Powiedzieć nie powiedzieć
- garfield91
- początkująca foremka
- Posty: 18
- Rejestracja: 12 maja 2012, o 19:51
Powiedzieć nie powiedzieć
Cóż, sprawa jest tego rodzaju że od jakiegoś czasu kumpluje się z pewną dziewczyną. Ona jest w porządku i ogólnie dość tolerancyjna, lubię ją po prostu (to nie sprawa - zakochałam się i nie wiem czy "towar do wzięcia") tylko że nie powiedziałam jej że jestem les. I tu leży problem, bo nie wiem czy jej powiedzieć i jak żeby dobrze zrozumiała moje intencje. Proszę o rady/doświadczenia dotyczące problemu.
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Jednym słowem - coming out przed koleżanką (przyjaciółką?). Pomyśl może najpierw, na ile ją znasz, przewidujesz jej reakcję? Piszesz, że jest tolerancyjna. Często ludzie uważają się za tolerancyjnych, ale gdy tylko ich dotknie ta sprawa bliżej, ukazują inne oblicze. Gdy sprawa ich nie dotyczy, wszystko OK...później jest kłopot. Dlatego twoja kumpela może uważać się za tolerancyjną, gdyż nie miała z homoseksualizmem nigdy styczności, mówi od tak. Pomyśl też czy na tyle ci zależy na waszych relacjach, by mówić jej to? Czasem jest to po prostu niepotrzebne, lecz jak ci tak bardzo na tym zależy napomknij coś o homoseksualistach, rzucaj aluzje, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Może do kina na film o odpowiedniej tematyce i wybadaj reakcję, albo odpowiednia książka. Lecz zastanów się czy naprawdę warto to zrobić w tym przypadku, reakcja WBREW POZOROM może być różna.
- garfield91
- początkująca foremka
- Posty: 18
- Rejestracja: 12 maja 2012, o 19:51
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Etap aluzji mam już za sobą i generalnie na dwoje babka wróżyła. Poza tym odnoszę wrażenie że ona mnie bada - może to moje urojenia, ale ona zawsze unika jasnej odpowiedzi. Było by naprawdę wesoło gdyby się okazało że obie próbujemy rozwiązać ten sam problem.
- garfield91
- początkująca foremka
- Posty: 18
- Rejestracja: 12 maja 2012, o 19:51
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
A i jeszcze naszą relację opisała bym jako zmierzającą do przyjaźni (przyjaźń ale nie do końca).
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Rok temu "wyałtowałam się" przed koleżanką (uważałam ją za przyjaciółkę), która wydawała się tolerancyjna i wgl... i niestety rzeczywistość zweryfikowała znajomość niezbyt mi przychylnie... Na początku oczywiście wielkie zaskoczenie, no i próby okiełznania nowej dla niej sytuacji (tak samo zresztą jak i dla mnie). Wydawało mi się, że już wszystko jest w porządku... ale ostatnio z jej strony zaczęły się pojawiać różne dziwne komentarze, co dało mi do zrozumienia, że jednak nie powinnam była jej tego mówić. Cholernie żałuję, że powiedziałam jej to, bo teraz ja się z tym jakby nie było męczę, a ona traktuje mnie jak "przynieś, podaj, pozamiataj"... ehh.Alia_Tan pisze:Jednym słowem - coming out przed koleżanką (przyjaciółką?). Pomyśl może najpierw, na ile ją znasz, przewidujesz jej reakcję? Piszesz, że jest tolerancyjna. Często ludzie uważają się za tolerancyjnych, ale gdy tylko ich dotknie ta sprawa bliżej, ukazują inne oblicze. Gdy sprawa ich nie dotyczy, wszystko OK...później jest kłopot. Dlatego twoja kumpela może uważać się za tolerancyjną, gdyż nie miała z homoseksualizmem nigdy styczności, mówi od tak. Pomyśl też czy na tyle ci zależy na waszych relacjach, by mówić jej to? Czasem jest to po prostu niepotrzebne...
