Orientacja czy zaburzenia seksualne?
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 cze 2010, o 01:04
Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Witam
Mam prawie 16lat i nie wiem czy dobrze trafiłam ale ostatnio zawaliłam sobie życie uczuciowe i próbuję to wszystko poukładać - co, jak, dlaczego i gdzie leży problem.
Zaczynając od początku, to jak miałam 8 lat, z koleżanką zaczęłyśmy się bawić "brzydkie zabawy" w dorosłych, które z początku sprawiały nam przyjemność a z czasem zaczeły dawać orgazmy i rozładowanie seksualne. Trwało to przez 6 lat do jej wyjazdu z Polski.
Jak zaczęłyśmy bliższe kontakty z chłopcami, to nawet miałyśmy świadomość że przeginamy ale jakoś to trwało do samego końca.
Od półtora roku byłam z chłopakiem którego bardzo kochałam ale pojawił się pewien problem. Podczas pieszczot bywało bardzo przyjemnie ale nigdy nie mogłam osiągnąć orgazmu. Próbowaliśmy na różne sposoby, czasami udawałam ale był to dla mnie bardzo duży problem i bardzo mnie przygnębiało. Mam dobry kontakt z mamą i zaczęłam o tym problemie z nią rozmawiać (ale bez tych rzeczy z przyjaciółką) i powiedziała, że jeżeli jestem zdecydowana to może powinniśmy zacząć się normalnie kochać i nawet powiedziała, że może pójść ze mną do ginekologa, na wypadek gdyby miał robić problemy z antykoncepcją.
Jakieś 3 miesiące temu przytrafiła mi się przygoda homoseksualna i mimo że to był tylko przygodny sex, to niósł ze sobą wielką dawkę czułości, namiętności i rozkoszy jaką przeżyłam pierwszy raz w życiu. Ponieważ nie było to z chłopakiem to nie myślałam o tym w kategorii zdrady ale mojemu chłopakowi o tym nie powiedziałam. Było to dla mnie bardzo mocne przeżycie i miałyśmy potem z tym trochę problemów ale beznadziejność sytuacji nie dawała żadnych możliwości na kontynuowanie tego czy choćby powtórkę, więc muszę zapomnieć.
Po tym zdarzeniu, pomimo prób i chęci jeszcze bardziej się oziębiłam w sprawach intymnych, dalej bardzo byłam zakochana w nim ale w końcu on rzucił mnie dla innej dziewczyny.
Teraz kompletnie nie wiem co robić.
Z mamą mogę rozmawiać praktycznie na wszystkie tematy (no poza tym wyczynem na weselu).
Nie wiem czy moje problemy są związane z tymi "dziecięcymi" zabawami gadamy i piszemy do siebie z koleżanka od tego i ona nie miała takich problemów i rozpoczęła już współżycie z chłopakiem.
Nie wiem czy seksuolog może tu pomóc ale jeżeli nie, to może lepiej matce nie mówić o tych skłonnościach na dziewczyny.
Straciłam chłopaka, którego bardzo kochałam, życie uczuciowe i intymne jest dla mnie bardzo ważne. Szukam teraz jakiegokolwiek punktu zaczepienia: od czego zacząć, gdzie pójść, jak wypełnić pustkę co mnie otacza i jak się określić i jak żyć.
Mam prawie 16lat i nie wiem czy dobrze trafiłam ale ostatnio zawaliłam sobie życie uczuciowe i próbuję to wszystko poukładać - co, jak, dlaczego i gdzie leży problem.
Zaczynając od początku, to jak miałam 8 lat, z koleżanką zaczęłyśmy się bawić "brzydkie zabawy" w dorosłych, które z początku sprawiały nam przyjemność a z czasem zaczeły dawać orgazmy i rozładowanie seksualne. Trwało to przez 6 lat do jej wyjazdu z Polski.
Jak zaczęłyśmy bliższe kontakty z chłopcami, to nawet miałyśmy świadomość że przeginamy ale jakoś to trwało do samego końca.
