Na miłość boską, jak uciec?!
Na miłość boską, jak uciec?!
Witajcie.
Sprawa jest... trudna i przerażająca. Osobiście jak o tym pomyślę, to dostaję tiku nerwowego.
No ale do rzeczy!
Ostatnio byłam na imprezie... dość grubo zakrapianej (18-stka jednej znajomej). Poznałam tam jej koleżankę - dla historii nazwijmy ją P. P jest biseksualna. O sobie jej nie opowiadałam, ale usłyszała rozmowę z moją lubą przed lokalem bo zwracałam się do niej trochę inaczej, niż do przyjaciółki (myślałam, że jesteśmy same w okolicy, odeszłyśmy pod samą ulicę (jakieś 20 metrów)). Norma.
Moja ukochana zawinęła się do domu bo nie czuła się najlepiej. Ja obiecałam zachować względną trzeźwość i uniknąć zrobienia sobie krzywdy. Kiedy luba zawinęła się do auta, zaczęło się piekło. P w wysokim stanie nietrzeźwości (5 promili krwi w alkoholu) zaczęła mi składać niemoralne oferty. Udawałam głupa i tyle. Prosiłam moich przyjaciół, żeby ją ode mnie odczepili bo mam jej dość - nie radzili sobie. W końcu pojechałam do domu i tyle.
No i od jakichś 2 tygodni jestem przez tą francę nawiedzana. Dzień w dzień.
Bo a to jakiś wypad na miasto, do sklepów czy coś.
Moja luba ma ochotę rozwalić jej łeb ale nie mam zamiaru oglądać jej w więzieniu.
Historia może brzmieć absurdalnie ale jest w 100% prawdziwa.
Jakieś sposoby na natręta?
Sprawa jest... trudna i przerażająca. Osobiście jak o tym pomyślę, to dostaję tiku nerwowego.
No ale do rzeczy!
Ostatnio byłam na imprezie... dość grubo zakrapianej (18-stka jednej znajomej). Poznałam tam jej koleżankę - dla historii nazwijmy ją P. P jest biseksualna. O sobie jej nie opowiadałam, ale usłyszała rozmowę z moją lubą przed lokalem bo zwracałam się do niej trochę inaczej, niż do przyjaciółki (myślałam, że jesteśmy same w okolicy, odeszłyśmy pod samą ulicę (jakieś 20 metrów)). Norma.
Moja ukochana zawinęła się do domu bo nie czuła się najlepiej. Ja obiecałam zachować względną trzeźwość i uniknąć zrobienia sobie krzywdy. Kiedy luba zawinęła się do auta, zaczęło się piekło. P w wysokim stanie nietrzeźwości (5 promili krwi w alkoholu) zaczęła mi składać niemoralne oferty. Udawałam głupa i tyle. Prosiłam moich przyjaciół, żeby ją ode mnie odczepili bo mam jej dość - nie radzili sobie. W końcu pojechałam do domu i tyle.
No i od jakichś 2 tygodni jestem przez tą francę nawiedzana. Dzień w dzień.
Bo a to jakiś wypad na miasto, do sklepów czy coś.
Moja luba ma ochotę rozwalić jej łeb ale nie mam zamiaru oglądać jej w więzieniu.
Historia może brzmieć absurdalnie ale jest w 100% prawdziwa.
Jakieś sposoby na natręta?
Czytaj moje posty w całości. Czasem pieprzę jak potłuczona ale później morał z tego wyniknie. Jestem chaotyczną osobą, wybacz
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
a te promile, to jej alkomatem sprawdziłaś?
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
- tygrysica3
- super forma
- Posty: 2036
- Rejestracja: 13 cze 2010, o 17:30
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
...po takiej śmiertelnej dawce alkoholu jak dla nastolatki, to wylądowałaby na Intensywnej Terapii...więc albo przeceniasz jej "możliwości", albo dowartościowujesz w tym momencie siebie...Cavalier pisze: P w wysokim stanie nietrzeźwości (5 promili krwi w alkoholu) zaczęła mi składać niemoralne oferty.
Jak tygrysica bądź co pręży się, wygina gdy czuje świeży łup, gdy na niej jest zwierzyna
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
Dziewczyna ma problem, a wy się czepiacie tych promili
A powiedziałaś jej wprost, że nie jesteś zainteresowana znajomością (poza tym, że odmówiłaś jej, gdy była po pijanemu)?
