Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Sprawy nastolatek
ODPOWIEDZ
blueeyedgirl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 41
Rejestracja: 2 lis 2013, o 09:15

Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: blueeyedgirl » 2 gru 2013, o 09:08

Nie jestem nastawiona na flirt ze studentem. Byłoby dziwnie gdyb rozmawiała z nim, a przed oczami widziała trenerke :oops:
Jestem gotowa o nią walczyć :)
To nie jest tak, że jak tylko zobaczyłam stusenxika to ona mi wypadła z głowy . Właśnie wręcz przeciwnie. Wymienilam sie z nim numerami bo chciałam go poznać , pogadać. Jest artysta, więc napewno ma ciekawe poglądy . Bardziej chodziło o sam fakt zr cos takiego miało miejsce. Może być najprzystojniejszy na świecie ale JEJ widoku , brzmienia jej głosu nic nie zastąpi. A samo myślenie że bd na takim etapie z trenerka może nawet za 2 mies, może nigdy - ti było nie porównanie że z facetem łatwiej - i q sumie nie warto walczyć o nią bo już jest ktoś nowy itp . Bardziej taka niesprawiedliwość losu...
anabel65
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 156
Rejestracja: 9 gru 2012, o 17:14

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: anabel65 » 2 gru 2013, o 09:33

To niestety prawda - z facetem zawsze jest łatwiej, niż z kobietą.
Ale chyba te trudności najbardziej mi się podobają :D Po trupach - do celu, hah ;)
Jutro masz trening, masz jakiś niecny plan? ;) Cukier z Tobą idzie i znowu coś popsuje? :mrgreen:
blueeyedgirl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 41
Rejestracja: 2 lis 2013, o 09:15

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: blueeyedgirl » 2 gru 2013, o 09:57

Powi jej że chce sama chodzić na boks bo jak ona jest to sie skupić nie mogę czy cos w tym stylu. Ptawdopodobnie bd strasznie smutna o bd sie doszukiwać czy czegos nie zrobiła złego .... No ale albo trenerka albo ona.... Wybór jest jasny
Wszystko byłoby spoko gdyby nie no że jest homofobem- wiem zr jeśli byłabym w związku z dziewczyna to i tak buzerwala zr mną kontakt - a tu nie chodzi o wielce ukrywanie sie przed nią bo nie jestem osoba która lubi sie ukrywać :)
blueeyedgirl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 41
Rejestracja: 2 lis 2013, o 09:15

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: blueeyedgirl » 2 gru 2013, o 10:02

+ja nie mam problemu z akceptacją wieku - po prostu boję sie że ona by tego nie zaakceptowała. Z tym mam jak najbardziej problem :(
intoxication
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 32
Rejestracja: 4 lis 2012, o 19:38

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: intoxication » 2 gru 2013, o 17:35

A Moja mi dała 7 róż i naszyjnik z sercem na urodziny, lalalalala <3
moudle551
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 30
Rejestracja: 28 paź 2013, o 19:20

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: moudle551 » 2 gru 2013, o 18:04

intoxication, a teraz wszystko nam opowiadaj, bo nie wytrzymam :D
Jak to wyglądało? Czy były jakieś uściski, całusy? Gdzie to się wydarzyło?! :D
intoxication
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 32
Rejestracja: 4 lis 2012, o 19:38

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: intoxication » 2 gru 2013, o 18:19

W szkole, po lekcjach, pusta klasa 3 buziaki w policzek i tak piękne życzenia ze myślałam ze będę ryczeć :D
anabel65
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 156
Rejestracja: 9 gru 2012, o 17:14

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: anabel65 » 2 gru 2013, o 18:35

Aż mnie się cieplej na sercu zrobiło, jak tak wyobrażam sobie widok kobiety z kwiatami dla mnie, mrrr :D
Jednak w mojej relacji, to ja jestem tą "dającą" kwiaty :mrgreen:
innocentgirl00
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 4 cze 2012, o 22:46

