Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Sprawy nastolatek
ODPOWIEDZ
Icequeen333
Posty: 4
Rejestracja: 1 gru 2014, o 21:49

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: Icequeen333 » 3 gru 2014, o 17:27

Aha, i ja mam 18 lat i w tym roku kończę szkołę (jestem w liceum) :)
Awatar użytkownika
dalidaa
super forma
super forma
Posty: 1757
Rejestracja: 20 lis 2014, o 12:36

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: dalidaa » 3 gru 2014, o 21:20

No to się nieźle składa. Nawet na zakończeniu roku możesz ją spokojnie zaprosić do: teatru, na wystawę, nawet na kawę (żeby niby nie tracić kontaktu). To nawet nie kwestia wieku, ale też orientacji... Jesteś pewna, że jesteś les lub bi? Bo nawet dziewczyny hetero często zauroczają się nauczycielkami od wiek wieków i nic w tym dziwnego nie ma...
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Icequeen333
Posty: 4
Rejestracja: 1 gru 2014, o 21:49

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: Icequeen333 » 4 gru 2014, o 18:30

Tak, dalidaa jestem pewna, że jestem les. Od zawsze miałam pociąg do kobiet, a nigdy nie chciałam mieć chłopaka, choć pojawiały się takie propozycje. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym stworzyć związek z facetem.
Tak w ogóle, to dobry pomysł z tą kawą :) Dzięki!
_cannonball
Posty: 4
Rejestracja: 9 lis 2014, o 21:51

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: _cannonball » 6 gru 2014, o 15:35

Wytłumaczcie mi, czemu ona musi wyglądać tak idealnie, trzymając swojego synka w ramionach, albo siedząc na materacu bawiąc się jego włosami podczas gdy on leży na jej kolanach? Nigdy nie widziałam jej takiej szczęśliwej jak wczoraj, chyba skradła już moje serce do reszty..... :cry: :cry:
Awatar użytkownika
Wilde_Fish
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 163
Rejestracja: 29 mar 2014, o 14:07
Lokalizacja: Londyn

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: Wilde_Fish » 17 gru 2014, o 03:14

Wasza “nasłodsza psychofanka świata” wilde_fish wróciła. :oops:

Miałam już pisać odpowiedź dawno temu, ale strasznie się wydłużyła i post został niedokończony. Ale może tak lepiej?

W każdym razie teraz spróbuję krótko.

Jedna z was napisała że gdyby Jej na mnie zależało, to skontaktowałaby się ze mną w jakiś sposób. Tylko że chyba zapominacie że istnieje wciąż pomiędzy nami bariera uczeń-nauczyciel, i na razie żadna z nas nie może nic zrobić jeśli nie chce kłopotów. Ba, nawet przez socjalne media (np. Twitter), to wszystko da się łatwo sprawdzić.

Drugie, o dojrzałości. Na 15-16 lat to faktycznie wyglądam, chociaż przedwczoraj jakiś pijany facet w autobusie spytał mnie czy mieszkałam w Londynie 10 lat temu bo wyglądam kropka w kropkę jak jakaś dziewczyna którą poznał… Yyy sorry koleś ale wtedy to ja miałam miesiąc do 8ch urodzin (czyli zgadłyście, mam teraz prawie 18 lat. Czy ostra kredka na oczach, włosy spięte do tyłu i kapelusz naprawdę mnie tak postarzały? Tego nigdy się nie dowiem…). No cóż, nie ukrywam że emocjonalnie mogę być jednak trochę do tyłu, jedynaczka, ogółem stroniła od ludzi, zawsze tylko kilkoro przyjaciół (ale przynajmniej wszyscy prawdziwi). No i może szok w jakim wciąż jednak jestem sprawił że zachowuję się nieco nieracjonalnie. Chociaż to może być rodzinne, a żebyście wiedziały co moja Matka wyrabia jak to ona twierdzi “z miłości” (wiem bo nawet wczoraj mi to powiedziała O_o)…

