Niech mnie ktoś przytuli

Rozmowy pan dojrzałych
kalka40
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 9 kwie 2012, o 21:14

Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: kalka40 » 11 sty 2015, o 19:51

Niech mnie ktoś przytuli ... :wink: znowu jestem z niczym, a tak bardzo chciałam. I kiszka. Głową muru nie przebijesz. Może czas się poddać. Ile można o kogoś walczyć, zabiegać, starać się, namawiać, prosić, grozić, odchodzić, wracać... Chyba już mam dosyć. Gdzie jest ten moment kiedy trzeba się wycofać, odpuścić, odejść. Niby taka mądra jestem, dojrzała, wszystko wiem a jednak wciąż nie umiem podjąć tej decyzji i być w niej konsekwentna. Odchodzę a potem wracam i zgadzam się na jej warunki, a moje marzenia o wspólnym życiu idą w kąt. Ja tu ona tam. 500 km. Telefony, sms, maile, wakacje, sporadyczne spotkania. Brak mi już siły. Może czas odpuścić, poszukać kogoś kto dla odmiany spełni moje oczekiwania. Tak dużo chcę? Spróbować być razem, opiekować się sobą, dbać o siebie, szanować, zestarzeć się.
Awatar użytkownika
czarodziej-z-oz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 710
Rejestracja: 28 gru 2012, o 18:51

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: czarodziej-z-oz » 11 sty 2015, o 19:57

A dlaczego nie mozecie mieszkac razem? Jakie macie cele? Co dla kazdej z was oznacza byc z kims?
kalka40
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 9 kwie 2012, o 21:14

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: kalka40 » 11 sty 2015, o 20:37

Dlatego że ona nie może się ujawnić, zniszczyli by ją w pracy, rodzina by się odwróciła itd. Nie mam na to kontrargumentów.Przecież nie zrujnuje jej życia. A ja chcę z kimś być na co dzień. Normalnie żyć. Budzisz się sama i zasypiasz sama, jesz sama itd. Chyba nie o to chodzi.
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: moja_alchemia » 12 sty 2015, o 09:25

dlaczego znalazłaś sobie dziewczynę będącą tak daleko? może sama żyjesz "w szafie" z nieświadomymi Twojej orientacji rodzicami?

z Twoich postów wynika, że właściwie podjęłaś już decyzję, chcesz rozstania, ale ... no właśnie, szukasz poparcia tej decyzji wśród niezorientowanych w sytuacji foremek czy Twoja dziewczyna w jakiś sposób się temu przeciwstawia i nie możesz się uwolnić?
Awatar użytkownika
drama_t
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 367
Rejestracja: 25 mar 2014, o 10:47

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: drama_t » 12 sty 2015, o 10:21

Sama zasypiasz, sama się budzisz, sama jesz obiad, sama pijesz poranna kawe, sama idziesz na spacer, sama mieszkasz, wracasz sama do pustego mieszkania. Rozumiem. To nie jest łatwe. Nie potrafię dać żadnej rady.
Nie dajcie sobie, drodzy państwo, srać w duszę.
Awatar użytkownika
czarodziej-z-oz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 710
Rejestracja: 28 gru 2012, o 18:51

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: czarodziej-z-oz » 12 sty 2015, o 12:36

kalka40 pisze:Dlatego że ona nie może się ujawnić, zniszczyli by ją w pracy, rodzina by się odwróciła itd. Nie mam na to kontrargumentów.Przecież nie zrujnuje jej życia. A ja chcę z kimś być na co dzień. Normalnie żyć. Budzisz się sama i zasypiasz sama, jesz sama itd. Chyba nie o to chodzi.
Rozumiem, że tak wyglądają jej potwory, których się boi...

Po kolei:

- praca - nie wiem jaka, ale nie każdy jest ujawniony w pracy - zresztą nie jest to warunek konieczny do życia razem, wiec....

- rodzina - tak wszyscy hurtem na wiesc o tym, ze ich ciocia, siostra, stryjenka, córka itp., wiec wszyscy hurtem zerwaliby natychmiast kontakty i więzi? Naprawdę wszyscy? Od 15 latków na 100 letnich seniorach rodu skończywszy?