Jeśli chcesz to mów, ale licz się z różną reakcją... Dokładnie rozważ za i przeciw
- chiyome
- foremka dyskutantka
- Posty: 192
- Rejestracja: 30 mar 2012, o 15:45
- Lokalizacja: Malbork/Pirmasens
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
ja miałam tą sama sytuację. przyjaźniłam się z Nimi od podstawówki taka trójca. jedna starsza o rok, druga o rok młodsza. po powiedzeniu "jestem Bi" zaczęło się "zapominanie" zapraszania mnie na spotkania, potem było wywracanie kota ogonem "przecież mogłaś przyjść" skoro nie napisały, to skąd miałam wiedzieć. po pół roku zapomniały o mnie.
trudno. po tym poznaje się prawdziwych przyjaciół
z drugiej strony moja przyjaciółka z ławki licealnej jest z rodziny homofobicznej a na moje wyznanie nawet jej powieka nie drgnęła
trudno. po tym poznaje się prawdziwych przyjaciół
z drugiej strony moja przyjaciółka z ławki licealnej jest z rodziny homofobicznej a na moje wyznanie nawet jej powieka nie drgnęła
Biseksualizm to nie niezdecydowanie! to orientacja seksualna!
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Pierwszą osobą, która dowiedziała się, że zakochałam się w dziewczynie byłą moja kuzynka. Kilka godzin próbowałam to z siebie wydusić bo po prostu nie umiałam. Więc ona zaczęła zgadywać. Oczywiście padały imiona samych chłopców aż w końcu pokazałam Jej zdjęcie. Do końca życia zapamiętam ten moment xd - chwila ciszy i krótkie "o fuck..." xD Oczywiście zaakceptowała to. Powiedziała że bardziej ją zszokowała, że to TA dziewczyna niż że ogółem spodobała mi się ta sama płeć. Kamień spadł mi z serca.
4 miesiące później po bliższym zapoznaniu się z moją znajomą z klasy jej też powiedziałam. Także była w szoku, ale z tego samego powodu co moja kuzynka. Bardzo się cieszę, że jej powiedziałam bo jest mi z tym ciężko, a ona jest dla mnie nieocenionym wsparciem.
No i potem powiedziałam ostatniej osobie, jaką chciałam o tym poinformować i której byłam pewna, że to zaakceptuje. Bez problemu.
Jak widać o wiele mniej je zdziwiło, że zakochałam się w dziewczynie niż to w JAKIEJ dziewczynie - wszystkie 3 ją znają i żadnej nie przyszło do głowy, że od tak długiego czasu coś do niej czuję ;]
4 miesiące później po bliższym zapoznaniu się z moją znajomą z klasy jej też powiedziałam. Także była w szoku, ale z tego samego powodu co moja kuzynka. Bardzo się cieszę, że jej powiedziałam bo jest mi z tym ciężko, a ona jest dla mnie nieocenionym wsparciem.
No i potem powiedziałam ostatniej osobie, jaką chciałam o tym poinformować i której byłam pewna, że to zaakceptuje. Bez problemu.
Jak widać o wiele mniej je zdziwiło, że zakochałam się w dziewczynie niż to w JAKIEJ dziewczynie - wszystkie 3 ją znają i żadnej nie przyszło do głowy, że od tak długiego czasu coś do niej czuję ;]
Ototoi wa usagi wo mita. Kinou wa shika. Kyou wa anata.
- garfield91
- początkująca foremka
- Posty: 18
- Rejestracja: 12 maja 2012, o 19:51
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Dzięki za odpowiedzi.
Cóż, chyba jednak jeszcze się wstrzymam z ujawnieniem. Wczoraj kiedy szłyśmy na wydział jej znajomy po tradycyjnym "Cześć" wskazał na mnie i powiedział "lubonka" (ona jest Rosjanką kolega chyba Ukraińcem) Ona przystanęła na chwilę zmierzyła go spojrzeniem z rodzaju "policzymy się niedługo - późnej starości nie dożyjesz", a kiedy spytałam co właściwie powiedział zignorowała mnie. Ljubicć po rosyjsku znaczy kochać więc podążając drogą dedukcji lubonka to coś na kształt umiłowana. Dopóki nie rozstrzygnę kwestii czy to był tylko żart, czy coś więcej nie puszczę pary z gęby.
Cóż, chyba jednak jeszcze się wstrzymam z ujawnieniem. Wczoraj kiedy szłyśmy na wydział jej znajomy po tradycyjnym "Cześć" wskazał na mnie i powiedział "lubonka" (ona jest Rosjanką kolega chyba Ukraińcem) Ona przystanęła na chwilę zmierzyła go spojrzeniem z rodzaju "policzymy się niedługo - późnej starości nie dożyjesz", a kiedy spytałam co właściwie powiedział zignorowała mnie. Ljubicć po rosyjsku znaczy kochać więc podążając drogą dedukcji lubonka to coś na kształt umiłowana. Dopóki nie rozstrzygnę kwestii czy to był tylko żart, czy coś więcej nie puszczę pary z gęby.
