Nie wiem kim jestem
-
- początkująca foremka
- Posty: 28
- Rejestracja: 16 sie 2011, o 19:07
Jak siebie zaakceptować?
Witajcie!
Rozpoczynam ten wątek dość typowym pytaniem, a mianowicie jak mam zaakceptować swoją orientację seksualną? Od dawien dawna czułam pociąg do dziewczyn, zawsze lubiłam otaczać się dziewczętami, które darzyłam szczególną sympatią. Jako dziecko uważałam to za coś zwyczajnego. Jednakże w wieku 10-12 lat, gdy kilkakrotnie ujrzałam materiał w wiadomościach odnośnie homoseksualnych małżenstw, bądź też dyskusje na temat zespołu T.a.t.u., odniosłam wrażenie, że to są chorzy ludzie. Pod koniec gimnazjum zauroczyłam się w bliskiej koleżance, lecz uwazałam, że dziewczyny rozmawiają o chłopcach, więc ja też kiedyś go będę mężatką, która wychowuje dzieci itp. Z biegiem czasu czuję coraz mocniej iż przez całe swoje próbowałam się wyrzec swojej orientacji, maskując się pod określeniem siebie jako bi. Dopiero po stosunku z mężczyzną, jaki odbyłam, by się przekonać...zdałam sobie sprawę, że jestem lesbijką. Nie wyglądam jak stereotypowa lesbijka. Mam długie ciemne włosy, uzywam wielu kosmetyków do pielęgnacji ciała czy też makijażu, nie posiadam żadnej obrączki, uwielbiam chodzić w spódniczkach i na obcasach. Mój wygląd i zachowanie nie wyróżnia mnie w żaden sposób i nie zamierzam się zmieniac, bo takk czuję się najlepiej. Problem polega na tym, że wyglądając tak jakdo tej pory, jestem cały czas sama, mimo, że mam bardzo duże grono, niestety męskich adoratorów. Przytłacza mnie to i niestety przez to też nie potrafię się pogodzić ze swoją orientacją. Pragnę poznać kobiete taką jak ja... jest tu gdzieś taka?:)
Rozpoczynam ten wątek dość typowym pytaniem, a mianowicie jak mam zaakceptować swoją orientację seksualną? Od dawien dawna czułam pociąg do dziewczyn, zawsze lubiłam otaczać się dziewczętami, które darzyłam szczególną sympatią. Jako dziecko uważałam to za coś zwyczajnego. Jednakże w wieku 10-12 lat, gdy kilkakrotnie ujrzałam materiał w wiadomościach odnośnie homoseksualnych małżenstw, bądź też dyskusje na temat zespołu T.a.t.u., odniosłam wrażenie, że to są chorzy ludzie. Pod koniec gimnazjum zauroczyłam się w bliskiej koleżance, lecz uwazałam, że dziewczyny rozmawiają o chłopcach, więc ja też kiedyś go będę mężatką, która wychowuje dzieci itp. Z biegiem czasu czuję coraz mocniej iż przez całe swoje próbowałam się wyrzec swojej orientacji, maskując się pod określeniem siebie jako bi. Dopiero po stosunku z mężczyzną, jaki odbyłam, by się przekonać...zdałam sobie sprawę, że jestem lesbijką. Nie wyglądam jak stereotypowa lesbijka. Mam długie ciemne włosy, uzywam wielu kosmetyków do pielęgnacji ciała czy też makijażu, nie posiadam żadnej obrączki, uwielbiam chodzić w spódniczkach i na obcasach. Mój wygląd i zachowanie nie wyróżnia mnie w żaden sposób i nie zamierzam się zmieniac, bo takk czuję się najlepiej. Problem polega na tym, że wyglądając tak jakdo tej pory, jestem cały czas sama, mimo, że mam bardzo duże grono, niestety męskich adoratorów. Przytłacza mnie to i niestety przez to też nie potrafię się pogodzić ze swoją orientacją. Pragnę poznać kobiete taką jak ja... jest tu gdzieś taka?:)
-
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:04
Re: Jak siebie zaakceptować?