- mieszkanie - końcu zawsze można powiedzieć, że mieszka się z przyjaciółką żeby smutno samej nie było - ok. kłamstwo, ale jak już nie ma innego wyjścia bo własny potwór nie pozwala znaleźć innego wyjścia to można w końcu tak...

więc chyba nie w tym wszystkim rzecz... przynajmniej na piewszy rzut oka.
kalka40
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 9 kwie 2012, o 21:14

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: kalka40 » 12 sty 2015, o 19:35

[quote

więc chyba nie w tym wszystkim rzecz... przynajmniej na piewszy rzut oka.[/quote]

no właśnie... a w czym rzecz? Nie wiem. Może po prostu tak jej dobrze i nie chciałaby niczego zmieniać. Nie jestem obiektywna. Nie umiem stanąć obok i ocenić ani siebie ani jej. Męczę się z tym.Czasem wydaje mi się że, moze tak jak jest jest ok ale częściej chcę jednak czesgoś innego. Z jednej strony ciągłe zapewniania o jej uczuciu z drugiej ściana jeśli chcę pchnąć to dalej.
Dobrze nam razem, rozumiemy się pod każdym względem, żal mi to zniszczyć ale z drugiej strony to nie jest to czego ja chcę. Kompromis w związku ma chyba też jakieś swoje granice. Echh
kalka40
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 9 kwie 2012, o 21:14

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: kalka40 » 12 sty 2015, o 19:43

moja_alchemia pisze:dlaczego znalazłaś sobie dziewczynę będącą tak daleko? może sama żyjesz "w szafie" z nieświadomymi Twojej orientacji rodzicami?

z Twoich postów wynika, że właściwie podjęłaś już decyzję, chcesz rozstania, ale ... no właśnie, szukasz poparcia tej decyzji wśród niezorientowanych w sytuacji foremek czy Twoja dziewczyna w jakiś sposób się temu przeciwstawia i nie możesz się uwolnić?
Nie oczekuję, że ktoś mi pow co mam robić , bo to absurdalne. Raczej chciałabym poznać inne opinie, nie wdaje mi się że jestem w stanie być obiektywna z wielu względów.
To, że tak daleko? tak wyszło. Jak to w życiu. Nie planujesz że się w kimś zakochasz.
Ja jestem gotowa na to aby się do niej przeprowadzić.
Żal mi tego związku, jest nam dobrze razem.
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: moja_alchemia » 12 sty 2015, o 22:25

można gdybać, że być może ona ma lęk przed zbyt dużą bliskością, być może boi się, ze zdominujesz jej życie, a lubi być czasami sama?
a jak jest z Tobą, masz jakieś bliskie osoby poza nią, kogoś, kogo żal byłoby Tobie zostawić, gdybyś przeprowadziła się do niej?
principitorose
Posty: 1
Rejestracja: 5 maja 2010, o 12:34

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: principitorose » 13 sty 2015, o 23:41

Związki na odległośc mają sens tylko wtedy, gdy odległość nie przekracza długości ramion ;)
kalka40
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 9 kwie 2012, o 21:14

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: kalka40 » 14 sty 2015, o 16:59

moja_alchemia pisze:można gdybać, że być może ona ma lęk przed zbyt dużą bliskością, być może boi się, ze zdominujesz jej życie, a lubi być czasami sama?
a jak jest z Tobą, masz jakieś bliskie osoby poza nią, kogoś, kogo żal byłoby Tobie zostawić, gdybyś przeprowadziła się do niej?
Głowne argumenty są takie jak wskazałam wyżej. Praca i rodzina.
Dogadujemy się, jesteśmy dorosłe, dojrzałe, mądre kobiety. Ani ja bym z nią nie siedziała ani ona ze mną gdyby któraś z nas chciała kogoś zdominować. Kąży lubi być czasem sama. Przecież ja nie będę na niej wisieć 24 h na dobę bo bym kota dostała. Przecież pół dnia spędza się w pracy.
Pewnie że mi szkoda zostawić moje życie, ale coś za coś. Tak to w życiu jest. Uważam, że ja robię wielki krok w jej stronę, ale nie o to chodzi.
Zresztą już mi przeszło. DO następnego razu;)
seabreeze
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 25
Rejestracja: 6 cze 2014, o 21:47

