Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

O literaturze, filmie, muzyce, fotografii, aktorkach etc.
kaldae
Posty: 8
Rejestracja: 30 mar 2016, o 22:42

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: kaldae » 2 kwie 2016, o 15:34

dobranocka14 pisze: Do tego doszedł wątek dziecka i decyzja o pozostawieniu córki z ojcem w całym kontekście socjologiczno - kulturalnym lat 50-tych XX wieku, który wydał mi się mało możliwym scenariuszem. I tu mi własnie zaczęły mi zgrzytać między zębami priorytety. Dziecko, pozycja towarzyska, wygodne życie, właściwie bezkarność w romansowaniu.

Podobała mi się ostatnia scena ponieważ wtedy widziałam Carol jako kogoś, kto już nie musi udawać, może być sobą, jest naturalna. Kolidowało mi to z tym, że w pamięci miałam pozostawioną córkę z ojcem i jej rzadkie widywanie oraz to, że lata 50-te nie sprzyjały otwartości i raczej spodziewałam się jej stygmatyzacji towarzyskiej niż dalszemu w nim brylowaniu.
Zresztą, z tego co doczytałam w necie, historia tej kobiety zakończyła się tragicznie.
Starałam się jednak przyjąć wizję reżysera za możliwą i wczuć się w opowiadaną historię.
O nie, ja myślę że kara za romansowanie była bardzo surowa, pogwałcenie prywatności i intymności przez wysyłanie za nia prywatnego detektywa, grożenie odebraniem dziecka, wysłanie na leczenie, służąca tez zdawała się mieć na nią oko, Carol nawet we własnym domu nie czuła się swobodnie, nawet Abby nie czuła się swobodnie w jej domu, skoro już przejeżdżający samochód napędza jej stracha. Myślę, że gdyby to potrwało dłużej historia Carol też mogłaby się zakończyć tragicznie. I ona wie, że nie będzie niej żadnego pożytku jak będzie tak dalej funkcjonować i zyć wbrew sobie, więc chyba wybrała mniejsze zło, być matką od święta niż pełną żalu, z depresja albo nawet jeszcze gorzej. To straszny wybór przed ktorym nie powinna byc postawiona, bo to nieludzkie traktowanie.

W ostatniej scenie myślę, że jej "wyjściowa maska" była znowu na swoim miejscu, uśmiecha się krzywo z jednej strony, udaje że słucha z drugiej, dla mnie to wyglądało jakby po prostu odbębniała spotkanie na którym musi być, a niekoniecznie chce. A ten usmiech na końcu też wydał mi się wyraźnie tłumiony, ale to zrozumiałe bo był tylko dla Therese.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: Wiosennagwiazda » 2 kwie 2016, o 19:25

dobranocka14 pisze:W sensie, że matka jest jednocześnie kobietą i chcąc zawalczyć o siebie, może to zrobić kosztem dziecka?
Robić cokolwiek czyimś kosztem, to nie brzmi dobrze.
To pewnie też się zdarza z tym, że w tym filmie Carol wydawało się, że walczy o córkę.
niby walczy, ale ostatecznie odpuściła...

ale...
Myślę, że gdyby to potrwało dłużej historia Carol też mogłaby się zakończyć tragicznie. I ona wie, że nie będzie niej żadnego pożytku jak będzie tak dalej funkcjonować i zyć wbrew sobie, więc chyba wybrała mniejsze zło, być matką od święta niż pełną żalu, z depresja albo nawet jeszcze gorzej. To straszny wybór przed ktorym nie powinna byc postawiona, bo to nieludzkie traktowanie.
nie wiem, czy jest jakieś optymalne rozwiązanie. Gdyby była hetero miałaby lżej :wink: :wink:
adama
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 971
Rejestracja: 12 sie 2014, o 23:07

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: adama » 2 kwie 2016, o 22:22

Wiosennagwiazda pisze:
dobranocka14 pisze:W sensie, że matka jest jednocześnie kobietą i chcąc zawalczyć o siebie, może to zrobić kosztem dziecka?
Robić cokolwiek czyimś kosztem, to nie brzmi dobrze.
To pewnie też się zdarza z tym, że w tym filmie Carol wydawało się, że walczy o córkę.
niby walczy, ale ostatecznie odpuściła...

ale...
Myślę, że gdyby to potrwało dłużej historia Carol też mogłaby się zakończyć tragicznie. I ona wie, że nie będzie niej żadnego pożytku jak będzie tak dalej funkcjonować i zyć wbrew sobie, więc chyba wybrała mniejsze zło, być matką od święta niż pełną żalu, z depresja albo nawet jeszcze gorzej. To straszny wybór przed ktorym nie powinna byc postawiona, bo to nieludzkie traktowanie.
nie wiem, czy jest jakieś optymalne rozwiązanie. ]Gdyby była hetero miałaby lżej [/b]:wink: :wink:
Gdyby była hetero i zdradziła męża, to nie byłoby lepiej w tamtych czasach.
Chyba nikt jej nie zmusił do małżeństwa?
Co ten mąż miał właściwie robić; utrzymywać ją, nie dotykać ..... i być wesołym i pogodnym?
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: dobranocka14 » 2 kwie 2016, o 22:57

