Opowiedzenie się po stronie homo lub hetero wydaje mi się o tyle bezproblematyczne że jedną opcję można wykluczyć od razu.Jeśli pociągają Cię osoby tej samej płci to wykluczasz wariant nr 2 (hetero) a jeśli Cię nie pociągają to wykluczasz wariant nr 1 (homo).Dylematem jest usytuowanie siebie pomiędzy środkiem skali (biseseksualnością) a wybranym ukierunkowaniem (homo lub hetero).Osobiście nie widzę potrzeby takiego doprecyzowywania się gdyż w obecnych czasach trudno ujmować "kobiecość" czy "męskość" w ścisłe ramy.Zmienia się moda i proporcje hormonalne u każdej z płci.Mam wrażenie że zaciera się granica między płciami.Czyżby ewolucja naszego gatunku zmierzała do hermofrodytyzmu?Nie miałabym nic przeciwko temu Gdyby wszyscy byli androgeniczni nie byłoby podziałów na homo,bi i hetero.Ponieważ łatwiej byłoby znaleźć stałego partnera poligamia nie byłaby tak pospolita więc relacje międzyludzkie mogłyby stać się bardziej prostolinijne.Ale to nie w tej erzepiper pisze:a nie chodzi Ci przypadkiem o doprecyzowanie po stronie homo lub hetero. bo opowiadac sie po stronie homo lub bi to tak dziwnie brzmiAlabaster pisze:Biseksualność wiąże się z rozchwianiem tylko wówczas gdy na siłę próbujemy się doprecyzować i opowiedzieć zdecydowanie po stronie homo lub bi.
Biseksualne kobiety
Sprecyzowałabym swoją orientację jako pociąg do osób androgenicznych.Czy to ma już jakąś nazwę Nie komponuję się z osobami skrajnymi hormonalnie (bez względu na płeć) dlatego najbliższy jest mi typ androgeniczny - szczególnie w wersji żeńskiej.Dużą rolę odgrywa tu najwyraźniej testosteron.Gdy go u kogoś nie wyczuwam to nie odczuwam pociągu a gdy ktoś ma go dużo (kobiety typu butch,faceci macho) to wzbudza we mnie agresję (jakby czyjś testosteron wchodził w gwałtowną reakcję z moim).Oczywiście agresja wyzwala się gdy "wysokotestosteronowa" osoba przekroczy próg mojej nietykalności a nie gdy np. nie zgadza się z moim zdaniem Mimo niewieściej powierzchowności czuję się wewnętrznie androgeniczna co znajduje potwierdzenie w badaniach hormonalnych.Nie znoszę czuć się podporządkowana ale też męczy mnie gdy ktoś stale "wisi mi na ramieniu"
No cos w tym jest...Alabaster pisze:Sprecyzowałabym swoją orientację jako pociąg do osób androgenicznych.Czy to ma już jakąś nazwę Nie komponuję się z osobami skrajnymi hormonalnie (bez względu na płeć) dlatego najbliższy jest mi typ androgeniczny - szczególnie w wersji żeńskiej.Dużą rolę odgrywa tu najwyraźniej testosteron.Gdy go u kogoś nie wyczuwam to nie odczuwam pociągu a gdy ktoś ma go dużo (kobiety typu butch,faceci macho) to wzbudza we mnie agresję (jakby czyjś testosteron wchodził w gwałtowną reakcję z moim).Oczywiście agresja wyzwala się gdy "wysokotestosteronowa" osoba przekroczy próg mojej nietykalności a nie gdy np. nie zgadza się z moim zdaniem Mimo niewieściej powierzchowności czuję się wewnętrznie androgeniczna co znajduje potwierdzenie w badaniach hormonalnych.Nie znoszę czuć się podporządkowana ale też męczy mnie gdy ktoś stale "wisi mi na ramieniu"
Frailty, thy name is woman!
- =N=
- początkująca foremka
- Posty: 92
- Rejestracja: 8 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: moja mała ojczyzna ;-)
Ja wychodzę z założenia, że głownym celem w miłości czy jakichkolwiek zbliżeniach między ludźmi jest szczęście. Co za róznica jakim terminem bedziemy to określać. Hetero, homo, bi, trans czy cokolwiek innego, co bądź co bądź stworzyła w końcu natura. Nie określam się i nie zamykam w ramach, ale jednak znalałam się na tej stronie nieprzypadkowo. Co do biseksualizmu myślę, że nie ma co tutaj potępiać pod warunkiem, że nie oznacza to "lecę na dwa fronty", bo to raczej niedojrzałe i takie związki nigdy chyba nie są do końca prawdziwe i głębokie pod względem uczuć, to wydaje mi się może być tylko dobrą zabawą, czy też "eksperymentem". Jeśli chodzi o biseksualizm w znaczeniu "mogę być z facetem lub z kobietą", no to ok. Każdy ma swoje drogi ku szczęściu ważne żeby je tylko odnalazł. I tego Wam życze
"Szczera i prawdziwa miłość między ludźmi dojrzałymi, bez względu na to, do jakiej płci należą i czy działa ona duchowo, czy cieleśnie, zawsze okazuje się korzystną i twórczą."
