wystawy
Re: wystawy
Arken museum- blisko Kopenhagi- wystawa monograficzna - malarka Gerda Wegener- postac odkryta po latach, a nieznana być może z powodu swojej nieprzystawalności do epoki i jednak skandalu w tle. Malowala portrety, glownie kobiet, w tym często szczególnie jednej. Kreska lekka, swobodna, jak z żurnala mody. Tajemnica tkwi w tym, ze portretowana kobieta okazuje się jej mezem- pierwszym transseksualista, który poddal się operacji plci. Był artysta malarzem.
Re: wystawy
Przykładowe erotyki Gerdy Wegener odnośnie kobiet, wyglądały np. tak:saudade8 pisze:Arken museum- blisko Kopenhagi- wystawa monograficzna - malarka Gerda Wegener
http://lespisanie.blogspot.com/2015/01/ ... iki-w.html
Re: wystawy
Odbicie: "Przykładowe erotyki Gerdy Wegener odnośnie kobiet, wyglądały np. tak.."
Bardzo się cieszę, ze ktoś ja odkrył przede mną.
Na wspomnianej wystawie ponad 100 prac, ale erotyków nie ma.
Gerda ma kreskę bardzo delikatna, vougeowska, upiększająca, salonową, niezależnie od tematu, co dosyć interesujące.
W obrazach z Twojego bloga rozpoznaje portret Lili (to ten transseksualny mąż, właściwie nie do rozpoznania bez wcześniejszego "odkodowania").
Bardzo się cieszę, ze ktoś ja odkrył przede mną.
Na wspomnianej wystawie ponad 100 prac, ale erotyków nie ma.
Gerda ma kreskę bardzo delikatna, vougeowska, upiększająca, salonową, niezależnie od tematu, co dosyć interesujące.
W obrazach z Twojego bloga rozpoznaje portret Lili (to ten transseksualny mąż, właściwie nie do rozpoznania bez wcześniejszego "odkodowania").
Re: wystawy
Fajnie że masz okazję zobaczyć tą wystawę w Daniisaudade8 pisze: Na wspomnianej wystawie ponad 100 prac, ale erotyków nie ma.
Gerda ma kreskę bardzo delikatna, vougeowska, upiększająca, salonową, niezależnie od tematu, co dosyć interesujące.
Istotne jest uwzględnić, w jakich czasach parała się malowaniem, rysowaniem. Gdzie sztuka stawała wymogi określone, inne jak w czasach minionych. Tym bardziej że zdaje się szczególne upodobanie miała jednak w rysowaniu. A tu kreska delikatną być powinna, by „obrazek” czytelnym był.
Zdaje się iż pozującego męża, traktowała w takich kategoriach – by pozwalał jej zachować pewne proporcje na płótnie, odnośnie przenoszenia na nie wizerunku człowieka. Na ile istotne było dla niej pewne odniesienie – pokazuje fakt ucharakteryzowania go przy pomocy ubrań noszonych przez kobiety – bo przecież w innej sytuacji, zwyczajnie z głowy ściągnęłaby ”wzorzec”, na płótnie lokując go jakoś „na oko”. W takim stylu, w jakim go (ostatecznie po pewnym czasie ją) przedstawiała, łatwo o zakamuflowanie prawdziwego oblicza osoby, którą się portretuje. Mogła dzięki wiernemu odzwierciedleniu osoby którą maluje zdradzić kim jest, a ostatecznie tylko wykorzystywała tą osobę jako „bazę” dla tego, co chce w rzeczywistości przedstawić.W obrazach z Twojego bloga rozpoznaje portret Lili (to ten transseksualny mąż, właściwie nie do rozpoznania bez wcześniejszego "odkodowania").
Re: wystawy
Odbicie- "Istotne jest uwzględnić, w jakich czasach parała się malowaniem, rysowaniem. Gdzie sztuka stawała wymogi określone, inne jak w czasach minionych. Tym bardziej że zdaje się szczególne upodobanie miała jednak w rysowaniu. A tu kreska delikatną być powinna, by „obrazek” czytelnym był."