Od półtora roku byłam z chłopakiem którego bardzo kochałam ale pojawił się pewien problem. Podczas pieszczot bywało bardzo przyjemnie ale nigdy nie mogłam osiągnąć orgazmu. Próbowaliśmy na różne sposoby, czasami udawałam ale był to dla mnie bardzo duży problem i bardzo mnie przygnębiało. Mam dobry kontakt z mamą i zaczęłam o tym problemie z nią rozmawiać (ale bez tych rzeczy z przyjaciółką) i powiedziała, że jeżeli jestem zdecydowana to może powinniśmy zacząć się normalnie kochać i nawet powiedziała, że może pójść ze mną do ginekologa, na wypadek gdyby miał robić problemy z antykoncepcją.
Jakieś 3 miesiące temu przytrafiła mi się przygoda homoseksualna i mimo że to był tylko przygodny sex, to niósł ze sobą wielką dawkę czułości, namiętności i rozkoszy jaką przeżyłam pierwszy raz w życiu. Ponieważ nie było to z chłopakiem to nie myślałam o tym w kategorii zdrady ale mojemu chłopakowi o tym nie powiedziałam. Było to dla mnie bardzo mocne przeżycie i miałyśmy potem z tym trochę problemów ale beznadziejność sytuacji nie dawała żadnych możliwości na kontynuowanie tego czy choćby powtórkę, więc muszę zapomnieć.
Po tym zdarzeniu, pomimo prób i chęci jeszcze bardziej się oziębiłam w sprawach intymnych, dalej bardzo byłam zakochana w nim ale w końcu on rzucił mnie dla innej dziewczyny.
Teraz kompletnie nie wiem co robić.
Z mamą mogę rozmawiać praktycznie na wszystkie tematy (no poza tym wyczynem na weselu).
Nie wiem czy moje problemy są związane z tymi "dziecięcymi" zabawami gadamy i piszemy do siebie z koleżanka od tego i ona nie miała takich problemów i rozpoczęła już współżycie z chłopakiem.
Nie wiem czy seksuolog może tu pomóc ale jeżeli nie, to może lepiej matce nie mówić o tych skłonnościach na dziewczyny.
Straciłam chłopaka, którego bardzo kochałam, życie uczuciowe i intymne jest dla mnie bardzo ważne. Szukam teraz jakiegokolwiek punktu zaczepienia: od czego zacząć, gdzie pójść, jak wypełnić pustkę co mnie otacza i jak się określić i jak żyć.
- rainbow1891
- uzależniona foremka
- Posty: 934
- Rejestracja: 25 lut 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Moim zdaniem dość wcześnie zaczęłaś życie seksualne, skoro mówisz, ze teraz masz 16 lat...a juz miałaś przedtem jakieś przeżycie z dziewczyną i jeszcze zdążył Cię chłopak zostawić to musiało minąć sporo czasu. Domyślam się że musiałaś zacząć w wieku ok. 14 lat. To nie mówi o stabilności uczuciowej, raczej o takiej pogoni w nieznane.
Ja miałam podobny problem. Miałam chłopaka, ja nie uważam, ze go kochałam, po prostu miałąm sytuacje rodzinną jaką miałam, i pragnęłam aby ktoś potraktował mnei wyjątkow. Jednak po zaledwie kilku dniach zrozumiałam, ze to był zły wybór, ale nie wiedziałam jak mam mu o tym powiedzieć...i tak to się ciągnęło przez jakieś pół roku, aż zerwałam. Byłam wtedy młoda i głupia. I prawda już na początku zaczął pakować ręcę tam gdzie nie trzeba. Ale nie należę do osób, które w "taki" sposób udowadniają miłość. A też nie szukałam wtedy przygody. Uważam, że na takie tez jest odpowiedni czas. A gimnazjum moim zdaniem takim nie jest. To są oczywiście moje prywatne odczucia. Każdy może mieć inne. Al eciesze się z tej decyzji, bo teraz pewnie ogromnie bym żałowała tego, że tak uległam, nie mając własnego zdania.