kaldae pisze:O nie, ja myślę że kara za romansowanie była bardzo surowa, pogwałcenie prywatności i intymności przez wysyłanie za nia prywatnego detektywa, grożenie odebraniem dziecka, wysłanie na leczenie, służąca tez zdawała się mieć na nią oko, Carol nawet we własnym domu nie czuła się swobodnie, nawet Abby nie czuła się swobodnie w jej domu, skoro już przejeżdżający samochód napędza jej stracha.
Pogwałcenie prywatności i intymności brzmi dość dziwnie w kontekście tego, że to Carol przyprawiała mężowi rogi i to nie specjalnie przed nim to ukrywając. Detektyw został wysłany chyba dopiero po tym jak Carol zakomunikowała mężowi, że to definitywny koniec, nie będą już razem więc rozwód i przyznanie opieki nad dzieckiem było kolejną rzeczą, która miała im się przytrafić. Mąż ją kochał i próbował wszystkiego, nawet szantażu, żeby nie zmieniać stanu rzeczy.
W sumie okazał się być całkiem w porządku.
Walka o dziecko - niemoralnie prowadząca się kobieta w połowie ubiegłego stulecia raczej nie mogła liczyć na wyrozumiałość, z czego chyba zdawała sobie sprawę.
więc chyba wybrała mniejsze zło
Wybrała siebie - z konsekwencjami tej decyzji. Jakkolwiek okrutnie to brzmi.
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: dobranocka14 » 2 kwie 2016, o 23:01

Wiosennagwiazda pisze:
dobranocka14 pisze:W sensie, że matka jest jednocześnie kobietą i chcąc zawalczyć o siebie, może to zrobić kosztem dziecka?
Robić cokolwiek czyimś kosztem, to nie brzmi dobrze.
To pewnie też się zdarza z tym, że w tym filmie Carol wydawało się, że walczy o córkę.
niby walczy, ale ostatecznie odpuściła...
Czyli wracamy do zdania nr 1?
kaldae
Posty: 8
Rejestracja: 30 mar 2016, o 22:42

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: kaldae » 2 kwie 2016, o 23:46

adama pisze:Gdyby była hetero i zdradziła męża, to nie byłoby lepiej w tamtych czasach.
Chyba nikt jej nie zmusił do małżeństwa?
Co ten mąż miał właściwie robić; utrzymywać ją, nie dotykać ..... i być wesołym i pogodnym?
Myślę, ze jednak byłoby lepiej. W tamtym czasie homoseksualizm był na liście chorób, a nawet był uznawany za zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa obok komunizmu, to były czasy Lavender scare. Wątpię że wysłano by ją na leczenie, albo próbowano izolować od przyjaciół gdyby była hetero. Chyba można było nawet zamknąć kogoś w szpitalu jak bardzo chciano z tego powodu.

Zresztą rozwodzili się jeszcze zanim spotkała Therese, wiec trudno nazwać to zdrada (a ta z Abby był zdaje sie gotowy wybaczyć, choć nie zapomnieć). Dogadali się tez co do podziału opieki nad córką, dopiero ta nowa znajomość narobiła problemów. Mógł dać jej odejść i zająć się sobą, to by było chyba optymalne rozwiązanie, a nie próbować zatrzymać na siłę, kontrolować i wymuszać na niej zachowanie jakie by mu pasowało. Ludzie rozwodzą się każdego dnia, często wychodzą wtedy ich gorsze strony, ale bez przesady.
W tamtych czasach było niespecjalnie, szczególnie dla kobiet. Wyjście za mąż, rodzenie dzieci i bycie żoną swojego męża było pewnie czymś oczywistym. Nawet dziś znajda się osoby (hetero i homo), które niedługo po ślubie orientują sie ze to był błąd, a część z nich pewnie tkwi w tym błędzie bo jest dziecko - historia stara jak instytucja małżeństwa podejrzewam.
dobranocka14 pisze:
kaldae pisze:O nie, ja myślę że kara za romansowanie była bardzo surowa, pogwałcenie prywatności i intymności przez wysyłanie za nia prywatnego detektywa, grożenie odebraniem dziecka, wysłanie na leczenie, służąca tez zdawała się mieć na nią oko, Carol nawet we własnym domu nie czuła się swobodnie, nawet Abby nie czuła się swobodnie w jej domu, skoro już przejeżdżający samochód napędza jej stracha.
Pogwałcenie prywatności i intymności brzmi dość dziwnie w kontekście tego, że to Carol przyprawiała mężowi rogi i to nie specjalnie przed nim to ukrywając.
Myślę że nagrywanie kogokolwiek w tak intymnej sytuacji jest uwłaczające dla godności ludzkiej niezależnie od okoliczności. A nie odwzajemnianie uczuć męża nie jest w moich oczach żadną okolicznością łagodzącą.
dobranocka14 pisze:Detektyw został wysłany chyba dopiero po tym jak Carol zakomunikowała mężowi, że to definitywny koniec, nie będą już razem więc rozwód i przyznanie opieki nad dzieckiem było kolejną rzeczą, która miała im się przytrafić.
Więc kiedy żona mówi mężowi, że to koniec to jest powód żeby się na niej mścić i ją zastraszac? To nie Therese była przyczyną rozwodu, rozwodzili się zanim Carol ją jeszcze spotkała.
dobranocka14 pisze:Mąż ją kochał i próbował wszystkiego, nawet szantażu, żeby nie zmieniać stanu rzeczy.
W sumie okazał się być całkiem w porządku.

