Droga Cafe-Szesnastko,
mam pewien problem i sama nie wiem do kogo mogłabym się z nim zwrócić - nawet jeśli znaczna większość moich przyjaciółek jest queer.
Mam 16 lat i chodzę do drugiej klasy liceum -
tak samo jak moja przyjaciółka, a jednocześnie dziewczyna, którą zaczęłam już od jakiegoś czasu postrzegać w zupełnie inny, wyjątkowy sposób.
Poznałyśmy się na spotkaniu klasowym przed rozpoczęciem nauki w pierwszej klasie - obydwie trzymałyśmy się na uboczu, ale jakoś tak wyszło, że naszej dwójce rozmowa kleiła się znakomicie!
Wraz z biegiem czasu nasza znajomość awansowała z poziomu ,,koleżanki” na pełnoprawną przyjaźń, którą - o dziwo! - pogłębił ten nieszczęsny lockdown.
O naszej relacji słów kilka:
Obydwie jesteśmy biseksualne, z większymi ,,skłonnościami” do zainteresowania kobietami.
Ona odmieniła moje życie, a ja odmieniłam jej życie i dalej zmieniamy się razem, na lepsze.
Dyskutujemy o naprawdę wieluuu rzeczach, mimo podobnego kierunku myślenia, mamy zupełnie odmienne zdania.
Często mówimy sobie kochane i urocze rzeczy, wspieramy się w naszych osobistych problemach i zaburzeniach, jesteśmy dla siebie nawzajem nieocenioną podporą.
Okej, okej, słodko, fajnie i pierdząco-cukierkowo, ale jaki jest Twój problem, kobito?
Zatem... obawiam się szczególnie dwóch kwestii.
1. Boję się, że może wmawiam sobie ,,taką” miłość do tej dziewczyny, a tak naprawdę jest to jedynie zwykłe przywiązanie. Ciężko mi ocenić. Jest to jedyna osoba, której nigdy nie mam dość, nigdy mnie się nie nudzi... bardzo dużo o niej myślę i chcę dla niej jak najlepiej, ale... jak czytam wrażenia przeróżnych zakochańców, to zawsze pojawia się ,,mini-panika przy spotkaniu”, ,,rumieńce” czy te standardowe ,,motylki w brzuszku”. U mnie tego kompletnie nie ma i nie wiem czy to ja jestem jakaś wadliwa, czy to może nie ,,to” uczucie, a ja mylę miłość z przywiązaniem?
2. Drugi lęk wynika po części z pierwszego - jeśli to faktycznie miłość, to co się stanie, jeśli ona nie czuje tego samego? Ta dziewczyna wie, że kogoś ,,lubię” (jeśli faktycznie dobrze interpretuję moje emocje) i motywuje mnie do zrobienia czegoś z tym uczuciem, ale... ona chyba nie wie, że to właśnie ona to TA osoba. Niezbyt śmieszna sprawa.
W dużym skrócie - to wszystko.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale jednocześnie dziękuję bardzo wszystkim, którzy przedarli się przez te bloki tekstu i postanowili uraczyć mnie poradą!
POMOCY - miłość czy przywiązanie?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 29 sty 2021, o 23:12
-
- super forma
- Posty: 2878
- Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43
Re: POMOCY - miłość czy przywiązanie?
a co takiego o niej wtedy myślisz? jakie to są myśli?
jeśli jesteście bi to może coś jest na rzeczy. ale to może być też spotkanie bratniej duszy w dobrze dobranej przyjaciółce.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 29 sty 2021, o 23:12
Re: POMOCY - miłość czy przywiązanie?
Myślę o różnych, przeróżnych rzeczach
Najczęściej jest to wspólna przyszłość, wspólne mieszkanie czy wspólne budowanie wspomnień i przechodzenie przez życie.
Czasami myślę o niej ,,tak po prostu”, bez żadnego wyraźniejszego i ważniejszego powodu.
Najczęściej jest to wspólna przyszłość, wspólne mieszkanie czy wspólne budowanie wspomnień i przechodzenie przez życie.
Czasami myślę o niej ,,tak po prostu”, bez żadnego wyraźniejszego i ważniejszego powodu.
-
- super forma
- Posty: 2878
- Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43
Re: POMOCY - miłość czy przywiązanie?
jeśli jest bi i cię lubi, macie dobrą relację, to szanse na pewno masz. a jeśli nic z tego nie będzie, to trudno, będziesz mieć dalej to co masz teraz. nie tracisz nic.