A co z K___? No kurcze, przecież wiadomo że dalej Ją kocham. Nic nie mogę na to poradzić, serio. Wróciła do tweetowania po małej przerwie, co mnie niezmiernie ucieszyło. I była też na jednym ze zdjęć jak Jej college miał dzień otwarty :D Jak Ją na nim zobaczyłam, to prawie zemdlałam, no ale Ona i tak od zawsze robiła na mnie wrażenie, a jak się Jej tyle nie widziało, to wiadomo że efekt jest zwiększony. Trochę mniej się tam skradam, ale czasami zachaczę autobusem w pobliżu. Od ostatniego postu widziałam Ją dwa razy (raz żeby było ciekawe w zeszły poniedziałek :wink:), ale mignęła mi tak szybko- ale co tam, trzeba doceniać co się ma i dostaje, czego nie do końca robiłam kiedy Ona jeszcze była w moim collegu - bo mówiłam sobie ‘więcej w następnym roku’, którego jak się okazało w końcu nie było :( Kumpeli nie za bardzo ostatnio o Nią wypytuję, po pierwsze bo nie chcę żeby jej się to wydało podejrzane (i tak nie wiem co o tym wszystkim myślą, bo pamiętajcie że one nie wiedzą że jestem les, a ja im wmawiam że ta cała sytuacja z K___ to ‘taka sobie żeńska obsesja’), a po drugie i tak niezbyt wiele do siebie piszemy bo ostry okres teraz z szkole - właśnie dlatego tu też ostatnio nie bywałam.

Ale o jednej rzeczy której się w międzyczasie dowiedziałam muszę wspomnieć - kiedy K___ wróciła do Twittera, wysłała jeden tweet który parę godzin później usunęła, ale ja go oczywiście wyłapałam. A w jego treści było to, że w jej “poprzednim college'u” (czyli mojej szkole…) pracowała z kimś kto “odebrał jej niezależność” i że bała się przychodzić do pracy, i że to wszystko Ją czegoś nauczyło. Nie, nie o mnie ten tweet - w końcu to było w 3 ostatni dzień szkoły kiedy wyskoczyłam do Niej biednej z moimi prawdziwymi uczuciami - to było o Jej szefowej, a biorąc pod uwagę strukturę ciała pedagogicznego w Anglii, to głowa przedmiotu. Czyli moja obecna nauczycielka. No to pięknie. To właśnie ona była jednym z powodów dlaczego K___ odeszła. Wracając do czerwca, jak wyszłam z lekcji z łzami w oczach i w kompletnym szoku bo właśnie dowiedziałam się co ma być, i podzieliłam się tymi wieściami z Psiapsiółą, i jęczałam ‘dlaczego? dlaczego?’, ona na to zasugerowała że może K___ nie była tu szczęśliwa. I kurde, teraz okazuje się że miała znowu rację. W każdym razie, ten news tak mnie dobił że przez 2 dni nie pokazałam się w szkole pod pretekstem choroby. Chociaż to w pewnym sensie prawda, po jakimś czasie doszło do mnie że to było załamanie nerwowe. I przez parę kolejnych tygodni chodziłam dobita. Co ciekawe, nie jestem jakaśtam okropna wobec mojej obecnej pani, chociaż mniej z nią teraz rozmawiam, i jak w zeszłym tygodniu cała rozchorowana prowadziła lekcję, mimo że automatycznie miałam w głowie żeby jej powiedzieć “get better soon”, to zaraz mi się to przypomniało, więc się wstrzymałam i zamiast tego mruknęłam że widać że blado wygląda.

