co ostatnio czytalyscie (ksiazki)?

[kliopatra]

@Lal co do Tokarczuk, to jeśli Ci się spodobała to polecam jej inne książki, ja ostatnio łyknęłam "Ostatnie historie" , które momentami, na szczęście niewielkimi, przypominało mi "Hotel Świat" Ali Smith

a tak poza tym to miło zobaczyć te tytuły i to, że są nadal poczytne "Madame" Libery, "Sprawiedliwość owiec" Swanna
o tak "Millenium" warte przeczytania:),
nie spamiętałam wszystkich, co tu wymienione, wybaczcie

poza tym poleciłabym jeszcze "Senność" Kuczoka, tak mi się wspomniał, jak czytałam tą stronę i ktoś wymieniał "Lubiewo" Witkowskiego, choć podobieństw zbytnio nie widać, wydaje mi się, że skojarzyłam na zasadzie pokolenia twórców

zapytacie co ja czytam teraz, klasyk, ale bardzo dobry "Smażone zielone pomidory" Flagg, w końcu dorwałam wersję książkową, bo co jak co, książka to jest to...choć czasami/częściej trzeba ratować się pdf'ami

[_notofrugo]

"Lubiewo", moja pierwsza książka Witkowskiego. Dopiero zaczęłam.

No i jak? Sześć lat temu to była rewelacja? A dziś? Nie zestarzało się?

Wartość wielkiej literatury nie maleje z upływem czasu

Teraz zabieram się za "Portret podwójny" Miłosza i Iwaszkiewicza. Mam też chrapkę na "Tajny dziennik" Białoszewskiego. Ale to pewnie odległa przyszłość...

[Rilla]

Mam też chrapkę na "Tajny dziennik" Białoszewskiego. Ale to pewnie odległa przyszłość...

O! O! Ja też! Lata na to czekałam, ale mimo wyczekiwanej premiery, jeszcze nie kupiłam. Szalenie drogi to nabytek (spodziewałam się ciut mniejszej ceny), a że obiecałam sobie do końca miesiąca nie kupić już żadnej książki, to czekam... Któraś z was może już jest po lekturze?

[_notofrugo]

Mam też chrapkę na "Tajny dziennik" Białoszewskiego. Ale to pewnie odległa przyszłość...

O! O! Ja też! Lata na to czekałam, ale mimo wyczekiwanej premiery, jeszcze nie kupiłam. Szalenie drogi to nabytek (spodziewałam się ciut mniejszej ceny), a że obiecałam sobie do końca miesiąca nie kupić już żadnej książki, to czekam... Któraś z was może już jest po lekturze?

Tak, jest bardzo drogi, ale obszerny! Aż 920 stron!

[venuslie]

zapisne na ciele i tak kochana

[dzidka]

Mam też chrapkę na "Tajny dziennik" Białoszewskiego. Ale to pewnie odległa przyszłość...

O! O! Ja też! Lata na to czekałam, ale mimo wyczekiwanej premiery, jeszcze nie kupiłam. Szalenie drogi to nabytek (spodziewałam się ciut mniejszej ceny), a że obiecałam sobie do końca miesiąca nie kupić już żadnej książki, to czekam... Któraś z was może już jest po lekturze?

Jestem w trakcie lektury i nieco rozczarowujące. Może potem będzie lepiej

[_notofrugo]

Justyna Sobolewska twierdzi, że "najlepsze" jest na końcu, w przełomowym miejscu w którym narracja się zmienia. Ta część nazywa się (jeśli dobrze pamiętam) "Pogorszenie".