Zadziwiające i przygnębiające szczerze mówiąc jest to jak dużo macie wyrozumiałości dla skrzywdzonego ego męża, przy jednoczesnym braku nawet próby zrozumienia Carol i jej sytuacji. :shock:
dobranocka14 pisze:
więc chyba wybrała mniejsze zło
Wybrała siebie - z konsekwencjami tej decyzji. Jakkolwiek okrutnie to brzmi.

To brzmi bardzo okrutnie, bo przed okrutnym wyborem została postawiona. Moim zdaniem zrobiła to co mogła najlepszego w tej ciężkiej sytuacji i dla siebie i dla córki i dla męża też.
SmokGummifaden
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 347
Rejestracja: 24 lut 2016, o 21:01

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: SmokGummifaden » 3 kwie 2016, o 00:12

dobranocka14 pisze:Nienawistna ósemka – świetny, z typowym dla Tarantino poczuciem humoru, dobrym aktorstwem, zdjęciami i muzyką (Morricone). Świeży, oryginalny, inteligentny – nie zauważyłam, że w kinie spędziłam niemal 3 godziny (nie licząc reklam).
Właśnie nie przepadam za Tarantino z uwagi na brutalność i dosłowność tej brutalności, jest "ładnie" pokazywana. Krew się leje, latają kończyny i czasami zasłaniam oczy, naprawdę. :-)

Ale obejrzałyśmy dziś Grindhouse: Death Proof 2007 ale to ze względu na samochody (muscle cars) i poza jedną sceną gdzie w powietrze szybuje oderwana noga i po twarzy przejeżdża Chevrolet Nova z 1971 roku to jest do wytrzymania. Klimat cudowny utrzymany w konwencji lat 70-tych, taki kiczowaty amerykański, bary, dziewczyny i samochody, durne, przydługie dialogi oraz świetna muzyka.
Końcowy wyścig Dodge`a Challengera z 1970 i Dodge`a Chargera z 1969 wspaniały, a Challenger jest taki jak ze "Znikającego punktu". Och :serce:

A tu zajawka z fajną piosenką: https://www.youtube.com/watch?v=Z94KkQMmnq4
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: dobranocka14 » 3 kwie 2016, o 01:17

kaldae pisze: A nie odwzajemnianie uczuć męża nie jest w moich oczach żadną okolicznością łagodzącą.
Jak ładnie można zdradę nazwać - nieodwzajemnianie uczuć.
Ja jego zachowanie odbierałam bardziej jako desperacką próbę ratowania małżeństwa. Nie piszę, że właściwą ale może jedyną jaka mu w danej chwili przyszła do głowy. Choć chyba powinnam napisać pozorów małżeństwa, a jeśli to miałoby się nie udać, doprowadzenia do przyznania opieki nad córką. Cały czas biorę pod uwagę, że to historia z innej epoki obyczajowej.
Więc kiedy żona mówi mężowi, że to koniec to jest powód żeby się na niej mścić i ją zastraszac? To nie Therese była przyczyną rozwodu, rozwodzili się zanim Carol ją jeszcze spotkała.
A czy ja twierdzę, że to wystarczający powód? Ludzie różnie reagują na rozstania, zwłaszcza jeśli to nie oni są ich inicjatorami. Na urażoną dumę, bezsilność.
Teresa nie była przyczyną, była kolejną kochanką, kolejnym policzkiem.
kaldae pisze:
dobranocka14 pisze:
kaldae pisze:więc chyba wybrała mniejsze zło
Wybrała siebie - z konsekwencjami tej decyzji. Jakkolwiek okrutnie to brzmi.

To brzmi bardzo okrutnie, bo przed okrutnym wyborem została postawiona. Moim zdaniem zrobiła to co mogła najlepszego w tej ciężkiej sytuacji i dla siebie i dla córki i dla męża też.
To, że została postawiona przed takim wyborem było także konsekwencją jej wszystkich wcześniejszych decyzji. Nie znalazła się tam przypadkiem. Co nie oznacza braku współczucia dla niej.
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: dobranocka14 » 3 kwie 2016, o 01:27

SmokGummifaden pisze:A tu zajawka z fajną piosenką: https://www.youtube.com/watch?v=Z94KkQMmnq4
Tarantino ma najczęściej genialnie dopasowaną muzykę do obrazu.


Faktycznie, mało dziewczyn lubi jego filmy. Na sali kinowej to jakieś 25% widzów.
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: moja_alchemia » 3 kwie 2016, o 11:49

dobranocka14 pisze:
SmokGummifaden pisze:A tu zajawka z fajną piosenką: https://www.youtube.com/watch?v=Z94KkQMmnq4
Tarantino ma najczęściej genialnie dopasowaną muzykę do obrazu.


