Alkohol?Twoj wybor.

Sprawy nastolatek
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
disposable_teen
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 197
Rejestracja: 21 lis 2004, o 00:00
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: disposable_teen » 6 kwie 2008, o 13:56

pilkarka pisze:Hm, rozumiem. Pod jaka nazwa istniejecie? :wink:
Nie rozumiesz skoro pytasz o nazwę ;)
Awatar użytkownika
pilkarka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 797
Rejestracja: 4 lut 2007, o 00:00
Lokalizacja: Oslo

Post autor: pilkarka » 6 kwie 2008, o 18:55

disposable_teen pisze:
pilkarka pisze:Hm, rozumiem. Pod jaka nazwa istniejecie? :wink:
Nie rozumiesz skoro pytasz o nazwę ;)
Hm, jesli macie jakies lokum to musicie i nazwe miec, prawda? Zeby komus pomagac trzeba miec warunki do tego, czyli lokum. Zeby miec lokum ktos musi ja wynajmowac, a skoro jestescie grupa ludzi to najbardziej logiczne wydaje mi sie to, ze jakas nazwe macie. Wkoncu na wizytowkach roznych organizacji pisze sie zawsze nazwe. A organizacja rownie dobrze moze byc grupa osob, ktora dazy do jakiegos celu. W Twoim przypadku: pomocy ludziom.
Awatar użytkownika
piesn_smierci
super forma
super forma
Posty: 4148
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: poznań

Post autor: piesn_smierci » 6 kwie 2008, o 22:13

lokum jest ułatwieniem ale bez niego można się obejść :wink:
czytając przymruż oko;-)
Awatar użytkownika
disposable_teen
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 197
Rejestracja: 21 lis 2004, o 00:00
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: disposable_teen » 7 kwie 2008, o 14:22

piesn_smierci pisze:lokum jest ułatwieniem ale bez niego można się obejść :wink:
Prawda :D

Ale My mamy lokum, mamy je w każdym kraju, mieście, na całym świecie.
Piłkarka, nie musisz mi tłumaczyć tego wszystkiego, ja to wiem, ale już mówiłam, że ta 'organizacja' działa inaczej, na pewno Wy jako organizacja miewacie z Nami do czynienia. Wystarczy trochę się zastanowić ;)
Awatar użytkownika
pilkarka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 797
Rejestracja: 4 lut 2007, o 00:00
Lokalizacja: Oslo

Post autor: pilkarka » 7 kwie 2008, o 21:03

disposable_teen pisze:ta 'organizacja' działa inaczej, na pewno Wy jako organizacja miewacie z Nami do czynienia. Wystarczy trochę się zastanowić ;)
AAA? My jestesmy organizacja, w ktorej my, jako grupa ludzi nigdy nie pilismy alkoholu i od niego odstepujemy. Nie zajmujemy sie ludzmi, ktorzy mieli z tym kiedys problemy, chociaz jestem za w prowadzeniem tego. :roll:
Awatar użytkownika
Angua
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 530
Rejestracja: 10 kwie 2007, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Angua » 8 kwie 2008, o 01:42

piesn_smierci pisze:a ja jestem anty narkotykowa (tu się pochwalę a co!) i nasze akcje nie dały żadnych rezultatów :cool:
:hahaha:
tzn- przejęty towar spalacie na wielkich ogniskach, czy jak? (bo jak spalacie, to przyjdę pooglądać i piersią pełną pooddychać)
Wszystko działa, jeśli tylko człowiek pozwoli, by się zdarzyło
(T.Pratchett)
Awatar użytkownika
piesn_smierci
super forma
super forma
Posty: 4148
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: poznań

