Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Rozmowy pan dojrzałych
Awatar użytkownika
nataliagk
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 519
Rejestracja: 25 paź 2019, o 20:01

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: nataliagk » 5 paź 2021, o 18:43

Shuk pisze:
5 paź 2021, o 18:24
Nataliagk. Masz rację, nie wysilaj się dziewczyno, szkoda Twojego zdrowia.

A cytując znanego Ci, Tu obecnego ,,postowego" klasyka:
nie komentuję już tego nawet bo szkoda czasu i palców.
Nie chodzi o to, że szkoda mi mojego zdrowia, bo akurat uważam, że polemika z Tobą ani przez moment nie byłaby nudna, czy nieprzyjemna, a wręcz przeciwnie - czytam Twoje posty z przyjemnością. Jesteś podrażniona przez "wojtka", a mi się oberwało rykoszetem :wink:
Po prostu próbowałam spojrzeć z innej perspektywy na wpisy "wojtka" i doszłam do wniosku, że są dwa rodzaje motywatorów. Jedni mówią: "Uda Ci się, wierzę w Ciebie, na pewno dasz radę, trzymam kciuki". Są też tacy, jak "wojtek": "Jestem przekonana, że nic nie zrobisz, nie weźmiesz sprawy w swoje ręce i nie dasz rady nic zmienić itd." (a do tego dokłada listę rzeczy, które mogłabyś zrobić, ale nie zrobisz, bo nie masz na tyle odwagi). I jaki jest cel tych drugich motywatorów? Taki, że osoba, do której kierowane są te krytyczne uwagi pomyśli sobie: "A właśnie, że ku..wa zrobię, jeszcze się ku..wa przekonasz".
Osobiście nie stosuję tej drugiej opcji wobec innych, ale jestem w stanie zrozumieć cel takiego działania
Shuk
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2020, o 21:59

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: Shuk » 5 paź 2021, o 18:49

wojtek pisze:
5 paź 2021, o 18:20
Shuk pisze:
5 paź 2021, o 18:02

CO TAKIEGO MOŻE STRACIĆ KOBIETA MAJĄC 40 LAT?
Poproszę o jakies przykłady.
odpowiem na jednym konkretnym przykładzie, z życia wziętym, bo nie bardzo mi sie chce dziś rozpisywać, ale mogłabym takich przykładów podać bardzo wiele.
znajoma 40-stka, po przejściach (kilka związków z mężczyznami, kobietami, zakończonych z poczuciem rozczarowania, bo była w nich i przemoc, i alkohol i zdrady, i poniżanie, itd.), postanowiła dnia pewnego resztę życia spędzić solo, bo miała dość i kobiet i mężczyzn i rozczarowań kolejnymi próbami stworzenia związku. kobieta na stanowisku, pani dyrektor oddziału banku, z dobrą pracą, płacą, poważaniem u pracowników. do tego ze swoimi pasjami, głównie żeglarstwo kobiece, w którym brała udział w różnych zawodach, była częścią dobrego teamu kobiecego, dziewczyny często wygrywały jakieś tam ważne wyścigi i były paczką psiapsiółek. poza tym córka lat 16. kobieta ta poznała pewnego razu na wakacjach Niemkę, z którą już po powrocie do kraju korespondowała. i tak pisały i dzwoniły do siebie ładnych parę miesięcy. widziały się w tym czasie kilka razy na żywo, przylatując do siebie na weekendy. kobieta się nakręciła, zakochała, w końcu Niemka namówiła ją na wyjazd do niej do Niemiec i zamieszkanie z nią. znajoma niechętnie, ale w końcu dała się namówić. po kilku miesiącach związek się znów rozpadł (Niemka miała luźne podejście do wierności), i kobieta wróciła do Polski. pracy dobrej już nie ma, bo jej stanowisko zajął ktoś inny. w drużynie żeglarskiej też znaleźli zastępstwo i już jej nie mogą przyjąć. mieszkanie wynajmowała, wróciła do totalnie zdemolowanego przez najemców. córka w tym czasie zaszła w niechcianą ciąże, bo była że tak powiem niedopilnowana przez ojca, z którym została, chłopak córki a ojciec dziecka ją porzucił, dziewczyna jest po próbie samobójczej, a znajoma obwinia siebie że gdyby nie wyjechała to to by się nie wydarzyło (i pewnie by się nie wydarzyło, bo córka była inna jak miała matkę obok). kilka miesięcy i życie zdemolowane. mówi że nie było warto i że nigdy więcej związków, ani prób ich stworzenia. dodam jeszcze że jej rodzice obwiniają ją o to że zmarnowała życie córce wyjeżdżając i nie chcą jej u siebie widzieć. bo przecież prawie dorosłe dziecko powinna była postawić na 1 miejscu i nigdzie nie wyjeżdżać.
wiem, że to tylko jeden życiorys, a ilu ludzi tyle życiorysów, ale chyba po to jest forum żeby rozmawiać na takie tematy, prawda? czy liczą się tylko tematy typu: ona na mnie spojrzała w taaaki sposób, jak myślicie, jaki pierścionek zaręczynowy by się jej spodobał?
Wojtek, ta cała historia to patologia, nie ma znaczenia kim Pani jest czy była i jakie pasje miała.
Dodam - TAK MIAŁO BYĆ!