Ech… Co za życie. Zmienić swoich uczuć nie da rady, ale przynajmniej mogę odwrócić moją uwagę chociażby na chwilę, więc wciąż oglądam jakieś programiki online, ale też ostatnio zabrałam się za siebie i chodzę na kilkukilometrowe spacery lub ćwiczę, żartując sobie że fajnie byłoby mieć taką figurę jak K___ :)
Tylko trochę żal że nic nie mogę Jej (ukradkiem) dać na święta… :( Ale jak już mówiłam (?), jak tylko skończy się szkoła i nie będę już formalnie uczennicą, to wyślę Jej jakiśtam bukiet kwiatów :slonko:
When She took a look into my eyes……Forever is just a fraction of how long I will love You
Evansik
Posty: 7
Rejestracja: 22 kwie 2014, o 23:20

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: Evansik » 19 gru 2014, o 22:35

Czytam te posty. Jeszcze jak była 1sza część Mitologii....ale niestety została skasowana. I pierwszy raz skomentuje:P
Wild_fish jak się Cb czyta to faktycznie ma się wrażenie, że opowiada to jakiś dzieciak 15letni. A nie prawie dorosła 18letnia dziewczyna. Ten fanatyzm za nauczycielka dziecinne, włos się nieraz jeży na głowie, ale z drugiej strony takie romantyczne. (Ale hasła, że rodzice by popłakali parę msc i zrobili nowe dziecko dziecinada jak nic-dobrze mówię to Ty pisałaś? )
Ciekawa jest Twoja osobowość.
Czekam na Twoje wpisy, jak sytuacja się rozwinie. Życzę Ci dużo szczęścia i powodzenia:-)
P.s też wyglądam na 16lat a mam dużo wiecej:-)
Awatar użytkownika
Wilde_Fish
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 163
Rejestracja: 29 mar 2014, o 14:07
Lokalizacja: Londyn

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: Wilde_Fish » 29 gru 2014, o 20:48

Też czytałam dużo starą “Mitologię" zanim zabrałam głos. Naprawdę szkoda że tak sporo usunięto :( Wiem że niektóre fora mają ukryte archiwa, może to jedyna szansa…

Może to tylko wymówka, ale gdzieś kiedyś słyszałam że dzieci mądre/dojrzałe są za to emocjonalnie do tyłu o kilka lat. Był nawet przykład 16-latki która miała emocjonalność 13-latki. No to w moim przypadku nawet się zgadza. No i moją sytuację zawsze pogarsza fakt że jestem jedynaczką, z rodzicami rozstającymi i schodzącymi się non-stop, i zawsze mającą problemy z kontaktami z rówieśnikami i niewielką ilością znajomych w szkole.

A propos tego hasła z rozpaczaniem rodziców, to akurat nie moja inwencja, tylko ojciec mi tak kiedyś powiedział. A matka innym razem stwierdziła że powinni mnie byli abortować. No sorry, jak rodzice mówią ci takie hasła w twarz, to nie dziwne że człowiek w końcu zwariował, nikomu takiej sytuacji nie życzę. I może dlatego tak mocno i obsesyjnie się zakochałam, bo wreszcie nastąpił jakiś szczęśliwy moment w moim życiu…

Dzięki. Ja pamiętam jeszcze o jakimś umiarze, ale też się nie poddaję. Logicznie myśląc, co prawie-18-latka może dać 26-latce? Muszę teraz choć trochę odwrócić moję myśli i skupić się na nauce, bo dobre studia (nie wiem jak w Polsce, ale taki nawet Cambridge w Anglii…) dają jakąśtam gwarancję lepszego życia. I wtedy będę mogła o Nią trochę racjonalniej powalczyć :slonko:
When She took a look into my eyes……Forever is just a fraction of how long I will love You
anabel65
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 156
Rejestracja: 9 gru 2012, o 17:14

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: anabel65 » 30 gru 2014, o 09:37

Wilde, kiedyś usłyszałam dokładnie to samo - "mogłam Cię usunąć, wywieźć za granicę, żebyś dawała dupy", pomijając już fakt, że wielokrotnie dała mi strzałkę w twarz ;). Ale sytuacja w domu nie miała żadnego wpływu na to, co mnie się zdarzyło. Mimo to wiem, jak czuje się takie dziecko. Psychika człowieka, który znajdzie się w takiej sytuacji potrafi się diametralnie zmienić w przeciągu bardzo krótkiego czasu.