Post autor: piesn_smierci » 8 kwie 2008, o 11:44

Angua pisze:
piesn_smierci pisze:a ja jestem anty narkotykowa (tu się pochwalę a co!) i nasze akcje nie dały żadnych rezultatów :cool:
:hahaha:
tzn- przejęty towar spalacie na wielkich ogniskach, czy jak? (bo jak spalacie, to przyjdę pooglądać i piersią pełną pooddychać)
za dużo się joint venture naoglądałaś 8)
czytając przymruż oko;-)
Awatar użytkownika
disposable_teen
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 197
Rejestracja: 21 lis 2004, o 00:00
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: disposable_teen » 8 kwie 2008, o 12:44

pilkarka pisze:My jestesmy organizacja, w ktorej my, jako grupa ludzi nigdy nie pilismy alkoholu i od niego odstepujemy. Nie zajmujemy sie ludzmi, ktorzy mieli z tym kiedys problemy, chociaz jestem za w prowadzeniem tego. :roll:
Im bardziej Wy się staracie, tym mniej ludzi trafia do Nas ;)
Fajnie gdyby to była prawda...no ale niestety, wciąż wiele ludzi nie ma pojęcia o tym, że jest to choroba.
A tak właściwie to jak wyglądają Wasze 'akcje' ?
Awatar użytkownika
^^AK^^
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 120
Rejestracja: 10 paź 2006, o 00:00
Lokalizacja: FSW/FZI ;]

Post autor: ^^AK^^ » 9 kwie 2008, o 02:28

A ja lubię alk i jego procenty krążące we mnie ;D Więc muszę z Pieśń umówić na picie ;D
Awatar użytkownika
piesn_smierci
super forma
super forma
Posty: 4148
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: poznań

Post autor: piesn_smierci » 9 kwie 2008, o 03:25

^^AK^^ pisze:A ja lubię alk i jego procenty krążące we mnie ;D Więc muszę z Pieśń umówić na picie ;D
ponad rok się umawiamy 8)
czytając przymruż oko;-)
Awatar użytkownika
pilkarka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 797
Rejestracja: 4 lut 2007, o 00:00
Lokalizacja: Oslo

Post autor: pilkarka » 9 kwie 2008, o 15:22

disposable_teen pisze: A tak właściwie to jak wyglądają Wasze 'akcje' ?
(Ladnie ucze sie do sprawdzianu, przesiaduje na forum :lol: )
Narazie od roku prowadzimy kontrole wszystkich sklepow w Norwegii, jesli chodzi o dostep do alkoholu. Doprowadzilismy do tego, ze nie ma wysylania win itp. poczta (ta droga nie sprawdza sie wieku kupujacego, latwo mlodziez mogla do tego dojsc), mozna to kupowac tylko w monopolach. Ogolnie w Norwegii nie sprzedaje sie innych alkoholi oprocz piwa w zwyklych sklepach. Trzeba chodzic do monopoli, w ktorych sa okreslone godziny sprzedazy :D
Awatar użytkownika
Nelle
Posty: 9
Rejestracja: 28 mar 2008, o 01:00

Post autor: Nelle » 12 kwie 2008, o 13:04

O rany, już teraz wiem, dokąd nigdy w życiu się nie wybiorę. Nienawidzę piwska ( ok- Heineken ujdzie), za to kocham drinki, ponieważ:
a). posiadają walory smakowe
b). są ładne i kolorowe
c). są za drogie żeby się nimi porządnie urżnąć :cool:
Awatar użytkownika
disposable_teen
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 197
Rejestracja: 21 lis 2004, o 00:00
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: disposable_teen » 12 kwie 2008, o 22:10

pilkarka pisze: (Ladnie ucze sie do sprawdzianu, przesiaduje na forum :lol: )
Narazie od roku prowadzimy kontrole wszystkich sklepow w Norwegii, jesli chodzi o dostep do alkoholu. Doprowadzilismy do tego, ze nie ma wysylania win itp. poczta (ta droga nie sprawdza sie wieku kupujacego, latwo mlodziez mogla do tego dojsc), mozna to kupowac tylko w monopolach. Ogolnie w Norwegii nie sprzedaje sie innych alkoholi oprocz piwa w zwyklych sklepach. Trzeba chodzic do monopoli, w ktorych sa okreslone godziny sprzedazy :D

To się chwali :D Oby tak dalej :D
Awatar użytkownika
^^AK^^
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 120
Rejestracja: 10 paź 2006, o 00:00
Lokalizacja: FSW/FZI ;]

Post autor: ^^AK^^ » 12 kwie 2008, o 22:30

Pieśń to już chyba będzie grubo ponad rok?! :)
Awatar użytkownika
pilkarka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 797
Rejestracja: 4 lut 2007, o 00:00
Lokalizacja: Oslo