A kto wie, co Panią z Twojej opowieści czeka za rok czy dwa?

No popatrz i pełno masz takich znajomych. Masakra.
Ja to jednak mam piękne życie :)
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: wojtek » 5 paź 2021, o 19:17

Shuk pisze:
5 paź 2021, o 18:49
Ja to jednak mam piękne życie :)
w którym jednorożce rzygają tęczą? gratuluję bajkowego życia (albo bajkowej wyobraźni)
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: dobranocka14 » 5 paź 2021, o 19:43

nataliagk pisze:
5 paź 2021, o 17:00
dobranocka14 pisze:
5 paź 2021, o 10:36
Znajdź choć dwa elementy, które można tu uznać za pozytywnego kopa, zachętę do działania.
Jak dla mnie, to treść nacechowana wyłącznie negatywnie.
Jak na razie, to naliczyłam tutaj 24 takie pozytywne elementy, ale być może będzie ich więcej :wink:
Super! Podaj dwa :).
Shuk
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2020, o 21:59

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: Shuk » 5 paź 2021, o 19:55

Wojtek, masz mała wyobraźnie byś ogarnął choć fragment mojego dobrego życia. Razi Cie do bólu radość, optymizm i szczescie drugiego człowieka. Nie tylko w tym poście ale w dziesiątkach innych. Gdzie w tym wszystkim dojrzałość, kobiecość, delikatność, urok?
Strach włączyć wyobraźnie.
Zioniesz pesymizmem.
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: wojtek » 5 paź 2021, o 20:23

Shuk pisze:
5 paź 2021, o 19:55
Razi Cie do bólu radość, optymizm i szczescie drugiego człowieka.
co jeszcze mówi twoja szklana kula? może numery totolotka na najbliższe losowanie?
Shuk pisze:
5 paź 2021, o 19:55
Gdzie w tym wszystkim dojrzałość, kobiecość, delikatność, urok?
ktoś ci obiecywał że jestem dojrzała, delikatna, kobieca i urocza? hmm... to na pewno nie byłam ja :scratch: a może powinnam taka być, bo ty tak chcesz?
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: AnnaArendt » 5 paź 2021, o 20:30

Ja zaczęłam. Wcześniej jednak dobrze przemyślałam jakie schematy powielam, czego chce a czego nie i nie "lapalam" pierwszej lepszej "okazji". Tym razem wybór był bardziej głową niż innymi częściami ciała.
Miałam 42 lata. Teraz po 4 latach uważam że to był świetny czas i świetny wybór.
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: she76 » 5 paź 2021, o 20:58