- nie bardzo rozumiem; wtedy wiele się wydarzyło w malarstwie, to był czas bardzo nowatorski, rewolucyjny, mogła się zbliżyć do takiego np. kubizmu, a jednak była jej bliższa kreska niemal renesansowa w pewnych ujęciach, art deco, upiększanie. Indywidualności maja swój własny "odcisk pędzla", rozpoznawalny styl, i to widzę u niej.
Druga sprawa- czytelność może, ale nie musi być priorytetem. Jednak w sztuce, sposobie wyrazu nie ma reguł.
Zajmowała się reklama, rysowała do prasy, także satyrę, wiec tu miałabyś racje, ze wybór stylu mógł być jakimś kompromisem z oczekiwaniami. Albo jej styl pasował świetnie właśnie do tych gatunków.
Odbicie- "Zdaje się iż pozującego męża, traktowała w takich kategoriach – by pozwalał jej zachować pewne proporcje na płótnie, odnośnie przenoszenia na nie wizerunku człowieka. Na ile istotne było dla niej pewne odniesienie – pokazuje fakt ucharakteryzowania go przy pomocy ubrań noszonych przez kobiety – bo przecież w innej sytuacji, zwyczajnie z głowy ściągnęłaby ”wzorzec”, na płótnie lokując go jakoś „na oko”. W takim stylu, w jakim go (ostatecznie po pewnym czasie ją) przedstawiała, łatwo o zakamuflowanie prawdziwego oblicza osoby, którą się portretuje. Mogła dzięki wiernemu odzwierciedleniu osoby którą maluje zdradzić kim jest, a ostatecznie tylko wykorzystywała tą osobę jako „bazę” dla tego, co chce w rzeczywistości "
-to nie ona charakteryzowała go przy pomocy ubrań. On się przebierał w kobiece rzeczy, tworzyli często razem parę "sióstr", bywali w ten sposób w towarzystwie, tak się przedstawiali, znajomi ich nie rozpoznawali. Stanowili na tamte czasy chyba niezwykłą parę. Jest na wystawie jeden obraz, i jedyny taki w jej twórczości, na którym jest mąż przedstawiony zarówno jako mężczyzna (ze sztaluga) i jako kobieta.
Ona była bardzo popularna portrecistką, kolejki się ustawiały, wiec znalezienie modelki nie było problemem.
Warto zaznaczyć, ze po zamieszkiwaniu w Paryżu, przeniosła się do Maroka z mężem nr 2, a przed wojna zjechała do Danii, gdzie żyła już samotnie i taka tez umarła, jeśli można wierzyć biografom (tego typu opisy są jednak obciążone ryzykiem błędu)..
Tak, to dobra wystawa, poznaje to po tym, ze obejrzałabym chętnie drugi raz
- nie bardzo rozumiem; wtedy wiele się wydarzyło w malarstwie, to był czas bardzo nowatorski, rewolucyjny, mogła się zbliżyć do takiego np. kubizmu, a jednak była jej bliższa kreska niemal renesansowa w pewnych ujęciach, art deco, upiększanie. Indywidualności maja swój własny "odcisk pędzla", rozpoznawalny styl, i to widzę u niej.
Druga sprawa- czytelność może, ale nie musi być priorytetem. Jednak w sztuce, sposobie wyrazu nie ma reguł.
Zajmowała się reklama, rysowała do prasy, także satyrę, wiec tu miałabyś racje, ze wybór stylu mógł być jakimś kompromisem z oczekiwaniami. Albo jej styl pasował świetnie właśnie do tych gatunków.
Odbicie- "Zdaje się iż pozującego męża, traktowała w takich kategoriach – by pozwalał jej zachować pewne proporcje na płótnie, odnośnie przenoszenia na nie wizerunku człowieka. Na ile istotne było dla niej pewne odniesienie – pokazuje fakt ucharakteryzowania go przy pomocy ubrań noszonych przez kobiety – bo przecież w innej sytuacji, zwyczajnie z głowy ściągnęłaby ”wzorzec”, na płótnie lokując go jakoś „na oko”. W takim stylu, w jakim go (ostatecznie po pewnym czasie ją) przedstawiała, łatwo o zakamuflowanie prawdziwego oblicza osoby, którą się portretuje. Mogła dzięki wiernemu odzwierciedleniu osoby którą maluje zdradzić kim jest, a ostatecznie tylko wykorzystywała tą osobę jako „bazę” dla tego, co chce w rzeczywistości "
-to nie ona charakteryzowała go przy pomocy ubrań. On się przebierał w kobiece rzeczy, tworzyli często razem parę "sióstr", bywali w ten sposób w towarzystwie, tak się przedstawiali, znajomi ich nie rozpoznawali. Stanowili na tamte czasy chyba niezwykłą parę. Jest na wystawie jeden obraz, i jedyny taki w jej twórczości, na którym jest mąż przedstawiony zarówno jako mężczyzna (ze sztaluga) i jako kobieta.