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: seabreeze » 21 sty 2015, o 21:16

principitorose pisze:Związki na odległośc mają sens tylko wtedy, gdy odległość nie przekracza długości ramion ;)
:) o, pięknie powiedziane! (az się usmiechnęlam, szczerze i szeroko, pomimo marnego dnia :)))))))))
'What is mind? No matter. What is matter? Never mind.'
Awatar użytkownika
coala
super forma
super forma
Posty: 1857
Rejestracja: 5 maja 2008, o 02:00

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: coala » 3 mar 2015, o 23:11

Temat mi odpowiada i w 40-stce się jeszcze mieszczę. Z tego nieszczęścia się upiłam winem i jest mi niedobrze. Niech mnie ktoś cholera przytuli, bo mnie ta zołza nie kocha. Wciska mi kit i mnie ewidentnie zdradza. Jestem sama i nie mam sił. Nie ma się z kim cieszyć i walczyć o jutro. Niestety, ale takie potwory chodzą po świecie i karmią się ludzką zdolnością do kochania. Niech mnie ktoś przytuli i pocieszy, że będzie dobrze.
"O bezrozumne zabiegi człowiecze,
Jakaż tkwi w waszych sylogizmach wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!"
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: ImaSumak » 3 mar 2015, o 23:40

coala pisze:Temat mi odpowiada i w 40-stce się jeszcze mieszczę. Z tego nieszczęścia się upiłam winem i jest mi niedobrze. Niech mnie ktoś cholera przytuli, bo mnie ta zołza nie kocha. Wciska mi kit i mnie ewidentnie zdradza. Jestem sama i nie mam sił. Nie ma się z kim cieszyć i walczyć o jutro. Niestety, ale takie potwory chodzą po świecie i karmią się ludzką zdolnością do kochania. Niech mnie ktoś przytuli i pocieszy, że będzie dobrze.
Przytulam i uwierz, że wszystko będzie dobrze :) :slonko:
Lubię kiedy kobieta...
Awatar użytkownika
coala
super forma
super forma
Posty: 1857
Rejestracja: 5 maja 2008, o 02:00

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: coala » 3 mar 2015, o 23:54

Dzięki Ima. I ach joj...
"O bezrozumne zabiegi człowiecze,
Jakaż tkwi w waszych sylogizmach wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!"
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: ImaSumak » 4 mar 2015, o 00:06

coala pisze:Dzięki Ima. I ach joj...
Nie ach joj, tylko napij się drugiego wina. Jutro bedziesz nieprzytomna i będziesz się tak źle czuła, że nie będziesz miała siły myśleć o kobietach żadnych. A jak się już doprowadzisz do porządku, to będziesz zadowolona, że wreszcie Ci przeszło. Minie zaś trochę czasu kiedy Ci przejdzie, a jak pewnie słyszałaś: "czas leczy rany" :)
Lubię kiedy kobieta...
azzardo-eta
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 352
Rejestracja: 26 sty 2014, o 18:23

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: azzardo-eta » 4 mar 2015, o 00:08

coala pisze:Niech mnie ktoś przytuli i pocieszy, że będzie dobrze.
Coala, ja rownież Cię przytulam i życzę spokojnych myśli. W naszym świecie nie zawsze jest smutno :slonko: :-P
Awatar użytkownika
triko777
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 477
Rejestracja: 14 gru 2012, o 21:45

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: triko777 » 4 mar 2015, o 10:57