Faktycznie, mało dziewczyn lubi jego filmy. Na sali kinowej to jakieś 25% widzów.
bardzo lubię filmy Tarantino :)
kaldae
Posty: 8
Rejestracja: 30 mar 2016, o 22:42

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: kaldae » 3 kwie 2016, o 14:31

dobranocka14 pisze:A czy ja twierdzę, że to wystarczający powód? Ludzie różnie reagują na rozstania, zwłaszcza jeśli to nie oni są ich inicjatorami. Na urażoną dumę, bezsilność.
Przepraszam, tak mi to po prostu wyglądało jak usprawiedliwianie męża, bo na moje słowa że wysyłanie detektywa, nagrywanie jej to było zbyt wiele posypały się argumenty, że przecież wysłał tego detektywa dopiero jak definitywnie mu zakomunikowała że to koniec (może to źle rozumiem, ale że niby miałaby być wdzięczna, że nie wcześniej? dopóki siedziała w domu miał służącą od donoszenia), albo że ją tak kocha, że posuwa się do szantażu i w sumie jest całkiem w porządku :shock: I na deser, że Carol przespała się z Therese będąc w trakcie rozwodu z nim więc jej prawo do prywatności "brzmi dość dziwnie", dla mnie mimo wszystko nie.
dobranocka14 pisze:Jak ładnie można zdradę nazwać - nieodwzajemnianie uczuć.
Nie staram się ładnie nazywać zdrady, ale na serio, co to za zdrada kiedy rozwód jest już w toku? Oni nawet już nie mieszkali razem, nie zwodziła go, że jeszcze da się uratować to małżeństwo. To on się łudził i obraził kiedy jego złudzenia zostały rozwiane w starciu z rzeczywistością.
dobranocka14 pisze:To, że została postawiona przed takim wyborem było także konsekwencją jej wszystkich wcześniejszych decyzji. Nie znalazła się tam przypadkiem. Co nie oznacza braku współczucia dla niej.
Dobre i to, bo w tym miejscu to już chodzi chyba tylko o odrobinę empatii i zrozumienia. Ja uważam, że to nie jej wina że żyła w takich homofobicznych czasach, które pewnie miały duży wpływ na wiele z jej decyzji. Nawet dzisiaj ludzie wciąż siedzą w szafach, mamy internet, a czasami wciąż ciężko kogoś spotkać, co dopiero 60 lat temu mieszkając na jakiejś wsi.
dobranocka14 pisze:Ja jego zachowanie odbierałam bardziej jako desperacką próbę ratowania małżeństwa. Nie piszę, że właściwą ale może jedyną jaka mu w danej chwili przyszła do głowy.
Ja również, ale próba ratowania małżeństwa ma sens tylko kiedy chcą tego obie strony, taką zaborczość trudno wytłumaczyć tylko innymi obyczajami. Mimo to myślę, że oboje byli w pewnym sensie ofiarami tych swoich czasów, tylko według mnie jedna strona zachowała się o wiele gorzej, a wcale nie musiała, więc nie czuję wielkiej potrzeby szukania wymówek dla takiego zachowania.

W ogóle zdawało mi się, że była rażąca różnica w tonie tej dyskusji wobec męża i wobec Carol,
On ją kochał, on próbował, ludzie różnie reagują, co on miał właściwie robić.
Ona sobie odpuściła, zrobiła coś czyimś kosztem, sama się w to wpakowała itp.
W życiu rzadko kiedy coś jest tylko czarne albo białe, myślę że ten film też nikogo nie maluje tylko w tych dwóch barwach i zostawia nam jak coś ocenimy. Zasmucające jest jednak, że w takiej sytuacji dla faceta prędko szuka się wymówek, a w kobiecie winy.
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: Interlokutorka » 3 kwie 2016, o 16:23

kaldae pisze:[
W życiu rzadko kiedy coś jest tylko czarne albo białe, myślę że ten film też nikogo nie maluje tylko w tych dwóch barwach i zostawia nam jak coś ocenimy. Zasmucające jest jednak, że w takiej sytuacji dla faceta prędko szuka się wymówek, a w kobiecie winy.
Pełna zgoda zwłaszcza z wytłuszczonym fragmentem, do tego dodałabym, że jest to szczególnie zasmucające na portalu dla les. Bo jak niby mąż Carol zabiegał o małżeństwo? W filmie świetnie pokazano zarówno na przykładzie relacji Carol z mężem, jak i relacji Therese z jej chłopakiem z początku filmu to, jak mężczyźni postrzegają kobiety i po co im małżeństwo: to sposób na pozyskanie swego rodzaju służącej. W biedniejszych rodzinach w dosłownym sensie tego słowa, w lepiej sytuowanych (na przykładzie rodziny Carol) kobieta nie ma lepiej: ma "społeczną rolę" do wypełnienia i poza tym nie liczy się nic, przede wszystkim nie liczy się ona i jej życie, jej marzenia. Na kobiety patrzy się przez pryzmat ich macicy :-( Kobieta ma pełnić rolę broszki w eleganckim garniturze mężczyzny, jej istnienie przy boku mężczyzny ma dowodzić, że mężczyzna jest OK. Mąż Carol próbował w pełni ubezwłasnowolnić Carol, a jej wyrwanie się z tak skonstruowanego świata było postrzegane przez współczesnych jako coś niewłaściwego, jako zachowanie niemoralne.
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: bledny_rycerz » 3 kwie 2016, o 20:24