Co do Ciebie. To Ty musisz się sama poważnie zastanowić nad tym kim jesteś. I tu nie chodzi o to, żeby przyczepić sobie plakietkę, tylko o to by to czuć wewnętrznie. Moim zdaniem miłość nie ma wieku, płci, ani innych temu typu podobnych...nie musisz się wcale określać, po prostu żyj, a życie samo pokaże czy Twoim przeznaczeniem są kobiety, czy mężczyźni
Ja miałam podobny problem. Miałam chłopaka, ja nie uważam, ze go kochałam, po prostu miałąm sytuacje rodzinną jaką miałam, i pragnęłam aby ktoś potraktował mnei wyjątkow. Jednak po zaledwie kilku dniach zrozumiałam, ze to był zły wybór, ale nie wiedziałam jak mam mu o tym powiedzieć...i tak to się ciągnęło przez jakieś pół roku, aż zerwałam. Byłam wtedy młoda i głupia. I prawda już na początku zaczął pakować ręcę tam gdzie nie trzeba. Ale nie należę do osób, które w "taki" sposób udowadniają miłość. A też nie szukałam wtedy przygody. Uważam, że na takie tez jest odpowiedni czas. A gimnazjum moim zdaniem takim nie jest. To są oczywiście moje prywatne odczucia. Każdy może mieć inne. Al eciesze się z tej decyzji, bo teraz pewnie ogromnie bym żałowała tego, że tak uległam, nie mając własnego zdania.
Co do Ciebie. To Ty musisz się sama poważnie zastanowić nad tym kim jesteś. I tu nie chodzi o to, żeby przyczepić sobie plakietkę, tylko o to by to czuć wewnętrznie. Moim zdaniem miłość nie ma wieku, płci, ani innych temu typu podobnych...nie musisz się wcale określać, po prostu żyj, a życie samo pokaże czy Twoim przeznaczeniem są kobiety, czy mężczyźni
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 cze 2010, o 01:04
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Może i za wcześnie to wszystko się zaczęło a ja liczyłam, że bliski związek z chłopcem pozwoli mi na spełnienie naszych potrzeb również tych fizycznych, ale nie wyszło. Tylko że inne dziewczyny też zaczynają swoje doświadczenia ze związkami mniej więcej w tym wieku (nawet nie wiem czy nie które nie wcześniej) i nie przechodzą takich rozczarowań.
Mój ból polega na tym, że to może być zarówno efektem uwarunkowania się przez te dziecięce zabawy ale może mam coś nie tak z orientacją, a może problem leży jeszcze gdzie indziej.
Mój ból polega na tym, że to może być zarówno efektem uwarunkowania się przez te dziecięce zabawy ale może mam coś nie tak z orientacją, a może problem leży jeszcze gdzie indziej.
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Ja myślę, że trochę demonizujesz całą sprawę
(Głupio to może zabrzmieć, jakbym mówiła "mała jesteś, życia nie znasz", więc od razu uprzedzam, że zupełnie nie to mam na myśli) To jest tak, że mając 16 lat to nawet pod względem fizycznym nie jesteś jeszcze w 100% przygotowana na seks - to są kwestie chociażby hormonalne itp. - nie ma co się spinać, taka prawda i już. Nie zmienia to faktu, że normalne są próby w tym wieku. I to nie tylko heteroseksualnych relacji
W skrócie: nie doszukuj się problemu. To, że nie miałaś orgazmu z facetem, wcale nie znaczy, że jesteś lesbijką (orgazm to nie akcja wymagająca jedynie wciśnięcia guziczka - jest uzależniony od wielu rzeczy). To, że miałaś przygodę z kobietą, też nie czyni z ciebie lesbijki.
Czy twoje "zabawy" z koleżanką mogą być przyczyną jakiś problemów seksualnych? Możliwe. Ale to powie ci raczej seksuolog niż forum
Moja rada - poczekaj.
Jak w większości sytuacji gdy sprawy dotykają naszej samoświadomości (i mam tu na myśli zarówno orientację, jak i orgazmy), wszystko przyjdzie samo i w swoim czasie. Natomiast stres i usilne poganianie się w biegu po odpowiedzi, nigdy nie działają dobrze.