Coala, przytulam, będzie dobrze! A piszę prawdę bo mam inną perspektywę, u mnie śmierć w rodzinie, właśnie jestem po pogrzebie. Żyję, pracuję, jestem utulona i pocieszona ale ten kamień co wisi na sercu i w głowie pewnie zostanie na dłużej.
Banał ale póki żyjesz póty możesz. Więc będzie dobrze bo masz przyszłość przed sobą.
IT'S NOT A PROBLEM IT'S A CHALLENGE
Awatar użytkownika
drama_t
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 367
Rejestracja: 25 mar 2014, o 10:47

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: drama_t » 4 mar 2015, o 12:50

Nie dajcie sobie, drodzy państwo, srać w duszę.
Awatar użytkownika
coala
super forma
super forma
Posty: 1857
Rejestracja: 5 maja 2008, o 02:00

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: coala » 6 mar 2015, o 20:59

Za przytulanki serdecznie :* No i cóż. Z winkiem szlus Ima albowiem zespół jelita się odezwał (drażliwego) i tylko herbatka (starość nie radość :wink: ).
Nie każdy, triko, ma szczęście do utulania i podobno najlepszym wyjściem jest zająć się problemami innych, aby w swoich się nie pogrążyć. Przykro mi i tak to jest, że ciężar się dźwiga, czasami do końca życia. W każdym razie on się i tak odzywa. Kogoś już nie ma i tak musi być. Jakieś pocieszenie? Chyba tylko takie, że się spotkamy po tamtej stronie ( o ile się wierzy w życie po śmierci, bo jak nie to gorzej). Życie to proces umierania i memento mori. A najgorszym wrogiem człowieka jest nie śmierć, ale drugi człowiek. A jak się kocha nieszczęśliwie, to nawet na pierwszym miejscu my sami. Już nieraz doświadczyłam, że się zjada własny ogon, walczy z samą sobą, bo się zdycha dokumentnie, a rady typu: zajmij się czymś, nie myśl do dupy i tyle. Łapię się na tym, że zazdroszczę młodym dziewczynom, bo mają dużo czasu na znalezienie tej jednej i ostatniej. Na walentynki stuknęło mi 47 lat i przeżywam kompletną porażkę. Pokochałam potwora. Oglądałam kiedyś film o Mussolinim i był tam wątek o kobiecie, która go kochała. Potwory też można kochać, zapewne za te ich cechy ludzkie, które każdy z nich ma. Ale dlaczego ja? Plany miałam zgoła inne - porządna, rozsądna kobieta i miłość na co dzień, wzajemne wsparcie i takie tam.
Po tych refleksjach jestem w temacie :mrgreen:
"O bezrozumne zabiegi człowiecze,
Jakaż tkwi w waszych sylogizmach wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!"
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: justsomebody10 » 6 mar 2015, o 22:20

coala pisze: Nie każdy, triko, ma szczęście do utulania i podobno najlepszym wyjściem jest zająć się problemami innych, aby w swoich się nie pogrążyć. Przykro mi i tak to jest, że ciężar się dźwiga, czasami do końca życia. W każdym razie on się i tak odzywa. Kogoś już nie ma i tak musi być. Jakieś pocieszenie? Chyba tylko takie, że się spotkamy po tamtej stronie ( o ile się wierzy w życie po śmierci, bo jak nie to gorzej). Życie to proces umierania i memento mori. A najgorszym wrogiem człowieka jest nie śmierć, ale drugi człowiek. A jak się kocha nieszczęśliwie, to nawet na pierwszym miejscu my sami. Już nieraz doświadczyłam, że się zjada własny ogon, walczy z samą sobą, bo się zdycha dokumentnie, a rady typu: zajmij się czymś, nie myśl do dupy i tyle. Łapię się na tym, że zazdroszczę młodym dziewczynom, bo mają dużo czasu na znalezienie tej jednej i ostatniej. Na walentynki stuknęło mi 47 lat i przeżywam kompletną porażkę. [...]Ale dlaczego ja? Plany miałam zgoła inne - porządna, rozsądna kobieta i miłość na co dzień, wzajemne wsparcie i takie tam.
Po tych refleksjach jestem w temacie :mrgreen:
Rozumiem to akurat doskonale. Co prawda latek trochę mniej (ale tylko trochę), jednak myślenie podobne. Też zazdroszczę młodszym - nie dość, ze inna rzeczywistość, to jeszcze łatwiej poznać. A dlaczego Ty? Ano bez powodu. Tak samo, jak przydarzyło się to innym, którzy też plany mieli, a z nich nic nie wynikło - i jeszcze w dodatku rzeczywistość, w postaci niezawinionych splotów okoliczności się wypięła. No to tulimy :sciskam: :sciskam:
Awatar użytkownika
coala
super forma
super forma
Posty: 1857
Rejestracja: 5 maja 2008, o 02:00

