Wspomnienia- marzenia
Wspomnienia- marzenia
Patrząc na ilość wpisów i tematów chyba przedział wiekowy zbyt jest obniżony, w tym wieku młodzież się uczy a nie buszuje po stronkach netowych
Administracja chyba winna zmienić dolną granicę... chyba, że ma to być Dział wspomnień , pod tytułem : -"Wspomnienia- marzenia " -
i przeczytamy wówczas coś takiego:
Będąc młodą panienką miałam taką o to przygodę:
Wybrałam się do Teatru Wielkiego w Łodzi (biegałam wtedy do Filharmonii i Opery, przeglądy organowe i chórowe, co za czasy ). Zauroczona, pełna boskich przeżyć , wsiadłam do tramwaju Nr 11 i wracam w ładnym odświętnym ubranku do domciu .
Dojeżdżając do moich rejonów, zadumana,pogrążona w scenerii sztuki , automatycznie podchodzę do drzwi...(były wtedy otwarte, ręcznie przesuwane) ..... robię krok... i...... fiku miku...
Moje ciało jak piłka się potoczyło po bruku i w rozkroku dziwacznym się zatrzymało... nic mi się nie stało, bo młoda byłam i zwinna jak kot
Tramwaj się zatrzymał..ludzie wyskoczyli i zatroskani mnie zbierają i pytają jak się czuję ? odpowiadam CUDOWNIE.... Podnoszą mnie a ja co czuję ? Czuję powiew wiatru czerwcowego na własnych pośladkach
Oglądam się.. cała... a moje piękne jedwabne spodnie od cyrkowego rozkroku całe się rozpruły na szwach ...
więc tam gdzie winna być zakryta materią dupcia i nogi miałam spódnicę z 4 klinami nie zszytymi, falbanki , ale wstydu się najadłam
Wracałam wtedy z "Halki" Moniuszki bez halki i spodni....
Administracja chyba winna zmienić dolną granicę... chyba, że ma to być Dział wspomnień , pod tytułem : -"Wspomnienia- marzenia " -
i przeczytamy wówczas coś takiego:
Będąc młodą panienką miałam taką o to przygodę:
Wybrałam się do Teatru Wielkiego w Łodzi (biegałam wtedy do Filharmonii i Opery, przeglądy organowe i chórowe, co za czasy ). Zauroczona, pełna boskich przeżyć , wsiadłam do tramwaju Nr 11 i wracam w ładnym odświętnym ubranku do domciu .
Dojeżdżając do moich rejonów, zadumana,pogrążona w scenerii sztuki , automatycznie podchodzę do drzwi...(były wtedy otwarte, ręcznie przesuwane) ..... robię krok... i...... fiku miku...
Moje ciało jak piłka się potoczyło po bruku i w rozkroku dziwacznym się zatrzymało... nic mi się nie stało, bo młoda byłam i zwinna jak kot
Tramwaj się zatrzymał..ludzie wyskoczyli i zatroskani mnie zbierają i pytają jak się czuję ? odpowiadam CUDOWNIE.... Podnoszą mnie a ja co czuję ? Czuję powiew wiatru czerwcowego na własnych pośladkach
Oglądam się.. cała... a moje piękne jedwabne spodnie od cyrkowego rozkroku całe się rozpruły na szwach ...
więc tam gdzie winna być zakryta materią dupcia i nogi miałam spódnicę z 4 klinami nie zszytymi, falbanki , ale wstydu się najadłam
Wracałam wtedy z "Halki" Moniuszki bez halki i spodni....
Re: Wspomnienia- marzenia
Są wakacje, poczekamy zobaczymy, jeśli nie będzie zainteresowania ze strony nastek, to zmienimy na wspomnienia z lat 70-tych i 80-tychLwica pisze:Patrząc na ilość wpisów i tematów chyba przedział wiekowy zbyt jest obniżony, w tym wieku młodzież się uczy a nie buszuje po stronkach netowych
Administracja chyba winna zmienić dolną granicę... chyba, że ma to być Dział wspomnień , pod tytułem : -"Wspomnienia- marzenia " -
i przeczytamy wówczas coś takiego:
Będąc młodą panienką.......