Ona była bardzo popularna portrecistką, kolejki się ustawiały, wiec znalezienie modelki nie było problemem.
Warto zaznaczyć, ze po zamieszkiwaniu w Paryżu, przeniosła się do Maroka z mężem nr 2, a przed wojna zjechała do Danii, gdzie żyła już samotnie i taka tez umarła, jeśli można wierzyć biografom (tego typu opisy są jednak obciążone ryzykiem błędu)..
Tak, to dobra wystawa, poznaje to po tym, ze obejrzałabym chętnie drugi raz
Re: wystawy
Okazuje się, ze wśród przestronnych sal Arken, jest jedna mikro, ukryta, której nie zauważyłam pierwszym razem- i tam właśnie są ukryte erotyki Gerdy Wegener, o których pisała Odbicie.
Żeby zareklamować samo muzeum dołączę bonus- krótki film, który jest w stałej ekspozycji. Tytul "Bliss and haeven".
https://www.youtube.com/watch?v=CA5O1ej0YBQ
Żeby zareklamować samo muzeum dołączę bonus- krótki film, który jest w stałej ekspozycji. Tytul "Bliss and haeven".
https://www.youtube.com/watch?v=CA5O1ej0YBQ
Re: wystawy
W 2014 w Krakowie w Centrum Manghha była wystawa o lalkach "To nie są lalki dla dzieci… Współczesne lalki kolekcjonerskie BJD". Od końca marca jest inna o lalkach:
„Lalki. Oblicza japońskiej tradycji”.
http://manggha.pl/exhibition/65
„Lalki. Oblicza japońskiej tradycji”.
http://manggha.pl/exhibition/65
Re: wystawy
Odbicie- "W 2014 w Krakowie w Centrum Manghha była wystawa o lalkach "To nie są lalki dla dzieci… Współczesne lalki kolekcjonerskie BJD". Od końca marca jest inna o lalkach:
„Lalki. Oblicza japońskiej tradycji”.
Chciałabym się wybrać na te wystawę, plus zobaczyć to centrum Manghha, o którym słyszałam od lat, ale jakoś nigdy nie dotarłam. A może ktoś już był?
Ze swej strony polecam dwie wystawy w Wiedniu- "Chagall i Malewicz"- w Albertinie- spotkanie dwóch kosmosów z solidna dawka historii w tle. I w wiedeńskim Kulturforum "Balthus"- monograficzna wystawa; arystokrata z polskimi korzeniami, skupiony na seksualności dziecięcej, i jest w tym cos niepokojącego, wielki znak zapytania wisi nad zwiedzającymi.
Podrzucam tez krótki film wystawowy- Jesper Just- The sweetest embrace of all:
https://www.youtube.com/watch?v=ngTArGvwxKk
„Lalki. Oblicza japońskiej tradycji”.
Chciałabym się wybrać na te wystawę, plus zobaczyć to centrum Manghha, o którym słyszałam od lat, ale jakoś nigdy nie dotarłam. A może ktoś już był?
Ze swej strony polecam dwie wystawy w Wiedniu- "Chagall i Malewicz"- w Albertinie- spotkanie dwóch kosmosów z solidna dawka historii w tle. I w wiedeńskim Kulturforum "Balthus"- monograficzna wystawa; arystokrata z polskimi korzeniami, skupiony na seksualności dziecięcej, i jest w tym cos niepokojącego, wielki znak zapytania wisi nad zwiedzającymi.
Podrzucam tez krótki film wystawowy- Jesper Just- The sweetest embrace of all:
https://www.youtube.com/watch?v=ngTArGvwxKk
Re: wystawy
Czy któraś z Was była w berlińskim Schwules Museum? Albo jeszcze lepiej: które galerie warto mieć na uwadze w Berlinie, zwłaszcza, gdy ma się dwa dni (czyli mało) na zwiedzanie?