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: innocentgirl00 » 2 gru 2013, o 18:48

@ElenaUndone dziewczyno... Masz najpiękniejszą historię na świecie.
Wiesz dlaczego...?
Może i nic więcej z tego nie było, ale tutaj chyba każda z nas podświadomie czuje, że marne szanse są na to by cokolwiek się udało.
Ale kurcze... Sama nie wiem jak to nazwać. To uczucie, którym ona Cie darzy - jest piękne. Czysta przyjaźń i po prostu sympatia do Twojej osoby. To coś o czym nie jedna z nas marzy.
Masz pewność, że zawsze będzie Cię pamiętać i możesz zawsze się z nią spotkać - bo ona też tego chce. Nie jest to tylko jednostronne.

Po prostu miło się to czytało... :))


@intoxication, haha a mi od razu przypomniało się w jaki sposób moja dała mi prezent na urodziny!! urocze to było :DD, a co najlepsze - było największym zaskoczeniem, bo ja nigdy nic jej nie dałam, a tu ona... :)
intoxication
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 32
Rejestracja: 4 lis 2012, o 19:38

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: intoxication » 2 gru 2013, o 19:07

Nie no, w moim przypadku to było tak że ja musiałam dawać prezenty i od dawna to robiłam żeby wymusić buziaki ( zresztą ona się zorientowała i bardzo ją to bawiło :P ) no ale doczekałam się i ona też dała mi prezent :D
Awatar użytkownika
Pheebs
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 112
Rejestracja: 20 gru 2010, o 19:33
Lokalizacja: Kraków

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: Pheebs » 2 gru 2013, o 22:48

Trochę mi zajęło zanim się wzięłam za pisanie posta, ale no jak już pisze, to napisze ^^
W gruncie rzeczy wszystko to, co chciałam napisać na temat historii ElenaUndone zawarła w swoim poście innocentgirl00. Dziewczyno ogromnie Ci zazdroszczę takiej znajomości, obyś dalej miała z nią kontakt, bo nie ma co tracić takiej przyjaźni!

Wtrące jeszcze kilka słów do blueeyedgirl na temat cukra - Nie wiem jak ty możesz przyjaźnić się z osobą, której nie możesz powiedzieć wszystkiego o sobie bez żadnej obawy, że Cię nie zaakceptuje czy coś. Nie wiem, można ja jestem inna, ale ja się nie kryje z tym, żem bi i naprawdę jeszcze nie spotkałam się z nikim, komu by to przeszkadzało. Dziwną masz znajomą :P

Jeśli chodzi o mnie... W sumie ja tu już nie mam po co się rozpisywać, bo historia z moją n-cielką się zakończyła w momencie, kiedy skończyłam liceum. Zwłaszcza, że mnie "olała" jak odwiedzałam szkołę. Także... Ja już żyję wspomnieniami ^^
Ale muszę przyznać, że w sumie znoszę to lepiej niż przypuszczałam. Ale to chyba tylko i wyłącznie przez to, że nawiązałam dobry kontakt z inną n-cielką (jestem nienormalna, wiem...), choć opiera się on na zupełnie innych "zasadach", także tutaj sobie raczej nic nie wyobrażam etc, po prostu ... CIeszę się takim kontaktem czy coś... :) Może kiedyś rozpiszę się bardziej żeby w ogóle to wszystko przybliżyć.
anabel65
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 156
Rejestracja: 9 gru 2012, o 17:14

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: anabel65 » 3 gru 2013, o 10:09

W sumie, to ja niektórych kobiet (nauczycielek, oczywiście) nie rozumiem.
Niby ta cała etyka zawodowa, bla bla, a same Nam pozwalają na dużo, o dużo za dużo.
Same dają nadzieję, niektórymi gestami, słowami, a nawet prezentami. A potem zostają takie lamentujące i złamane serca.
Pytania typu "dlaczego Ona traktuje mnie inaczej niż resztę?", "dlaczego to powiedziała?", "dlaczego to ZROBIŁA?!"