Post autor: pilkarka » 18 kwie 2008, o 17:05

disposable_teen pisze: To się chwali :D Oby tak dalej :D
We wtorek akcja werowania (?) ludzi :P Szkoda, ze akurat we wtorek, wtedy nie moge... :(
Awatar użytkownika
Funkcja
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 18 kwie 2008, o 02:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Funkcja » 21 kwie 2008, o 00:08

Zauważyłam taką śmieszną właściwość, że dzieci w centrum są bardziej zdemoralizowane. W takim rejonowym gimnazjum mojego brata, w spokojnej dzielnicy, potrafią się bawić bez alkoholu - i nawet nie palą! Z kolei w centrum... łohoho. Wypady na piwo najlepiej codziennie, a palić non-stop. Szczyt dobrej zabawy to - rzecz jasna - impreza, na której wszyscy rzygają, a potem nikt nic nie pamięta. Zresztą, seks w wieku lat 14 też nie nowość. Jak tu przeciętne dziecię, które chce być akceptowane przez społeczeństwo, ma zachować swą niewinność? No nie da rady. A mi się udało, bo byłam takim małym buntownikiem i ałtsajderem, który zawsze szedł pod prąd. I nikt mnie nie lubił, rzecz jasna. ;p

A teraz buntowanie się znudziło mnie - i mówię alkoholowi: tak. To mój własny wybór, nie idę za tłumem ani przeciwko niemu. Po prostu wiem, że po jednym-dwóch piwach jest najzwyczajniej w świecie FAJNIE. Żadnych obaw, żadnej nieśmiałości, mówię co chcę i co myślę. Zachowuję się NORMALNIE - tak jak trzeźwi, nie chorujący na nieśmiałość ludzie.
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 21 kwie 2008, o 09:14

Funkcja pisze:Po prostu wiem, że po jednym-dwóch piwach jest najzwyczajniej w świecie FAJNIE. Żadnych obaw, żadnej nieśmiałości, mówię co chcę i co myślę .

Konkretni ludzie- nie piwo
- słuchają, gadają,dają poczucie akceptacji. Wbij to sobie szybciutko do głowy.

Fajnie jest z fajnymi ludźmi.

Ps. Witaj na forum młoda :wink:
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
pilkarka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 797
Rejestracja: 4 lut 2007, o 00:00
Lokalizacja: Oslo

Post autor: pilkarka » 21 kwie 2008, o 17:16

Funkcja pisze:Zauważyłam taką śmieszną właściwość, że dzieci w centrum są bardziej zdemoralizowane. W takim rejonowym gimnazjum mojego brata, w spokojnej dzielnicy, potrafią się bawić bez alkoholu - i nawet nie palą! Z kolei w centrum... łohoho.
Hm, czy ja wiem... To chyba nie zalezy od tego gdzie kto mieszka, a jakie osoby chodza do danej szkoly. Moja szkola lezy 3km od samiusienkiego centrum Oslo. Mimo tego wiekszosc osob jest przeciwko alkoholowi, czy papierosom (zeby nie wspominac tutaj juz o narkotykach) i potepiaja osoby, ktore chodza na zakrapiane imprezy.
Awatar użytkownika
Funkcja
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 18 kwie 2008, o 02:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Funkcja » 21 kwie 2008, o 20:18

idealna pisze:Konkretni ludzie- nie piwo
- słuchają, gadają,dają poczucie akceptacji. Wbij to sobie szybciutko do głowy.