Re: wystawy
Lay-lo " Czy któraś z Was była w berlińskim Schwules Museum? Albo jeszcze lepiej: które galerie warto mieć na uwadze w Berlinie, zwłaszcza, gdy ma się dwa dni (czyli mało) na zwiedzanie?"
-akurat w Berlinie jest multum możliwości- po pierwsze cala tzw. wyspa muzeów (museumsinsel), czyli 5 ogromnych gmachów ze zbiorami klasykami- Nefretete, ołtarz pergamoński, rekonstrukcja bramy Isztar, sztuka egipska, rzymska, grecka, galeria malarstwa, w której tez znane nazwiska i wystawy czasowe, zwykle bardzo interesujące. Tu zmaterializuje się to, co teoretyczne, zobaczone w reprodukcji, żywe w popkulturze.
Neue Nationalgalleri- była ostatnio w remoncie, ale tez ma zwykle ciekawe zbiory sztuki nowoczesnej. Architektonicznie czysty budynek- Miesa van der Rohe.
Gemaldegalleri w Kulturforum- kolejna kolekcja klasyki- program podstawowy jeśli nastawiasz się na malarstwo.
Muzeum Helmutha Newtona- fotografie, duże formaty, głownie kobiece portrety, akty.
Martin Gropius Bau kolo Postdamer Platz- świetne muzeum z wystawami czasowymi wyłącznie, zwykle co najmniej trzema,w tym chyba zawsze jedna fotograficzna. Nigdy się nie zawiodłam.
Nie polecam muzeum S.Dali- mocno reklamowane muzeum, ale bardzo drugorzędne prace, grafiki i akwarele, projekty kostiumów do oper, ilustracje do książek, raczej wyłącznie dla wąskiej grupy odbiorców.
Muzeum żydowskie- bardzo edukacyjne, multimedialne i nowoczesne, choć nie tylko, przemyślane, do kontemplacji ciszy.
Muzeum E. Nolde- jeśli lubisz ekspresjonizm i historie zawikłane z faszyzmem w tle.
Nie byłam w Schwules. Może zrecenzujesz, jeśli odwiedzisz?
-akurat w Berlinie jest multum możliwości- po pierwsze cala tzw. wyspa muzeów (museumsinsel), czyli 5 ogromnych gmachów ze zbiorami klasykami- Nefretete, ołtarz pergamoński, rekonstrukcja bramy Isztar, sztuka egipska, rzymska, grecka, galeria malarstwa, w której tez znane nazwiska i wystawy czasowe, zwykle bardzo interesujące. Tu zmaterializuje się to, co teoretyczne, zobaczone w reprodukcji, żywe w popkulturze.
Neue Nationalgalleri- była ostatnio w remoncie, ale tez ma zwykle ciekawe zbiory sztuki nowoczesnej. Architektonicznie czysty budynek- Miesa van der Rohe.
Gemaldegalleri w Kulturforum- kolejna kolekcja klasyki- program podstawowy jeśli nastawiasz się na malarstwo.
Muzeum Helmutha Newtona- fotografie, duże formaty, głownie kobiece portrety, akty.
Martin Gropius Bau kolo Postdamer Platz- świetne muzeum z wystawami czasowymi wyłącznie, zwykle co najmniej trzema,w tym chyba zawsze jedna fotograficzna. Nigdy się nie zawiodłam.
Nie polecam muzeum S.Dali- mocno reklamowane muzeum, ale bardzo drugorzędne prace, grafiki i akwarele, projekty kostiumów do oper, ilustracje do książek, raczej wyłącznie dla wąskiej grupy odbiorców.
Muzeum żydowskie- bardzo edukacyjne, multimedialne i nowoczesne, choć nie tylko, przemyślane, do kontemplacji ciszy.
Muzeum E. Nolde- jeśli lubisz ekspresjonizm i historie zawikłane z faszyzmem w tle.
Nie byłam w Schwules. Może zrecenzujesz, jeśli odwiedzisz?
Re: wystawy
Czas temu ktoś pytał na tych stronach o prace Celnika Rousseau- właśnie teraz pewnie unikalna okazja w Paryżu, w muzeum dOrsay monograficzna wystawa do 17 lipca.
