zakochana w hetero..
-
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 7 mar 2013, o 16:05
zakochana w hetero..
witam mam problem ktory trwa od wrzesnia.. kocham sie w dziewczynie z klasy (jestem biseksuala) ona kompletnie nie zwraca na mnie uwagi po prostu mnie olewa... kocham ja i nie moge przestac a kiedy widze jak tuli sie z kolezankami serce mi peka... kiedy uczucie ze tak powiem "przemija" i walcze z tym to i tak za jakis czas wraca bardzo czesto placze i czuje sie beznadziejnie....
Re: zakochana w hetero..
Oj, oj. Przypadek beznadziejny Wiesz, zauroczenie może minąć, bo miłość to zbyt dużo powiedziane. Potrzeba tylko czasu. No i postawić sobie bezgraniczne zasady PODOBNO pomaga. O ile się chce.
A mam takie pytanie z innej beczki. Powiedziała Ci prosto w oczy, że jest hetero? Pewności nigdy nie ma. A nawet gdyby, to czasami stu procentowa hetera może znaleźć taką jedną, za którą w ogień wskoczy
Mimo to-na Twoim miejscu bym się nie łudziła. Szanse na cokolwiek są raczej znikome. Przypadek na tyle beznadziejny, że widujesz Ją codziennie i widywać będziesz jeszcze przez pewnie jakiś dłuższy okres czasu, więc wyznanie uczuc nie wchodzi w grę. Najlepiej gdybyś spróbowała się do Niej zbliżyć. No cóż, mimo wszystko powodzenia życzę, a przede wszystkim rozsądku
A mam takie pytanie z innej beczki. Powiedziała Ci prosto w oczy, że jest hetero? Pewności nigdy nie ma. A nawet gdyby, to czasami stu procentowa hetera może znaleźć taką jedną, za którą w ogień wskoczy
Mimo to-na Twoim miejscu bym się nie łudziła. Szanse na cokolwiek są raczej znikome. Przypadek na tyle beznadziejny, że widujesz Ją codziennie i widywać będziesz jeszcze przez pewnie jakiś dłuższy okres czasu, więc wyznanie uczuc nie wchodzi w grę. Najlepiej gdybyś spróbowała się do Niej zbliżyć. No cóż, mimo wszystko powodzenia życzę, a przede wszystkim rozsądku
-
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 7 mar 2013, o 16:05
Re: zakochana w hetero..
probowalam do niej pisac na poczatku byla bardzo mila ale z czasem perfekcyjnie stalam sie dla niej zbedna i mnie olala od tak bez powodu masz racje to beznadziejna sytuacja a kiedy ona przytula kolezanki to serce mi sie doslownie lamie ;( jest bardzo ciezko....
Re: zakochana w hetero..
Dokładnie byłam to samo przechodziłam rok temu. Teraz chodzimy do innych szkół, jakoś się z tym pogodziłam. Wiem, że może brzmieć to wstrętnie i zimno, ale tak jest. Nie widuję jej na co dzień, więc i o niej nie myślę. Pojawia się czasem gdzieś w głowie "A co by było, gdybym miała teraz przy cobie tę cyniczkę?", które to pytanie w lekką melancholię wprowadza, ale uznałam, że skoro i tak nie ma żadnych szans, to nie mogę przez to niczego tracić. Tak jest i koniec.
Staram się zapomnieć i nie mieć żalu. Tylko jej chłopak najwyraźniej nie rozumie dlaczego go nienawidzę
I ty się postaraj. Ciągłe myślenie o niej nic dobrego ci nie przyniesie.
Staram się zapomnieć i nie mieć żalu. Tylko jej chłopak najwyraźniej nie rozumie dlaczego go nienawidzę
I ty się postaraj. Ciągłe myślenie o niej nic dobrego ci nie przyniesie.
"Ja, jag vill leva, jag vill dö i Norden."!
Tak. Kocham wielokropki...
Tak. Kocham wielokropki...
Re: zakochana w hetero..
Jedyne, co można poradzić to - zajmij się swoimi sprawami i rozejrzyj się za kimś, kto nie ma oczu w przysłowiowej dupie. Nie przejmuj się tak i nie dołuj, tracisz tylko czas i nerwy. Będzie dobrze
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 3 sty 2011, o 17:05
Re: zakochana w hetero..
No ja kurczę tez tak miałam - płacz po nocach itd. Dalej czasem czuję, że to jest osoba, którą zawsze będę wspominać jako moją pierwszą miłość (to była miłość z gimnazjum, hehe, ciekawe czasy). Dalej się z nią widuję i za każdym razem od razu po spotkaniu jest beznadziejnie. I wiem, że źle robię, że należy poszukać sobie kogoś innego.
Ja zmarnowałam kilka lat zapatrując się w osobę, z którą nie miałam szans i proszę Cię, nie rób tego samego, tylko znajdź kogoś kto Cię pocieszy.
Jakby to tylko było takie proste...