I potem męczarnia, brak tej osoby, tęsknota... Eh, My kobiety zbyt szybko się przyzwyczajamy.
Nie odzywasz się do Twojego obiektu westchnień tydzień, potem przychodzisz do Niej bez zapowiedzi i słyszysz coś w rodzaju wyrzutu "hello, stranger". Pytasz, ale dlaczego "stranger" i oczywiście brak odpowiedzi. Jednak zawsze miękniesz, gdy spojrzy Ci głęboko w oczy, pogłaszcze po ręcę i powie "cieszę się, że przyszłaś, nawet nie wiesz, jak tęskniłam". Noż kurrr.., za przeproszeniem, a to ja zawsze mam odzywać się pierwsza? Przecież ma numer... Dobra, już dosyć lamentu, bo zacznę mówić o szczegółach, czego nie chcę robić na forum.

Takie relacje są ciężkie i trudne. Bo zazwyczaj, to ONE rozdają karty. A My? Co My możemy. Podporządkuj się i czekaj na Jej ruch. Ona zrobi ten krok, a Ty przez niedopowiedzenie to zepsujesz... Bo przecież się domyśli o co chodziło, co nie? ;) Mogłabym tak godzinami, filozof się ze mnie znalazł ;).
Trzymam kciuki za Was i Wasze miłości. Pamiętajcie - jeśli dojdzie do poważnej rozmowy - mówcie wprost :podbite oczko:
scarletstarlet
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 28 lis 2013, o 22:21

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: scarletstarlet » 4 gru 2013, o 16:11

Dziewczyny jestem tu nowa, nie wiem, może było już tu takie pytanie, ale nie jestem w stanie przejrzeć całego wątku, który ma 160 stron.

Mam ten sam problem, podoba mi się cholernie moja nauczycielka.
Stąd moje pytanie, jak zwrócić na siebie uwagę? Macie jakieś sprawdzone pomysły, sposoby, oprócz oczywiście, hmmm podlizywania się na lekcji, albo przeszkadzania, albo ciągle zgłaszania się do tablicy, bo to już robię.
Coś, żeby porządnie zwrócić na siebie uwagę... Mi jest ciężko zagadywać do ludzi, podrywać ich.
Macie jakieś pomysły?

I przede wszystkim, jak wyhaczyć jakiej jest orientacji? Kobieta nie ma obrączki na palcu, dokładnie się przyglądałam parę razy, często ma różne, inne pierścionki, w zależności od tego jak jest ubrana danego dnia, ale nigdy nie miała obrączki.
Z tego co obczajałam jej facebooka... Większość kobiet ma np. zdjęcie ze swoim mężem, ona nie ma.
Przeglądając jej profil, widać odrazu, że często podróżuje, wyjeżdża na jakieś wycieczki, raczej nie są to wycieczki szkolne, bo na zdjęciach są ludzie w jej wieku, a nie młodzież. I zawsze jest sama, bez potencjalnego kandydata o którym mogłabym pomyśleć, że jest jej mężem.
Kobieta ma na oko 40 lat, bardzo elegancka, wysportowana, ma swoje pasje, uprawia regularnie jogę.
Jak ją wybadać? Dziewczyny, pomóżcie :-P
Awatar użytkownika
Pheebs
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 112
Rejestracja: 20 gru 2010, o 19:33
Lokalizacja: Kraków

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: Pheebs » 4 gru 2013, o 20:41

Nie chce być jakaś złośliwa czy sprowadzająca na ziemię, ale już teraz Ci dobrze radzę - nie angażuj się w to i naprawdę odpuść sobie już teraz. Potem będziesz tylko cierpieć i głowić się nad tym co ona myśli itd.
Nooo chyba, że chcesz się "zaprzyjaźnić" czy coś, no to po prostu zagadaj o coś, ale no... Ja z własnego doświadczenia Cię ostrzegam przed wpadnięciem w bagno :D
scarletstarlet
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 28 lis 2013, o 22:21