A w Krakowie wystawa Ewy Kuryluk pod tytułem " Nie snij o miłości"- póki co widziałam na stronie internetowej (miejsce-Muzeum Narodowe).Tez do lata.
A w Krakowie wystawa Ewy Kuryluk pod tytułem " Nie snij o miłości"- póki co widziałam na stronie internetowej (miejsce-Muzeum Narodowe).Tez do lata.
Re: wystawy
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. O Martin Gropius Bau słyszałam bardzo pochlebne opinie. Na pewno dodam do listy miejsc, które warto mieć na oku - podobnie zresztą muzeum E. Nolde. Schwules jestem bardzo ciekawa i jeżeli w lipcu uda mi się do Berlina wskoczyć, to chętnie coś skrobnę.saudade8 pisze:Lay-lo " Czy któraś z Was była w berlińskim Schwules Museum? Albo jeszcze lepiej: które galerie warto mieć na uwadze w Berlinie, zwłaszcza, gdy ma się dwa dni (czyli mało) na zwiedzanie?"
-akurat w Berlinie jest multum możliwości- po pierwsze cala tzw. wyspa muzeów (museumsinsel), czyli 5 ogromnych gmachów ze zbiorami klasykami- Nefretete, ołtarz pergamoński, rekonstrukcja bramy Isztar, sztuka egipska, rzymska, grecka, galeria malarstwa, w której tez znane nazwiska i wystawy czasowe, zwykle bardzo interesujące. Tu zmaterializuje się to, co teoretyczne, zobaczone w reprodukcji, żywe w popkulturze.
Neue Nationalgalleri- była ostatnio w remoncie, ale tez ma zwykle ciekawe zbiory sztuki nowoczesnej. Architektonicznie czysty budynek- Miesa van der Rohe.
Gemaldegalleri w Kulturforum- kolejna kolekcja klasyki- program podstawowy jeśli nastawiasz się na malarstwo.
Muzeum Helmutha Newtona- fotografie, duże formaty, głownie kobiece portrety, akty.
Martin Gropius Bau kolo Postdamer Platz- świetne muzeum z wystawami czasowymi wyłącznie, zwykle co najmniej trzema,w tym chyba zawsze jedna fotograficzna. Nigdy się nie zawiodłam.
Nie polecam muzeum S.Dali- mocno reklamowane muzeum, ale bardzo drugorzędne prace, grafiki i akwarele, projekty kostiumów do oper, ilustracje do książek, raczej wyłącznie dla wąskiej grupy odbiorców.
Muzeum żydowskie- bardzo edukacyjne, multimedialne i nowoczesne, choć nie tylko, przemyślane, do kontemplacji ciszy.
Muzeum E. Nolde- jeśli lubisz ekspresjonizm i historie zawikłane z faszyzmem w tle.
Nie byłam w Schwules. Może zrecenzujesz, jeśli odwiedzisz?
Re: wystawy
Mnie podobało się Muzeum Historii Medycyny
http://www.museumsportal-berlin.de/pl/m ... r-charite/
Tylko, że takie klimaty trzeba lubić.
Jedyny minus to niestety fakt, że część ekspozycji opisana jest tylko i wyłącznie w języku niemieckim
http://www.museumsportal-berlin.de/pl/m ... r-charite/
Tylko, że takie klimaty trzeba lubić.
Jedyny minus to niestety fakt, że część ekspozycji opisana jest tylko i wyłącznie w języku niemieckim
- pannaeliza
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
- Lokalizacja: Wrocław
Re: wystawy
Ja polecam Wrocław - do końca sierpnia w Pałacu Królewskim jest przyjemna wystawa Marca Chagalla z kilkoma litografiami Picassa i Salvadora.
W muzeum architektury można natomiast obejrzeć wystawę makiet Jadwigi Grabowskiej- Hawrylak, szczególnie polecam wroclawiankom narzekajacym na brzydotę Manhattanu przy pl Grunwaldzkim. Można sporo zrozumieć
Obie wystawy godne zobaczenia.
A od 6.08 w ck zamek pastele Witkacego!
