Dotyk itp.
- Resi
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
Dotyk itp.
Mam do Was pytanie. Czy czujecie czasem niechęć do dotyku innego człowieka (niezależnie czy jest to ktoś bliski czy obcy) ? Mnie zdarza się to cały czas, do tego stopnia, że nie dotykam nikogo (przytulanie już całkiem nie wchodzi w grę). Czy może mieć to jakiś związek z byciem lesbijką (przyznaję, nie akceptuję tego u siebie)? Dziękuję:-)
- Chikuma
- początkująca foremka
- Posty: 15
- Rejestracja: 9 lip 2008, o 02:00
Bardzo często. A z racji tego, że ja raczej rzadko doświadczam sytuacji, gdy konieczny jest dotyk, to bardziej irytuje mnie, gdy to ktoś mnie dotyka, nawet gdy jest to kompletnie przypadkowe. Wydaje mi się, że u mnie ma to też trochę podłoże w moich uczuciach odnośnie innych - nie mam nic przeciwko gestom ze stron np. mojej klasy, ale za to nauczycielkę wfu, którą darzę płomiennym uczuciem nienawiści, mam ochotę uderzyć, gdy zaczyna mnie dotkać (wiadomo, wf - kontakt fizyczny jest ), keidyś nawet powiedziałam jej, że chcę sama i żeby mnie nie dotykała . Tak samo przeszkadza mi to przy zupełnie obcych ludziach - po to są te podstawki (talerzyki? Nie wiem, jak to nazwac^^) przy kasach, żeby kasjerki kładły tam pieniądze, zamiast wymagać, że będę im je dawać do rąk. Z mężczyznami jest jeszcze gorzej, a generalnie powiedziałabym, że przy osobach zaniedbanych odrzuca mnie bardziej, niż przy sympatycznych i pachnących
Natomiast, jak mówię - wszystko zależy od osoby, nie mam jakiegoś anty na całe społeczeństwo, raczej tylko na obcych.
Trudno mi powiedzieć, czy może mieć to jakiś związek z byciem lesbijką - a czy odczuwasz jakąś różnicę w dyskomforcie jeżeli chodzi o poszczególne płcie?
Natomiast, jak mówię - wszystko zależy od osoby, nie mam jakiegoś anty na całe społeczeństwo, raczej tylko na obcych.
Trudno mi powiedzieć, czy może mieć to jakiś związek z byciem lesbijką - a czy odczuwasz jakąś różnicę w dyskomforcie jeżeli chodzi o poszczególne płcie?
- Resi
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
A u Ciebie to wiąże się raczej z dotykiem osób obcych ? Oj rozumiem to z nauczycielką- mnie też zawsze takie się trafiały od wfu, jakieś straszne i niemiłe, że ich dotyk to tylko nieprzyjemne odczucie Nie ma to dla mnie różnicy czy jest to kobieta czy mężczyzna (ani czy ktoś jest zadbany czy nie i w ogóle jak wygląda, chodzi tylko o samego człowieka), choć dotyku kobiet boję się trochę bardziej. Najgorzej, że czasem naprawdę czuję wielkie obrzydzenie do ludzi. Boję się co będzie dalej, jak to przezwyciężyć ?
- wampirek
- natchniona foremka
- Posty: 326
- Rejestracja: 26 sty 2008, o 00:00
A ja nie mam takich problemów, dotykam i jestem dotykana
tak na serio: nie mam problemów z tym, żeby podać komuś rękę, kogoś przytulić, a jeżeli są to bliscy mi ludzie (np przyjaciele) to robi się ze mnie koszmarna przylepa.
Natomiast boję się dotyku kobiet. Albo-boję się dotykać kobiet. Zawsze mam wrażenie, że te, które o mnie wiedzą, wyolbrzymią to do jakiejś niewyobrażalnej skali-ja przytulę taką na powitanie, a ona zacznie zastanawiać się, jak mi powiedzieć, że między nami nic nie będzie
tak na serio: nie mam problemów z tym, żeby podać komuś rękę, kogoś przytulić, a jeżeli są to bliscy mi ludzie (np przyjaciele) to robi się ze mnie koszmarna przylepa.
Natomiast boję się dotyku kobiet. Albo-boję się dotykać kobiet. Zawsze mam wrażenie, że te, które o mnie wiedzą, wyolbrzymią to do jakiejś niewyobrażalnej skali-ja przytulę taką na powitanie, a ona zacznie zastanawiać się, jak mi powiedzieć, że między nami nic nie będzie
Why so serious?