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: scarletstarlet » 4 gru 2013, o 22:09

Oj wiem, wiem, głupia nie jestem, mam ponad 19 lat, przeżyłam już jedną taką chorą historię, niekonkretnie w temacie nauczycielek, ale także wpakowałam się w bagno. Mam jakąś skłonność do pakowania się w bagno, ciągnie mnie do ludzi niedostępnych dla mnie. Taki owoc zakazany, on smakuje najlepiej.
Jestem w klasie maturalnej, pod koniec kwietnia 2014 będę wychodzić z tej szkoły, później jeszcze tylko matury i zapewne nigdy więcej tej nauczycielki nie zobaczę.
Może to przez monotonię mi odwala, ale chciałabym przeżyć coś ciekawego, zawsze kiedy nudzi mnie życie i przygnębia mnie rutyna, to "szukam sobie sama kłopotów" takich właśnie jak to...
Od zawsze podziwiałam starsze kobiety, miałam coś takiego od kiedy byłam małą dziewczynką. I cały czas tak mam, podziwiam ich za ich pewność siebie, ogrom ich doświadczenia życiowego, łatwość z jaką stąpają po ziemi i ich lekki, pewny krok w życiu. Podziwiam te kobiety sukcesu, pociąga mnie ich władczość, patrzę na nie z zauroczeniem w oczach, jak na Boginie.
Nigdy bym na coś takiego w ogóle nie wpadła, żeby coś zarywać do nauczyciela, a już tymbardziej do nauczycielKI.
Na początku w ogóle ta nauczycielka nie przykuła mojej uwagi, dopiero jakoś od tygodnia czy dwóch coś nagle drgnęło i zaczęła mi się ona podobać. Może faktycznie po prostu przez nudę wymyślam sobie kolejne problemy i wpadam na głupie pomysły, ale już za późno, nie daje mi ona spokoju, nie mogę przestać o niej myśleć.
Ostatnio ciągle się na nią gapię na lekcjach, przechadzam się po szkole na przerwie, żeby tylko na nią "przypadkiem" wpaść, przebywam w czasie przerw ciągle pod jej klasą, w której uczy, także niby przypadkiem, bo często podczas przerwy ma ona otwarte drzwi i mogę ujrzeć ją choć przez chwilę. Pewnie sobie wmawiam, ale zdaje mi się, że czasem, gdy ona na mnie spojrzy, ma coś dziwnego w spojrzeniu, nieodgadnionego. Dopiero od niedawna to widzę. Od kiedy dałam jej poznać, że mnie ona interesuje. Nie wiem, czy zauważyła, że jestem zainteresowana jej osobą. Ale ja ciągle się w nią wpatruję, czekam, aż tylko ona na mnie spojrzy i właśnie dziś ujrzałam w jej spojrzeniu coś tajemniczego. Na ogół nie pokazywała jakiegoś zainteresowania moją osobą, wkurzało mnie to, bo inne moje koleżanki szczególnie zwracały na siebie uwagę, przykładowo jedna koleżanka bez przypadek na korytarzu zakładając kurtkę uderzyła lekko moją nauczycielkę, bo ta stała za nią, a koleżanka jej nie widziała. I tu już są przeprosiny, śmiech i słowa ze strony nauczycielki "o to znowu ty, coś ostatnio często na siebie wpadamy" i tu śmiech nauczycielki. I wiele jest takich sytuacji, kiedy to inni strasznie zwracają na siebie uwagę, ja nie potrafię, wkurza mnie to.
Dzisiaj, gdy rozmawiałam na lekcji o prywatnych rzeczach z kolegą, nauczycielka usłyszała tę rozmowę i spytała mnie o coś tam odnośnie mojej rozmowy z kolegą. Nie było to coś dziwnego, czy niestosownego ale spaliłam strasznego buraka. Doznałam szoku, że w ogóle odezwała się do mnie na temat inny niż na temat lekcji, odpowiedziałam jej już cała dygocząc i spaliłam buraka. Boże. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić i nerwowo machałam długopisem. Nie wiem czemu tak zareagowałam, myślę, że to po prostu dlatego, że w końcu pierwszy raz się zainteresowała moją osobą, zadała mi jakieś pytanie, odezwała się do mnie. A ja byłam w euforii.
Pomóżcie dziewczyny, jakieś rady? Jak przestać być nieśmiałą, jak zacząć zwracać na siebie uwagę i jak zagadywać do ludzi? I jak wyhaczyć, czy ona jest z "branży"?
moudle551
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 30
Rejestracja: 28 paź 2013, o 19:20