Ta miłość platoniczna (bo zazwyczaj takowa właśnie jest, choć w moim przypadku było to trochę inaczej) z czasem wygaśnie. Wystarczy, że poznasz osobę, która zawładnie całym Twoim światem. Czasami bywa i tak, że ta osoba Nas rozkocha, a później wyjedzie i zostawi Nas z kolejny raz rozerwanym sercem... Wtedy już nie jest tak łatwo się pozbierać... Ale mimo wszystko czasami warto otworzyć swoje serce i zaryzykować, nawet jeżeli nie jesteśmy co do tego przekonani. Wtedy istnieje szansa na nowe, lepsze życie.
Pozdrawiam ciepło i samych sukcesów w nadchodzącym roku dla wszystkich foremek :).
Dana_Fairbanks
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 47
Rejestracja: 1 lis 2011, o 18:50

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: Dana_Fairbanks » 31 gru 2014, o 02:54

Hej Wszystkim!
Pamiętacie mnie jeszcze?:)

Jeeeej, czemu usunęli stary wątek??

Wpadłam tu po tej długiej nieobecności, żeby zobaczyć jak sobie radzicie i zasmuciło mnie, że stare posty zniknęły... Niektóre z nich naprawdę były GODNE ;)

Jutro postaram się coś naskrobać, może pomogę tym coś komuś;)
sbt20
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 2 sty 2014, o 14:35

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: sbt20 » 3 sty 2015, o 16:35

u mnie też już 5 rok,a nawet 6 :o ciagnie się temat nauczycielki i zgodnie z kolezanka stwierdziłysmy, ze na starą miłość lekiem będzie nowa :roll:
anabel65
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 156
Rejestracja: 9 gru 2012, o 17:14

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: anabel65 » 5 sty 2015, o 15:26

sbt20 pisze:u mnie też już 5 rok,a nawet 6 :o ciagnie się temat nauczycielki i zgodnie z kolezanka stwierdziłysmy, ze na starą miłość lekiem będzie nowa :roll:
I tak zazwyczaj jest, wystarczy tylko chcieć otworzyć swoje serce :)
Awatar użytkownika
Wilde_Fish
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 163
Rejestracja: 29 mar 2014, o 14:07
Lokalizacja: Londyn

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: Wilde_Fish » 18 sty 2015, o 05:34

Ostatnio zasypiam około 8mej wieczorem i budzę się typu o 5tej rano… No ale oczywiście dzisiaj nie mogę spać całą noc i zawaliłam cały wypracowany wzór snu, bo na koncie Twitterowskim departamentu Biologii Jej szkoły K. zamieściła grupowe selfie z innymi nauczycielami pozującymi z meteorytami i skałami z księżyca :D Aż prosi się to o wiersz… Mam Jej kilka zdjęć, przyznaję się, ale to najlepsze ze wszystkich. Wygląda na nim jak jakaś bogini normalnie. Ech…… :serce:

…Lepiej już się porządnie zabiorę za esej z Biologii bo jest zadany na godzinę 1szą w nocy na TEN piątek, termin nie do negocjacji. Mam nadzieję że to da mi kopa 8)
When She took a look into my eyes……Forever is just a fraction of how long I will love You
innocentgirl00
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 4 cze 2012, o 22:46

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: innocentgirl00 » 9 lut 2015, o 15:09

Problem w tym, że ciężko otworzyć to serce, anabel65 :)
Jak tam u Was?
U mnie niby do przodu, aczkolwiek dalej tak samo - ale lepiej nigdy nie będzie, taka prawda :)
Awatar użytkownika
drama_t
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 367
Rejestracja: 25 mar 2014, o 10:47

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: drama_t » 9 lut 2015, o 20:20

Wilde_Fish przerażasz mnie.
Nie dajcie sobie, drodzy państwo, srać w duszę.
sbt20
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 2 sty 2014, o 14:35