[Shili]

Gra Endera by Orson Scott Card.
Skończyłam ją czytać kilka godzin temu i jestem pod ogromnym wrażeniem.
Cały ten klimat łamania człowieka i wystawiania go na coraz to potężniejsze dawki bólu psychicznego w imię wyższego celu (tu - ocalenia świata), szczególnie że człowiekiem tym staje się sześcioletnie - acz wybitne - dziecko, motyw świata, który zjednoczyć potrafi się jeno w obliczu zewnętrznego zagrożenia, w świetny sposób ukazana psychika i zmiany zachodzące w istocie ludzkiej, manipulacje... i wiele, wiele więcej, sprawia że ta książka uplasowała się gdzieś w okolicach szczytu mego osobistego rankingu książek.

Zdecydowanie polecam.
I idę szukać kolejne tomy.

[saudade8]

"Zabojca z miasta moreli " Witolda Szablowskiego. Reportaze z Turcji, dzieki ktorym staje sie wobec kultury wyjatkowo egzotycznej mentalnie. Niby o tym wiadomo, a jednak zdziwienie nie mija. Obecne sa kwestie historyczne i Turcja wspolczesna. Sa polonica i to jakie - sam Ataturk zainspirowany Polakiem Borzeckim sklada mu hold, i tenze Polak nazywany ojcem narodu tureckiego..Opisane pokretne losy poety i proza zycia. Honorowe zabojstwa i uciekinierzy przez Bosfor.Rodzina Ali Agcy udzielila wywiadu mlodemu autorowi (rocznik 1980). No i Wydawnictwo Czarne generalnie polecam.

[_notofrugo]

Justyna Sobolewska twierdzi, że "najlepsze" jest na końcu, w przełomowym miejscu w którym narracja się zmienia. Ta część nazywa się (jeśli dobrze pamiętam) "Pogorszenie".

Dostałam ją dzisiaj w prezencie from maj słit bejbi, juhuhuhu

[szada]

Przez najbliższe 3 tygodnie pomagam w bibliotece wiec dużo pozycji (głównie stare lata przed 1980r. ) przechodzi przez moje ręce. Na pierwszy ogień wzięłam Beate Pawlikowską i czekam do jutra aż będę mogła wypożyczyć inne części jej opowiadań z podróży bo są cudowne! Znalazłam dzisiaj historie polski z 1945r. i odłożyłam ładnie na bok zobaczymy jak wtedy uczono historii.

[siekiera]

ja wchłonęłam "puszczalskich z zasadami" praktyczny przewodnik dla miłośników poliamorii, otwartych związków i innych przygód, autorstwa dossie easton i janet w. hardy. niesamowite! cieżko o obiektywną opinię, może być wyłącznie subiektywna ale sporo w glowie rozjaśnia.

[chrupka]

A ja obecnie wciągnęłam się w trylogię szwedzkich kryminałów (było o nich ostatnio trochę głośno po tym jak wyszedł film "Dziewczyna z tatuażem" i przeczytałam już dość szybko pierwszą część pt. Mężczyźni nienawidzą kobiet, a teraz łykam drugą Szybko się czyta, polecam.

[implant]

A ja obecnie wciągnęłam się w trylogię szwedzkich kryminałów (było o nich ostatnio trochę głośno po tym jak wyszedł film "Dziewczyna z tatuażem" i przeczytałam już dość szybko pierwszą część pt. Mężczyźni nienawidzą kobiet, a teraz łykam drugą Szybko się czyta, polecam.

Bierzesz udział w maratonie?
Od początku roku mam 19 na koncie przeczytanych, to na którym miejscu się plasuję?
Jest jakaś nagroda?
A technika wciągania, to przez głowę czy przez nogi?

[gusto]

Implant, nie pesz i nie zniechęcaj młodzieży. Zamiast przechwalać się ilością przeczytanych książek, może byś się podzieliła refleksjami na ich temat?

[jusia12]

Implant, nie pesz i nie zniechęcaj młodzieży. Zamiast przechwalać się ilością przeczytanych książek, może byś się podzieliła refleksjami na ich temat?