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: moudle551 » 4 gru 2013, o 23:26

scarletstarlet, myślę, że jedynym wyjściem jest poznanie jej bliżej... Nie wiem, może któraś z koleżanek ją zna i może coś Ci o niej powiedzieć. Ale jeżeli nie wpadłaś jeszcze w 'sidła' i możesz się wydostać, ja właśnie to na Twoim miejscu zrobiłabym. Bo jak piszesz, za mniej więcej pół roku wyjdziesz ze szkoły, a jak zauroczysz się w swojej nauczycielce będzie Ci o wiele gorzej zapomnieć. Powodzenia ;)

A co do mnie... Myślicie, że jak chodzę do mojej nauczycielki po to, aby mnie zwolniła z lekcji u jakiegoś nauczyciela, bo robimy jakiś projekt, albo jak proszę ją o radę to może pomyśleć, że jestem taka upierdliwa, aaalbo dziecinna? :l
innocentgirl00
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 4 cze 2012, o 22:46

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: innocentgirl00 » 5 gru 2013, o 22:40

@scarletstarlet wiesz co, no może po prostu spróbuj zagadać najlepiej o coś z przedmiotem, albo coś. ja sama nie pamiętam jak to się stało, że zaczęłam z moją rozmawiać na inne tematy... ale coś spróbuj, chociaż tak jak pisała Pheebs, ja również chyba nie do końca polecam pakować się w to, bo koniec końców nic dobrego z tego nie wychodzi. też miałam maturę teraz i wyszłam z liceum, no i pół roku minęło a ja ciągle o niej myślę.
pierdola
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 17 paź 2011, o 14:15

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: pierdola » 5 gru 2013, o 22:45

scarletstarlet pisze:Dziewczyny jestem tu nowa, nie wiem, może było już tu takie pytanie, ale nie jestem w stanie przejrzeć całego wątku, który ma 160 stron.

Mam ten sam problem, podoba mi się cholernie moja nauczycielka.
Stąd moje pytanie, jak zwrócić na siebie uwagę? Macie jakieś sprawdzone pomysły, sposoby, oprócz oczywiście, hmmm podlizywania się na lekcji, albo przeszkadzania, albo ciągle zgłaszania się do tablicy, bo to już robię.
Coś, żeby porządnie zwrócić na siebie uwagę... Mi jest ciężko zagadywać do ludzi, podrywać ich.
Macie jakieś pomysły?

