miłość od nauczycielek

Sprawy nastolatek
ODPOWIEDZ
boutique
Posty: 7
Rejestracja: 20 wrz 2016, o 11:03

miłość od nauczycielek

Post autor: boutique » 8 wrz 2017, o 16:08

Siemka wszystkim!
Był tu widzę taki temat, nawet sporo rozbudowany: "miłość do nauczycielek".
A czy macie jakieś doświadczenia w drugą stronę???
Czy może któraś nauczycielka dawała Wam jakiekolwiek sygnały, że "wpadłyście jej w oko"?
A może byłyście wyjątkowo pobłażliwie traktowane albo nadzwyczajnie nagradzane za swoje edukacyjne osiągnięcia lub zachowanie w szkole?
Może jest tu na forum, któraś z nauczycielek, która zechciałaby się wypowiedzieć?
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: Altena_Q » 8 wrz 2017, o 23:42

Jako nastolatka faktycznie przeżyłam takie uczucie do nauczycielki. To była bardzo otwarta osoba, w takim wieku, w jakim ja jestem teraz. Zaprzyjaźniłam się z nią, odwiedzałyśmy się jeszcze kilka lat po mojej maturze. I nie, nie było w tym podtekstów, ona była hetero i miała dwoje dzieci, zresztą w tej samej szkole. Dzięki niej zaczęłam się lepiej uczyć, można powiedzieć, że dała mi namiastkę rodziny i pozwalała się "wielbić" i np. przynosić jej kwiaty ^^
Tak więc, czasami takie zauroczenia są naprawdę pozytywne.
Teraz kiedy sama uczę, nie nawiązuję tak bliskiego kontaktu z uczniami. Nie umiałabym być dla takiej samotnej nastolatki jak ja kiedyś terapeutką i kiedy zdarzyło się, że dziewczyna zaczęła wysyłać mi sygnały świadczące o zauroczeniu, zaczęłam trzymać ją na większy dystans. Nie chcę takiej odpowiedzialności, a taki zakochany małolat może być nieobliczalny i narobić kłopotów. Zresztą nie wyobrażam sobie przyjaśni z kimś, kto ma lat naście, nawet gdyby nie było tej bariery zawodowej.

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Missunderstood
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 479
Rejestracja: 15 sie 2017, o 23:48

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: Missunderstood » 9 wrz 2017, o 00:12

Zwykle tu nie zaglądam, ale taki temat :cool:
Altena_Q pisze:Jako nastolatka faktycznie przeżyłam takie uczucie do nauczycielki. To była bardzo otwarta osoba, w takim wieku, w jakim ja jestem teraz. Zaprzyjaźniłam się z nią, odwiedzałyśmy się jeszcze kilka lat po mojej maturze. I nie, nie było w tym podtekstów, ona była hetero i miała dwoje dzieci, zresztą w tej samej szkole. Dzięki niej zaczęłam się lepiej uczyć, można powiedzieć, że dała mi namiastkę rodziny i pozwalała się "wielbić" i np. przynosić jej kwiaty ^^
Tak więc, czasami takie zauroczenia są naprawdę pozytywne.
Teraz kiedy sama uczę, nie nawiązuję tak bliskiego kontaktu z uczniami. Nie umiałabym być dla takiej samotnej nastolatki jak ja kiedyś terapeutką i kiedy zdarzyło się, że dziewczyna zaczęła wysyłać mi sygnały świadczące o zauroczeniu, zaczęłam trzymać ją na większy dystans. Nie chcę takiej odpowiedzialności, a taki zakochany małolat może być nieobliczalny i narobić kłopotów. Zresztą nie wyobrażam sobie przyjaśni z kimś, kto ma lat naście, nawet gdyby nie było tej bariery zawodowej.
Jakbym czytała siebie :lol: Nie jestem nauczycielką etatową, ale dorywczo prowadzę indywidualne kursy. Najczęściej jestem sam na sam z uczniami i nie wyobrażam sobie jakie problemy mogłyby wyniknąć ze zbytniego spoufalania się z kimkolwiek. Altena, podziwiam odwagę Twojej nauczycielki i jej zaufanie do Ciebie. Może też miała do Ciebie słabość :)
Od zawsze miałam słabość tylko do kobiet starszych ode mnie o te kilka lat, a że w szkole spędzalo się pół życia to tam też zdarzyło mi się parę razy zauroczyć. Motywacja do nauki była wtedy niebotyczna i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że dzięki temu jestem teraz tym, kim jestem :D
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: Altena_Q » 9 wrz 2017, o 01:37