- brak_koncepcji
- natchniona foremka
- Posty: 347
- Rejestracja: 29 cze 2006, o 00:00
- Lokalizacja: warszau baj najt.
- =N=
- początkująca foremka
- Posty: 92
- Rejestracja: 8 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: moja mała ojczyzna ;-)
Dwa fronty to paskudztwo, nawet jeśli dzieje się to za zgodą obydwu stron. Prawda jest taka, że w końcu i tak komuś zacznie to przeszkadzać. Nie wiem czy ktoś jest w stanie przez długi okres dzielić się osobą, na której mu zależy. A skakanie z kwiatka na kwiatek masz tu na myśli bi? Myślę, że to intymna sprawa i niech każdy robi, co chce byle nie naruszał praw innych. A orientacja... chyba każda zależy od charakteru. W ogóle jestem za odrzuceniem wszelkich podziałów. To rodzi tylko niepotrzebną wrogość i niezrozumienie. Każdy każdego ocenia... smutne.Lilla pisze:kompletnie nie wyobrażam sobie działania na dwa fronty... tzn. to ponad moje siły...
a skakanie z kwiatka na kwiatek to juz zależy od charakteru człowieka, a nie jego orientacji...
"Szczera i prawdziwa miłość między ludźmi dojrzałymi, bez względu na to, do jakiej płci należą i czy działa ona duchowo, czy cieleśnie, zawsze okazuje się korzystną i twórczą."
chodzi o to, że bi przypisuje sie wieksze pole manewru do zdrady... jakieśogromne nieporozumienie... no było by miło, jakby nikt nie zwracał uwagi na orientacje, religie, kolor skóry itp. itd. ale to nie u nas... myslę, że nigdy o tego nie dojdzie.... przykre, że to częściej mniej tolerancyjne i bardziej radykalne w swych poglądach są osoby, których to samo dotyczy... np. "czarni" w sosunku do "białych" homoseksualiści w stosunku do hetero...
kurcze liczy sie człowiek a nie ogólna ocena srodowiska i statystyka... blech sama uogólniłam.....
jednostka nie grupa
kurcze liczy sie człowiek a nie ogólna ocena srodowiska i statystyka... blech sama uogólniłam.....
jednostka nie grupa
Frailty, thy name is woman!
- =N=
- początkująca foremka
- Posty: 92
- Rejestracja: 8 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: moja mała ojczyzna ;-)
Dlatego emigrujmy w z tego kraju! Tfu!Lilla pisze:no było by miło, jakby nikt nie zwracał uwagi na orientacje, religie, kolor skóry itp. itd. ale to nie u nas... myslę, że nigdy o tego nie dojdzie
"Szczera i prawdziwa miłość między ludźmi dojrzałymi, bez względu na to, do jakiej płci należą i czy działa ona duchowo, czy cieleśnie, zawsze okazuje się korzystną i twórczą."
- =N=
- początkująca foremka
- Posty: 92
- Rejestracja: 8 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: moja mała ojczyzna ;-)
Nasz to on będzie po gruntownych reformach, których nie widać na horyzoncie. Już coraz rzadziej bawi pozytywnie, coraz więcej debilizmu we władzy. Aż strach się bać co dalej. To nasza Polska. Ale dzięki naszym politykom Polska wydaje się stawać Matką, która już nie jest w stanie zapewnić godnego życia swoim dzieciom. To przerażające.
"Szczera i prawdziwa miłość między ludźmi dojrzałymi, bez względu na to, do jakiej płci należą i czy działa ona duchowo, czy cieleśnie, zawsze okazuje się korzystną i twórczą."
Witam Was:) Bo to i problem takiej wagi... dla nas, miotających się między dwoma światami. Jest nam - kobietom bi - o wiele trudniej niż zdeklarowanym les. Tak przynajmniej ja czuję. Nie, nie mam wyrzytów sumienia, ale ... kiedy jestem z nim, jest super, kiedy jestem z nią, jest super. No i masz babo placek... :)
o wiele trudniej?? a ona wie ze jest on? a on wie ze jest ona? nie masz wyrzutow sumienia? jak kochasz to jedna osoba i nie zaleznie od tego czy jest homo, hetero czy bi. kazdy moze powiedziec jak Ty: z X mi jest dobrze, z Y jest dobrze. wielki problem. ale chyba nie Twoj. tylko tych ktorych ranisz.I.can.do pisze:Witam Was:) Bo to i problem takiej wagi... dla nas, miotających się między dwoma światami. Jest nam - kobietom bi - o wiele trudniej niż zdeklarowanym les. Tak przynajmniej ja czuję. Nie, nie mam wyrzytów sumienia, ale ... kiedy jestem z nim, jest super, kiedy jestem z nią, jest super. No i masz babo placek...
