostatnio dużo rozmawiamy na różne tematy.
I tak uważam, że niektóre Jej gesty wykraczają poza "matczyną" czułość do córki znajomej
Ale dzięki, że jesteś. Trzymasz mnie przy ziemi i nie pozwalasz mojej romantycznej duszy odfrunąć w obłoki
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Haha, no staram się Chociaż raz się moja pragmatyczność na coś przydajeannabelle22 pisze:Ahh uwydatniasz tego biednego męża, aż mnie razi po oczach, więc gwoli ścisłości wyjaśnięRilla pisze:Nie czepiam się, tylko uwydatniam to, co dość wyraźnie świadczy o tym, że flirt to to nie był
Rozmawiałyśmy o parach, które beztrosko "liżą się" po przystankach i że czasami to nie wypada. Więc ona mi opowiedziała jak to było te 20 lat wcześniej, że chodziło się za rączkę a nie wieszało na partnerze jak na manekinie wystawowym Stąd ów komentarz o mężu bo zawarła w nim zabawną historyjkę jak się poznali. Poza tym ja wcale nie powiedziałam, że to był flirt tylko, że ostatnio dużo rozmawiamy na różne tematy.
I tak uważam, że niektóre Jej gesty wykraczają poza "matczyną" czułość do córki znajomej
Ale dzięki, że jesteś. Trzymasz mnie przy ziemi i nie pozwalasz mojej romantycznej duszy odfrunąć w obłoki
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Mama wie, że jesteś les? Może dowiedziała się od niej? Ale to jeszcze nie znaczy, że Cię podrywa, może jedynie i aż traktuje z czułą troską. A może nie.
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 3 lut 2014, o 11:18
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Haha no właśnie w tym tkwi cały problem bo moja mama nie wie i wolę żeby się nie dowiedziała (przynajmniej na razie)ona5431 pisze:Mama wie, że jesteś les? Może dowiedziała się od niej? Ale to jeszcze nie znaczy, że Cię podrywa, może jedynie i aż traktuje z czułą troską. A może nie.
Zależy mi na rodzicach i na ich opinii. Mam z nimi bardzo dobrą relację a wychodząc z szafy jak to się mówi, wiem, że nasza relacja nie byłaby już tak dobra. Znam stanowisko rodziców jeśli chodzi o homoseksualizm, ich poglądy są dość konserwatywne. Wiem, że jeśli chcę być w pełni szczęśliwa to kiedyś będę musiała się ujawnić, ale to nie jest takie proste. Już się nauczyłam, że pewne rzeczy należy zachować dla siebie żeby później nie cierpieć konsekwencji.
Miałam kiedyś dwie przyjaciółki, rozmawiałyśmy o wszystkim. Odważyłam się, wyznałam im, że podobają mi się kobiety. Chciałam być szczera w naszej przyjaźni. Jedna uznała, że to faza i mi przejdzie, a druga była w szoku i nie mogła dojść do siebie. Zupełnie jakby to ona sama odkryła swoją orientację... Krótko mówiąc nasze stosunki oziębły a z czasem kontakt zupełnie się urwał. Więc nauczyłam się pewne rzeczy trzymać w sekrecie.
Znowu się rozpisałam..ehh
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Może mama jednak wie?
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 3 lut 2014, o 11:18
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Wydaje mi się, że nie, a jeśli tak do nie daje po sobie nic poznać Dlaczego myślisz, że mogłaby wiedzieć? Hmm nie przypominam sobie sytuacji w której kiedykolwiek dałabym jej wskazówkę, że mogę być les. Myślisz, że instynkt macierzyński u mojej mamy może być aż tak rozwinięty, że wyczuwa orientację swojej córki?ona5431 pisze:Może mama jednak wie?
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Moim zdaniem nic tam nie ma. Kobieta zna Cię od dziecka, więc traktuje jak własną córkę. Wrażenie, że dotyka Cię celowo bierze Ci się stąd, że to Ty zaczęłaś ją traktować jak obiekt romantyczno-seksualny i stałaś się wyczulona na każdą bliższą obecność. Zapewniam Cię, że jedynie wydaje Ci się, że jej dotyk zmienił swoje natężenie i długość trwania, ponieważ teraz go chłoniesz i czekasz na niego.
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 3 lut 2014, o 11:18
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Dzięki za odpowiedzi Teraz rzeczywiście widzę, że nic tam nie ma (i dobrze ). Myślę, że wyszło mi to na dobre i cieszę się poniekąd, że napisałam na ten temat w tym dziale. Czasami nasz punkt widzenia jest bardzo różny od stanu faktycznego i dobre jest spojrzenie na sprawę świeżym, obiektywnym okiem
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Moja hetero kumpela mi kiedyś mowila o starszej od siebie o 25 lat kolezance z pracy, ktora sie do niej czesto usmiechala- niby zwyczajnie, ale cos dziwnego "sie wyczuwało". Powiedziałam jej, że jesli intuicja mowi, ze cos jest na rzeczy- to tak własnie jest. W praniu wyszło, że owa 100% hetero wyglądająca pani, jest w kilkuletnim zwiazku z kobietą, a na moją kumpele miała niezłą "chrapkę"...
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Ja myślę, że ona Cię pamięta jeszcze z czasów, gdy byłaś dzieckiem i ciągle tak o Tobie myśli i stąd ta czułość
-
- początkująca foremka
- Posty: 27
- Rejestracja: 3 lut 2014, o 11:18
Re: Czy sygnały, które rozpoznaję są prawdziwe?
Doszłam do takiego samego wniosku. Tylko te moje hormony przyćmiewają mi czasami zdrowy rozsądekariel792 pisze:Ja myślę, że ona Cię pamięta jeszcze z czasów, gdy byłaś dzieckiem i ciągle tak o Tobie myśli i stąd ta czułość