Fajnie jest z fajnymi ludźmi.
O tym wiedziałam od zawsze. I w sumie nadal zgadzam się, że "fajnie jest z fajnymi ludźmi" - tyle że ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że:
a) fajni ludzie to tacy, którzy są wobec MNIE fajni (bo fajni dla mnie, prawda?)
b) ludzie są wobec mnie fajni, gdy ja jestem wobec nich fajna
A trudno być fajną, jak się siedzi cicho, nie mam racji? I to nie jest nawet kwestia "dziewczyno, przełam się!", bo ja po prostu NIE WIEM, co powiedzieć. A po procentach moja kreatywność i gadatliwość rośnie w postępie geometrycznym.
idealna pisze:Ps. Witaj na forum młoda :wink:
Witam, witam :D
pilkarka pisze:Hm, czy ja wiem... To chyba nie zalezy od tego gdzie kto mieszka, a jakie osoby chodza do danej szkoly. Moja szkola lezy 3km od samiusienkiego centrum Oslo. Mimo tego wiekszosc osob jest przeciwko alkoholowi, czy papierosom (zeby nie wspominac tutaj juz o narkotykach) i potepiaja osoby, ktore chodza na zakrapiane imprezy.
Czyżby było trochę prawdy w stereotypie, że Polacy to sami pijacy?... Zresztą, każdy wie, że owszem. ;P
(A mieszka mi się w Katowicach, co poniekąd wiele wyjaśnia.)
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 21 kwie 2008, o 20:45

Funkcja pisze: A trudno być fajną, jak się siedzi cicho, nie mam racji?
Nie masz
Funkcja pisze: I to nie jest nawet kwestia "dziewczyno, przełam się!", bo ja po prostu NIE WIEM, co powiedzieć. A po procentach moja kreatywność i gadatliwość rośnie w postępie geometrycznym
Twoje uzależnienie również.
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
Funkcja
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 18 kwie 2008, o 02:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Funkcja » 21 kwie 2008, o 21:08

idealna pisze:
Funkcja pisze: A trudno być fajną, jak się siedzi cicho, nie mam racji?
Nie masz
Czekam na solidne argumenty ;)
idealna pisze:
Funkcja pisze: I to nie jest nawet kwestia "dziewczyno, przełam się!", bo ja po prostu NIE WIEM, co powiedzieć. A po procentach moja kreatywność i gadatliwość rośnie w postępie geometrycznym
Twoje uzależnienie również.
Jeśli uzależnieniem są dwa piwa w tygodniu, to jestem uzależniona też od czekolady, kawy, herbaty, gumy do żucia i wieeelu innych. A, z internetem na pierwszym miejscu. Tylko że tak jakoś się składa, że po każdą z tych rzeczy sięgam, gdy mam ochotę. Chociaż nie, kawa jest warunkiem koniecznym, żeby rano docierało do mnie, co się wokół mnie dzieje. Bez niej ani rusz, zasnęłabym przed dojazdem do szkoły. Ooomygy, z takim uzależnieniem to iść się leczyć, a nie żyć między ludźmi...
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 21 kwie 2008, o 21:15

Czy od czekolady i gumy do żucia robisz się bardziej gadatliwa i w swoim odczuciu-kreatywna? Czy herbata powoduje, że WIESZ co masz powiedzieć?
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
wiedzmak
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 799
Rejestracja: 19 mar 2008, o 01:00
Lokalizacja: ∫t∫εt∫in

Post autor: wiedzmak » 21 kwie 2008, o 21:29

Funkcja pisze: A trudno być fajną, jak się siedzi cicho, nie mam racji?
Nie masz, wystarczy się otaczać gadułami i problem z głowy. Ludzie lubią być słuchani. Odzywasz się wtedy kiedy masz coś do powiedzenia a najlepiej jak masz inne zdanie. Nigdy nie byłam zbyt wygadana (co się o zgrozo zmienia z wiekiem) ale zawsze lubiana i szanowana.

Po alkoholu kreatywność się zwiększa, szkoda tylko, że logiczne myślenie wysiada i cała kreatywność zamienia się w radosny bełkot słowny.
Awatar użytkownika
Funkcja
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 18 kwie 2008, o 02:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Funkcja » 21 kwie 2008, o 21:40

idealna pisze:Czy od czekolady i gumy do żucia robisz się bardziej gadatliwa i w swoim odczuciu-kreatywna? Czy herbata powoduje, że WIESZ co masz powiedzieć?
Hm... Czekolada jest typowym poprawiaczem humoru, z kolei zbyt mocna herbata podobno - nie testowałam - może dać niezłą jazdę. ;P

