problem w szatni
problem w szatni
Cześć. Jestem niezbyt wiekową lesbijką, chodzę jeszcze do szkoły i właściwie to tu zaczyna się mój problem. Mianowicie nie potrafię przebrać sie w obecności innych dziewczyn. Jak na razie z pomocą mojej pani od biologii uzyskałam zwolnienie z wf, ale lada chwila się kończy i nie mam pomysłu, jak zapobiec dalszemu rozwojowi mojej przypadłości. Czy któraś z Was ma lub miała taki problem i wie jak go rozwiązać? Zapuściłam sie przez to zwolnienie i przy szybkim chodzeniu mam kolke... Będę wdzięczna za odpowiedzi
Re: problem w szatni
Po pierwsze, nie do końca rozumiem jaki jest problem. Dlaczego się wstydzisz i dlaczego uważasz, że ma to związek z Twoją orientacją? Mogłabyś trochę to rozwinąć?
Po drugie, pamiętam, że na wf-ie mnóstwo dziewczyn przebierało się w toaletach. Nie wiem czy wstydziły się tuszy czy tak im było po prostu wygodniej. W każdym razie nikt nie robił z tego afery.
Po drugie, pamiętam, że na wf-ie mnóstwo dziewczyn przebierało się w toaletach. Nie wiem czy wstydziły się tuszy czy tak im było po prostu wygodniej. W każdym razie nikt nie robił z tego afery.
Re: problem w szatni
Po prostu moja seksualność jest wiedzą powszechną w mojej placówce. Podczas przebierania często słyszałam komentarze dotyczące koloru moich majtek np. Strasznie mnie to wprawiało w zaneżenowanie. Czuje sie w szatni jak intruz. Nie jestem gruba, wizualnie wszystko ze mną okej, ale nie mogę znieść myśli, że inne dziewczyny na mnie patrzą. To tak jakby heteryczka miała przebierać sie w gronie chłopaków. Może też to dlatego, że jestem raczej męskim typem i czuje, że troche nie pasuje do krajobrazu. No i czasami mamy z szatnie z dziewczyna, która mi sie podoba, wie o tym, a mi strasznie głupio zrzucić z siebie łachy, onieśmiela mnie to.
Re: problem w szatni
Tak jak ms-kevin wspomniała: przebieraj się w toalecie... Tylko jak tak głębiej się zastanowię to ktoś sobie może coś pomyśleć, dlaczego się przebierasz tam a nie ze wszystkimi. Chociaż to jedyne rozwiązanie jakie mi przychodzi do głowy. U mnie w szkole też dziewczyny o tym wiedziały, ale przebierałam się normalnie, chociaż czasem padały jakieś komentarze, to po prostu obracałam wszystko w żart i śmiałam się z innymi. Możesz też tak spróbować
Re: problem w szatni
A może wykorzystaj sytuację, właśnie pół serio powiedz, że teraz to Ty sobie popatrzysz. Też możesz skomentować kolor majtek. a gdyby któraś za mocno Ci zalazła za skórę zawsze możesz powiedzieć że orientacja orientacją ale jak widzisz taką jak ona to się jeszcze raz zaczynasz nad swoją zastanawiać
Cała Polska Śpiewa Sąsiadom!;)
Re: problem w szatni
Haha, świetny pomysł! nawet już to sobie wyobrażam, dzięki!
Re: problem w szatni
Jesteś pewna, że łączą kolor twoich majtek z orientacją? U mnie w klasie wszystkie dziewczyny są uświadomione (klasa na poziomie) i nie ma problemów. Może powinnaś zwyczajnie się przebrać i już. Bo może właśnie twoje opory i zażenowanie (no bo po ludziach widać) sprawia, że traktują się jak pasażera na gapę? Pokaż im, że jesteś taka sama, jak one. I możesz je zapewnić, że ich nie zgwałcisz.
"Ja, jag vill leva, jag vill dö i Norden."!
Tak. Kocham wielokropki...
Tak. Kocham wielokropki...
Re: problem w szatni
nie ma znaczenia czy ktoś nie chce się przebierać dlatego, że ma nadwagę, jest wychudzony, ma pryszcze, znamiona czy inną orientację niż większość osób w szatni w tym wszystkim chodzi o to samo... wg mnie niską samoocenę, a takie tłumaczenie się orientacją to zwykła wymówka
jak sama napisałaś "czuję że nie pasuję" i o to chodzi... to TY czujesz że nie pasujesz, więc zastanów się nad tym i przestań przejmować
wejdź do szatni, zmień strój i poczekaj na resztę... (wykorzystując ten czas na obserwowanie fajny ciał )
a i tak na koniec, zamiast skupiać się nad tym, że tak bardzo nie pasujesz, skup się lepiej na tym co masz w sobie fajnego
jak sama napisałaś "czuję że nie pasuję" i o to chodzi... to TY czujesz że nie pasujesz, więc zastanów się nad tym i przestań przejmować
wejdź do szatni, zmień strój i poczekaj na resztę... (wykorzystując ten czas na obserwowanie fajny ciał )
a i tak na koniec, zamiast skupiać się nad tym, że tak bardzo nie pasujesz, skup się lepiej na tym co masz w sobie fajnego
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 10 lut 2013, o 15:56
Re: problem w szatni
Problem rozwiązany, ale i tak dodam, że wiem co czuje autorka. Nigdy nie mogłam ćwiczyć (choć chciałam), przez to też nie miałam wielu okazji by przebierać się przy innych i jak teraz myślę, że miałabym to zrobić, aż mnie skręca. Co gorsza, u mnie problem nie dotyczy to tylko szatni szkolnych (które już za mną), na basenie czy innych takich, ale przebierania się przy kimś (nawet z rodziny) w ogóle. Nie krępuję się chyba tylko przy lekarce, hehe... Tyle dobrego, że mam gadanę i w razie czego potrafię obrócić swoje zażenowanie w żart, ale faktu to nie zmienia, że sprawa jest nieprzyjemna. Ech... A dziwne, bo we wszystkich innych sprawach jestem aż nazbyt śmiała .