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: sbt20 » 18 lut 2015, o 17:33

drama_t nie tylko Ciebie :shock:
Awatar użytkownika
Wilde_Fish
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 163
Rejestracja: 29 mar 2014, o 14:07
Lokalizacja: Londyn

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: Wilde_Fish » 10 kwie 2015, o 23:05

No fakt, odkąd ostatnio pisałam, mam za sobą 1.5 prób samobójczych, możecie się bać…

…Najgorsze w historii ludzkości, pierwsza to w sumie się nie liczy, bo Ojciec z policją zajęli mnie i chociaż domyślałam się do czego to zmierzają, to i tak udało im się odebrać mi nóż. Ale wzięli mnie na i tak na parę godzin do szpitala. I te pytania, te naiwne i kłamliwe obietnice rodziców że będzie “lepiej”. Taaa, ja od razu w to nie wierzyłam, i sprawdziło się.
Więc to tylko już było matter of time dokąd ponownie się nie załamałam, i 2 miesiące 2 dni po tamtym incydencie znowu wylądowałam w tym samym szpitalu… Tym razem faktycznie zrobiłam sobie już krzywdę, wypijając nieco Vanisha, i chociaż mój organizm dość szybko pozbył się trucizny, to nieco mnie wypaliło, i zostałam w szpitalu na noc, do rana. Ach wcześniej wiedziałam że to raczej mnie nie zabije, ale… Choć z drugiej strony dobrze że nie wzięłam np. proszku do czyszczenia rur, bo podobno po takim czymś umierałabym w agonii–– bo widzicie jak już wzięłam ten Vanish, to będąc w kompletnym szoku zdaje się że wypowiedziałam kwestię z głębi duszy, i to było o czymś że nie mogę umrzeć bo żyję tylko dla Niej…

Wciąż mam napady smutku i chęć zrobienia sobie krzywdy, a może jednak skończenia ze sobą? Sama już nie wiem…… Dlaczego mam niby żyć? Rodzice nie mają jeszcze 40 lat, mogą sobie zrobić nowe dziecko. Przecież bardzo łatwo mnie zastąpić.

A co jeśli gdybym wzięła się w garść i skończyło się to teorytycznie na tym że mam “wszystko”: piękny dom, wystarczająco dużo pieniędzy oraz dostatek, świetne wykształcenie i pracę którą kocham, i wyglądała w miarę sensownie i pięknie?
Na co mi to wszystko bez ukochanej osoby oraz dzieci? Bo dla kogoś mojego pokroju to właśnie tylko to liczy się w życiu najbardziej. I wiem że nigdy tego nie będę miała. Więc po co mam utzymywać się przy życiu? Tylko marnuję przestrzeń i czas. A cierpiące zwierzęta się przecież usypia……
When She took a look into my eyes……Forever is just a fraction of how long I will love You
Awatar użytkownika
drama_t
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 367
Rejestracja: 25 mar 2014, o 10:47

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: drama_t » 11 kwie 2015, o 17:21

półtorej prób samobójczych? hmm

Powinnaś pójść do psychologa, na terapię, cokolwiek. Obsesja, depresja.
Nie dajcie sobie, drodzy państwo, srać w duszę.
popsisux
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 79
Rejestracja: 22 lut 2014, o 21:46

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: popsisux » 12 kwie 2015, o 10:39

Wilde_Fish pisze: Na co mi to wszystko bez ukochanej osoby oraz dzieci? Bo dla kogoś mojego pokroju to właśnie tylko to liczy się w życiu najbardziej. I wiem że nigdy tego nie będę miała. Więc po co mam utzymywać się przy życiu? Tylko marnuję przestrzeń i czas. A cierpiące zwierzęta się przecież usypia……
Nie możesz wiedzieć, że tego nie będziesz miała, nikt tego nie wie..
Co do ukochanej osoby... to przecież ona nigdy z tobą nie była, gdy się dowiedziała o tym, że się w niej zakochałaś chciała ci pomóc, bo wiedziała, że ona nie może ci niczego dać, przyczyną może być np. to że jest hetero, lub cokolwiek innego, gdybać nie będę..