Interlokutorka pisze:
kaldae pisze:[
W życiu rzadko kiedy coś jest tylko czarne albo białe, myślę że ten film też nikogo nie maluje tylko w tych dwóch barwach i zostawia nam jak coś ocenimy. Zasmucające jest jednak, że w takiej sytuacji dla faceta prędko szuka się wymówek, a w kobiecie winy.
Pełna zgoda zwłaszcza z wytłuszczonym fragmentem, do tego dodałabym, że jest to szczególnie zasmucające na portalu dla les. Bo jak niby mąż Carol zabiegał o małżeństwo? W filmie świetnie pokazano zarówno na przykładzie relacji Carol z mężem, jak i relacji Therese z jej chłopakiem z początku filmu to, jak mężczyźni postrzegają kobiety i po co im małżeństwo: to sposób na pozyskanie swego rodzaju służącej. W biedniejszych rodzinach w dosłownym sensie tego słowa, w lepiej sytuowanych (na przykładzie rodziny Carol) kobieta nie ma lepiej: ma "społeczną rolę" do wypełnienia i poza tym nie liczy się nic, przede wszystkim nie liczy się ona i jej życie, jej marzenia. Na kobiety patrzy się przez pryzmat ich macicy :-( Kobieta ma pełnić rolę broszki w eleganckim garniturze mężczyzny, jej istnienie przy boku mężczyzny ma dowodzić, że mężczyzna jest OK. Mąż Carol próbował w pełni ubezwłasnowolnić Carol, a jej wyrwanie się z tak skonstruowanego świata było postrzegane przez współczesnych jako coś niewłaściwego, jako zachowanie niemoralne.
Zgadzam się, że właśnie to było chyba dlań najbardziej bolesne. Nie tyle (a na pewno nie w takim stopniu) brak odwzajemnienia ze strony Carol, co rysa na american dream, którego byli jako rodzina uosobieniem (mąż z sukcesami zawodowymi, zjawiskowa żona w pięknym domu i córka, a także pieniądze). Świat ukazany w filmie to społeczna szachownica, na której każdy pełni rolę figury (bardziej niż osoby) - gdy do głosu dochodzą emocje i pragnienia człowieka z krwi i kości, stwarzają one zagrożenie dla tego status quo. Włączają się wówczas mechanizmy opresji, próby dyscyplinowania porządkiem kultury nowy porządek - natury. Znamienne jest nawet to, że aby od tego uciec, Carol i Therese opuszczają przestrzeń miasta i udają się w tę, która jest synonimem wolności - dużo bardziej "dziki" krajobraz, gdzie są już anonimowe i wolne od kostiumów, w których funkcjonują na co dzień. Harge miota się, bo nie może się odnaleźć w nowej roli - mężczyzny bez kobiety u boku (piastującej rolę opiekunki domowego ogniska: czekającej w domu, towarzyszącej mu na rodzinnych, towarzyskich i zawodowych spotkaniach). Dlatego korzysta z narzędzi, które mają wywołać wstyd i strach, bo to on reprezentuje tu władzę, a władza posługuje się takimi środkami.
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
adama
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 971
Rejestracja: 12 sie 2014, o 23:07

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: adama » 3 kwie 2016, o 20:47

Aż szkoda tyle rozmawiać o tym Holiłudzkim kiczu.

Gdzie mu do "Innego Spojrzenia" :slonko: i do "Flores Raras"
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: Interlokutorka » 3 kwie 2016, o 20:51

bledny_rycerz - doskonale napisane, zgadzam się w 100%. Dodałabym, że pojawiające się tu głosy potępiające Carol odbieram jako obronę tego porządku, którego reprezentantem jest Harge. Ale ja, jako les, jestem po przeciwnej stronie barykady, nie tylko z powodu własnego wyboru, ale również dlatego, że tak postrzega mnie "świat". Wg. "świata" samo to, że jestem bezdzietną singielką, czyni mnie buntowniczką wobec heteroseksualnego "systemu".
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: bledny_rycerz » 3 kwie 2016, o 21:23

adama pisze:Aż szkoda tyle rozmawiać o tym Holiłudzkim kiczu.

Gdzie mu do "Innego Spojrzenia" :slonko: i do "Flores Raras"
Długość i intensywność tej rozmowy dowodzi raczej, że daleko temu filmowi do kiczu. Oba tytuły, które wymieniłaś, są bardzo dobre. Ale i (łącznie z "Carol") bardzo różnorodne - dlatego hierarchizacja nie ma tu dla mnie większego sensu.
Większość odbiorców porównywała "Carol" do "Życia Adeli" - tymczasem ja nie jestem w stanie obiektywnie stwierdzić o wyższości jednego nad drugim. Subiektywnie owszem - bliższy był mi realizm (popadający chwilami w oniryzm) "Carol" niż naturalizm "Adeli". Ale co z tego? Z czego wynika Twój zarzut kiczowatości? Z wierności melodramatycznej tradycji "Carol"? Mezalians (potrójny, bo opaty na wieku, różnicy klasowej i płci) to owszem, dość ograny temat na film. Ale takie jest przecież założenie tego gatunku. A filmy Heynesa trudno zakwalifikować z jakiegokolwiek powodu do tzw. hollywódzkich - to kino typowo niezależne, podejmujące tematy, których nie oglądają na ekranach miliony ludzi, realizujące je w sposób, który większość widzów na rozmaitych serwisach filmowych skwitowała słowem "nuda". Warto dodać, że "Carol" powstawała kilkanaście lat, bo nikt nie kwapił się jej zekranizować. To wszystko pokazuje, że Hollywood ma z tym dużo wspólnego, ale niejako w negatywie.
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
adama
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 971
Rejestracja: 12 sie 2014, o 23:07