(PS. Jak chodzi o koleżanki, które "nigdy nie miały takich problemów", to zdziwiłabyś się jak często koleżanki kłamią. Szczególnie w sprawach seksu )
(Głupio to może zabrzmieć, jakbym mówiła "mała jesteś, życia nie znasz", więc od razu uprzedzam, że zupełnie nie to mam na myśli) To jest tak, że mając 16 lat to nawet pod względem fizycznym nie jesteś jeszcze w 100% przygotowana na seks - to są kwestie chociażby hormonalne itp. - nie ma co się spinać, taka prawda i już. Nie zmienia to faktu, że normalne są próby w tym wieku. I to nie tylko heteroseksualnych relacji
W skrócie: nie doszukuj się problemu. To, że nie miałaś orgazmu z facetem, wcale nie znaczy, że jesteś lesbijką (orgazm to nie akcja wymagająca jedynie wciśnięcia guziczka - jest uzależniony od wielu rzeczy). To, że miałaś przygodę z kobietą, też nie czyni z ciebie lesbijki.
Czy twoje "zabawy" z koleżanką mogą być przyczyną jakiś problemów seksualnych? Możliwe. Ale to powie ci raczej seksuolog niż forum
Moja rada - poczekaj.
Jak w większości sytuacji gdy sprawy dotykają naszej samoświadomości (i mam tu na myśli zarówno orientację, jak i orgazmy), wszystko przyjdzie samo i w swoim czasie. Natomiast stres i usilne poganianie się w biegu po odpowiedzi, nigdy nie działają dobrze.
(PS. Jak chodzi o koleżanki, które "nigdy nie miały takich problemów", to zdziwiłabyś się jak często koleżanki kłamią. Szczególnie w sprawach seksu )
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 cze 2010, o 01:04
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Ale ja wiem co to jest orgazm już od dłuższego czasu. Co prawda po ostatnim doświadczeniu też wiem, że jego intensywność może być nie zbadana . Dobrze wiedziałam czego chciałam, bo chyba jak się jest razem to w pewnym momencie można tego chcieć i nie trzeba się męczyć sama z kołdrą. Wyszło tak, że od bardzo przyjemnych początków doszłam do cierpliwego czekania aż ukochany się schlapie.Rilla pisze: (orgazm to nie akcja wymagająca jedynie wciśnięcia guziczka - jest uzależniony od wielu rzeczy). To, że miałaś przygodę z kobietą, też nie czyni z ciebie lesbijki.
Moja rada - poczekaj.
Teraz to nic mi innego nie pozostało jak czekać, tylko jeszcze nie wiem czy w między czasie coś z tym robić i na co mam czekać .
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Mnie orgazm w wieku 8 lat nie dziwi, miałam w tym wieku podobną relację z przyjaciółką. Nie wpłynęło to na moje późniejsze kontakty z facetami, tzn. sex był w porządku. Ale, jak się niedawno okazało, skłonność do kobiet została, i daje mi ostatnio dużo do myślenia. Dodam, że mam 25 lat. Swoją drogą ciekawe pytanie z tym "uwarunkowaniem się dziecięcymi zabawami", nigdy na to z tej strony nie patrzyłam. Raczej podejrzewałam, że jest odwrotnie, wiesz, taka relacja z przyjaciółką chyba też nie bierze się znikąd... Raczej nie wszystkie dziewczynki bawią się w ten sposób Może jesteś bi? pozdrawiam
- rainbow1891
- uzależniona foremka
- Posty: 934
- Rejestracja: 25 lut 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Ja myślę, że ludzi nie można szufladkować. Jedni dojrzewają do pewnych decyzji wcześniej, a drudzy później. I to są fakty. Niemniej jednak według mnie trochę za wcześnie zaczęłaś. Może gdybyś z tym trochę poczekała to wyglądałoby to trochę inaczej. Bo tak aby prędzej to tylko można się nabawić większego stresu. A i to może być powodem. Czasem lepiej jest poczekać.