wojtek pisze:
5 paź 2021, o 18:20
Shuk pisze:
5 paź 2021, o 18:02

CO TAKIEGO MOŻE STRACIĆ KOBIETA MAJĄC 40 LAT?
Poproszę o jakies przykłady.
odpowiem na jednym konkretnym przykładzie, z życia wziętym, bo nie bardzo mi sie chce dziś rozpisywać, ale mogłabym takich przykładów podać bardzo wiele.
znajoma 40-stka, po przejściach (kilka związków z mężczyznami, kobietami, zakończonych z poczuciem rozczarowania, bo była w nich i przemoc, i alkohol i zdrady, i poniżanie, itd.), postanowiła dnia pewnego resztę życia spędzić solo, bo miała dość i kobiet i mężczyzn i rozczarowań kolejnymi próbami stworzenia związku. kobieta na stanowisku, pani dyrektor oddziału banku, z dobrą pracą, płacą, poważaniem u pracowników. do tego ze swoimi pasjami, głównie żeglarstwo kobiece, w którym brała udział w różnych zawodach, była częścią dobrego teamu kobiecego, dziewczyny często wygrywały jakieś tam ważne wyścigi i były paczką psiapsiółek. poza tym córka lat 16. kobieta ta poznała pewnego razu na wakacjach Niemkę, z którą już po powrocie do kraju korespondowała. i tak pisały i dzwoniły do siebie ładnych parę miesięcy. widziały się w tym czasie kilka razy na żywo, przylatując do siebie na weekendy. kobieta się nakręciła, zakochała, w końcu Niemka namówiła ją na wyjazd do niej do Niemiec i zamieszkanie z nią. znajoma niechętnie, ale w końcu dała się namówić. po kilku miesiącach związek się znów rozpadł (Niemka miała luźne podejście do wierności), i kobieta wróciła do Polski. pracy dobrej już nie ma, bo jej stanowisko zajął ktoś inny. w drużynie żeglarskiej też znaleźli zastępstwo i już jej nie mogą przyjąć. mieszkanie wynajmowała, wróciła do totalnie zdemolowanego przez najemców. córka w tym czasie zaszła w niechcianą ciąże, bo była że tak powiem niedopilnowana przez ojca, z którym została, chłopak córki a ojciec dziecka ją porzucił, dziewczyna jest po próbie samobójczej, a znajoma obwinia siebie że gdyby nie wyjechała to to by się nie wydarzyło (i pewnie by się nie wydarzyło, bo córka była inna jak miała matkę obok). kilka miesięcy i życie zdemolowane. mówi że nie było warto i że nigdy więcej związków, ani prób ich stworzenia. dodam jeszcze że jej rodzice obwiniają ją o to że zmarnowała życie córce wyjeżdżając i nie chcą jej u siebie widzieć. bo przecież prawie dorosłe dziecko powinna była postawić na 1 miejscu i nigdzie nie wyjeżdżać.
wiem, że to tylko jeden życiorys, a ilu ludzi tyle życiorysów, ale chyba po to jest forum żeby rozmawiać na takie tematy, prawda? czy liczą się tylko tematy typu: ona na mnie spojrzała w taaaki sposób, jak myślicie, jaki pierścionek zaręczynowy by się jej spodobał?
Wojtek, ta Twoja znajoma straciła "coś" na własne życzenie, a nie przez kogoś. Faktycznie trochę niezrozumiałe, że matka zostawia dorastające dziecko( i nawet ciąża nie zmieni tu nomenklatury), rzuca wszystko i rusza za kobietą, którą zna głównie tylko z korespondencji i telefonów. Moja koleżanka właśnie dla dorastającej córki zmieniła pracę. Pracowała na uczelni, ale żeby nie mieć popołudniowych i wieczornych zajęć ze studentami, nie wyjeżdżać za granicę i tym samym mieć czas dla córki, zmieniła pracę. Nadal jest to praca badawczo-naukowa, więc tylko zmieniła swoją sytuację na lepsze( godziny pracy, wynagrodzenie itp.). A z tego co piszesz o swojej znajomej, mam wrażenie, ze skoczyła na głęboką wodę, bez przemyśleń i brania pod uwagę konsekwencji.
A tak w ogóle, po co związek, przez który mamy coś tracić?
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: she76 » 5 paź 2021, o 21:03

AnnaArendt pisze:
5 paź 2021, o 20:30
Ja zaczęłam. Wcześniej jednak dobrze przemyślałam jakie schematy powielam, czego chce a czego nie i nie "lapalam" pierwszej lepszej "okazji". Tym razem wybór był bardziej głową niż innymi częściami ciała.
Miałam 42 lata. Teraz po 4 latach uważam że to był świetny czas i świetny wybór.
Moja rówieśniczka :)
Awatar użytkownika
nataliagk
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 519
Rejestracja: 25 paź 2019, o 20:01

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: nataliagk » 5 paź 2021, o 21:14