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
przecież napisałaś że nie chodzi o to że się w niej zakochałaś i chcesz sprawdzić czy z wzajemnością, tylko po prostu chcesz żeby wiedziała, to co ma do rzeczy to czy ona była z tym chłopakiem czy jest homo?
ja bym nie mówiła dopóki nie dojdziecie do tej przyjaźni.
ja bym nie mówiła dopóki nie dojdziecie do tej przyjaźni.
- garfield91
- początkująca foremka
- Posty: 18
- Rejestracja: 12 maja 2012, o 19:51
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Bo nie wiem czy ona we mnie się nie zabujała. I cóż nie wiem, może źle/niedokładnie opisałam sytuację. On mnie nazwał lubonka, a do niej się złośliwie uśmiechnął.esdoa pisze:przecież napisałaś że nie chodzi o to że się w niej zakochałaś i chcesz sprawdzić czy z wzajemnością, tylko po prostu chcesz żeby wiedziała, to co ma do rzeczy to czy ona była z tym chłopakiem czy jest homo?
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
wiesz co moim zdaniem pogadaj z nią otwarcie, jeśli cię nie zaaceptuje to niech się "goni", nie ma sensu ukrywać przed przyjaciólmi tego, ja sama długi czas nie mówilam przyjaciólce bałam sie reakcji nie raz musiałam sie ugryźć w język, gdy o czymś opowiadałam a co wiązało sie m.in. z moją byłą. Reakcją byłam pozytywnie zaskoczona, nic się nie zmieniło między nami, dalej mogę sie do niej przytulić czy cokolwiek, ale z kolei gdy powiedzialam kilku osobom w klasie to część z nich zmieniła nastawienie do mnie, choć dalej są mile. Jeśli nie powiesz będziesz się z tym gryzła. Dużo razy ludzie dowiadywali sie o mnie przypadkowo, w czasie jakiejś luźniejszej rozmowy zawsze był szok, ale mam tolerancyjnych znajomych więc przyjeli to spokojnie, jedna koleżanka sie tylko śmiała "że wara teraz od jej cycków" czasem na łace po prostu na niej leżałam głową na biuście i stąd ten tekst. Nauczyłam sie że jeśli mi się ktoś podoba to mówie mu o tym może najpierw że jestem bi a później żę mi się podoba żeby za dużego szoku na raz nie było, ale mówie to.Co do żartów częst sama sie nabijam z kolegów, że wyglądają jak geje, albo opowiadam czesto chamskie dowcipy o homo ale tak samo jak o kobietach,blondynkach czy żzydach wieć żartów nie można brać na poważne bo to co jest wtedy w głowie może być zupelnym przeciwieństwem
Nie traktuj życia zbyt poważnie, bo i tak nie wyjdziesz z Niego żywy.
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
W moim przypadku też kuzynka, tyle, że sporo młodsza, w dodatku znała wcześniej moją dziewczynę, można powiedzieć, że są koleżankami. Nie wiem jednak czy ona od razu przyjęła to co mówiłam na poważnie. Po jakimś czasie już mówiła o tym normalnie, jak rozmawiałyśmy na osobności. Na szczęście nikomu z rodziny tego nie wyjawiła, choć przyznam, że się tego długi czas bałam, nawet nie byłam pewna, że dobrze zrobiłam mówiąc to bliskiej kuzynce, która w tedy ledwo co zdążyła zdać do gimnazjum. Może to śmiesznie brzmi, ale tylko jej odważyłam się powiedzieć, pewnie starszej osobie nie dałabym rady.Trixy pisze:Pierwszą osobą, która dowiedziała się, że zakochałam się w dziewczynie byłą moja kuzynka.
Za to znajomym ze szkoły, czy ogólnie rówieśnikom... nie, za dużo razy podczas rozmów padały jakieś głupie żarty o odmiennych orientacjach. Mam wrażenie, że znajomym przez myśl nie przeszło, że jestem (według ich rozumowania) 'odmieńcem'. Cały czas wierzą, że po prostu nie znalazłam sobie chłopaka, bo niby czekam na tego wyjątkowego.