Nie wszystkie lesbijki to obdartusy z fryzurą na bibera xDD. Od groma jest takich jak ty, musisz się tylko dobrze przyjrzeć ;D. Napewno jakąś znajedzesz
-
- początkująca foremka
- Posty: 28
- Rejestracja: 16 sie 2011, o 19:07
Re: Jak siebie zaakceptować?
Wiem, dlatego to okresliłam mianem stereotypu. Tylko jak je rozpoznać?
-
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:04
Re: Jak siebie zaakceptować?
I tu właśnie tkwi problem, trzeba mieć gej-radar ;D, który nie chce działać, i się pytam, dlaczego ?
W tym kobieto ci nie pomogę ;((
Najlepiej byłoby, gdyby już na pierwszy rzut oka było wiadomo, czy to homo, czy nie
W tym kobieto ci nie pomogę ;((
Najlepiej byłoby, gdyby już na pierwszy rzut oka było wiadomo, czy to homo, czy nie
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 26 mar 2012, o 21:44
trudne sprawy :)
Wiem, ze sa podobne tematy. Ale w zadnym nie znalazlam odpowiedzi na moj problem.
Od pewnego czasu, czuje ze dzieje sie cos dziwnego w moim zyciu, jestem z chlopakiem ponad pol roku, na poczatku wszystko bylo swietnie, zawsze milo spedzalismy czas, potrafilismy sie dogadac. Ale, no wlasnie musi byc to ale, jest w moim zyciu pewna dziewczyna, znamy sie juz bardzo dlugo bo od gimnazjum razem chodzimy do klasy, a teraz jestesmy w klasie maturalnej. Nigdy nie pomyslalabym, ze moge cos do niej poczuc, w gimazjum zawsze sie wyglupialysmy, jakies pocalunki, no ale wiadomo jak to w gimnazjum. Zaczelo sie w drugiej klasie liceum od glupiego spojrzenia, podczas rozmowy, pamietam jak powiedziala "nie moge patrzec w Twoje oczy, bo az przechodzi mnie takie dziwne uczucie, takie cieplo", az mi sie zrobilo dziwnie, po tym zaczela mnie dziwnie unikac, raczej przestalysmy ze soba rozmawiac, tylko w sumie o zadanie czy jakas kartkowke. No i zaczely sie wakacje, widzialysmy sie bardzo rzadko, pozniej szkola. Dowiedzialam sie, ze ona ma chlopaka, pozniej ja poznalam swojego. I na pewnej imprezie, zaczelysmy sobie rozmawiac, oczywiscie ploteczki, napilysmy sie i zrobilo sie tak bardzo milo, polozyla sobie nogi na mnie, prosila zebym ja "pomiziala" po nich, no oczywiscie cos tam sie powyglupialysmy i jak na nia popatrzylam to sie usmiechnela i powiedziala "nie patrz, bo znowu to czuje" ale to bylo tak powiedziane, jakby chciala zebym jednak patrzyla, albo mi sie zdawalo ;D I teraz tak, w szkole czasmi jest naprawde fajnie, uwielbiam jak tam "niechcacy" mnie zaczepi, usmiechnie sie, nasze rozmowy o chlopakach to jest "On zrobil to, nie chce mi sie z nim dzis widziec, juz czasem mam go dosc, jak mnie dotyka to az sie zle czuje" i zawsze jak mowi to jedna z nas to druga no, ja mam tak samo. I najgorsze, to nie wiem co moglabym zrobic, bo wystarczy, ze jest obok mnie, mam ochote ja przytulic, ogolnie to moglabym z nia przebywac caly czas, ale boje sie, nie bylabym w stanie z nia porozmawiac o tym, bo jezeli tylko mi sie to zdaje, to wyszlabym na kompletna idiotke, jeszcze jakby to komus powiedziala, to juz nie mialabym zycia w moim ulubionym miasteczku, gdzie wszystko roznosi sie z predkoscia swiatla. Tak wiem, jest to troche skomplikowane, ale mam nadzieje, ze chociaz troche udalo mi sie przekazac. I jezeli ktoras z Was, miala podobna sytuacje, albo ma jakas rade to prosilabym o odpowiedz
Milego wieczoru!