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: adama » 3 kwie 2016, o 21:37

Rycerzu, jak się ma w budżecie miliony dolarów (do zwrotu x ...) to się robi symulację, co się dobrze sprzeda (bezpieczna inwestycja) i wychodzą te "Życie Adele" i "Carol" ...
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: bledny_rycerz » 3 kwie 2016, o 21:45

I Twoim zdaniem "Carol" przyniosła braciom Weinstein fortunę? :wink: Z tymi 39 milionami dochodu przebiła ją nawet taka produkcja ich własnej roboty jak "Paddington" (dla porównania 259 milionów).
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
adama
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 971
Rejestracja: 12 sie 2014, o 23:07

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: adama » 3 kwie 2016, o 21:51

bledny_rycerz pisze:I Twoim zdaniem "Carol" przyniosła braciom Weinstein fortunę? :wink: Z tymi 39 milionami dochodu przebiła ją nawet taka produkcja ich własnej roboty jak "Paddington" (dla porównania 259 milionów).
Tak się buduje markę, jedno dla reklamy, drugie dla doraźnego zarobienia pieniędzy.


p.s co to za cudo ten "Paddington"? :wink: Nie słyszałam o tym filmie.
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: bledny_rycerz » 3 kwie 2016, o 22:06

Tak, to był film z rodzaju takich, które robią tylko sprawdzone marki. Bo reklama i pieniądze idą raczej w parze. A reklamą była "Carol" akurat bardzo słabą, film okazał się zbyt ambitny, szczególnie dla tych, którzy zapłacili za to, by pooglądać jedną znaną i szanowaną aktorkę między udami drugiej. A tu scena erotyczna dopiero po upływie 1,5 godziny, bo przez większość tego czasu bohaterki głównie wymieniają spojrzenia. To faktycznie przepis na tytuł, który zawojuje boxoffice. Holiłódzki kicz jak się patrzy. 8) No to w końcu jak?

Nie znasz misia Paddingtona, bohatera kilkunastu książek i filmów animowanych? Pozwól, że się przedstawi:
Obrazek
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
adama
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 971
Rejestracja: 12 sie 2014, o 23:07

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: adama » 3 kwie 2016, o 22:25

Reklamą była ta nominacja do Oscara (fakt, skończyło się na nominacji, ale zawsze reklama)
adama
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 971
Rejestracja: 12 sie 2014, o 23:07

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: adama » 3 kwie 2016, o 22:28

a Miś :D No tak, trzeba było dodać "papryczki" :lol: do wizerunku
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: dobranocka14 » 3 kwie 2016, o 22:50

moja_alchemia pisze:bardzo lubię filmy Tarantino :)
Oooo :slonko: to jeszcze ze dwie dziewczyny i palców u jednej ręki mi zabraknie żeby nas (te co bardzo) zliczyć. :lol:
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: bledny_rycerz » 3 kwie 2016, o 22:51

adama pisze:Reklamą była ta nominacja do Oscara (fakt, skończyło się na nominacji, ale zawsze reklama)
Jaka nominacja? W prawie wszystkich kategoriach poza głównymi, dla najlepszego filmu i reżysera (jakby te wszystkie potencjalnie oscarowe elementy złożyły się same lub tworzyły film bez żadnej przemyślanej i uporządkowanej całościowo wizji)? To była raczej kpina, nie reklama. :mrgreen: Film objechał szereg festiwali kina niezależnego i to tam zebrał wspaniały plon. Oscarów nie dostał żadnych, co było absolutnie do przewidzenia, bo jedyną kategorią, w której docenia się obecnie na tej imprezie artystyczne walory filmu, jest ta dla dzieł obcojęzycznych (i chyba tylko tam miałby szansę coś ugrać). Wciąż zachodzę w głowę, na czym opiera się ten zarzut holiłódzkiej kiczowatości (czyli schlebiania najbardziej popularnym i pospolitym gustom widowni), skoro film został zrealizowany w ciągu 5 tygodni z naprawdę skromnym budżetem przez obracającego się w reżyserskiej niszy reżysera, poruszał tematykę, która - jak wyrwało się jednemu członkowi akademii - nie obchodzi prawie nikogo - oraz w którym, patrząc powierzchownie, akcji jest tyle, co kot napłakał i jaki na dodatek zarobił bardzo niewielkie pieniądze. Ale skoro od samej autorki tej konstatacji się tego nie dowiedziałam, poddaję się. :wink:
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: bledny_rycerz » 3 kwie 2016, o 22:55

dobranocka14 pisze:
moja_alchemia pisze:bardzo lubię filmy Tarantino :)
Oooo :slonko: to jeszcze ze dwie dziewczyny i palców u jednej ręki mi zabraknie żeby nas (te co bardzo) zliczyć. :lol:
Jeszcze ja! :wink: Dołączam się, choć nie będę ukrywać, że sama przymykam czasem oczy podczas seansów, nawet starając się wytłumaczyć sobie tę przemoc zabiegiem brania ją za każdym razem w nawias i wysokiego konwencjonalizowania tego kina w kierunku klasy B czy C.
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: dobranocka14 » 3 kwie 2016, o 23:34