dobranocka14 pisze:
5 paź 2021, o 19:43
Super! Podaj dwa :).
Shuk pisze:
5 paź 2021, o 18:07
Nataliagk, dostałaś konkretne pytanie, podaj dwa pozytywne elementy.
Jakież to są te pozytywne elementy? Dzięki zaczepkom "wojtka":
1) rozbawiło nas świetne, sarkastyczno-ironiczne poczucie humoru użytkowniczek "mgdlna", "ImaSumak" i "goreka",
2) "Shuk" przytoczyła słowa pięknej piosenki poetyckiej "Jeszcze w zielone gramy", które mnie osobiście (gdybym była po 40-tce), nakręciło optymistycznie i utwierdziło w przekonaniu, że życie po 40-tce może być równie dobre albo jeszcze bardziej wysmakowane, niż przed, bo przyprawione doświadczeniem,
3) "solaris" stwierdziła, że życie zaczyna się po czterdziestce, z czym się zgadzam, bo osobiście znam kilka kobiet 40+, obok których nie da się przejść obojętnie, bo promieniuje od nich energia, sexapil i błysk w oku,
4) "AnnaArendt" podała przykład ze swojego życia, że po 40-tce też można przeżyć cudowne chwile,
5) "davergne" uświadomiła nam, że 40 lat to dopiero połowa życia towarzyskiego, bo są strony, na których na randki umawiają się siedemdziesięcio- i osiemdziesięciolatkowie,
6) "she76", "dobranocka14" i "Shuk" zadały ważne pytania, które jeszcze bardziej podkręciły dyskusję,
7) dowiedziałyśmy się, że "Ella_Bronia" jest w długoletnim związku, co też jest optymistyczne.
A wisienką na torcie tej dyskusji, wywołanej przez "wojtka" był link "kasztanewej", który jasno pokazuje, że jak ktoś chce, to znajdzie sposób :cool:
I to wszystko w jednym wątku wywołanym przez (wydawałoby się) pesymistyczną "wojtusię" :cool: Ależ to jest złośliwe i zaczepne dziewczę :jezor:
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: she76 » 5 paź 2021, o 21:52

nataliagk pisze:
5 paź 2021, o 21:14

3) "solaris" stwierdziła, że życie zaczyna się po czterdziestce, z czym się zgadzam
Ostrożnie z tym tekstem- aborcjoniści nie śpią :wink:
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: ImaSumak » 6 paź 2021, o 00:13

mgdlna pisze:
1 paź 2021, o 08:46
ImaSumak pisze:
1 paź 2021, o 00:01
Ludzie tak długo żyją?
Niestety tak. Dlatego jednostki, którym się uda oszukać czas i dożyć 40tki, są zmuszone do smutnej i samotnej egzystencji w oczekiwaniu na upragnioną śmierć.
To chyba tylko w filmach sajensfikszyn.
Życie to nie bajka, więlszość umiera przed trzydziestką i tylko z pogrzebem czekają do siedemdziesiątki.

Á propos jeża, to w Pl ma się ponoć zmienić prawo cmentarne. Tylko nie wiem jak.
Lubię kiedy kobieta...
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: goreka » 6 paź 2021, o 06:55

she76 pisze:
5 paź 2021, o 21:52
nataliagk pisze:
5 paź 2021, o 21:14

3) "solaris" stwierdziła, że życie zaczyna się po czterdziestce, z czym się zgadzam
Ostrożnie z tym tekstem- aborcjoniści nie śpią :wink:
<3
Shuk
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2020, o 21:59

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: Shuk » 6 paź 2021, o 08:02

co jeszcze mówi twoja szklana kula? może numery totolotka na najbliższe losowanie?

Wojtek poczytaj samą siebie w setkach swoich publikowanych na tym forum wypowiedzi.
Szklana kula, jednorożec rzygające tęczą - słownictwo widzę w parze z całością wypowiedzi.

Gdzie w tym wszystkim dojrzałość, kobiecość, delikatność, urok?
[/quote]

ktoś ci obiecywał że jestem dojrzała, delikatna, kobieca i urocza? hmm... to na pewno nie byłam ja :scratch: a może powinnam taka być, bo ty tak chcesz?
[/quote]

Wchodząc na portal KK, mam ochotę porozmawiać z Kobietami - czymś jednak się różnimy od mężczyzn...

Pisząc w Cafe 40-tka wypada być dojrzałą Kobietą? No chyba, że wymyślisz kolejny oksymoron.

Brak konsekwencji, nawet temat, który tu rozpoczęłaś, nijak się ma do odpowiedzi jaką sama dałaś opisując swoją znajomą.
Przykład adekwatny do całego toku myślowego prezentowanego w większości Twoich wpisów.