Od pewnego czasu, czuje ze dzieje sie cos dziwnego w moim zyciu, jestem z chlopakiem ponad pol roku, na poczatku wszystko bylo swietnie, zawsze milo spedzalismy czas, potrafilismy sie dogadac. Ale, no wlasnie musi byc to ale, jest w moim zyciu pewna dziewczyna, znamy sie juz bardzo dlugo bo od gimnazjum razem chodzimy do klasy, a teraz jestesmy w klasie maturalnej. Nigdy nie pomyslalabym, ze moge cos do niej poczuc, w gimazjum zawsze sie wyglupialysmy, jakies pocalunki, no ale wiadomo jak to w gimnazjum. Zaczelo sie w drugiej klasie liceum od glupiego spojrzenia, podczas rozmowy, pamietam jak powiedziala "nie moge patrzec w Twoje oczy, bo az przechodzi mnie takie dziwne uczucie, takie cieplo", az mi sie zrobilo dziwnie, po tym zaczela mnie dziwnie unikac, raczej przestalysmy ze soba rozmawiac, tylko w sumie o zadanie czy jakas kartkowke. No i zaczely sie wakacje, widzialysmy sie bardzo rzadko, pozniej szkola. Dowiedzialam sie, ze ona ma chlopaka, pozniej ja poznalam swojego. I na pewnej imprezie, zaczelysmy sobie rozmawiac, oczywiscie ploteczki, napilysmy sie i zrobilo sie tak bardzo milo, polozyla sobie nogi na mnie, prosila zebym ja "pomiziala" po nich, no oczywiscie cos tam sie powyglupialysmy i jak na nia popatrzylam to sie usmiechnela i powiedziala "nie patrz, bo znowu to czuje" ale to bylo tak powiedziane, jakby chciala zebym jednak patrzyla, albo mi sie zdawalo ;D I teraz tak, w szkole czasmi jest naprawde fajnie, uwielbiam jak tam "niechcacy" mnie zaczepi, usmiechnie sie, nasze rozmowy o chlopakach to jest "On zrobil to, nie chce mi sie z nim dzis widziec, juz czasem mam go dosc, jak mnie dotyka to az sie zle czuje" i zawsze jak mowi to jedna z nas to druga no, ja mam tak samo. I najgorsze, to nie wiem co moglabym zrobic, bo wystarczy, ze jest obok mnie, mam ochote ja przytulic, ogolnie to moglabym z nia przebywac caly czas, ale boje sie, nie bylabym w stanie z nia porozmawiac o tym, bo jezeli tylko mi sie to zdaje, to wyszlabym na kompletna idiotke, jeszcze jakby to komus powiedziala, to juz nie mialabym zycia w moim ulubionym miasteczku, gdzie wszystko roznosi sie z predkoscia swiatla. Tak wiem, jest to troche skomplikowane, ale mam nadzieje, ze chociaz troche udalo mi sie przekazac. I jezeli ktoras z Was, miala podobna sytuacje, albo ma jakas rade to prosilabym o odpowiedz
Milego wieczoru!
-
- początkująca foremka
- Posty: 28
- Rejestracja: 16 sie 2011, o 19:07
Re: Jak siebie zaakceptować?
Ja mam akurat takiego pecha,ze jedynie rozpoznanie gejow idzie mi bez problemu:)
jutro odpisze na Twoj problem:)
jutro odpisze na Twoj problem:)
- Ali99
- super forma
- Posty: 1540
- Rejestracja: 21 gru 2009, o 11:07
Re: Jak siebie zaakceptować?