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: coala » 6 mar 2015, o 23:00

just, ale Ty to tak nadal o tej samej niewieście? I też Cię trzeba tulić?
"O bezrozumne zabiegi człowiecze,
Jakaż tkwi w waszych sylogizmach wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!"
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: justsomebody10 » 7 mar 2015, o 00:51

O tej samej - nie tak mocno jak wcześniej (mam taką nadzieję przynajmniej), ale często wyskakuje mi w pamięci jak diabeł z pudełka. Mówiąc prosto - jeszcze nie jestem w stanie przesłuchać jakiegoś bardziej smętnego lub romantycznego kawałka piosenki bez wizji okreslonej osoby. A że żadna w międzyczasie się nie pojawiła, żadna, która by mnie zainteresowała - a ostatnio to już w ogóle żadna, więc rozumiem. A poza tym ogólnie życie mi się posypało, więc młodym zazdroszczę.

A ta Twoja pani potwór to jak dawna historia?
Awatar użytkownika
coala
super forma
super forma
Posty: 1857
Rejestracja: 5 maja 2008, o 02:00

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: coala » 7 mar 2015, o 02:04

Ale to tak jest, że młodość nie docenia młodości.
Mnie to dawno to życie się posypało, jeszcze mam nadzieję, że dam radę wyjść na prostą, ale coraz mniej.
Życzę spotkania miłości spełnionej i paradaksalnie przeciwieństwa obecnego obiektu wzdychań :wink: Bo może sęk w tem, że ją absolutyzujesz? Hm. Przypomniało mi się, jak kiedyś, dawno temu pewna znajoma internetowa chciała mnie uczyć sztuki selekcji, zatem odrzucania. Oburzona jej podziękowałam, bo przeciez ja chciałam kochać, a nie bawić się w selekcje, odsiewy i to już, bo czas ucieka, a teraz proszę, zwracam jej honor. Nie sztuka się zakochać, oddać serce, bo i tak nie doceni, ba, w cholerę zlamie i jeszcze zapyta, a co chodzi, jak to głupia. Sztuką jest dobrze wybrać, bo lepsza samotność niż niewola uczuciowa. Zatem, just, warto poczekać, choćby to trwało całe życie i choćby się w ogole nie zdarzyło, aniżeli zakochać się i cierpieć.
Złote myśli, psia krew. No to pa (oglądam Rodzinę zastępczą i "no to pa" nieocenione :cool: ).
"O bezrozumne zabiegi człowiecze,
Jakaż tkwi w waszych sylogizmach wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!"
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: justsomebody10 » 7 mar 2015, o 19:05

coala pisze:Ale to tak jest, że młodość nie docenia młodości.

I że takie dojrzałe myśli przychodzą dopiero w późniejszym wieku :D
Mnie to dawno to życie się posypało, jeszcze mam nadzieję, że dam radę wyjść na prostą, ale coraz mniej.
Mnie też, ale ostatnie lata to totalne rozsypanie się wszystkich planów i sploty okoliczności, których bym nawet nie przewidziała.
Życzę spotkania miłości spełnionej i paradaksalnie przeciwieństwa obecnego obiektu wzdychań :wink: Bo może sęk w tem, że ją absolutyzujesz?