Zakończyłam temat.
Ella_Bronia
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 619
Rejestracja: 15 mar 2013, o 18:41

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: Ella_Bronia » 6 paź 2021, o 08:13

wojtek pisze:
5 paź 2021, o 19:17
Shuk pisze:
5 paź 2021, o 18:49
Ja to jednak mam piękne życie :)
w którym jednorożce rzygają tęczą? gratuluję bajkowego życia (albo bajkowej wyobraźni)
W ktorym kobiety dojrzałe nie podejmują takich glupich decyzji życiowych. Ta pani miala poprostu za duzo do stracenia. Rezygnacja z pracy i stanowiska była bardzo duzym błedem. Wrócić na stanowisko dyrektorskie, znaleźć nową pracę na takim stanowisku, jest bardzo trudno, często szuka się nawet kilka lat, a czasem nie znajduje się już nigdy.
Choć może jej zycie i sytuacja sprzed tej rewolucji zyciowej, o ktorej piszesz nie wygladalo wcale tak różowo: mogła być zagrożona zwolnieniem w pracy, skłócona z córką, nie byc w stanie dłużej uprawiac żeglarstwa z powodów zdrowotnych na przykład, mogla być znudzona swoim życiem i pragnąć zmian... tego nie wiemy.
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: AnnaArendt » 6 paź 2021, o 08:41

Ella_Bronia pisze:
6 paź 2021, o 08:13
wojtek pisze:
5 paź 2021, o 19:17
Shuk pisze:
5 paź 2021, o 18:49
Ja to jednak mam piękne życie :)
w którym jednorożce rzygają tęczą? gratuluję bajkowego życia (albo bajkowej wyobraźni)
W ktorym kobiety dojrzałe nie podejmują takich glupich decyzji życiowych. Ta pani miala poprostu za duzo do stracenia. Rezygnacja z pracy i stanowiska była bardzo duzym błedem. Wrócić na stanowisko dyrektorskie, znaleźć nową pracę na takim stanowisku, jest bardzo trudno, często szuka się nawet kilka lat, a czasem nie znajduje się już nigdy.
Choć może jej zycie i sytuacja sprzed tej rewolucji zyciowej, o ktorej piszesz nie wygladalo wcale tak różowo: mogła być zagrożona zwolnieniem w pracy, skłócona z córką, nie byc w stanie dłużej uprawiac żeglarstwa z powodów zdrowotnych na przykład, mogla być znudzona swoim życiem i pragnąć zmian... tego nie wiemy.
Tak, zgodzę się z Ella.
Przeczytawszy historyjkę, doszłam do wniosku (po raz kolejny) że nie liczy się wiek metrykalny a dojrzałość. Rzucenie wszystkiego (z dzieckiem włącznie) i pójście za głosem serca (mniej czy bardziej wyimaginowanym głosem) jest po prostu niedojrzałe niezależnie od wieku. Z tym że po 40stce często wiąże się ze zburzeniem życia nie tylko sobie.

Też kiedyś podjęłam taka decyzję. Ot poznałam dziewczynę z innego miasta, pisałyśmy, raz czy dwa się spotkałyśmy i rzuciłam wszystko - wyjechałam do niej.
Z tym że miałam 23 lata, wynajmowany pokój z innymi ludźmi, psa (którego zabrałam ze sobą) i słaba pracę.

W wieku 30 lat przeżyłam proces odwrotny. Poznałam dziewczynę, pisałyśmy, spotkalysmy się dwa razy i ona przeniosła się do mnie. Z tym że nie miała nic do rzucania. Nawet psa :).

W wieku 39 lat byłam znów w sytuacji w której związek był odległościowy. Ale miałam już dziecko, mieszkanie, prace całkiem niezła. Do głowy by mi nie przyszło zmienianie życia w kierunku przyjazd wyjazd. Związek się zakończył z przytupem z powodów trzecich (skomplikowana sprawa ale dobrze się stało).

W wieku 42 lat wiedziałam już czego chce, czego nie chce, czy chce nawiązywać relacje na odległość czy nie chce, jakie wartości chciałabym współdzielić, jakich zachowań chce unikac. W pewnym sensie jak się ma dziecko przestajesz być wolnym elektronem. Zaczynasz rozumieć że to co ty robisz ma wpływ na inną osobę o którą (z założenia) powinnaś dbać. Bo do czasu usamodzielnienia się dziecka absolutnie wszystkie twoje wybory mają na nie bezpośredni wpływ. Od pracy i kasy po obecność emocjonalna. Wszystko co robisz, wszystkie decyzje które podejmujesz, wszystkie zachowania które reprezentujesz. Wszystko.