引き寄せて マグネットのように
例えいつか離れても巡り会う
触れていて 戻れなくていい それでいいの
誰よりも大切なあなた
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Jeśli do stracenia masz tylko jej przyjaźń, a nie np fakt że wygada wszystkim naokoło, to bym się nie przejmowała. Tym bardziej teraz, kiedy jeszcze nie jesteście tak blisko. Z drugiej strony, jeśli jak mówisz ona też może być nie-hetero, a ty nie czujesz do niej nic, lepiej poczekać na przyjaźń. Dziewczyny które są bi/les a są tylko znajomymi, mają większe szanse związać się. To się może nie udać, i osoba znika z twojego życia. Jeśli wolisz ją jako koleżankę, to poczekaj.
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Jak moje dość bliskie koleżanki jeszcze o niczym nie wiedziały to tez miałam wrażenie, że mnie badają... Ale potem się okazało, że w ogóle się nie domyślały. Ogółem to powiedz jej co w trawie piszczy. Poczujesz się lepiej i przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.
"Na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to, co oswoiłeś."
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Moim zdaniem powinnaś zaczekać, zwłaszcza, że sama powiedziałaś, iż wasza relacja dopiero zmierza ku przyjaźni. To dobrze wróży na przyszłość, że nie nazywasz przyjacielem każdej napotkanej osoby ( coraz częściej się z tym spotykam niestety).
Rzecz, którą chcesz jej powiedzieć nie jest błahostką i może skutecznie namieszać w twoim życiu, jeżeli się okaże, że dziewczyna nie będzie wiedziała jak sobie z tym poradzić i zacznie paplać na prawo i lewo.
Ja przyznałam się mojej przyjaciółce ( którą znam od 18 lat) i nie zmieniła swojego stosunku do mnie. Powiem więcej, wspiera mnie ( o ile to możliwe) jeszcze bardziej, razem rozmawiamy o dziewczynie, która mi się podoba i nie mamy z tym żadnego problemu. Jestem pewna, że nikt poza nią o tym nie wie i, że jeżeli sama tego nie powiem, od niej nikt nie usłyszy, że jestem lesbijką.
Rzecz, którą chcesz jej powiedzieć nie jest błahostką i może skutecznie namieszać w twoim życiu, jeżeli się okaże, że dziewczyna nie będzie wiedziała jak sobie z tym poradzić i zacznie paplać na prawo i lewo.
Ja przyznałam się mojej przyjaciółce ( którą znam od 18 lat) i nie zmieniła swojego stosunku do mnie. Powiem więcej, wspiera mnie ( o ile to możliwe) jeszcze bardziej, razem rozmawiamy o dziewczynie, która mi się podoba i nie mamy z tym żadnego problemu. Jestem pewna, że nikt poza nią o tym nie wie i, że jeżeli sama tego nie powiem, od niej nikt nie usłyszy, że jestem lesbijką.
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
w liceum poznałam kilka dziewczyn, zaprzyjaźniłyśmy się, ale przez pierwszy rok, czy nawet dłużej, nie powiedziałam im o sobie. wtajemniczałam je po kolei, nie wszystkie naraz, i bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie swoją dyskrecją i w ogóle bardzo miłą reakcją. każda zachowała się inaczej - część była zszokowana, część podeszła całkowicie normalnie, jedna chyba nie uwierzyła i mam wrażenie, że nadal ma taki powątpiewający stosunek. w każdym razie powiedziałam im dopiero, gdy więzi w naszej paczuszce się zacieśniły i mogłam chociaż trochę przewidzieć ich reakcje. także jak nie jesteś pewna, to poczekaj jeszcze trochę.
- garfield91
- początkująca foremka
- Posty: 18
- Rejestracja: 12 maja 2012, o 19:51
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
I po bólu, powiedziałam, zniosła nie najgorzej ( W każdym razie nie przeszła na drugą stronę ulicy ) później rozmawiała normalnie . Uznałam, że ona ma prawo wiedzieć z kim się zadaje - niezależnie od tego czym będzie to skutkować w przyszłości. Zobaczymy... w końcu nie można się wiecznie ukrywać
- garfield91
- początkująca foremka
- Posty: 18
- Rejestracja: 12 maja 2012, o 19:51
Re: Powiedzieć nie powiedzieć
Dzięki za wpisy