Nie rozumiem o co ci chodzi z tym wygladem. Jak kobieca to nie moze byc lesbijka? No straszny stereotyp... Niestety ale nie ma zadnego urzadzenia ani super mocy, ktora ci pomoze odpowiedziec na pytanie czy ona cie chce. Nie ma tu innego wyjscia jak laske wprost zapytac albo nie pytac i sie zastanawiac "jest albo nie jest, oto jest pytanie".
I tak przy okazji, co ma tytul do problemu?
I tak przy okazji, co ma tytul do problemu?
„Mam wrażenie, że wszyscy poza mną są bezwstydnie szczęśliwi, ale mam nadzieję, że tylko udają.”
-
- rozgadana foremka
- Posty: 120
- Rejestracja: 19 wrz 2011, o 22:56
Re: Jak siebie zaakceptować?
A gdzie mieszkasz?
Żeby mówić co się myśli, trzeba myśleć (co się mówi)!
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 27 lut 2012, o 21:12
Re: Jak siebie zaakceptować?
Witam. O to ja filigranowa, w długich włosach, kochająca obcasy Co do samego tytułu, akceptacja jest trudna, bynajmniej dla mnie była, zajęła mi 1,5 roku. Tyle kazałam na siebie czekać mojej obecnej dziewczynie. Samoświadomość była dla mnie czymś okropnym. Zawsze miałam wielu adoratorów i nadal mam, może dlatego facetów trochę mniej szanuje, gdyż dla nich byłam tylko dobrze wyglądającym obiektem. Teraz żyje w zgodzie ze sobą, ale w jednym przyznaje Ci racje- jesteśmy praktycznie niezauważalne dla innych kobiet, a Faceci jak muchy do lepu Musisz dowiedzieć się na czym Ci tak na prawdę zależy i wtedy będzie łatwiej. Nie poddawaj się. Pozdrawiam
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 28 lut 2012, o 06:52
Re: Jak siebie zaakceptować?
Anabelle, to rzeczywiście stereotyp że lesbijki nie są kobiece. Rozejrzyj się po profilach na KK A żeby poznać gdzieś kobiecą lesbijkę to polecam poszperać właśnie tutaj,przecież wiele osób poznaje się teraz przez neta. No a na mieście zwracaj uwagę na znaki rozpoznawcze - pierścionki itd itd. ( tylko pamiętaj, że one nie zawsze się sprawdzają ). Warszawa jest duża , rozejrzyj się wokoło, a na pewno kogoś znajdziesz Powodzenia
Spokoloko - polecam szczerą rozmowę z koleżanką Jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz...
Spokoloko - polecam szczerą rozmowę z koleżanką Jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz...
-
- początkująca foremka
- Posty: 60
- Rejestracja: 11 sty 2012, o 18:02
Re: Jak siebie zaakceptować?
Chętnie Cię poznam napisz !
-
- początkująca foremka
- Posty: 28
- Rejestracja: 16 sie 2011, o 19:07
Re: Jak siebie zaakceptować?
Hej!
Dopiero przeczytałam Wasze odpowiedzi. Nie mam na mysli braku akceptacji z mojej strony do dziewczyn typu butch. Chodzi mi o to, ze wiekszosc kobeit les, ktore zrobily coming out latwo jest poznac po takim wygladzie no.. meskim. Malo kobiet femme potrafi sie ujawnic i tak tez jest ze mna. Stereotypy biora sie z tego wlasnie, ze takie dziewczyny jak ja sa neizauwazalne i neistety ciezko nam sie przyznac do tego jakie jestesmy. A co do mezczyzn... rowniez trace do nich szacunek poprzez kierowanie sie tylko i wylacznie wygladem.
Pozdrawiam!