W muzeum architektury można natomiast obejrzeć wystawę makiet Jadwigi Grabowskiej- Hawrylak, szczególnie polecam wroclawiankom narzekajacym na brzydotę Manhattanu przy pl Grunwaldzkim. Można sporo zrozumieć
Obie wystawy godne zobaczenia.
A od 6.08 w ck zamek pastele Witkacego!
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
- pannaeliza
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
- Lokalizacja: Wrocław
Re: wystawy
W stolicy kultury klimaty peerelowskie
W Narodowym śliczna wystawa "moda w PRL" - bardzo dużo ubrań, w większości prywatne, ułożone epokami w modzie - od stylu new Look przez hipisowskie swetry aż po plastikowe lata 80-te, coś wspaniałego, chyba największe wrażenie robią ciuchy produkowane ręcznie przez kobiety zaraz po wojnie - bluzki z map ucieczkowych, sukienki z podszewki spadochronu i sukienka z kordonka, uszyta w latach 30-tych, noszona podczas wywozki na Syberię i później, aż do lat 70-tych (systematycznie podpruwana od dołu z powodu braku nici). Większość ubrań ma dopisaną historię a niektóre są naprawdę wzruszające
W muzeum Pana Tadeusza wystawa "wspomnienie miłosnego święta", czyli o miłości za żelazną kurtyną są nawet autentyczne listy niesamowita sprawa.
A w synagodze pod Białym Bocianen puszczali wczoraj film, który się popsuł a zanim się popsuł, to i tak nie było nic widać bo przez kopułę wpadało bardzo dużo światła. Organizacja była fatalna, film poważny a wyszła groteska, szkoda. Niemniej jednak trwa tam teraz letni cykl imprez i koncertów muzyki żydowskiej, nazywa się to "lato pod Białym Bocianen" i zdecydowanie warto się wybrać.
W Narodowym śliczna wystawa "moda w PRL" - bardzo dużo ubrań, w większości prywatne, ułożone epokami w modzie - od stylu new Look przez hipisowskie swetry aż po plastikowe lata 80-te, coś wspaniałego, chyba największe wrażenie robią ciuchy produkowane ręcznie przez kobiety zaraz po wojnie - bluzki z map ucieczkowych, sukienki z podszewki spadochronu i sukienka z kordonka, uszyta w latach 30-tych, noszona podczas wywozki na Syberię i później, aż do lat 70-tych (systematycznie podpruwana od dołu z powodu braku nici). Większość ubrań ma dopisaną historię a niektóre są naprawdę wzruszające
W muzeum Pana Tadeusza wystawa "wspomnienie miłosnego święta", czyli o miłości za żelazną kurtyną są nawet autentyczne listy niesamowita sprawa.
A w synagodze pod Białym Bocianen puszczali wczoraj film, który się popsuł a zanim się popsuł, to i tak nie było nic widać bo przez kopułę wpadało bardzo dużo światła. Organizacja była fatalna, film poważny a wyszła groteska, szkoda. Niemniej jednak trwa tam teraz letni cykl imprez i koncertów muzyki żydowskiej, nazywa się to "lato pod Białym Bocianen" i zdecydowanie warto się wybrać.
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
-
- natchniona foremka
- Posty: 352
- Rejestracja: 26 sty 2014, o 18:23
Re: wystawy
https://m.youtube.com/watch?v=AV208xh9Sv0
Wystawa w Mediolanie
Wystawa w Mediolanie
-
- początkująca foremka
- Posty: 49
- Rejestracja: 14 gru 2022, o 22:13
- Lokalizacja: KRK
Re: wystawy
Muzeum Sztuki Współczesnej Manggha w KRK prezentuje genialna wystawę kimon . Mimo , że fanka nie jestem, to po prostu opala mi szczęka...tak genialnych dzieł sztuki nigdy nie widziałam.
Serdecznie polecam.
Serdecznie polecam.
-
- początkująca foremka
- Posty: 49
- Rejestracja: 14 gru 2022, o 22:13
- Lokalizacja: KRK
Re: wystawy
Gdyby ktoś miał zamiłowanie, to polecam 19 Maja 2023 Krakowska Noc Muzeów. Od ok 19 lub 20 można wejść za free do muzeów w KRK. Ja idę. Kocham malarstwo i "Szał " W. Podkowińskiego w Sukiennicach.