- Resi
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
O to Wampirku też może być męczące, gdy cały czas się nad tym zastanawiasz co sobie o Tobie ktoś pomyśli, kiedy go dotykasz Ale ważne, żeby to wszystko jakoś pokonać i nie mieć problemów z prawie żadnym dotykiem. Ja czasem marzę o tym, żeby ktoś mnie przytulił, ale nie potrafię z tą niechęcią wygrać. Czuję, że to jest tym, co mogłoby mi jakoś pomóc, bo czasem nie mam siły tak ciągle sama sobie radzić Ale narzekam :-/
- espirit
- natchniona foremka
- Posty: 370
- Rejestracja: 3 sty 2009, o 01:00
Resi pisze:Nie ma to dla mnie różnicy czy jest to kobieta czy mężczyzna ani czy ktoś jest zadbany czy nie (...)
Dla mnie jest ogromna różnica. Nie wyobrażam sobie nawet poklepać po ramieniu jakiegoś menela spod sklepu
Resi pisze:choć dotyku kobiet boję się trochę bardziej
ojj ja chyba też sie boję...wampirek pisze: Natomiast boję się dotyku kobiet
- Resi
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
Nie mówię, że byłoby łatwo dotknąć kogoś mniej zadbanego, ale na pewno starałabym się to zrobić bez obrzydzenia, bo nie ma w człowieku takim nic bo by mnie bardziej odrzucało niż w innych ludziach, ten problem chce tutaj przedstawić- niechęć do ludzi i ich dotyku. Czyli kolejna osoba z lękiem przed dotykiem kobiet? Coś przerażającęgo
- Chikuma
- początkująca foremka
- Posty: 15
- Rejestracja: 9 lip 2008, o 02:00
- espirit
- natchniona foremka
- Posty: 370
- Rejestracja: 3 sty 2009, o 01:00
- taka_panna
- super forma
- Posty: 1391
- Rejestracja: 25 lis 2006, o 00:00
u mnie to raczej zalezy od nastroju. mam dni kiedy nie chce zeby ktokolwiek mnie dotykal. i absolutnie nie jestem typem ktory sie przytula do przyjaciolek. wlasciwie nawet nie lubie tego slowa.
do mojej dziewczyny -owszem. ale tez nie zawsze.
do mojej dziewczyny -owszem. ale tez nie zawsze.
"Jeśli coś kochasz puść to wolno.
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
- AtuTheElephant
- początkująca foremka
- Posty: 51
- Rejestracja: 13 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: zDolny Śląsk.
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
ja czuje sie dziwnie jeśli moja koleżanka przyjaciółka kolega czy przyjaciel przytulą mnie bez okazji a już osoby której nie znam albo znam z widzenia i mało co gadamy albo co to mam ochotę ją/jego odepchnąć ale jeśli ktoś dotknie mnie przez przypadek to raczej sobie z tego nic nie robie.
ja nigdy nie miałam dziewczyny bo jak to ktoś mi już powiedział dopiero przechodzę na ciemną stronę mocy, ale jeśli jest osoba którą kocham to może mnie dotykać w zależności od humor
ja nigdy nie miałam dziewczyny bo jak to ktoś mi już powiedział dopiero przechodzę na ciemną stronę mocy, ale jeśli jest osoba którą kocham to może mnie dotykać w zależności od humor
- Resi
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
Nie miałam żadnych nieprzyjemnych doświadczeń z dotykiem. U mnie w domu raczej się nie przytulamy itp. może to stąd? Mam wspaniałych rodziców, ale jakoś nie ma tradycji właśnie przytulania gdy coś złego się stanie itp. Dziękuję za tak dużo interesujących wypowiedzi, widzę że jest parę osób, które mają podobny choć może nie tak radykalnie działający problem A zastanawiałyście się jak to pokonać czy w ogóle jest taka potrzeba ? Espirit a zdążyło się już Tobie tak, że poczułaś coś więcej ?:-)
- imaginacjaa
- foremka dyskutantka
- Posty: 233
- Rejestracja: 10 sty 2009, o 01:00
Re: Dotyk itp.
Resi pisze:Czy czujecie czasem niechęć do dotyku innego człowieka (niezależnie czy jest to ktoś bliski czy obcy) ?
owszem miewam tak czasami, zwlaszcza gdy wiąże sie to z jakimiś negatywnymi emocjami, zdenerwowaniem i osobami za którymi krótko mówiąc nie przepadam... unikam wtedy dotyku , a każdy niespodziewany wywołuje u mnie odruch jak przy oparzeniu...