A powiedziałaś jej wprost, że nie jesteś zainteresowana znajomością (poza tym, że odmówiłaś jej, gdy była po pijanemu)?
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
A ile bylo alkoholu? Bo nie wiem jak policzyc to zadanie.Cavalier pisze:P w wysokim stanie nietrzeźwości (5 promili krwi w alkoholu)
Lubię kiedy kobieta...
- gimmeeverything
- super forma
- Posty: 4848
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
- Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
weź jej zatrzaskuj drzwi przed nosem ...że niby masz taki tik nerwowyCavalier pisze: Jakieś sposoby na natręta?
łaj? - widzenia nie są obowiązkowe. życie towarzyskie nie ucierpiMoja luba ma ochotę rozwalić jej łeb ale nie mam zamiaru oglądać jej w więzieniu.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
Po pijanemu próbowałam i mówiłam, że ni chu chu. Na trzeźwo tym bardziej. Ale ona cały czas się za nami łazi. Boję się, że jak w nocy się obudzę, to że zamiast samary morgan z telewizora wyjdzie mi ona
Po prostu jest cholernie dziwna i nachalna.
Po prostu jest cholernie dziwna i nachalna.
Czytaj moje posty w całości. Czasem pieprzę jak potłuczona ale później morał z tego wyniknie. Jestem chaotyczną osobą, wybacz
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
Koczuje pod twoimi drzwiami?Cavalier pisze:Ale ona cały czas się za nami łazi.
Może powinnaś zacząć uciekać przed nią?
Chyba, że wyłania się zza krzaka jak samara morgan z telewizora..
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
Albo powiedz, że jednak jesteś hetero, może to ją odstraszy.
- buzi_zabci
- uzależniona foremka
- Posty: 536
- Rejestracja: 7 lis 2013, o 19:40
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
Ech ta dzisiejsz mlodziez to ma zdrowie i geny lepsze niz Ruscy. 5 promili i zyja. A ja padalam po dwu piwach.
Kontrola jest najwyższą formą zaufania.
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
To jej raczej nie odstraszy a nakręci jeszcze bardziej.Shin pisze:Albo powiedz, że jednak jesteś hetero, może to ją odstraszy.
Podejdź do niej, postaw sprawę jasno i stanowczo, najlepiej przy świadku i poinformuj, ze zgłosisz nagabywanie na policję.
Albo porozmawiaj ze swoimi rodzicami, może ją przepłoszą.
Jedno, czego nie rób, to nie uciekaj przed nią, tylko staw czoła, bo nie odczepi się na pewno, jeżeli poczuje że się boisz, masz dosyć, unikasz jak morowej zarazy (którą zresztą jest )
..życie jest wierzchowcem, który nie znosi tchórzliwego jeźdźca
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
Nie koczuje pod drzwiami. Mieszka dwie klatki obok mnie (w bloku) i zawsze widzi jak gdzieś idę.
Postaram się ją spławić bez przemocy.
Postaram się ją spławić bez przemocy.
Czytaj moje posty w całości. Czasem pieprzę jak potłuczona ale później morał z tego wyniknie. Jestem chaotyczną osobą, wybacz
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
To była ironiaAlpha pisze:To jej raczej nie odstraszy a nakręci jeszcze bardziej.Shin pisze:Albo powiedz, że jednak jesteś hetero, może to ją odstraszy.
- gimmeeverything
- super forma
- Posty: 4848
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
- Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
eeee, to bez paniki. nie warto uciekać. w zoo czasem jest wesoo.Cavalier pisze: Mieszka dwie klatki obok mnie
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane
- Alfa_Omega
- super forma
- Posty: 1835
- Rejestracja: 9 cze 2012, o 21:54
Re: Na miłość boską, jak uciec?!
ImaSumak pisze:A ile bylo alkoholu? Bo nie wiem jak policzyc to zadanie.Cavalier pisze:P w wysokim stanie nietrzeźwości (5 promili krwi w alkoholu)
mnie tez interesuje ta krew w alkoholu, ta osiemnastka to było jakieś castle-party?
Miód jest dla mięczaków, prawdziwi twardziele żują pszczoły