Dopiero przeczytałam Wasze odpowiedzi. Nie mam na mysli braku akceptacji z mojej strony do dziewczyn typu butch. Chodzi mi o to, ze wiekszosc kobeit les, ktore zrobily coming out latwo jest poznac po takim wygladzie no.. meskim. Malo kobiet femme potrafi sie ujawnic i tak tez jest ze mna. Stereotypy biora sie z tego wlasnie, ze takie dziewczyny jak ja sa neizauwazalne i neistety ciezko nam sie przyznac do tego jakie jestesmy. A co do mezczyzn... rowniez trace do nich szacunek poprzez kierowanie sie tylko i wylacznie wygladem.
Pozdrawiam!
-
- początkująca foremka
- Posty: 28
- Rejestracja: 16 sie 2011, o 19:07
Re: Jak siebie zaakceptować?
w Warszawie:)Mleczko pisze:A gdzie mieszkasz?
-
- początkująca foremka
- Posty: 28
- Rejestracja: 16 sie 2011, o 19:07
Re: Jak siebie zaakceptować?
Wiem,ze jest wiele symboli sugerujacych przynaleznosc do lgbt.zwracam na nie uwage,aczkolwiek sama nie przepadam za teczowymi akcesoriami.Chmurka1203 pisze:Anabelle, to rzeczywiście stereotyp że lesbijki nie są kobiece. Rozejrzyj się po profilach na KK A żeby poznać gdzieś kobiecą lesbijkę to polecam poszperać właśnie tutaj,przecież wiele osób poznaje się teraz przez neta. No a na mieście zwracaj uwagę na znaki rozpoznawcze - pierścionki itd itd. ( tylko pamiętaj, że one nie zawsze się sprawdzają ). Warszawa jest duża , rozejrzyj się wokoło, a na pewno kogoś znajdziesz Powodzenia
Spokoloko - polecam szczerą rozmowę z koleżanką Jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz...
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 30 lip 2012, o 01:42
Problem ze sobą
Hej, nie wiem czy dobrze nazwałam wątek ale.. mam 16 lat i czuje ,że pociągają mnie dziewczyny kocham filmy "branżowe", nie mam za wielu przyjaciół,ehh... marzy mi się czuły , prawdziwy pocałunek ale boję się bliskości, nie umiem się otworzyc przed ludźmi , zamykam się w sobie, chciałabym znaleźc kogoś z kim mogłabym pogadac, kto mógłyby mi jakiś sposób pomóc?
- keara
- foremka dyskutantka
- Posty: 191
- Rejestracja: 30 sie 2010, o 19:53
Re: Problem ze sobą
Próbowałaś porozmawiać z kimś przez internet? Otworzyć się, wygadać... Nie mówię o publicznym forum, a o jakichś mejlach czy komunikatorach. Może w ten sposób byłoby Ci łatwiej, przynajmniej na początek
- Endless
- początkująca foremka
- Posty: 87
- Rejestracja: 5 kwie 2012, o 15:17
Re: Problem ze sobą
Ważne też, abyś się zastanowiła czy to, że jak twierdzisz, pociągają cię dziewczyny nie wynika właśnie z twojej nieśmiałości w kontaktach z chłopakami. Zazwyczaj dziewczynie łatwiej nawiązać kontakt z drugą dziewczyną chociażby przez to, że jednak więcej je łączy i w początkowej fazie nawiązywania relacji mają więcej wspólnych tematów.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 30 lip 2012, o 01:42
Re: Problem ze sobą
No własnie ja mam problem otworzenia się przed dziewczynami równiez, nawet bardziej? A żeby pisac z kimś na mejlu itd to trzeba miec najpierw z kim
- keara
- foremka dyskutantka
- Posty: 191
- Rejestracja: 30 sie 2010, o 19:53
Re: Problem ze sobą
Mało masz dziewczyn do popisania tutaj? Kwestia napisania PW albo odpisania na jakieś ogłoszenie
- Endless
- początkująca foremka
- Posty: 87
- Rejestracja: 5 kwie 2012, o 15:17
Re: Problem ze sobą
A nie masz kogoś, kto mógłby cię nie wiem, przedstawić komuś? Nie od razu w celach matrymonialnych xD Tak zwyczajnie, aby nawiązać jakąś znajomość. Skoro ty masz problem w prowadzeniu rozmowy, spotykaj się z ludźmi w większym gronie, ale nie za dużym, żeby nie zapomnieli o tobie skoro nie będziesz się udzielać w konwersacji a tylko przysłuchiwać. Grupa 3 czy 4 osób mogłaby być optymalna.