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
Re: Dotyk itp.
zazwyczaj u osub znanych ci i bliskich niechęć dotyku bądź chęć zależy od nastroju jaki masz w danej chwili albo emocjami jakie ta osoba u ciebie wywołuje. Jednak kiedy jest to osoba ci obca to zwracamy uwage na jej wygląd i czy jest zadbana. chociaż ja mam takie przypadki że znam dziewczyne i charakter ma nawet spoko ale jest jbt nie zadbana może nie jak menel ale kiedy ona mnie przypadkiem dotknie bierze mnie obrzydzenie i wstręt :/imaginacjaa pisze:Resi pisze:Czy czujecie czasem niechęć do dotyku innego człowieka (niezależnie czy jest to ktoś bliski czy obcy) ?
owszem miewam tak czasami, zwlaszcza gdy wiąże sie to z jakimiś negatywnymi emocjami, zdenerwowaniem i osobami za którymi krótko mówiąc nie przepadam... unikam wtedy dotyku , a każdy niespodziewany wywołuje u mnie odruch jak przy oparzeniu...
-
- początkująca foremka
- Posty: 18
- Rejestracja: 3 kwie 2009, o 02:00
dotyk jest wyrazem emocji uczuć a najbardziej więzi miedzy ludźmi - dotykam jestem dotykana i nie mam z tym problemów -nie mówię o sytuacjach nie chęci z powodu wyglądu zapachu i zaniedbania czy też chorób bo oczywiste jest że w takich przypadkach czuje się odrazę ,ale dotyk bliższej osoby czy też znajomych powinien być naturalną sprawą tak uważam może wynika to z twojego nastawienia emocjonalnego do świata ludzi - nie potrafiła bym żyć bez dotyku drugiej osoby
- espirit
- natchniona foremka
- Posty: 370
- Rejestracja: 3 sty 2009, o 01:00
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
no tak to oczywiste ale jeśli np masz zły chumor coś się złego wydażyło i nagle bliska ci osoba zaczyna cię gilgotać ? no sory ja nie mam w tej chwili ochoty na zabawe . jak mówiłam wszystko się wiąże z nastrojem i emocjami ... ja też nie mam problemów z dotykaniem innych czy byciem dotykaną to jest naturalne ale czasem ktoś dotyka cie w nie odpowiednich momętavjedyedy pisze:dotyk jest wyrazem emocji uczuć a najbardziej więzi miedzy ludźmi - dotykam jestem dotykana i nie mam z tym problemów -nie mówię o sytuacjach nie chęci z powodu wyglądu zapachu i zaniedbania czy też chorób bo oczywiste jest że w takich przypadkach czuje się odrazę ,ale dotyk bliższej osoby czy też znajomych powinien być naturalną sprawą tak uważam może wynika to z twojego nastawienia emocjonalnego do świata ludzi - nie potrafiła bym żyć bez dotyku drugiej osoby
- espirit
- natchniona foremka
- Posty: 370
- Rejestracja: 3 sty 2009, o 01:00
z tym się zgodzę...as_aak pisze:dotyk jest wyrazem emocji uczuć a najbardziej więzi miedzy ludźmi - dotykam jestem dotykana
ale jesli jest to bliska osoba to zauważy po Tobie, ze cos Cie martwi i pocieszy, a nie zacznie "giglotać"... takie moja skromne zdanie...edyedy pisze:np masz zły chumor coś się złego wydażyło i nagle bliska ci osoba zaczyna cię gilgotać ? no sory ja nie mam w tej chwili ochoty na zabawe.
- jusiaabc
- rozgadana foremka
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 lis 2008, o 01:00
- Lokalizacja: Żory...
Ja tez mam takie fazy, że raz dotykać się nie dam, szczerze zęby i warcze na zbliżające się do mnie osoby ( doslownie czasem ), a innym razem, to rozpływam się gdy tylko ktoś delikatnie mnie "posmyra".