Lwica pisze: miałam taką o to przygodę:...<ciach>....
Moje ciało jak piłka się potoczyło po bruku i w rozkroku dziwacznym ......... Podnoszą mnie a ja co czuję ? Czuję powiew wiatru czerwcowego na własnych pośladkach
Oglądam się.. cała... a moje piękne jedwabne spodnie od cyrkowego rozkroku całe się rozpruły na szwach ...
hehehehe dokładnie w tym samym wieku, na korytarzu mojego liceum na długiej przerwie przeżyłam równie traumatyczne zdarzenie W przewiązce między salą gimnastyczną a korytarzem do sal lekcyjnych grupka dziewczyn po wf-ie demostrowała ciosy karate, takie w powietrze puszczane. Głupawka i mnie dopadła. Rzuciłam podręcznik do chemii i żwawo dołączyłam do dziewczynek machających nóżkami w górę. Zrobiłyśmy sobie zawody, która wyżej kopnie mawashi geri (takie efektowne kopnięcie po łuku) Zebrała się publika, głównie dziewczyny ze starszych klas Pierwszą serię popisów kończyłam ja, bo miałam ksywkę na "z". Wygrałam ! z rozdarciem w kroku prawie do kolan . Cóż w ferworze zawodów zapomniałam, że moje rywalki mają na sobie szorty, a ja nowiutkie, modne wówczas spodnie z popeliny Obciach był, jak nie powiem co Do końca lekcji chodziłam w pożyczonym dresie ,
Oj kiedyś byłam świadkiem takich popisów w klasie, a dokładnie w pracowni biologicznej ( Pani się spóźniała)
I jeden taki z długimi nogami , chciał zademonstrować nam jak wykonuje się cios stopą w twarz z przewrotu
I ustawił drugiego kumpla, namierzał namierzał, napięcie wzrastało...i jak nie kopnie.... i nie zatrzymała się noga tylko walnęła ofiarę w szczenkę
A ofiara losu jak wystrzelona torpeda...wpadła w gablotę (kolos,od sufitu do ziemi) z preparatami różnistymi... , no wiecie takie tam.. żaby w polimalu...i inne okropności...
Nikt się nie śmiał, tylko biegiem do ławek miejsca zajmować i niewiniątka udawać.... a Ofiara biedna ze szkła i żabek się otrząsała, i jak Pani przyszła , to do dyrektora tę ofiarę samą wysłała
I jeden taki z długimi nogami , chciał zademonstrować nam jak wykonuje się cios stopą w twarz z przewrotu
I ustawił drugiego kumpla, namierzał namierzał, napięcie wzrastało...i jak nie kopnie.... i nie zatrzymała się noga tylko walnęła ofiarę w szczenkę
A ofiara losu jak wystrzelona torpeda...wpadła w gablotę (kolos,od sufitu do ziemi) z preparatami różnistymi... , no wiecie takie tam.. żaby w polimalu...i inne okropności...
Nikt się nie śmiał, tylko biegiem do ławek miejsca zajmować i niewiniątka udawać.... a Ofiara biedna ze szkła i żabek się otrząsała, i jak Pani przyszła , to do dyrektora tę ofiarę samą wysłała
czyzby?
ta ktora napisala ten temat jest w ogromnym bledzie!!! nastoletni wiek jest zajbardziej zainteresowany internetem... otworz oczy! kazdy ma swoje prawo.. i ciesze sie ze jest tu takie forum.. gratulacje dla szefowej.
Hehehe... dobre z tym ciosem w szczękę... Serio!
Jestem tu od dziś ale już wiem że będę tu częstym gościem...
Więc forum dla nastolatków niech zostanie... I proponuję również osobne z wspomnieniami zrobić...
Takie historyjki są super.. Uwielbiam ich słuchać. Mama mi czasem opowiadała... (bez obrazy dla nikogo) Dorośli jak byli młodzi to mieli zajefajne pomysły...
Pozdrawiam..
Jestem tu od dziś ale już wiem że będę tu częstym gościem...
Więc forum dla nastolatków niech zostanie... I proponuję również osobne z wspomnieniami zrobić...