Zresztą, ciocia wikipedia mówi:
Czekolada zawiera wiele składników, z których część może uzależniać, w tym:
Cukier
Kofeina
Teobromina - aktywna biologicznie pochodna ksantyny, główna substancja uzależniająca charakterystyczna dla czekolady
Anandamid - psychoaktywny endokannabinoid
Fenyloetyloamina - endogennna pochodna amfetaminy, neuroprzekaźnik zwany "hormonem miłości", substancja odgrywającą ważną rolę w stanie zakochania
Z kolei kawa i herbata zawierają kofeinę i teinę, a wiki od obydwu haseł prowadzi do artykułu:
Działanie kofeiny jest wielokierunkowe i nadal nie do końca poznane. Kofeina jest zaliczana do stymulantów, ponieważ usuwa zmęczenie i polepsza koncentrację. Działa analeptycznie blokując receptory adenozynowe. Uczula receptory dopaminy na siebie. Pobudza ośrodkowy układ nerwowy oraz ośrodki wegetatywne: oddechowy, naczynioruchowy i nerwu błędnego. Pobudza równomiernie korę mózgową (zwiększa sprawność myślenia, znosi zmęczenie psychiczne i fizyczne). (...)
Spożycie kawy zwiększa wydzielanie hormonów (przekaźników synapsycznych):
dopaminy
adrenaliny
serotoniny
kwasu gamma-aminomasłowego
acetylocholiny
...Czyżby ZŁO czaiło się we wszystkim, co nas otacza?
A skądże, dobro i zło to tylko względne pojęcia, wartości, które czemuś może przypisać tylko sam człowiek i jego działania. Z umiarem nic nie szkodzi - a nawet pomaga. Kto nie słyszał teorii, że lampka wina do obiadu to najlepszy sposób na dobre zdrowie. ;)
A że ja tu nie winie, a o piwie pisałam - nie spotkałam jeszcze wśród niezliczonej liczby mężczyzn pijących piwo każdego dnia (ale tylko piwo), takiego, którego można by nazwać uzależnionym. Są to panowie w dobrej formie zarówno psychicznej i fizycznej, w tym przykładni ojcowie i dobrzy pracownicy. Łot.

Ale pewnie o tym każda wie, a kwestią kluczową jest moja smarkatość, hmpf?
A to się powołam na ulubiony argument mojej koleżanki - w Niemczech, podobno kraju ludzi dużo bardziej praworządnych i pedantycznych od Polaków, prawo pozwala kupować alkohol do iluś tam procentów, w tym oczywiście piwo, od lat 16.
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 21 kwie 2008, o 22:45

Funkcja pisze:A że ja tu nie winie, a o piwie pisałam - nie spotkałam jeszcze wśród niezliczonej liczby mężczyzn pijących piwo każdego dnia (ale tylko piwo), takiego, którego można by nazwać uzależnionym. Są to panowie w dobrej formie zarówno psychicznej i fizycznej, w tym przykładni ojcowie i dobrzy pracownicy. Łot.
Akurat mało ważne, który rodzaj alkoholu się pije. Ważne ile porcji alkoholu etylowego dawka zawiera, ile razy w tygodniu, w jakich okolicznościach, co robi i czego się nie robi po spożyciu - to wszystko należy do kryteriów rozsądnego picia i sygnałów ostrzegawczych.

Funkcja pisze:Ale pewnie o tym każda wie, a kwestią kluczową jest moja smarkatość, hmpf?
Jakiś uraz?
Funkcja pisze:A to się powołam na ulubiony argument mojej koleżanki - w Niemczech, podobno kraju ludzi dużo bardziej praworządnych i pedantycznych od Polaków, prawo pozwala kupować alkohol do iluś tam procentów, w tym oczywiście piwo, od lat 16.
No i o czym to ma świadczyć?
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 21 kwie 2008, o 22:50

Funkcja pisze: nie spotkałam jeszcze wśród niezliczonej liczby mężczyzn pijących piwo każdego dnia (ale tylko piwo), takiego, którego można by nazwać uzależnionym.
Są to panowie w dobrej formie zarówno psychicznej i fizycznej, w tym przykładni ojcowie i dobrzy pracownicy
dobrzy pracownicy (nie pija w pracy ?)
dobrzy ojcowie ( nie piją w domu?)
jeżdżą wyłącznie komunikacją miejską, samochód to fanaberia
każdego dnia
tylko piwo
dusze towarzystwa
weseli, gadatliwi, kreatywni
czasem wpadają w złość, jak żona zapomni kupić piwo
więc ona stara się nie zapominać
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
taka_panna
super forma
super forma
Posty: 1391
Rejestracja: 25 lis 2006, o 00:00