A jeżeli chodzi o moje dotykanie kogoś, to ciągle boję się, że przyjaciółki które o mnie wiedzą, mogą pomyśleć, że ja chce je jakoś poderwać, bądź coś w tym stylu ( chociaż bynajmniej takie nie są, żeby od razu mnie o coś posądzać). I czasami to może aż wyglądać dziwnie, jak moje koleżanki się do siebie tulą ciągle, a ja można by powiedzieć, uciekam
A jeżeli chodzi o moje dotykanie kogoś, to ciągle boję się, że przyjaciółki które o mnie wiedzą, mogą pomyśleć, że ja chce je jakoś poderwać, bądź coś w tym stylu ( chociaż bynajmniej takie nie są, żeby od razu mnie o coś posądzać). I czasami to może aż wyglądać dziwnie, jak moje koleżanki się do siebie tulą ciągle, a ja można by powiedzieć, uciekam
[size=75]"Close your eyes and see, When there ain't no light.Come on save the night.Because i don't believe..."[/size]
- +Story_To_Tell+
- początkująca foremka
- Posty: 58
- Rejestracja: 6 cze 2008, o 02:00
- sumiregusa
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 24 kwie 2008, o 02:00
Nienawidzę, nie znoszę, gdy płaczę albo po prostu mam doła i ktoś mnie przytula, próbując w ten sposób pocieszyć. Czuję się wtedy mała, nieporadna jest mi jeszcze smutniej, do tego nieswojo. Moja przyjaciółka ma taki odruch, żeby tulić kiedy komuś źle, a ja muszę ją stopować. Powoli się przyzwyczaja.
Zdarza mi się, że przytulam kiedy komuś jest źle albo płacze, ale tylko jeśli znam tę osobę i wiem, że ta osoba tego właśnie potrzebuje i nie będzie się zachowywać tak jak ja, kiedy mnie pocieszają.
Podczas przywitania rękę podaję bez problemu, jeśli kogoś dobrze znam to z przytuleniem również nie ma kłopotów.
Nie lubię takich gestów jak odgarnianie włosów za ucho, głaskanie czy cokolwiek innego, jeśli nie czuję do tej osoby co najmniej sympatii.
Nieswojo się czuję, gdy przytula mnie ojciec, ale to jest spowodowane ponad sześcioletnim rozstaniem, podczas którego nie mieliśmy absolutnie żadnego kontaktu.
Gdy tak sobie myślę o moich relacjach z mężczyznami, to jednemu tylko pozwalałam na takie gesty jak odgarnięcie włosów. Było to w szpitalu i facet jest starszy ode mnie o 28 lat, ja go traktowałam jak fajnego wujka a jemu ponoć przypominałam córkę, która jest w moim wieku.
Co do kontaktów z chłopakami w moim wieku to nie jest jakąś traumą przytulenie się do przyjaciela, jest to całkiem sympatyczne. W ten sposób pożegnało mnie dwóch kolegów kiedy wychodziłam ze szpitala. Nie przeżyłam tego jakoś szczególnie nieprzyjemnie.
Zdarza mi się, że przytulam kiedy komuś jest źle albo płacze, ale tylko jeśli znam tę osobę i wiem, że ta osoba tego właśnie potrzebuje i nie będzie się zachowywać tak jak ja, kiedy mnie pocieszają.
Podczas przywitania rękę podaję bez problemu, jeśli kogoś dobrze znam to z przytuleniem również nie ma kłopotów.
Nie lubię takich gestów jak odgarnianie włosów za ucho, głaskanie czy cokolwiek innego, jeśli nie czuję do tej osoby co najmniej sympatii.
Nieswojo się czuję, gdy przytula mnie ojciec, ale to jest spowodowane ponad sześcioletnim rozstaniem, podczas którego nie mieliśmy absolutnie żadnego kontaktu.
Gdy tak sobie myślę o moich relacjach z mężczyznami, to jednemu tylko pozwalałam na takie gesty jak odgarnięcie włosów. Było to w szpitalu i facet jest starszy ode mnie o 28 lat, ja go traktowałam jak fajnego wujka a jemu ponoć przypominałam córkę, która jest w moim wieku.
Co do kontaktów z chłopakami w moim wieku to nie jest jakąś traumą przytulenie się do przyjaciela, jest to całkiem sympatyczne. W ten sposób pożegnało mnie dwóch kolegów kiedy wychodziłam ze szpitala. Nie przeżyłam tego jakoś szczególnie nieprzyjemnie.