- austin_alex
- super forma
- Posty: 4260
- Rejestracja: 7 gru 2009, o 01:00
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
To, że nastoletni smarkacz nie wie, jak się zaspokaja kobiety, to akurat norma, a nie odchylenie.augustakloc pisze: gdzie leży problem.(...)Od półtora roku byłam z chłopakiem którego bardzo kochałam ale pojawił się pewien problem. Podczas pieszczot bywało bardzo przyjemnie ale nigdy nie mogłam osiągnąć orgazmu.
Miałaś to szczęście, lub pecha, że smarkula akurat wiedziała, ale zapewniam, że wiele też nie wie.
Słowem, czysty przypadek i nie ma żadnego problemu.
Poszukaj sobie dla odmiany doświadczonego mężczyzny zamiast kolejnego przedwczesnego wytrysku.
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Myślę, że jak się ma szesnaście lat, to trzeba sobie dać czas. Ja dla odmiany nie radziłabym szukania dorosłego mężczyzny, bo to dopiero mogą być kłopoty. Ja bym się po prostu zakochiwała i patrzyła z kim mi dobrze tak ogólnie.
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
a ja nie wierzę w pierwszy post wątku. jakoś zbyt gładko to wszystko napisane, jak na zmartwioną 16-latkę. ale jesli to prawda, to myślę, że dużo większym problemem od braku orgazmu z mężczyzną jest to skąd autorka w wieku 8 lat wiedziała jak wyglądają "brzydkie zabawy" dorosłych...tego typu zabawy w tym wieku sugerują, że któreś z dzieci jest molestowane.
- error_state
- foremka dyskutantka
- Posty: 202
- Rejestracja: 17 lip 2007, o 00:00
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Słuchaj mała,augustakloc pisze: To może jeszcze trochę poczytaj, tylko jakieś prostsze książki, żebyś czytając rozumiała co jest napisane.
Mam pewne takie wrażenie, że jesteś w tym samym miejscu, w którym ja się znajdowałam jak byłam w twoim wieku.
Jesteś zapewne bardzo fajną dziewczyną -taką jak ja ,
trochę za wcześniej rozbudzona seksualnie - tak jak... ,
z trochę podobnymi doświadczaniami i potrzebami - tak jak ...
Czyli jesteś w przedsionku do czarnej dziury - tak jak ...
Jako, że chyba jestem w stanie ciebie zrozumieć, to ja napiszę bez ogródek, a ty nie pyskuj , bo to jest to co ja bym zrobiła, gdybym się mogła z tobą zamienić na życie. Ograniczę się do rzeczy tylko konkretnych, a takie bzdety jak szkoła, przyjaźń, sport i zainteresowania możesz przemyśleć sama.
1) Przestań szukać przyjemności fizycznej i rozładowania chcicy, a tym bardziej nie używaj do tego innych ani nie bądź używana.
1a) Problem z punktu 1, możesz zawsze załatwić z romansidłem w ręku i podusią pod ręką, na pewno wiesz jak.
2) Patrz czy przypadkiem gdzieś obok nie znajduje się prawdziwe uczucie i książę z bajki, a jak zacznie się znajdować , patrz 1)
3) Jak już znajdziesz tego księcia to wszystko po kolei i powolutku, najpierw uczucie, później uczucie plus przytulanki i macanki, a wspólne łoże i bum-bum dopiero po ślubie.
4) No i zmień sexi ciuszki na coś grzeczniejszego i zmyj ku..wski makijażyk.
To by było na tyle.