-
- początkująca foremka
- Posty: 18
- Rejestracja: 26 cze 2011, o 13:39
Re: Problem ze sobą
i jak? pisałaś z kimś?
- Marionette
- natchniona foremka
- Posty: 342
- Rejestracja: 21 lis 2012, o 21:42
Re: Jak siebie zaakceptować?
Trafiłam na to forum z takim samym problemem, więc pozwolę sobie podbić temat...
Czytałam, że Rowan zajęło to 1,5 roku. Mi zajmuje jak na razie 5 miesięcy i nadal nie mogę tematu ogarnąć, a jeszcze wyszedł na terapii równolegle z innymi rzeczami i tak to właśnie jest .
Homofobiczne środowisko nie pomaga, ale pomaga posiadanie pewnych rzeczy w nosie, jak zawsze . także póki co tego staram się trzymać, niczego nie przyśpieszać ani nie ponaglać. Jakoś będzie.
Czytałam, że Rowan zajęło to 1,5 roku. Mi zajmuje jak na razie 5 miesięcy i nadal nie mogę tematu ogarnąć, a jeszcze wyszedł na terapii równolegle z innymi rzeczami i tak to właśnie jest .
Homofobiczne środowisko nie pomaga, ale pomaga posiadanie pewnych rzeczy w nosie, jak zawsze . także póki co tego staram się trzymać, niczego nie przyśpieszać ani nie ponaglać. Jakoś będzie.
It's fun to be a box of cats
-
- początkująca foremka
- Posty: 49
- Rejestracja: 3 gru 2012, o 20:56
Re: Jak siebie zaakceptować?
Moim zadniem to właśnie lesbijki są najbardziej kobiece. Wiadomo noie wszystkie bo to zależy od stylu każdej z nas, ale podobnie jest w środowisku kobiet hetero jedna jest bardzo kobieca a inna wygląda jak chłopak
-
- początkująca foremka
- Posty: 14
- Rejestracja: 30 gru 2012, o 20:49
Czym jestem?
Cześć wszystkim najpierw.
Więc mam taki jakby problem.. szukam pomocy na tym portalu bo z nikim innym nie mogę o tym porozmawiać a do psychologa iść nie chcę. Nie wiem czy jestem bi czy lesbijką? Miałam raz takiego chłopaka z którym byłam rok, ale bardziej ciągło mnie do jego eks dziewczyny.. gdy byłam z tym chłopakiem ( na dworze) i ogólnie w związku nie czułam tego czegoś.. nie ciągło mnie do niego, nie kochałam go. Zakochałam się w jego eks dziewczynie ( ona była moją przyjaciółką) i kiedyś jej powiedziałam co do niej czuje. Byłam z nią rok po czym się pokłóciłyśmy i ona wróciła do niego. Potem miałam drugą dziewczynę tutaj gdzie mieszkam (Niemcy) Gdy jestem z dziewczyną to czuje coś co mnie do tej osoby przyciąga, czuje się bezpiecznie i swobodnie.