Ja zmarnowałam kilka lat zapatrując się w osobę, z którą nie miałam szans i proszę Cię, nie rób tego samego, tylko znajdź kogoś kto Cię pocieszy.
Jakby to tylko było takie proste...
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 24 mar 2013, o 17:38
zakochana/zauroczona w... hetero?
Czesc. Mam taki problem.
A mianowicie chodze z pewna dziewczyna do klasy. Jest wrecz cudowna. Urocza, mila, sympatyczna... Wrecz idealna.
Mamy ze soba stosunkowo dobry kontakt. Raz na jakis czas nawet zdaza jej sie zaczac mnie "smyrac" po reku albo nodze. Mi to samo. Tylko nie wiem jak to potraktowac, poniewaz mowi ze jest hetero. Powiedziala o tym wprost i otwarcie, kiedy weszlysmy na temat, ze nasza wspolna kolezanka jest bi. Ja stwierdzalam, ze jest tak jak oswiadczyla, ze widze to po zachowaniu, a ona sie wzbraniala i chciala mi udowodnic ze jest hetero argumentujac to, ze ona wtedy na pewno mowila w zartach. Ze ja ja oceniam po zachowaniu to rownie dobrze ktos z zewnatrz moze pomyslec ze ja jestem lesbijka. Podczas tej rozmowy wypomniala mi owe "smyranie" i odnioslam wrazenie, ze broni sie przed mysla ze ludzie bi i homo sa az w tak bliskim otoczeniu. (sama oswiadcza ze jest w pelni tolerwncyjna i jej to nie przeszkadza)
Ja wychodze z zalozenia "Kazda kobieta jest biseksualna, tylko niektore sa niewlasciwie podrywane - te nazywamy hetero"
Tylko nie wiem czy jest jakikolwiek sens cokolwiek robic w tym kierunku.
A odpuscic Tez trudno bo jest mi strasznie ciezko.
A mianowicie chodze z pewna dziewczyna do klasy. Jest wrecz cudowna. Urocza, mila, sympatyczna... Wrecz idealna.
Mamy ze soba stosunkowo dobry kontakt. Raz na jakis czas nawet zdaza jej sie zaczac mnie "smyrac" po reku albo nodze. Mi to samo. Tylko nie wiem jak to potraktowac, poniewaz mowi ze jest hetero. Powiedziala o tym wprost i otwarcie, kiedy weszlysmy na temat, ze nasza wspolna kolezanka jest bi. Ja stwierdzalam, ze jest tak jak oswiadczyla, ze widze to po zachowaniu, a ona sie wzbraniala i chciala mi udowodnic ze jest hetero argumentujac to, ze ona wtedy na pewno mowila w zartach. Ze ja ja oceniam po zachowaniu to rownie dobrze ktos z zewnatrz moze pomyslec ze ja jestem lesbijka. Podczas tej rozmowy wypomniala mi owe "smyranie" i odnioslam wrazenie, ze broni sie przed mysla ze ludzie bi i homo sa az w tak bliskim otoczeniu. (sama oswiadcza ze jest w pelni tolerwncyjna i jej to nie przeszkadza)
Ja wychodze z zalozenia "Kazda kobieta jest biseksualna, tylko niektore sa niewlasciwie podrywane - te nazywamy hetero"
Tylko nie wiem czy jest jakikolwiek sens cokolwiek robic w tym kierunku.
A odpuscic Tez trudno bo jest mi strasznie ciezko.
-
- początkująca foremka
- Posty: 88
- Rejestracja: 10 kwie 2013, o 21:45
Re: zakochana/zauroczona w... hetero?
Każda kobieta ma skłonności bi, tj. moze wskoczyć do łóżka raz z laską, tako żeby sobie sprobować, tak ja to rozumiem.
Wg. mnie to jest krótka piłka, hetero=RUN AS FAST AS YOU CAN, bo potem będzie Ci smutno
Wg. mnie to jest krótka piłka, hetero=RUN AS FAST AS YOU CAN, bo potem będzie Ci smutno
I like people, who smile when it's raining.
-
- początkująca foremka
- Posty: 53
- Rejestracja: 18 lut 2013, o 20:31
Re: zakochana/zauroczona w... hetero?
Hej. Wiesz sądzę że może lepiej sobie ją odpuść... oszczędzisz sobie cierpienia.
Re: zakochana/zauroczona w... hetero?
ja bym sobie odpuściła bo jakiś czas temu miałam podobną sytuację, że byłam w dość dziwnej relacji z dziewczyną, która też twierdziła, że jest hetero, mimo tego, że mnie i ją łączyło zdecydowanie o wiele więcej niż przyjaźń. to ona zaczęła mnie podrywać i można się domyślić, co było dalej. historia skończyła się tak, że po roku bycia ''w związku'' ona stwierdziła, że znalazła sobie faceta, a na moje pretensje odpowiadała tym, że przecież cały czas mówiła mi o facetach i mogłam się domyślić, że i tak kiedyś zerwiemy.
nie chcę wszystkich mierzyć jedną miarą ale sugerowałabym żebyś uważała bo ludzie lubią wykorzystywać takie sytuacje i niepotrzebnie żebyś później cierpiała.
nie chcę wszystkich mierzyć jedną miarą ale sugerowałabym żebyś uważała bo ludzie lubią wykorzystywać takie sytuacje i niepotrzebnie żebyś później cierpiała.