Najgorzej to robić z siebie ofiare czegoś.... i czuc się bardziej pokrzywdzonym przez los... wiadomo zdarzają sie rózne chwile w zyciu... gdzie człowiek zastanawia sie o co w tym chodzi... ja wychodzę z załozenia, ze kocham i juz i nikomu do tego kogo i jak...
Trzeba wrzucic na luz... inaczej faktycznie można załatwiać sobie bilet do Tworek...
Trzeba wrzucic na luz... inaczej faktycznie można załatwiać sobie bilet do Tworek...
Frailty, thy name is woman!
- =N=
- początkująca foremka
- Posty: 92
- Rejestracja: 8 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: moja mała ojczyzna ;-)
kobieta pewnie czuje się jak ......., a facet jak ......... Chciałabyś żeby Twoja kobieta całowała Cię zaraz po kimś innym? Albo żeby ten facet całował się z Tobą w momencie gdy przed chwilą całował inna? Może to nie jest chore, bo takie czasy. Ale ohydne owszem. Wiem z własnego doświadczenia, że budzi to wstręt u bliskich osób. I jest to raniące oraz przykre. Cholera... smutne. Opamiętaj się dziewczyno. A jeśli sądzisz, że masz problem, bo nie możesz się zdecydować, kogo kochasz, to rzeczywiście go masz. Ale o wiele większy niż ten oto wybór...I.can.do pisze: kiedy jestem z nim, jest super, kiedy jestem z nią, jest super.
"Szczera i prawdziwa miłość między ludźmi dojrzałymi, bez względu na to, do jakiej płci należą i czy działa ona duchowo, czy cieleśnie, zawsze okazuje się korzystną i twórczą."
Otóż to=N= pisze:kobieta pewnie czuje się jak ......., a facet jak ......... Chciałabyś żeby Twoja kobieta całowała Cię zaraz po kimś innym? Albo żeby ten facet całował się z Tobą w momencie gdy przed chwilą całował inna? Może to nie jest chore, bo takie czasy. Ale ohydne owszem. Wiem z własnego doświadczenia, że budzi to wstręt u bliskich osób. I jest to raniące oraz przykre.I.can.do pisze: kiedy jestem z nim, jest super, kiedy jestem z nią, jest super.
- =N=
- początkująca foremka
- Posty: 92
- Rejestracja: 8 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: moja mała ojczyzna ;-)
Dajcie spokój. Zejdzmy z kobiety. Niech sobie robi co chce. W końcu wyczucia smaku i poszanowania uczuć bliskich nam osób się nie uczy. To trzeba naturalnie mieć.
"Szczera i prawdziwa miłość między ludźmi dojrzałymi, bez względu na to, do jakiej płci należą i czy działa ona duchowo, czy cieleśnie, zawsze okazuje się korzystną i twórczą."
- po-prostu-ja
- uzależniona foremka
- Posty: 910
- Rejestracja: 10 gru 2006, o 00:00
- Lokalizacja: Zielona Góra <> Londyn
Czyżbym jako jedyna nie interpretowała tego w ten sposób?
A wzięłyście pod uwagę, Łasico i Thea_ i nie mam zamiaru upierać się przy swojej wersji-lepiej niech się sama autorka wypowie, że może chodzić o ogólne ujęcie problemu? Kiedy jestem z dziewczyną- jest super, kiedy jednak (w związku! nie w danym momencie) jestem z facetem-też jest super. Może I.can.do o to chodziło, co? Nie na raz, ale porównanie jakości relacji. I wtedy nie dziwię się zdaniu, że:
A wzięłyście pod uwagę, Łasico i Thea_ i nie mam zamiaru upierać się przy swojej wersji-lepiej niech się sama autorka wypowie, że może chodzić o ogólne ujęcie problemu? Kiedy jestem z dziewczyną- jest super, kiedy jednak (w związku! nie w danym momencie) jestem z facetem-też jest super. Może I.can.do o to chodziło, co? Nie na raz, ale porównanie jakości relacji. I wtedy nie dziwię się zdaniu, że:
Masz babo placek..
[/quote]po-prostu-ja pisze:Czyżbym jako jedyna nie interpretowała tego w ten sposób?
A wzięłyście pod uwagę, Łasico i Thea_ i nie mam zamiaru upierać się przy swojej wersji-lepiej niech się sama autorka wypowie, że może chodzić o ogólne ujęcie problemu?
Mhm, tu też masz rację. To mógł byc ogólny przykład. I jesli tak było niech rzeczywiście autorka skoryguje a nie pozwala tak po sobie jezdzic
nie wiem czy czytanie ze zrozumieniem sie akurat tu klania. bo z postu nie mozna wnioskowac o jaka sytuacje chodzi. zgadzam sie: spojrzalam na to tak jak chcialam, tak jak mi odpowiadalo bo boli zinterpretowalam to tak przez 'nie, nie mam wyrzutow sumienia' bo w przypadku gdyby chodzilo o jeden zwiazek w jednym czasie, to jakies wyrzuty sumienia?
pozdrawiam
pozdrawiam