I przede wszystkim, jak wyhaczyć jakiej jest orientacji? Kobieta nie ma obrączki na palcu, dokładnie się przyglądałam parę razy, często ma różne, inne pierścionki, w zależności od tego jak jest ubrana danego dnia, ale nigdy nie miała obrączki.
Z tego co obczajałam jej facebooka... Większość kobiet ma np. zdjęcie ze swoim mężem, ona nie ma.
Przeglądając jej profil, widać odrazu, że często podróżuje, wyjeżdża na jakieś wycieczki, raczej nie są to wycieczki szkolne, bo na zdjęciach są ludzie w jej wieku, a nie młodzież. I zawsze jest sama, bez potencjalnego kandydata o którym mogłabym pomyśleć, że jest jej mężem.
Kobieta ma na oko 40 lat, bardzo elegancka, wysportowana, ma swoje pasje, uprawia regularnie jogę.
Jak ją wybadać? Dziewczyny, pomóżcie :-P
Nie wiem jakie masz relacje z tą nauczycielką, ale zawsze możesz sie jej "wyzalić" i poradzić. Ze nie jestes pewna siebie, ze sie boisz, czy to chwilowe. Taka sraka pierdziaka. I to ci duzo da, kobieta będzie wiedzieć o Tobie. Moze to was do siebie zbliży na płaszczyźnie koleżeńskiej.
Co do tej obrączki, wiele moich koleżanek nosi takie pierścionki na kciuku bo porostu lubi. ;) Nie ma to nic wspólnego z tym, że są lesbijkami. Wiec aż tak bardzo się tym nie sugeruj. Zresztą co z tego, że nawet będzie les, i nawet będzie wolna. Jeśli nikomuo tym nie mówi pewnie się boi, reakcji otoczenia, i Tobie tez się może nie przyznac. Chyba ze Ty zrobisz pierwszy krok. Jestes w komfortowej sytuacjii, jak coś pojdzie nie tak i tak się zmywasz z tej szkoły. Nie wystartujesz i nie powiesz jej podoba mi sie pani. bo co ona Ci moze na to odpowiedzieć? "Aha spoko, chodźmy na kawę." Moze pomysleć ze to jakies żarty czy coś. Powinnas się z nią zakolegowac właśnie, po lekacjach zaczać temat, ze tez myślisz o kursie jogi. np? Moze coś poleci na poczatek?
Trudno,zeby miala zdjęcia z mężem skoro go nie ma, zauwaz też że to nei jest wyznacznik bo wiele osób nie afiszuje się ze swoim życiem prywatnym na fejsbuku. :)
A to zdanie, ze sie wkurzylaś na koleżankę bo ona uderzyla ją łokciem i już byla okazja do wymienienia kilku zdań mnie rozwaliła. 8) :lol:
ElenaUndone
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 13
Rejestracja: 9 mar 2013, o 15:52

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: ElenaUndone » 6 gru 2013, o 10:46

OMG z tymi nauczycielkami to gorzej niż bez nich... :twisted:
scarletstarlet
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 28 lis 2013, o 22:21

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: scarletstarlet » 6 gru 2013, o 15:24

pierdola haha ej no bo taka prawda z tą koleżanką, ona ciągle zwraca na siebie uwagę tej nauczycielki!
dzisiaj było to samo, ta sama koleżanka z kolegami czymś tam rzucali do siebie na przerwie i prawie rzucili w tę nauczycielkę, ale jej się udało to ominąć, zaczęła się śmiać i podeszła do tej koleżanki i już zaczęła się rozmowa i śmiech bla bla bla.
no niezmiernie mnie to wkurza, niektórzy tak bardzo zwracają na siebie uwagę, ja nie potrafię zwracać na siebie uwagi :D chyba jestem zbyt cicha i spokojna.

podrzuciłaś mi genialny pomysł z tym, żeby zacząć rozmowę i spytać się o coś dotyczącego jogi, że np. też chcę zacząć chodzić na jogę i spytać ją o jakiś dobry kurs. to jest świetnie, sama bym na to nie wpadła :D ale z drugiej strony się boję, że jak coś takiego zrobię, to ona mi powie, żebym poszła na ten sam kurs co ona chodzi, poda mi namiary i wszystko, ja powiem, że spoko, a później nie przyjdę... i będzie mnie wypytywać dlaczego jednak zrezygnowałam :D
co do tej obrączki, to chyba się nie zrozumiałyśmy, mi chodziło o to, że nie widziałam na jej palcu obrączki ślubnej ani razu, tylko jakieś tam inne pierścionki- i to pozwoliło mi wyciągnąć pochopne, może mylne wnioski, że może ona nie ma męża i może jest sama, może jest lesbijką, albo coś.... :D
no bo w sumie nigdy nie widziałam żonatej kobiety, która nie nosi obrączki ślubnej na palcu! zawsze noszą!
scarletstarlet
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 28 lis 2013, o 22:21