Co do prób samobójczych to radziłabym ci się udać do dobrego psychologa, który ci pomoże,pod warunkiem że dasz mu sobie pomóc.. Życie jest piękne, a miłość.. pewnie wkrótce zakochasz się w kimś innym..
życzę ci powodzenia x
red_girl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 16:16

Co mam zrobic?

Post autor: red_girl » 17 kwie 2015, o 16:26

Hej, jestem Paulina i mam 16 lat. Od now ego roku uczy mnie nowa nauczycielka chemi. Jest mloda i sstrasznie mi sie podoba, ciagle o niej mysle. Wydaje mi sie, ze ja jej tez bo patrzy sie na mnie a jak rozmawiamy to przygryza usta i to w taki sposob, ze az sie goraco robi. Chcialabym sie do niej zblizyc bo nie dlugo ide do technikum i nie Bede mogla sie z nia widywac.. Ma ktos jakis pomysl co moge zrobic?
Awatar użytkownika
vulgaire
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 55
Rejestracja: 23 wrz 2014, o 20:58

Re: Co mam zrobic?

Post autor: vulgaire » 17 kwie 2015, o 17:30

Musisz być albo bardzo dobra albo bardzo zła z tej chemii :> Może prowadzi jakies koło? Ile ma lat? No i ciekawe, czy kogoś ma, to raz i czy z innymi też tak rozmawia ;)
red_girl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 16:16

Re: Co mam zrobic?

Post autor: red_girl » 17 kwie 2015, o 21:45

Chyba nikogo nie ma, chociaz pewna na 100% nie jestem. Jak zauwazylam to tylko ze mna tak rozmawia z moimi kolezankami normalnie. Chodze na kazde dodatkowe zajecia z chemi i na kazda lekcje z nia bo chce ja jak najwiecej widywac. Jak rozmawiamy to patrzy mi tak w oczy, ze az sie rumienie i tak jak pisalam przygryza warge.
red_girl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 16:16

Re: Co mam zrobic?

Post autor: red_girl » 17 kwie 2015, o 21:47

Mloda jest ma 25 lat nie wiem, przynajmniej wyglada bardzo mlodo :)
red_girl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 16:16

Re: Co mam zrobic?

Post autor: red_girl » 17 kwie 2015, o 21:49

Mloda jest moze ma 25 lat ;)
Awatar użytkownika
vulgaire
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 55
Rejestracja: 23 wrz 2014, o 20:58

Re: Co mam zrobic?

Post autor: vulgaire » 18 kwie 2015, o 20:55

25 mówisz.. Po pierwsze, nie oszukujmy się, o pracę wcale nie jest dziś łatwo, wiec nawet jeśli ona się jakoś Tobą interesuje to szanse na ryzyko są małe, szczególnie, jeśli jest to publiczna szkoła, w prywatnych nie takich rzeczy między uczniami-nauczycielami byłam świadkiem, ale nie o tym. Więc, ostrożnie. Spróbuj się z nią zaprzyjaźnic, zeby wasze rozmowy były luźniejsze, mniej oficjalne, mniej uczeń-nauczyciel, wtedy dopiero naprawdę ją wybadasz. Teraz na wielki przypływ uczuć bym nie liczyła, ale raczej podchodziła taktycznie :)
Pazdziochowa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 15:59

Re: Co mam zrobic?

Post autor: Pazdziochowa » 18 kwie 2015, o 21:07

Młoda, ja bym na Twoim miejscu uważała... Z nauczycielami różnie bywa w szkołach. Nie chcę Ci prawić morałów, ale w dzisiejszych czasach, w dobie Internetu można mieć takie problemy, że potem nic tylko się schować.
red_girl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 16:16

Re: Co mam zrobic?