PS: Z tym HOMO to chyba jakaś ściema. W wieku nastu lat można pewnie dość łatwo nawiązać taki kontakt ale już po kilku latach robi się straszna bieda i "czarna dziura"
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Przesadziłaś, albo lecisz jakimś stereotypem. Tyle w tym prawdy, co w tym, że lesbijek nie kochał ojciec, są brzydkie, grube i śmierdzą. No, i żaden facet ich nie chce.k_n pisze:tego typu zabawy w tym wieku sugerują, że któreś z dzieci jest molestowane.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 cze 2010, o 01:04
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Możesz nie wierzyć ale o co ci chodzi z molestowaniem?k_n pisze:a ja nie wierzę w pierwszy post wątku. jakoś zbyt gładko to wszystko napisane, jak na zmartwioną 16-latkę. ale jesli to prawda, to myślę, że dużo większym problemem od braku orgazmu z mężczyzną jest to skąd autorka w wieku 8 lat wiedziała jak wyglądają "brzydkie zabawy" dorosłych...tego typu zabawy w tym wieku sugerują, że któreś z dzieci jest molestowane.
Nikt mnie nie molestował podpatrzyłam rodziców w łóżkowej akcji i tyle. Przyjaciółka mieszkała tylko mamą i byłą bardzo ciekawa i to chyba dlatego spróbowałyśmy.
Tak naprawdę to (poza może kilkoma razami dużo później) zawsze to było w majtkach. Później czasami się całowałyśmy.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 cze 2010, o 01:04
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
4) Zatkało mnie, to może masz racjeerror_state pisze:
4) No i zmień sexi ciuszki na coś grzeczniejszego i zmyj ku..wski makijażyk.
To by było na tyle.
PS: Z tym HOMO to chyba jakaś ściema. W wieku nastu lat można pewnie dość łatwo nawiązać taki kontakt ale już po kilku latach robi się straszna bieda i "czarna dziura"
Ale o co ci chodzi z tą "czarną dziurą" ?
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Natknięcie się na rodziców w łóżkowej sytuacji dla ośmioletniego dziecka może być traumą. Swoja drogą jeśli chodzi o molestowanie, radzę augusta żebyś sprawdziła stronę, gdzie są skatalogowane różne formy nadużyć, czy przekraczania granic intymnych.
http://www.koniecmilczenia.ngo.org.pl/trwykor.html
Rozpoczęcie "współżycia" w wieku 8 lat to trochę za wcześnie, chyba, że ja jestem staroświecka...
http://www.koniecmilczenia.ngo.org.pl/trwykor.html
Rozpoczęcie "współżycia" w wieku 8 lat to trochę za wcześnie, chyba, że ja jestem staroświecka...
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Właśnie znalazłam na koniec milczenia. Wykorzystanie zachodzi także, gdy dorosła/lub starsza osoba "uprawia seks z partnerem w obecności dziecka lub naraża je na „przypadkowe” ujrzenie tego aktu. "
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Nie demonizujcie znowu. Dzieci interesują się seksem i nie trzeba im go wciskać na siłę. Jedne wiedzą więcej, drugie mniej, jedne próbują z kimś, drugie same. Skoro istnieje masturbacja u niemowląt, to co mogłoby być dziwnego w zabawie ośmiolatek?
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
- austin_alex
- super forma
- Posty: 4260
- Rejestracja: 7 gru 2009, o 01:00
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Masturbacja i zabawy w tatę z mamą nie są dziwne, natomiast dziwny jest finał.gretchen pisze: Skoro istnieje masturbacja u niemowląt, to co mogłoby być dziwnego w zabawie ośmiolatek?
Oczywiście, już niemowlęta z przyjemnością ciągną się za genitalia, ale ośmiolatka nie jest w stanie rozpoznać orgazmu, nawet gdyby ją ugryzł prosto w nos.
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
To, czy można mieć orgazm w wieku ośmiu lat mnie mało interesuje. Ale wpieranie dziewczynie, że była molestowana przez rodziców, to przesada. Podobnie, jak nazywanie wyżej wspomnianych zabaw współżyciem.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 cze 2010, o 01:04
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Nie wiem co tu się dzieje, ale żeby stwierdzić, że w wieku 8 lat - rozpoczęłam życie seksualne - miałam orgazmy - rodzice mnie molestowali - to chyba trzeba mieć coś bardzo nie po kolei pod przykrywką. Wy chyba w co najmniej połowie jesteście jakoś bardzo ciężko chore.asic pisze:Właśnie znalazłam na koniec milczenia. Wykorzystanie zachodzi także, gdy dorosła/lub starsza osoba "uprawia seks z partnerem w obecności dziecka lub naraża je na „przypadkowe” ujrzenie tego aktu. "
Dalej trudno pi powiedzieć jak bardzo ja i moje doświadczenia odbiegają od normy i jak bardzo mają wpływ na mnie w tych sprawach, ale to co tu nawypisywałyście to jakiś chory i perwersyjny absurd.