Ale chłopacy mnie nie obrzydzają i niie odrzucają mnie chłopacy ale nie czuje tych uczuć. nie mogę z nikim o tym porozmawiać (moja mama o tym wie ale sądzi że nie mogę stwierdzić że jestem lesbijką bo nie byłam podobno ani z tą ani z tą płcią w łóżku - słowa mojej mamy) Byłbym szczęśliwa jeśli ktoś by ze mną o tym porozmawiał. :c
Więc mam taki jakby problem.. szukam pomocy na tym portalu bo z nikim innym nie mogę o tym porozmawiać a do psychologa iść nie chcę. Nie wiem czy jestem bi czy lesbijką? Miałam raz takiego chłopaka z którym byłam rok, ale bardziej ciągło mnie do jego eks dziewczyny.. gdy byłam z tym chłopakiem ( na dworze) i ogólnie w związku nie czułam tego czegoś.. nie ciągło mnie do niego, nie kochałam go. Zakochałam się w jego eks dziewczynie ( ona była moją przyjaciółką) i kiedyś jej powiedziałam co do niej czuje. Byłam z nią rok po czym się pokłóciłyśmy i ona wróciła do niego. Potem miałam drugą dziewczynę tutaj gdzie mieszkam (Niemcy) Gdy jestem z dziewczyną to czuje coś co mnie do tej osoby przyciąga, czuje się bezpiecznie i swobodnie.
Ale chłopacy mnie nie obrzydzają i niie odrzucają mnie chłopacy ale nie czuje tych uczuć. nie mogę z nikim o tym porozmawiać (moja mama o tym wie ale sądzi że nie mogę stwierdzić że jestem lesbijką bo nie byłam podobno ani z tą ani z tą płcią w łóżku - słowa mojej mamy) Byłbym szczęśliwa jeśli ktoś by ze mną o tym porozmawiał. :c
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Czym jestem?
po pierwsze, to może lepiej by brzmiało "kim jestes"
po drugie nie "pociągło" mnie do tego tematu
po drugie nie "pociągło" mnie do tego tematu
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- utoo
- super forma
- Posty: 1290
- Rejestracja: 15 wrz 2012, o 16:34
Re: Czym jestem?
Wielki powrót Zosi... w cafe 16stka
w temacie; mama ma rację
w temacie; mama ma rację
- zosia24
- Moderatorka
- Posty: 10527
- Rejestracja: 10 lut 2010, o 20:20
Re: Czym jestem?
na tyle wyglądamutoo pisze:Wielki powrót Zosi... w cafe 16stka
mama nie ma racji, to się czujew temacie; mama ma rację
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- Jaskolka666
- początkująca foremka
- Posty: 66
- Rejestracja: 23 wrz 2012, o 19:21
Re: Czym jestem?
Absolutnie nie zgadzam się z mamą, że trzeba się np. przespać z dziewczyną żeby ustalić, czy jest się lesbijką. Idąc tą logiką moja 20-letnia siostra NIE JEST hetero, bo jest dziewicą i nigdy nie spała z facetem? Czyli aż do utraty dziewictwa ma się orientację aseksualną?
Założycielka wątku pisze tak, jakby miała określony termin na zdefiniowanie siebie i swojej seksualności. Moja rada- nie trzeba szufladkować i nie trzeba się śpieszyć, czas przyjdzie na określanie siebie
Założycielka wątku pisze tak, jakby miała określony termin na zdefiniowanie siebie i swojej seksualności. Moja rada- nie trzeba szufladkować i nie trzeba się śpieszyć, czas przyjdzie na określanie siebie
- Ririchiyo
- początkująca foremka
- Posty: 30
- Rejestracja: 16 wrz 2012, o 15:08
Re: Czym jestem?
Oh, mam podobnie Rok z facetem i większe nieszczęście niż rok nieszczęśliwej miłości.
Właściwie rozumiem dlaczego chcesz się określić i w ogóle, chociaż to nie jest takie łatwe bo z tego co czytałam to są nawet "orientacje pośrednie"..no nie wiem jak to ująć ale może zerknij na Skalę Kinseya czy cuś... Ja się określam jak narazie jako osobę biseksualną i tyle... Niczego sobie nie narzucam ani niczego nie odrzucam, bo po co...