Interlokutorka pisze:
kaldae pisze:[
W życiu rzadko kiedy coś jest tylko czarne albo białe, myślę że ten film też nikogo nie maluje tylko w tych dwóch barwach i zostawia nam jak coś ocenimy. Zasmucające jest jednak, że w takiej sytuacji dla faceta prędko szuka się wymówek, a w kobiecie winy.
Pełna zgoda zwłaszcza z wytłuszczonym fragmentem, do tego dodałabym, że jest to szczególnie zasmucające na portalu dla les.
Pełna zgoda dla pierwszego podsumowania o malowaniu w odcieniach. Co do relacji małżeńskiej, bardzo słabo zarysowanej w filmie, to czy gdyby dotyczyła ona dwóch kobiet byłybyście gotowe nadal tak bronić Carol? Że to jej marzenia, pragnienia, że ma prawo być sobą itd. Czy wtedy jednak jej zachowanie mogłoby zostać poddane ocenie?
I pytanie, już retoryczne, czy zdrada ma płeć albo orientację?
Interlokutorka pisze: Dodałabym, że pojawiające się tu głosy potępiające Carol
Do potępienia zachowania to jednak daleka droga, co nie znaczy, że należy uznać ją za niewinną ofiarę męża tylko dlatego, że jest "nasza".
Ale ja, jako les, jestem po przeciwnej stronie barykady, nie tylko z powodu własnego wyboru
Może różnica w ocenie postawy Carol wynika także z budowania w sobie barykad. My i oni.
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: dobranocka14 » 3 kwie 2016, o 23:40

bledny_rycerz pisze:
dobranocka14 pisze:
moja_alchemia pisze:bardzo lubię filmy Tarantino :)
Oooo :slonko: to jeszcze ze dwie dziewczyny i palców u jednej ręki mi zabraknie żeby nas (te co bardzo) zliczyć. :lol:
Jeszcze ja! :wink: Dołączam się, choć nie będę ukrywać, że sama przymykam czasem oczy podczas seansów, nawet starając się wytłumaczyć sobie tę przemoc zabiegiem brania ją za każdym razem w nawias i wysokiego konwencjonalizowania tego kina w kierunku klasy B czy C.
Ależ wysyp :tancze:
Mi również się zdarza patrzeć gdzieś w dół. W "Nienawistnej 8" głównie z powodu obrzydzenia dla scen z :zygi:
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: bledny_rycerz » 3 kwie 2016, o 23:56

dobranocka14 pisze:
Interlokutorka pisze:
kaldae pisze:[
W życiu rzadko kiedy coś jest tylko czarne albo białe, myślę że ten film też nikogo nie maluje tylko w tych dwóch barwach i zostawia nam jak coś ocenimy. Zasmucające jest jednak, że w takiej sytuacji dla faceta prędko szuka się wymówek, a w kobiecie winy.
Pełna zgoda zwłaszcza z wytłuszczonym fragmentem, do tego dodałabym, że jest to szczególnie zasmucające na portalu dla les.
Pełna zgoda dla pierwszego podsumowania o malowaniu w odcieniach. Co do relacji małżeńskiej, bardzo słabo zarysowanej w filmie, to czy gdyby dotyczyła ona dwóch kobiet byłybyście gotowe nadal tak bronić Carol? Że to jej marzenia, pragnienia, że ma prawo być sobą itd. Czy wtedy jednak jej zachowanie mogłoby zostać poddane ocenie?
I pytanie, już retoryczne, czy zdrada ma płeć albo orientację?
Nie wydaje mi się, żeby miała. Ale w kontekście tego konkretnego filmu i rozwodu sytuacja była już niejako zorganizowana, a Carol i Harge zdołali się porozumieć, gdy na horyzoncie pojawiła się Therese. Formalnie pozostawali jeszcze małżeństwem, ale na dniach miały się rozpocząć procedury, w wyniku których przestaliby nim być nawet technicznie. Dodatkowo w filmie znów zabrakło wątku, który został zasugerowany - jeśli mnie pamięć nie myli - w książce. Mianowicie, że Harge spotykał się w tym samym czasie z innymi kobietami. Raz przypadkowo Carol i Therese wpadły nawet na niego i jego towarzyszkę w jakiejś knajpie, do której udały się razem jeszcze w Nowym Jorku.
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: Interlokutorka » 4 kwie 2016, o 18:37