Takie historyjki są super.. Uwielbiam ich słuchać. Mama mi czasem opowiadała... (bez obrazy dla nikogo) Dorośli jak byli młodzi to mieli zajefajne pomysły...
Pozdrawiam..
Re: Wspomnienia- marzenia
color=darkblue]aaaaaaaaaaabuahahahahahahahahahahahaha - właśnie zrywam boki brawooooo za tę opowieść !!!!!!!!!buahahahahahahahaha niezłe to musiało być... biedna byłaś ale jak ja bym była przy tym to chyba płakałabym ze śmiechu a dopiero potem Cię zbierała z chodnika buahahahahaha ...Lwica pisze: Oglądam się.. cała... a moje piękne jedwabne spodnie od cyrkowego rozkroku całe się rozpruły na szwach ...
więc tam gdzie winna być zakryta materią dupcia i nogi miałam spódnicę z 4 klinami nie zszytymi, falbanki , ale wstydu się najadłam
Wracałam wtedy z "Halki" Moniuszki bez halki i spodni....
buahahahaha pozdrawiam buahahahahaha no nie mogę z Ciebie !!!!!![[/color]
Re: Wspomnienia- marzenia
Amerie pisze:color=darkblue]aaaaaaaaaaabuahahahahahahahahahahahaha - właśnie zrywam boki brawooooo za tę opowieść !!!!!!!!!buahahahahahahahaha niezłe to musiało być... biedna byłaś ale jak ja bym była przy tym to chyba płakałabym ze śmiechu a dopiero potem Cię zbierała z chodnika buahahahahaha ...Lwica pisze: Oglądam się.. cała... a moje piękne jedwabne spodnie od cyrkowego rozkroku całe się rozpruły na szwach ...
więc tam gdzie winna być zakryta materią dupcia i nogi miałam spódnicę z 4 klinami nie zszytymi, falbanki , ale wstydu się najadłam
Wracałam wtedy z "Halki" Moniuszki bez halki i spodni....
buahahahaha pozdrawiam buahahahahaha no nie mogę z Ciebie !!!!!![[/color]
Ameria, przeczytaj sobie jeszcze jak przegryzała kabelek od telefonu - no wtedy to skonasz ze śmiechu (tylko nie pamiętam, gdzie to było napisane). Ona to chyba była niezła artystka, a coś mi się zdaje, że nadal jest, cha,cha,cha!!!!!!!!!
Re: Wspomnienia- marzenia
Ach, przypomniała mi się moja walka z pająkiem - bo ja się baaardzo boję pająków.
Chyba w szkole średniej miałyśmy z siostrą chomika. Chomik rezydował w klatce, na stoliku obok mojego łóżka..
A że jeden szczebelek był nie taki chomik zawsze usiłował wyjść, no i kiedyś w nocy udało mu się, później zeskoczył na podłogę... - wtedy się obudziłam, zapalam światło, uuufff, uuuff, uufff, na ścianie nad łóżkiem siedzi pająk. No to ja z tego łóżka z wrzaskiem "ratuuunkuuu", odsunęłam łóżko, no i co...??? No i gromnicę miałam pod ręką, więc w tego pająka, ale nie trafiłam, więc wzięłam encyklopedię i zaczęłam rzucać w niego z odległości kilku metrów (bo ja to muszę być na tyle daleko od pająka, żeby na mnie nie wskoczył), ale oczywiście nie trafiłam nadal, a on zaczął iść. To było straszne - kiedy zaczął się ruszać, to ja zaczęłam podskakiwać, machać rękami i wrzeszczeć - zawsze tak robię, kiedy widzę pająka, wszyscy mnie wtedy słyszą. Chyba w końcu zabrali go ode mnie, bo bym zawału dostała...
Chyba w szkole średniej miałyśmy z siostrą chomika. Chomik rezydował w klatce, na stoliku obok mojego łóżka..