Zgadzam się, nawet idę dalej, niech czytają nawet romansidła byleby czytali
Zawsze ktoś sięgnie, nawet jeśli przez przypadek, po coś ambitniejszego

[CO2]

Co jest zlego w czytaniu kryminalow? Pytam, bo sama jestem ich namietna czytelniczka.
Co zlego jest w czytaniu s-f, tez bardzo lubie, a spotykam sie z podobnymi reakcjami, ze to literatura "malo ambitna".
"Mezczyzni ktorzy nienawidza kobiet" to ambitne wyzwanie, bo liczy z 700 stron, pozostale tomy zreszta podobnie

[jusia12]

Co jest zlego w czytaniu kryminalow? Pytam, bo sama jestem ich namietna czytelniczka.
Co zlego jest w czytaniu s-f, tez bardzo lubie, a spotykam sie z podobnymi reakcjami, ze to literatura "malo ambitna".
"Mezczyzni ktorzy nienawidza kobiet" to ambitne wyzwanie, bo liczy z 700 stron, pozostale tomy zreszta podobnie

Jeżeli książki zaliczamy do ambitnych bo mają 700 stron, to... chyba nie potrafię skomentować.
A kryminały są fantastyczne, S-F też, tylko poza nielicznymi wyjątkami nie można tego zaliczyć do ambitnej literatury, nawet jeśli liczą 1000 stron

[CO2]

Jusia12, przy liczbie stron dalam buzke, myslam, ze wyjasni moj stosunek do relacji miedzy iloscia stron, a wartoscia ksiazki. Widac nie. Zatem, to byla ironia.

[implant]

Implant, nie pesz i nie zniechęcaj młodzieży. Zamiast przechwalać się ilością przeczytanych książek, może byś się podzieliła refleksjami na ich temat?

Gusto, droga moja i ulubiona kobieto tego forum, nie zaczepiaj mnie w sposób perfidnie nieinteligentny, bo Ty dobrze wiesz jakie jest moje zdanie, o czytających, odhaczających i przechwalających się tutejszych foremek w sprawie ich czytelnictwa.
Jak się czyta i odbiera sztukę, to sie potrafi powiedzieć o niej jedno zdanie, i zaznaczam - o jej treści, a nie, że fajna była. Jakość nie ma dla mnie znaczenia, każdy czyta to, co lubi i nigdy tego się nie czepiałam.

Ja już swoje w tym temacie wystukałam na forum, a przeniosłam się tam, gdzie o książce się dyskutuje, a nie traktuje jak jedzenie bułki.

Wpisów moich wcześniejszych, co do przeczytanej literatury jest parę, ale nie skutkowały dyskusjami a Paniami, bo One takiej widać potrzeby nie mają. NIE WSZYSTKIE - zaznaczam.

[saudade8]

Kazimierz Nowak - "Rowerem i pieszo przez Czarny Lad" - zastanawiam sie, dlaczego w czasie wieloletniej edukacji szkolnej nie mozna uslyszec o takich typach. Co to w latach 30tych XX wieku zabieraja rower i podrozujac w duzej mierze w pojedynke przemierzaja Afryke z Algieru do Kapsztadu, w dowod uznania kolonistow dostaja na poludniu bilet powrotny, ale rezygnuja mimo atakow malarii. Interesuje go wszystko- od kwestii oswajania sloni, waznej gospodarczo (zwierzeta te sa odporne na wiele chorob), do polityki kolonizacyjnej. Postrzegany przez Anglikow jako " fenomen,dziwadlo,odmieniec "- ma nad wyraz krytyczne wywrotowe poglady. Calosc dedykuje swojej zonie Marysience, ktorej wysyla reportaze i czyni wdowa niedlugo po powrocie. 400 stron ze zdjeciami autora.