Pozdrawiam
Właściwie rozumiem dlaczego chcesz się określić i w ogóle, chociaż to nie jest takie łatwe bo z tego co czytałam to są nawet "orientacje pośrednie"..no nie wiem jak to ująć ale może zerknij na Skalę Kinseya czy cuś... Ja się określam jak narazie jako osobę biseksualną i tyle... Niczego sobie nie narzucam ani niczego nie odrzucam, bo po co...
Pozdrawiam
"Świat jest zagadką tak jak ja..."
- Samant_a
- rozgadana foremka
- Posty: 167
- Rejestracja: 27 lis 2012, o 00:07
Re: Czym jestem?
Też się przychylam do opinii, ze Twoja mama nie ma racji, że musisz się z kimś przespać żeby wiedzieć. Jako starsza koleżanka radzę Ci żebyś nie popełniała takiego błędu, że idziesz do łóżka z kimś tylko dlatego żeby się przekonać kim jesteś. Takie eksperymentowanie na sobie budzi czasem do siebie obrzydzenie i kaca moralnego, który może trwać bardzo długo, a traumy ciężko wyrzucić z pamięci.
Z tego co napisałaś uważam, że faktycznie możesz być lesbijką. Skupiaj się na relacji i uczuciach względem osoby z którą randkujesz , a decyzję o współżyciu podejmij wtedy kiedy poczujesz się komfortowo w jej towarzystwie i poczujesz to coś. Sądzę że będziesz wiedziała kiedy. A jeśli dalej nie będziesz pewna swojej seksualności warto zaczekać te kilka lat choćby do 18-stki czy 20-stki. Człowiek dojrzewa płciowo zazwyczaj do 16stu lat, ale emocjonalnie nawet do dwudziestu kilku i wtedy wszystko powinno Ci się rozjaśnić. ( na swoim przykładzie w wieku nastoletnim uważałam że mam popęd do kobiet, w wieku ok. 16lat podejrzewałam że mogę być lesbijką, a u progu dorosłości już to wiedziałam, później wiedziałam to na 100% a obecnie mam narzeczoną z którą tworzę szczęśliwy monogamiczny związek).
Ps.Lesbijka nie musi czuć obrzydzenia do mężczyzn ( choć nie ukrywam u mnie od około 18stego roku życia pojawiło się fizyczne obrzydzenie do nich dodam,że niezawinione i nie wiedzieć czemu systematycznie wzrasta), ważne że zakochuje się tylko i wyłącznie w kobietach i to z nimi wchodzi w relacje związkowe i seksualne.
Ps. Pamiętaj tylko nic na siłę
Z tego co napisałaś uważam, że faktycznie możesz być lesbijką. Skupiaj się na relacji i uczuciach względem osoby z którą randkujesz , a decyzję o współżyciu podejmij wtedy kiedy poczujesz się komfortowo w jej towarzystwie i poczujesz to coś. Sądzę że będziesz wiedziała kiedy. A jeśli dalej nie będziesz pewna swojej seksualności warto zaczekać te kilka lat choćby do 18-stki czy 20-stki. Człowiek dojrzewa płciowo zazwyczaj do 16stu lat, ale emocjonalnie nawet do dwudziestu kilku i wtedy wszystko powinno Ci się rozjaśnić. ( na swoim przykładzie w wieku nastoletnim uważałam że mam popęd do kobiet, w wieku ok. 16lat podejrzewałam że mogę być lesbijką, a u progu dorosłości już to wiedziałam, później wiedziałam to na 100% a obecnie mam narzeczoną z którą tworzę szczęśliwy monogamiczny związek).
Ps.Lesbijka nie musi czuć obrzydzenia do mężczyzn ( choć nie ukrywam u mnie od około 18stego roku życia pojawiło się fizyczne obrzydzenie do nich dodam,że niezawinione i nie wiedzieć czemu systematycznie wzrasta), ważne że zakochuje się tylko i wyłącznie w kobietach i to z nimi wchodzi w relacje związkowe i seksualne.
Ps. Pamiętaj tylko nic na siłę