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
We like it, babyaugustakloc pisze:[...]Wy chyba w co najmniej połowie jesteście jakoś bardzo ciężko chore.
[...]sprawach, ale to co tu nawypisywałyście to jakiś chory i perwersyjny absurd.
"ciebie bym nie chciala nawet gdybys byla noblistka o urodzie miss swiata." crystall, 14/10/2010
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
No przecież, na homoseksualizmaugustakloc pisze:Wy chyba w co najmniej połowie jesteście jakoś bardzo ciężko chore.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
- Pstra-Matrona
- początkująca foremka
- Posty: 73
- Rejestracja: 30 sie 2009, o 00:00
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Z tym, że ośmiolatka nie może rozpoznać orgazmu, to jest jakiś absurd. Z własnego doświadczenia wiem, że może i przy tym wcale nie musi nawet wiedzieć skąd się biorą dzieci. Może sobie po prostu sprawdzać z koleżanką metodą prób i błędów kiedy jest jej przyjemnie, a jak pójdzie do gimnazjum i dorwie się do wiedzy co to jest orgazm, to przypomni sobie, że już nie raz to miała. Co do rad dla autorki postu podpisuje się pod error obiema rękami. Dodam jeszcze rade łagodzącą, bo z doświadczenia posiadania młodszej siostry wiem, że dawanie tak rygorystycznych rad czasami powoduje, że młoda nie daje rady i odpuszcza sobie na całej linii. Więc, jeśli nie dasz rady zastosować się do rad error, to: rozładuj chcice z dziewczyną (bo od seksu z facetami biorą się dzieci) najlepiej taką którą nie bardzo lubisz i wzajemnie- to i tak będzie miało przykre konsekwencje, ale najmniejsze. I NIGDY PRZENIGDY NIE PAKUJ SIĘ W RELACJE ZE STARSZYM FACETEM, KTÓRY DA CI ZAJEBISTY SEKS!! NIGDY!! ze straszą kobietą lepiej tez nie.
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
gretchen pisze:Przesadziłaś, albo lecisz jakimś stereotypem. Tyle w tym prawdy, co w tym, że lesbijek nie kochał ojciec, są brzydkie, grube i śmierdzą. No, i żaden facet ich nie chce.k_n pisze:tego typu zabawy w tym wieku sugerują, że któreś z dzieci jest molestowane.
jej...ależ Ty jesteś nastawiona na odbiór wszystkiego przeciwko sobie...gdzie ja tu pisałam o lesbijkach?? Napisałam przecież, że właśnie nie wierzę w prawdziwość pierwszego posta autorki.
A co do zacytowanego przez Ciebie fragmentu: naprawde uważasz, że przesadzam pisząc, że ośmioletnie dziecko nie powinno znać szczegółów dotyczących erotycznej strony życia?
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
A czy masturbacja niemowlęca i wczesnodziecięca nie istnieje? Nikt nie mówił, że ośmiolatek z pełną świadomością całego życia i wszelkich zachowań erotycznych będzie się bodźcował.
"ciebie bym nie chciala nawet gdybys byla noblistka o urodzie miss swiata." crystall, 14/10/2010
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
nic ponadto co napisałam. jeśli widzi się dziecko bawiące się w "mamę i tatę" w sposób sugerujący, że zna szczegóły, których znać nie powinno zawsze powinno to zaalarmować opiekuna, czy kogoś dorosłego.augustakloc pisze:Możesz nie wierzyć ale o co ci chodzi z molestowaniem?k_n pisze:a ja nie wierzę w pierwszy post wątku. jakoś zbyt gładko to wszystko napisane, jak na zmartwioną 16-latkę. ale jesli to prawda, to myślę, że dużo większym problemem od braku orgazmu z mężczyzną jest to skąd autorka w wieku 8 lat wiedziała jak wyglądają "brzydkie zabawy" dorosłych...tego typu zabawy w tym wieku sugerują, że któreś z dzieci jest molestowane.
co do reszty zgadzam się z asic.
