Post
autor: 38latka » 13 kwie 2015, o 15:28
Znamy się ho i troche…kiedys to była relacja 18sto i 29 latki..historia stara jak swiat Drogie Panie..uczen-nauczyciel..i tak sobie te trzy lata szkoly minelo w pelnej adoracji (obecnej 50tki).Przez kolejne kilkanaście lat kontakt wciąż był jednak z racji zycia mniej intensywny, w miedzy czasie Ona dowiedziała się ,ze jestem ta która „lubi” kobiety i mysle miala czas żeby to albo zaakceptowac albo tez urwac kontakt. Co jakis czas pisala,pytala,dociekala co umnie…mialam –nazwijmy to- ostatnie 15 lat dosc intensywne i na inne cuda cudeńka brakowalo już czasu ale w glowie mi Ona siedziała wciąż…
Kilka miesięcy temu odezwala się, odpowiedziałam..W coraz to czestszym naszym kontakcie smsowym i mailowym wyczulam,ze Ona z jakiegos powodu potrzebuje tego kontaktu. Bylam , nie powiem, milo zaskoczona,ze znając moja orientacje nie ma zadnych schodow z Jej strony..ale to chyba te kilkanaście lat powodowalo,ze przyzwyczaila się do faktu..
Z racji tego,ze moje spojrzenie na Nia się nie zmienilo ..pomyslalam,ze „podaruje” jej to czego potrzebuje w swojej codzienności…zainteresowanie, taka mentalna-emocjonalna opieka, nazwalam to jednym slowem…dbałość…Smsy stawaly się coraz czestsze, bardziej szczegółowe o tym co u niej, co robi, jak się czuje..po trzech miesiącach znalam już caly rozklad tygodnia zawodowy jak i prywatny…i pozwoliłam sobie na wiecej..zaczelam używać cieplych zdrobnien ja określających…Z natury jest zamknieta i prawie o emocjach nie mowi ale i to powoli z niej wyciągałam…Dopytywala o spotkanie…nie parlam do tematu z obawy ze a noz widelec z racji mojego do niej podejścia poczuje się malo komfortowo…pojechałam, na neutralnym gruncie, było milo…Mialam ochote ja przytulic po tych wszystkich smsach ale to tak naprawde ona lgnnela do bliższego kontaktu…niuanse dotkniecie moich włosów, dloni..wszystko w granicach normy.Potem były kolejne spotkania w podobnym tonie,
Obecnie moja dbałość doszla do tego ze już rano jest pierwszy sms „dzien dobry” pozniej idzie to w dziesiątki i dzien konczy się tak,ze przypominam jej,ze już pozno i wypada odpocząć przed kolejnym dniem pracy, sle smsa ze woda z piana w wannie czeka, ona odpisuje ,ze w takim razie wchodzi do lazienki, pozniej jest masaz stop, skroni…i około polnocy pisze jej albo i ona mnie „ chodz się przytulic”…wszystko to słodkie..tylko…
Co to jest ze strony owej 50tki?