Missunderstood pisze: Może też miała do Ciebie słabość :)
Od zawsze miałam słabość tylko do kobiet starszych ode mnie o te kilka lat, a że w szkole spędzalo się pół życia to tam też zdarzyło mi się parę razy zauroczyć. Motywacja do nauki była wtedy niebotyczna i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że dzięki temu jestem teraz tym, kim jestem :D
Miała, ale to była matczyna słabość :) Traktowała mnie jak drugą córkę, taką lepszą, bo bardziej posłuszną i okazującą uwielbienie ;) Może w jakiś sposób jej to pochlebiało, nie wiem. Trudno mi to teraz wyjaśnić. W każdym razie, naprawdę bardzo mi pomogła. I tak, takie emocje pozytywnie wpływają na wyniki w nauce :D

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Awatar użytkownika
jaga_n
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 114
Rejestracja: 21 mar 2017, o 14:08

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: jaga_n » 9 wrz 2017, o 12:37

Ja w liceum podkochiwałam się w jednej nauczycielce. Ona miała wtedy chyba 24 lata, bo byliśmy jej pierwszą klasą. Bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało, często zostawałam po lekcjach, bo coś tłumaczyła. Jednak była hetero, ale chyba podejrzewała, że jestem les, ale jej to nie przeszkadzało. Potem zauroczenie przeszło, a w międzyczasie okazało się, że mieszka blisko mnie. Po maturze nawet trochę się zaprzyjaźniłyśmy, kilka razy wypiłyśmy kawę. Ona jednak niedawno wzięła ślub i przeprowadziła się do Gdańska. Czasami na FB trochę popiszemy ze sobą, ale to już coraz rzadziej. Jednak bardzo miło wspominam naszą znajomość.
Awatar użytkownika
oliwka99
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 10 sie 2017, o 17:30

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: oliwka99 » 9 wrz 2017, o 12:56

U mnie też jest taka młoda nauczycielka, która mnie bardzo kręci. Jednak nawet nie myślę o tym, aby jakoś dać jej to do zrozumienia. Po prostu jest ona dla mnie taką szkolną fantazją, nic więcej. Chociaż z tego co wiem, to nie ma ona chłopaka, a jej zachowanie mogłoby świadczyć, że ona też jest … . A może tylko tak mi się wydaje? Jak skończę szkołę, to może będę bardziej odważna ;)
Ludzie mówią "kocham Cię", ale nie każdy ma na myśli to samo
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: ImaSumak » 9 wrz 2017, o 14:45

Przecież ten temat dotyczy nauczycielek zakochanych w uczennicach. Nie na odwrót.

Ja miałam w szkole średniej taką nauczycielkę. Nic przyjemnego. Nauczyciele nie powinni chodzić za uczniami i im się narzucać. To chore.
Lubię kiedy kobieta...
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: Altena_Q » 9 wrz 2017, o 15:26

ImaSumak pisze:Przecież ten temat dotyczy nauczycielek zakochanych w uczennicach. Nie na odwrót.

Ja miałam w szkole średniej taką nauczycielkę. Nic przyjemnego. Nauczyciele nie powinni chodzić za uczniami i im się narzucać. To chore.
Brrr. A jeszcze gorzej, jak to nauczyciel. Moja koleżanka z liceum miała takiego nauczyciela od skrzypiec. Przyznała mi się, że raz próbował ją pocałować w usta. Żadna z nas w tamtym wieku nie była świadoma, że takie rzeczy należy zgłaszać jako molestowanie seksualne.
Miałam, również w liceum, też bardzo creepy dyrygenta chóru. Po koncertach był "zwyczaj", że każda z chórzystek podchodziła do niego aby ją pocalował w policzek. Tudzież one jego, nie pamiętam dokładnie. Dziewczyny traktowały to jako rodzaj zabawy. Tyle dobrego, że kto nie podszedł, nie był zmuszany. Oczywiście ja nigdy nie podeszłam. Jeszcze dzisiaj mam zimny dreszcz jak o tym myślę.