Post autor: red_girl » 18 kwie 2015, o 22:38

Dziekuje za rady, bede uwazala :)
4getmeenot
Posty: 8
Rejestracja: 13 sie 2014, o 21:50

Re: Co mam zrobic?

Post autor: 4getmeenot » 19 kwie 2015, o 13:47

Sama jestem belfrem i wiem że możesz narobić kłopotu sobie i jej, ją mogą zwolnić a szkoda. Poza tym nie interpretuj jej zachowania, gestów tylko i wyłączenie pod kątem jej zainteresowania Tobą. Pewnie ruchy, gesty robi się nieświadomie, a inna sprawa, że one Cię kręcą. Na Twoim miejscu znalazłabym inny obiekt westchnień :)
liberia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 4 lip 2014, o 21:35

Re: Co mam zrobic?

Post autor: liberia » 20 kwie 2015, o 17:26

Jesteś nieletnia ...

Pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
vulgaire
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 55
Rejestracja: 23 wrz 2014, o 20:58

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: vulgaire » 21 kwie 2015, o 03:59

Mi kilka razy podobała się nauczycielka, w sumie teraz, gdy jestem na studiach strasznie podoba mi się jedna która prowadzi ćwiczenia, byc może ja jej też, niewykluczone, ale raczej nie ryzykowałabym podrywaniem jej :)
Awatar użytkownika
Wilde_Fish
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 163
Rejestracja: 29 mar 2014, o 14:07
Lokalizacja: Londyn

Re: Mitologia lesbijska - miłość do nauczycielek cd.

Post autor: Wilde_Fish » 23 kwie 2015, o 19:09

red__girl, ja bym uważała, ja również poddałam się uroku młodej, superatrakcyjnej panii od biologii… i zobacz gdzie teraz jestem. Nie chcę żebyś wpadła w to co ja, ale życzę Ci powodzenia jakby co. Nawet jeśli wydaje Ci się że może coś być…… możesz się rozczarować.

Ja mimo że to wszystko wiem to dalej jestem ślepo zakochana, w dodatku 8 dni po incydencie #2 po raz trzeci wpakowałam się do szpitala :( Tym razem wpadłam w taki stan że zaczęłam się okładać pięściami po twarzy, byłam zupełnie poza kontrolą i trwało to półtorej godziny. W końcu przyjechało pogotowie oraz policja i musieli mnie nawet zakuć w kajdanki… Nieźle się zbiłam, miałam takie siniaki że wyglądałam jak ofiara przemocy domowej, byłam cała opuchnięta przez te parę dni, a w pierwsze 2 nie mogłam nawet chodzić, traciłam równowagę… Moi rodzice naturalnie przerażeni, Mama załamana że nic nie pomaga. Jedyne sensowne co zaproponowali rodzice jest to że wkrótce pomogą mi szukać pokoju i się wyprowadzić, bo widzą że ich obecność tez nie wpływa na mnie dobrze.

A co do psychiatry, to nie wspominałam że to takowego chodzę? Ale jest kompletnie do dupy, szczerze. Prosiłam wcześniej o zmianę ale on stwierdził “że tę parę miesięcy wytrzymam”. Tak, tylko to miało być do moich 18tych urodzin, które są w styczniu, a jest koniec kwietnia. Bo to dziecięcy psycholog itp. Niby mają mnie przenieść do jakiejś innej kliniki, no ale ma to kurde trwać? Nawet rodzice są wkurzeni, zresztą co się dziwić? Jakiś psychiatra ze szpitala gdzieś wydzwaniał, może on coś wskura…

Co do K… Nie mam wątpliwości że Ona chce najlepiej… Są dwa wątki w Jej sprawie o których jeszcze nie pisałam, w tym jedna rzecz sprzed paru dni raptem, ale obecnie nie jestem w stanie. Wrócę do tego jak się uspokoję… Na razie to na tyle. Jedno tylko powiem, jeszcze trochę się pokomplikowało… :?
When She took a look into my eyes……Forever is just a fraction of how long I will love You
ODPOWIEDZ