Zachowanie opisanej Pani było wolne od refleksji w tym obszarze. Postawiła wszystko na jedną, nieznana i niepewna kartę i przegrała. Ale to historia tej jednej konkretnej Pani. Jak wiele historii - jedna kończą się szczęśliwie, drugie niezbyt. Ta była w grupie "niezbyt" - to jednak nie oznacza że wszystkie takie są.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: Wiosennagwiazda » 8 paź 2021, o 18:40

W kazdym wieku ciezko sie zaczyna.
Nadzieja w chemii, ze przez pierwsze pol roku samo sie uklada ;-)
Awatar użytkownika
nataliagk
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 519
Rejestracja: 25 paź 2019, o 20:01

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: nataliagk » 8 paź 2021, o 19:13

she76 pisze:
5 paź 2021, o 21:52
Ostrożnie z tym tekstem- aborcjoniści nie śpią :wink:
Ustawiłaś mi wieczór tym tekstem :cool:
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: she76 » 8 paź 2021, o 21:08

nataliagk pisze:
8 paź 2021, o 19:13
she76 pisze:
5 paź 2021, o 21:52
Ostrożnie z tym tekstem- aborcjoniści nie śpią :wink:
Ustawiłaś mi wieczór tym tekstem :cool:
https://www.youtube.com/watch?v=q7cL06sFwAo

:wink:
Awatar użytkownika
nataliagk
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 519
Rejestracja: 25 paź 2019, o 20:01

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: nataliagk » 8 paź 2021, o 21:31

she76 pisze:
8 paź 2021, o 21:08
nataliagk pisze:
8 paź 2021, o 19:13
she76 pisze:
5 paź 2021, o 21:52
Ostrożnie z tym tekstem- aborcjoniści nie śpią :wink:
Ustawiłaś mi wieczór tym tekstem :cool:
https://www.youtube.com/watch?v=q7cL06sFwAo

:wink:
https://www.youtube.com/watch?v=oMLW5_XtUUE :wink:
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: gimmeeverything » 9 paź 2021, o 00:41

mniej więcej do 40-tki byłam pewna, że seks i wolność są wszystkim, czego potrzebuję ---> tuż przed 40-tką namieszałyśmy sobie w życiach z niespełna 26-letnią (wówczas) mężatką ---> dziś - po 10-ciu przeszło latach - nadal mam wszystko, czego potrzebuję plus fajną dupę, która posprząta i ugotuje 8)
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: she76 » 9 paź 2021, o 09:36

nataliagk pisze:
8 paź 2021, o 21:31
she76 pisze:
8 paź 2021, o 21:08
nataliagk pisze:
8 paź 2021, o 19:13

Ustawiłaś mi wieczór tym tekstem :cool:
https://www.youtube.com/watch?v=q7cL06sFwAo

:wink:
https://www.youtube.com/watch?v=oMLW5_XtUUE :wink:
<3 :)
amelia356
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 32
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 23:10

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: amelia356 » 11 paź 2021, o 22:15

A może jest nawet łatwiej po 40?
W końcu ludzie już nie zakładają, że spędza ze sobą całe życie.. :) może są bardziej luźni, nie pytają o uczulenia i zawody rodziców?..
Wiek to tylko liczby, można mieć dosc dużo wcześniej.
Ale może warto zostawić wam wojtkom to złudzenie.. ;)
To się zawsze trochę wyzyjecie, odslonicie i ośmieszycie
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: dobranocka14 » 13 paź 2021, o 13:47

nataliagk pisze:
5 paź 2021, o 21:14
dobranocka14 pisze:
5 paź 2021, o 19:43
Super! Podaj dwa :).
Shuk pisze:
5 paź 2021, o 18:07
Nataliagk, dostałaś konkretne pytanie, podaj dwa pozytywne elementy.
Jakież to są te pozytywne elementy? Dzięki zaczepkom "wojtka":
1) rozbawiło nas świetne, sarkastyczno-ironiczne poczucie humoru użytkowniczek "mgdlna", "ImaSumak" i "goreka",
2) "Shuk" przytoczyła słowa pięknej piosenki poetyckiej "Jeszcze w zielone gramy", które mnie osobiście (gdybym była po 40-tce), nakręciło optymistycznie i utwierdziło w przekonaniu, że życie po 40-tce może być równie dobre albo jeszcze bardziej wysmakowane, niż przed, bo przyprawione doświadczeniem,
3) "solaris" stwierdziła, że życie zaczyna się po czterdziestce, z czym się zgadzam, bo osobiście znam kilka kobiet 40+, obok których nie da się przejść obojętnie, bo promieniuje od nich energia, sexapil i błysk w oku,
4) "AnnaArendt" podała przykład ze swojego życia, że po 40-tce też można przeżyć cudowne chwile,
5) "davergne" uświadomiła nam, że 40 lat to dopiero połowa życia towarzyskiego, bo są strony, na których na randki umawiają się siedemdziesięcio- i osiemdziesięciolatkowie,
6) "she76", "dobranocka14" i "Shuk" zadały ważne pytania, które jeszcze bardziej podkręciły dyskusję,
7) dowiedziałyśmy się, że "Ella_Bronia" jest w długoletnim związku, co też jest optymistyczne.
A wisienką na torcie tej dyskusji, wywołanej przez "wojtka" był link "kasztanewej", który jasno pokazuje, że jak ktoś chce, to znajdzie sposób :cool:
I to wszystko w jednym wątku wywołanym przez (wydawałoby się) pesymistyczną "wojtusię" :cool: Ależ to jest złośliwe i zaczepne dziewczę :jezor:
To nie jest odpowiedź.
Pisałaś, że tekst autorki daje pozytywnego kopa, jest zachętą do działania a analizujesz wpisy innych osób. Rozumiem jednak, że bycie fanką @wojtka zobowiązuje :wink:

To ja Tobie w sekrecie jeszcze powiem, że 40-latki, ba! nawet 50-latki cieszą się życiem, mają swoje zainteresowania, pracę, spotykają się z ludźmi, poznają nowych znajomych, prowadzą normalne życie towarzyskie. Ba! romansują a nawet się zakochują. Wiem, trudno to sobie wyobrazić :wink: Nie są zgorzkniałymi kobietami z toną złych doświadczeń na karku. Mają je oczywiście (choć może nie w tonach liczone), w związku z czym wiedzą już czego chcą a czego z pewnością w życiu już nie chcą.
Są też kobiety jak w przykładzie @wojtka ale tu akurat wiek niczego nie determinuje.
zwyczajna_kobie
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 140
Rejestracja: 29 kwie 2020, o 20:53

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: zwyczajna_kobie » 14 paź 2021, o 20:12

wojtek pisze:
29 wrz 2021, o 11:16
jakie macie podejście do zaczynania wszystkiego od nowa, od zera (mam na myśli nowy poważny związek) po 40-tce? zadajecie sobie pytania o to czy to ma jeszcze sens? chce wam się jeszcze? czy to nie jest tak że po tylu przejściach, rozczarowaniach, osoba mająca 40+ która staje znów przed koniecznością zaczynania wszystkiego od zera, szukania dopiero kogoś do związku bo go wcale jeszcze nie ma, myśli sobie: a ch.. z tym wszystkim, nie mam już do tego siły? czy jednak spinacie się w sobie i znów, po raz enty, zaczynacie odpowiadać na ogłoszenia, chodzić na randki, szukać aktywnie kogoś nowego? i jak on/a się znajdzie, to macie jeszcze siłę i wiarę w sens tego, by w to wejść ?
pytanie oczywiście do 40-stek. streszczając je: na ile wam się jeszcze chce zaczynać wszystko od nowa, a na ile macie ochotę machnąć na to wszystko ręką i żyć dalej same, z braku sił i wiary że to ma jeszcze sens ?
jak zauważyłam w czasie lektury wpisów na tym forum, "związek" ma różne definicje, dlatego odniosę się do kwestii "zaczynania",
szczerze, to nie rozumiem takiego podejścia (jak opisane powyżej),
"zaczynanie związku" lub "wchodzenie w związek" czy "szukanie kogoś do związku" kojarzą mi się z czymś sztucznym,
w moim odczuciu, związek to relacja dwóch osób, która powstaje spontanicznie - te osoby nawiązują kontakt (spotykają się czy nawet najpierw korespondują, a później spotykają), poznają siebie nawzajem, lubią się i z przyjemnością spędzają ze sobą czas, jeśli te spotkania są inicjowane z obu stron, to jest to jakiś "zaczyn" do bycia razem,
poznawanie nowych ludzi czy nawiązywanie głębszych i zażyłych relacji nie jest zastrzeżone tylko dla ludzi w jakimś konkretnym wieku (np. przed 40-stką), tak samo jak to czy komuś, kto nie jest w związku, chce się być albo nie być z drugą osobą w tej intymnej relacji,
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2192
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: osiol » 14 paź 2021, o 22:21

Szczerze: gdyby mój związek teraz się rozpadł nie chciałabym zaczynać kolejnego. Luźne relacje, nic zobowiązujące - owszem. Na pewno nie chciałabym z kimś "nowym" zamieszkać, dzielić życia i budować czegokolwiek poważniejszego. Związki nigdy nie były dla mnie czymś o czym marzyłam po nocach i czego potrzebowałam do pełni szczęścia, ale też z natury jestem samotnikiem. Więc czysto hipotetycznie: nie zaczynałabym poważnego związku, ale nie miałabym nic przeciwko jakiejś luźniejszej relacji. Z drugiej strony - nie planowałam też obecnego związku, więc różnie mogłoby się poukładać ;)
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: goreka » 15 paź 2021, o 12:48