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Awatar użytkownika
panacota
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 67
Rejestracja: 26 sty 2011, o 00:32

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: panacota » 11 wrz 2017, o 23:23

Zauroczenie nauczycielką, normalka. Jeżeli nawet działa w obie strony, odpowiedzialność za relację ponosi nauczycielka, z racji układu formalnego i doświadczenia życiowego. Dziękuje mojej Pani od polskiego.
Cieszę się chwilą,ale nie żyję z dnia na dzień.
Awatar użytkownika
Jula_S
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 49
Rejestracja: 6 wrz 2017, o 22:52
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: Jula_S » 11 wrz 2017, o 23:57

Altena_Q pisze:Jako nastolatka faktycznie przeżyłam takie uczucie do nauczycielki. To była bardzo otwarta osoba, w takim wieku, w jakim ja jestem teraz. Zaprzyjaźniłam się z nią, odwiedzałyśmy się jeszcze kilka lat po mojej maturze. I nie, nie było w tym podtekstów, ona była hetero i miała dwoje dzieci, zresztą w tej samej szkole. Dzięki niej zaczęłam się lepiej uczyć, można powiedzieć, że dała mi namiastkę rodziny i pozwalała się "wielbić" i np. przynosić jej kwiaty ^^
Tak więc, czasami takie zauroczenia są naprawdę pozytywne.
Teraz kiedy sama uczę, nie nawiązuję tak bliskiego kontaktu z uczniami. Nie umiałabym być dla takiej samotnej nastolatki jak ja kiedyś terapeutką i kiedy zdarzyło się, że dziewczyna zaczęła wysyłać mi sygnały świadczące o zauroczeniu, zaczęłam trzymać ją na większy dystans. Nie chcę takiej odpowiedzialności, a taki zakochany małolat może być nieobliczalny i narobić kłopotów. Zresztą nie wyobrażam sobie przyjaśni z kimś, kto ma lat naście, nawet gdyby nie było tej bariery zawodowej.
Bardzo trzeźwe podejście, potwierdzam zakochany małolat to niebezpieczny małolat. My wspólnie z kumpelą wiemy o czym mówimy, ona miała etapy nauczycielskie, również odwiedzanie w domu i wielbienie :D
Awatar użytkownika
Jula_S
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 49
Rejestracja: 6 wrz 2017, o 22:52
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: Jula_S » 12 wrz 2017, o 00:01

Ale dziewczyny, kobitki powiem wam, że śledztwo w sprawie orientacji seksualnej nauczycielek bywa bardzo interesujące. Mam tą przyjemność, że przede mną jeszcze trochę nauki w szkole, a i nauczycielki są pierwsza klasa. Można nabawić się inspiracji i natchnienia przez nie! :D
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: Altena_Q » 12 wrz 2017, o 09:58

Jestescie straszne XD zupelnie jak w anime :p

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Awatar użytkownika
Jula_S
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 49
Rejestracja: 6 wrz 2017, o 22:52
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: Jula_S » 12 wrz 2017, o 12:55

*krew z nosa* :cool:
malina_grey
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 894
Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00

Re: miłość od nauczycielek

Post autor: malina_grey » 15 wrz 2017, o 10:26

Altena_Q pisze:
ImaSumak pisze:Przecież ten temat dotyczy nauczycielek zakochanych w uczennicach. Nie na odwrót.

Ja miałam w szkole średniej taką nauczycielkę. Nic przyjemnego. Nauczyciele nie powinni chodzić za uczniami i im się narzucać. To chore.
Brrr. A jeszcze gorzej, jak to nauczyciel. Moja koleżanka z liceum miała takiego nauczyciela od skrzypiec. Przyznała mi się, że raz próbował ją pocałować w usta. Żadna z nas w tamtym wieku nie była świadoma, że takie rzeczy należy zgłaszać jako molestowanie seksualne.
Miałam, również w liceum, też bardzo creepy dyrygenta chóru. Po koncertach był "zwyczaj", że każda z chórzystek podchodziła do niego aby ją pocalował w policzek. Tudzież one jego, nie pamiętam dokładnie. Dziewczyny traktowały to jako rodzaj zabawy. Tyle dobrego, że kto nie podszedł, nie był zmuszany. Oczywiście ja nigdy nie podeszłam. Jeszcze dzisiaj mam zimny dreszcz jak o tym myślę.
Ja miałam takiego nauczyciela od historii ( ostatnia klasa podstawówki ), który z łapami startował. Tak niby po ojcowsku, brr, też mam zimny dreszcz, jak sobie to przypomnę
ODPOWIEDZ