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: scarletstarlet » 6 gru 2013, o 15:26

sorry, mężatej kobiety* haha, pisałam na szybko :lol:
pierdola
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 17 paź 2011, o 14:15

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: pierdola » 6 gru 2013, o 20:16

Przepraszam za to co napisze, to jest prześmieszne jak sie to czyta z boku. Jak piszesz o tej zazdrości ze koleżanka zwraca na siebie swoją uwagę. :lol: Nie wiem jakie masz relacje z tą koleżanka ale przebywaj w jej towarzystwie częsciej, szczególnie na przerwach trzymaj sie kolo niej :cool: Ona zwróci na siebie uwagę a tobie sie dostanie przy okazji :D
No to chyba byloby dobre gdyby ci zaproponowała wspólne zajęcia? przecież wtedy miałabyś z nią kontakt poza szkołą. jakoś byś ta jogę przemęczyła ;> Bo może w ogóle nie bedzie chciała pociągnąć z tobą jakiegokolwiek tematu, czego ci oczywiście nie życzę :P
A no chyba tak, bo ja myślałam ze skoro to twoja nauczycielka to znasz jej stan cywilny. Np. ja to wiedzialam o swoich kto ma żonę kto wolny i dlatego błędnie założyłam. ;) No to może ci się poszczęsci i będzie singielką :-P To bardzo twórcze myślenie nie ma obrączki ślubnej musi być lesbijką :P Żebyś się nie przeliczyła załóż, ze może jest po rozwodzie ;)
Co do kobiet i ich obrączek ślubnych, moja mama od początku małżeństwa nie nosiła nigdy obraćzki, tata zresztą też. Dalej są razem ;)
scarletstarlet
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 28 lis 2013, o 22:21

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: scarletstarlet » 6 gru 2013, o 21:24

haha, no to moja przyjaciółka najlepsza właściwie, spędzamy ze sobą 24/7, tak mi się po prostu napisało, że to koleżanka.
zawsze siedzimy na lekcjach razem, zawsze się razem szlajamy po szkole- a i tak jestem pomijana, zawsze na kogoś innego ta nauczycielka zwraca uwagę.
hmmm no nie wiem, wszystko tylko nie joga, to jest akurat głupi pomysł :D tańczyłam kilka lat, chodziłam na fitness nawet przez jakiś czas... ogólnie uprawiałam trochę różnych sportów. mogłabym wciąż to wszystko robić, wszystko, ale tylko nie joga :D poza tym nawet teraz nie miałabym czasu na takie zajęcia- klasa maturalna + robienie prawka. także to chyba nie wyjdzie :D może to byłby świetny sposób na zbliżenie się do niej, ale nie wiem, nie wiem w ogóle co mam robić. czy warto pakować się w to i czy kombinować.
chciałabym, ale może jeszcze znajdę jakiś inny sposób, żeby do niej zagadać :D
eeej, Ty też masz na koncie jakąś ciekawą historię z nauczycielką? ;p
hmmm może już pisałaś, ale nie wiem, nie jestem w stanie przejrzeć całego wątku :D
pierdola
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 17 paź 2011, o 14:15

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: pierdola » 6 gru 2013, o 22:42

No to chyba nie masz problemu żeby się wkręcić w to towarzystwo. :)
Dobrze rób jak uważasz, ja tylko napisałam jak do niej zagadać i znaleźć wspolny temat. Tego chcialaś :P Zrobisz jak uważasz :)
Ludzie drodzy to zagadasz żeby coś powiedziała o tym kursie, kiedy zajęcia ple ple. bo nie wiesz czy będziesz mogła chodzić bo matura, prawko, lekcje, życie. :P Zawsze to coś. Chyba ze w ogole nie chcesz nic z tym robić, napisalaś na forum bo się nudzisz sama w domu w grudniowy wieczór :P :czerwononosyrenifer:
Chciałam zaznaczyć, że na razie to ty sie w nic nie pakujesz, tylko w rozmowę. ;)
Niestety nie mam historii jaka by cię zainteresowała. :P Nie spotykałam się z żadną nauczycielką, tzn. taka która mnie uczyła.
A co do tego, że wiem jaki kto miał stan cywilny to nie z tego względu, ze to mnie szczególnie interesowało tylko jakoś tak wychodziło w rozmowach z ludźmi ze szkoly, z nauczycielami czy coś w tym stylu. To bylo juz jakiś czas temu i nie pamiętam wszystkeigo dokładnie :P
scarletstarlet
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 28 lis 2013, o 22:21