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
- Resi
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
Widzę, że jest bardzo wiele postaw co do tego zagadnienia To pokazuje, jak wszyscy jesteśmy inni, pocieszająca informacja Zgadzam się z tym, iż wynika to z nastawienia do świata, mnie często on denerwuje, nie mogę się jakoś w nim odnaleźć, no i to ciągłe uczucie, że mogłoby być inaczej gdybym była hetero, wtedy nie miałabym z tym problemów. Nie wiem czy to prawda ale tak czasem myślę. A ja mam czasem taką wielką ochotę by mnie ktoś przytulił czy pocieszył w taki fizyczny sposób, czuję w jakiś sposób, że tego mi brakuję, czuję ciężkość mojego ciała, której naprawdę nie mam siły sama codziennie podnosić:-( Nie lubię u siebie takich sentymentalnych ciągot. A czy Wy akceptujecie swoją orientację ? Może to jest też przyczyną moich ograniczeń? Ja tak naprawdę nie mam bliskich kontaktów z nikim, nawet nie mam przyjaciół, którzy by wiedzieli o mnie coś więcej.
- espirit
- natchniona foremka
- Posty: 370
- Rejestracja: 3 sty 2009, o 01:00
Myślisz, że każdy facet by Cię wtedy przytulał? bo troszke nie rozumiemResi pisze:mogłoby być inaczej gdybym była hetero, wtedy nie miałabym z tym problemów
Ojj mi tez tego bardzo brakuje...Resi pisze: A ja mam czasem taką wielką ochotę by mnie ktoś przytulił (...) tego mi brakuję:-(
Zaakceptowałam... Gdyby nie to - nie byłabym z Moją (teraz już byłą) Dziewczyna, do której tak uwielbiałam sie tulić...Resi pisze: A czy Wy akceptujecie swoją orientację ?
- Resi
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
Nie chodzi mi o to, że każdy facet by mnie przytulał (ciekawa wizja):-D Mam raczej na myśli to, że wtedy nie czułabym takiego obrzydzenia do siebie i mogłabym jakoś siebie zaakceptować a wtedy może byłoby łatwiej przyzwyczaić się do dotyku. A tak chyba za bardzo czuję do siebie niechęć, żeby pozwolić komukolwiek (coś w rodzaju, że nie zasługuję na tak ważne gesty) na jakieś przejawy przyjaźni czy uczucia wobec mnie. Przykro mi Espirit, że już nie jesteś z tą osobą Życzę powodzenia w poszukiwaniach (jeśli je prowadzisz ), musi się udać.
- espirit
- natchniona foremka
- Posty: 370
- Rejestracja: 3 sty 2009, o 01:00
Resi pisze:nie czułabym takiego obrzydzenia do siebie i mogłabym jakoś siebie zaakceptować a wtedy może byłoby łatwiej przyzwyczaić się do dotyku. A tak chyba za bardzo czuję do siebie niechęć
masz na mysli, ze łatwiej byloby Ci zaakceptowac siebie jako dziewczyne-hetero niz lesbijke....? Dlaczego? Bo heteroseksualizm jest bardziej powszechny?
Zaprzestałam poszukiwań, bo stwierdziłam, że może Ona teraz tez mnie szuka - po co mamy sie minąćResi pisze: Przykro mi Espirit, że już nie jesteś z tą osobą ¯yczę powodzenia w poszukiwaniach (jeśli je prowadzisz ), musi się udać.
- Resi
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
Na pewno dlatego, że jednak homoseksualizm jest przez wielu uważany za zboczenie. I czuję się przez to inna, no i po prostu gorsza. Myślę, że łatwiej byłoby mi nie być lesbijką, wiem też że takie myślenie nic dobrego nie przynosi. Ale co mam zrobić kiedy inaczej nie potrafię?
gdy wyschnie źródło gwiazd
będziemy świecić nocom
gdy skamienieje wiatr
będziemy wzruszać powietrze
będziemy świecić nocom
gdy skamienieje wiatr
będziemy wzruszać powietrze
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
doskonale cię rozumiem. moji przyjaciele też omnie nic nie wiedzą chociaż ja wiem że moja przyjaciółka się wacha czy jest bi cz hetero. mnie homoseksualizm zawsze był przedstawiany jako cos zboczonego i ja też tak uważałam a tu prosze w ciągu roku < troche więcej niż rok> nagle więcej się oglądam za pannami niż facetamiResi pisze:Na pewno dlatego, że jednak homoseksualizm jest przez wielu uważany za zboczenie. I czuję się przez to inna, no i po prostu gorsza. Myślę, że łatwiej byłoby mi nie być lesbijką, wiem też że takie myślenie nic dobrego nie przynosi. Ale co mam zrobić kiedy inaczej nie potrafię?
szczeże czasem mam nadzieję że to mi przejdzie bo nie wiem jak na to zareaguje rodzina siostra normalnie by mnie wyklęła i powiedziała żde jestem zboczona
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)