dobranocka14 pisze:Co do relacji małżeńskiej, bardzo słabo zarysowanej w filmie, to czy gdyby dotyczyła ona dwóch kobiet byłybyście gotowe nadal tak bronić Carol? Że to jej marzenia, pragnienia, że ma prawo być sobą itd. Czy wtedy jednak jej zachowanie mogłoby zostać poddane ocenie?
I pytanie, już retoryczne, czy zdrada ma płeć albo orientację?
Nie oceniam zdrady. Oceniam jedynie relację między Carol i jej mężem, oceniam właściwie na podstawie jedynie trzech scen oraz podporządkowującego stosunku Harge'a do Carol. Wątłe to podstawy do oceny, ale nie ma więcej, film siłą rzeczy musi posługiwać się skrótami. Poza stosunkiem Harge'a do Carol, który traktuje żonę jak swoją własność, a nie partnera, chodzi o trzy sceny: Carol w kuchni gotująca obiad, Harge próbujący dokonać naprawy zlewu oraz rozmowa Carol, Harge'a i jego rodziców przy wspólnym obiedzie. Wystarczy. Płeć Harge'a nie ma tu znaczenia. Po prostu mam "hopla" na punkcie partnerstwa - tu go nie widzę.
Ale ja, jako les, jestem po przeciwnej stronie barykady, nie tylko z powodu własnego wyboru
dobranocka14 pisze:Może różnica w ocenie postawy Carol wynika także z budowania w sobie barykad. My i oni.
Barykady zazwyczaj nie są budowane przez kobiety, zazwyczaj to mężczyźni je budują, by chronić swoją pozycję, którą zawdzięczają jedynie płci. Prawie całe swoje życie poświęciłam na burzenie stawianych przez społeczeństwo (przez mężczyzn) barykad w edukacji i na rynku pracy (szklany sufit, awanse jedynie dla mężczyzn) i uwierz, bardzo jestem tym zmęczona. A badania w tym zakresie są jednoznaczne: niedawno słuchałam w radyjku dwóch Pań z warszawskiej ASP, opowiadających o tym, jak wygląda system awansów w ASP. Statystyki są jednoznaczne :(
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
SmokGummifaden
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 347
Rejestracja: 24 lut 2016, o 21:01

Re: Co ostatnio oglądałyście? [filmy]

Post autor: SmokGummifaden » 4 kwie 2016, o 19:35

bledny_rycerz pisze:Ale skoro od samej autorki tej konstatacji się tego nie dowiedziałam, poddaję się. :wink:
Nie Ty jedyna. ;-)
adama pisze: tylko Teresa, która dodatkowo ma jakieś pasje, a nie tylko wiedzie próżniacze życie w oparach alkoholu i dymu.
Ależ Adasiu ludzie, którzy się dobrze nie znają spędzają czas w lokalach czyli bary, kawiarnie, cukiernie. Powiedz nie chodzisz do barów, a jak pójdziesz to tkwisz w zgryzocie o mineralnej, zniesmaczona obserwując dobrze bawiących się ludzi przy napojach wyskokowych? hehehe ;-) Oczywiście to żarcik Adasiu ale wiesz nie? ;-)
adama pisze: a Dama już wróciła to swojego towarzystwa, swojego świata .... flirtuje lekko przymulona, niby widzi Teresę, ale jak we śnie.. .
No tak przymulona w oparach dymu tytoniowego hehehe, rzecz jasna. Papierosy są w filmie symbolem emancypacji, to był w ogóle czas kiedy namiętnie palono i nikt się nie zastanawiał nad szkodliwością.


adama pisze:Aż szkoda tyle rozmawiać o tym Holiłudzkim kiczu.

Gdzie mu do "Innego Spojrzenia" :slonko: i do "Flores Raras"
Też mnie dziwi tak rozbudowana dyskusja na temat tego filmu ale o tym zaraz, bo moje zarzuty pod adresem "Carol" są inne niż Twoje. Dla mnie film był za bardzo statyczny, coś jak sztuka teatralna, taki mało fabularny, nie widać przestrzeni ich otaczającej i nie mam tu na myśli krajobrazów typu drzewa, łąki ale ogólnie przestrzeni miejskiej Nowego Jorku. Sceny kręcone głownie w pomieszczeniach, po za jedną knajpą po drodze, nie ma odczucia tej drogi, że one gdzieś jadą, każda scena mogłaby być tą samą, kręconą w jakimś tam pomieszczeniu, jakby się nie ruszały z miejsca. Poza tym mało akcji, więcej niedomówień par excellence :-). Na pewno nie jest to hollywoodzki kicz, za hollywoodzkością przemawia pewnie Cate Blanchett, aspiracje oskarowe i regularne wyświetlanie w kinach (nie w kinach konesera czy studyjnych), ale to film ewidentnie niszowy. Atutami tego filmu są dla mnie: happy end, ja to tak odbieram, ładne aktorki, nie jakieś dziwolągi z problemami, a niestety kino les dostarcza przeróżnych negatywnych wzorców i wyglądu i zachowań. Czyli często przedstawiane są patologie, uzależnienia, niemoralność, problemy, albo przyjmuje się ton moralizatorki, w stylu, że coś się udać nie może i za to trzeba będzie kiedyś zapłacić, to choćby "Inne spojrzenie" kręcony na Węgrzech bo u nas w głębokim PRLu to by nie przeszło, ale na Szapołowską to zawsze chętnie popatrzę. :-)

Ewidentnie mnie dziwi rozmach tej dyskusji o "Carol" ale to dobrze, że się tak podobał.
bledny_rycerz pisze:by pooglądać jedną znaną i szanowaną aktorkę między udami drugiej. A tu scena erotyczna dopiero po upływie 1,5 godziny, bo przez większość tego czasu bohaterki głównie wymieniają spojrzenia.
Ładnie napisane Rycerzu, a scena erotyczna owszem bardziej rozbudowana i na pewno nieco bardziej "odsłonięta" ale mnie o wiele bardziej podobała się scena z "Flores Raras" i ogólnie tamten film, a dyskusja pod nim była już nieco skromniejsza. Flores Raras miał ciekawsze tło historyczne (jak dla mnie) i postaci.
ODPOWIEDZ