Post autor: taka_panna » 21 kwie 2008, o 23:31

idealna pisze: dobrzy ojcowie ( nie piją w domu?)
jeżdżą wyłącznie komunikacją miejską, samochód to fanaberia
każdego dnia
tylko piwo
dusze towarzystwa
weseli, gadatliwi, kreatywni
czasem wpadają w złość, jak żona zapomni kupić piwo
więc ona stara się nie zapominać
mój tata pije w domu, co nie znaczy że się upija
nigdy nie jeździ autobusami (chyba nawet nie wie jak sie bilet kasuje :cool: ), co nie znaczy że jeździ po alkoholu
prawie każdego dnia
piwo
nie wpada w żadną złość jak nie ma piwa :roll: , po prostu jeśli ma ochotę to idzie sobie kupić.
sądzę, że ojcem jest niezłym.
nie rozumiem po co tak często sprowadza się mężczyzn do kogoś kto przychodzi do domu, siada i rozkazuje żonie.
macie jakieś złe wzorce?

a co do sprzedawania piwa w Niemczech od 16 lat.
moim zdaniem to dobrze.
co zakazane zawsze lepiej smakuje
więc lepiej pozwolić.
"Jeśli coś kochasz puść to wolno.
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 21 kwie 2008, o 23:40

taka_panna pisze: mój tata pije w domu, co nie znaczy że się upija
nigdy nie jeździ autobusami (chyba nawet nie wie jak sie bilet kasuje :cool: ), co nie znaczy że jeździ po alkoholu
prawie każdego dnia
piwo
Luźny Gość :cool:
Tak się zastanawiam, jak pije prawie każdego dnia i nie hańbi się komunikacja miejską, to chyba nie pracuje? Status emeryta-rencisty?
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
Funkcja
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 18 kwie 2008, o 02:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Funkcja » 21 kwie 2008, o 23:53

babette pisze: Akurat mało ważne, który rodzaj alkoholu się pije. Ważne ile porcji alkoholu etylowego dawka zawiera, ile razy w tygodniu, w jakich okolicznościach, co robi i czego się nie robi po spożyciu - to wszystko należy do kryteriów rozsądnego picia i sygnałów ostrzegawczych.
W pełni się zgadzam.

babette pisze:
Funkcja pisze:Ale pewnie o tym każda wie, a kwestią kluczową jest moja smarkatość, hmpf?
Jakiś uraz?
Nie, niepełnoletność.
babette pisze:
Funkcja pisze:A to się powołam na ulubiony argument mojej koleżanki - w Niemczech, podobno kraju ludzi dużo bardziej praworządnych i pedantycznych od Polaków, prawo pozwala kupować alkohol do iluś tam procentów, w tym oczywiście piwo, od lat 16.
No i o czym to ma świadczyć?
Szesnastkolatki tak czy inaczej często spożywają alkohol, bez względu na to, czy stoi to w zgodzie z prawem czy nie, a skoro w państwie wysoko rozwiniętym jest to w pełni legalne, nie może być takie szkodliwe, jak niektórzy uważają. W tym wieku w końcu jest się praktycznie w pełni dojrzałym biologicznie (chociaż u chłopców różnie z tym bywa ;p).
idealna pisze: dobrzy pracownicy (nie pija w pracy ?)
dobrzy ojcowie ( nie piją w domu?)
jeżdżą wyłącznie komunikacją miejską, samochód to fanaberia
Piją w domu, po pracy (dlatego mogą jeździć samochodem).
idealna pisze:każdego dnia
tylko piwo
dusze towarzystwa
weseli, gadatliwi, kreatywni
Nie tylko. Także dziennik wieczorny lub inny serwis informacyjny, gazeta, rodzinna kolacja lub seans filmowy, forum naszej-klasy etc.
A że mają masę ciała niemalże dwukrotnie większą ode mnie, jedno piwo (a nawet pięć - nie ma to jak doświadczenie) niekoniecznie powoduje u nich stan nawet lekkiego odurzenia.
idealna pisze:czasem wpadają w złość, jak żona zapomni kupić piwo
więc ona stara się nie zapominać
Wpadają też w złość, kiedy mają za dużo pracy, kiedy dziecko pyskuje, pies załatwi się na środku salonu... powodów do złości jest niezliczona ilość.
A przykładna żona pamięta nie tylko o kupieniu piwa, ale i o zrobieniu kolacji, zajęciu się domem - itd.