Re: zakochana/zauroczona w... hetero?
Powiem ci szczerze, że wśród nastolatek często zdarzają się takie rzeczy. Widziałam już całkiem sporo dziewczyn, które nie są lesbijkami/bi, a mimo to wykonują dwuznaczne ruchy. Dowiedz się od koleżanki, czemu właściwie tak robi - warto uściślić to wszystko i pozbyć się wątpliwości. Pytanie przecież nie zaszkodzi, a naprawdę rozjaśni wiele tajemnic. Tak myślę. Potem dopiero można się zastanawiać, czy odpuszczać, czy nie odpuszczać.
A tak swoją drogą - wydaje mi się, że tak naprawdę nie można stwierdzić jednoznacznie, kto jest hetero, a kto nie jest hetero. W naszej wspaniałej Kartoflandii większość ludzi raczej ukrywa się ze swoją orientacją (jeśli jest ona inna od heteroseksualnej). Może koleżanka ma podobny problem? Niektórzy ludzie będą uparcie zaprzeczać swojej tożsamości, by tylko nie zmierzyć się z problemami i z własnym 'ja'. Takie już jest życie.
Co mogę poradzić? Spróbuj ją zapytać nieco podstępnie ( ) o kwestię preferencji. Wiesz, nie z góry "hopsasa, tralalala, jestem w tobie zakochana", tylko bardziej... przebiegle. Myślę, że powinno to rozwiać trochę wątpliwości.
A tak swoją drogą - wydaje mi się, że tak naprawdę nie można stwierdzić jednoznacznie, kto jest hetero, a kto nie jest hetero. W naszej wspaniałej Kartoflandii większość ludzi raczej ukrywa się ze swoją orientacją (jeśli jest ona inna od heteroseksualnej). Może koleżanka ma podobny problem? Niektórzy ludzie będą uparcie zaprzeczać swojej tożsamości, by tylko nie zmierzyć się z problemami i z własnym 'ja'. Takie już jest życie.
Co mogę poradzić? Spróbuj ją zapytać nieco podstępnie ( ) o kwestię preferencji. Wiesz, nie z góry "hopsasa, tralalala, jestem w tobie zakochana", tylko bardziej... przebiegle. Myślę, że powinno to rozwiać trochę wątpliwości.
- winterbreak
- początkująca foremka
- Posty: 50
- Rejestracja: 18 cze 2014, o 01:15
Re: zakochana w hetero..
Tak a propo hetero które zachowują się nie jak hetero, to trafiłam kiedyś na stronę zrzeszającą osoby, które uważają się za "only boobs lesbians". Czyli kobiety które kochają kobiece ciało, ale nie interesuje ich to, co mamy między nogami.
To pasuje do moich koleżanek w szkole średniej (czyli mówię o tym co było 5 lat temu). Poprzytulać się, pomiziać, połaskować, aaa, nawet się całować (to ostatnie oczywiście na imprezie i po pijaku, nie tak na przywitanie). Kilka takich akcji z hetero było, że to one się do mnie dobierały. Przy czym mi to nie przeszkadzało, no ale nigdy nie traktowałam całowania się po pijaku jako bardzo intymnego aktu plus nigdy żadną z nich nie byłam zainteresowana emocjonalnie.
To pasuje do moich koleżanek w szkole średniej (czyli mówię o tym co było 5 lat temu). Poprzytulać się, pomiziać, połaskować, aaa, nawet się całować (to ostatnie oczywiście na imprezie i po pijaku, nie tak na przywitanie). Kilka takich akcji z hetero było, że to one się do mnie dobierały. Przy czym mi to nie przeszkadzało, no ale nigdy nie traktowałam całowania się po pijaku jako bardzo intymnego aktu plus nigdy żadną z nich nie byłam zainteresowana emocjonalnie.
-
- początkująca foremka
- Posty: 13
- Rejestracja: 5 cze 2020, o 17:21
Re: zakochana/zauroczona w... hetero?
Powiedz jak to zrobić, żeby kobieta hetero chciała wskoczyć do łóżka, chociaż spróbować. Od lat podkochuje się w przyjaciółce i ciagle czekam kiedy ona będzie chciała spróbowaćjakiestampseudo pisze: ↑6 cze 2013, o 01:12Każda kobieta ma skłonności bi, tj. moze wskoczyć do łóżka raz z laską, tako żeby sobie sprobować, tak ja to rozumiem.
Szkoda, że nie ma sposóbu, żeby ją zaciągnąć do łóżka, wystarczy mi tylko 1x, tak poznać ja całą, dogłębnie, ale chyba moje marzenie pozostanie tylko marzeniem