A że jeden szczebelek był nie taki chomik zawsze usiłował wyjść, no i kiedyś w nocy udało mu się, później zeskoczył na podłogę... - wtedy się obudziłam, zapalam światło, uuufff, uuuff, uufff, na ścianie nad łóżkiem siedzi pająk. No to ja z tego łóżka z wrzaskiem "ratuuunkuuu", odsunęłam łóżko, no i co...??? No i gromnicę miałam pod ręką, więc w tego pająka, ale nie trafiłam, więc wzięłam encyklopedię i zaczęłam rzucać w niego z odległości kilku metrów (bo ja to muszę być na tyle daleko od pająka, żeby na mnie nie wskoczył), ale oczywiście nie trafiłam nadal, a on zaczął iść. To było straszne - kiedy zaczął się ruszać, to ja zaczęłam podskakiwać, machać rękami i wrzeszczeć - zawsze tak robię, kiedy widzę pająka, wszyscy mnie wtedy słyszą. Chyba w końcu zabrali go ode mnie, bo bym zawału dostała...
Re: Wspomnienia- marzenia
aaaabuahahahaha. Ja mam arachnofobię...i bardzo podobnie reaguje na pająki jak Ty Małgosiu. Buahahaha tylko, że mnie nawet ciary przechodzą kiedy czytam bądź mówie wyraz "pająk" brrrrr...Małgorzata pisze:Ach, przypomniała mi się moja walka z pająkiem - bo ja się baaardzo boję pająków.
No właśnie ale co z chomikiem biednym się stało? Mam nadzieję, ze nie podeptałaś go przez tego pająka buahahahaha
Re: Wspomnienia- marzenia
Anonymous pisze:aaaabuahahahaha. Ja mam arachnofobię...i bardzo podobnie reaguje na pająki jak Ty Małgosiu. Buahahaha tylko, że mnie nawet ciary przechodzą kiedy czytam bądź mówie wyraz "pająk" brrrrr...Małgorzata pisze:Ach, przypomniała mi się moja walka z pająkiem - bo ja się baaardzo boję pająków.
No właśnie ale co z chomikiem biednym się stało? Mam nadzieję, ze nie podeptałaś go przez tego pająka buahahahaha
ten gość to ja Amerie :P zapomniałam się podpisać:P
Re: Wspomnienia- marzenia
Anonymous pisze:aaaabuahahahaha. Ja mam arachnofobię...i bardzo podobnie reaguje na pająki jak Ty Małgosiu. Buahahaha tylko, że mnie nawet ciary przechodzą kiedy czytam bądź mówie wyraz "pająk" brrrrr...Małgorzata pisze:Ach, przypomniała mi się moja walka z pająkiem - bo ja się baaardzo boję pająków.
No właśnie ale co z chomikiem biednym się stało? Mam nadzieję, ze nie podeptałaś go przez tego pająka buahahahaha
Nie, co Ty Ameria, nie deptałam chomika, ale się dziwię, że Ty, taka wysportowana dziewczynka i boisz się pająków - nie, nie, o to Cię nie podejrzewałam..
Ach, napisałam Ci emaila w tamtym tygodniu(długiego), ale wszystko poleciało w kosmos, a potem nie miałam czasu, ale Ty coś mi napisz może - co słychać?
ja pamiętam jak mało nie wywalili mnie z LO za podpalenie klasy...
stałam z koleżanką przy oknie (oczywiście w sali) i paliłam strzepując popiół do kosza na śmieci... druga koleżanka stała na czatach w drzwiach i na sygnał, że nadchodzi nauczyciel - wrzuciłyśmy niezgaszone papierosy do kosza, który w najmniej oczekiwanym momencie zapłonął wielkim ogniem....
jako, że ja podpadłam już wcześniej - poszło na moje konto
teraz się z tego śmieję, ale wtedy mi do śmiechu nie było
stałam z koleżanką przy oknie (oczywiście w sali) i paliłam strzepując popiół do kosza na śmieci... druga koleżanka stała na czatach w drzwiach i na sygnał, że nadchodzi nauczyciel - wrzuciłyśmy niezgaszone papierosy do kosza, który w najmniej oczekiwanym momencie zapłonął wielkim ogniem....
jako, że ja podpadłam już wcześniej - poszło na moje konto
teraz się z tego śmieję, ale wtedy mi do śmiechu nie było