Mam podobnie, tylko bardziej. Gdyby teraz moja dziewczyna "puscila mnie kantem" to nie rozgladalabym sie juz za zadnym zwiazkiem z kimkolwiek. Mialam juz w zyciu przygodny sex, przelotne znajomosci, zwiazek z planami na przyszlosc. Niczego mi juz nie trzeba. Ksiazek, dobrego kina i smacznego jedzenia.i ...tyle mi trzeba
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: wojtek » 15 paź 2021, o 18:11

goreka pisze:
15 paź 2021, o 12:48
Mam podobnie, tylko bardziej. Gdyby teraz moja dziewczyna "puscila mnie kantem" to nie rozgladalabym sie juz za zadnym zwiazkiem z kimkolwiek. Mialam juz w zyciu przygodny sex, przelotne znajomosci, zwiazek z planami na przyszlosc. Niczego mi juz nie trzeba. Ksiazek, dobrego kina i smacznego jedzenia.i ...tyle mi trzeba
osiol pisze:
14 paź 2021, o 22:21
Szczerze: gdyby mój związek teraz się rozpadł nie chciałabym zaczynać kolejnego. Luźne relacje, nic zobowiązujące - owszem. Na pewno nie chciałabym z kimś "nowym" zamieszkać, dzielić życia i budować czegokolwiek poważniejszego. Związki nigdy nie były dla mnie czymś o czym marzyłam po nocach i czego potrzebowałam do pełni szczęścia, ale też z natury jestem samotnikiem. Więc czysto hipotetycznie: nie zaczynałabym poważnego związku, ale nie miałabym nic przeciwko jakiejś luźniejszej relacji. Z drugiej strony - nie planowałam też obecnego związku, więc różnie mogłoby się poukładać ;)
dzięki. w końcu jakieś merytoryczne komentarze. wiem właśnie że jest całkiem sporo kobiet 40 plus, które już nie chciałyby nowego związku, z różnych powodów. one już, jak mówi goreka, przeżyły co mialy przeżyć i pewne rzeczy już ich nie kręcą. i wcale nie chodzi o położenie się w trumnie i czekanie na śmierć, ale o zmianę priorytetów. jak się już przeżyło parę związków, romansów, epizodów seksualnych, to każdy kolejny związek już niewiele zmienia, wnosi do życia. za to pochłania dużo czasu i energii. nie każda ma na to ochotę w pewnym wieku. książki, dobre wino i jedzenie, stają się ciekawszą opcją :) i co ciekawe, te osoby są wciąż zadowolone z życia i nie odczuwają żadnych braków w nim. w moim otoczeniu taka właśnie grupa kobiet rośnie, stąd moje pytanie i mój wątek.
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: goreka » 15 paź 2021, o 18:19

Powiem Ci więcej wojtek. Mam takie koleżanki z pracy po 50, które w późnym wieku, np przed lub po 40 poznały swoich mężczyzn/mężów i to są zupełnie inne związki niż ludzi młodszych. Oni zwiedzają, wychodzą do teatru, korzystają z życia, z wolnego czasu, z pieniędzy. Ale albo nie mieszkają razem, albo jedno drugiemu gatek nie pierze i nie stake na głowie, żeby się przypodobać. Są bardziej jak friends with benefits ;)
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Zaczynanie nowego związku po 40-tce

Post autor: wojtek » 15 paź 2021, o 18:29

goreka pisze:
15 paź 2021, o 18:19
Powiem Ci więcej wojtek. Mam takie koleżanki z pracy po 50, które w późnym wieku, np przed lub po 40 poznały swoich mężczyzn/mężów i to są zupełnie inne związki niż ludzi młodszych. Oni zwiedzają, wychodzą do teatru, korzystają z życia, z wolnego czasu, z pieniędzy. Ale albo nie mieszkają razem, albo jedno drugiemu gatek nie pierze i nie stake na głowie, żeby się przypodobać. Są bardziej jak friends with benefits ;)
ja też mam takich znajomych, 50-60 plus, żyją tak jak mówisz, tylko ciężko mi już to związkiem nazwać, bo ci ludzie prowadzą dwa osobne życia właściwie, i często lwią część ich czasu pochłaniają jednak dzieci z poprzedniego zwiazku i wnuki, a partner jest tylko tak na dostawkę, dla uprzyjemnienia wolnego czasu. ja już tego związkiem bym nie nazywała. bardziej właśnie FWB
ODPOWIEDZ