[jakakolwiek]

Płatonow Andriej Wykop..absolutnie kultowa rzecz..jakby kto nie wiedział skąd się wzięła Masłowska to wyjaśniam..z ojca Płatonowa i matki Polski:)

[mikimoto]

U mnie ostatnio bardzo wojennie: Ł. Modelski "Dziewczyny wojenne" - opowieści o kilku dziewczynach biorących udział w II Wojnie Światowej, bardzo dobra książka mówiąca o wojnie to, czego ze szkoły się jednak nie wyniesie; i jeszcze S. Aleksijewicz "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" - ta książka to dopiero zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Znowu historie o kobietach walczących w czasie II WŚ, ale tym razem o kobietach z ZSRR; mocna książka i dość ciężka - nie pod względem tego, jak się ją czyta, ale bardziej jeśli chodzi o emocje. Jak ktoś jeszcze nie czytał, to polecam.
A poza tym: M. Dzido "Ślad po mamie" - o aborcji bez jakiegoś ideologicznego zacięcia; choć z drugiej strony książka kręci się wokół różnych tematów, więc powiedzieć, że to książka o aborcji, to zdecydowanie za mało; osobiście bardzo lubię styl Marty Dzido, także dla mnie "Ślad..." był świetny.

[saudade8]

Mikimoto napisala : "i jeszcze S. Aleksijewicz "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" - ta książka to dopiero zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Znowu historie o kobietach walczących w czasie II WŚ, ale tym razem o kobietach z ZSRR; mocna książka i dość ciężka - nie pod względem tego, jak się ją czyta, ale bardziej jeśli chodzi o emocje. Jak ktoś jeszcze nie czytał, to polecam."

Wlasnie koncze "Wojne, ktora nie ma w sobie nic z kobiety" - to dokument spisywany na jednym oddechu, kilkadziesiat -set ?opowiadajacych zolnierek - czasem kilka zdan, czasem stronic, wszystkie o wojnie - zaskakuje z jaka naiwnoscia i brakiem realizmu decydowaly sie te zwykle mlode osoby na pojscie na front. Bardzo prosty, zeby nie powiedziec naiwny patriotyzm, ale juz gdy to pisze mam jednak watpliwosci, czy powinnam wartosciowac w ten sposob.

[dzidka]

Nowa Tokarczuk teraz

[shortbreaths]

Nowa Tokarczuk teraz

I jak? Słyszałam, czytałam różne opinie.

[dzidka]

Nowa Tokarczuk teraz

I jak? Słyszałam, czytałam różne opinie.

Jest ok. Polecam, jak ktoś lubi pisarstwo Tokarczuk to na pewno nie będzie zawiedziony. Czyta się dobrze, poza tym bardzo fajny wstęp Kingi Dunin.

[shortbreaths]

Dzięki za minirecenzję. W takim razie trzeba będzie sprawdzić

[enzymowka]

Dopiero teraz sięgnęłam po trylogię Millennium Larssona - pierwsza część całkiem fajna, druga mnie wciągnęła bardziej, ale trzecia już trochę męczy, na razie zrobiłam sobie przerwę, bo mam już dość teorii spiskowych na jakiś czas.

W międzyczasie pochłonęłam "Coco Chanel. Życie intymne" - naprawdę ciekawie i rzetelnie napisana biografia, mogę być nieobiektywna, bo wszelkie biografie uwielbiam . Trochę się bałam, że cała książka będzie się koncentrować wokół jednego wątku - szpiegowskiego w czasie II wojny światowej, ale na szczęście tak nie było; zdaje się że to wydawca wybrał taki, dość niefortunny moim zdaniem, sposób na promocję. W kolejce mam książkę pani Wałęsy, ciekawość mnie zżera .

[babette]

Ja zaczelam ja czytac, ale chwilowo odlozylam. Przegryzlam sie przez dziecinstwo, malzenstwo i dojechalam do lat '70. Troche znudzil mnie styl narracji, prosty do bolu i w zasadzie ograniczajacy sie do urodzenia dziecka, wyboru imienia, ze Leszek kwiatow nie przyniosl.