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: scarletstarlet » 7 gru 2013, o 12:35

Spoko, zapytałam z ciekawości, bo wypowiadasz się w tym temacie, więc myślałam, że może też masz na koncie jakąś historię z nauczycielką, czy coś.
Nie musisz być sarkastyczna, nie napisałam, bo nudzę się w grudniowy wieczór :twisted:
Przynajmniej ja to odebrałam jako lekką ironię, wybacz, jeśli się mylę 8)
Po prostu mogę wydawać Ci się niezdecydowana, bo tak jest, nie wiem co mam zrobić, co będzie najlepsze, rozważam wiele opcji, jak zacząć gadkę z tą kobietą. Nie jestem zbyt dobra w zagadywaniu do ludzi, dlatego waham się i nie wiem za bardzo co mam zrobić :cool:
pierdola
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 17 paź 2011, o 14:15

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: pierdola » 7 gru 2013, o 18:48

Nie dlatego odpisałam, że miałam taką sytuacje, ale rozbawił mnie kawałek twojego posta. Ten o "uderzyła lekko moją nauczycielkę, bo ta stała za nią, a koleżanka jej nie widziała. I tu już są przeprosiny, śmiech i słowa ze strony nauczycielki " 8)
Wyjątkowo to nie było sarkastyczne. Tak mi się jakoś napisało, ale każdy ma prawo do odrobiny niezdecydowania :)
Nie wiem czego ona uczy, ale możesz też powiedzieć ze szczególnie cię zainteresowało to co bylo dziś na lekcji. Czy moze jakieś książki polecić bo byś poczytała ;) :lol:
Napisz jak się już zdecydujesz i coś zrobisz. Tylko uważaj żeby twoja koleżanka nie wyrwała jej wcześniej swoimi subtelnymi i częstymi zaczepkami :lol: :cool:
Powodzenia :)
scarletstarlet
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 28 lis 2013, o 22:21

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: scarletstarlet » 7 gru 2013, o 21:05

Haha, no co! Ja to pisałam pół żartem, pół serio, po prostu mnie czasem irytuje to, że to moja przyjaciółka tak przyciąga swoją uwagę i to na nią wszyscy lecą, a ja zawsze jestem na drugim miejscu, nie śmiej się z tego :cool:
Jak coś się ruszy to dam znać, na pewno jakoś do niej zagadam, coś wymyślę :twisted:
ElenaUndone
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 13
Rejestracja: 9 mar 2013, o 15:52

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: ElenaUndone » 8 gru 2013, o 13:37

scarletstarlet wymyśl coś wymyśl :D póki czas...
ja nie wymyśliłam i żałuję.
Awatar użytkownika
Dafne24
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 199
Rejestracja: 1 paź 2010, o 18:37

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: Dafne24 » 8 gru 2013, o 16:23

bierzcie ze mnie przykład laseczki ;)
Lepiej żeby mnie nienawidzili taką, jaką jestem - niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę !!!
Awatar użytkownika
Pheebs
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 112
Rejestracja: 20 gru 2010, o 19:33
Lokalizacja: Kraków

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek

Post autor: Pheebs » 8 gru 2013, o 21:56

ElenaUndone pisze:scarletstarlet wymyśl coś wymyśl :D póki czas...
ja nie wymyśliłam i żałuję.
Ja z kolei nawymyślałam za dużo i żałuję. A raczej moja nadszarpnięta psychika żałuje... ;d
ODPOWIEDZ