Może trochę. Ale to właśnie taka osoba, która nie niszczy, nie rani (jeśli już, to przypadkiem, bo w końcu nie wiedziała i nie wie o niczym). Ale myślę sobie, że ma szczęście, że nic nie wyszło, że do niczego między nami nie doszło, bo ściągnęłabym na jej głowę multum problemów, które obecnie są moim udziałem.
Hm. Przypomniało mi się, jak kiedyś, dawno temu pewna znajoma internetowa chciała mnie uczyć sztuki selekcji, zatem odrzucania. Oburzona jej podziękowałam, bo przeciez ja chciałam kochać, a nie bawić się w selekcje, odsiewy i to już, bo czas ucieka, a teraz proszę, zwracam jej honor. Nie sztuka się zakochać, oddać serce, bo i tak nie doceni, ba, w cholerę zlamie i jeszcze zapyta, a co chodzi, jak to głupia. Sztuką jest dobrze wybrać, bo lepsza samotność niż niewola uczuciowa
Żeby dobrze wybrać, to trzeba tez taką osobę najpierw poznać, a nie ma na to czasu, jeśli ktoś uznaje, że jedno spotkanie ma wyjaśnić wszystko :D
Zatem, just, warto poczekać, choćby to trwało całe życie i choćby się w ogole nie zdarzyło, aniżeli zakochać się i cierpieć.
Złote myśli, psia krew.
Po fakcie mogę chyba powiedzieć to samo. Lepiej nic nie poczuć, niż cierpieć.
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: Interlokutorka » 7 mar 2015, o 19:15

justsomebody10 pisze:Lepiej nic nie poczuć, niż cierpieć.
Tak sądzisz? Ja chyba uważam inaczej, choć oczywiście dużo zależy od okoliczności i intensywności cierpienia "sercowego" - ale przychylałabym się jednak do opinii, że lepiej poczuć coś, doświadczyć czegoś nowego, rozszerzyć katalog doświadczeń. Nawet jeśli potem przyjdzie wyć do księżyca jak pies, nawet jeśli spłacać po niej długi - o ile nie za duże ;-)
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: justsomebody10 » 7 mar 2015, o 19:20

Rozszerzyłam katalog i powiem cynicznie: na ch... mi to było.
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: Interlokutorka » 7 mar 2015, o 19:26

I nie było w tym nic pięknego? Nic, co sprawiło, że po pewnym czasie będziesz mogła powiedzieć, że było warto cierpieć? Jeśli naprawdę nic, to współczuję, ja chyba nie miałam jak dotąd takich doświadczeń, które mogłabym spisać na straty w całości. Wszystko, co życie mi dotąd przyniosło, miało dobre strony, które doceniam, zwłaszcza po pewnym czasie.
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: justsomebody10 » 7 mar 2015, o 20:28

Interlokutorka pisze:I nie było w tym nic pięknego? Nic, co sprawiło, że po pewnym czasie będziesz mogła powiedzieć, że było warto cierpieć?
Cóż pięknego w nieodwzajemnionym uczuciu? Gdyby to jeszcze była kobieta hetero, to mogłabym sobie wytłumaczyć to w jakiś sposób: nic by nie miało prawa wyjść, itp. A że tak nie było, i że później musiałam obserwować, jak ona sobie układa życie (oczywiście, życzę jej szczęścia, bo na nie zasługuje), podczas gdy ja byłam w największym dole. Że do dziś nie mogę się po tym pozbierać. Że nie jestem taka, jakiej ona chciałaby, itp. Cóż w tym pięknego? Co mogłabym docenić po pewnym czasie? Bo nic nie przychodzi mi do głowy.
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Niech mnie ktoś przytuli

Post autor: Interlokutorka » 7 mar 2015, o 20:37

justsomebody10 pisze:Cóż pięknego w nieodwzajemnionym uczuciu?
A nigdy nie było tak, że to Cię uskrzydlało, sprawiało, że wstawałaś rano, że chciałaś lepszego życia? Kiedy zrozumiałaś, że nie ma szans na wzajemność, nie miałaś refleksji, że przynajmniej widzisz, że jesteś zdolna do uczucia, do tego, żeby zachwycić się kimś, chcieć życia z tym kimś?
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
ODPOWIEDZ