Pozdrawiam wszystkich wstydliwców!
Pozdrawiam wszystkich wstydliwców!
Re: problem w szatni
W przymierzalni tez?
Re: problem w szatni
0lej
Re: problem w szatni
Proclamer - a nie możesz przebierać się w toalecie? Na takie kłopoty są sposoby. Np. przed w-f już masz pod spodem koszulkę (przecież możesz ubrać ją w domu, na nią bluzę i już), w której będziesz ćwiczyć, a zamiana spodni na spodenki czy legginsy czy whatever to kwestia paru sekund. Poza tym, niezależnie od orientacji, przebieranie się przy złosliwych małolatach, co zawsze się gapią i porównują swoje ciała z innymi, są upierliwe i nieprzyjemne, dlatego, jak się z tym źle czujesz, najlepiej tego uniknąć.
Sama nie myślalam w tym wieku o orientacji jeszcze, ale jak mi któraś z wredniejszych klasowych zdzir przygadała bo zobaczyła dziurawe rajstopy, też przestałam się przebierać w szatni i miałam święty spokój
Sama nie myślalam w tym wieku o orientacji jeszcze, ale jak mi któraś z wredniejszych klasowych zdzir przygadała bo zobaczyła dziurawe rajstopy, też przestałam się przebierać w szatni i miałam święty spokój
The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Re: problem w szatni
Miałam tak samo, nie mogłam ćwiczyć więc całe liceum i połowę gimnazjum (bo jakoś wtedy zrobiłam bardziej szczegółowe badania) miałam zwolnienie. Nie wyobrażam sobie przebierania czy innych, wydaje mi się to strasznie krępujące, tym bardziej przy klasie (a w liceum miałam klasę składającą się z samych dziewczyn). Choć w czasie przebierania w szatni byłam i widziałam jak to swobodnie niektórym idzie, a nawet oceniają nawzajem, która jest zgrabniejsza, czy która ma ładniejszą bieliznę. Dla mnie by to było zbyt krępująceKuroru_Shizuka pisze:Problem rozwiązany, ale i tak dodam, że wiem co czuje autorka. Nigdy nie mogłam ćwiczyć (choć chciałam), przez to też nie miałam wielu okazji by przebierać się przy innych i jak teraz myślę, że miałabym to zrobić, aż mnie skręca. Co gorsza, u mnie problem nie dotyczy to tylko szatni szkolnych (które już za mną), na basenie czy innych takich, ale przebierania się przy kimś (nawet z rodziny) w ogóle. Nie krępuję się chyba tylko przy lekarce, hehe... Tyle dobrego, że mam gadanę i w razie czego potrafię obrócić swoje zażenowanie w żart, ale faktu to nie zmienia, że sprawa jest nieprzyjemna. Ech... A dziwne, bo we wszystkich innych sprawach jestem aż nazbyt śmiała .
Pozdrawiam wszystkich wstydliwców!
Przy lekarkach/lekarzach też się krępuję, może z czasem to mija gdy ileś razy trzeba się rozebrać i po prostu poddać badaniom, ale mimo wszystko nie są to komfortowe sytuacje.
引き寄せて マグネットのように
例えいつか離れても巡り会う
触れていて 戻れなくていい それでいいの
誰よりも大切なあなた
- hanniballecter
- rozgadana foremka
- Posty: 117
- Rejestracja: 9 lut 2013, o 15:21
Re: problem w szatni
a to nie jest kwestia nieakceptacji ciała?
kiedy siebie akceptujemy chętniej paradujemy w bieliznie taka prawda
również nie wiązałabym tego z orientacją, w ogole wakacje sięzaczeły problem na 2 miesiące z głowy
kiedy siebie akceptujemy chętniej paradujemy w bieliznie taka prawda
również nie wiązałabym tego z orientacją, w ogole wakacje sięzaczeły problem na 2 miesiące z głowy
Re: problem w szatni
Ten sam motyw się kłania ja tam całe gimnazjum + liceum przejechałam na zwolnieniu lekarskim - astma wysiłkowa do tej pory nie wiem czy sobie to zmyśliłam do tego stopnia, że w to uwierzyłam czy serio mam astmę