Aaa, taka ciekawostka. Tak jak we Francji dorośli członkowie rodziny piją przy obiedzie wino, tak w Japonii popularne jest piwo do kolacji (Różnice kulturowe są doprawdy interesujące.) A chyba nikogo nie oświecę przypominając, że Japończycy są jednym z najzdrowszych narodów na świecie. Francuzi też mają się całkiem dobrze.


W ogóle to ten temat zmierza w trochę dziwnym kierunku. Motyw przewodni to "czy wybierasz alkohol?". Napisałam już, że tak. Może rozwinę uzasadnienie. Wybieram, tak jak wybieram wszystko inne, co daje mi przyjemność, bo ja jestem egoistyczne, wygodne stworzenie, które przyjemność lubi. Ale umiar zachować potrafię, albowiem gdyż i ponieważ brak zahamowań prowadzi do sytuacji, które przyjemne nie są.
Ponadto wychodzę z założenia, że życie ma się tylko jedno i nie można go zmarnować. A zmarnowaniem nie jest dla mnie wyłącznie stoczenie się na samo dno przez alkoholizm czy narkomanię, ale odmawianie sobie radości życia w imię wyższych zasad. Bo czy od przyjemności są ważniejsze: te kilka komórek mózgowych więcej, te kilka piątek zamiast trójek? Pozycja najlepszego ucznia w klasie może być źródłem przyjemności, prawda, ja jednak wolę posiadać życie towarzyskie. Swojego czasu dowartościowywałam się ocenami, ale przestało mnie to bawić. Bynajmniej nie chcę zawrzeć w tym poście przesłania "nie pijesz - nie cieszysz się życiem". Chodzi mi ogólnie o to, że nie uroku życia, w którym robi się tylko Poważne, Mądre Rzeczy, Które Się Robić Powinno. Każdy człowiek potrzebuje chwili oddechu i relaksu, po prostu rozrywki dającej przyjemność, inaczej zeświruje.
A przekonanie, że alkohol jest zły, nawet z uzasadnieniem, że niszczy komórki mózgowe, których mamy praktycznie niezliczoną ilość, uważam za swego rodzaju stereotypowe myślenie. Nic samo w sobie nie jest złe, jak napisałam: to zależy od człowieka. (Nierozważny zrobi sobie krzywdę nawet malując kredkami świecowymi - zostawi jaką na podłodze, potem się potknie i złamie nogę.)
Ludzie mają jednak tę śmieszną cechę, że potrzebują zrzucić część odpowiedzialności na kogoś innego. W pełni samodzielne myślenie jest praktycznie niemożliwe, a bardzo kłopotliwe. Po co zastanawiać się: kim jestem, skąd jestem, czy to jest dobre, czy to jest złe, jaki jest cel mojej egzystencji - jak na nic nie znajdziesz jednoznacznej odpowiedzi. To, nic innego, zapewnia taką popularność wszelkim religiom! ;)
Awatar użytkownika
taka_panna
super forma
super forma
Posty: 1391
Rejestracja: 25 lis 2006, o 00:00

Post autor: taka_panna » 21 kwie 2008, o 23:57

idealna pisze: Luźny Gość :cool:
Tak się zastanawiam, jak pije prawie każdego dnia i nie hańbi się komunikacja miejską, to chyba nie pracuje? Status emeryta-rencisty?
cóż za nietrafna diagnoza.
wiesz aż gorąco mi się zrobiło jak to przeczytałam.
myślę, że wielu ludzi miałoby serdecznie dość. pracować tak dużo jak on.
a piwo pija wieczorem, jak wróci z pracy.
"Jeśli coś kochasz puść to wolno.
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
ODPOWIEDZ