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
Niekoniecznie.
Większość dzieci bawi się w "mamę i tatę" tylko przez to, że zobaczyły w tv jak się dorośli całują. A potem, metodą małych kroczków, same dochodzą do tego i owego.
Gdzieś był na ten temat obszerny artykuł. Poszukam
Większość dzieci bawi się w "mamę i tatę" tylko przez to, że zobaczyły w tv jak się dorośli całują. A potem, metodą małych kroczków, same dochodzą do tego i owego.
Gdzieś był na ten temat obszerny artykuł. Poszukam
"ciebie bym nie chciala nawet gdybys byla noblistka o urodzie miss swiata." crystall, 14/10/2010
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
augustakloc pisze:Nie wiem co tu się dzieje, ale żeby stwierdzić, że w wieku 8 lat - rozpoczęłam życie seksualne - miałam orgazmy - rodzice mnie molestowali - to chyba trzeba mieć coś bardzo nie po kolei pod przykrywką. Wy chyba w co najmniej połowie jesteście jakoś bardzo ciężko chore.
rozumiem, że wcale nie pisałas, o życiu seksualnym w wieku dzieceiecym?
augustakloc pisze: Zaczynając od początku, to jak miałam 8 lat, z koleżanką zaczęłyśmy się bawić "brzydkie zabawy" w dorosłych, które z początku sprawiały nam przyjemność a z czasem zaczeły dawać orgazmy i rozładowanie seksualne.
polecam Bilobil...
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
http://www.dobryrodzic.pl/page.php?IDD=1&PID=176 Tu jest taki, ludzkim językiem pisany, artykuł.
A tu link do trochę bardziej rozwlekłego artykułu:
http://www.seksuologia.amu.edu.pl/wp-co ... instwa.doc
A tu link do trochę bardziej rozwlekłego artykułu:
http://www.seksuologia.amu.edu.pl/wp-co ... instwa.doc
"ciebie bym nie chciala nawet gdybys byla noblistka o urodzie miss swiata." crystall, 14/10/2010
Re: Orientacja czy zaburzenia seksualne?
zgadzam się całkowicie, z małym uzupełnieniem: nawet jeśli metodą prób i błędów z koleżanką znajdą sposób na sprawianie sobie przyjemności, to będą to potem praktykowały w samotności i nie za czesto, prawdopodobnie dopuki nie znajdą innych sposobów na sprawianie sobie przyjemności, np podkradanie ciastek z kuchni. Owszem dzieci mają swoją seksualność, ale nie mają potrzeb seksualnych takich jak dorośli, nie ma napięcia seksualnego, które by wymagało rozładowania! I czym innym jest jeśli dziecko odkrywając swoje ciało zauważy, że coś jest miłe i potem to powtórzy, a czym innym, jeśli będzie się masturbowało regularnie (to drugie świadczyć może o różnych problemach). I tak samo czym innym jest jeśli dziecko czasem bawi się "w doktora" a czym innym, jeśli umawia się z koleżanką na seks (nieważne w majtkach czy bez) - a to właśnie wynikało z pierwszego postu.Pstra-Matrona pisze:Z tym, że ośmiolatka nie może rozpoznać orgazmu, to jest jakiś absurd. Z własnego doświadczenia wiem, że może i przy tym wcale nie musi nawet wiedzieć skąd się biorą dzieci. Może sobie po prostu sprawdzać z koleżanką metodą prób i błędów kiedy jest jej przyjemnie, a jak pójdzie do gimnazjum i dorwie się do wiedzy co to jest orgazm, to przypomni sobie, że już nie raz to miała.